Planowanie ciąży cz. 2

[wild_girl1]

Moim zdaniem trzeba czekać, żadna z nas nie powie Ci czy nastąpiło jajeczkowanie bo każdy organizm jest inny. Tak to jest, że trzeba uzbroić sie w cierpliwość, sama czekam na dzień @ (oczywiście mam nadzieje że go nie dostanę) i wiem z doświadczenia, że to jest zawsze najgorszy okres zastanawiania się czy się udało czy też nie... Ty jesteś w tyle dobrej sytuacji że już jedno dzieciątko masz, zajmij się nim, poświęć mu czas i ciesz się z tego a 2 dzieciątko na pewno niebawem się zjawi

[Kayira]

wild_girl1 ale tak sama z siebie zaczęłaś łykac je ??

[martaem1990]

Jasne że trzeba czekać na termin @ co jest najgorszym co może być ja jestem przy dniach plodnych i jajeczkowaniu i czuję to wyraźnie. Y
Teraz nie pozostaje nic innego jak czekać dwa tygodnie

---------- Dopisano o 15:33 ---------- Poprzedni post napisano o 15:32 ----------

A co do jajeczkowania to w większości je odczuwam, ale zdazylo się już że ani śluzu ani jajniki się nie odzywaly.

[wild_girl1]

Kayira tak sama z siebie. Poczytałam troche opinie i było ich wiele pozytytywnych, więc postanowiłam spróbować. Jest to suplement diety więc nic złego nie wyrządzi a tak jak napisałam wcześniej już przy pierwszym mies. stosowania wiedziałam kiedy mam ovu, wcześniej przebiegała niezauważona. Postosuje jeszcze i zobaczymy rezultaty. Z tego co poczytałam ginekolodzy przepisują go jeśli są kłopoty z zajściem w ciąże. I w niektówych przypadkach się sprawdza jak coś będę informować jak u mnie to wygląda. Aaa i jeszcze jeden plus że ovu wystąpiła zgodnie z kalendarzykiem...

[malosympatyczna]

cześć dziewczęta,
jestem po wizycie u specjalisty od leczenia niepłodności. ogólnie już dzisiaj poryczałam się nad tymi informacjami, które mi przekazał. w skrócie:
- nie kwalifikujemy się do inseminacji, tylko do in vitro (ale to dopiero od czerwca, jak nam miną 2 lata starań; całe szczęscie jest historia leczenia),
- wg pana doktora wyniki nasienia są tragiczne, nie ma co liczyć na cud, a nawet trzeba się liczyć,że będą jeszcze gorsze. mamy nawiedzić urologa i porobić badania hormonalne (oczywiście najlepiej u nich w klinice). a w ogóle to najlpiej to zamrozić nasienie
także nic nowego mi ta wizyta nie wniosła, poza brutalnością. ale może to dlatego, że przez ost miesiące sama zaklinałam rzeczywistość, że będzie już tylko lepiej.

[figa84]

Napisane przez karolus17

Witam, nie wiem czy wybrałam dobry wątek, ale mam pytanie. Otóż 16 miesięcy temu urodziłam Antosię i od czasu zakończenia połogu przyjmowałam tabletki Rigevidon. Na początku miałam problemy, bo w trakcie brania ich- dodam, że przyjmowalam je regularnie- miałam plamienia i krwawienia. Lekarz wykonał plik badań, cytologię i wyszło, że wszystko jest wporządku. Dlatego brałam je dalej. Jednak w styczniu w trakcie brania tabletek dostałam miesiączke- ból brzucha jak zwykle i krwawienie- trwało to ok. 3 dni. Dlatego zdecydowałam się zaprzestać brania tabletek a w dodatku zdecydowaliśmy się z narzeczonym na kolejne dziecko. Ostatnią tabletkę wzięłam 24.01 a 27.01 dostałam miesiączke. Przyszła jak zawsze w czasie tygodnia przerwy czyli po ok. 24-25 dniach. 8 lutego współżyłam z partnerem i skończył w środku. Weszłam w internecie na kalkulator dni płodnych i wyliczyłam dni płodne przy cyklu: 24,25,26,27,28,29,30,31-dniowym. We wszystkich tych przykładach oprócz cyklu 31 dniowego wyszło mi, że 8 luty był moim dniem płodnym a w cyklu 25 dniowym był to mój dzień jajeczkowania. I tu moje pytanie czy jest możliwe zeby zaraz po odstawieniu tabletek nastapiło jajeczkowanie? Zapytacie pewnie po co wyliczalam te wszystkie cykle a no po to, że nie wiedziałam jaka długość cyklu mam wziąć po uwagę- tą, którą miałam podczas brania tabletek czy tą, która była przed zajściem w ciąże i zapewne będzie teraz bez brania tabletek czyli 26-31 bo nigdy nie miałam regularnej miesiączki. Proszę o pomoc, test moge zrobić dopiero za 1,5-2 tygodnie, na betę nie mam funduszy i mam za daleko do laboratorium a lekarz teraz też nic nie wykryje.

Jest szansa, znam kilka dziewczyn które zaszły w pierwszym cyklu po. Mało tego owulacja może wystąpić w różnych dnia - jedynie monitornig cyklu u lekarza lub własne obserwacje (temp., śluz, szyjka) może pomóc stwierdzić kiedy ona wystąpiła. A i tego się trzeba nauczyć. Niestety tego się nie da wyliczyć;-( ja mają cykle regularne 28-30 dni miewam owulację od 9 do 16 dnia przy niezmiennej długości cyklu.

---------- Dopisano o 21:38 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Napisane przez malosympatyczna

cześć dziewczęta,
jestem po wizycie u specjalisty od leczenia niepłodności. ogólnie już dzisiaj poryczałam się nad tymi informacjami, które mi przekazał. w skrócie:
- nie kwalifikujemy się do inseminacji, tylko do in vitro (ale to dopiero od czerwca, jak nam miną 2 lata starań; całe szczęscie jest historia leczenia),
- wg pana doktora wyniki nasienia są tragiczne, nie ma co liczyć na cud, a nawet trzeba się liczyć,że będą jeszcze gorsze. mamy nawiedzić urologa i porobić badania hormonalne (oczywiście najlepiej u nich w klinice). a w ogóle to najlpiej to zamrozić nasienie
także nic nowego mi ta wizyta nie wniosła, poza brutalnością. ale może to dlatego, że przez ost miesiące sama zaklinałam rzeczywistość, że będzie już tylko lepiej.

mała trzymaj się

[Kayira]

malosympatyczna trzymaj się cieplutko...
Faktycznie nie wesołe wieści.. Ale jesteśmy z Tobą...

wild_girl1 kurczę.. bała bym się tak sama łykac to...
mimo wszystko to jakas ingerencja....

[Lea_ny]

Hello

Czytam wszystko na bieżąco, ale jakos brak mi czasu i weny twórczej na pisanie... Ale cały czas jestem z Wami i trzymam kciuki za każdą z Was!

Malosympatyczna, a mozesz napisać jakie dokladnie wyniki ma Twoj TZ? Bo nie pamiętam czy wrzucalas je nam tutaj...
Wiesz, czasami lekarze nie daja szans, a zdarza się cud Bardzo bym chciała zeby i u Was tak było


A u mnie nic nowego. Wieksza dawka Femary chyba tez juz nie działa, także pewnie w najbliższym czasie czekają mnie gonadotropiny.


Kayira, Inofolicu nie musisz sie bać, nie słyszałam zeby jakikolwiek lekarz go odradzal - raczej wręcz przeciwnie Chociaz akurat u mnie zupełnie nic nie zmienił...

Wysłane z mojego HTC Desire C przy użyciu Tapatalka

[wild_girl1]

Kayira jest dokładnie tak jak pisze Lea_ny, zanim zaczęłam go brać na prawde dużo o nim poczytałam, były również dziewczyny, które zaczęły brać same z siebie, szły do gina i on im mówił że dobrze że biorą że im to nie zaszkodzi tym bardziej że jest on bez recepty. W najgorszym przypadku po prostu nie zadziała na Ciebie.
U mnie zdecydowanie wyregulował prace jajników. Zresztą czytałam również o dziewczynach, które miały PCOS a przy braniu Inofolicu zachodziły w ciąże. Sami ginekolodzy przepisując ten suplement mówią że mieli już kilka/ kilkanaście ciąż na nim także chyba coś w tym jest Jedyne co to gin może zalecić Ci picie 2 saszetek dziennie (na opakowaniu zalecana dawka to jedna saszetka i ja tak pije ale dużo dziewczyn pije po 2 saszetki).
Ale jeśli masz jakieś obiekcje to spytaj o niego przy następnej wizycie u gina
Małosympatyczna współczuję ale może jakoś jeszcze się ułoży i doczekacie się małego bąbla musi być dobrze trzymam kciuki a jak Wy zapatrujecie się na in vitro??

[Kayira]

Kurczę mącicie mi w głowie.
Lekarka powiedziała by się wstrzymać do jeszcze następnego cyklu, czyli za półtorej miesiąca mniej więcej.

Lea_ny na każdego działa inaczej

wild_girl1 no własnie u mnie na tą pracę jajników coś trza.

Mimo wszystko jednak się boję sama brać...
a z drugiej strony bardzo bym chciała, by coś się ruszyło.
Receptę i tak mam, bo mam wpisane i to i duphaston...

[wild_girl1]

skoro masz wypisaną receprę to i tak gin Ci to przepisał więc nie będziesz brała tego sama a za przyzwoleniem lekarza jeśli kazała Ci poczekać i o to chodzi to poczekaj... jeśli to sprawi że będziesz spokojniejsza

[Kayira]

Sama juz nie wiem... co chce..
Poczekam chyba te cykle co mam i jak cos to wtedy ..
Ja bede spokojniejsza

Wysłane z malego pożeracza czasu

[Siva5]

Hej dziewczyny!
Czytam was na biezaco,ale ze nic sie u mnie nie dzialo to nie pisalam
Tzn tez bylam na kilkudniowym wyjezdzie ok.500km ode mnie u rodzinki i super odpoczelam i sie wyluzowalam
Czytam was i wiele sie nowego dowiaduje
A u mnie to tak: dzis bylam na wizycie u prof.w klinice.
Pierwszy cykl gdzie pecherzykow bylo sporo,srednio okolo 6mm (16dc)
Chybaze byla owulacja duzo wczesniej.. I tym razem bylo tyyle jakiegos plynu ze latwo nie bylo "zlapac" i wymierzyc pecherzyki. Czyzby to wplyw tego wiesiolka??? Sama nie wiem. A juz nie zapytalam.
Wszystko inne jest cacy,cykle itp do tej pory,i nie widzi tu powodu zeby nie zajsc.. Ale dzialamy i pomagamy dalej mimo wszystko i dal duphaston.
A od nastepnego cylku clo i (nie pamietam konkretnie ale cos na 'e') eucorton czy jakos tak. Tego akurat nigdy nie bralam,musze poszperac w google
I potem monitoring.
Takze u mnie tyle. Choc zmartwily mnie te pecherzyki,choc licze na to ze po prostu mialam ta owu ale duzo wczesniejz temp niby tak wychodzilo. Dziwne to wszystko
Ale powiem wam ze wyluzowalismybedzie co bedzie. Moze nawet bym nie pojechala jeszcze do lekarza ale przez te bolesci brzucha wolalam jednak sprawdzic.

Malosympatyczna trzymaj sie musi byc tylko lepiej. Zawsze jest jakies wyjscie.
Dalej za was wszystkie trzymam kciuksy

[Kayira]

Siva5 no ale skoro szanse są to najważniejsze
Oby nowe leki pomogły Trzymam kciuki

[Siva5]

Tak ti najwazniejsze dzieki
Tylko z drugiej strony czlowiek sie zastanawia o co kaman
Ale luzik. Bedzie jak bedzie.
Ja za was najbardziej trzymam kciuki zeby te wszystkie badania byly tylko lepsze i lepsze

[Kayira]

To pytanie chyba kazdej chodzi po glowie... czyli co jest nie tak...

Wysłane z malego pożeracza czasu

[Siva5]

Dokladnie..

[martaem1990]

Dziewczyny a podczas implantacji musi być koniecznie krew czy upławy ?

[Kayira]

Dobra poczytałam o tym infolcu, chyba faktyczne zacznę go brać od najbliższego cyklu. Zobaczymy co on da...

martaem1990 neistety nie wiem, więc nie pomogę

[dziadzia237]

Napisane przez martaem1990

Dziewczyny a podczas implantacji musi być koniecznie krew czy upławy ?

Nie musi

[wild_girl1]

Kayira no zobaczysz jak u Ciebie zadziała

U mnie oczekiwania na okres z pewnością w najbliższych dniach się pojawi bo już brzuch zaczyna pobolewać zresztą wczoraj (28dc) zrobiłam test i niestety jedna wyraźna gruba krecha szczerze to już zaczyna mnie to dołować, niby staramy się dopiero od paru miesięcy ale ciężko jest... tym bardziej że najbliższa przyjaciółka jest teraz w ciąży i szczerze ciężko mi jest się z nią spotykać tym bardziej że już zaczyna mówić o zakupach dla małej, przygotowaniach... eh

[Kayira]

Wild girl widze ze jestesmy w tej samej sytuacji. Tez staramy sie kilka miesiecy.. i siostra niedawno zaszla...

Wysłane z malego pożeracza czasu

[martaem1990]

Hej.
Ja Wam powiem że czekanie czekaniem ale ja się sama katowałam. Najpierw poszłam z koleżanką na usg (byłam tam jako tłumacz) i po zobaczeniu dzidzi na ekranie bardziej się wzruszyłam niż mama hehe a kilka miesięcy potem byłam przy porodzie. Pękłam dopiero jak pytali czy "ciocia chce Majeczkę na ręcę ? " od tej pory widziałam Majeczkę chyba z 4 razy a minęło 5 miesięcy prawie. Głupia jestem wiem...
Teraz czekałam na jakieś objawy implantacji i nic. Na 11 dni do @ zaczęły boleć piersi, tak jak co miesiąc i zaczęłam się robić drażliwa... nic nowego, miesiąc w miesiąc to samo
Pozostaje czekać na ten znienawidzony czas...

[Kayira]

Martaem to i tak Cie podziwiam...
W koncu sie uda

Wysłane z malego pożeracza czasu

[martaem1990]

Już i tak mniej się nastawiam a przynajmniej próbuje

[Kayira]

Tylko ze to jest niestety trudne, tk samo jak probowac nie myslec...

Wysłane z malego pożeracza czasu

[Paulina170]

dziewczyny! u mnie po 49 dniach cyklu wczoraj pojawiła się @ ! osobiście cieszę się, ponieważ odbieram to tak, że mój organizm drgnął. A może znów sobie coś ubzdurałam w głowie i się nastawiam?... Ostatnio odpuściliśmy zero kochania co było też związane z problemami w domu i w pracy też jakoś ostatnio ciężko... ostatnio mój mąż powiedział ze jedyne czego zazdrości temu a temu koledze to tego, że ma dzieci... i to mi dało trochę siły żeby nie odpuszczać. ostatni raz pisałam jak mój śluz się zmienił i tego dnia tez się kochaliśmy i tak miałam to gdzieś z tyłu głowy, że może jednak wtedy się udało. jednak gdy dostałam @ pozbyłam się złudzeń ale może skoro zaczął się nowy cykl to i nowe nadzieje...

[Kayira]

Paulinka.. wazne ze jest @ i zaczynasz nowy cykl

Wysłane z malego pożeracza czasu

[wild_girl1]

No dokładnie ważne że okres jest u mnie po 32 dniach też się pojawił chociaż nie czekałam na niego i kolejny miesiąc nic. Wiem, że dziewczyny które długo sie starają mogą mnie teraz wyśmiać ale jak dostałam @ to totalnie się załamałam poryczalam się przy moim małżonku. Dobrze że na niego moge liczyć, ze mnie wspiera i przekonuje że w koncu sie uda... Ale i tak jest smutek, że innym wszystko sie udaje a my za każdym razem pod górkę mamy

[Kayira]

Ale to calkiem naturalna reakcja... ja jestem przed.. powinnam dostac na koniec weekndu.. iskra nadzieji jest ale staram sie nie nastawiac

Wysłane z malego pożeracza czasu