Mamusie Majowo- Czerwcowe 2010 !!! (:

[kropka75]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15062364]

zupełnie sama...? [/QUOTE]
Na własnych nogach, znaczy.

[sparkly]

Napisane przez Edzia400

teraz w tym roku to nie wiem co bedzie wogóle nie wiem jak beda wyladały te swita chyba beda bardzo smutne

Strasznie mi przykro i doskonale cie rozumiem, bo ja straciłam we wrześniu moją ukochaną babcię.
Ale mamy też powody do radości; rosną w naszych brzuszkach

Co do potraw wigilijnych, to ja sobie nie wyobrażam świąt bez zupy rybnej (z karpia) uwielbiam ją i czekam cały rok.

Chrzestnych mu musimy mieć 4. To dopiero dylemat - skąd my tylu ludzi weźmiemy.


Pogoda u nas do doopy, ciemno, deszczowo, śpiąco. Idę gotować ogórkową i warzywa na sałatkę kroić, bo mnie ochota naszła.

[Darianna25]

[1=38c1d5d45cddcf54e3786f1 c4160e951215d24cd_5ff1091 60b8e8;15061721]nasz poprzedni proboszcz był starej daty, miał bardzo radykalne poglądy, i np. kilka razy odmówił chrztu dziecka jeśli rodzice nie mieli ślubu kościelnego. Dla mnie to paranoja jakaś, przecież dziecku się ten sakrament nijako "należy". I kilka takich par brało naprędce ślub niejednokrotnie połączony od razu z chrztem dziecka.
A jedni tacy znajomi pojechali do innej parafii, gdzie znaleźli księdza, który im bez zbędnych pytań dziecko ochrzcił. [/QUOTE]

No włąśnie.
My chrzcić będziemy ale nie wiem jak to będzie bo mój mąż nie jest jeszcze moim mezem na papierze i nie wiem kiedy będzie.Ja po rozwodzie a on bez bierzmowania.Wiem, ze my chrzesnymi już być nie możemy ale nie wiem jak ksiądz podejdzie do chrztu naszego dziecka.
Chrzesną będzie żona mojego brata a chrzestnym -chyba- kuzyn meża bo mąż nie ma rodzeństwa.

Strasznie mnie muli i głowa boli.Zaraz sie połozę tylko wsunę jakąś kromeczkę.

Czy Was jeszcze kłuje jajnik?Ja tak mam od czasu do czasu i jak się chce wyciągnąc to go czuje.

[Marta1122]

mnie kłuje czasami zwłaszcza lewy jajnik..też od wyciągniecia lub przytulanek..

[kropka75]

Ja czasem czuję jakieś dziwne coś w lewym boku, w pachwinie, ale nie mam pewności czy to jajnik. Choć bardzo możliwe, bo to ta okolica, ale uczucie mi obce, bo mnie jeśli już jajnik boli, to tak że leżę i wyję do księżyca, więc tego co czuję teraz nie rozpoznaję, bo to tylko lekkie kucie.

[Puma13]

To trochę namieszałam z tą wielkanocą, co nie zmienia faktu, że ja do stołu siadam już w sobotę

A teraz to nie mogę doczekać się B.N. Aż zrobiłam się głodna. Nam też pomieszały się potrawy, odkąd jesteśmy z tżtem razem, bo np. u niego jada się zupę owocową (truskawkową chyba), poza tym musi być fasola z kapustą i grzybami, pierogi i grzybowa z uszkami ( bo barszcz mi nie wchodzi) ryba po grecku z pangi i karp, ale to tylko na spróbowanie. Za to moja rodzinka kupuje zapas karpi, żeby im starczyło do sylwestra ok 25 kg

................

Kciuki za dzisiejsze wizyty i usg,
i za Eniggmę, żebyś szybciutko wróciła.
..................

Chrzcić będziemy, ale będziemy mieć problem z chrzestnymi. Ja nie mam rodzeństwa, najbliższa kuzynka zajęta, a rodzeństwo tżta odpada, musimy rozejrzeć się dajej.
......................

My w czwartek zaczynamy 14 tydzień,
Czujecie coś już w brzuszkach? bulgotania czy coś, bo mnie od kilku dni tak śmiesznie łaskocze.

[kardashi]

Wiitam
Jak tam mija dzionek ? U nas dobrze. własnie zajadamy sie blokiem a w kuchni gotuje sie makaron i rozmrażają trrruskawy
wiecie co.. moja dzidzia chyba strasznie nie lubi zimna. bo co wyjde na dwór to mnie tak kuje na dolę. a jak wracam do domu to przestaje

hmm mówicie coś o chrzcie.. no ciekawe jak to bedzie u nas. Z tżem nie mamy ślubu i narazie nie planujemy. Napewno nie na szybkości. Wiem że w jednej parafii na 100000% nie ochrzczą dziecka bez ślubu. Jak nie w jednym to w drugim. Napewno się znajdzie jakiś proboszcz, który sie zgodzi
a co do chrzestnych. Chrzestną bedzie moja przyjaciólka to już postanowione od daawna. Zresztą nawet z rodziny to tak nie mamy za bardzo kogo, bo same chłopy! A chrzestnym pewnie bedzie któryś z braci Tża

[atinas]

Już po usg Ach wrażenia niesamowite, nie do opisania. od momentu wyjścia z gabinetu siedzę i wpatruję się w zdjęcie mojego szczęścia Jest o tydzień starsze niż wg @, z 15 maja termin przesunął się na 8.
Jak tż wróci to pochwalę się zdjęciem bo mi je zeskanuje

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

Napisane przez atinas

Już po usg Ach wrażenia niesamowite, nie do opisania. od momentu wyjścia z gabinetu siedzę i wpatruję się w zdjęcie mojego szczęścia Jest o tydzień starsze niż wg @, z 15 maja termin przesunął się na 8.
Jak tż wróci to pochwalę się zdjęciem bo mi je zeskanuje

czyli kolejna szczęśliwa mamusia, a z dzidkiem wsio oki,
a fotka z usg pochwal się koniecznie.

[Puma13]

Atinas, super, że z maleństwem wszystko ok.

[sparkly]

Napisane przez Darianna25

Czy Was jeszcze kłuje jajnik?Ja tak mam od czasu do czasu i jak się chce wyciągnąc to go czuje.

Mnie też pobolewa i też przy przeciąganiu

[38c1d5d45cddcf54e3786f1c4160e951215d24cd_5ff109160b8e8]

przejrzałam na Allegro wszystkie strony wózków wielofunkcyjnych używanych. już oczopląsu dostaję, i wciąż nie wiem , na który wózek ostatecznie się zdecyduję, ale kilka aukcji dodałam do obserwowanych.

[atinas]

A to moja kochana kruszynka

[Edzia400]

Napisane przez cate_

Tak opowiadacie o tym jedzeniu, a ja się obawiam, że na święta to tylko sałatki mi pozostaną bo mimo, że minęły mi poranne mdłości to jak wieczorem się położę do łóżka to najczęściej muszę biec do łazienki

wiem bo mam to samo buuu tylko ze rano

[margo80]

Napisane przez kropka75

Dziewczyny, które będą chrzcić swoje pociechy - jak to u Was jest, macie już swoje typy na chrzestnych, jest to u Was oczywiste jakieś, zgodnie z tradycją, zasadami rodziny, czy macie dylematy?

u nas będzie problem. małż wychował się w rodzinie totalnych ateistów, nie ma żadnego sakramentu. ślub braliśmy tylko cywilny. ja z kolei mam co trzeba, wierzę, ale nie praktykuję. mimo wszystko chciałabym, żeby dziecko było ochrzczone. z małżem jeszcze tego tematu nie poruszaliśmy, ale myślę, że się ze mną zgodzi.
i chyba wcale nie będziemy pukać do parafii, pod którą należymy, tylko uśmiechniemy się do szefa małża (to ksiądz, zdaje się, że proboszcz na jednej z gliwickich parafii) i nas tak trochę po znajomości załatwi. chociaż on chyba nawet nie wie, że małż niewierzący, mimo, że pracuje w katolickim ośrodku
w razie czego jeszcze mam swojego chrzestnego, który jest księdzem(tak, tak - to nie żart).

a typy na chrzestnych - na pewno mój brat, na pewno nikt z rodziny małża (sami ateiści albo nie spełniający warunków), więc na chrzestną może moja kuzynka maturzystka. przyjaciół, mimo, że są przyjaciółmi, chyba bym jednak nie wybrała.

Napisane przez sparkly

Na usg. Nic innego na to nie wskazuje. Ja miałam pierwsze usg w 12 tc i wtedy się dowiedzieliśmy. A czemu?? Jakieś podejrzenia??

podejrzenia nie. małż tak sobie gada, że bliźniaki. dzidek taki duży jak na swój wiek, ale raczej był jeden. i zastanawiam się czy jest możliwe, że to się okaże trochę później, czy raczej już nie będzie zaskoczenia...

Napisane przez Darianna25

Czy Was jeszcze kłuje jajnik?Ja tak mam od czasu do czasu i jak się chce wyciągnąc to go czuje.

zdarzają mi się takie kłucia, co jakiś czas, po prawej stronie. prawy jajnik chyba. nie zauważyłam, zeby to miało związek z moim konkretnym zachowaniem albo jakaś sytuacją.

Napisane przez atinas

A to moja kochana kruszynka

śliczna

a ja sobie dziś podzwoniłam w sprawie tego usg prenatalnego do Zabrza i Żor - bo tam mi namiary dał gin. w Zabrzu nie ma już szans się załapać, a w Żorach babka była bardzo wnikliwa - ile mam lat, czemu lekarz chce mnie wysłać itp. coś tam ściemniałam, ale źle mi z tym teraz. powiedziała, że jeszcze mają punkty, ale w sumie teraz to już nie wiem, czy nie wolę pojechać prywatnie...
Kropko - byłaś tam już w tej Rudzie?

[Jaatkaa85]

Napisane przez kropka75

Też to miałam, ale na swoje własne szczęście, w końcu mi przeszło. Tym "siama" zepsułam sobie chłopa do szczętu, jeszcze ciągle odpokutowuję i wracam go na dobre tory.

Ja nie chcę aby mi minęło. Co do chłopa - to nie jest tak, ze on nic nie robi. Roboty ma od cholery i nie pozowoliłabym na to, aby on se siedzial na kanapie, a ja bym zapierdzielała w domu. Po porstu - cop mam sobie sama zrobić, sobie zrobię. Zresztą, on jest pedancik, wiec czyszczenie, mycie i tego typu atrakcje, to jego działka.
A jak ładnie ubrania składa, pościel składa, wszystko sklada
Emerytowany ojciec wojskowy w stopniu majora jednak robi swoje

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez kropka75

Dziewczyny, które będą chrzcić swoje pociechy - jak to u Was jest, macie już swoje typy na chrzestnych, jest to u Was oczywiste jakieś, zgodnie z tradycją, zasadami rodziny, czy macie dylematy?

____________

Właśnie sobie uświadomiłam, że zaczynam dziś 13ty tydzień.

U nas oczywiste, natomiast ja nie mam rodzeństwa, mąż za chrzestnego chce swojego brata - chociaż wg mnie on nie nadaje się do tej roli. Nie będzie pamiętał o urodzinach, do kościoła nie chodzi (ma wszystkie sakramenty, ale jest mega naciąganym katolikiem), to taki typy człowieka-egoisty, nieco lekkoducha. I tak naprawdę swojego chrześniaka/chrześniaczkę będzie mieć w tyłku. Co nie zmienia faktu, że poza wszystkim go lubię, nie skaczemy sobie do gardeł ani nic Ale luby uważa, że to brat, a tak poza tym nie ma za bardzo kogo wziąć...
Za to na chrzestną wybrałam swoją przyjaciółkę.

Kropko, ja wg om zaczynam jutro 13 tydzień, na kiedy masz termin?

Napisane przez yolanda9

Ja w tym temacie mam problem. Chciałabym, żeby mój brat był chrzestnym, ale on nie ma ślubu (a ma już dzieci) i wydaje mi się, że nie będzie mógł być... W ogóle mam problem, bo z kolei na chrzestną też nie mam pomysłów.... Zastanawiam się nad przyjacielem TŻta, ale to nie rodzina i mam złe doświadczenia z chrzestnymi, którzy nie byli z rodziny... Mój brat miał takich i w ogóle nie uczestniczyli w jego życiu, nie bywali na uroczystościach i w ogóle nie sprawdzili się... Ciężka sprawa... dobrze, ze jest jeszcze czas, żeby się zastanowić...

A jutro mam wizytę u gina i będzie mierzył dzidzię już się doczekać nie mogę Ja dzisiaj kończę 13 tydzień Dzisiaj jeszcze zrobiłam sobie badanie moczu, żeby sprawdzić czy już się tych drożdży pozbyłam... mam nadzieję, że tak...

To, że chrzestni z rodziny będą i będą ok, to nie reguła. Moja chrzestna jest z rodziny, a w życiu widziałam ją 4 razy, przy czym ostatnio na własnym ślubie z wielkim fochem. Numer odwaliła mi nieprzeciętny.

Napisane przez kropka75

C

---------- Dopisano o 09:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:17 ----------


Ano właśnie - u nas też bliska rodzina. I tu nasze dylematy... Ja mam brata i on będzie chrzestnym, to jasne od zawsze. Ale mój mąż nie ma kontaktu ze swoim rodzeństwem przyrodnim, brat w ogóle jakiś z kosmosu, a siostra odzywa się raz na pięć lat.

Co lepsze, u mnie wszyscy znajomi i połowa rodziny liczy, że to właśnie oni będą chrzestnymi i chyba czeka mnie mała wojna. Już się dwie moje kuzynki odezwały w tej sprawie z hasłem, że o chrzestne chyba martwić się nie muszą, bo to jasne...



To raczej kwestia charakteru, niż pokrewieństwa.

Moja chrzestna nie dzwoni do mnie ani na święta, ani na urodziny. Widuję ją raz na parę lat, przelotem, gdy jestem u dziadków. Przez całe lata słyszałam od niej tylko durne teksty, kiedy ślub, a potem na co czekam, kiedy dziecko.

Mój mąż chrzestnego widział raz w życiu, na własnym chrzcie. Chrzestna oskubała go z kasy, ze spadku po jego dziadkach.

W obu ww. przypadkach to bliska rodzina.

Dlatego my na chrzestną wybraliśmy naszą wspólną znajomą, osobę bliską, z którą mamy kontakt, a nie kogoś kto jest z nami spokrewniony.

No właśnie.

Napisane przez bydgoszczanka

szajajajba, ja też mieszkam na 4 piętrze i ciężko mi się wchodzi, a windy niet. Ciekawe jak sobie z wózkami poradzimy

Na szczęście mam gdzie wózek zostawią, ale przeraża mnie wizja mnie-wielorybki, wczłapującej na 4 piętro

Napisane przez atinas

Już po usg Ach wrażenia niesamowite, nie do opisania. od momentu wyjścia z gabinetu siedzę i wpatruję się w zdjęcie mojego szczęścia Jest o tydzień starsze niż wg @, z 15 maja termin przesunął się na 8.
Jak tż wróci to pochwalę się zdjęciem bo mi je zeskanuje

Dziewczyny, ze mną coś nie tak jest chyba Cieszę się bardzo z młodej, usg - faktycznie super wrażenie, ale nie mam maślanych oczek na widok zdjęcia, nie oglądam go ciągle... No jakoś nie czuję takiej potrzeby wcale Cały czas mam świadomość bycia w ciąży, ale nie czuję tej presji, konieczności wpatrywania się...

[bydgoszczanka]

Napisane przez atinas

A to moja kochana kruszynka

Fajna, chyba sobie spała
Co do chrzestych, to jeszcze nie myślałam. Mąż jest jedynakiem, jego najbliższa kuzynka jest chrzestną naszego syna, chrzestym jest mój brat ( mam tylko jego ). Pomyślimy o kuzynach.

[DAnia]

Napisane przez kropka75

Ja też bym chętnie pokosztowała obcych dań, dla tradycji i z ciekawości. Fajnie jest, jak każdy robi coś ze swojej tradycji i dużo jest potraw potem.

Moczka jest fe ale za makówkami też nie przepadam. Zjadłabym gdybym to sama zrobiła, ale jak sobie wyobrażę obce łapy maczające tę bułę i taplające się w tym wszystkim, to aż mnie cofa - nie ruszę za nic.

Ja też lubię próbować różnych dań i poznawać inne tradycje Wiem, że u mnie w domu na wigilię są pomieszane potrawy z domu rodzinnego mamy i taty. Teraz u teściów mam trochę inaczej, a jeszcze nie wiem, co zrobię, jak przyjdzie mi samej zrobić wigilię
Za to nie mam pojęcia, co to jest moczka i makówki - gdzie się jada takie potrawy, na Śląsku?

Napisane przez bydgoszczanka

W zeszłym roku pierwszy raz robiłam kapustę z grochem, ale to nie jest to, co tygryski lubią najbardziej. Każdy skosztował, resztę wyrzuciłam.
Przepis brałam z książki Kuronia : 700 g kap. kiszonej, 350 g grochu łuskanego, 1 duża cebula, 80 g masła, 1 łyżka mąki, sól, pieprz, cząber, tymianek, majeranek. Kapustę gotujemy w niewielkiej il. wody, groch moczymy poprzedniego dnia i też gotujemy. Cebulę kroimy w kostkę, oprószamy mąką i smażymy na maśle. Łączymy kapustę, groch, cebulę, wszystkie zioła i gotujemy razem ok. 10 min., mieszając.

Moja mama kapustę z grochem robi inaczej - gotuje kapustę kiszoną z suszonymi grzybami, osobno gotuje fasolę. Potem albo to miesza, albo podaje osobno groch i osobno kapustę, mogą być do tego gotowane ziemniaki.

Napisane przez sparkly

Co do potraw wigilijnych, to ja sobie nie wyobrażam świąt bez zupy rybnej (z karpia) uwielbiam ją i czekam cały rok.

U mnie w domu też była zawsze zupa rybna - uwielbiamy ją z mamą, reszta tylko symboliczną ilość zjada U teściów muszę się obejść bez niej, ale na szczęście robią karpia w galarecie

Napisane przez sparkly

Chrzestnych mu musimy mieć 4. To dopiero dylemat - skąd my tylu ludzi weźmiemy.

No nieźle... Ja mam problem z dwójką, a co dopiero czwórkę znaleźć

Napisane przez atinas

Już po usg Ach wrażenia niesamowite, nie do opisania. od momentu wyjścia z gabinetu siedzę i wpatruję się w zdjęcie mojego szczęścia Jest o tydzień starsze niż wg @, z 15 maja termin przesunął się na 8.

Super wiadomości i cudne zdjęcie
__________________

Ja ostatnio czuję się lepiej - muły przeszły, chyba że zjem coś ciężkiego. Brzuszek też czasami czuję, taki jakby ucisk, kłuje mnie teraz rzadko. Za to włączyło mi się straszne spanie - jak tylko się połozę, to mogę spać godzinami... Wprawdzie jak pośpię w dzień, to potem trochę się kręcę w nocy, ale nie jest źle. Może przestawiłam się na jakiś "domowy" tryb życia?

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;15067127]
To, że chrzestni z rodziny będą i będą ok, to nie reguła. Moja chrzestna jest z rodziny, a w życiu widziałam ją 4 razy, przy czym ostatnio na własnym ślubie z wielkim fochem. Numer odwaliła mi nieprzeciętny. [/QUOTE]
Masz rację, to nie jest żadna reguła. Ja i moje rodzeństwo mamy chrzestnych z najbliższej rodziny, z czego tylko moja chrzestna zawsze poświęcała mi czas i uwagę. Reszta pojawia się na komuniach i ślubach. Zresztą ja sama też jestem raczej wyrodną chrzestną dla syna mojej kuzynki - kiedy nią zostałam, byłyśmy mocno zżyte, często u nich bywałam. A potem kontakty się rozluźniły, w końcu ja się przeprowadziłam do męża i mam do nich jakieś 450 km... I mam wyrzuty, ze o nim nie pamiętam...

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;15067127]
Dziewczyny, ze mną coś nie tak jest chyba Cieszę się bardzo z młodej, usg - faktycznie super wrażenie, ale nie mam maślanych oczek na widok zdjęcia, nie oglądam go ciągle... No jakoś nie czuję takiej potrzeby wcale Cały czas mam świadomość bycia w ciąży, ale nie czuję tej presji, konieczności wpatrywania się...[/QUOTE]
Przecież nie ma wcale takiej konieczności Każda z nas to inaczej przeżywa, to normalne. Niektóre dziewczyny bardzo się denerwują przed każdym usg, inne idą zupełnie spokojnie - gdybyśmy wszystkie były takie same, to byłoby nudno

[lindsley]

Napisane przez cate_

Dzisiaj kolej na moją wizytę u lekarza, boję się strasznie.

To trzymam kciuki

Napisane przez kropka75

Mojemu też się nie chce, ale ode mnie nie wymaga, co w praktyce oznacza: "przewróciło się - niech leży".

Właśnie u nas to samo... Tyle, że mnie taki stan rzeczy strasznie denerwuję i suszę mu głowę...

Napisane przez kropka75

Dziewczyny, które będą chrzcić swoje pociechy - jak to u Was jest, macie już swoje typy na chrzestnych, jest to u Was oczywiste jakieś, zgodnie z tradycją, zasadami rodziny, czy macie dylematy?
____________

Właśnie sobie uświadomiłam, że zaczynam dziś 13ty tydzień.

My będziemy chrzcili bo oboje tak wychowani zostaliśmy. Z chrzestnymi mam teraz dylemat. Kiedyś nie widziałam innej opcji jak mój brat i siostra Tz-a ale... od jakiegoś czasu bardzo poprawiły się nasze stosunki z bratem Tz-a (i jest na miejscu a nie 3tys km stąd) i zastanawiamy się nad opcją brat Tz-a + moja siostra...

Ja 13 tydzień zaczęłam wczoraj

Napisane przez sparkly

Co do potraw wigilijnych, to ja sobie nie wyobrażam świąt bez zupy rybnej (z karpia) uwielbiam ją i czekam cały rok.

A ja nie lubię zupy rybnej a moja mama robi.

Mojego choróbska ciąg dalszy i wcale lepiej nie jest. Męczy mnie kaszel (suchy) i nie wiem co robić bo co jakiś czas mnie brzuszek pobolewa. W czw mam wizytę u gina i zapytam go czy mogę coś stosować. Kurcze gdybym dłużej pracowała to bym poszła przynajmniej na jakiś czas na zwolnienie. W pracy muszę często wychodzić na zewnątrz i trochę po dworzu pochodzić i szef mi dokłada takich obowiązków z dnia na dzień.


Oglądam gazetkę z reala - ważna od jutra- jest sporo promocji dla bobasów, np pieluchy tetrowe 16zł/12szt Chyba taniej niż na allegro. A zastanawiacie się nad kosmetykami i pampersami jakie będziecie stosować?

Naszło mnie na frytki i idę robić...

[kropka75]

Napisane przez Puma13

A teraz to nie mogę doczekać się B.N. Aż zrobiłam się głodna. Nam też pomieszały się potrawy, odkąd jesteśmy z tżtem razem, bo np. u niego jada się zupę owocową (truskawkową chyba), poza tym musi być fasola z kapustą i grzybami, pierogi i grzybowa z uszkami ( bo barszcz mi nie wchodzi) ryba po grecku z pangi i karp, ale to tylko na spróbowanie.

Tę rybkę to ja radzę odstawić na czas ciąży. A najlepiej do końca świata.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez atinas

Już po usg Ach wrażenia niesamowite, nie do opisania. od momentu wyjścia z gabinetu siedzę i wpatruję się w zdjęcie mojego szczęścia Jest o tydzień starsze niż wg @, z 15 maja termin przesunął się na 8.
Jak tż wróci to pochwalę się zdjęciem bo mi je zeskanuje

Super. Świetne wieści. Kolejna mama w skowronkach.

Napisane przez margo80

u nas będzie problem. małż wychował się w rodzinie totalnych ateistów, nie ma żadnego sakramentu. ślub braliśmy tylko cywilny. ja z kolei mam co trzeba, wierzę, ale nie praktykuję. mimo wszystko chciałabym, żeby dziecko było ochrzczone. z małżem jeszcze tego tematu nie poruszaliśmy, ale myślę, że się ze mną zgodzi.
i chyba wcale nie będziemy pukać do parafii, pod którą należymy, tylko uśmiechniemy się do szefa małża (to ksiądz, zdaje się, że proboszcz na jednej z gliwickich parafii) i nas tak trochę po znajomości załatwi. chociaż on chyba nawet nie wie, że małż niewierzący, mimo, że pracuje w katolickim ośrodku
w razie czego jeszcze mam swojego chrzestnego, który jest księdzem(tak, tak - to nie żart).

Ale masz plecy.

Napisane przez margo80

a ja sobie dziś podzwoniłam w sprawie tego usg prenatalnego do Zabrza i Żor - bo tam mi namiary dał gin. w Zabrzu nie ma już szans się załapać, a w Żorach babka była bardzo wnikliwa - ile mam lat, czemu lekarz chce mnie wysłać itp. coś tam ściemniałam, ale źle mi z tym teraz. powiedziała, że jeszcze mają punkty, ale w sumie teraz to już nie wiem, czy nie wolę pojechać prywatnie...
Kropko - byłaś tam już w tej Rudzie?

Wnikliwa, bo to ona musi potem do NFZ po kasę zastukać. Czy to co naściemniałaś będzie na skierowaniu?? Jeśli nie albo nie będzie to wiarygodne, podliczy Cię, uprzedzam.

Nie, jadę w czwartek, pojutrze.

[kardashi]

Napisane przez kropka75

Tę rybkę to ja radzę odstawić na czas ciąży. A najlepiej do końca świata.

---------- Dopisano o 18:18 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Dokładnie

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;15067127]

Kropko, ja wg om zaczynam jutro 13 tydzień, na kiedy masz termin?
[/QUOTE]
Wg om 18 maja, wg wielkości dzidka 12 maja. Ale pierwsze pewniejsze, drugie się pewnie zmieni.

---------- Dopisano o 18:29 ---------- Poprzedni post napisano o 18:25 ----------

Napisane przez DAnia

Za to nie mam pojęcia, co to jest moczka i makówki - gdzie się jada takie potrawy, na Śląsku?

[margo80]

Napisane przez kropka75

Ale masz plecy.


Wnikliwa, bo to ona musi potem do NFZ po kasę zastukać. Czy to co naściemniałaś będzie na skierowaniu?? Jeśli nie albo nie będzie to wiarygodne, podliczy Cię, uprzedzam.

Nie, jadę w czwartek, pojutrze.

spoko, nie zapisałam się, więc nie zapamięta. naściemniałam tylko, że nie wiem czemu lekarz mnie kieruje (bo nie ustaliliśy jakiejś wspólnej wersji). powiedziała mi, że jak punkty się skończą, to kasują po 200zł, czyli jak w Rudzie. to chyba wolę się umówić do Rudy niż zabierać darmowe badanie komuś, kto może tego potrzebować.

zdaj relację koniecznie

miałam wpaść dziś do lek. rodzinnego, ale było mi nie po drodze, więc jutro się zbiorę rano i pojadę na badania bez skierowań. nie mam tylko pojemniczka na siuśki wysłałam małżowi smsa, że jak będzie wracał z Gliwic, ma zahaczyć o aptekę, ale znając go, pewnie zapomni. najwyżej jutro oddam tylko krew, a mocz w czwartek.

naszło mnie dziś na placki ziemniaczane, małż się ucieszył, bo też lubi.
a teraz wcinam ciasteczka zbożowe, ale chyba mnie pomarańcze wołają

[kropka75]

Napisane przez lindsley

Właśnie u nas to samo... Tyle, że mnie taki stan rzeczy strasznie denerwuję i suszę mu głowę...

Ja już przestałam, to nie działa.
Po prostu dzielę obowiązki. Zdejmuję rzeczy z wanny, pryskam ją płynem i idę do niego milutko poinformować, żeby umył za 10 min.
Tak trochę jak do dziecka, ale działa.
Albo mu liściki zostawiam.

Napisane przez lindsley

Ja 13 tydzień zaczęłam wczoraj

Rodzić będziemy hurtem, widzę.

Napisane przez lindsley

Mojego choróbska ciąg dalszy i wcale lepiej nie jest. Męczy mnie kaszel (suchy) i nie wiem co robić bo co jakiś czas mnie brzuszek pobolewa. W czw mam wizytę u gina i zapytam go czy mogę coś stosować. Kurcze gdybym dłużej pracowała to bym poszła przynajmniej na jakiś czas na zwolnienie. W pracy muszę często wychodzić na zewnątrz i trochę po dworzu pochodzić i szef mi dokłada takich obowiązków z dnia na dzień.

Mnie bardzo pomógł syrop prawoślazowy, po 2 dniach już była poprawa, nawilża śluzówkę.

Napisane przez lindsley

Oglądam gazetkę z reala - ważna od jutra- jest sporo promocji dla bobasów, np pieluchy tetrowe 16zł/12szt Chyba taniej niż na allegro. A zastanawiacie się nad kosmetykami i pampersami jakie będziecie stosować?

Fajna cena. Ja zamawiam po 1,33 na allegro.

Ja chcę jechać na tetrze + spacerowo i na noc pampersy z Lidla.

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:34 ----------

Napisane przez margo80

miałam wpaść dziś do lek. rodzinnego, ale było mi nie po drodze, więc jutro się zbiorę rano i pojadę na badania bez skierowań. nie mam tylko pojemniczka na siuśki wysłałam małżowi smsa, że jak będzie wracał z Gliwic, ma zahaczyć o aptekę, ale znając go, pewnie zapomni. najwyżej jutro oddam tylko krew, a mocz w czwartek.

Dużo Ci tego kazał zrobić?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Dziewczyny, normalnie zaczęłam zastanawiać się, czy końcówka wakacji deszczowa byłą, że wszystkie się seksiły No ale nie, słonecznie było :P

A co do pieluszek - ja chcę na pampersowatych, ale nie wiem, jaka marka, bo się okaże w praniu - jeśli potomka uczulona nie będzie, to pewnie na lidlowych, ponoć bardzo fajne są Gdyby nie to, że boję się o ewentualne uczulenie, już teraz chybabym po paczce miesięcznie kupowała :d

[lindsley]

Napisane przez kropka75

Mnie bardzo pomógł syrop prawoślazowy, po 2 dniach już była poprawa, nawilża śluzówkę.

a można?
[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;15069415]Dziewczyny, normalnie zaczęłam zastanawiać się, czy końcówka wakacji deszczowa byłą, że wszystkie się seksiły No ale nie, słonecznie było :P
[/QUOTE]
to był piękny słoneczny poranek...

[kropka75]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;15069415]Dziewczyny, normalnie zaczęłam zastanawiać się, czy końcówka wakacji deszczowa byłą, że wszystkie się seksiły No ale nie, słonecznie było :P

A co do pieluszek - ja chcę na pampersowatych, ale nie wiem, jaka marka, bo się okaże w praniu - jeśli potomka uczulona nie będzie, to pewnie na lidlowych, ponoć bardzo fajne są Gdyby nie to, że boję się o ewentualne uczulenie, już teraz chybabym po paczce miesięcznie kupowała :d[/QUOTE]
Ja się seksiłam na przeproszenie. Tzn. mąż mnie tak przepraszał, że nabroił.

Jest tyle rzeczy do kupienia, że nie ma sensu myśleć o pampersach. Tym bardziej, że faktycznie - mogą uczulić i zonk.

Napisane przez lindsley

a można?

Lekarze przepisują na litry. I Hedelix - ale ten drogi.

[margo80]

Napisane przez kropka75

Dużo Ci tego kazał zrobić?

no właśnie nie dużo. krew - na oznaczenie grupy i morfologię. a do tego mocz zwykły.

cos jeszcze powinno być?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Myśmy seksili się w środku remontu, łącznie z tekstem "jakby teraz dziecko się zrobiło, będzie co opowiadać"

No właśnie, dlatego pieluchy nie kupimy teraz