|
|
#3391 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Witam
![]() Ja tym razem w dużo lepszym nastroju - w końcu podłączyli mi neta i mam kontakt ze światem Znalazłam tez 2 nowe ogłoszenia - termin odpowiedzi do dziś, tak więc w ostatniej chwili ![]() Wiecie, po tej ostatniej pracy przez kilka dni jeszcze nie mogłam dojść do siebie, ciągle o niej myślałam, w nocy śniła mi się szefowa, cały czas byłam zdenerwowana i ciągle martwiłam się o te pieniądze, bałam się odbierać telefon, bo myślałam, że ktoś z tamtej pracy chce mnie ciągać po sądach, a tu jak nigdy miałam kilka telefonów od nieznanych numerów (a to tylko akwizycja i reklamy)... Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek po czymś miała taką traumę (no może raz w życiu, ale wtedy głupia byłam i tyle). W tej chwili nie mam pracy, ale przynajmniej psychicznie doszłam do siebie... Myślę też nad zmianą zawodu, ale nic konkretnego mi nie przychodzi do głowy... W czym byłabym dobra, co sprawiałoby mi przyjemność, dawałoby mi satysfakcję i do tego dałoby się z tego wyżyć
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
|
#3392 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cześć Wampirka.
Fajnie, że piszesz. Dobrze, że psychicznie odpoczęłaś, to najważniejsze. A praca się znajdzie, zobaczysz. |
|
|
|
|
#3393 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Mam możliwość to piszę
![]() A wy? Co u was? Coś cicho się zrobiło na wątku... ps. dostałam wypłatę
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
|
#3394 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
A ja nie dostałam wypłaty, fajnie... że przed długim weekendem nikt o tym nie pomyślał, ale jakoś mnie to nie dziwi.
Poza tym byłam w korpo na kolejnym etapie rozmów. A poza tym to trochę się dzieje, np. "przemiła" baba rozbiła mi auto i tym samym w godzinach szczytu zablokowałam plac. |
|
|
|
|
#3395 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Też się swojej nie spodziewałam tak szybko (nie wiedziałam czy ją wogle dostanę).
Pumas, startujesz na nowe stanowisko? Coś przeoczyłam? No i przykro mi z powodu samochodziku. Walnęła w Ciebie na placu? To co by było gdyby na ulicę wyjechała
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
|
#3396 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
A u mnie jakoś leci. Praca jest ble, ale może być. Dziś robiłam za robola i przewalałam magazyn
Ogłoszeń na pracuj żadnych nie ma dla mnie... Dołuje mnie zapowiedź kiepskiej pogody w weekend, miałabym ochotę na grilla...
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
#3397 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Wampirka, na placu miałam na mysli na ulicy, w centrum !
Odnośnie zmiany pracy - nic nie przeoczyłaś, taka rekreacja na razie, ale jak się coś trafi, to będzie super. Trzeba iść do przodu ![]() Mnie dobija mysl o długim weekendzie w domu. |
|
|
|
|
#3398 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Gród Kraka
Wiadomości: 133
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Dobija mnie moja praca, stres jest taki, że przenosi się to na męża i praca przenosi się do domu
. Wydaje mi się również , że nie dostanę premii mimo wyrobionego planu i to w okolicach 200% , bo coś dyrektor już kręci. Do tego jakieś chore pomysły z ankietami, tabelkami do uzupełniania, jak z normalną robotą nie idzie wyrobić bo jest za mało osób. Nadgodzin mam w tym miesiącu ponad 12 godzin, plus kilka razy po 20-30 minut po pracy zostawałam, do tego jeszcze potem dokumenty po godzinach wysyłałam, jak by to zliczyć to będzie minimum 20 godzin. Czekam tylko na wypłatę, jak mam bez premii i wypłaconych nadgodzin , a nadgodzin to wiem, że nie wypłacą to odbieram w dniach wolnych w maju. Nie sądzę, że da się tu pociągnąć długo na takim stresie i niedoborach zasobów ludzkich, praca taka, że nie ma kiedy zjeść, ba czasem przerwę 5 minut mam godzinę przed wyjściem, bo to już olewam i nie mam siły, cały dzień na maksymalnych obrotach nie da się ciągnąć. Najlepsze co zaobserwowałam, dyrektor zrzuca prace należącą do niego na nas i jak się uda to premia idzie do niego, a jak nie to tylko opieprz nam się dostaje. Ja mam tego dość, cały ten tydzień tak wyglądało, że dyrektor pozawalał sprawy, a do nas dzwonili. |
|
|
|
|
#3399 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Jola, w mojej ex pracy było podobnie więc świetnie Ciebie rozumiem. Jak nie dostaniesz zasłużonej premii to uciekaj z tamtąd jak najszybciej, bo nawet na lekarza nie zarobisz...
Ja trochę żałuję, że nie uciekłam sama szybciej... Wogle to przybija mnie fakt, że w tylu firmach są stosowane te same procedery... a przedsiębiorcy są przekonani że niby robią nam nie wiadomo jaką łaskę, bo pozwalają nam pracować... Niewolnictwo się szerzy, a nawet gorzej, bo niewolnik to chociaż miał zaspokojone podstawowe potrzeby tj dach nad głowa i jedzenie a tu z wypłaty nawet na to nie starcza
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
|
#3400 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Gród Kraka
Wiadomości: 133
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
Muszę jakieś herbatki ziołowe kupić na uspokojenie, bo w pracy i już po niej jestem kłębkiem nerwów. Jeszcze ostatnio miałam pytania od wykonawców, czy nie podałam bym prywatnego numeru, jakby coś trzeba było załatwić po godzinach, nie zgodziłam się, mam to gdzieś za niecałe 1500 zł pracować jeszcze na telefonie 24 na dobę. Uważam, że zapierdziel w godzinach pracy i nadgodzinach mi starczy. Mąż powtarza, żebym starała się zostawić pracę w pracy, ale to nie jest takie łatwe, a nie chce też się kłócić prawie codziennie, bo jestem tak rozdrażniona, że byle pretekst powoduje sprzeczki. Najgorsze, że to praktycznie zawsze to ja dolewam oliwy do ognia, potem jest mi głupio i przepraszam, ale wiem, że tak nie da się, bo mój facet też ma granice wytrzymałości i dziś chyba ją lekko przekroczyłam i powiedział ostro co myśli o tym wszystkim i miał niestety racje, że praca bardzo źle na mnie wpływa. |
|
|
|
|
|
#3401 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Jola, trzymaj nerwy na wodzy, bo facet w koncu nie wytrzyma!
Ja też kiedyś miałam taką beznadziejną pracę, w której stres i nawet mobbing były na porządku dziennym. Oczywiście w pracy byłam ostoją spokoju, ale po powrocie do domu wyładowywałam się na chłopaku. Na szczęście szybko się zorientowałam i wyluzowałam. No bo czym się przejmować w domu, skoro nie jesteśmy w pracy? Praca to praca, trzeba umieć to rozgraniczyć. Choć ja do dzisiaj jeszcze mam trochę zachwianie równowagi w tej dziedzinie, ale jest dużo lepiej niż kiedyś. Pracę zawsze można zmienić, a znaleźć dobrego i kochającego partnera - bezcenne
|
|
|
|
|
#3402 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
A ja - chyba jako jedyna - zaprezentuję troszeczkę odmienny punkt widzenia
![]() Jolu to co piszesz (jeśli cho o atmosferę, bo co do specjalizacji to był zupełnie inny temat) jako żywo przypomina jedną moją posadę. Poza tym szczerze Ci współczuję, gdyż wiem jak się człowiek czuje zaczynając nową pracę (zwykłą rzeczą jest brak adekwatnego treningu....) - ja przynajmniej czuję się jak głupek niczego nie wiem, nikogo nie znam. TO MIJA. To kwestia czasu i coś, co zajmuje 4 h, nagle się robi w 20 minut. A w tamtej mojej pracy - wytrzymałam, choć początki na ziółkach uspakajających - i potem dwukrotnie awansowałam, i tam zarabiałam świetnie, najlepiej jak dotąd. Zaznaczę, że dziewczyna, która zaczynała ze mną, nie wyrobiła i odeszła po 3 miesiącach. A sytuacja była taka, że po 4 miesiącach pracy zostałam sama z działem na głowie, odpowiedzialna za wszystko, tak, że niesłodko miałam.A co do tego, że dyrektor schrzani, a pracownik naprawia, to wisz... ![]() Jeśli tylko dasz radę - wytrzymaj, bo doświadczenie brzmi świetnie, i odejdź, jak je zdobędziesz ewentualnie. Jeśli nie dasz rady no to trudno, faktycznie nie ma sensu. Edytowane przez anka_res Czas edycji: 2011-04-30 o 20:37 |
|
|
|
|
#3403 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: wieje chłodem
Wiadomości: 2 316
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
Podpisuję się pod tymi słowami całym sercem i życiowym doświadczeniem też |
|
|
|
|
|
#3404 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Ja na szczęście mam bardzo wyrozumiałego TŻ. Po tym co mu ostatnio powiedziałam to sama ze sobą bym zerwała przynajmniej kilka razy... Już nawet kazałam mu wypi(!!!)
A teraz nie wiem czy wpisywać ta ostatnią pracę w CV... Trochę się tam nauczyłam, zdobyłam doświadczenia, ale wiem że ex szefowa zna prawie wszystkich i Jak będę składać CV gdzieś w okolicy to na 98% pracodawcy będą do niej dzwonić i się pytać o mnie, a Ona na bank będzie opowiadać niestworzone historie... I co mi po doświadczeniu o którym lepiej nie wspominać? ![]() Chyba że wymyślę sobie jakąś fikcyjną firmę w innym województwie, wcisnę ją w CV w okresie gdy nie miałam pracy i w niej opiszę zakres obowiązków z tej ostatniej firmy
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
|
#3405 | ||
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: Gród Kraka
Wiadomości: 133
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Cytat:
---------- Dopisano o 08:42 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ---------- Cytat:
Vampirka no mi właśnie zdarzają się takie wybuchy, w sumie bez jakiegoś większego powodu, najgorsze, że nigdy czegoś takiego nie miałam by powtarzało się to praktycznie codziennie. Wyrzuty sumienia strasznie mnie męczą, do tego głupie jest przepraszanie codzienne, jak na drugi dzień robię to samo ![]() Ja bym wpisała doświadczenie, bo jednak miałaś tam spory zakres obowiązków i na pewno to będzie na Twoją korzyść. Nie sądzę by wszyscy sprawdzali i dzwonili do szefowej, a nawet jeśli to na rozmowie o ile Cie zaproszą możesz powiedzieć delikatnie, że chciałaś umowę o pracę na cały etat a nie zlecenie. No i to jest argument mocny i większość osób wie, że jednak szuka ktoś na stałe pracy i chce także mieć stabilizację. Co do fikcyjnej firmy, jeśli by była pomiędzy to super, ale jako ostatnia mogą chcieć jakiś papier. Myślę, że warto próbować także po większych miastach jak wcześniej chciałaś wysyłać (chyba Wrocław to był), może akurat ktoś się zainteresuje Twoja ofertą i da pieniądze pozwalające wynająć pokój i utrzymać się. |
||
|
|
|
|
#3406 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Po pracy najlepiej ciepła relaksująca kąpiel, jakaś gazetka, tv, herbatka, dobry obiad i od razu humor lepszy. I wiecie co? Jak czujecie - wlasciwie to do Joli - jak czujesz, że możesz wybuchnąć, to od razu powiedz o tym swojemu mężowi, że wolisz nie rozmawiać o pracy, że jesteś rozdrażniona i, że masz ochotę wszystkich rozszarpać, więc lepiej żeby się trzymał z daleka
Jeśli tż ma poczucie humoru, to trochę rozluźni atmosferę. Ważne, żeby mówić o tym wprost, szczerze, a nie wybuchać i potem nikt nie wie, o co chodziło. Ja jak mam niepowodzenia w pracy albo zły humor z tego powodu, to zamykam się w sobie, niewiele mówię, zwykle staram się być sama, żeby nikogo nie wkurzać, a jeśli tż spyta, co mi jest, no to mu opowiadam i trochę mi lżej. Już skończyły sie wybuchy bez powodu, lepiej jest opowiedzieć, co nas boli, niż wydzierać się niepotrzebnie. Wampirka, jeśli się boisz, to wpisz inna firmę, albo w CV nie wpisuj nazwy, tylko czym sie konkretna firma zajmuje - choć ta opcja jest ryzykowna, bo potencjalny pracodawca może sobie wiele dopowiedzieć. Co z wyjazdem tż zagranicę? Ale leje.......... |
|
|
|
|
#3407 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Z wyjazdem wciąż czekam... Na razie osoby, które mówiły, że nam pomogą coś znaleźć powiedziały nam, że nic nie mają i będzie ciężko a całkiem w ciemno nie chcę jechać za nieswoje pieniądze...
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
|
#3408 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Ehh, no niestety wiem, że tak jest. Mam połowę rodziny zagranicą i niestety nikt nie może pomóc, każdy trzyma się swojej roboty, a poza tym wiesz, ze ciężko jest załatwić coś komuś zaocznie. Tak samo w Polsce. Trudno jest załatwić prace komus, z kim mój pracodawca nawet nie miał szansy się spotkać.
|
|
|
|
|
#3409 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Początki za granicą bez pomocy naprawdę nie są łatwe. Przerabiałam. Przepraszam mieliśmy pomoc o tyle, że pierwszy miesiąc TŻ mieszkał u kolegi za free. Ja zaś płaciłam za wszystko od I dnia.
Ale da się to przeżyć. |
|
|
|
|
#3410 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
I gdzie szukałaś pracy Anka? Byłaś skierowana na konkretną branżę, firmę, zajęcie, czy "byle zarobic?" I gdzie ostatecznie wylądowałaś? Zazdroszczę tym Polakom, którym "się udało" i robili/robią coś innego niż zmywak, kelnerka itp.
|
|
|
|
|
#3411 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Na początku byłam "byle zarobić" (czynsz 300 euro / mies...)
i pracowałam w sklepie w Ilac Shopping Center. Po 5 miesiącach miałam już pracę w biurze (sieci innych sklepów), tam byłam 2 lata - z bólem serca (bo miałam tam super stosunki, ale ograniczone możliwości rozwoju) poszłam do firmy typu company service provider -konkretnie bankowość offshore czyli dla takich struktur tworzonych dla optymalizacji podatków. Tam doszłam do stopnia assistant manager i poszłam do dużej korporacji - do administracji funduszy typu hedge (custody). Tam pracowałam do powrotu do Polski, do ostatniego dnia prawie ![]() Podstawowy warunek to dobra znajomość języka, może nawet nie musi być taka dobra, jak moja, bo wszyscy się moim zachwycali, a wiele moich koleżanek znało go trochę gorzej, i pracowali. Niemniej nie może to być semi-gramatyczne dukanie. Poza tym - naprawdę nie jest trudno w Irlandii i nigdy nie mogłam zrozumieć jojczenia, że Polak poza zmywak czy sklep nie wyjdzie. Jak nie ruszy siedzenia, to nie wyjdzie, ale jeśli chce - to no problem. Jedna rzecz - warto mieć plan. Moim było wkręcenie się do pracy w zawodzie. Odrzuciłam, na przykład, ofertę pracy w sklepie (Schuh, BTW oni najlepiej płacą) za 11 euro / h na rzecz biura za 8 eur / h (potem oczywiście było to sporo więcej), gdyż ta druga dawała mi lepsze perspektywy, biorąc pod uwagę, że nawet posada menadżera sklepu mnie nie interesowała raczej. Nigdy nie przegapiać strategicznej korzyści dla krótkookresowego zysku kilku PLN ;-) Z drugiej strony, teraz tam jest kryzys, więc może być trudniej o pracę. Nie wiem. Edytowane przez anka_res Czas edycji: 2011-05-01 o 16:46 |
|
|
|
|
#3412 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
No tak, czyli podstawa to angielski, wiadomo. Bez niego lub z srednim można co najwyzej kawe parzyć
Gratuluje takiego rozwoju kariery
|
|
|
|
|
#3413 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Z językiem to wiadomix, w każdym kraju jest tak samo. Niestety niewiele osób mówi po polsku poza Polakami
![]() Ale to też jest do nauczenia się. Jak wszystko - kwestia starania. |
|
|
|
|
#3414 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
No tak, to prawda. Dlatego zabieram się ostro do nauki !!!!
|
|
|
|
|
#3415 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 8 253
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Jatam się ostro uczę angielskiego od wakacji i jestem z siebie coraz bardziej dumna. Wiem, że jeszcze daleka droga przede mną, ale idzie mi coraz lepiej. I oczywiście żałuję straconych lat, kiedy nie chciało mi się uczyć. Tak to na pewno miałabym już dobrą pracę
|
|
|
|
|
#3416 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 586
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
To ja też się uczę ang bo się zapuściłam ostatnio!!!
))
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję. Dlatego została wojowniczką. /T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/ |
|
|
|
|
#3417 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 2 693
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Ja też się uczę
Przez ostatnie 3 miesiące też się zapuściłam, ale już nadrobiłam zaległości i jak wyjedzie TŻ (teraz jest u mnie) to ostro biorę się za nowe rzeczy Anka, gratuluję. A teraz gdzie pracujesz? W PL, czy dalej za granicą?
__________________
“Aby pozbyć się pokusy należy jej po prostu ulec" Oscar Wilde
|
||
|
|
|
|
#3418 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-05
Lokalizacja: z mojego przytulnego kąta
Wiadomości: 8 424
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Ja planuje zapisać się na kurs, o ironio :P Ale cały czas czekam...
Dzisiaj tż powiedział, że raczej nie uda nam się uskładać kasy na Tajlandię, ale jeśli bardzo chce lecieć, to on mi da kasę i sama polecę. Nie ma mowy Sama to ja nie chcę. A razem pewnie sie nie uda. Będę walczyć do września. Jeśli nie uskładamy to trudno, pogodzę się z tym z bólem serca.
|
|
|
|
|
#3419 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: RzeszUFF
Wiadomości: 7 528
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
|
|
|
|
|
#3420 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wielkopolska
Wiadomości: 781
|
Dot.: Co u nas, czyli ploty, ploteczki :)
Języki w dzisiejszych czasach to podstawa
![]() Sama intensywnie się uczę angielskiego, niemieckiego i zaczynam hiszpańskiego
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Praca i biznes
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:15.





(a to tylko akwizycja i reklamy)... Nie pamiętam, żebym kiedykolwiek po czymś miała taką traumę (no może raz w życiu, ale wtedy głupia byłam i tyle).


Ogłoszeń na pracuj żadnych nie ma dla mnie... Dołuje mnie zapowiedź kiepskiej pogody w weekend, miałabym ochotę na grilla... 



. Wydaje mi się również , że nie dostanę premii mimo wyrobionego planu i to w okolicach 200% , bo coś dyrektor już kręci. Do tego jakieś chore pomysły z ankietami, tabelkami do uzupełniania, jak z normalną robotą nie idzie wyrobić bo jest za mało osób.





