Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

[foremka001]

Mnie sie ta cala historia nie podoba W ogole wiesz cos o nim...czy ma zone, dzieci, czego od Ciebie oczekuje? Dla mnie to troche dziwne, ze facet po 50 dzwoni do nastolatki i wyznaje milosc po %% a Ty chyba jestes tym zachwycona Ja bym uwazala na Twoim miejscu, zeby pozniej nie bylo placzu.

[Ingus18]

Napisane przez foremka001

Mnie sie ta cala historia nie podoba W ogole wiesz cos o nim...czy ma zone, dzieci, czego od Ciebie oczekuje? Dla mnie to troche dziwne, ze facet po 50 dzwoni do nastolatki i wyznaje milosc po %% a Ty chyba jestes tym zachwycona Ja bym uwazala na Twoim miejscu, zeby pozniej nie bylo placzu.

W sumie to niestety muszę się z Tobą zgodzić...
Co o nim wiesz??

[Monica18]

wi9em o nim o tym co wymieniłas. I właśnie o dziwo powiem Ci, że nie jestem zadowolona, ze po procentach wyznał miłośc, ja nie jestem jedna z tych glupich nastolatek co ciesza sie jak glupe, ze ktos im tak o dla zabawy powiedzal kocham cie a potem bum jest wielkie rozczarowanie i placz. Zdaje sobie sprawe ,ze to nie jest z przyszloscia i tu nawet nie ma mowy o jakims zwiazku z przyszloscia. A o nim wiem sporo ale nie wypisywałam. Poza tym na trzeżwo tez o tym wszystkim rozmawialismy i znam jego zdanie.

[Ingus18]

Dlaczego uważasz że to nie ma przyszłości. To po co to wszystko, od tak dla zabawy?

[Monica18]

Ma żone ale jak to powiedzial to tylko firma, nawet nie spi z nia juz od wielu lat, ma corke znaczyu jak to on powiedzial juz nie ma bo wyszla za maz. Jego zony imieniem jest firma nazwana. Mieszkaja razem ale nie spia i w ogole on lewica ona prawica. i jeszcze wiem o nim sporo, tez wiem ,ze to cwaniak ale w sprawach zawodowych. Nie chcem sie w to angazowac i nie mowy o zakochaniu, przynajmniej z mojej strony, ale tez nie chce tego konczyc bo lubie tak z nim pogadac i w ogóle. Wiem, ze tez t historia jest dosc dziwna. Sama sie juz w tym wszystkim gubie. Caly czas o tym mysle.

[Aenyeweddien]

bo, ro do Was dolacze

u mnie roznica wieku wynosi 24 lata, chociaz nie wiem czy to co jest miedzy nami mozna nazwac zwiazkiem....

Zaczelo sie niewinnie, poznalismy sie w pracy, zaisrzylo... Na poczatku myslalam, ze bedzie to krotka przygoda, zwyczajny romans; seks prezz kilka tygodni poki sie soba nie znudzimy. Ale z czasem stawalismy sie sobie coraz blizsi, wkoncu zaczelismy sie 'przyjaznic'... Zrobil dla mnie bardzo duzo, narazal sie, pomagal w kazdej sytuacji... Ma klucze do mojego mieszkania, i spedza w nim tyle czasu, ze czasem czuje sie jakbysmy razem mieszkali... Na kazdym kroku okazuje uczucie, choc wypiera sie tego.... Denerwuje mnie to niesamowicie,dzwoni codziennie, a pozniej wymysla glupia wymowke typu : ''dzwonie tylko zeby sprawdzic czy w mieszkaniu wszystko ok''.

Nigdy nic nie obiecywal. Od poczatku byl szczery, wiem ze ma ciezka sytuacje ze swoja byla i poki co nie moze sie z tej sytuacji wyplatac. byc moze nigdy nie bedzie mogl... Ale ja wiem, ze jemu zalezy. On wie, ze ja wiem, i wie, ze mi tez zalezy. Ale nie moge, cholera, tego skonczyc, chociaz wydaje sie to wszystko beznadziejne i kompletnie bez zadnej przyszlosci, nie potrafie. I tak sobie tkwimy w tej sytuacji juz 8 miesiecy i jedyne co mnie zadziwia, to fakt ze nic nie wyszlo do tej pory na jaw

[Ingus18]

Fakt bardzo dziwna... :/

[foremka001]

Wiec zastanow sie czy to "cos" bez przyszlosci w ogole ma teraz jakis sens. Moim zdaniem szkoda Twojego czasu, zeby ukrywac sie z jakims facetem po kątach i obsciskiwac tylko po to, zeby pozniej o tym zapomniec zreszta nie wiem czy pozniej tak latwo bedzie Ci od tego uciec

[Monica18]

no wlasnie. I ja juz sama nie wiem co mam o tym myslec. On powiedzial mi,ze cos iskrzy ale on sie tego boi, bo jemu jest mnie szkoda, bo ja moge sie zakochac w kims innym.

[Ingus18]

A nam włąśnie los sypie pierwsze kłody pod nogi...

[PannaDzastin]

Napisane przez Monica18

Ma żone ale jak to powiedzial to tylko firma, nawet nie spi z nia juz od wielu lat, ma corke znaczyu jak to on powiedzial juz nie ma bo wyszla za maz. Jego zony imieniem jest firma nazwana. Mieszkaja razem ale nie spia i w ogole on lewica ona prawica.

o rany! Mnie to bardzo podejrzanie wygląda :/ moja kuzynka też miała taką sytuację - facet jej wmawiał że małżeństwo w rozkładzie, pitu pitu... zmarnowała z nim aż 7 lat! (były w tym czasie przerwy, więc niby się spotykała z innymi facetami ale ciągle myślała o nim). Odradzałabym Ci to na mój gust facet po prostu nie potrafi być w normalnym związku, ciągle coś mu nie pasuje choćby nie wiem co się działo, i szuka "pocieszenia"... nie wygląda to najlepiej :/

[Monica18]

jakie??

[Ingus18]

Problemy w domu. Mam pewien mały obowiązek, który niestety komplikuje nasze spotkania...

[c0f5ee3455cfe7f4618d1cbf50b63003f960a820]

Napisane przez Monica18

Ma żone ale jak to powiedzial to tylko firma, nawet nie spi z nia juz od wielu lat, ma corke znaczyu jak to on powiedzial juz nie ma bo wyszla za maz. Jego zony imieniem jest firma nazwana. Mieszkaja razem ale nie spia i w ogole on lewica ona prawica. i jeszcze wiem o nim sporo, tez wiem ,ze to cwaniak ale w sprawach zawodowych. Nie chcem sie w to angazowac i nie mowy o zakochaniu, przynajmniej z mojej strony, ale tez nie chce tego konczyc bo lubie tak z nim pogadac i w ogóle. Wiem, ze tez t historia jest dosc dziwna. Sama sie juz w tym wszystkim gubie. Caly czas o tym mysle.

Poważny facet nie obściskuje się z innymi, mając żonę. A w jego gadki to bym wcale nie uwierzyła. Niech uporządkuje swoje sprawy a później się zabiera za tworzenie nowego związku, a w tym wypadku to na pewno tak nie wygląda.

[Monica18]

pryz najblizszym spotkaniu ,porozmawiam z nim jak to dalej z nami bedzie jak on to w ogole widzi.

Masz na mysli dziecko?

[Narrhien]

Napisane przez Monica18

Ma żone ale jak to powiedzial to tylko firma, nawet nie spi z nia juz od wielu lat, ma corke znaczyu jak to on powiedzial juz nie ma bo wyszla za maz. Jego zony imieniem jest firma nazwana. Mieszkaja razem ale nie spia i w ogole on lewica ona prawica. i jeszcze wiem o nim sporo, tez wiem ,ze to cwaniak ale w sprawach zawodowych. Nie chcem sie w to angazowac i nie mowy o zakochaniu, przynajmniej z mojej strony, ale tez nie chce tego konczyc bo lubie tak z nim pogadac i w ogóle. Wiem, ze tez t historia jest dosc dziwna. Sama sie juz w tym wszystkim gubie. Caly czas o tym mysle.

No rany boskie, dziewczyno... gość ci zapuścił klasyczny tekst: "Nie sypiam z żoną od lat, nie układa nam się, mieszkamy razem, ale łączą nas tylko interesy, et cetera, et cetera...". Szkoda, że ci jeszcze nie powiedział, że żona źle go traktuje i w ogóle zła kobieta z niej jest.

To jest klasyka. Klasyka gościa, który z żonką się nie rozwiedzie, ale chce mieć romansik na boku.

Na twoim miejscu nie wplątałabym się w taki układ, bo tylko możesz sobie zaszkodzić, poza tym uważam, że trzeba nie mieć szacunku do siebie, by w coś takiego się plątać. I to niezależnie od tego, ile gość ma lat, bo gdyby miał 25 i puścił tę samą bajeczkę to myślałabym o nim to samo.

Poza tym no wybacz, ale te komentarze co do twoich... piersi czy pośladków? bo nie wiem, co wyprężałaś. Tak czy inaczej te komentarze wg mnie były naprawdę... bo ja wiem, niesmaczne?

Bądź ostrożna z tym człowiekiem.

[foremka001]

Napisane przez Narrhien

No rany boskie, dziewczyno... gość ci zapuścił klasyczny tekst: "Nie sypiam z żoną od lat, nie układa nam się, mieszkamy razem, ale łączą nas tylko interesy, et cetera, et cetera...". Szkoda, że ci jeszcze nie powiedział, że żona źle go traktuje i w ogóle zła kobieta z niej jest.

To jest klasyka. Klasyka gościa, który z żonką się nie rozwiedzie, ale chce mieć romansik na boku.

Na twoim miejscu nie wplątałabym się w taki układ, bo tylko możesz sobie zaszkodzić, poza tym uważam, że trzeba nie mieć szacunku do siebie, by w coś takiego się plątać. I to niezależnie od tego, ile gość ma lat, bo gdyby miał 25 i puścił tę samą bajeczkę to myślałabym o nim to samo.

Poza tym no wybacz, ale te komentarze co do twoich... piersi czy pośladków? bo nie wiem, co wyprężałaś. Tak czy inaczej te komentarze wg mnie były naprawdę... bo ja wiem, niesmaczne?

Bądź ostrożna z tym człowiekiem.

O oo wlasnie to i jeszcze:

Napisane przez Monica18

no wlasnie. I ja juz sama nie wiem co mam o tym myslec. On powiedzial mi,ze cos iskrzy ale on sie tego boi, bo jemu jest mnie szkoda, bo ja moge sie zakochac w kims innym.

Lepiej daj sobie spokoj z tym panem

[Aenyeweddien]

Napisane przez Narrhien

(...)Na twoim miejscu nie wplątałabym się w taki układ, bo tylko możesz sobie zaszkodzić, poza tym uważam, że trzeba nie mieć szacunku do siebie, by w coś takiego się plątać. I to niezależnie od tego, ile gość ma lat, bo gdyby miał 25 i puścił tę samą bajeczkę to myślałabym o nim to samo.
(...)

ojj, nigdy nie mow nigdy - tez tak kiedys myslalam...

[morenica]

Napisane przez Monica18

Ma żone ale jak to powiedzial to tylko firma, nawet nie spi z nia juz od wielu lat, ma corke znaczyu jak to on powiedzial juz nie ma bo wyszla za maz. Jego zony imieniem jest firma nazwana. Mieszkaja razem ale nie spia i w ogole on lewica ona prawica. i jeszcze wiem o nim sporo, tez wiem ,ze to cwaniak ale w sprawach zawodowych. Nie chcem sie w to angazowac i nie mowy o zakochaniu, przynajmniej z mojej strony, ale tez nie chce tego konczyc bo lubie tak z nim pogadac i w ogóle. Wiem, ze tez t historia jest dosc dziwna. Sama sie juz w tym wszystkim gubie. Caly czas o tym mysle.

Napisane przez Narrhien

No rany boskie, dziewczyno... gość ci zapuścił klasyczny tekst: "Nie sypiam z żoną od lat, nie układa nam się, mieszkamy razem, ale łączą nas tylko interesy, et cetera, et cetera...". Szkoda, że ci jeszcze nie powiedział, że żona źle go traktuje i w ogóle zła kobieta z niej jest.

To jest klasyka. Klasyka gościa, który z żonką się nie rozwiedzie, ale chce mieć romansik na boku.

Na twoim miejscu nie wplątałabym się w taki układ, bo tylko możesz sobie zaszkodzić, poza tym uważam, że trzeba nie mieć szacunku do siebie, by w coś takiego się plątać. I to niezależnie od tego, ile gość ma lat, bo gdyby miał 25 i puścił tę samą bajeczkę to myślałabym o nim to samo.

Poza tym no wybacz, ale te komentarze co do twoich... piersi czy pośladków? bo nie wiem, co wyprężałaś. Tak czy inaczej te komentarze wg mnie były naprawdę... bo ja wiem, niesmaczne?

Bądź ostrożna z tym człowiekiem.

Muszę się pod tą wypowiedzią podpisać rękami i nogami.
Jakbym dosłownie słyszała mojego byłego 2 lata temu. Też mieszkał z żoną, byłą, też niby razem mieszkali, nie sypiali ze sobą. A wyszło jak wyszło, że Ona potem do mnie wydzwaniała, że niby to ja rozbijam małżeństwo.
Nie chcę wszystkich jedną miarą mierzyć, ale radzę Ci uważać, bo z niewinnego romansu do wielkiego zakochania jest krótka droga i potem możesz zostać baaardzo skrzywdzona.
Życzę powodzenia.

[PannaDzastin]

-

[baby montana]

chyba czas do Was dołączyć...
jestem w dosyć bliskiej relacji z mężczyzną dwa razy starszym niż ja. ja mam 22, on 44 i 19letnią córkę (jest kilka lat po rozwodzie).
zaczęło się jak zwykły romans w pracy, a obecnie podryfowało w stronę przyjaźni i głębszego uczucia. póki co nie wiemy gdzie nas to zaniesie, bo nie mamy jak się spotykać - mieszkamy teraz 3tys kilometrów od siebie. ja mam swoje życie w Polsce, on swoje daleko stąd, ja mam jeszcze byłego, który tez jest dla mnie ważny, on ma była, która ciągle jest w nim zakochana.
sama nie wiem czego oczekuję od tej relacji. chciałabym, żeby nam się udało, ale jest tyle wątpliwości. największa to jego córka, tym bardziej że ją poznałam i bardzo polubiłam na takiej kumpelskiej stopie, nie wyobrażam sobie, żeby miał jej powiedzieć, że jest ze mną w związku, bo dziewczyna chyba by mnie zabiła za 'uwiedzenie ojca'.
sama nie wiem też po co tu piszę, chyba żeby przeczytać słowa zrozumienia, że nie jestem głupia i naiwna, że nie ja jedyna poczułam coś do faceta tyle starszego i że to się zdarza...

[Poison27]

Napisane przez Narrhien

No rany boskie, dziewczyno... gość ci zapuścił klasyczny tekst: "Nie sypiam z żoną od lat, nie układa nam się, mieszkamy razem, ale łączą nas tylko interesy, et cetera, et cetera...". Szkoda, że ci jeszcze nie powiedział, że żona źle go traktuje i w ogóle zła kobieta z niej jest.

To jest klasyka. Klasyka gościa, który z żonką się nie rozwiedzie, ale chce mieć romansik na boku.

Na twoim miejscu nie wplątałabym się w taki układ, bo tylko możesz sobie zaszkodzić, poza tym uważam, że trzeba nie mieć szacunku do siebie, by w coś takiego się plątać. I to niezależnie od tego, ile gość ma lat, bo gdyby miał 25 i puścił tę samą bajeczkę to myślałabym o nim to samo.

Poza tym no wybacz, ale te komentarze co do twoich... piersi czy pośladków? bo nie wiem, co wyprężałaś. Tak czy inaczej te komentarze wg mnie były naprawdę... bo ja wiem, niesmaczne?

Bądź ostrożna z tym człowiekiem.

Napisane przez morenica

Muszę się pod tą wypowiedzią podpisać rękami i nogami.
Jakbym dosłownie słyszała mojego byłego 2 lata temu. Też mieszkał z żoną, byłą, też niby razem mieszkali, nie sypiali ze sobą. A wyszło jak wyszło, że Ona potem do mnie wydzwaniała, że niby to ja rozbijam małżeństwo.
Nie chcę wszystkich jedną miarą mierzyć, ale radzę Ci uważać, bo z niewinnego romansu do wielkiego zakochania jest krótka droga i potem możesz zostać baaardzo skrzywdzona.
Życzę powodzenia.

zgadzam się, nie mozna temu facetowi ufać, a najlepiej od razu to zakończyć i mieć do siebie szacunek. Prawdziwy facet, ktory widzi w nas coś więcej niż tylko dupa i cycki nie zaczyna znajomosci od tekstu "noo fajne fajne", co więcej będzie się starał nawet ukrywać (często nieporadnie ) że na nas zerka
Jesteś młoda stać Cię na kogoś lepszego, moze być i starszy ale z czystą przeszłością, bo co na wstepie mnożyć problemy.
Ja też miałam podobnie spotykałam się z facetem 9 lat starszym, ktory miał dziewczyne mowil ze to juz koniec, ze z nią zerwie itd. Niby jej powiedział że sie ze mna spotyka i powiedział jej że musi się zastanowić, zrobią sobie przerwę itd. Potem przyjechał do mnie i pytał mojego brata prawnika o zerwanie umowy najmu przed czasem itd - okazało się że jego ojciec mial mieszkanie, ktore komus wynajmowali a teraz chcą zerwać tę umowę zeby mogl zamieszkac z tą swoja dziewczyną z ktora wcale nie zerwał. I jeszcze perfidnie mojego brata pytał o radę w tej sprawie!

Napisane przez baby montana

chyba czas do Was dołączyć...
jestem w dosyć bliskiej relacji z mężczyzną dwa razy starszym niż ja. ja mam 22, on 44 i 19letnią córkę (jest kilka lat po rozwodzie).
zaczęło się jak zwykły romans w pracy, a obecnie podryfowało w stronę przyjaźni i głębszego uczucia. póki co nie wiemy gdzie nas to zaniesie, bo nie mamy jak się spotykać - mieszkamy teraz 3tys kilometrów od siebie. ja mam swoje życie w Polsce, on swoje daleko stąd, ja mam jeszcze byłego, który tez jest dla mnie ważny, on ma była, która ciągle jest w nim zakochana.
sama nie wiem czego oczekuję od tej relacji. chciałabym, żeby nam się udało, ale jest tyle wątpliwości. największa to jego córka, tym bardziej że ją poznałam i bardzo polubiłam na takiej kumpelskiej stopie, nie wyobrażam sobie, żeby miał jej powiedzieć, że jest ze mną w związku, bo dziewczyna chyba by mnie zabiła za 'uwiedzenie ojca'.
sama nie wiem też po co tu piszę, chyba żeby przeczytać słowa zrozumienia, że nie jestem głupia i naiwna, że nie ja jedyna poczułam coś do faceta tyle starszego i że to się zdarza...

jak przeczytalam Twoja wypowiedź co najbardziej mi sie rzuciło w oczy to ze wspominasz o Waszych byłych - dziwne, byli partnerzy to byli partnerzy. Zanim się od nich nie odetniecie nie zaczynajcie niczego nowego

[Monica18]

w sumie to macie racje dziewczyny. Musze z nim pogadac i mu wszystko powiedziec a na koniec powiedziec, ze raczej to luzej nie ma sensu skoro on i tak sie trzyma tej swojej. Nie chcem miec klopotow. Dzieki dziewczyny.

[ananna]

Napisane przez Kitka:)

ananna ja myślę że jeżeli chodzi o okazywanie czułości itp to nie zależy od wieku tylko od charakteru, osoby, przeżyć... u mnie nigdy nie było z tym problemu we wcześniejszym związku (mimo że mój eks też był kiedys zdradzony ) i teraz myślę że też nie będzie...
musisz przede wszystkim z nim rozmawiać na ten temat, mówić co czujesz i że taka sytuacja nie jest dla Ciebie ok... co do seksu "po ślubie"- to już jest dla mnie trochę dziwne.... 1,5 roku i facet nie ma potrzeb???

Generalnie u nas dzieje sie wszystko oprocz samego konsumowania - widze ze biedny sie powstrzymuje, trzyma go religia, i tak jak pisalam - tylko czasem sie zlamie. Ma potrzeby, i chyba wlasnie dlatego unika mocniejszych czulosci - zeby sie nie poddac fizycznosci. Rozumiem to, chociaz na dluzsza mete jest to frustrujace, i mysle, ze nie tylko dla mnie.

U nas roznica wieku to 16 lat

[Monica18]

mówisz, że na dłuższa mete... a juz jesteście ile.?

[Ingus18]

Napisane przez ananna

Generalnie u nas dzieje sie wszystko oprocz samego konsumowania - widze ze biedny sie powstrzymuje, trzyma go religia, i tak jak pisalam - tylko czasem sie zlamie. Ma potrzeby, i chyba wlasnie dlatego unika mocniejszych czulosci - zeby sie nie poddac fizycznosci. Rozumiem to, chociaz na dluzsza mete jest to frustrujace, i mysle, ze nie tylko dla mnie.

U nas roznica wieku to 16 lat

To troche takie krzywdzenie siebie, które w sumie nic nie daje.
Ja jutro widze się z TŻ. Już od rana cała w skowronkach. Dzisiaj przyłapał mnie na tym że znów muszę nauczyć się żyć z kimś. Prawie rok bycia samej zrobiło swoje. No ale pracuje nad soba

[ananna]

Napisane przez Monica18

mówisz, że na dłuższa mete... a juz jesteście ile.?

1,5 roku.
Do tego jak go pytam np. o cos, to mowi, ze nie mam prawa go rozliczac i nie bedzie mi sie z niczego tlumaczyl. (Pytania typu - co dzis robiles?)

Co do seksu to uwaza ze to psuje zwiazek - ze przez to sie cos psuje i moze rozleciec. Nie rozumiem tego, bo rownie dobrze po slubie moze sie to rozpasc. Tez jestem wierzaca (chociaz nie praktykuje zasady sesku dopiero po slubie), i Go rozumiem, wiec nie naciskam.

[Ingus18]

Napisane przez ananna

1,5 roku.
Do tego jak go pytam np. o cos, to mowi, ze nie mam prawa go rozliczac i nie bedzie mi sie z niczego tlumaczyl. (Pytania typu - co dzis robiles?)

Co do seksu to uwaza ze to psuje zwiazek - ze przez to sie cos psuje i moze rozleciec. Nie rozumiem tego, bo rownie dobrze po slubie moze sie to rozpasc. Tez jestem wierzaca (chociaz nie praktykuje zasady sesku dopiero po slubie), i Go rozumiem, wiec nie naciskam.

Sorry ale tego to ja juz nie rozumiem. To żadne rozliczanie przecież. :/

[ananna]

Ma jakas megafobie zwiazana z tlumaczeniem sie. Z kolei ja tlumacze sobie to jakimis fatalnymi przejsciami z jego strony, ze teraz tak sie broni. Wylacza telefon w ciagu dnia, choc rano mi obiecuje, ze tego nie zrobi, potem udaje, ze nie pamieta, albo, ze nic takiego nie mowil. Ja wiem, ze wyparcie sie wszystkiego to super sprawa, bo nie trzeba nic wyjasniac, skoro sytuacja sie nie zdarzyla, ale w takim wieku nie moc wziac odpowiedzialnosci?

[PannaDzastin]

@Ananna: jesteś pewna, że spotyka się tylko z Tobą?