My się jeździć nie boimy i po drogach się wozimy! - mamy już prawo jazdy - cz. II

[PannaCola]

kaszkasz, forum miłośników fiata bravo

[kaszkasz]

PannaCola, coś mi się lokalizacja nie zgadzała - chyba że źle popatrzyłam - dlatego moja mina niepewna

[PannaCola]

Hyh,no ja wiedziałam,że skądś Cię kojarzę
Też mam 1,6

[kaszkasz]

jutro odbieram od mechanika moje cudo - miało być z przodu L wahacz i z tyłu prawy a doszedł P przedni bo coś go podkusiło żeby rozkręcić o okazał się mocno felerny

ogólnie to mam moraaniaka z tym moim autem bo o i ile technicznie jest Ok poza tym co w/w to chciałabym go dopieścić z zewnątrz i wew a nie mam na to czasu. no nie mam .

[VwVampirka]

Isa, przykro mi, że zaliczyłaś taką przygodę... Dobrze, że nic większego się nie stało, ale ja i tak bym przeszła się po sklepach i spytała o nagrania... Co ci szkodzi, a dziadowi baaaardzo przyda się nauczka za ucieczkę z miejsca wypadku Oby ją dostał

Ma któraś z was okulary polaryzacyjne do samochodu?
Ja dziś rano jechałam w swoich i potem przez parę godz. w pracy oczy mnie bolały (w sumie odpoczęły przy komputerze). Za to wracałam bez nich (zapomniałam je włożyć a nie chciało mi się po nie sięgać) i oczy mnie nie bolały... Coś tu jest nie tak

[Lidzia007]

Isa masakra.. zachował się prostacko... może też działał pod wpływem stresu .

A co do wypadków.. ostatnio zginął 25letni chłopak z mojej miejscowości. Jechał sam w nocy na trasie na długich światłach i nagle wjechał pod tira... może zasnął ? raz pokonał 'przeznaczenie'... tym razem się nie udało


A co do wyprzedzania.. może głupie pytanie, ale powiedzcie w którym momencie mniej więcej zmieniamy bieg ?

[karolca]

Napisane przez Lidzia007

Isa masakra.. zachował się prostacko... może też działał pod wpływem stresu .

A co do wypadków.. ostatnio zginął 25letni chłopak z mojej miejscowości. Jechał sam w nocy na trasie na długich światłach i nagle wjechał pod tira... może zasnął ? raz pokonał 'przeznaczenie'... tym razem się nie udało


A co do wyprzedzania.. może głupie pytanie, ale powiedzcie w którym momencie mniej więcej zmieniamy bieg ?

upewniasz się, ze możesz wyprzedzić, robisz podejżdżasz nabliżej jak możesz samochodu, który wyprzedzić chcesz... redukujesz, dodajesz gaz i wyprzedzasz.

[sabbatha]

no z tym podjezdzaniem jak najblizej to bym sie klocila, bo masz ograniczona widocznosc i miejsce na rozpedzenie sie przed wyprzedzeniem. w ten sposob jest duzo wypadkow.

[Lidzia007]

to ja bym się bała, że jak tak blisko podjadę i zredukuję to mu w tyłek wjadę jak auto takiego turbo dostaje . W ogóle nie lubię jechać zaraz za kimś

[karolca]

reeety, wszystko w wyczuciem przecież....
a nie rozpędzasz auta będąc już na lewym pasie wyprzedzając tylko przed wyprzedzaniem :/

[Lidzia007]

dobrze nie oburzaj się jeszcze się ośmielę i nie będę miała takich głupich obaw. Wszystko przede mną.

[Vivienne]

Miałam dziś stłuczkę. Z mojej winy. Ale facetowi praktycznie nic, tylko Tośka ucierpiała. Jestem wściekła

[karolca]

Napisane przez Vivienne

Miałam dziś stłuczkę. Z mojej winy. Ale facetowi praktycznie nic, tylko Tośka ucierpiała. Jestem wściekła

najważniejsze, że nikomu nic się nie stało!!

[Vivienne]

Nie miało jak się stać właściwie... noż taka głupia sytuacja. Korek był, wszyscy ruszyli, nagle typ przed kolesiem gwałtownie zahamował, ten zahamował jeszcze gwałtowniej, a ja nie zdążyłam tak szybko, bo wcześniej jakiś koleś z boku chciał mi się bezczelnie na pas wbić, szybko ruszyłam i hamowanie bylo mniej efektywne i moja wina bezsprzecznie, ale facet nie chciał ode mnie kasy. Gorzej, że ja mam auto do roboty

[VwVampirka]

Każdemu może się zdarzyć, nawet najlepszemu kierowcy Dobrze, że to tylko stłuczka i nikomu się nic nie stało.

A wracając do wyprzedzania, to przed wyprzedzaniem redukujemy bieg, a potem w trakcie wyprzedzania go zwiększamy czy jak?

[Vivienne]

Napisane przez VwVampirka

A wracając do wyprzedzania, to przed wyprzedzaniem redukujemy bieg, a potem w trakcie wyprzedzania go zwiększamy czy jak?

Możesz w trakcie, możesz po, to bez różnicy. Najważniejsze to wyprzedzić, nie zawadzając nikomu, kiedy wyrównasz biegi to już zależy od Twojej decyzji i sytuacji na drodze.

[_Lenka]

Zmiana biegu w trakcie wyprzedzania spowalnia ten cały proces, więc jesli masz samochód z małym silnikiem to lepiej wrzucić wyższy bieg jak juz będziesz na prawym pasie. I to jeszcze zalezy od skrzyni biegów - moja haczy więc wolę to zrobić już na prawym pasie. Gdy jeżdżę samochodem TŻ, który ma większy silnik to robie to w trakcie.

[Vivienne]

Napisane przez _Lenka

Zmiana biegu w trakcie wyprzedzania spowalnia ten cały proces, więc jesli masz samochód z małym silnikiem to lepiej wrzucić wyższy bieg jak juz będziesz na prawym pasie. I to jeszcze zalezy od skrzyni biegów - moja haczy więc wolę to zrobić już na prawym pasie. Gdy jeżdżę samochodem TŻ, który ma większy silnik to robie to w trakcie.

To nie zalezy tyle od pojemności silnika, ale od wysokości obrotów. Jeśli wyprzedza się na wysokich, to zmiana biegu na wyższy aż tak nie zaszkodzi ale mówię- wszystko zależy od sytuacji na drodze.

[PannaCola]

Co do wyprzedzania w moim przypadku,to staram się tego unikać,ale jeśli muszę to już nie sprawia mi to problemu Ogólnie Dziewczyny jeżdżę codziennie Kto by pomyślał Parkuję i tyłem i przodem,nawet 'młyn' na parkingu pod domem nie jest mi już straszny ( ale nie powiem,że nie jest denerwujący ) Tylko auto jak na złość próbuje ze mnie zrobić blondynkę Już drugi raz na tej samej stacji mi się zdarzyło,że nie mogłam go zamknąć ani z pilota ani z kluczyka I się męczyłam jak głupia

[VwVampirka]

no, ja pomału dojrzewam do tego wyprzedzania. Coraz częściej mam okazję. Dziś wyprzedziłam ciągnik, który jechał 40 na godzinę i zrobiłam to tak szybko, że nawet nie zauważyłam jak go mijałam (ale wyczyn, co )

[Kasiasta89]

Witam dziewczyny nie wiem czy mnie jeszcze ktoś tu pamięta bo chyba z rok czasu tu nie pisałam .. ale chyba muszę się wyżalić po trzech oblanych egzaminach po prostu moje nerwy były zszarpane na maxa :/ po odebraniu prawka jechałam może z 5 razy :/ popełniałam błędy (m.in. raz za szybko w zakręt weszłam, raz wymusiłam) potem przyszła zima i wogóle jazdę odstawiłam bo wiedziałam że nie jestem gotowa.. i wyszło że przestałam jeździć strasznie mnie to męczy ale jazda samochotem daje mi tyle stresu że już sama nie wiem co robić .. lubię jeździć ale po prostu się boje a jednocześnie marzę o tym żeby się nauczyć pocieszcie mnie bo ja już nie mam siły do tego

[sabbatha]

ja dam ci radę

weź ze sobą osobę zrównoważoną, która nie jest jakaś autorytarna i nie krytykuje za często i chce ci autentycznie pomóc. Usadź tę osobę na drugim siedzeniu i niech pojeździ z tobą. Ale to musi być ktoś, komu ufasz i kto umie jezdzić dobrze. I jest spokojny. Zacznij od wieczornych przejażdżek i zacznij po prostu się uczyć od nowa.

[Vivienne]

A poza tym teraz jest ogólnopolska akcja skierowana do kobiet bojących się wsiąść za kółko, warsztaty w WORDach. Może warto skorzystać?

[Kasiasta89]

Vivienne -serio?? nic o tym nie słyszałam a chetnie bym skorzystała mysle nawet nad wykupieniem godzin .. jezdzilam z ojcem ale to jest nerwos i to mi na dobre nie wyszlo wyzwal mnie jak zgasł mi silnik a ja dokrecalam kluczyk w stacyjce :/ poniewaz jego auto jest na rope to jest inaczej ale ja nie wiedzialam ehh

[Vivienne]

Serio serio. Nie wiem gdzie mieszkasz, ani jaki WORD masz najwyżej, ale warto się dowiadywać. Powinny być informacje na stronie internetowej.

[candiess]

Cześć dziewczyny Mam do Was jedno pytanie... Otóż wczoraj odebrałam prawko i pierwszy raz wsiadłam do autka, które nie jest L. Najpierw było to starsze punto bez wspomagania kierownicy, w którym totalnie sobie nie poradziłam i wysiadłam. Następnie jechałam nissanem primerą i nawet wyjechałam na ulice, jednak krótki kawałek drogi kosztował mnie tyle nerwów, że po zaparkowaniu pod sklepem zrezygnowałam z dalszej jazdy. Czy Wy także miałyście taki problem? Ja w nissanie czułam się gorzej niż na 1 lekcji w L. Obawiam się, że nie przełamię swojego strachu. I co wtedy?

[sabbatha]

spokojnie, przełamiesz. ja wsiadłam po kilku miesiącach od zdania po raz pierwszy za kółko i to było Tico z prawie doszczętnie rozwalonymi hamulcami, pomyśl co ja czułam

[_Lenka]

Napisane przez candiess

Cześć dziewczyny Mam do Was jedno pytanie... Otóż wczoraj odebrałam prawko i pierwszy raz wsiadłam do autka, które nie jest L. Najpierw było to starsze punto bez wspomagania kierownicy, w którym totalnie sobie nie poradziłam i wysiadłam. Następnie jechałam nissanem primerą i nawet wyjechałam na ulice, jednak krótki kawałek drogi kosztował mnie tyle nerwów, że po zaparkowaniu pod sklepem zrezygnowałam z dalszej jazdy. Czy Wy także miałyście taki problem? Ja w nissanie czułam się gorzej niż na 1 lekcji w L. Obawiam się, że nie przełamię swojego strachu. I co wtedy?

Oczywiście, że przełamiesz. A pamiętasz jak to było z jazdą na rowerze? Z jazdą na rolkach? Na początku nie możesz utrzymać rówowagi a po chwili mama za Tobą krzyczy: Zwolnij bo się przewrócisz....
Z samochodem jest podobnie, oczywiście jest to większa odpowiedzialność ale z biegiem czasu tak samo nabierasz pewności, zaczynasz czuć gabaryty samochodu, wiesz gdzie sie zmieścisz a gdzie nie.
Wszystko po mału.

[sabbatha]

potwierdzam, ja od razu pierwsze auto wybralam kombi, od kwietnia zrobilam ok. 3000 km i coraz pewniej sie czuje (w szczegolnosci na paringach ;D)

[Kasiasta89]

Candies witaj w klubie :P hehe .. ja co prawda w dniu odebrania prawka pojechałam z ojcem kupić nowy samochodzik i tego samego dnia sama wracałam naszym starym ( wielki opel kadett bez wspomagania, 90 rocznik) i było super, potem pojechałam nawet sama w miasto tym kadetem i też byłam mega zadowolona, potem przyszła zima i nie jeżdżę do dziś :/ zaczęłam czuć że już zapomniałam, tym bardziej wtedy jak jechałam popełniałam błedy tak jak pisałam trochę wyżej :/ do tego ostatnio z czystego przypadku obejrzałam filmik który tak mnie poruszył że masakra http://www.youtube.com/watch?v=6mSqrrHWhTs&featu re=player_embedded
po nim jeszcze bardziej się boje