Janusz, Grażyna - normalna rodzina - januszowanie część PIĄTA

[Pani_Mada]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

i chwała Ci za to. u mnie zrobiło się cieplej w dzień, ludzie się porozbierali i teraz połowa ludzi w pracy kaszle i smarka. niektórzy właśnie w ramach "co się będę lekami faszerować na zwykły kaszel". no spoko. nie faszeruj się, ale z dala ode mnie

[Limonka2738]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74048456]Tylko kto ten szał zainicjował i kto go podtrzymuje? Bo raczej nie naukowcy.
Niemniej jednak takie badania mogą spowodować wzrost zainteresowania tematem i natchnąć kogoś do zbadania tego na poważnie. O parabenach już się pewnie pojawiło coś bardziej konkretnego od czasu szczurów.[/QUOTE]

No właśnie sprawdzałam rok temu, bo wtedy mnie temat zainteresował i nie było nic, tylko zmanipulowane (ponoć) szczury.

A kto szał zainicjował? Firmy, które piszą na swoich kosmetykach "paraben free", a ludzie kupują, bo są przekonani, że parabeny szkodzą.

Żeby było jasne, nie mówię, że na pewno są super zdrowe i powinniśmy łykać jak witaminkę C. Ale no dowodów nie ma, a za taki napis firmy sobie liczą, bo z kolei produkcja też jest droższa.

A jak wmówisz ludziom, że potrzebują czegoś bez parabenów, to kupią bez parabenów. Ilu konsumentów (znam osoby obsesyjnie nie kupujące nic z parabenami) nie wie nawet jak wyglądają parabeny i czemu uważa się je za potencjalnie szkodliwe?

[visionAM]

Napisane przez Pani_Mada

no nie zawsze. ale jeśli nie wiesz co Ci jest, to nie wiesz też czy zarażasz czy nie. (a o tym była mowa, że po co brać antybiotyk jak nie wiadomo jakie podłoże ma choroba i czy antybiotyk pomoże).

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:33 ----------



i chwała Ci za to. u mnie zrobiło się cieplej w dzień, ludzie się porozbierali i teraz połowa ludzi w pracy kaszle i smarka. niektórzy właśnie w ramach "co się będę lekami faszerować na zwykły kaszel". no spoko. nie faszeruj się, ale z dala ode mnie

U mnie to samo, w rezultacie chyba i mnie coś łapie, o ile to nie alergia. Kolega dzisiaj powiedział, że nie jest jakąś ci*ą żeby chodzić na L4 (cytat)

[kleo_4]

Janusz

IMG_1495573830.058816.jpg


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7cd1d0bf3fc279e4e45587f61c3d7242fa9c0a30]

Napisane przez kleo_4

Janusz

Załącznik 7079881


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O kurde. Mi by było wstyd żebrać maskotki z biedry, które wart są może 1/5 swojej ceny, nie rozumiem dlaczego ludzie tak za nimi srają żarem. Czy ludziom nie wstyd tak wymuszać "daj "mje" za darmo, bo się należy, ja mam dziecko".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[funk_you]

Rzygać się chce od tej zachłanności. Tylko daj i daj.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803111829]

Wiecie, że mem "mam horom curke" to już klasyk internetu? Xd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Miss Saeki]

Napisane przez Limonka2738

No właśnie sprawdzałam rok temu, bo wtedy mnie temat zainteresował i nie było nic, tylko zmanipulowane (ponoć) szczury.

A kto szał zainicjował? Firmy, które piszą na swoich kosmetykach "paraben free", a ludzie kupują, bo są przekonani, że parabeny szkodzą.

Żeby było jasne, nie mówię, że na pewno są super zdrowe i powinniśmy łykać jak witaminkę C. Ale no dowodów nie ma, a za taki napis firmy sobie liczą, bo z kolei produkcja też jest droższa.

A jak wmówisz ludziom, że potrzebują czegoś bez parabenów, to kupią bez parabenów. Ilu konsumentów (znam osoby obsesyjnie nie kupujące nic z parabenami) nie wie nawet jak wyglądają parabeny i czemu uważa się je za potencjalnie szkodliwe?

No dobrze ja zapytam z innej strony. W czym te parabeny są takie super, że warto wybierać kosmetyki z nimi? Czy mają jakieś cudowne właściwości? Moja skóra będzie po nich lepsza niż po tych co parabenów nie maja?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Miss Saeki

No dobrze ja zapytam z innej strony. W czym te parabeny są takie super, że warto wybierać kosmetyki z nimi? Czy mają jakieś cudowne właściwości? Moja skóra będzie po nich lepsza niż po tych co parabenów nie maja?

Parabeny to konserwanty. Do swojej wypowiedzi możesz wstawić w miejsce parabenów jakikolwiek inny konserwant i zadać dokładnie to samo pytanie.

[Limonka2738]

W skrócie - przyszłe pokolenia mają przerypane. Super bakterie wychodowane przez antyszczepionkowców i antybiotykoholików. Nie zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74073766]Parabeny to konserwanty. Do swojej wypowiedzi możesz wstawić w miejsce parabenów jakikolwiek inny konserwant i zadać dokładnie to samo pytanie.[/QUOTE]
Dlatego nie lubię tego. Bo czymś trzeba to konserwować, żeby jakoś się w sklepie trzymało. Zwłaszcza kosmetyki, bo jedzenie można rozwiazać inaczej, choć drożej.

[201803111829]

Laska pyta na grupie "cześć, podoba wam się to ?" (kubek)
Ja napisałam, że pomysł dobry, wykonanie średnie. Ona mi odpowiada "mi się wykonanie podoba". Ja jej "dla mnie za pusto". A ona znowu "mi się podoba, lubię umiar".
TO PO WUJ SIĘ PYTASZ, CZY SIĘ PODOBA?!

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

[Miss Saeki]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;74073766]Parabeny to konserwanty. Do swojej wypowiedzi możesz wstawić w miejsce parabenów jakikolwiek inny konserwant i zadać dokładnie to samo pytanie.[/QUOTE]

Napisane przez Limonka2738

W skrócie - przyszłe pokolenia mają przerypane. Super bakterie wychodowane przez antyszczepionkowców i antybiotykoholików. Nie zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:59 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------


Dlatego nie lubię tego. Bo czymś trzeba to konserwować, żeby jakoś się w sklepie trzymało. Zwłaszcza kosmetyki, bo jedzenie można rozwiazać inaczej, choć drożej.

Wiem, że to konserwanty. Ale w czym one są lepsze od witaminy E, alkoholu etylowego czy sorbinianu potasu (który mozna także spożywać)?
Nie jestem jakoś wielką fanką eko, ale moim zdaniem jeśli mamy możliwość siegać po coś z bardziej naturalnym składem to warto po to siegać. Taki krem do twarzy, jedno opakowanie zużywamy w 2-3 miesiące a nie latami...

[Paprotka_]

Napisane przez _Tinkerbell

Laska pyta na grupie "cześć, podoba wam się to ?" (kubek)
Ja napisałam, że pomysł dobry, wykonanie średnie. Ona mi odpowiada "mi się wykonanie podoba". Ja jej "dla mnie za pusto". A ona znowu "mi się podoba, lubię umiar".
TO PO WUJ SIĘ PYTASZ, CZY SIĘ PODOBA?!

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Mój ulubiony typ rozmów. Teraz jak ktoś zadaje mi takie pytanie to robię się od razu podejrzliwa i czasami pytam czy mam być szczera czy uprzejma.

[isza89]

Mam sąsiada - Janusza (choć jeszcze nie wiem, który to) regularnie zostawiającego worki ze śmieciami obok śmietnika. Kontenery są regularnie opróżniane i czyszczone, więc to nie kwestia braku miejsca, a te śmieci to zwykłe kuchenne odpady, nie żadne skarby, które mogą jeszcze się komuś przydać i które się wystawia obok śmietników. Za każdym razem mnie zastanawia, co tym człowiekiem kieruje. Czy przejście przez podwórko tak go wyczerpuje, że na podniesienie klapy i wrzucenie worka nie starcza już sił?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez Miss Saeki

Wiem, że to konserwanty. Ale w czym one są lepsze od witaminy E, alkoholu etylowego czy sorbinianu potasu (który mozna także spożywać)?
Nie jestem jakoś wielką fanką eko, ale moim zdaniem jeśli mamy możliwość siegać po coś z bardziej naturalnym składem to warto po to siegać. Taki krem do twarzy, jedno opakowanie zużywamy w 2-3 miesiące a nie latami...

Nie wiem w czym są lepsze, bo nie umiem w produkowanie kosmetyków. Pewnie lepiej się komponują z resztą składu w danym produkcie/lepiej konserwują/są tańsze albo coś w tym stylu. Nie jest też powiedziane, że coś o naturalnym składzie z pewnością będzie działało lepiej i będzie bardziej bezpieczne.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Limonka2738

W skrócie - przyszłe pokolenia mają przerypane. Super bakterie wychodowane przez antyszczepionkowców i antybiotykoholików. Nie zazdroszczę.
.

co do antybioholików -sądzę że większy wpływ na wyhodowanie antybiotykoodpornych szczepów ma leczenie zwierząt antybiotykami.

[Lottie69]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;74088276]co do antybioholików -sądzę że większy wpływ na wyhodowanie antybiotykoodpornych szczepów ma leczenie zwierząt antybiotykami.[/QUOTE]

Nie jestem mocno w antybiotykach obeznana, ale obiło mi się o uszy, iż popularne niewybieranie antybiotyku do końca też ma wpływ. Ludzie to uwielbiają, po co brać, jak "przeszło"

[Limonka2738]

Napisane przez Miss Saeki

Wiem, że to konserwanty. Ale w czym one są lepsze od witaminy E, alkoholu etylowego czy sorbinianu potasu (który mozna także spożywać)?
Nie jestem jakoś wielką fanką eko, ale moim zdaniem jeśli mamy możliwość siegać po coś z bardziej naturalnym składem to warto po to siegać. Taki krem do twarzy, jedno opakowanie zużywamy w 2-3 miesiące a nie latami...

Ale wiesz, że zanim taki krem otworzysz, to on sobie musi poleżeć w drogerii i się nie zepsuć? To, że używasz go 3 miesiące nie znaczy, że tylko tyle musi wytrzymać. Trzeba by było odbierać kremy na zamówienie albo robić samemu, jeśli sklad przewidywałby tylko 3 miesiące przetrwania. A to są koszta i jest to upierdliwe.

Naturalne nie znaczy lepsze dla skóry. W sensie eko. Tam się też stosuje przekrety w nazewnictwie, na którym przeciętny Kowalski się nie zna. Tak jak jogurt light wcale taki odchudzający nie jest. Nie pamiętam dokładnie, ale tylko jakieś konkretne słowo oznacza, że produkt jest w 100% z naturalnie, humanitarnie otrzymanych składników.

Oczywiście może być lepszy albo gorszy. Ja zawsze czytam składy, a to, czy napisali na butelce/tubce eko, bez parabenów itd. to mnie nie interesuje. Co z tego, że nie ma parabenów, jak mogli wsadzić coś gorszego od nich, bo zakonserwować trzeba, a trik marketingowy ZERO PARABENÓW odhaczony.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez Lottie69

Nie jestem mocno w antybiotykach obeznana, ale obiło mi się o uszy, iż popularne niewybieranie antybiotyku do końca też ma wpływ. Ludzie to uwielbiają, po co brać, jak "przeszło"

Pewnie są i takie osoby, mam jednak wrażenie że świadomość ludzi rośnie. Lekarz jak mi daje recepty - to mówi, że jak nie przejdzie to mam wykupić antybiotyk....
Jeżeli pijesz mleko od krowy leczonej ostatnio antybiotykiem, gdzie karencja nie została zachowana - to też hodujesz odporne bakterie. I jesteś tego nieświadoma.

[201803120844]

Napisane przez Limonka2738

Tam się też stosuje przekrety w nazewnictwie, na którym przeciętny Kowalski się nie zna. Tak jak jogurt light wcale taki odchudzający nie jest. Nie pamiętam dokładnie, ale tylko jakieś konkretne słowo oznacza, że produkt jest w 100% z naturalnie, humanitarnie otrzymanych składników.

Oczywiście może być lepszy albo gorszy. Ja zawsze czytam składy, a to, czy napisali na butelce/tubce eko, bez parabenów itd. to mnie nie interesuje. Co z tego, że nie ma parabenów, jak mogli wsadzić coś gorszego od nich, bo zakonserwować trzeba, a trik marketingowy ZERO PARABENÓW odhaczony.

Identycznie jak z żywnością. Jest teraz moda na glutaminian i E, w sensie chwalenia się,że produkt ich nie posiada. Ale posiada masę innych gorszych składników. E tylko niektóre są niedobre, zresztą producenci raczej nie piszą tak, ale podają nazwę składnika odszyfrowaną. Czyli np. nie E250 tylko azotyn sodu.

[Limonka2738]

Napisane przez Lottie69

Nie jestem mocno w antybiotykach obeznana, ale obiło mi się o uszy, iż popularne niewybieranie antybiotyku do końca też ma wpływ. Ludzie to uwielbiają, po co brać, jak "przeszło"

Tak. Również nie dobranie antybiotyku do końca. Jak zaczynasz brać, to po dwóch/trzech dniach objawy przechodza. Czasem ludzie też daja sobie spokój. Efekt - giną najsłabsze bakterie, zostaje ich mniej (więc już zanika objaw), a za chwilę namnożą się te najsilniejsze, których zostało niewiele, a pozbycie sie ich jest już bardzo trudne i wymaga ciężkiej chemii.

Słowem, nie przeginać w żadną stronę, a będzie dobrze.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Jest taka aplikacja eFood, ktora pokazuje od razu, czy dane ''E'' jest bezpieczne, czy nie.

[Limonka2738]

Napisane przez Hiiro

Jest taka aplikacja eFood, ktora pokazuje od razu, czy dane ''E'' jest bezpieczne, czy nie.

Tak. To swoją droga strasznie ciekawe jaka gama "Eproduktów" to całkiem nieszkodliwe/dobrze działające na organizm. Ale znowu, ludzie zostali przestrzeżeni, że każde E to trucizna. Bardzo ciężko w dzisiejszych czasach się dobrze odżywiać, bo wszędzie cukier, wszystko z dodatkami itd.

[mairi]

Napisane przez Hiiro

Jest taka aplikacja eFood, ktora pokazuje od razu, czy dane ''E'' jest bezpieczne, czy nie.

Jest też apka "Czytamy etykiety" gdzie rozkminiają cały skład. Dopiero zaczynają więc wszystkich produktów nie ma, ale jak się zgłasza to na bieżąco dodają


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[201803120844]

Napisane przez Limonka2738

Tak. To swoją droga strasznie ciekawe jaka gama "Eproduktów" to całkiem nieszkodliwe/dobrze działające na organizm. Ale znowu, ludzie zostali przestrzeżeni, że każde E to trucizna. Bardzo ciężko w dzisiejszych czasach się dobrze odżywiać, bo wszędzie cukier, wszystko z dodatkami itd.

To są symbole związków chemicznych, nie każdy jest zły i tak jak piszesz część z nich nawet pozytywnie działa na organizm, ale reklamy straszą wszystkimi E.
Nie jem, bo nie lubię słodkości. U mnie do podjadania są sery lub dojrzewające wędliny. Kupiłam ostatnio kabanosy z chilli . Słodkie jak diabli i skład marny w sensie wielu zbędnych dodatków. Owszem chwalą się ile mięsa na ile produktu, ale syrop g-f jest.

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Napisane przez Limonka2738

Słowem, nie przeginać w żadną stronę, a będzie dobrze.

[Limonka2738]

Napisane przez monikam

To są symbole związków chemicznych, nie każdy jest zły i tak jak piszesz część z nich nawet pozytywnie działa na organizm, ale reklamy straszą wszystkimi E.
Nie jem, bo nie lubię słodkości. U mnie do podjadania są sery lub dojrzewające wędliny. Kupiłam ostatnio kabanosy z chilli . Słodkie jak diabli i skład marny w sensie wielu zbędnych dodatków. Owszem chwalą się ile mięsa na ile produktu, ale syrop g-f jest.

---------- Dopisano o 17:11 ---------- Poprzedni post napisano o 17:10 ----------

Ty chyba nie rozumiesz. Ja słodyczy nie jem w ogóle, co nie znaczy, że w chlebie czy szynce tego nie ma. I to jest najgorsze. W czekoladzie każdy się spodziewa, w ciemnym pieczywie już niekoniecznie.

Cukru dodaje się do wszystkiego, żeby człowiek czuł się dobrze i najedzony po zjedzeniu takiego produktu. Jest też kwestia - sacharoza to nie jest jedyny cukier na świecie, bo poziom glukozy wzrasta też chociażby po mleku (laktaza rozklada laktozę na glukozę i galaktozę w organizmie), które samo w sobie aż tak słodkiego smaku nie ma.
Mialam koleżankę, super zdrowa, antyszczepionkowca, eko, wege, bla, bla, bla. Jak powiedziałam, że nie piję mleka, bo ograniczam cukier, to powiedziała, żebym kupiła takie bez laktozy. Grzecznie jej wytłumaczylam, że oni nie wyciagają cukru, tylko dodaja laktazy, żeby ludzie nie musieli jej trawic sami, bo nie wszyscy mogą. Nie uwierzyla mi. To jest dla mnie grażynizm. Jestem eko, wiem co jem, ale nie zainteresuję sie nawet co to, bo przecież jak bez laktozy to zdrowsze.

[ef9f8e413e9eb165fadd201f4168adc65c42d03a]

Napisane przez Limonka2738

Ty chyba nie rozumiesz. Ja słodyczy nie jem w ogóle, co nie znaczy, że w chlebie czy szynce tego nie ma. I to jest najgorsze. W czekoladzie każdy się spodziewa, w ciemnym pieczywie już niekoniecznie.

Cukru dodaje się do wszystkiego, żeby człowiek czuł się dobrze i najedzony po zjedzeniu takiego produktu. Jest też kwestia - sacharoza to nie jest jedyny cukier na świecie, bo poziom glukozy wzrasta też chociażby po mleku (laktaza rozklada laktozę na glukozę i galaktozę w organizmie), które samo w sobie aż tak słodkiego smaku nie ma.
Mialam koleżankę, super zdrowa, antyszczepionkowca, eko, wege, bla, bla, bla. Jak powiedziałam, że nie piję mleka, bo ograniczam cukier, to powiedziała, żebym kupiła takie bez laktozy. Grzecznie jej wytłumaczylam, że oni nie wyciagają cukru, tylko dodaja laktazy, żeby ludzie nie musieli jej trawic sami, bo nie wszyscy mogą. Nie uwierzyla mi. To jest dla mnie grażynizm. Jestem eko, wiem co jem, ale nie zainteresuję sie nawet co to, bo przecież jak bez laktozy to zdrowsze.

To ja kiedys z kolei zostalam wysmiana i oskarzona o ''burzujstwo'', bo ''wymyslam'' kupujac mleko migdalowe czy kokosowe (cena ok. 10 zl za litr po przeliczeniu - jak bym sama robila, to jeszcze wiecej), bo ''przeciez sa mleka bez laktozy. Tlumaczenie, ze to mleko bez laktozy mi nie pomoze, bo to nie laktoza jest problemem, nic nie daly.
Ja rozumiem, ze ktos sie moze nie znac, ale nie trzeba tak na sile robic z siebie madrali.

PS Zastanawialiscie sie kiedys, jakie slodkie sa bulki w macu?

[samotny_t]

Napisane przez Limonka2738

Mialam koleżankę, super zdrowa, antyszczepionkowca, eko, wege, bla, bla, bla. Jak powiedziałam, że nie piję mleka, bo ograniczam cukier, to powiedziała, żebym kupiła takie bez laktozy. Grzecznie jej wytłumaczylam, że oni nie wyciagają cukru, tylko dodaja laktazy, żeby ludzie nie musieli jej trawic sami, bo nie wszyscy mogą. Nie uwierzyla mi. To jest dla mnie grażynizm. Jestem eko, wiem co jem, ale nie zainteresuję sie nawet co to, bo przecież jak bez laktozy to zdrowsze.

Jak antyszczepionkowa, to już znaczy, że coś z nią najprawdopodobniej nie tak, no i się ujawniło w wymądrzaniu o mleku

[201803120844]

Napisane przez Limonka2738

Ty chyba nie rozumiesz. Ja słodyczy nie jem w ogóle, co nie znaczy, że w chlebie czy szynce tego nie ma. I to jest najgorsze. W czekoladzie każdy się spodziewa, w ciemnym pieczywie już niekoniecznie.

Cukru dodaje się do wszystkiego, żeby człowiek czuł się dobrze i najedzony po zjedzeniu takiego produktu. Jest też kwestia - sacharoza to nie jest jedyny cukier na świecie, bo poziom glukozy wzrasta też chociażby po mleku (laktaza rozklada laktozę na glukozę i galaktozę w organizmie), które samo w sobie aż tak słodkiego smaku nie ma.
Mialam koleżankę, super zdrowa, antyszczepionkowca, eko, wege, bla, bla, bla. Jak powiedziałam, że nie piję mleka, bo ograniczam cukier, to powiedziała, żebym kupiła takie bez laktozy. Grzecznie jej wytłumaczylam, że oni nie wyciagają cukru, tylko dodaja laktazy, żeby ludzie nie musieli jej trawic sami, bo nie wszyscy mogą. Nie uwierzyla mi. To jest dla mnie grażynizm. Jestem eko, wiem co jem, ale nie zainteresuję sie nawet co to, bo przecież jak bez laktozy to zdrowsze.

Rozumiem, moja wypowiedz była jakby potwierdzeniem Twojej. Przeczytaj jeszcze raz. Właśnie o tym napisałam Czyli o syropie g-f w kabanosach.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Azotyn sodu dodaje sie nawet do domowych wedlin. To sol peklujaca. Oczywiscie jest jej napewno mniej niz w produktach sklepowych. Ten konserwant zapobiega powstawaniu jadu kielbasianego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz