Rozstanie z facetem, część XXV

[pogubiona88]

A ja właśnie mam szczyt nerwicy. Miałam propozycję sylwestra w Berlinie... Koleżanka miała mi odstąpić mieszkanie... więc tylko dojazd. Więc kumpela moja się napaliła że jedziemy i w ogóle... ja cała szczęśliwa, a wlaśnie zadzwoniła i zrezygnowała :/ Aaaaa!

[meggi84]

Napisane przez Vandaris

Dziękuję za słowa otuchy
Masz rację, powinnam już zapomnieć o tym co było, skupić się na pracy nad sobą. Tylko te wrzuty sumienia mnie zamęczają. Mam nadzieję, że na nie również czas pomoże. Wciąż nie mogę się odnaleźć w rzeczywistości bez niego. Mam wrażenie jakby wszystko się zmieniło.

Bo tak naprawdę wszystko się zmieniło...musimy się nauczyć spać, jeść , spędzać czas wolny bez nich i mieć świadomość, że nie przyjdzie, że nie zadzwoni i nie napisze....tego musimy się nauczyć albo się do tego przyzwyczaić

---------- Dopisano o 11:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Napisane przez Tindomerel_

Ja chyba też napiszę.I wyślę.

Ja napisałam taki list wszystko to co czuje, czego mi brakuje i czego nie rozumiem...wysłałam ale nie odpisał i w sumie dobrze bo tak naprawdę nie chciałam żeby to zrobił...ten list to było moje takie wewnętrzne pożegnanie i zamkniecie części mojego życia do którego już nie ma powrotu......

I powiem, że zrobiło mi się lepiej....

[ulicznica]

Co do randki: oczywiście z pomocą przyszła mi Sympatia
Ale gadaliśmy może ze 2 razy na gadu, zanim zdecydowaliśmy się spotkać.
Wychodzę z założenia, że nie ma co przeciągać czegoś wirtualnego w nieskończoność. Im szybciej się spotkamy, tym bardziej spontanicznie to wypadnie, na ile się to da w tej sytuacji.
No i jeszcze: idziemy razem na Sylwestra :O

Eks się wczoraj uaktywnił.
Stwierdził, że dopiero teraz się obudził, i zorientował, że naprawdę może mnie stracić na rzecz kogoś innego i żal mu wypuszczać mnie z ręki (bo do tej pory po rozstaniu się widywaliśmy, a ostatnio coraz rzadziej).
Że popełniał błąd za błędem i żebyśmy się jeszcze spotkali, bo podobno nic nie wyjaśniliśmy ( a mnie się wydawało, że gadaliśmy o tym milion razy od września, i wiemy, dlaczego nam nie wyszło).
Wpadło mu nawet do głowy wczoraj, żeby przyjechać i namieszać mi w głowie, ale poprosiłam, by wziął pod uwagę, to czego ja chcę lub nie chcę, i tego nie robił. Nie spodziewałam się nawet, że ten facet może mieć takie ukryte pokłady uczuć.
Spotkam się z nim ze względu na szacunek jakim go darzę i że go bardzo lubię, ale jak kumpla (który mnie ostatnio ciągle adoruje), a nie jako potencjalnego kandydata na powrót.
Nie wierzę w powroty, nie wierzę w to, że w ciągu tych 4 miesięcy nauczył się na odległość o mnie dbać i mnie kochać.
Chciałabym wreszcie trafić na kogoś, komu zależałoby na mnie w równym stopniu jak mnie na temu komuś, chciałabym wreszcie urwać i poczuć trochę tego szczęścia tylko dla siebie, zamiast ciągle tylko dawać.
Srogo się ostatnio rozczarowałam, i nie chcę przeżyć tego drugi raz z tym samym facetem. A wystarczyłby jeden dawny błąd z jego strony, bym się znowu rozczarowała.

[asia1010]

Brawa dla mnie bo wczoraj zrobiłam cos naprawde wspanialego Napisałam do niego 3 smsy i co ? nie odpisal tak mu własnie na mnie zależało.. eh

i widze, że sie kompletnie pogubiłam w życiu.

[Vandaris]

Napisane przez ulicznica

Co do randki: oczywiście z pomocą przyszła mi Sympatia
Ale gadaliśmy może ze 2 razy na gadu, zanim zdecydowaliśmy się spotkać.
Wychodzę z założenia, że nie ma co przeciągać czegoś wirtualnego w nieskończoność. Im szybciej się spotkamy, tym bardziej spontanicznie to wypadnie, na ile się to da w tej sytuacji.
No i jeszcze: idziemy razem na Sylwestra :O

O proszę Czyli wbrew temu co niektórzy uważają, jednak można spotkać tam kogoś fajnego

[pogubiona88]

Napisane przez Vandaris

O proszę Czyli wbrew temu co niektórzy uważają, jednak można spotkać tam kogoś fajnego

No właśnie ja też się jakoś boję, ale może to nie jest głupi pomysł....

[ulicznica]

Kilka razy mi się zdarzyło, jednak po ostatnich randkach jest 3:2, 3 dla fajnych chłopaków (tylko trochę nie dla mnie i pogubionych) , 2 dla kompletnych katastrof.
Jak to w życiu. Moja mama twierdzi, że to nie ma sensu, a ja jej mówię, że równie dobrze mogłabym trafić na idiotę na żywo.

Gadam sobie jeszcze z takim jednym (ale chyba przestanę), i dostaję pretensję po tej randce, czemu mnie nie było - bo miałam czelność wyjść z domu wieczorem i nie wrócić na noc. Chyba się chłopak za bardzo przyzwyczaił, i za długo to klikanie już jak dla mnie trwa - miesiąc?
I już za bardzo nie ma o czym gadać.

[asia1010]

Cały czas tylko siedze z laptopem, albo z telefonem albo leze i bez przerwy pisze, i ciagle imprezuje, nic pozatym nie robie. Chce znów normalnie zyc tylko jak ? I doła mam większego niż wczoraj miałam

[Vandaris]

Napisane przez ulicznica

Kilka razy mi się zdarzyło, jednak po ostatnich randkach jest 3:2, 3 dla fajnych chłopaków (tylko trochę nie dla mnie i pogubionych) , 2 dla kompletnych katastrof.
Jak to w życiu. Moja mama twierdzi, że to nie ma sensu, a ja jej mówię, że równie dobrze mogłabym trafić na idiotę na żywo.

Mnie oprócz samego spotkania odstrasza jeszcze to, że musiałabym wstawiać jakieś wypozowane fotki, wymuszone opisy itd. Chyba się do tego nie nadaję...

[ulicznica]

U mnie nie ma nic wymuszonego
Chcesz zobaczyć?

[Vandaris]

Napisane przez ulicznica

U mnie nie ma nic wymuszonego
Chcesz zobaczyć?

To pewnie masz tzw. "lekkie pióro"
Pewnie, że chcę

[ulicznica]

Poszło na pw

[Tindomerel_]

Napisane przez asia1010

Brawa dla mnie bo wczoraj zrobiłam cos naprawde wspanialego Napisałam do niego 3 smsy i co ? nie odpisal tak mu własnie na mnie zależało.. eh

i widze, że sie kompletnie pogubiłam w życiu.

No i witaj w klubie

[Neffik]

mój do mnie dzwonił sam, wczoraj jakoś kilka razy ale nie odebrałam bo balowałam nawet nie zamierzam oddzwaniać czy odpisywać po co to robił. oszczędzam sobie zmartwień

[asia1010]

Napisane przez Tindomerel_

No i witaj w klubie

Niestety ale obiecalam sobie, że już nie napisze do niego. Dzień pierwszy

[pogubiona88]

Haha...też wlaśnie założyłam konto :P Masakra...już sie boje. W 20 minut dostałam chyba 18 wiadomości. Średnia to 23 lata, wykształcenie podstawowe albo średnie, goła klata, fura i komóra :P

[Onnaa88]

Właśnie sie dowiedziałam,ze mojego byłego dziewczyna jest bogata,wykształcona rodzice jej auto kupili.No tak idealna kandydatka na żonę,bo co ja mogłam byłemu zaoferować.Ja biedna zarabiajaca grosze,nawet nie stać mnie na studia.Rodzice tym bardziej mi grosza by nie dali.Do tego mam problem z alkoholem jak mnie były zostawił bo sobie nie radzę juz z niczym
Wczoraj byłam z przyjacielem na imprezie,go tez dziewczyna zostawiła,i on tez ma problem bo ciagle go kocha,wydzwania do niej i nie chce jej spokoju dać ...
Plakalam mu w rękaw wszystko to takie smutne ...

[asia1010]

Napisane przez pogubiona88

Haha...też wlaśnie założyłam konto :P Masakra...już sie boje. W 20 minut dostałam chyba 18 wiadomości. Średnia to 23 lata, wykształcenie podstawowe albo średnie, goła klata, fura i komóra :P

Gdzie założyłaś konto ?

[ulicznica]

Pierwsze śliwki robaczywki
Do mnie z prośbą o seks piszą 35-45 latki.

Piszą też lekko starsi faceci, którzy myślą że w ten sposób się odmłodzą, zdarzyło mi się też spotkać na pierwszej randce z 30-latkiem, dla którego kawa w Coffee Heaven była za droga, żeby mi ją postawił, co mi później w niewybrednych słowach wypomniał ("nie będę płacił za Twoją kawę tyle, co za mój obiad"), ale poza tym miałam 3 facetów poznanych tą drogą, najdłużej byłam z pierwszym, ok. 2 lata.
Ale to też nie wypaliło, bo byliśmy tak samo młodzi jak i głupi, 5 lat temu.

Najśmieszniejsze jest, kiedy z góry, mimo opisu (albo nie czytając go wręcz) mają mnie za mniej inteligentną niż jestem
Albo że skoro mam pewne wymagania (albo piszę komuś wprost, że nie jest w moim typie), to muszę być mega nadęta - panowie przyzwyczajeni do tego, że dla swoich lasek byli wspaniali i bez zarzutu, nie potrafiący przyjąć ani słowa krytyki.

[kasia0912]

Hej Mój były też na Święta się odezwał. 24.12 wysłał mi życzenia- odpisałam tylko dziękuję i nawzajem. Potem dzień później napisał,że przeprasza mnie,że tak wyszło. Odpisałam chwile popisaliśmy- on stwierdził,że przecież wiedziałam co czuję do tamtej dziewczyny- no tak przecież jak mówił,że mnie kocha itp,ale powinnam się domyśleć!!! Że skasował mnie z fb żeby moich smutnych wpisów nie widzieć. Teraz jest szczęśliwy z tamtą i niech będzie.
Ja teraz nabrałam wiatru w żagle. Wychodzę z koleżankami, staram się o nim nie myśleć. To ja wyjdę na tym lepiej niż on. Od dziś nie wchodzę na jego profil i nie chcę o nim myśleć
zalogowałam się na badoo i jakoś idzie.
Od zerwania minęły ponad 2 tygodnie. Pewnie jutro będzie najgorzej bo Sylwestra spędza sama w domu.

[paputek00]

Napisane przez anoska

wiesz co, ja chwile po rozstaniu też myślałam o tym, żeby spotkać się ze swoim na takie starcie ostateczne, coby dowiedzieć się kilka spraw, wyjaśnić i podziękować, że mnie zostawił (bez ironii) i zakończyć to raz na zawsze. Dzięki Bogu przeszło mi i zakończyłam to sama bez niego. Prześpij się długo z tym pomysłem, żebyś nie żałowała po fakcie. Ja myślałam o tym dość intensywnie i rozeszło się po kościach

Z drugiej strony zastanawiam się czy takie hmm, wyjaśnienie spraw faktycznie wpłynie na to, że ruszysz z miejsca? Oby nie było tak, że po rozmowie będziesz kolejny miesiąc, dwa czy ile tam rozpamiętywać to co powiedział i analizować to tam i z powrotem. Chyba każdy musi chwilę podreptać żeby ruszyć z kopyta i może i sama sobie z tym poradzisz?

Problem w tym, że to nie jest moje pierwsze rozstanie i zazwyczaj dość szybko dochodziłam do siebie, 2-3 tygodnie po krzyku. W tym przypadku mija 3 miesiąc kiedy nie potrafię sobie z tym poradzić, nawet znajomi są zaniepokojeni. Ciągle przerabiam w głowie jak głupio się zachowywałam i jak źle go traktowałam. Męczę się
Po rozstaniu odciął się całkowicie i nie miałam okazji normalnie z nim porozmawiać. Co więcej dochodzi do sytuacji kiedy stojąc obok siebie w kasie w sklepie udajemy, że się nie widzimy. To nie jest zdrowa sytuacja. Naprawdę nie potrafię przejść nad tym do porządku dziennego.
Zachowywałam się jak neurotyczka. Mam nadzieję, że on po tej rozmowie pójdzie do domu i powie "Hmmm, nawet fajnie że pogadaliśmy. Widać że się ogarnęła" i tyle. Nie liczę na powrót (możliwe że się z kimś spotyka) ani na odnowienie kontaktu, nie będzie to nawet "ostateczne starcie" bo nie mam żadnego żalu, pretensji ani oczekiwań względem niego. Jest mi po prostu wstyd kiedy pomyślę o pretensjach i złośliwościach jakich doświadczał z mojej strony i chciałam go normalnie, po ludzku przeprosić.

Napisane przez behemotkot

Myślę, że to dobry pomysł.
Jak napisać...hmm...może:
cześć, słuchaj jeśli byłaby taka możliwość to chciałabym sie spotkać i porozmawiać. Mam kilka wątpliwości, które chciałabym rozwiać i zależy mi na tym spotkaniu.
Hm...nie wiem czy o to chodzi.

Hmm, no muszę ubrać to w jakieś ładne słowa.

[syklamen]

Napisane przez Vandaris

O proszę Czyli wbrew temu co niektórzy uważają, jednak można spotkać tam kogoś fajnego

Ja na sympatii konta nie miałam, ale ogólnie internet jako drogę do poznania faceta polecam. Swojego obecnego faceta tak poznałam i to było najlepsze,co mogło mnie spotkać. Weszłam jeden jedyny raz na czat i proszę. Pomógł mi wyjśc z dołka po rozstaniu ze eksem. Nowa miłość jest najlepsza na złamane serce. Chociaż wiem, że nie tak łatwo poznać kogoś sensownego, niestety.

[Vandaris]

Napisane przez pogubiona88

Haha...też wlaśnie założyłam konto :P Masakra...już sie boje. W 20 minut dostałam chyba 18 wiadomości. Średnia to 23 lata, wykształcenie podstawowe albo średnie, goła klata, fura i komóra :P

Odważna Widzisz, może uda Ci się zająć myśli czymś innym niż eks albo przynajmniej się pośmiejesz

Napisane przez ulicznica

Pierwsze śliwki robaczywki
Do mnie z prośbą o seks piszą 35-45 latki.

Piszą też lekko starsi faceci, którzy myślą że w ten sposób się odmłodzą, zdarzyło mi się też spotkać na pierwszej randce z 30-latkiem, dla którego kawa w Coffee Heaven była za droga, żeby mi ją postawił, co mi później w niewybrednych słowach wypomniał ("nie będę płacił za Twoją kawę tyle, co za mój obiad"), ale poza tym miałam 3 facetów poznanych tą drogą, najdłużej byłam z pierwszym, ok. 2 lata.
Ale to też nie wypaliło, bo byliśmy tak samo młodzi jak i głupi, 5 lat temu.

Najśmieszniejsze jest, kiedy z góry, mimo opisu (albo nie czytając go wręcz) mają mnie za mniej inteligentną niż jestem
Albo że skoro mam pewne wymagania (albo piszę komuś wprost, że nie jest w moim typie), to muszę być mega nadęta - panowie przyzwyczajeni do tego, że dla swoich lasek byli wspaniali i bez zarzutu, nie potrafiący przyjąć ani słowa krytyki.

Niezły był Pamiętam swoją pierwszą randkę z eksem. Poszliśmy na pizzę, zamówiliśmy małą na pół, a jak przyszedł rachunek, to eks wspaniałomyślnie zaproponował, żebyśmy zapłacili po połowie Ale byłam nim wtedy taka zauroczona, że nawet to mnie nie odstraszyło

Napisane przez paputek00

Problem w tym, że to nie jest moje pierwsze rozstanie i zazwyczaj dość szybko dochodziłam do siebie, 2-3 tygodnie po krzyku. W tym przypadku mija 3 miesiąc kiedy nie potrafię sobie z tym poradzić, nawet znajomi są zaniepokojeni. Ciągle przerabiam w głowie jak głupio się zachowywałam i jak źle go traktowałam. Męczę się
Po rozstaniu odciął się całkowicie i nie miałam okazji normalnie z nim porozmawiać. Co więcej dochodzi do sytuacji kiedy stojąc obok siebie w kasie w sklepie udajemy, że się nie widzimy. To nie jest zdrowa sytuacja. Naprawdę nie potrafię przejść nad tym do porządku dziennego.
Zachowywałam się jak neurotyczka. Mam nadzieję, że on po tej rozmowie pójdzie do domu i powie "Hmmm, nawet fajnie że pogadaliśmy. Widać że się ogarnęła" i tyle. Nie liczę na powrót (możliwe że się z kimś spotyka) ani na odnowienie kontaktu, nie będzie to nawet "ostateczne starcie" bo nie mam żadnego żalu, pretensji ani oczekiwań względem niego. Jest mi po prostu wstyd kiedy pomyślę o pretensjach i złośliwościach jakich doświadczał z mojej strony i chciałam go normalnie, po ludzku przeprosić.


Hmm, no muszę ubrać to w jakieś ładne słowa.

Rozumiem Cię. Mnie również męczą wyrzuty sumienia i poczucie winy. Podobnie jak Ty chciałabym spotkać się z eks i tak zwyczajnie go przeprosić, żeby nie czuł do mnie niechęci. Ale on nie chce mnie widzieć i na pewno nie zgodzi się na żadne spotkanie ani rozmowę. Może za jakiś czas, ale nie teraz. Możliwe, że Twojemu eks również żadne wyjaśnienia ani przeprosiny nie są potrzebne, więc licz się z tym, że może odmówić.

[kasia0912]

Ja to zazwyczaj płaciłam za nas oboje. Ostatnio w kinie płaciłam za siebie, niego i jego siostrę. I kupowałam mu gry za 100 zł,ale przecież to żeby było mu miło.

[Vandaris]

Napisane przez kasia0912

Ja to zazwyczaj płaciłam za nas oboje. Ostatnio w kinie płaciłam za siebie, niego i jego siostrę. I kupowałam mu gry za 100 zł,ale przecież to żeby było mu miło.

Klasa Ciesz się, ze zniknął, przynajmniej odkujesz się finansowo

[syklamen]

Napisane przez kasia0912

Ja to zazwyczaj płaciłam za nas oboje. Ostatnio w kinie płaciłam za siebie, niego i jego siostrę. I kupowałam mu gry za 100 zł,ale przecież to żeby było mu miło.

Masakra, mój eks też był podobny, ja mu kupowałam prezenciki na mikołajki, na walenynki, a sama zgadnijcie do dostawałam? nic głupia byłam, że szok.
Facet egoista i sknera to najgorsze, co może być.

[kasia0912]

Vandaris o tak. Jeszcze tydzień przed tym jak ze mną zerwał chciał żebyśmy na spółkę kupili Playa.
Syklamen mój były zawsze coś mi kupował,ale zawsze przed tym mówił,że o nie znowu trzeba coś kupić, nawet jak mi kwiatka kupił to mówił,że drogi był.

[Seph]

Ja za to nie polecam internetu jako miejsce do znalezienia faceta. Swojego ostatniego eksa tak poznałam. Kłamał mi ile wlezie i wybielał swój wizerunek. Okazało się, że jest człowiekiem z brakiem pewności siebie, zakompleksiony, ma mało znajomych, żadnych pasji i non stop siedzi przy kompie. Ambicji też za wielkich nie ma bo dla niego siedzenie w domu mu wystarcza i go zadowala. Do tego miał problemy ze sobą, które się ujawniły jak był ze mną. Ja bym mu pomogła ale on nie chciał się do tego przyznać bo jego ego mu nie pozwalało. W wielu rzeczach mu pomogłam i nie był by taki zły gdyby był szczery wobec mnie, ale on mi dokopał i co najśmieszniejsze uważa się za kogoś lepszego niż ja A ja i on to dwa różne światy

Nie mówię, że wszyscy muszą z netu mieć problemy ze sobą, ale też nie ma się co oszukiwać że wiekszość jest zakompleksiona, z problemami ze sobą. Jeśli macie się często spotykać to super ale pisanie przez neta i poznawanie przez neta odradzam bo was ktoś omota jak mnie, a później się rozczarujecie tak jak ja...

---------- Dopisano o 14:34 ---------- Poprzedni post napisano o 14:31 ----------

Napisane przez kasia0912

.
Syklamen mój były zawsze coś mi kupował,ale zawsze przed tym mówił,że o nie znowu trzeba coś kupić, nawet jak mi kwiatka kupił to mówił,że drogi był.

Pacan i burak. A mnie mój mówił, że nie kupuje mi często kwiatów bo bym się za bardzo przyzwyczaiła i bym tego już nie doceniałaByłam z nim 2 lata i dostalam tylko raz kwiaty od niego!!

[kasia0912]

Ja to raczej internet traktuję jak rozrywkę. Do mnie ciągle piszą obcokrajowcy albo gadka szmatka i potem pytanie lubisz szaleć w łóżku- załamać się można

teraz po Nowym Roku idę z przyjaciółkami do klubu poszaleć


Seph mój na początku często mi dawał bez okazji. A przez ostatni rok na dzień kobiet, a potem na moje urodziny w grudniu a potem ze mną zerwał.

[Tindomerel_]

Czym ja sobie na to zasłużyłam?Nie wierzę,że po tylu latach, po tym wszystkim co razem przeżyliśmy,że to się tak posypało,że nawet nie jest w stanie mi odpisać.Nie mogę tego ogarnąć.Nie pojmuję. Przyszło mi do głowy,że zapewne się odcina,bo podczas ostatniej rozmowy uznał,że potrzebuję jeszcze czasu.Jak mnie to denerwuje, że on już nie potrzebuje,że jestem już dla niego nikim.Chciałabym poznać sekret, jak się odkochać w miesiąc.