Samotne Mamusie-zapraszam

[Veneno]

Dudipopko - nagonkę zrobiła wyłącznie Marta i żadna z nas nie podpisała się pod jej zarzutami. Jest jednak tak, jak piszę Wiola - nie można oczekiwać, że ex pokryje całkowity koszt utrzymania dziecka.

[anulciak85]

Aler ja nigdy nie napisalam ze zyje wylacznie zalimntow. pracowałam potem dostałam zasilek i zeby podnies kwalifikacje wybrałam kurs zeby latwiej dostac prace. teraz koncze kurs i nagle okazuje sie ze moje oszczednosci moga szybko stopniec. Złozylam podanie o prace w szpitalu i czekam na odpowiedz. Pozatym bylam juz na kilku romowach a o tym ze nie dostalam alimentow napisalam bo widac kryzys dotyka ludzi i to nie koniecznie osobiscie. Jesli komus moja osoba nie odpowiada prosze powiedziec nie bede sie wiecej udzielac.

[Awenturyn]

o lalala ale "gorący"temat

no ale zaczne po kolei

Martaa2 "dzieki" za Twoje podatki - już wiem skąd mam kase a tak powaznie to .... powiem ci,że wiele bym dała aby pracować i nie być na "łasce" państwowych pieniędzy.Ale niestety w mojej sytuacji narazie inaczej sie nie da

anulciak85 powiem tak : jestes w tej "dobrej' sytuacji ze masz dziecko w przedszkolu - odpada ci szukanie opieki do dziecka.Musisz się rozejrzeć za praca-napewno cos znajdziesz (pytaj wszedzie sklepy,butiki itp) Masz o tyle łatwiej,ze mieszkasz w miescie - u mnie jest z praca o wiele gorzej Poza tym jeśli nie znajdziesz żadnej pracy to zawsze możesz iść do MOPSu i poprosic o pomoc.Poza tym możesz poszukac pracy przez neta

dudipopka nikt nie kwestionuje otrzymywania alimentów ale................ jako mama też musisz się postarać o to aby mieć pieniądze (choćby na waciki ) - alimenty to nie wszystko
a co do "nagonki" to wydaje mi się,ze jesteś w błędzie.Wszystkie tutaj borykamy się z podobnymi problemami i czasem "zimny prysznic" jest lepszy niż "głskanie" i mówienie "będzie ok" - bo to do niczego nie prowadzi.Z resztą tobie jest łatwiej bo nie jesteś samotna mamuśką (bycie samemu w domu - bo niema męża a samotne macierzyństwo bez tz - to dwie różne wkestie) więc nie wiem czy tak "do końca" potrafisz zrozumieć nasze problemy - no ale nie wnikam

Wiolek27 masz racje

Teraz temat uważam za zakończony

Karmen_1984 witamy wśród nas

[mukaa]

Napisane przez dorbar

ale i tak przeważnie nie stać by jedno z rodziców było w domu. Wiem, że pieniadze z nieba nie lecą i też wiem, że z "kokosów" z zasiłków nie wyżyje, ale i tak uważam, że kolejność zgłoszeń jest dobrą opcją.

to będą bidę klepać ale dadzą radę! a kobieta nie pracując wcale - bo dziecko nie dostało się do przedszkola nie wyżyje za powietrze

u nas w kraju ogólnie ciężko - nawet jak dwoje rodziców pracuje, ale jeśli jedno z rodziców nie może pracować, bo musi opiekować się dzieckiem, to jednak jest ta pensja drugiego...
w przypadku samotnej osoby logicznie - nie ma

więc nie o to chodzi, że uważam, że jak ktoś jest małżeństwem to kasy pełno i nie musi się o niczym martwić

co do funduszu - to teraz dostaję i jest ok...
ale jak zacznę normalną pracę (teraz jestem na stażu więc zarabiam 650 zł) to już będę wtedy za bogata i mi wszystko zabiorą (to jest FA i rodzinne), a samo wynajęcie mieszkania w moich okolicach to kwota ponad 1200 zł!! najtańszą klitkę (gdzie chyba bym sie udusiła) i to w stanie kiepskim (trzeba by było wyremontować) znalazłam za 900 ZL (wynajem)

anulciak - jest mnóstwo ogłoszeń o pracę, choćby w mc donaldzie( jeśli nie w gliwicach to u nas w zabrzu przyjmują ludzi, bo są ogłoszneia)! jasne, że człowiek ma zwykle większe ambicje, ale sytuacja jest taka,a nie inna to trzeba brać co jest... Też wolałabym mieć normalną pracę a nie zaiwaniać za grosze, ale wiem, że to potem zaprocentuje...

Zawsze możesz wziąć staż z urzędu pracy (jeśli nawet nie ma ciekawych ofert możesz iść do pracodawcy i zapytać czy by cię nie przyjął jako stażystę - zwykle się zgadzają bo wtedy płaci ci UP a oni mają pracownika za friko)

martaa to pojechałaś... zaraz wyjdzie że utrzymujesz nas wszystkie

veneno to chyba do mnie było? niestety nie udzielą mi informacji. Napisali tam że niby "wyspecjalizowane" te no powiedzm ykomorki :P próbowały go znaleźć :/ jak dla mnie g. prawda :/ mają większe możliwości! jest ochrona danych więc mnie nikt nic nie poda, nawet jakbym tam osobiście pojechała...
myślę, że on mieszkał pod tym adresem co podałam tylko jak dostał wezwanie do tamtejszego sądu to nawiał :/ wr

dudipopka - nikt tu nie mówi o aliementach! to logiczne że należą się dziecku i jestem za tym żeby tego nie odpuszczać, niech chociaż takie konsekwencje ponoszą drodzy tatusiowie...

wiolek piękne słowa! amen1

Napisane przez Wiolek27

to zadna nagonka nie jest, ale pomysl dudi czy jest sens mowic komus bez konca nie martw sie wszystko sie ułozy ?samo sie nie ulozy , nie mozna ciagle tylko narzekac .

a za to ci pomnik wystawię

dudi czy ty wiesz na jakim wątku jesteś???? tu są same samotne matki, z nielicznymi wyjątkami. I zapewne nie musisz mówić jak to jest być samotną matką bo my wiemy to z doświadczenia - w przeciwieństwie do ciebie! co z tego że siedzisz sama w domu - to nie ma nic wspólnego z byciem samotną! bez wsparcia - emocjonalnego, psychicznego i wreszcie finansowego! bez pewności że ta osoba wcześniej czy później wróci do tego domu. Każda z nas płaci za swoją naiwność i niedojrzałość facetów których pokochałyśmy - ale gdyby każda z nas tylko użalała się nad sobą to skończyłybyśmy wszystkei w rynsztoku, a jak widać tak nie jest. Nasze wspaniałe państwo jest takie, że jak sama się o siebie nie zatroszczysz to zginiesz. I to próbujemy przekazać Anulciakowi i bynajmniej nie po to żeby ją zdołować, ale właśnie pot o żeby postawić ją na nogi...

poza tym ciekawe co robisz na tym wątku? chcesz się dowartościować? :/

karmen - witaj! zazdroszę trochę że mogłaś tyle czasu z synkiem spędzić, bo kontakt z dzieckiem niezastąpiony... A mi się ryczeć chce jak widzę, że mój bardziej do mojej matki leci :/ (opiekuje się nim jak jestem w pracy i na zjaździe na studiach). Normalnie czuję się jak ojciec rodziny zarabiam na dziecko, wprowadzam dyscyplinę i jestem od wszelkich zabaw przewalankowych. Oj co to dziecko ze mną robi - wszystko łącznie z siadaniem na twarz

anulciak wszystko wyjaśniła...
czyli marto nie musisz drżeć o swe podatki

aven no jeszcze ja musiałam wtrącić swoje 3 grosze - ale teraz już temat skończony

idę pisać moją mgr - bo na L4 jestem więc wreszcie mam chwilę czasu! (już napisałam jedną pracę na najbliższy zjazd oj je )

[dudipopka]

nie nie chce sie dowartościować---po prostu Was podziwiam ...ze dajecie sobie rade mimo wszystko i tylko tyle...

[maladT]

Napisane przez anulciak85

Aler ja nigdy nie napisalam ze zyje wylacznie zalimntow. pracowałam potem dostałam zasilek i zeby podnies kwalifikacje wybrałam kurs zeby latwiej dostac prace. teraz koncze kurs i nagle okazuje sie ze moje oszczednosci moga szybko stopniec. Złozylam podanie o prace w szpitalu i czekam na odpowiedz. Pozatym bylam juz na kilku romowach a o tym ze nie dostalam alimentow napisalam bo widac kryzys dotyka ludzi i to nie koniecznie osobiscie. Jesli komus moja osoba nie odpowiada prosze powiedziec nie bede sie wiecej udzielac.

Kochana nie rezygnuj z pisania tutaj. Ja chcę wiedzieć co u Was słychać. Starczy że straciliśmy refleksyjną... Zostań z nami. Proszę

Napisane przez mukaa

dudipopka - nikt tu nie mówi o aliementach! to logiczne że należą się dziecku i jestem za tym żeby tego nie odpuszczać, niech chociaż takie konsekwencje ponoszą drodzy tatusiowie...

dudi czy ty wiesz na jakim wątku jesteś???? tu są same samotne matki, z nielicznymi wyjątkami. I zapewne nie musisz mówić jak to jest być samotną matką bo my wiemy to z doświadczenia - w przeciwieństwie do ciebie! co z tego że siedzisz sama w domu - to nie ma nic wspólnego z byciem samotną! bez wsparcia - emocjonalnego, psychicznego i wreszcie finansowego! bez pewności że ta osoba wcześniej czy później wróci do tego domu. Każda z nas płaci za swoją naiwność i niedojrzałość facetów których pokochałyśmy - ale gdyby każda z nas tylko użalała się nad sobą to skończyłybyśmy wszystkei w rynsztoku, a jak widać tak nie jest. Nasze wspaniałe państwo jest takie, że jak sama się o siebie nie zatroszczysz to zginiesz. I to próbujemy przekazać Anulciakowi i bynajmniej nie po to żeby ją zdołować, ale właśnie pot o żeby postawić ją na nogi...

poza tym ciekawe co robisz na tym wątku? chcesz się dowartościować? :/

idę pisać moją mgr - bo na L4 jestem więc wreszcie mam chwilę czasu! (już napisałam jedną pracę na najbliższy zjazd oj je )

Dudi jest tutaj z racji mnie oraz Dorbarka. To jest nasza koleżanka z wątku lipcowo-sirpniowego. Mogę się założyć że nie pisała tego wszystkiego po to by nam poubliżać czy też zaszkodzić. Ona jak nieliczni w naszym super państwie chce nas wspierac choćby psychicznie. Mnie takie wsparcie jest potrzebne. Proszę zatem o nie krzyczenie na Dudinkę bo ona jest ok.

U mnie porażka. Brak czasu na zajęcie się domem, na sen, na pisanie pracy. 4 dzień śpię po 3h na dobę. Mała płacze. Dziś w 20 minut przeleciało mi przez ręce 400zł. Prywatny pediatra, leki, opłata za zastrzyki. Młoda ma ostre zapalenie oskrzeli. Charczy jak stary dziad, kaszel ma niemiłosierny. Przez kolejne 5 dni 2 razy dziennie otrzymywać bedzie zastrzyki, do tego krople do nosa bo nie moze oddychac oraz syrop na kaszel który wypluwa(ale już nastepna dawka bedzie podawana strzykawką jak najdalej języka co nie wypluje).

Prosze Was nie twórzmy złej atmosfery na wątku. Każdy może mieć gorsze dni. Widomo bywa ciężko nie tylko " świeżym" samotnym mamom ale też tym z kilkuletnim stażem. Laski chce może któraś faceta?? Pytam serio. Mam 35latka samotnego... Co Wy na to??

[malgosia1051]

Napisane przez maladT

Kochana nie rezygnuj z pisania tutaj. Ja chcę wiedzieć co u Was słychać. Starczy że straciliśmy refleksyjną... Zostań z nami. Proszę


Dudi jest tutaj z racji mnie oraz Dorbarka. To jest nasza koleżanka z wątku lipcowo-sirpniowego. Mogę się założyć że nie pisała tego wszystkiego po to by nam poubliżać czy też zaszkodzić. Ona jak nieliczni w naszym super państwie chce nas wspierac choćby psychicznie. Mnie takie wsparcie jest potrzebne. Proszę zatem o nie krzyczenie na Dudinkę bo ona jest ok.

U mnie porażka. Brak czasu na zajęcie się domem, na sen, na pisanie pracy. 4 dzień śpię po 3h na dobę. Mała płacze. Dziś w 20 minut przeleciało mi przez ręce 400zł. Prywatny pediatra, leki, opłata za zastrzyki. Młoda ma ostre zapalenie oskrzeli. Charczy jak stary dziad, kaszel ma niemiłosierny. Przez kolejne 5 dni 2 razy dziennie otrzymywać bedzie zastrzyki, do tego krople do nosa bo nie moze oddychac oraz syrop na kaszel który wypluwa(ale już nastepna dawka bedzie podawana strzykawką jak najdalej języka co nie wypluje).

Prosze Was nie twórzmy złej atmosfery na wątku. Każdy może mieć gorsze dni. Widomo bywa ciężko nie tylko " świeżym" samotnym mamom ale też tym z kilkuletnim stażem. Laski chce może któraś faceta?? Pytam serio. Mam 35latka samotnego... Co Wy na to??

he he ja chce.

[maladT]

serio>?? jak tak to mogę dać Ci namiary

[mukaa]

malad - to dyskusja po prostu, a nie tam zaraz tworzenie złej atmosfery
człowiek ma prawo wyrazić swoje zdanie, a że czasem dyskusja burzliwa to chyba dobry znak - że jeszcze jesteśmy w stanie coś odczuwać i oddawać się emocjom

mam nadzieję, że maleństwo szybko do zdrowia wróci - jak na razie nie rzmi najlepiej to wszystko... A próbowałaś olejku bodajże inhanol, pulmex baby i maści majerankowej? Jak tylko coś Antka łapie to zaraz działam - dzięki inhanolu (wystarczy skropić poduszkę na której dziecko spi) może zasnąć i doskonale udrażnia drogi oddechowe! oczywiście jak ma katar i kaszel to zawsze poduszki ma wyżej. A pulmex jest do smarowania i pomaga nawet mnie hehe Poza tym nic tylko czekać aż zastrzyki zaczną działać!

Muszę coś z rękami zrobić, mam skórę zjechaną jak bym miała z 20 lat więcej :/ (codziennie w pracy muszę sprzątać swoją klasę, łącznie z myciem podłóg tymi dziwnymi płynami) Może w jakieś rękawice ochronne zaiwestuję zanim się całej skóry z dłoni pozbędę :P

[maladT]

stosowałam nasivin, flegamine i m.majerankowa ale nie pomagało, a ze stan małej sie znacznie pogorszyło to musiał pediatra działac, co by mała nie musiała do szpitala jechac

[anulciak85]

Jutro mam rozmowe o prace.

[maladT]

będę trzymać kciuki

[dorbar]

Anulciak trzymam kciuki.
Ja też jestem w trakcie szukania pracy i rozumiem Cie, że nie jest lekko.

A do Marty - kobieto dzieki za Twoje podatki, ja niedosyć, ze samotna matka to jeszcze na rencie, ja to dopiero zżeram z ciebie

[malgosia1051]

Napisane przez maladT

serio>?? jak tak to mogę dać Ci namiary

serio. dawaj)))

[83monia]

ale pulmex sobie kup - serio dziala. a na suchy kaszel i najlepiej na noc sinecod krople. na mokry (podajesz do 17:00) deflegamin krople. na katar nic u nas nie dziala. aha - lezenie na brzuchu i spanie w siedzeniu pomoglo troche nos oczyscic.

zdrowka dla wikusi!!!!

[Wiolek27]

Bry
kurcze chora jestem , pogoda do bani , wrocilam własnie do chaty z lżejszym portfelem , kląć mi się chce . Ja nie wiem czy mi sie wydaje , czy wszystko poszło tak do góry ??Wczoraj slyszałam ze prąd ma zdrożec jeszcze 4 razy w tym roku ..podurnieli czy co ? z psem musiałam isc wczoraj do weta - oczywiscie 100 poszła momentalnie , w aptece na pare pierdoł dla mnie, po ktorych wcale nie czuje sie lepiej, wydałam ponad 80 , bezndzieja. Maladt , mam nadzieje ze mała poczuje sie szybciutko lepiej .
Dorbarku wstydz sie to juz wiem czemu mamy w Polsce dziurawe drogi i reszte tego badziewia / wiadomo samotne matki doją/

Anulciak powodzenia !

[anulciak85]

no czekam na telefon o ktorej romowa pozatym chyba mam angine...

[Wiolek27]

A mnie tradycyjnie siekły zatoki , czuje sie okropnie

[anulciak85]

Ja to nie moge wogole lykac...ale spoko i tak bedzie ok

[mukaa]

Napisane przez maladT

stosowałam nasivin, flegamine i m.majerankowa ale nie pomagało, a ze stan małej sie znacznie pogorszyło to musiał pediatra działac, co by mała nie musiała do szpitala jechac

jasne, że w takim stanie to już nie pomogą te "zwykłe" sposoby, ale ja zawsze je stosowałam dodatkowo - szczególnie te kropelki do inhalacji. Ułatwiają zasypianie, bo udrażniają drogi oddechowe.

anulciak - to powodzenia!

monia - widzę, że masz tą samą "broń lekką" hehehe flegaminę i sinecod też stosujemy a fanką jestem inhanolu i pulmexu a ta maść majerankowa na katar przynajmniej skórę wokół noska ratuje

wiolek - weź ty mnie nie strasz z tymi podwyżkami :/ to fajne te podwyżki pensji nauczycielskiej będą: niższe niż ta cała inflacja, więc tak czy siak w plecy!

kurde, może jakiś własny biznes otworzyć??? ty się chyba znasz trochę na tym??

tylko co zrobić? myślałam o szkole językowej gdzie jednocześnie są zajęcia z ang dla rodziców, a równolegle dla dzieci albo ang, albo jakieś takie ruchowe, ogólnorozwojowe (tak na to wpadłam bo chciałabym się zapisać na ang a nie mam co z dzieckiem zrobić )
a może po prostu takie zajęcia dla rodziców z dziećmi - tymi najmłodszymi. Ja tam tak średnio wierzę, że one "przyspieszają" rozwój dziecka (bo za przyspieszaniem nie jestem), ale bardziej chodzi o to żeby matki do ludzi wyszły a przy okazji nauczyły się czegoś o rozowju dziecka.
Bo otwieranie przedszkola to już chyba zbyt duży kaliber...
Aha mam koleżankę anglistkę, ja pedagog niemalże (jak dobrze pójdzie to od czerwca :P) i to specjalny więc można by było coś z teog wyczarować...

[anulciak85]

A nie myslals o mini przedszkolu?
A o podwyzkach niestety tez slyszłam...

[Wiolek27]

Mukka no niezle kombinujesz , wiem ze od jakiegos czasu furorę robi ang dla dzieci metodą helen doron , takie mini przedszkole to tez super pomysł, bo jak jest z miejscami w przedszkolu same wiecie , tylko zetu trzeba by troche napewno zainwestowac w fajny lokal , pomoce , ale obiło się mi o uszy ze mozna uzyskac jakies programy dotacyjne z ue . Zastanow się,bo moze faktycznie gra jest warta świeczki .
W kazdym razie napewno jest coraz wieksze zapotrzebowanie na zajęcia językowe dla dzieci ,przedszkole tak samo ..

[anulciak85]

Z Pupu mozna dostac 14tys zl a dodtakowo z UE nawet do 40tys.

[beti2406]

hej dziewczyny!
Miło słyszeć że Mukaa jesteś z Zabrza!
Ja parę lat temu musiałam się wyprowadzić, mieszkałam w samym centrum (ul.Wolności) i mam tam trochę rodzinki. tęskno mi czasem, a nie byłam tam odkąd się wyprowadziliśmy pod Warszawę.
Ja chooora strasznie, mama wzięła urlop siedzi z Moją Lusią a Ja pod kołdrą, kocem i jest mi cholernie zimno!
W poniedziałek badania dna i mam nadzieje szybko sprawa się skończy. Tak dla przypomnienia- Mam prawie 22 lata, Alusia urodziła się 07.10.08, z narzeczonym rozstałam się w 12tyg ciąży i nie widzieliśmy się ani razu aż do 1 rozprawy sądowej która byłam miesiąc temu i w ostatnią niedzielę spotkaliśmy się w barze to wywiązał się taki dym że policja przyjechała;]
mamy 218zł z mopsu (tak wiem że to z Moniki podatków) a staramy się o 800zł alimentów. mieszkam z rodzicami ale mam już serdecznie dość bo oni całkiem zapomnieli ze mają córkę, widzą tylko wnuczkę. nawet jak biorą Małą i bawią się z nią cały wieczór to ja w tym czasie nie mogę nigdzie wyjść.z jednej strony to rozumiem ale z drugiej mogliby mi pomóc wyjść do ludzi, ułożyć sobie życie. Całą ciążę przeżyłam w ogromnym stresie, po porodzie jest ok bo Mała rekompensuje mi wiele bólu, wzięłam się w garść. Chciałabym dołączyć do grona "udzielających się"-także witam wszystkich

[maladT]

beti to co piszesz to tak jakbys opowiadała moje życie... tylko, że ja jeszcze studiuje

[beti2406]

Ja też studiuję który semestr?

[maladT]

6 i ostatni tj. ost. na studiach licencjackich, a potem jeszcze 4 semestry uzupełnienia

[beti2406]

ja jestem na V, też licencjackich i potem też magisterka.

[mukaa]

helen doron już mamy w zabrzu, poza tym sam kurs tej metody kosztuje fortunę!
ale ja myślałam, żeby zrobić angielski dla mam, a wtym czasie zapewnić opiekę i zajęcia dla ich pociech - tak żeby mamy/tatusiowie mogli się rozwijać nie martwiąc się co z dzieckiem. A może zorganizoawać takie zajęcia dl amaluszków przy fitness clubie - mama ćwiczy a my z maluchami

zresztą to wszystko takie mgliste... Dotacje dotacjami, ale ja sie kompletnie na tym nie znam...

beti - no proszę a bywasz jeszcze czasem w zabrzu?

ja też studiuję - ostatni rok jednolitych magisterskich! makabra...

[beti2406]

nie bywam, ale w przyszłym roku będę bo mamy weselicho pod kasztanami a ślub w kościele św. Andrzeja. trochę daleko żeby odwiedzać rodzinę, teraz z dzieckiem to już w ogóle.

Ledwo żyję,antybiotyki nie pomagają:/
Ali drugi dzień nie widzę bo Ją izolują ode mnie Moi rodzice((