Rozstanie z facetem XXXII - Strona 114 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-11-22, 14:43   #3391
smitten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Ja bym nie ryzykowała z takim podrywaczem Znam jeszcze jeden przypadek, mój przyjaciel i nie wyobrażam sobie że mogłabym mieć takiego faceta. Chociaż on zakochać się potrafi i jest bardzo romantyczny, taki styl bycia jest u mnie przegrany


Dziewczyny ja znowu się złamałam Glupia weszłam do niego, a on lajkuje albo zdjęcia kolezanek albo jakies strony z za☠☠☠istymi laskami lol xd w sumie to nie jest mi smutno, wkurzona też nie jestem aż tak mocno jakbym była czymś takim na początku, bardziej patrze na to z politowaniem, więc może to znak że mi przechodzi?
Prawie w ogole nie wspominam, a jak mi się coś przypomni to bez emocji, nie na zasadzie ''jak on mogl mnie tak zranic, mowic to i to i zostawic?!'' Tylko :'' juz nigdy nie dam się nabrać, mam nauczkę na przyszłość'' To chyba dobre znaki ?
smitten jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 14:59   #3392
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez smitten Pokaż wiadomość
Ja bym nie ryzykowała z takim podrywaczem Znam jeszcze jeden przypadek, mój przyjaciel i nie wyobrażam sobie że mogłabym mieć takiego faceta. Chociaż on zakochać się potrafi i jest bardzo romantyczny, taki styl bycia jest u mnie przegrany


Dziewczyny ja znowu się złamałam Glupia weszłam do niego, a on lajkuje albo zdjęcia kolezanek albo jakies strony z za☠☠☠istymi laskami lol xd w sumie to nie jest mi smutno, wkurzona też nie jestem aż tak mocno jakbym była czymś takim na początku, bardziej patrze na to z politowaniem, więc może to znak że mi przechodzi?
Prawie w ogole nie wspominam, a jak mi się coś przypomni to bez emocji, nie na zasadzie ''jak on mogl mnie tak zranic, mowic to i to i zostawic?!'' Tylko :'' juz nigdy nie dam się nabrać, mam nauczkę na przyszłość'' To chyba dobre znaki ?
U mnie raczej też jest przegrany, chyba nie mam na tyle sił żeby zmieniać drugiego człowieka.


Tak, dobre znaki - w końcu! Ale pamiętaj, że to się jeszcze może zmienić 150 razy - takie uroki leczenia się z ex. A wyrzuć go ze znajomych może. Po co Ci on tam? Ja też chciałam się jakoś oswajać z tym naszym rozstaniem mając go w znajomych ale z drugiej strony... A h.uj z nim, że tak powiem.
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 15:15   #3393
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

U mnie znowu się eks odezwał...
Kurde, ja nie wiem już czy ze mną jest coś nie halo, czy z nim? (obstawiam jego, ale pytam się forum)

Nie tak, bo cały czas pie.przy, że nie rozumie mojego zachowania (tego, że chcę się odciąć, unikam go, nie odpisuję albo odpisuję półsłówkami), no bo przecież on się chce ze mną przyjaźnić. I w ogóle wielki foch, że go olewam itd. Ja mu tłumaczyłam, że tak na pewno będzie lepiej na razie, przynajmniej dla mnie, bo to, że on sobie życie poukładał z kimś nie znaczy, że ja mam to samo. I że potrzebuję przestrzeni, bo mi ten kontakt przeszkadza jednak nieco. No i że się zgadamy za jakieś pół roku, rok (MOŻE), to będziemy gadać jak ludzie (podałam mu przykład sytuacji, jak odcięliśmy się od siebie z poprzednim i po roku nierozmawiania zaczęliśmy gadać jak starzy znajomi, było normalnie, ja zajęta, on zajęty, zero bólu i złych emocji).

I czy to ja jestem dziwna, że nie chcę, bo na siłę go odrzucam mimo, że on cały czas wyciąga do mnie rękę i wyciąga w kwestii tej przyjaźni? Czy on jest dziwny, bo mimo nowego związku stara się mieć cały czas kontakt ze mną? Czy nie powinno być tak, że jak się zaczyna nową relację, to nie chce się już mieć powiązań ze starą dziewczyną, bo po co, skoro nowa staje się całym światem? Bo ja właśnie tak działam i po to chcę odsunąć eksa, żeby w nowym związku (jeśli jakiś kiedyś będzie) było nas dwoje, nie troje... Nawet jeżeli trzeci miałby być TYLKO przyjacielem (ale wciąż eks facetem :|). NO JA BYM SIĘ WKURZYŁA NA MIEJSCU TEJ NOWEJ LASKI EKSA. Nie chciałabym, żeby mój chłopak przyjaźnił się z byłą (dość świeżo po zerwaniu, nie mówię, że po długim czasie, chociaż w sumie i to byłoby mi nie na rękę).
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."

Edytowane przez chmura lamp neonowych
Czas edycji: 2014-11-22 o 15:16
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 15:34   #3394
shinypearl
Wtajemniczenie
 
Avatar shinypearl
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 2 201
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
U mnie znowu się eks odezwał...
Kurde, ja nie wiem już czy ze mną jest coś nie halo, czy z nim? (obstawiam jego, ale pytam się forum)

Nie tak, bo cały czas pie.przy, że nie rozumie mojego zachowania (tego, że chcę się odciąć, unikam go, nie odpisuję albo odpisuję półsłówkami), no bo przecież on się chce ze mną przyjaźnić. I w ogóle wielki foch, że go olewam itd. Ja mu tłumaczyłam, że tak na pewno będzie lepiej na razie, przynajmniej dla mnie, bo to, że on sobie życie poukładał z kimś nie znaczy, że ja mam to samo. I że potrzebuję przestrzeni, bo mi ten kontakt przeszkadza jednak nieco. No i że się zgadamy za jakieś pół roku, rok (MOŻE), to będziemy gadać jak ludzie (podałam mu przykład sytuacji, jak odcięliśmy się od siebie z poprzednim i po roku nierozmawiania zaczęliśmy gadać jak starzy znajomi, było normalnie, ja zajęta, on zajęty, zero bólu i złych emocji).

I czy to ja jestem dziwna, że nie chcę, bo na siłę go odrzucam mimo, że on cały czas wyciąga do mnie rękę i wyciąga w kwestii tej przyjaźni? Czy on jest dziwny, bo mimo nowego związku stara się mieć cały czas kontakt ze mną? Czy nie powinno być tak, że jak się zaczyna nową relację, to nie chce się już mieć powiązań ze starą dziewczyną, bo po co, skoro nowa staje się całym światem? Bo ja właśnie tak działam i po to chcę odsunąć eksa, żeby w nowym związku (jeśli jakiś kiedyś będzie) było nas dwoje, nie troje... Nawet jeżeli trzeci miałby być TYLKO przyjacielem (ale wciąż eks facetem :|). NO JA BYM SIĘ WKURZYŁA NA MIEJSCU TEJ NOWEJ LASKI EKSA. Nie chciałabym, żeby mój chłopak przyjaźnił się z byłą (dość świeżo po zerwaniu, nie mówię, że po długim czasie, chociaż w sumie i to byłoby mi nie na rękę).
Wiesz, wydaje mi się, że pretensje możesz mieć do samej siebie. Masz to, co chcesz. Raz mu powiedziałaś i wystarczy. Bądź konsekwentna i odetnij się od niego. Nie ma sensu tłumaczyć mu tego samego innymi słowami na nowo i jeszcze raz i znowu. On też wykazuje się brakiem szacunku dla Ciebie, Twoich potrzeb i Twojej decyzji. Ma w d. co Ty chcesz, jaśnie pan chce mieć kontakt, więc go utrzymuje, a Ty NIE ODCIĘŁAŚ SIĘ OD NIEGO!!! No chyba nie myślisz, że ona sam przestanie skoro i tak się do niego odzywasz. To nieważne, że rzadko, że nie zawsze, że półsłówkami - odzywasz się i tym samym sobie szkodzisz, choć wiesz, co Ci potrzebne. Bawisz się w jakieś dyplomatyczne utrzymywanie poprawnych stosunków.
A dla niego to żadna przyjaźń, nie wierz w takie bajki, to jest trzymanie smyczy emocjonalnej, on Tobą manipuluje.
shinypearl jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 16:00   #3395
She is pink
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Chmurko, wg mnie on Tobą manipuluje. Sama przyjaźń damsko-męska jest trudna, a już z Eks bardzo ciężka. Zwłaszcza jeśli jedna strona coś jeszcze czuje, a druga jest już w nowym związku. Wiem, bo próbowałam, sparzyłam się na tym. Nawet teraz koleżanka zachowanie mojego Eksa, których pochwalił mi się, że będzie próbował zbliżyć się do jednej laski, określiła, że chciał sprostować, jaka jest sytuacja między nimi.

Skoro nie potrafię go usunąć z fb, bo nie potrafię po prostu przekreśli człowieka, który był tak dla mnie ważny, to chociaż cieszę się, że nie będzie pisał, bo będzie zbyt zajęty podbojem tej nowej. I to on weźmie sprawę urwania kontaktu w swoje ręce.
She is pink jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 17:14   #3396
smitten
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 91
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Chmurko, nie odpisuj mu wcale...on Ci nie da spokoju, jak bedziesz to robić, choćby i z dystansem...

Też założyłam badoo, z desperacji Moze mnie ktos zainteresuje tam...


Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Tak, dobre znaki - w końcu! Ale pamiętaj, że to się jeszcze może zmienić 150 razy - takie uroki leczenia się z ex. A wyrzuć go ze znajomych może. Po co Ci on tam? Ja też chciałam się jakoś oswajać z tym naszym rozstaniem mając go w znajomych ale z drugiej strony... A h.uj z nim, że tak powiem.
Marzę o tym, żeby go skasować. ALE nie chce mu dać za wygraną....tak może to głupie, że ''przejmuje się'' co pomysli...ale wtedy bedzie wiadomo, ze jakoś mnie zranił itp...a wole go mieć, jak on znowu napisze to go znowu oleje i pokaże, że nie był całym moim światem i dobrze mi bez niego

Edytowane przez smitten
Czas edycji: 2014-11-22 o 17:17
smitten jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 17:26   #3397
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

[1=59948cd2ebf6af35ac1fc5f cbd1b9d76a13fc081_60625bf 257f97;49022568]Dziś jak jadłam śniadanie czytałam jakąś gazetę....i wyczytałam, że Winona Ryder była kiedyś dawno temu z Johnym Deppem, byli ze sobą 3 lata i myślała, że będą na zawsze, ale im nie wyszło, podobno do końca (ma teraz 43 lata) nie pozbierała się po nieszczęśliwej miłości i nie ułożyła sobie już życia..... mam wrażenie, że ja skończę tak samo, Boże oby nie.......[/QUOTE]
Wspaniały temat dla brukowców. Niezapomniana pierwsza miłość... U nas się to samo mówi o Kasi Kowalskiej. Bzdury
Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Nie mam pojęcia czy dalej bzyka czy nie, z nieoficjalnych źródeł obiło mi się o uszy, że się uspokoił ale jaka jest prawda - nie wiem.
Nie jesteś jego przyjaciółką, skoro nie wiesz takich rzeczy. Jesteś koleżanką, z którą flirtuje i której nie przeleciał.
Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Właśnie chodzi o to, że on odpowiada mi półsłówkami i widać, że temat związku i miłości jest dla niego ciężki. Mówi : "Są dwie takie rzeczy które przychodzą znienacka - śmierć i miłość" albo, że "Nikt nie wie co będzie jutro czy za miesiąc nawet ja". Pan filozof od siedmiu boleści.
Strasznie ciężki typ.
Znam ten typ. Nie jest ciężki, po prostu mu nie zależy w głębszy sposób. My, kobiety, lubimy sobie dopowiadać historie o nieszczęśliwych, zranionych i gorących romantykach, ale prawda jest taka, że każdy Casanova się stara, gdy się zakocha. Temat miłości jest trudny dla osób, które jej nie czują. Uwierz mi, gdyby się zakochał, to by się starał robić więcej niż wypełniać Tobą wolny czas.

Jeśli coś ma z tego być w przyszłości (a zawsze jest taka szansa), to rozwijaj tę więź, którą macie. Twoja przewaga polega obecnie na tym, że nie jesteś taka jak te wszystkie jego koleżanki.
Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Koleżanka powiedziała tak : " Jeśli on Cie kręci i Ty kręcisz jego to może daj się skusić i się z nim prześpij, nic nie stracisz a możesz się dowiedzieć o co kaman, przecież oboje jesteście wolni i macie swoje potrzeby, przecież nie staniesz się zdzirą, jak facet zacznie Cie unikać albo zrobi się dziwny to będziesz miała czarno na białym."
Zastanów się, czego chcesz i co będzie, gdy potraktuje Cię jak każdą inną. Czy warto tracić pocieszyciela i osobę, na którą możesz liczyć?

Mam kolegę, który pasuje do opisu Twojego. Jesteśmy w łóżkowej relacji. Nic więcej się nie narodziło, a wciąż jak się spotykamy, to jest super, zasadniczo jest moim ideałem faceta. Dla mnie to jednak nie jest problemem, że nie będziemy nigdy parą. Wiele kobiet średnio radzi sobie z tym, że są traktowane jak królowe, po czym są olewane. To wymaga niebywałej odporności.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-11-22, 17:49   #3398
avney
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 228
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Muszę się wyżalić. Brak mi miłości. Bardzo chciałabym się do kogoś przytulić, poleżeć, nawet pooglądać wspólnie telewizję Boję się, że całe życie będę sama. Nic nie ma dla mnie sensu. Nikt nie ma ostatnio czasu, czuję że nie mam nikogo... Życie stało się puste. Oprócz jedzenia i siedzenia na kompie nie mam nic...
avney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 17:51   #3399
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Nie jesteś jego przyjaciółką, skoro nie wiesz takich rzeczy. Jesteś koleżanką, z którą flirtuje i której nie przeleciał.
Nie wiem bo zwyczajnie o to nie pytałam. Gdybym zapytała to pewnie odpowiedziałby mi szczerze, do tej pory tego nie ukrywał. Ale teraz staram się omijać te tematy.

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Znam ten typ. Nie jest ciężki, po prostu mu nie zależy w głębszy sposób. My, kobiety, lubimy sobie dopowiadać historie o nieszczęśliwych, zranionych i gorących romantykach, ale prawda jest taka, że każdy Casanova się stara, gdy się zakocha. Temat miłości jest trudny dla osób, które jej nie czują. Uwierz mi, gdyby się zakochał, to by się starał robić więcej niż wypełniać Tobą wolny czas.
Nigdy jakoś specjalnie siebie w ten sposób nie traktował ani nie opowiadał tak o sobie. Wręcz przeciwnie - mówi, że nic go nie złamie, a to co było oddziela grubą krechą. Gra twardego psychicznie faceta. Nie musi mi mówić, że jest w jakiś sposób skrzywdzony - jak to wiem.

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Jeśli coś ma z tego być w przyszłości (a zawsze jest taka szansa), to rozwijaj tę więź, którą macie. Twoja przewaga polega obecnie na tym, że nie jesteś taka jak te wszystkie jego koleżanki.
Zastanów się, czego chcesz i co będzie, gdy potraktuje Cię jak każdą inną. Czy warto tracić pocieszyciela i osobę, na którą możesz liczyć?
Chodzi o to, że on nie chce mnie potraktować jak każdą inną do tej pory. Wystarcza mu to, że jestem i mimo tego, że chciałby to nie namawia do niczego wręcz przeciwnie - ostrzega mnie przed sobą.

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Mam kolegę, który pasuje do opisu Twojego. Jesteśmy w łóżkowej relacji. Nic więcej się nie narodziło, a wciąż jak się spotykamy, to jest super, zasadniczo jest moim ideałem faceta. Dla mnie to jednak nie jest problemem, że nie będziemy nigdy parą. Wiele kobiet średnio radzi sobie z tym, że są traktowane jak królowe, po czym są olewane. To wymaga niebywałej odporności.
Mam wrażenie, że gdybyśmy się przespali ze sobą to albo nie potrafilibyśmy się już "przyjaźnić" albo to coś cokolwiek to jest z jego strony by się rozwinęło.

Edytowane przez Ma Rysia
Czas edycji: 2014-11-22 o 18:07
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 18:19   #3400
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Smile Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość

Mam wrażenie, że gdybyśmy się przespali ze sobą to albo nie potrafilibyśmy się już "przyjaźnić" albo to coś cokolwiek to jest z jego strony by się rozwinęło.
Jeżeli dla faceta zależy na kimś to zrobi wszystko aby o drugą osobę zawalczyć, postarać się, zdobyć. Sprawy łóżkowe nie powinny grać głównej roli w jakichkolwiek relacjiach, chyba że w relacji bez zobowiązań. To nie seks ma popchnąć was do tego co będzie dalej..To ON - jego intencje i działania powinny Ci pokazać, czego on chce.
Napisałaś to tak, jakbyś chciała wskoczyć mu do łóżka tylko aby zobaczyć co z tego będzie dalej. Jak dla mnie on sam wie jaki jest i coś tam może i czuje do Ciebie. Ale sam zdaje sobie sprawę,że może Ciebie skrzywdzić przez to JAKI JEST i NIE CHCE (I WIE) ŻE NIE BĘDZIE POTRAFIŁ SIĘ ZMIENIĆ.

Facet powinien być dojrzały, odpowiedzialny i zdecydowany. Ten przez Ciebie opisany sam mówi,że nie wie kim dla niego jesteś..Czyli tak naprawdę on sam nie wie czego chce.

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:09 ----------

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić. Brak mi miłości. Bardzo chciałabym się do kogoś przytulić, poleżeć, nawet pooglądać wspólnie telewizję Boję się, że całe życie będę sama. Nic nie ma dla mnie sensu. Nikt nie ma ostatnio czasu, czuję że nie mam nikogo... Życie stało się puste. Oprócz jedzenia i siedzenia na kompie nie mam nic...
Chyba większości nam tutaj brakuje miłości i każda z nas pragnęłaby mieć kogoś kto bezinteresownie będzie nas kochał, się o nas troszczył, wspierał, pomagał i zawsze będzie. Po rozstaniu doskwiera nam samotność bo czujemy stratę- stratę kogoś bliskiego, czujemy pustkę którą chcielibyśmy aby ktoś wypełnił. Jednak trzeba myśleć pozytywnie i wierzyć w to, że kiedyś ktoś taki się pojawi, a my będziemy prze szczęśliwe. Nie zamykaj się na cierpienie które Cię spotkało, bo w życiu uszczęśliwić nas może wiele ludzi czy rzeczy, nie tylko facet. Zrób wszystko abyś była szczęśliwa sama ze sobą, to na pewno ktoś szybko Cię zauważy.

Poszukaj dla siebie jakiś zajęć, może ćwiczenia(jak tu dziewczyny pisały), poczytaj jakąś dobrą książkę, poserfuj w sieci, zrób dla siebie małe spa. Wyjdź z jakąś koleżanką. A jeśli nawet nie masz takiej możliwości to rób wszystko aby nie myśleć o byłym i się nie dołować. Staraj się doceniać to co masz i cieszyć się z każdego dnia, z każdej chwili, rzeczy którą Tobie dano.
Główka do góry

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-22 o 18:22
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 18:22   #3401
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
Jeżeli dla faceta zależy na kimś to zrobi wszystko aby o drugą osobę zawalczyć, postarać się, zdobyć. Sprawy łóżkowe nie powinny grać głównej roli w jakichkolwiek relacjiach, chyba że w relacji bez zobowiązań. To nie seks ma popchnąć was do tego co będzie dalej..To ON - jego intencje i działania powinny Ci pokazać, czego on chce.
Napisałaś to tak, jakbyś chciała wskoczyć mu do łóżka tylko aby zobaczyć co z tego będzie dalej. Jak dla mnie on sam wie jaki jest i coś tam może i czuje do Ciebie. Ale sam zdaje sobie sprawę,że może Ciebie skrzywdzić przez to JAKI JEST i NIE CHCE (I WIE) ŻE NIE BĘDZIE POTRAFIŁ SIĘ ZMIENIĆ.

Facet powinien być dojrzały, odpowiedzialny i zdecydowany. Ten przez Ciebie opisany sam mówi,że nie wie kim dla niego jesteś..Czyli tak naprawdę on sam nie wie czego chce.
Nie chcę nikomu wskakiwać do łóżka - chociaż... jak sobie to wyobrażam to myślę, że mogłoby być fajnie. . Ale na chwilę. Bo co by było później - tego nikt nie wie. Dlatego chyba nie warto próbować.

Ja to zawsze mam jakieś mniejsze lub większe problemy z kumplami. Zawsze któryś źle odczyta moje sygnały albo zawsze ta relacja jest jakaś dziwna. Chyba przestanę wierzyć w przyjaźń damsko męską bo jeśli chodzi o mnie to zawsze mam czysto koleżeńskie intencje ale ta druga osoba zaczyna się inaczej zachowywać i mówić.

I bądź tu miłym.


Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
Ale sam zdaje sobie sprawę,że może Ciebie skrzywdzić przez to JAKI JEST i NIE CHCE (I WIE) ŻE NIE BĘDZIE POTRAFIŁ SIĘ ZMIENIĆ.
I to by było na tyle...

Przynajmniej rozkminiając tę sytuację ani razu nie pomyślałam o ex.

Edytowane przez Ma Rysia
Czas edycji: 2014-11-22 o 18:25
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-11-22, 19:23   #3402
szarlotka_88
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 80
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić. Brak mi miłości. Bardzo chciałabym się do kogoś przytulić, poleżeć, nawet pooglądać wspólnie telewizję Boję się, że całe życie będę sama. Nic nie ma dla mnie sensu. Nikt nie ma ostatnio czasu, czuję że nie mam nikogo... Życie stało się puste. Oprócz jedzenia i siedzenia na kompie nie mam nic...

Eh.. mam tak samo w dniu dzisiejszym jakiś czas było dobrze, trochę się pozbierałam.. Od jakiegoś czasu eks znowu wypisuje (choć nadal sam nie wie czego chce), kilka razy się z nim widziałam znowu wszystko wróciło, znowu boję się tak samo jak wcześniej, bo nie wiem co będzie jutro.. nie potrafię być asertywna powiedzieć mu zdecydowane NIE. Sama siebie oszukuje i chyba wole ciągnąć takie nie wiadomo co, bo nie potrafię inaczej (?) . Eks ze swoją pocieszycielką już nie jest i w sumie co z tego
Dziewczyny wylejcie na mnie wiadro zimnej wody, a najlepiej lodu tak na opamiętanie, bo ta 'męczarnia' psychiczna chyba nigdy się nie skończy ale najpierw wesprzyjcie mnie słowem, bo znowu 'umieram' tak jak na początku października a minęło już 1.5 miesiąca !
szarlotka_88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 20:08   #3403
avney
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 228
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez szarlotka_88 Pokaż wiadomość
Eh.. mam tak samo w dniu dzisiejszym jakiś czas było dobrze, trochę się pozbierałam.. Od jakiegoś czasu eks znowu wypisuje (choć nadal sam nie wie czego chce), kilka razy się z nim widziałam znowu wszystko wróciło, znowu boję się tak samo jak wcześniej, bo nie wiem co będzie jutro.. nie potrafię być asertywna powiedzieć mu zdecydowane NIE. Sama siebie oszukuje i chyba wole ciągnąć takie nie wiadomo co, bo nie potrafię inaczej (?) . Eks ze swoją pocieszycielką już nie jest i w sumie co z tego
Dziewczyny wylejcie na mnie wiadro zimnej wody, a najlepiej lodu tak na opamiętanie, bo ta 'męczarnia' psychiczna chyba nigdy się nie skończy ale najpierw wesprzyjcie mnie słowem, bo znowu 'umieram' tak jak na początku października a minęło już 1.5 miesiąca !
U mnie jest tak samo. Widziałam się z nim parę razy. Znów wszystko się rozsypało, jednak ostatecznie przestałam mu odpisywać po sms, że zauroczył się w wyglądzie jakiejś dziewczyny. Załamałam się. Potem kolejny sms, że jemu to minie, żebym była cierpliwa, że kocha mnie i zależy mu. Znów cierpię... Zmarnowałam 2 miesiące kilkoma głupimi spotkaniami z największym FRAJEREM na świecie. Gratuluję sobie
avney jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 20:33   #3404
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
A ja Cię dziękuje za Twoją dosadność.
To pozwala mi spojrzeć na to trzeźwym okiem.

Nie wysyłam mu żadnych sygnałów - po prostu martwię się o niego jak o przyjaciela ot, co.
Naprawdę były TZ może być naszym przyjacielem? Jakoś sobie tego nie wyobrażam, w ogóle.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 20:33   #3405
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
U mnie jest tak samo. Widziałam się z nim parę razy. Znów wszystko się rozsypało, jednak ostatecznie przestałam mu odpisywać po sms, że zauroczył się w wyglądzie jakiejś dziewczyny. Załamałam się. Potem kolejny sms, że jemu to minie, żebym była cierpliwa, że kocha mnie i zależy mu. Znów cierpię... Zmarnowałam 2 miesiące kilkoma głupimi spotkaniami z największym FRAJEREM na świecie. Gratuluję sobie
Gdyby kochał, to by ci tego nie napisał, nie rozstalibyście się.
Lepiej mają te dziewczyny, które zostały totalnie olane przez eksa, jest ławiej.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 20:34   #3406
Fortuna1
Zakorzenienie
 
Avatar Fortuna1
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 5 715
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
U mnie jest tak samo. Widziałam się z nim parę razy. Znów wszystko się rozsypało, jednak ostatecznie przestałam mu odpisywać po sms, że zauroczył się w wyglądzie jakiejś dziewczyny. Załamałam się. Potem kolejny sms, że jemu to minie, żebym była cierpliwa, że kocha mnie i zależy mu. Znów cierpię... Zmarnowałam 2 miesiące kilkoma głupimi spotkaniami z największym FRAJEREM na świecie. Gratuluję sobie
No to naprawdę nieźle ziolko z niego. Widzę że chciał pozostawic sobie ciebie jako deskę ratunkowa. Zacne.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
__________________
Senza l'amore sarei solo un ciarlatano,
Come una barca che non esce mai dal porto.
Fortuna1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 20:48   #3407
nie_powiem
Wtajemniczenie
 
Avatar nie_powiem
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 2 893
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
U mnie jest tak samo. Widziałam się z nim parę razy. Znów wszystko się rozsypało, jednak ostatecznie przestałam mu odpisywać po sms, że zauroczył się w wyglądzie jakiejś dziewczyny. Załamałam się. Potem kolejny sms, że jemu to minie, żebym była cierpliwa, że kocha mnie i zależy mu. Znów cierpię... Zmarnowałam 2 miesiące kilkoma głupimi spotkaniami z największym FRAJEREM na świecie. Gratuluję sobie
Niestety jestem prawie pewna, że zmarnujesz kolejne, bo nic do Ciebie nie dociera
__________________
A tam, od jutra.
nie_powiem jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 20:50   #3408
Gosiuch
Rozeznanie
 
Avatar Gosiuch
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 867
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez She is pink Pokaż wiadomość
Naprawdę jest mi ciężko się zdecydować na ten krok, żeby o tak po prostu wyrzucić kogoś, kto był dla mnie ważny, ze swojego życia. To tak jakbym usuwała też część siebie. Jakby ten ktoś dla mnie umierał. Przy poprzednim rozstaniu, to mój Eks usunął po prostu konto na fb, a jego znajomi nic z nim nie publikowali.
Widzisz, ja uważam, że krok został już zrobiony - to on wyrzucił Cię ze swojego życia, wymeldował się z Twojego... Ja wiem, że to nie jest łatwe. Ale dla własnego spokoju, własnego szacunku dla samej siebie trzeba zamknąć pewne rozdziały i zacząć nowe. To tak jak w tym powiedzonku, które krąży w internecie (wprawdzie w innym kontekście, ale i tak jest trafne): Twój kot umarł, ale możesz zatrzymać zwłoki. To bez sensu.

Cytat:
Napisane przez harvvey Pokaż wiadomość
Mam to samo ostatnio. Bierze mnie na wspominki, bo wiem, że eks gdzieś tu jest, chodzi tymi ulicami, oddycha moim miejskim powietrzem i to mnie drażni Ale nie ma już płaczu ani rozpaczy z mojej strony, jestem z tym pogodzona, tylko tęsknie. Za naszymi rozmowami, zapachem jego skóry... kiedyś minie. Też podnosi mnie na duchu wiara, że kiedyś jeszcze będę naprawdę szczęśliwa.


U mnie zawsze jest to samo. Słyszę, że jestem super, wiem, ze im się podobam, a i tak mnie zostawiają, ekstra Dlatego teraz wszystkie komplementy od facetów po mnie spływają, bo każdy z moich byłych był mną oczarowany na początku, a później? Mam wrażenie, że jestem atrakcyjna, póki ktoś mnie nie zdobędzie - to dołujące, bo przecież nikogo nie udaję.
Dzisiaj wydawało mi się, że czuję zapach jego perfum od kogoś. Po prostu cudowne uczucie - totalna beznadzieja, atak smutku, depresji, żalu i wszystkich negatywnych emocji przez jeden zapach.
Trochę się obawiam, że się na niego natknę... Mieszkamy bardzo blisko.
No ale cóż, trzeba mieć nadzieję, że nie I po prostu spokojnie sobie dalej zapominać.

Ile czasu jesteś po rozstaniu?

Ja też jestem idealną dziewczyną Po prostu cud, miód i orzeszki... A potem, o... - wątek "rozstanie z facetem"

Cytat:
Napisane przez come_away Pokaż wiadomość
Niby to takie oczywiste, niby juz nie raz bywalo, ze po burzy wychodzi slonce, a i tak czasem sie o tym zapomina. Dzisiaj ten fragment mnie tak optymistycznie nastawil, dzieki

Zaczynam rozumiec znow, jakie demobilizujace dzialanie moga miec sny z eksem. Mnie sie przysnil dwie noce z rzedu. Raz, ze wrocilismy do siebie, a drugi, ze tu zaczal sie udzielac na forum:P
Staram się powtarzać sobie jak najczęściej że szczęście przyjdzie Ba, ono może być już koło nas. Może tylko musimy nauczyć się je dostrzegać i nie nie być zaślepione tym całym bólem...
Ostatnio złapałam się na tym, że przespałam noc bez snu o eksie (chyba że rano po prostu go nie pamiętałam ) - jest progress

Cytat:
Napisane przez nie_powiem Pokaż wiadomość
Ogólnie to poznałam kogoś, nawet kilku facetów.. Większość to średniej jakości samce. Odpowiadam tylko na niektóre wiadomości. Nie chcę nic więcej mówić, żeby mnie nie "wytropiono". Ale jest bardzo fajnie


Wiadomo, że się nie zakochałam od razu, ale bardzo pomaga mi to nie myśleć o byłym. W ogóle nie pamiętam kiedy ostatnio o nim myślałam. Moje uczucie do byłego zmierza ku końcowi.
Super, że uczucie do eksa wygasa

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić. Brak mi miłości. Bardzo chciałabym się do kogoś przytulić, poleżeć, nawet pooglądać wspólnie telewizję Boję się, że całe życie będę sama. Nic nie ma dla mnie sensu. Nikt nie ma ostatnio czasu, czuję że nie mam nikogo... Życie stało się puste. Oprócz jedzenia i siedzenia na kompie nie mam nic...
Kochana, znajdź sobie jakieś ciekawe zajęcie: obejrzyj film który zawsze chciałaś zobaczyć a nie miałaś czasu, przeczytaj książkę. Wiem, że jest ciężko. Szczególnie wieczorami jak człowiek myśli sobie o tym całym spędzonym razem czasie... Ale nie wolno pogrążać się w tych myślach! Trzeba działać, robić cokolwiek, zapełniać sobie czas.
__________________
"Pluń na wszystko, co minęło: na własną boleść i cudzą nikczemność...
Wybierz sobie jakiś cel, jakikolwiek i zacznij nowe życie(...) byleś czegoś pragnął i coś robił.
Rozumiesz?"

Lalka Bolesława Prusa


Koniec zakrętów. Wychodzę na prostą.
Gosiuch jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 21:24   #3409
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Fortuna1 Pokaż wiadomość
Naprawdę były TZ może być naszym przyjacielem? Jakoś sobie tego nie wyobrażam, w ogóle.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
Kochana nie doczytałaś
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-11-22, 22:21   #3410
Malla
Nie depcze krokusów
 
Avatar Malla
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 53 233
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić. Brak mi miłości. Bardzo chciałabym się do kogoś przytulić, poleżeć, nawet pooglądać wspólnie telewizję Boję się, że całe życie będę sama. Nic nie ma dla mnie sensu. Nikt nie ma ostatnio czasu, czuję że nie mam nikogo... Życie stało się puste. Oprócz jedzenia i siedzenia na kompie nie mam nic...
Spokojnie, to tylko gorszy dzień
Wyjdź do ludzi. Podzwoń po znajomych albo wyjdź sama.
Idź na basen i zrób 20 długości albo skocz na zumbę.
Nie siedź bezsensownie na kompie.
Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Nie wiem bo zwyczajnie o to nie pytałam. Gdybym zapytała to pewnie odpowiedziałby mi szczerze, do tej pory tego nie ukrywał. Ale teraz staram się omijać te tematy.
A do tej pory to Ty go wypytywałaś czy sam opowiadał?
Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
mówi, że nic go nie złamie, a to co było oddziela grubą krechą. Gra twardego psychicznie faceta. Nie musi mi mówić, że jest w jakiś sposób skrzywdzony - jak to wiem.
Jak większość facetów
Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Chodzi o to, że on nie chce mnie potraktować jak każdą inną do tej pory. Wystarcza mu to, że jestem i mimo tego, że chciałby to nie namawia do niczego wręcz przeciwnie - ostrzega mnie przed sobą.
Sprawiasz wrażenie, jakbyś była pewna, że on chce z Tobą być, tylko nie chce Cię skrzywdzić swoim charakterem.

Człowiek, któremu zależy, nie bawi się w "ostrzeganie", bo takie emocje ciężko powstrzymać i dąży się do rozwinięcia relacji. A on sobie w najlepsze poszedł na imprezę z kimś innym.
__________________
- Rób swoje, wiedźminie. Resztą się nie turbuj.
Geralt solennie obiecał sobie nie turbować się.
Malla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-22, 23:26   #3411
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
A do tej pory to Ty go wypytywałaś czy sam opowiadał?
Ja pytałam. A on szczerze odpowiadał.

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Sprawiasz wrażenie, jakbyś była pewna, że on chce z Tobą być, tylko nie chce Cię skrzywdzić swoim charakterem.
To czego jestem pewna to to, że na pewno ma ochotę się ze mną przespać. Może szanuje mnie do tego stopnia, że nie chce żebym później płakała za nim w poduszkę. Aj dont noł

Cytat:
Napisane przez Malla Pokaż wiadomość
Człowiek, któremu zależy, nie bawi się w "ostrzeganie", bo takie emocje ciężko powstrzymać i dąży się do rozwinięcia relacji. A on sobie w najlepsze poszedł na imprezę z kimś innym.
A więc - nie zależy mu. Poszedł i się dobrze bawił.

Malla, tu chodzi o jego dziwne zachowanie. Mam wrażenie, że czasami jest o mnie zazdrosny. I te jego teksty o tym, że nie wie kim dla niego jestem.
O, coś mi się przypomniało!

Na tej domówce co to same chłopy były świetnie się bawiłam. Naprawdę ich towarzystwo sprawiało mi mega radochę. Żartowaliśmy sobie, rozmawialiśmy na różne tematy i był tam jeden koleś którego pierwszy raz na oczy widziałam. Przystojniaczek taki, gadkę miał, że ho ho ho. Wiedział wszystko na każdy temat. Sęk w tym, że jak poszliśmy całą grupą zapalić na zewnątrz tak się z tym nowym zagadałam, że nawet nie zorientowałam się, że zostaliśmy sami na jakieś 15 minut. I jak myślisz? Komu się zachciało palić po tych 15 minutach? Mojemu "przyjacielowi". Pomyślałam sobie " A no koleś nowy , może przyszedł sprawdzić czy wszystko ok albo po prostu mu się palić zachciało." Poszliśmy do środka, pograliśmy chwilę w karty i niechcący wylałam piwo, skierowałam się do łazienki a za mną w celu pomocy ( ) ten nowy, kogo zaraz zobaczyłam u swego boku? Mojego "przyjaciela". Był wszędzie tam gdzie pojawiałam się ja i ten nowy. To w pewnym momencie trochę śmieszne się zrobiło ale nic nie mówiłam. Muszę zaznaczyć fakt, że oni wszyscy znali tego nowego tylko nie ja - dochodziła prawie 4 nad ranem i powiedziałam, że czas się zbierać i gdzie jest ten mój kierowca który miał mnie odwieźć do domu - tym kierowcą okazał się ten nowy z którym mi się tak dobrze rozmawiało i po drodze mieliśmy jeszcze kogoś podrzucić. To się ubieram, ubieram a mój "przyjaciel" opiera się o ścianę i mówi " zostań". Odwiozę Cię jak wytrzeźwieję." Wtedy już byłam pewna, że to chodzi o tego nowego. To nie jest zazdrość? No i po cholerę to?

Zostałam, leżeliśmy wtuleni, bawił się moimi włosami, w tym mieszkaniu było okropnie zimno to oddał mi swoją bluzę, opatulił kołdrą. Teraz jak na to z boku patrzę to kurczę dziwnie się z tym czuję.

Edytowane przez Ma Rysia
Czas edycji: 2014-11-22 o 23:40
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 00:58   #3412
chmura lamp neonowych
chaos maker
 
Avatar chmura lamp neonowych
 
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 399
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Ja pytałam. A on szczerze odpowiadał.



To czego jestem pewna to to, że na pewno ma ochotę się ze mną przespać. Może szanuje mnie do tego stopnia, że nie chce żebym później płakała za nim w poduszkę. Aj dont noł



A więc - nie zależy mu. Poszedł i się dobrze bawił.

Malla, tu chodzi o jego dziwne zachowanie. Mam wrażenie, że czasami jest o mnie zazdrosny. I te jego teksty o tym, że nie wie kim dla niego jestem.
O, coś mi się przypomniało!

Na tej domówce co to same chłopy były świetnie się bawiłam. Naprawdę ich towarzystwo sprawiało mi mega radochę. Żartowaliśmy sobie, rozmawialiśmy na różne tematy i był tam jeden koleś którego pierwszy raz na oczy widziałam. Przystojniaczek taki, gadkę miał, że ho ho ho. Wiedział wszystko na każdy temat. Sęk w tym, że jak poszliśmy całą grupą zapalić na zewnątrz tak się z tym nowym zagadałam, że nawet nie zorientowałam się, że zostaliśmy sami na jakieś 15 minut. I jak myślisz? Komu się zachciało palić po tych 15 minutach? Mojemu "przyjacielowi". Pomyślałam sobie " A no koleś nowy , może przyszedł sprawdzić czy wszystko ok albo po prostu mu się palić zachciało." Poszliśmy do środka, pograliśmy chwilę w karty i niechcący wylałam piwo, skierowałam się do łazienki a za mną w celu pomocy ( ) ten nowy, kogo zaraz zobaczyłam u swego boku? Mojego "przyjaciela". Był wszędzie tam gdzie pojawiałam się ja i ten nowy. To w pewnym momencie trochę śmieszne się zrobiło ale nic nie mówiłam. Muszę zaznaczyć fakt, że oni wszyscy znali tego nowego tylko nie ja - dochodziła prawie 4 nad ranem i powiedziałam, że czas się zbierać i gdzie jest ten mój kierowca który miał mnie odwieźć do domu - tym kierowcą okazał się ten nowy z którym mi się tak dobrze rozmawiało i po drodze mieliśmy jeszcze kogoś podrzucić. To się ubieram, ubieram a mój "przyjaciel" opiera się o ścianę i mówi " zostań". Odwiozę Cię jak wytrzeźwieję." Wtedy już byłam pewna, że to chodzi o tego nowego. To nie jest zazdrość? No i po cholerę to?

Zostałam, leżeliśmy wtuleni, bawił się moimi włosami, w tym mieszkaniu było okropnie zimno to oddał mi swoją bluzę, opatulił kołdrą. Teraz jak na to z boku patrzę to kurczę dziwnie się z tym czuję.
Dziwne to nieco. Ja bym się nie rzucała, tylko poczekała spokojnie na rozwój sytuacji i tyle

Swoją drogą zazdroszczę, sporo bym dała, żeby ktoś się bawił moimi włosami, opatulał kołdrą, troszczył się o to, czy dojadę do domu, gdzie i z kim jestem... Nawet, jeżeli nie byłaby to jakaś ważna relacja, tylko kumpelskie podobanie się, nawet bez przyszłości. Oczywiście z wzajemnością.
__________________
"I didn't ask for this pain, it just came over me(...)
I'm so suprised you want to dance with me now,
I was just getting used to living life without you around."


"Boję się (...), że on zniknie, wiesz,
ten ktoś, kogo pokocham całym sercem bladym,
chociaż mówią, że go już nie mam."
chmura lamp neonowych jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 08:01   #3413
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Ma Rysia Pokaż wiadomość
Ja pytałam. A on szczerze odpowiadał.



To czego jestem pewna to to, że na pewno ma ochotę się ze mną przespać. Może szanuje mnie do tego stopnia, że nie chce żebym później płakała za nim w poduszkę. Aj dont noł



A więc - nie zależy mu. Poszedł i się dobrze bawił.

Malla, tu chodzi o jego dziwne zachowanie. Mam wrażenie, że czasami jest o mnie zazdrosny. I te jego teksty o tym, że nie wie kim dla niego jestem.
O, coś mi się przypomniało!

Na tej domówce co to same chłopy były świetnie się bawiłam. Naprawdę ich towarzystwo sprawiało mi mega radochę. Żartowaliśmy sobie, rozmawialiśmy na różne tematy i był tam jeden koleś którego pierwszy raz na oczy widziałam. Przystojniaczek taki, gadkę miał, że ho ho ho. Wiedział wszystko na każdy temat. Sęk w tym, że jak poszliśmy całą grupą zapalić na zewnątrz tak się z tym nowym zagadałam, że nawet nie zorientowałam się, że zostaliśmy sami na jakieś 15 minut. I jak myślisz? Komu się zachciało palić po tych 15 minutach? Mojemu "przyjacielowi". Pomyślałam sobie " A no koleś nowy , może przyszedł sprawdzić czy wszystko ok albo po prostu mu się palić zachciało." Poszliśmy do środka, pograliśmy chwilę w karty i niechcący wylałam piwo, skierowałam się do łazienki a za mną w celu pomocy ( ) ten nowy, kogo zaraz zobaczyłam u swego boku? Mojego "przyjaciela". Był wszędzie tam gdzie pojawiałam się ja i ten nowy. To w pewnym momencie trochę śmieszne się zrobiło ale nic nie mówiłam. Muszę zaznaczyć fakt, że oni wszyscy znali tego nowego tylko nie ja - dochodziła prawie 4 nad ranem i powiedziałam, że czas się zbierać i gdzie jest ten mój kierowca który miał mnie odwieźć do domu - tym kierowcą okazał się ten nowy z którym mi się tak dobrze rozmawiało i po drodze mieliśmy jeszcze kogoś podrzucić. To się ubieram, ubieram a mój "przyjaciel" opiera się o ścianę i mówi " zostań". Odwiozę Cię jak wytrzeźwieję." Wtedy już byłam pewna, że to chodzi o tego nowego. To nie jest zazdrość? No i po cholerę to?

Zostałam, leżeliśmy wtuleni, bawił się moimi włosami, w tym mieszkaniu było okropnie zimno to oddał mi swoją bluzę, opatulił kołdrą. Teraz jak na to z boku patrzę to kurczę dziwnie się z tym czuję.

Jak dla mnie jesteś zbyt naiwna wierząc w to, że facet z podrywacza i latającego za pannami zmieni się dla Ciebie i będzie słodki i kochany bo się w Tobie zauroczył. Może i podobasz się facetowi i chce czegoś więcej, a może chce Cię tylko przelecieć. Co z tego,że zaproponował Ci, że Cię odwiezie i przykrył kołderką? Każdy facet jak czegoś lub kogoś chce to robi wszystko aby to dostać. Bajeruje jak popadnie a my na to lecimy. Mój mnie na rękach nosił, buty wiązał, pomagał mi się uczesać nawet i co? Jak później tak ranił, że przez pół roku nie było dnia abym nie płakała. W efekcie zostawił jak śmiecia bo "kocham, ale zasługujesz na kogoś lepszego". Na końcu związku jak i po rozstaniu latał za wszystkim co się rusza..bajerował panienki jak chciał..tak samo było przed poznaniem mnie .Tylko że byłam głupia i naiwna. Bo uwierzyłam w jego słowa "Wiedziałem, że Ty jesteś inna dlatego z Tobą spróbowałem" Że tak powiem gów.no prawda. Uważam,że tacy podrywacze tak nagle się nie zmieniają.
A Ty ewidentnie się mu narzucasz. Nie lepiej było pojechać z tym nowym? Pokazałaś temu facetowi, że on Ci też nie jest obojętny więc teraz ma większe pole do popisu przed Tobą i wie, że łatwiej Cię jest zdobyć. (Oby tylko nie zaliczyć).

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-23 o 08:05
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 08:04   #3414
malmag
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 9
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Witam Was serdecznie

Postanowiłam napisać na tym forum ponieważ potrzebuję pomocy... sama sobie z tym nie radzę. Mam nadzieję, że dobry temat wybrałam
Opiszę Wam moją historię, może spojrzycie na nią obiektywnie.. i powiecie co o tym wszystkim sądzicie. Ja mam już mętlik w głowie i istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie jestem obiektywna

Słowem wstępu- ja mam 26 lat, on 30. Byliśmy ze sobą 2 lata, po 5 miesiącach oficjalnie zamieszkaliśmy razem.
Nasza znajomość rozpoczęła się dzięki portalowi randkowemu. W tym czasie spotykałam się (on zresztą też) ze sporą ilością osób (chodzi oczywiście TYLKO o spotkania), ale dopiero jak jego zobaczyłam to wiedziałam, że to będzie to. Skasowałam konto, nie spotkałam się już z nikim więcej (on zrobił tak samo)
Początki były wspaniałe choć wszystko dość szybko się potoczyło. Bardzo dużo podróżowaliśmy. Szybko zamieszkaliśmy razem (w jego mieszkaniu, mieszkał tam wcześniej ze swoją byłą dziewczyną z którą był ok. 5 lat- mieszkali jakieś pół roku razem) Dla mnie było to coś nowego- wcześniej nigdy nie zdecydowałam się na taki krok. Przez półtora roku było wręcz idealnie. Problemem była jednak komunikacja… nie rozmawialiśmy o problemach- a jak już rozmawialiśmy to staraliśmy się je „zamiatać pod dywan” . Moje uwagi były ignorowane.. ja ignorowałam jego. Dlatego ostanie pół roku było jakie było. On nie miał dla mnie tyle czasu.. uciekał w pracę. Ja coraz częściej chodziłam smutna lub zła. On unikał mojej rodziny.. ja jego.
Bardzo zależało mi na ślubie, nie chciałam żyć na kocią łapę. On miał do tego inne podejście, ciągle powtarzał, że jemu papierek nie jest potrzebny. Później powiedział mi, że trzy razy chciał mi się oświadczyć i zawsze wydarzyło się coś, co go powstrzymywało, co mu dało do myślenia.. nie był pewien swojej decyzji.
On nie lubił jeździć do moich rodziców, później mi powiedział, że to dlatego, że nie czuł się tam dobrze (związane to jest z tym, że jego rodzice poniekąd są z „wyższych sfer” moi to „zwykli” rodzice. Nie czuł się przez nich podobno lubiany, chociaż moi rodzice jak mi się wydaje starali się, moi rodzice odebrali to podobnie, że on się od nich odsunął).
Moi rodzice są raczej „prości”, nie zawsze perfekcyjnie ubrani. Obiad niedzielny nie zawsze wiązał się całą odświętną szopką, ale za to z dużą ilością miłości. Jego rodzice natomiast mają dość duże poczucie własnej wartości, zawsze dobrze ubrani, obiad niedzielny zawsze był odświętny.
Zawsze miałam wrażenie, że nie zajmuję pierwszego miejsca, że zawsze obok mnie jest jego mama. Ja poprosiłam, żeby przykleił listwę.. nie dało się- jego mama powiedziała, zrobił to na następny dzień.
On uważa, że ja też nie mam odciętej pępowiny, że o wszystko pytam rodziców.
Dwa tygodnie temu jak wracaliśmy po pracy do domu zaczęliśmy się lekko sprzeczać, że nie ma dla mnie czasu itp. Powiedział wtedy, że to koniec, że mnie bardzo lubi ale to już nie jest miłość, że kiedyś była.. powiedział, że przemyślał tę decyzję, że jesteśmy z dwóch różnych światów, że chciał mi to powiedzieć następnego dnia, na spokojnie porozmawiać- nie tak w aucie. Ja powiedziałam, że w takiej sytuacji pakuję się, i wracam do rodziców. Weszłam do mieszkania, zaczęłam się pakować, zaniosłam wszystko do auta… i pojechałam. Nie zatrzymał mnie, zapytał czy chce żeby mi pomógł-odpowiedziałam oczywiście, że sama sobie poradzę. Jak wychodziłam zapytał czy się nie pożegnam, nie mogłam… Zaraz jak wyszłam napisałam mu smsa, że życzę mu, żeby pokochał kogoś tak jak ja go kocham. Odpisał, że zasługuję na to, żeby mnie ktoś obdarzył takim samym uczuciem.

Po ok. 5 dniach odezwałam się do niego, ponieważ zostawiłam u niego jeszcze kilka rzeczy, umówiliśmy się, że mi je przywiezie w umówione miejsce następnego dnia. Pogadaliśmy chwilę, powiedział, że nie tak to miało wyglądać, że nie powinien tego mówić, że tą wyprowadzką go zaskoczyłam. Ja odpowiedziałam, że przekreślił wszystko co było między nami tymi słowami. Rozstaliśmy się… dostałam od niego smsa, że możemy to uratować jeśli oboje tego będziemy chcieli, że jeśli taż tak myślę to mam wrócić do domu. Odpisałam, żebyśmy się spotkali i porozmawiali. Na spotkaniu uznaliśmy, że damy sobie czas żeby to wszystko przemyśleć.. czy jesteśmy w stanie zmienić to co nam nie odpowiada. Powiedziałam mu też, że to co powiedział nadal zostało, że na pewno się do niego nie wprowadzę, że zaczniemy wszystko od nowa. Zobaczymy się za około dwa tygodnie, żeby podjąć decyzję.

Dodam jeszcze, że on jest dość pedantyczny, ja raczej bałaganiara- chociaż odkąd razem mieszkaliśmy z mojej strony się to bardzo zmieniło. Dbałam o porządek i starałam się, żeby był zadowolony chociaż i tak zawsze mi się obrywało, że nie jest tak jak powinno

I teraz moje pytanie.. czy Waszym zdaniem jest o co walczyć? Czy jesteśmy w stanie to wszystko naprawić?
malmag jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 08:08   #3415
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Ostatnio łapię się na tym,że często odwiedzam profil byłego i jego dziewczyny na FB.
Minęło 3 lata od naszego rozstania,był to bardzo toksyczny i burzliwy związek.On zdradził ja w zeszłym roku w święta ze mną.Ale wrócił do niej a ja wtedy głupia myślałam,że wróci do mnie że to jak mówił że mnie kocha i płakał jest prawdziwe niestety nie było.Cios był ogromny.W czerwcu poznałam obecnego faceta.Kocham go ale czasami myślę sobie,że to nie aż taka mocna miłość jaka była z tym pierwszym.Obecny myśli o ślubie,zaręczynach a ja nie chcę o tym słyszeć boję się tego nie długo minie pół roku jak z nim jestem ale wydaje mi się to zdecydowanie za wcześnie i tym bardziej,jak zaczynają się małe problemy.

Edytowane przez Onnaa88
Czas edycji: 2014-11-23 o 08:10
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 09:10   #3416
Karinka_1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 75
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez szarlotka_88 Pokaż wiadomość
Eh.. mam tak samo w dniu dzisiejszym jakiś czas było dobrze, trochę się pozbierałam.. Od jakiegoś czasu eks znowu wypisuje (choć nadal sam nie wie czego chce), kilka razy się z nim widziałam znowu wszystko wróciło, znowu boję się tak samo jak wcześniej, bo nie wiem co będzie jutro.. nie potrafię być asertywna powiedzieć mu zdecydowane NIE. Sama siebie oszukuje i chyba wole ciągnąć takie nie wiadomo co, bo nie potrafię inaczej (?) . Eks ze swoją pocieszycielką już nie jest i w sumie co z tego
Dziewczyny wylejcie na mnie wiadro zimnej wody, a najlepiej lodu tak na opamiętanie, bo ta 'męczarnia' psychiczna chyba nigdy się nie skończy ale najpierw wesprzyjcie mnie słowem, bo znowu 'umieram' tak jak na początku października a minęło już 1.5 miesiąca !
Pisałam kiedyś do Ciebie na priv, jak byłaś świeżo po rozstaniu. Jednak Ty nic nie wzięłaś do serca moje słowa.
Dziewczyno czy Ty dalej chcesz tak się męczyć psychicznie? Nie wiedzieć na czym stoisz. Liczyć, że się królewicz zdecyduje i wróci? Chcesz tak żyć z dnia na dzień w cierpieniu i niewiedzy ?

Przez takie ciągnięcie "nie wiadomo czego" tylko się pogrążasz i jeszcze bardziej cierpisz. Facet który zostawił, poleciał do innej się pocieszyć i który nie daje Ci pójść do przodu tylko mąci w głowie jest - egoistą!. Sam nie umie poradzić z tą całą sytuacją i Tobie nie daje. Nie patrzył na Twoje uczucia jak Cię zostawiał i teraz nie patrzy na to! Chcesz aby przyprowadził tą swoją pocieszycielkę pod twój dom i na oczach Cię zdradził? Wtedy się obudzisz z tej bajeczki której już nie ma?

Dziewczyno zachowaj szacunek do samej siebie i odetnij się od tego gościa. Bo on Ciebie nie chce i Ciebie nie kocha. Zerwij z nim kontakt, nie spotykaj się i nie pisz! A zobaczysz, że z czasem poczujesz się lepiej. Tylko jak Cię straci definitywnie to może się opamięta i zacznie walczyć. Chociaż w to wątpię. Bo jeżeli facet kocha i mu zależy to będzie błagał pod drzwiami o wybaczenie. Bo wie, że jak zrezygnuje teraz to już nigdy jej nie odzyska.

Trzymaj się i weź do serca to co piszę Ci tu i pisałam na priv. Wyjdź z tego bagna bo im dłużej w nim tkwisz , tym trudniej i boleśniej będzie Ci się z niego wygrzebać. A jeśli już się wygrzebiesz to może być tylko lepiej.

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:14 ----------

Cytat:
Napisane przez Onnaa88 Pokaż wiadomość
Ostatnio łapię się na tym,że często odwiedzam profil byłego i jego dziewczyny na FB.
Minęło 3 lata od naszego rozstania,był to bardzo toksyczny i burzliwy związek.On zdradził ja w zeszłym roku w święta ze mną.Ale wrócił do niej a ja wtedy głupia myślałam,że wróci do mnie że to jak mówił że mnie kocha i płakał jest prawdziwe niestety nie było.Cios był ogromny.W czerwcu poznałam obecnego faceta.Kocham go ale czasami myślę sobie,że to nie aż taka mocna miłość jaka była z tym pierwszym.Obecny myśli o ślubie,zaręczynach a ja nie chcę o tym słyszeć boję się tego nie długo minie pół roku jak z nim jestem ale wydaje mi się to zdecydowanie za wcześnie i tym bardziej,jak zaczynają się małe problemy.
Za szybko weszłaś w związek z nowym facetem. Widać,że nie wyleczyłaś się jeszcze z byłego. Niektórzy potrzebują miesięcy, inni lat. Jeżeli definitywnie nie przestaniesz odwiedzać profilu eksa i nie wyleczyć się z niego. To nigdy nie będziesz szczęśliwa w żadnym kolejnym związku. Ranisz obecnego chłopaka. Oszukujesz nie tylko jego, ale przede wszystkim siebie. Jeżeli nie czujesz tego co chciałabyś to nie pakuj się w to dalej. Tylko najpierw zajmij się sobą. Musisz pogodzić się z tamtym rozstaniem, dopiero wtedy masz szansę ułożyć sobie życie.

---------- Dopisano o 08:58 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Zacytuję wam fragment z książki "Kobiety które kochają za bardzo i ciągle liczą, że on się zmieni" Autor: Robin Norwood

"Wiele kobiet popełnia ów błąd: szuka mężczyzny, aby z nim zbudować związek, nie zbudowawszy najpierw takiego ze sobą. Pędzą od mężczyzny do mężczyzny, usiłując odnaleźć to, czego im samym brakuje. Poszukiwania tym czasem muszą się zacząć od źródeł, we własnym wnętrzu. Nikt i nigdy nie będzie nas kochał tak, byśmy zaznały spełnienia, dopóki nie kochamy same siebie, bo kiedy wewnętrznie puste ruszamy szukać miłości, możemy znaleźć jedynie pustkę. Nasze życie odzwierciedla to, co się kryje głęboko w nas samych: przekonanie o własnej wartości, prawo do szczęścia, to na co w życiu zasługujemy. Kiedy zmienią się owe przekonania, zmienia się samo życie."

---------- Dopisano o 09:10 ---------- Poprzedni post napisano o 08:58 ----------

Cytat:
Napisane przez malmag Pokaż wiadomość
Witam Was serdecznie

Postanowiłam napisać na tym forum ponieważ potrzebuję pomocy... sama sobie z tym nie radzę. Mam nadzieję, że dobry temat wybrałam
Opiszę Wam moją historię, może spojrzycie na nią obiektywnie.. i powiecie co o tym wszystkim sądzicie. Ja mam już mętlik w głowie i istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie jestem obiektywna

Słowem wstępu- ja mam 26 lat, on 30. Byliśmy ze sobą 2 lata, po 5 miesiącach oficjalnie zamieszkaliśmy razem.
Nasza znajomość rozpoczęła się dzięki portalowi randkowemu. W tym czasie spotykałam się (on zresztą też) ze sporą ilością osób (chodzi oczywiście TYLKO o spotkania), ale dopiero jak jego zobaczyłam to wiedziałam, że to będzie to. Skasowałam konto, nie spotkałam się już z nikim więcej (on zrobił tak samo)
Początki były wspaniałe choć wszystko dość szybko się potoczyło. Bardzo dużo podróżowaliśmy. Szybko zamieszkaliśmy razem (w jego mieszkaniu, mieszkał tam wcześniej ze swoją byłą dziewczyną z którą był ok. 5 lat- mieszkali jakieś pół roku razem) Dla mnie było to coś nowego- wcześniej nigdy nie zdecydowałam się na taki krok. Przez półtora roku było wręcz idealnie. Problemem była jednak komunikacja… nie rozmawialiśmy o problemach- a jak już rozmawialiśmy to staraliśmy się je „zamiatać pod dywan” . Moje uwagi były ignorowane.. ja ignorowałam jego. Dlatego ostanie pół roku było jakie było. On nie miał dla mnie tyle czasu.. uciekał w pracę. Ja coraz częściej chodziłam smutna lub zła. On unikał mojej rodziny.. ja jego.
Bardzo zależało mi na ślubie, nie chciałam żyć na kocią łapę. On miał do tego inne podejście, ciągle powtarzał, że jemu papierek nie jest potrzebny. Później powiedział mi, że trzy razy chciał mi się oświadczyć i zawsze wydarzyło się coś, co go powstrzymywało, co mu dało do myślenia.. nie był pewien swojej decyzji.
On nie lubił jeździć do moich rodziców, później mi powiedział, że to dlatego, że nie czuł się tam dobrze (związane to jest z tym, że jego rodzice poniekąd są z „wyższych sfer” moi to „zwykli” rodzice. Nie czuł się przez nich podobno lubiany, chociaż moi rodzice jak mi się wydaje starali się, moi rodzice odebrali to podobnie, że on się od nich odsunął).
Moi rodzice są raczej „prości”, nie zawsze perfekcyjnie ubrani. Obiad niedzielny nie zawsze wiązał się całą odświętną szopką, ale za to z dużą ilością miłości. Jego rodzice natomiast mają dość duże poczucie własnej wartości, zawsze dobrze ubrani, obiad niedzielny zawsze był odświętny.
Zawsze miałam wrażenie, że nie zajmuję pierwszego miejsca, że zawsze obok mnie jest jego mama. Ja poprosiłam, żeby przykleił listwę.. nie dało się- jego mama powiedziała, zrobił to na następny dzień.
On uważa, że ja też nie mam odciętej pępowiny, że o wszystko pytam rodziców.
Dwa tygodnie temu jak wracaliśmy po pracy do domu zaczęliśmy się lekko sprzeczać, że nie ma dla mnie czasu itp. Powiedział wtedy, że to koniec, że mnie bardzo lubi ale to już nie jest miłość, że kiedyś była.. powiedział, że przemyślał tę decyzję, że jesteśmy z dwóch różnych światów, że chciał mi to powiedzieć następnego dnia, na spokojnie porozmawiać- nie tak w aucie. Ja powiedziałam, że w takiej sytuacji pakuję się, i wracam do rodziców. Weszłam do mieszkania, zaczęłam się pakować, zaniosłam wszystko do auta… i pojechałam. Nie zatrzymał mnie, zapytał czy chce żeby mi pomógł-odpowiedziałam oczywiście, że sama sobie poradzę. Jak wychodziłam zapytał czy się nie pożegnam, nie mogłam… Zaraz jak wyszłam napisałam mu smsa, że życzę mu, żeby pokochał kogoś tak jak ja go kocham. Odpisał, że zasługuję na to, żeby mnie ktoś obdarzył takim samym uczuciem.

Po ok. 5 dniach odezwałam się do niego, ponieważ zostawiłam u niego jeszcze kilka rzeczy, umówiliśmy się, że mi je przywiezie w umówione miejsce następnego dnia. Pogadaliśmy chwilę, powiedział, że nie tak to miało wyglądać, że nie powinien tego mówić, że tą wyprowadzką go zaskoczyłam. Ja odpowiedziałam, że przekreślił wszystko co było między nami tymi słowami. Rozstaliśmy się… dostałam od niego smsa, że możemy to uratować jeśli oboje tego będziemy chcieli, że jeśli taż tak myślę to mam wrócić do domu. Odpisałam, żebyśmy się spotkali i porozmawiali. Na spotkaniu uznaliśmy, że damy sobie czas żeby to wszystko przemyśleć.. czy jesteśmy w stanie zmienić to co nam nie odpowiada. Powiedziałam mu też, że to co powiedział nadal zostało, że na pewno się do niego nie wprowadzę, że zaczniemy wszystko od nowa. Zobaczymy się za około dwa tygodnie, żeby podjąć decyzję.

Dodam jeszcze, że on jest dość pedantyczny, ja raczej bałaganiara- chociaż odkąd razem mieszkaliśmy z mojej strony się to bardzo zmieniło. Dbałam o porządek i starałam się, żeby był zadowolony chociaż i tak zawsze mi się obrywało, że nie jest tak jak powinno

I teraz moje pytanie.. czy Waszym zdaniem jest o co walczyć? Czy jesteśmy w stanie to wszystko naprawić?

Moim zdaniem, jeśli się kochacie to jest o co walczyć. Ale to on powinien walczyć - bo to on jest niezdecydowany i to on Cię zostawił. Ty powinnaś teraz czekać, nie odzywać się i nie narzucać, a zobaczysz ile jesteś dla niego warta. Moim zdaniem albo facet się zagubił i nie wie czego chce dalej, albo jego uczucie się wypaliło - i tutaj nie ma już czego ratować.

Co do waszych światów to jest wszystko do pogodzenia, ale będziesz miała ciężkie życie. Ponieważ, jeśli facet i jego rodzina nie będą akceptowali Cię taką jaką jesteś i w jakich sferach życiowych się wychowałaś to może być ciężko. Mogą Cię traktować z góry, jako kogoś gorszego. Wtedy całe życie będziesz przypodobywała się swojemu facetowi i jego rodzinie. A tutaj nie o to chodzi.

Skoro facet już tyle razy myślał o oświadczynach i tego nie zrobił to znaczy, że jest niezdecydowany, nie wie czego chce i nie jest odpowiedzialny. A najprawdopodobniej Cię po prostu nie kocha. 30 latek powinien wiedzieć czego chce od życia i jeśli kogoś kocha to zrobi wszystko aby uszczęśliwiać partnerkę , a tym bardziej będzie chciał sformalizować ten związek. Aby być pewnym, że Ty będziesz tylko jego na zawsze.
Tymczasem on się tego obawia. To znaczy, że nie jest przekonany co do Ciebie i do swoich uczuć.

Edytowane przez Karinka_1
Czas edycji: 2014-11-23 o 09:12
Karinka_1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 09:43   #3417
Onnaa88
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 6 200
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

karinka_1
Wydaje mi sie,że spotkałam się z exem w zeszłym roku i to było nie potrzebne.Bardzo długo z nim nie jestem i to jednak chyba nie za wcześnie,że z kimś próbuje być,bo mineły 3 lata od rozstania z exem.Wiem,że nie potrzebnie oglądam jego profil ale jednak interesuje mnie co u niego słychać.Ja też już mam swój wiek i chce sobie wszystko poukładać.
Onnaa88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 10:44   #3418
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez Karinka_1 Pokaż wiadomość
Jak dla mnie jesteś zbyt naiwna wierząc w to, że facet z podrywacza i latającego za pannami zmieni się dla Ciebie i będzie słodki i kochany bo się w Tobie zauroczył. Może i podobasz się facetowi i chce czegoś więcej, a może chce Cię tylko przelecieć. Co z tego,że zaproponował Ci, że Cię odwiezie i przykrył kołderką? Każdy facet jak czegoś lub kogoś chce to robi wszystko aby to dostać. Bajeruje jak popadnie a my na to lecimy. Mój mnie na rękach nosił, buty wiązał, pomagał mi się uczesać nawet i co? Jak później tak ranił, że przez pół roku nie było dnia abym nie płakała. W efekcie zostawił jak śmiecia bo "kocham, ale zasługujesz na kogoś lepszego". Na końcu związku jak i po rozstaniu latał za wszystkim co się rusza..bajerował panienki jak chciał..tak samo było przed poznaniem mnie .Tylko że byłam głupia i naiwna. Bo uwierzyłam w jego słowa "Wiedziałem, że Ty jesteś inna dlatego z Tobą spróbowałem" Że tak powiem gów.no prawda. Uważam,że tacy podrywacze tak nagle się nie zmieniają.
A Ty ewidentnie się mu narzucasz. Nie lepiej było pojechać z tym nowym? Pokazałaś temu facetowi, że on Ci też nie jest obojętny więc teraz ma większe pole do popisu przed Tobą i wie, że łatwiej Cię jest zdobyć. (Oby tylko nie zaliczyć).

Pisałam już wcześniej, że nie wyobrażam sobie związku z nim - nie potrafiłabym raczej zaufać takiemu facetowi. Wiem, że prędzej czy później pokazałby swoje drugie oblicze. Poza tą wielką sympatią jaką go darzę nie czuję żadnego większego uczucia. ( może czasami się odzywa te cholerne pożądanie ale to chwilowe )

Karinka, Ty chyba jesteś na etapie złości, co?
Bo generalizujesz trochę i mam wrażenie, że w tym momencie nienawidzisz żadnego mężczyzny.

---------- Dopisano o 11:44 ---------- Poprzedni post napisano o 11:32 ----------

Cytat:
Napisane przez chmura lamp neonowych Pokaż wiadomość
Dziwne to nieco. Ja bym się nie rzucała, tylko poczekała spokojnie na rozwój sytuacji i tyle

Swoją drogą zazdroszczę, sporo bym dała, żeby ktoś się bawił moimi włosami, opatulał kołdrą, troszczył się o to, czy dojadę do domu, gdzie i z kim jestem... Nawet, jeżeli nie byłaby to jakaś ważna relacja, tylko kumpelskie podobanie się, nawet bez przyszłości. Oczywiście z wzajemnością.
Chmurko, i na Ciebie przyjdzie czas.
Wolę aby to facet który jest we mnie zakochany i który nie jest mi obojętny miział mnie po włosach i opatulał kołdrą - to jest pierdylion razy lepsze
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 10:50   #3419
She is pink
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 491
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
Muszę się wyżalić. Brak mi miłości. Bardzo chciałabym się do kogoś przytulić, poleżeć, nawet pooglądać wspólnie telewizję Boję się, że całe życie będę sama. Nic nie ma dla mnie sensu. Nikt nie ma ostatnio czasu, czuję że nie mam nikogo... Życie stało się puste. Oprócz jedzenia i siedzenia na kompie nie mam nic...
Rozumiem Twoją pustkę. Nie dołuję się cały czas, ale są takie chwile kiedy jestem załamana. Tęsknię za naszymi wspólnymi chwilami, jeżdżę po mieście i myślę, że tą ulicą jechaliśmy kiedyś dokądś tam. Nie chcę być sama, ale z drugiej strony jeszcze bardziej boję się rozstania i że znów będę się musiała do tej samotności przyzwyczajać. Zresztą na razie nawet nie mam jak poznać kogoś nowego.

Cytat:
Napisane przez avney Pokaż wiadomość
U mnie jest tak samo. Widziałam się z nim parę razy. Znów wszystko się rozsypało, jednak ostatecznie przestałam mu odpisywać po sms, że zauroczył się w wyglądzie jakiejś dziewczyny. Załamałam się. Potem kolejny sms, że jemu to minie, żebym była cierpliwa, że kocha mnie i zależy mu. Znów cierpię... Zmarnowałam 2 miesiące kilkoma głupimi spotkaniami z największym FRAJEREM na świecie. Gratuluję sobie
Hehe...ja nie ogarniam: czy listopad jest miesiącem informowania swojej byłej o zauroczeniu nową dziewczyną?! Mój najpierw też się pochwalił, że mu się z wyglądu podoba, ale z tego co się orientuję (a pewnie dobrze się orientują, bo znajomi mi nie raz mówili, że potrafię dobrze kojarzyć fakty), to coś tam zaiskrzyło.


Cytat:
Napisane przez Gosiuch Pokaż wiadomość
Ja też jestem idealną dziewczyną Po prostu cud, miód i orzeszki... A potem, o... - wątek "rozstanie z facetem"
Dokładnie to samo. Wczoraj na imprezie jeden koleś mi powiedział, że jestem najpiękniejszą kobietą, jaką widział, ale to takie specyficzne towarzystwo było.

Bardzo zazdroszczę tej nowej, bo sama jeszcze pamiętał, jak o mnie się starał i o mnie zabiegał. Wbrew pozorom bez wiedzy o jej istnieniu byłoby mi łatwiej. Przynajmniej nie wpadałabym teraz w kompleksy, że nie jestem kobieca.

Któraś z Was jeszcze pisała, że boi się, że spotka Eksa, bo mieszkają blisko siebie. U mnie to samo. Często załatwiam różne sprawy w takim domu handlowym, który jest blisko nas i cóż...zawsze patrzę, czy jego auto nie stoi na parkingu, żeby go nie spotkać.

Edytowane przez She is pink
Czas edycji: 2014-11-23 o 10:52
She is pink jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-11-23, 11:02   #3420
Ma Rysia
Raczkowanie
 
Avatar Ma Rysia
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 187
Dot.: Rozstanie z facetem XXXII

Cytat:
Napisane przez She is pink Pokaż wiadomość
Hehe...ja nie ogarniam: czy listopad jest miesiącem informowania swojej byłej o zauroczeniu nową dziewczyną?!
Coś w tym jest - nie długo walentynki.

Cytat:
Napisane przez She is pink Pokaż wiadomość
Mój najpierw też się pochwalił, że mu się z wyglądu podoba, ale z tego co się orientuję (a pewnie dobrze się orientują, bo znajomi mi nie raz mówili, że potrafię dobrze kojarzyć fakty), to coś tam zaiskrzyło.
Mój stwierdził, że już nie liczą się dla niego dobra d.upa i cycki ( pił do mnie ) bo człowiek może popatrzeć dużo głębiej. Tydzień później lajkował zdjęcia roznegliżowanej cycatej blondynki - chyba kolejnej maskotki Donatana.
Ma Rysia jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-02-06 23:10:43


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:16.