jak schudnąć?

[Sabbath]

Nikuuuuś - zniknęłaś mi!

Nie było Cię po manifie, a w trakcie nie byłam w stanie Cię pilnować. Wybacz proszę. Gdzie się podziałaś?

A w ogóle, to ślicznota z Ciebie: szczupluteńka, delikatna, dziewczęca. Wyglądasz ładniej nawet, niż na zdjęciach.

Kurczę, dziewczyny - Nika jest sto razy ładniejsza ode mnie.

Pewnie uciekła, bo ja o tym ciągłym niedosypianiu w stresach wyglądałam dziś jak chore g...o. Jeszcze do tego ubrane w jakiś zakichany fartuch.
Kiedy zobaczyłam pierwsze zdjęcia - załamałam się.


Ale ogólnie impreza się udała, pomimo deszczu i ataku ONR-owców.
Ludzi było kilkukrotnie mniej, niż w ubiegłym roku.

Idę opijać.

[Toogra]

Napisane przez switezianka

Nikus ja tez sie boje starości i wcale nie ukrywam, ż epzreraża mnie widmo zmarszczek i fakt, że byc może nie będę miała się z kim starzeć, z kimś , kto akceptowałaby moje fizyczne zmiany.


Acha, Żmijko Jedna - dowiedzialam sie z wątku 60-tek, że widziałaś sie z sabbath w realu!!!!!!
Nic nie powiedziałyście!!!!!!

tez bym popisała w tym wątku - fajne Babeczki tam są, ale głupio sie wklejac w zgrana paczkę.

Myslę,,,ze mam prawo Ciebie tam zaprosić,,,bywam u nich prawie od początku,,,,każdy jest mile widziany,więc czekamy.

[taka taka]

Napisane przez Sabbath

Ale impreza się udała, pomimo deszczu i ataku ONR-owców.

Idę opijać.

Sabbath, Niko, napiszcie coś więcej o tej imprezie
co Wy właściwie manifestowałście, były jakieś specjalne hasła?
w Warszwie była manifestacja (manifa - tak?) w zeszłą sobotę, ale nigdy nie chodzę na takie imprezy, bo tam się zawsze jakaś polityka lewicowa przyplącze, a tego nie lubię
a co myślicie o parti kobiet założonej przez Manuelę Gretkowską?
przez chwilę się o tym mówiło, teraz ucichło
Sabbath opija, ale może chociaż Ty Niko się odezwiesz?
ja jestem wykonczona po ćwiczeniach na siłowni, uwielbiam takie zmęczenie
zrobiłam sobie zielonej herbaty i poczytam, powinnam pracować, ale mój mąż wyjechał z moim laptopem i nie mam narzędzia pracy, a przy córki komputerze jestem tylko gościnnie
całuję
edit:
witaj Toogra

[Lewek]

Witajcie Kobiety!

Przepraszam, że mnie znów nie było, ale miałam wczoraj niemiły obowiązek do wypełnienia, a mianowicie musiałam pójśc na zabieg z moim kocurem usunięcia jego klejnotów. Strasznie to przeżyłam, on też. Dziś wprawdzie jestem na urlopie, ale cały dzień zalatana, w przerwach czytałam po troszku coście tu naprodukowały... ho ho.. temat niezwykle ciekawy.

Ja Wam powiem, że ostatnio pod wpływem pewnych wydarzeń jestem niezwykle sceptycznie (delikatnie mówiąc) nastawiona do zjawiska wierności mężczyzn. Od samych facetów nieraz słyszałam opowieści o ich zdradach, ale jeden przypadek zszokował mnie wyjątkowo - tylko dlatego, że doskonale się maskuje, doskonale gra i doskonale manipuluje ludźmi. A co robi naprawdę, jak traktuje kobiety itp.. w życiu bym się tego nie domyśliła ani nie dopatrzyła ani nie uwierzyła (choć wydawało mi się zawsze że trochę znam się na ludziach... taaa...) gdybym nie usłyszała na własne uszy.... Nie wiem, ale dopóki mi nie przejdzie, będę głosiłą że facetom wierzyć nie należy, a zdrada to dla nich chleb powszedni Wiem, troche przesadzam, ale tylko trochę I właściwie nie mam ochoty w tej chwili bronić żadnego z nich, ani kierować się rozsądkiem.
Mam jednak nadzieję, że jesli znajdę tego swego jedynego to takich problemów ani dylematów mieć nie będę. ALe czy są tacy faceci, do których można mieć nieograniczone zaufanie....

Co do zazdrości.. Owszem zdrowa jak najbardizej, ja bywam zazdrosna i miło jest jeśli i o mnie ktoś bywa zazdrosny. Myśle, że potrzebują tego kobiety które czują się niedowartościowane - ja tak mam, więc wszelkie objawy tego, że komuś na mnie zależy są mile widziane. Sabbath, Mara czy Taka taka są najwyraźniej silnymi, pewnymi siebie kobietami (o czym mogłyśmy się przekonać nie raz) i podziwiam je za to - baaaaaardzo. Też chciałabym wypracować w sobie na tyle wysoką samoocenę, aby nie doszukiwać się na siłę potwierdzenia swojej wartości w jakichś beznadziejnych związkach z facetami.

JUtro dziewczynki tez jestem na urlopie, i może będę mogła z Wami pogadać, choć pracy w domku też mam sporo...

A co do tej sałątki.. Ja tego przepisu nie mam na piśmie, przekazałą mi go koleżanka ustnie i stąd brak szczegółów. ALe jak chcecie dokłądnie to jeszcze raz. Ja to robię tak: Kroję pierś w kosteczkę, solę, pieprzę i posypują przyprawą do kurczaka, smażę na oliwce. CHlebek tostowy też kroję w ksoteczkę niczym nie posypuję i smażę na dużej ilości oliwki, która się prędko wchłania. Sałatę lodową rwę na kawałki, jak wszystko wystygnie to mieszam ze sobą. Na sosik biorę ok 3 łyżki majonezu, sok z połowy cytryny, torchę wody i sól. Mieszam, wody dodaję tyle, aby nie był zbyt gęsty ani zbyt rzadki. Sosikiem polewam sobie sałatkę na talerzu. Proporcje są dowolne, przyprawy również - jak Wam smakuje tak sobie później będizecie robiły To jest naprawdę pyszne, dziś znów jadłam. Trzy porcje za jednym przysiadem

DO jutra Dziewczynki!

[Sabbath]

Napisane przez taka taka

Sabbath, Niko, napiszcie coś więcej o tej imprezie
co Wy właściwie manifestowałście, były jakieś specjalne hasła?
w Warszwie była manifestacja (manifa - tak?) w zeszłą sobotę, ale nigdy nie chodzę na takie imprezy, bo tam się zawsze jakaś polityka lewicowa przyplącze, a tego nie lubię
a co myślicie o parti kobiet założonej przez Manuelę Gretkowską?
przez chwilę się o tym mówiło, teraz ucichło
Sabbath opija, ale może chociaż Ty Niko się odezwiesz?
ja jestem wykonczona po ćwiczeniach na siłowni, uwielbiam takie zmęczenie
zrobiłam sobie zielonej herbaty i poczytam, powinnam pracować, ale mój mąż wyjechał z moim laptopem i nie mam narzędzia pracy, a przy córki komputerze jestem tylko gościnnie
całuję
edit:
witaj Toogra

Podstawowe hasło to: WOLNY WYBÓR.
Ogólnie impreza była pod wezwaniem zachęcania kobiet do dokonywania świadomych i samodzielnych wyborów w życiu. Dobrze nam się ułożyło hasełko: Nic nie musimy, wszystko możemy.
Pozostałe postulaty to docenianie domowej pracy kobiet (tzw. niepracujących), wyrównanie szans na rynku pracy i ogólnie pojęta regulacja narodzin.

Piorun mnie strzelił, bo ze względu na to, że brałam udział w happeningu (który na swe nieszczęście sama sobie napisałam i wyreżyserowałam) nie mogłam wziąć udział w normalnej części poświęconej na przemówienia i kiedy już wypakowali mnie z tego cholernego szarego papieru, odcięli od krzyżaka i mogłam przemówić zaczął się dym z łysymi.
Może zirytowało ich to, że powiedziałam, że kobieta stworzona jest do tego samego, co mężczyzna: do szczęścia.
Tak sobie to przewrotnie zaplanowałam i miałam nadzieję, że ludzi zaskoczę. Ale ten dymek przerósł moje oczekiwania.

Jak wrzucę fotki na naszą stronę dam Wam linka.

Nikuś była, pokazała sie i zniknęła. A miałam nadzieję, że powie mi, jak nam wyszło, albo opisze wrażenia z zewnątrz. Ja w tym młynie nic nie widziałam.

[taka taka]

Lewek, miło Cię czytać, rozumiem co czujesz w związku z kotem, ja też zawsze przeżywam wyprawy ze zwierzakami do weterynarza
opisałam przed chwilą historię kastracji naszego Pana Mysza, który był kupiony jako Pani i dochował się licznego potomstwa, ale skasował mi się post i nie mam siły i czasu jeszcze raz opisywać, generalnie: jestem z Tobą i twoim kotem

Napisane przez Sabbath

Dobrze nam się ułożyło hasełko: Nic nie musimy, wszystko możemy.

Sabbath, i Ty się dziwisz, że się zaczął dym, toż to strasznie wywrotowe hasło
a może nie trzeba się było rozwijać z tego papieru, nie każdy był przygotowany na taaaaki widok

a poważnie - co myślicie o tej partii kobiet?


Niko, czy Ty też jesteś zszokowana wczorajszymi haslami i widokiem Sabbath wyaniającej się z szarego papieru?

dziś wraca mój szanowny małżonek, niebezpieczne takie rozstania, na początku mo go brakowało, a teraz, gdy nauczyłam się sobie robić równie dobrą kawę, jak tę, którą dostawałam od niego, to sobie myślę, że niech tam sobie siedzi w tych górach, tylko laptopa niech odda żartowałam, artowałam


miłego dnia

[nika672]

Kochane Moje Robaczki

Bądźcie cierpliwe,zaraz wszystko napisze.

Wpadłam sie przywitać,żebyście wiedziały,iż jestem i zabieram sie do opisania wczorajszego po poludnia.
Na początek powiem tak ,na widak Sabbath........na reszte czekajcie.

[nika672]

Zdążyłam na moment kiedy Sabbath,była jeszcze zawinieta w papier,obok Niej stal Pan z puszka piwa,na stoliku oczywiście stalo piwo

Kiedy pan rozwinął papier wyłoniła sie z Niego.............dziewcz yna w czarnej sukieneczce,kabaretkach, szpilkach co najmniej na 6-8cm i w białym fartuszku........i wiecie kto to?
Nasza Kochana Sabbath!!!!!!!!!!
Malo tego owy Pan kierował Nia na sznureczkach.Posadził,sam usiadł i .........pił piwo.

Na poczatku,mało Ja widziałam bo bidulka siedziała z pochylona głową,stłamszona przez owego Pana.
Ale długo to nie trwalo,to nie była nasza Sabbath,to wspaniała aktorka,nawet sobie nie wyobrażacie jak Ona pieknie odegrała swoją role.
Stałam i gęba cały czas mi sie uśmiechała,aż ludzie patrzyli bo widzieli mój zachwyt nad tym zjawiskim.Potem pokazała owemu Pana co o nim myśli

Czekałam na odpowiedni moment ,zeby podejśc do Sabbath,bo trochę byłam przerażona młodymi ,łysymi chłopcami z transparentami,w zwiazku stałam stanęłam sobie koło policjantów,którzy musieli interweniować niestety wobec wymienionych chłopców.

Później Sabbath przemówiła swoim ciepłym ale stanowczym głosem.

Zmarzła bidulka strasznie i padało.

Dorwałam Ją w końcu na schodach............dziew czynom,które mają zdjęcia Sabbath, .........mówię ...........że to co zobaczyłam na własne oczy

Piękna,eteryczna,delikatn a, nie przecietnie zgrabna,szczupluteńka czarnula.
Włosy dziewczyny Sabbath ma po prostu .......marzenie.......... ..czarne loki jakby spirale ,błyszczące piekne białe ząbki (mam hopla na punkcie pieknych zębów),cera delikatna..........z pięknym makijażem.

Ach co Wam będę pisać po prostu sie zmyłam

[nika672]

Napisane przez taka taka;

Sabbath, Niko, napiszcie coś więcej o tej imprezie
co Wy właściwie manifestowałście, były jakieś specjalne hasła?

Taka taka,ja nie manifestowalam,poszłam specjanie dla Sabbath, musiałam Ją zobaczyć
Szkoda tylko,ze pogoda sie nie udala,dzisiaj za to świeci słoneczko

Napisane przez Taka taka

dziś wraca mój szanowny małżonek, niebezpieczne takie rozstania, na początku mo go brakowało, a teraz, gdy nauczyłam się sobie robić równie dobrą kawę, jak tę, którą dostawałam od niego, to sobie myślę, że niech tam sobie siedzi w tych górach, tylko laptopa niech odda żartowałam, artowałam

Taka taka,żarty żartami ale i tak Ci sie należy ,
o Szanownym Małżonku tak..........

Napisane przez Taka taka

Niko, czy Ty też jesteś zszokowana wczorajszymi haslami i widokiem Sabbath wyaniającej się z szarego papieru?

Taka taka, kochana, widokiem to ja byłam zachwycona, a hasła były zgodne z moimi przekonaniami,raczej nic mnie nie zszokowało


Lewczku wygłaskaj kotka i napisz jak sie czuje po zabiegu.
Dzieki Skarbie za przepis na sałatkt teraz jest caly w jednym miejscu

[switezianka]

Czesc Dziewczyny, melduję sie i w kolejności postów odpowidam Wam Moje Kochane:

Toogro Kochana, dziekuję Ci za zaproszenie do pzresympatycznego wątku i zapewne tam wkrótce wpadne, jak mnie nie pzregonicie - dzis mam troche nerowowy dzień.
Caluje Cię Kochana.

Lewek Kochana Moja; ciesze sie, że prezentujemy podobne podejście do zyciowych problemów, tez nie wierzę w siebie i mam niską samoocene i zreczywiście, może dlatego lubie, gdy ktoś jest o mnie zazdrosny
Współczuje Ci doznań z Kiciusiem - będzie dobrze Kochana.
Mam nadzieję, że dziś się do nas odezwiesz.
Sałatkę pzrygotuję wieczorkiem, bo już mi ślina pociekła,\Ściskam Cie MOja Piekna.

Taka Taka Kochana,
Twoj Małżonek powraca, kawke pzrepyszną będzie Ci podawał- szczęściara z Ciebie, ale Kochana zasługujesz na takie krolewskie traktowanie ze względu na swoją niezwykłą inteligencje i urodę.
Caluje Cię Kochana.

Nikuś Kochanie Moje - wiedziałam, że jesteś piekna, Sabbath to potwierdziła.
Cieszę się, że choć na troche sie spotkałyście/
Całuję Ci i ściskam cieplutko.

Sabbath Kochana,
choć ostatnio do mnie nie piszesz, ale wiedziałam,że zajawiskowa z Ciebiebie Dziewczyna. Gratuluje Ci tez pomysłów, inwencji, zaangazowania w sprawę i odwagi. jestem pełna podziwu dla Ciebie.
całuski

[switezianka]

Czesc Dziewczyny, melduję sie i w kolejności postów odpowidam Wam Moje Kochane:

Toogro Kochana, dziekuję Ci za zaproszenie do pzresympatycznego wątku i zapewne tam wkrótce wpadne, jak mnie nie pzregonicie - dzis mam troche nerowowy dzień.
Caluje Cię Kochana.

Lewek Kochana Moja; ciesze sie, że prezentujemy podobne podejście do zyciowych problemów, tez nie wierzę w siebie i mam niską samoocene i zreczywiście, może dlatego lubie, gdy ktoś jest o mnie zazdrosny
Współczuje Ci doznań z Kiciusiem - będzie dobrze Kochana.
Mam nadzieję, że dziś się do nas odezwiesz.
Sałatkę pzrygotuję wieczorkiem, bo już mi ślina pociekła,\Ściskam Cie MOja Piekna.

Taka Taka Kochana,
Twoj Małżonek powraca, kawke pzrepyszną będzie Ci podawał- szczęściara z Ciebie, ale Kochana zasługujesz na takie krolewskie traktowanie ze względu na swoją niezwykłą inteligencje i urodę.
Caluje Cię Kochana.

Nikuś Kochanie Moje - wiedziałam, że jesteś piekna, Sabbath to potwierdziła.
Cieszę się, że choć na troche sie spotkałyście/
Całuję Ci i ściskam cieplutko.

Sabbath Kochana,
choć ostatnio do mnie nie piszesz, ale wiedziałam,że zajawiskowa z Ciebiebie Dziewczyna. Gratuluje Ci tez pomysłów, inwencji, zaangazowania w sprawę i odwagi. jestem pełna podziwu dla Ciebie.
całuski

[mara30]

Witajcie moje kochane!
Wczoraj nie zajrzałam, bo byłam strasznie zagoniona, a jak w końcu się dorwałam do internetu to wizaż przestał działać
Dzisiaj też na razie tylko się przywitam, bo głowa mi pęka i nie jestem w stanie nic inteligentnego sklecić może potem, jak trochę dojdę do siebie...

Lewek dzięki za przepis, dziś albo jutro będę testować, już się nie mogę doczekać

[switezianka]

Maru

[Sabbath]

Napisane przez switezianka

Sabbath Kochana,
choć ostatnio do mnie nie piszesz, ale wiedziałam,że zajawiskowa z Ciebiebie Dziewczyna. Gratuluje Ci tez pomysłów, inwencji, zaangazowania w sprawę i odwagi. jestem pełna podziwu dla Ciebie.
całuski

Switezianko, ja naprawdę miałam małe urwanie głowy z tą imprezą... Piszę do Ciebie i tak więcej, niż powinnam, bo nie potrafię się powstrzymać.


Co do opowieści Niki: aż spojrzałam na zdjęcia, licząc, że zobaczę te wszystkie cuda, które Ona tak sugestywnie opisuje i... Ni diabła nic takiego nie widzę! Musiała mnie jednak z kimś pomylić!

Szpilki się zgadzają. Z resztą, kiedy po chwili wyszłam z teatru już przebrana (w glany i skórę) - dostałam brawa. Fajne to było.

Skoda, że Nikuś nie zostałaś. Maszerowalismy potem krzycząc sobie różne rzeczy na Plac Wolności, tam rozdawaliśmy Bilety Wolnego Wyboru (jednostronne, normalne) - mojego pomysłu. Ach, jak się chwalę. Potem wrócilismy pod teatr, wypuścilismy baloniki i ostrożnie, pod opieką Policji rozeszliśmy się.

Zamieszczam kilka fotek, na potwierdzenie moich słów i by uzmysłowić Wam jak bardzo niezasłużony jest opis Niki. Potem te zdjęcia usunę.


Ogólnie byłam sztywna z zimna - kabaretki nie grzeją szczególnie i do teraz mnie trzęsie. Pójdę chyba w końcu spać.

[switezianka]

Maruś Kochana Witaj,
cos się dzis dzieje znów z wizażem - właśnie zjadło mi treść posta.

Cos Ty wczoraj robiła Kochana, że w dniu dzisiejszym taka niezywa jesteś?
czyzby Cie tak chłopy rozrwywały - no oczywiście moje głupie pytanie.
ja tez wczorajsza jestem, ale to z powodu kłótni z Rodzinką.
Sciskam Cie PIekna

[Sabbath]

I jeszcze jedno "w ruchu".

Kolejność jest taka:

Przynoszą, siedzę, chodzę, pojawiają sie wróżki, a potem już poszło na tyle szybko, że nasz niewydarzony fotograf nie zdążył robić zdjęć.


Usunęłam fotki - zostawiłam tylko dwie, na których nie widać żadnych twarzy.

[neska951]

witajcie piękne moje

Nikuś i sabbath aktywistki fjnie że mogłyście spotkać się

Lewku nie wszyscy faceci są tacy...naprawdę, ostatnio spotkała mnie dziwno-fajna sytuacja , kolega z pracy mojego TZ przechwalał się swoimi podbojami, czym oczywiście strasznie mnie wkurzał, a ostatnio przyznał się TZ że on tylko tak gada , i wcale nie romansuje z innymi babkami bo kocha swoją kobiete ponad zycie, więc najpierw się zdziwiłam a potem ucieszyłam

[neska951]

sabbath ale Ty masz za***..... nogi .... długie, aż zawijają się przy samej ziemi

[Sabbath]

Lewku, musiała Tobą ta sytuacja zdrowo targnąć, bo Ty robisz na mnie wrażenie własnie takiej silnej, świaomej siebie osoby. Moja prywatna spiskowa teoria przewiduje, że mężczyźni zdradzają częściej wyłącznie ze względów kulturowych - bogate życie erotyczne nie tylko uchodzi im płazem, ale nawet nobilituje ich w oczach własnych i innych ludzi. U kobiet jest odwrotnie. No i sytuacja na rynku pracy... Kretyńsko brzmi, ale niepracująca kobieta jest bardziej zdeterminowana w kwestii utrzymania związku, niż pracujący, samowystarczalny mężczyzna.
Fizjologicznie to kobiety powinny zdradzać. Więcej mogą

A co do Twojego pytania o nieograniczone zaufanie... Kurczę - ja nikomu nie ufam. Niestety. Ale mojemu mężczyżnie bardziej niż matce, ojcu i reszcie świata razem wziętym.

Każdy ma swoją normę szczęścia do przeżycia i Ty także ( i Ty Świtezianko) się od niej nie wymigasz.

[neska951]

tak tak tak kobitki są bardziej rozwiązłe ... ze wzdględów takich samych jak faceci

[taka taka]

Witajcie

Napisane przez Sabbath

A co do Twojego pytania o nieograniczone zaufanie... Kurczę - ja nikomu nie ufam. Niestety. Ale mojemu mężczyżnie bardziej niż matce, ojcu i reszcie świata razem wziętym.

mam tak samo

[nika672]

Napisane przez Sabbath;

Co do opowieści Niki: aż spojrzałam na zdjęcia, licząc, że zobaczę te wszystkie cuda, które Ona tak sugestywnie opisuje i... Ni diabła nic takiego nie widzę! Musiała mnie jednak z kimś pomylić!

Wprawdzie wzrok mam trochę słabszy ze wzgledu na swój wiek ale zbyt blisko stałam ,żebym Cie mogła z kims pomylić

Może nie uważnie patrzyłaś na zdjecia i nie dostrzegłaś tego co ja widziałam na własne przyślepawe oczy

Napisane przez Neska

sabbath ale Ty masz za***..... nogi .... długie, aż zawijają się przy samej ziemi

Neseczko o nogach moze nie pisałam ale rzeczywiście są za***....,

[neska951]

To może i my w Warszawie powinnyśmy się potkać....

[switezianka]

Sabbath Kochana,
zdjęcia obejrzałam i........................ .......................
potwierdzam słowa Niki - jestes super Laseczka i w dodatku niesamowicie

[switezianka]

znów mi posta zjadło.
Ale koontunuje, Sabbath jestes sliczna, mądra (czego na zdjęciach nie widać, ale ja o tym wiem) i niesamowice zgrabna, czyli nic sie nie zmienilo w mojej ocenie twojej Osoby.
Kochana, dodatkowo masz piekne buty, jak ja takie lubię

[switezianka]

Sabbath Kochana,
bardzo bym chciała nie móc wymigac sie od szcęścia, ale jaoś ostatnio (a włąściwie od bardzo długiego czasu nie wychodzi)

[nika672]

Napisane przez Sabbath;

A co do Twojego pytania o nieograniczone zaufanie... Kurczę - ja nikomu nie ufam. Niestety. Ale mojemu mężczyżnie bardziej niż matce, ojcu i reszcie świata razem wziętym.

Mój mąż jest też dla mnie najlepszym przyjacielem.
I ufam mu prawie bezgranicznie,prawie? dlatego,że jednak zostawiam sobie
ten 1% nie pewności. To czyni,że On wie,że w slepo nie ufam.A na moje zaufanie trzeba sobie zapracować.

Tego nauczyla mnie moja Mama.Kiedyś jej nie słuchalam dlatego w życiu zawiodłam sie na pseudo przyjaciółkach , na bliskich koleżankach, a nawet na mężczyznach z którymi byłam.
Po latach zrozumiałam co miała na myśli. Dlatego jestem bardzo ostrożna w kwestii zaufania co wiąże sie z tym że nie mam w realu przyjaciołki , może dwie koleżanki i znajome.I jest mi z tym dobrze.
Mam dom do które wracam z radoscią.

[taka taka]

Napisane przez neska951

To może i my w Warszawie powinnyśmy się potkać....

a też zapakujemy się w szary papier? jeśli tak to się zglaszam

[neska951]

Napisane przez taka taka

a też zapakujemy się w szary papier? jeśli tak to się zglaszam

ja myślałam o pizzy tylko wybierzmy jakiś niedrogi lokal bp bezrobotna jestem

[neska951]

Napisane przez nika672

Mój mąż jest też dla mnie najlepszym przyjacielem.
I ufam mu prawie bezgranicznie,prawie? dlatego,że jednak zostawiam sobie
ten 1% nie pewności. To czyni,że On wie,że w slepo nie ufam.A na moje zaufanie trzeba sobie zapracować.

Tego nauczyla mnie moja Mama.Kiedyś jej nie słuchalam dlatego w życiu zawiodłam sie na pseudo przyjaciółkach , na bliskich koleżankach, a nawet na mężczyznach z którymi byłam.
Po latach zrozumiałam co miała na myśli. Dlatego jestem bardzo ostrożna w kwestii zaufania co wiąże sie z tym że nie mam w realu przyjaciołki , może dwie koleżanki i znajome.I jest mi z tym dobrze.
Mam dom do które wracam z radoscią.

mój TZ ma moje 100% zaufanie, nie mogłabym mu nie ufać tak do końca bo wtedy nie czułabym się przy nim bezpieczna, jat moim najlepszym przyjacielem , kochankiem i kucharkiem