Dlaczego kochamy kotki?

[Laura2112]

Ostatnio wracając z Multikina wstąpiliśmy do zajazdu przy drodze po jakieś żarełko, a tam przy kominku na kocyku wygrzewały się takie oto małe, cudne rudzielce (to akurat nie ich fotka, ale były identyczne, może trochę mniejsze). Nie muszę chyba mówić, że miałam ochotę schować oba za pazuchę
Mam teraz piesa, ale zdecydowanie nie ma porównania do kota, brakuje mi takiego szajbniętego, mruczącego kłębuszka...

[Zmijka]

Tilaka świetna nazwa

Ech jak patrze na te koty to bym je oba przygarneła

[gold-fish]

Cześć, jestem tu pierwszy raz, bo bardzo bym chciała dać mamie kota. Słyszałam że koty pomagają przy nerwicach i depresjach. No i na reumatyzm. Czy ktoś mi to potwierdzi?

No i nie wiem jak to zorganizować., tzn. wziąć ze schroniska, oswoić itd. W jakim wieku najlepiej brać kotka do domu?

Czy ktoś brał ze schroniska i może opisać jak to było- tzn. co ze szczepieniami, czy cos sie płaci, czy można wybrać dowolnego kotka?

Dodam że mama mieszka sama- czy mozna zostawiać tak małego kotka na 8 godzin bez opieki?

[loss_lauri]

Napisane przez Cool Air

Kocham koty dlatego ze sa.
Kocham je i dlatego je kastruje, lecze, nie sprowadzam kociakow na swiat (kociakow ktore z powodu zaniedbania traca oczy i "znikaja"). Dbam o nie, koty dostaja kocie jedzenie a nie kolorowa soje (bo zgodnie z reklama moj kot kupowalby toto) czy faszerowana chemia kielbase. I widze te niczyje koty... Przeciez to tez koty.... Pomagam wszystkim, ktorym jestem w stanie pomoc.

w innych krajach rząd dba o to, by bezdomne koty sie nie rozmnażały poprzez program sterylizacji, w Polsce niestety nikogo to nie interesuje... widzę to zwłaszcza w mojej miejscowości, gdzie nikt nie słyszał o czymś takim jak sterylizacja czy kastracja (do dzis sie usmiecham gdy przypomnę sobie minę sasiadki, która zobaczyła moją kotkę w takim ubranku pozabiegowym...), ba - takie wiejskie koty być może nigdy w życiu nie widziały weterynarza...

[smv]

o przepraszam moje wiejskie koty widziały weterynarza
dostaja tabletki na odrobaczenie, kropleki do oczu jak im cos sie zle dzieje.
dbam o moje kocurzyska aczkolwiek skzoda ze ludzie wciaz nie potrafia zadbac o nie..
sasiadka 5 domów dalej regularnie zabija małe korki bo kocica im przynosi co jakis czas, wiec zaproponowałam zeby kupic kocicy tabletki anty, moja kocia takie dostaje i od roku nie przynosi nam juz malutkich ( ale kurcze juz bym chciała;PP)

co do sterylizacji - jestem przeciwko. wole dawac kocicy tabl z tego wzgledu ze skzoda by mi bylo kaleczyc kotkę, bo niestety ale potem sa jakies raki i zakazenia ropne, tyle ze problem kociąt z głowy.
ale za kastracją i sterylizacja takich bezdomnych zwierzaków jestem za..po co sie mjaa tak rozmnazac a potem kolejne sa zabijane. ehh szkoda;(

oto moja kotka-MYSZKA, ale ja ją nazywam Smakus, albo Kluchunia ( imie po jej synku, ktory se odszedł od nas)
Po tabletkach anty strasznie sie milusińska zrobiła, łasi sie wskakuje na kolana taka mysia pysia

[sabbatha]

rak jest wlasnie bez sterylizacji, bo sa dalej produkowane hormony ktore zwiekszaja ryzyko zachorowania kotki na raka.

[kosmarka]

Napisane przez smv

oto moja kotka-MYSZKA, ale ja ją nazywam Smakus, albo Kluchunia ( imie po jej synku, ktory se odszedł od nas)
Po tabletkach anty strasznie sie milusińska zrobiła, łasi sie wskakuje na kolana taka mysia pysia

Słodko śpi ta mysia pysia. Podąbną ma mój facet też jest po tabletkach-staszna przylepa, a ze nie ma głosu to jeszcze śmieszniej wygląda jak prosi na ręce słychać tylko z pzrepony takie hhhhheeeee. Aha i co ważne starsznie się ślini jak siedzi na rękach (szkoda mi jej przez to bo niektórzy domownicy dlatego nie biorą jej na ręce, ja jej żałuje i czasem siadam nawet z paierem toaletowym w ręku, by jej kąciki pyszcza wytrzeź, jakby niedaj boże miało coś spaść na moje ubranie).

[esfira]

Napisane przez sabbatha

rak jest wlasnie bez sterylizacji, bo sa dalej produkowane hormony ktore zwiekszaja ryzyko zachorowania kotki na raka.

dokladnie- przy sterylizacji wycinasz kotce narządy i kotka funkcjonuje normalnie jak wtedy, gdy nie ma rui (bo gdy nie ma rui, to gonady wydzielaja mniej hormonow). Rana sie goi, organizm wraca do rownowagi. Kotka nie choruje na raka, bo ma "wszystko" wycięte
Natomiast podawanie hormonow, to stala ingerencja w fizjologie organizmu, oszukiwanie organizmu i wprowadzanie go w pewien patologiczny, nienaturalny stan, co prowadzi do powikłań, takich jak otyłość, ropomacicze i rak. Poza tym ta metoda jest mało skuteczna
http://abckota.pl/images/zdj%201.jpg tu masz bardzo dobre zdjęcie, które daje do myślenia

[smv]

o jej;(( straszne to zdjecie, ja myslalam ze mimo tych sterylizajci to kotka tez bedzie chorowała.
ja bym nawet zaryzykowała i oddała ja zabiegowi gdyby nie to ze to kotek-przybłęda i jest wciąz pół dzika i na rece np nie mozna jej wziac no chyba ze sama wejdzie na kolana. nie wyobrazam sobie jej w samochodzie...
moze kiedys. poki co kicia dostaje tabl niecały rokmi w przyszlym roku zrobimy jej przerwe tak jak kazał weterynarz i dopuscimy ja do kocura
a pozniej pomyslimy..

[Laura2112]

A po co dopuszczać, mało bezdomnych kotów się błąka? Powiedz mi, jaki widzisz w tym sens? Już i tak jej organizm swoje solidnie po tyłku dostał przez te tabletki. Po kastracji kot migiem dochodzi do siebie, poszukaj sobie w wyszukiwarce, było mnóstwo na temat korzyści tego zabiegu.
Złapać w klatkę czy cokolwiek innego zawsze chyba jakoś można.
I na Twoim miejscu zmieniłabym weta.

[loss_lauri]

Napisane przez smv

o jej;(( straszne to zdjecie, ja myslalam ze mimo tych sterylizajci to kotka tez bedzie chorowała.
ja bym nawet zaryzykowała i oddała ja zabiegowi gdyby nie to ze to kotek-przybłęda i jest wciąz pół dzika i na rece np nie mozna jej wziac no chyba ze sama wejdzie na kolana. nie wyobrazam sobie jej w samochodzie...
moze kiedys. poki co kicia dostaje tabl niecały rokmi w przyszlym roku zrobimy jej przerwe tak jak kazał weterynarz i dopuscimy ja do kocura
a pozniej pomyslimy..

-
dzięki takim stereotypom, że sterylizując koty-okaleczamy je, na swiecie jest pełno bezdomnych, niechcianych, niekochanych kotów, które równie szybko przychodzą na świat, by pózniej bardzo szybko z niego odejść. sterylizowane koty są zdrowsze (jest b. małe ryzyko raka narzadów rodnych kotki czy np ropomacicza) i dłużej żyją (nawet 10 lat dłużej niż te nie poddane zabiegowi), unika się problemu niechcianych kociąt. tabletki hormonalne to bardzo szkodliwe dla kociego zdrowia wyjśćie bo zwieksza ryzyko raka. gdy kotka zostanie wykastrowana, jest mniejsze ryzyko tego, że zarazi się jakimś paskudztwem od innych byc moze chorych kotów, z czego najgrożniejszym wirusem jest FIV (odpowiednik ludzkiego HIV) na którego nie ma szczepionki... tak więc sterylizacja czy kastracja to najlepsza rzecz którą możesz dać kotu (oczywiście jesli nie zamierzasz zkładać hodowli a twoje koty nie mają być protoplastami 'kocich rodów'). ja dzięki temu mam 10 zdrowych, pieknych kotów, które cieszą się życiem i na pewno byłyby mi wdzieczne. ja właśnie mieszkam na wsi i wiem, jaki jest tu stosunek ludzi do opieki nad kotami a zwłaszcza do czegoś takiego jak sterylizacja czy kastracja. i jest mi bardzo smutno, że sama tego nie zmienię...

[esfira]

co to za weterynarz O_o po co kotka ma rodzić? mało weterynarzowi kotów na świecie? szpecjalista _-_
kotka już może mieć zmiany w macicy, spowodowane przyjmowanymi tabletkami, wyobraź sobie, że do tego dochodzi ciąża... i co? to pomoże czy zaszkodzi?
smv, skoro kotka jest pół dzika, to jakim cudem podajecie jej tabletki?

[Laura2112]

Napisane przez esfira

co to za weterynarz O_o po co kotka ma rodzić? mało weterynarzowi kotów na świecie? szpecjalista _-_

Wiesz, teraz zgarnia kasę za tabletki, potem zgarnie za ewentualną opiekę nad kociakami, na końcu i tak jeszcze swoje zarobi za wycięcie ropomacicza czy raka, nie daj Boże uśpienie

[Zmijka]

Moja kotka jest po sterylizacji, no i przez ten rok strasznie utyła. Mama sie nia opiekuje w Polsce daje jej specjalna karme i wypuszcza na dwór, ale kocica i tak tyje, bo je tez inne rzeczy. I wcale milsza się po zabiegu nie zrobiła

A koszta żeby kota mozna było wywieśc zagranice to w 1000 zł sie zmieści?

Załączam jej zdjecie, słaba jakośc bo z komorki zdjecie

[Laura2112]

Moja przez sterylkę nie przytyła ani trochę, chociaż cały czas siedzi w domu, karmy też nie ma żadnej tam specjalnej. Że charakter się zmieni to też nie jest przesądzone. Najważniejsze zdrowie kota

[tysia_15]

dziewczyny.. proszę o pomoc... Moja kotka cały czas miauczy. Wychodzę z nią na dwór, lubi wychodzić, zawsze miauczała jak chciała wyjść. A teraz cały czas zawodzi... podejrzewam, ze potrzebuje, ekhm chłopa ale co zrobić żeby tak nie miauczała? to wykańcza i mnie i pewnie ją..

[loss_lauri]

Napisane przez tysia_15

dziewczyny.. proszę o pomoc... Moja kotka cały czas miauczy. Wychodzę z nią na dwór, lubi wychodzić, zawsze miauczała jak chciała wyjść. A teraz cały czas zawodzi... podejrzewam, ze potrzebuje, ekhm chłopa ale co zrobić żeby tak nie miauczała? to wykańcza i mnie i pewnie ją..

musisz sie troche pomęczyć, a jak skończy jej się rujka trzeba będzie ją wysterylizować .

[Ive_85]

Dawno mnie nie było, a skoro już wrócił wątek sterylizacji.. Mojej kotce sterylka uratowała życie. Po otwarciu brzuszka okazało się, że ma olbrzymią cystę na jajniku-wet sam stwierdził, że nie bardzo wiedział jak to wyjąć przez tak mały otwór. Nic nie wskazywało (może troche przeciągające się rujki), że ma coś takiego, kotka ma 1,5 roku i nikt takich problemów się nie spodziewał. Ponieważ jest u weta niedotykalska (weterynarze już ją diablicą nazywają i czym mniej ją widzą tym są szczęśliwsi) to nawet nikt by tego nie odkrył przy badaniu (żadnego zgrubienia na brzuchu, zachowanie też normalne). Z przerażeniem myślę, że cysta mogła pęknąć w każdej chwili. Nogi się podemną ugieły kiedy to usłyszałam.
Co do samego zabiegu-po obudzeniu ofukała weta, po 3-4 godzinach od przyniesienia już wskakiwała na łóżko i zaczeła szaleć (prosiliśmy o wzmocnione szwy). Po dwóch dniach już zupełnie zapomniała o zabiegu.
Dlatego apeluję: kochacie swoje kotki to je sterylizujcie, nigdy nie wiadomo co się znajduje w brzuszku, a może to kosztować życie waszej pupilki.

[Laura2112]

Napisane przez Ive_85

Dlatego apeluję: kochacie swoje kotki to je sterylizujcie, nigdy nie wiadomo co się znajduje w brzuszku, a może to kosztować życie waszej pupilki.

Nic dodać, nic ująć
Ive, OMG, dobrze, że zdążyliście!

Edit: Uwaga, uwaga, dziś mamy DZIEŃ KOTA!
Najlepszego dla Waszych milusińskich
http://wiadomosci.onet.pl/1693539,69...kota,item.html

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Też słyszałam o tym święcie To chyba z tej okazji mój Rudosław jest taki grzeczny dzisiaj....

[laktoza]

hej dziewczyny, poradzcie mi jak mam wziac kotke po sterylizacji do weta, bo boje sie ze bedzie ja bolec kiedy wezme ja na rece. prosze o szybkie odp bo jedziemy za 30min

[kosmarka]

Oj koleżanki nie pomogły- nieładnie ,
ja mam kota i tak bym nie zdziałała,
ale mam nadzieję, że weterynarz doradził.

Jak tam kotka po zabiegu

Mój kot latem będzie miał 5 lat - nie kastrowany, szupły nie ma problemów z podsikiwanie w domu, no kilka razy byznął, ale był zły na nie raz czy dwa i raz mama raz ze wsi wróciła z pełną reklamówką dobroci (widocznie kota poczuł na niej, tzn. na reklamówce), a co ważniejsze mieszka w bloku na 6 piętrze i wychodzi tylko na smyczce, skubaniec jeden.

Nie będę kastrowac, chyba, że coś się zmieni w jego zachowaniu i stylu zachowania.

[esfira]

skąd ty takiego kota jednego na 1000 wziełaś?
nie znaczy, nie śpiewa przy oknie, nie wyje do kotek ??
no jeśli kot nie wychodzi i nie nie ma możliwości krycia kotek, to chyba nie masz po co go kastrować, heh, pierwsze słyszę o takim zdyscyplinowanym kocurze

[ajrisz2]

A ot o moje kotki

tej czarno bialej kici juz nie mam, bo wzielam ja ze schroniska na tymczas i ma juz nowy domek

sama mam w domu 4 koty

niestety nie mam fotki 4 kota

[kosmarka]

Napisane przez esfira

skąd ty takiego kota jednego na 1000 wziełaś?
nie znaczy, nie śpiewa przy oknie, nie wyje do kotek ??
no jeśli kot nie wychodzi i nie nie ma możliwości krycia kotek, to chyba nie masz po co go kastrować, heh, pierwsze słyszę o takim zdyscyplinowanym kocurze

śpiewa, burczy pod nosem czasem, na balkonie wyje również czasem, a że mieszkamy na 6 piętrze echo niesie, widzi koty i wiem jak na nie reaguje, z kotami chce się lać, a kotki dusić do ziemi i wiecie co ..., ale,że jest na smyczy nie pozwalam. Poburczy i posyczy na mnie i przestaje, miał kandydatkę, ale nie podobała mu się chyba - gruba była. Czy on jest zdyscyplinowany-hm tylko pod tym względęm, rudzielec tylko by gryzł i walczył na miecze ze mna i z bratem. Dużo by opowiadać.

ajrisz2 - piękne stworzonka, jak będziesz miała fotke tego 4 to pokarz . Czwarte zdjęcie ciekawe artystyczne takie .

[esfira]

kosmarka, ty jesteś włascicielką kota i do ciebie należy decyzja, czy kot lepiej się czuje z jajkami, ale bez możliwości zaspokojenia swojego popędu, czy też bez jajek i bez popędu. Chyba jest mu przykro, gdy tak chce a nie może...

[kosmarka]

Ani jedno a ni drugie nie jest dobre dla niego-zdaję sobie sprawę, jakaś piękność może się tarfi, będę miała wnuczki rude może.
Dzięki za dyskusję krótką,
cos ten wątek marnie sie porusza - czyżby koty przestały być w modzie .

[rmiecia]

Pierwszy raz widzę ten wątek i tylko dam tu wyraz mojej bezgranicznej tęsknocie za kotem... niestety, jestem takim alergikiem, że kot zabiłby mnie w ciągu tygodnia. Mam masę kotów: ceramicznych, rysunkowych, pluszowych i...psa (westa), który ma byc dla mnie substytutem kota. i w miarę się sprawdza Pozdrawiam wszystkie kociary (dokarmiamy też z mamą wszystkie okoliczne dachowce)

[kosmarka]

Oj to szkoda-nie chciałbym być na twoim miejsu, bo teraz to wiem, nie mogłabym nie mieć kota , nie ma takiego innego zwierzęcia jak on. Ale możesz przynajmniej pomagać im na swój sposób a to sie liczy , kolekcjonowanie miniaturek też może być jakimś wyjściem-dobry pomysł
Pozdrawiam

[Melka88]

Dlaczego kocham moje kocie - Melę i Nalę ? Za to, że są indywidualistkami.. Nie poddają się jakimś ludzkim wymysłom.. Potrafią postawić na swoim.
Lubię też wracać do domu, gdzie od progu wita mnie ucieszony kot, który potem na krok mnie nie odstępuje. Musi się nacieszyć swoim człowiekiem chce się z nim bawić, okazać mu czułość i odebrać swoje pieszczoty.. Koniecznie musi spać z nim w łóżku, gramoląc się pod kołdrę, od czasu do czasu pochrapując.