Panny z TŻ'ami mieszkające, gotujące i oszczędzające - czyli jak przeżyć do wypłaty

[motylek1007]

Napisane przez xandra23

Też się z tym zgadzam, ze jak ktoś chce kasę niech dostanie kasę. Ale jak ktos tego nie zaznacza to wolę kupić prezent.

jak ktos nic nie mówi, to musi sie liczyc z tym, ze cos dostanie

Napisane przez ijaa

O nie, to już jest zwyczajny brak szacunku.
Zapytałabym się chyba takiego delikwenta dobitnie, czy NIE SŁYSZAŁ CO MÓWIŁAM?

i wiesz co robie? zaraz kwiat idzie do mojej mamy, bo ja nie chce kwiatów i koniec, a jakby mama nie lubila kwiatow to nie wiem, czekalabym chyba az uschnie

[ijaa]

Napisane przez aaby

Jest pracoholikiem, facetem baaardzo eleganckim, w garderobie ma garnitur na inny dzień miesiąca i kilka koszul na każdy dzień. Razem z braćmi i ojcem mają bardzo dobrze prosperującą firmę, co przekłada się na jego konto. Naprawdę, nie musi się martwić o kasę, a na jego koncie jest pewnie kilka zer...

Gdzie tacy faceci rosną?
Któryś z braci jest wolny?

[201701300931]

Mam doła :/ Ścięłam się wczoraj z mężem, znowu usłyszałam, że siedzę w domu i nic nie robię cały dzień :/ A nie mam zamiaru wyciągać pierwsza ręki i dogadywać się, bo zawsze to robiłam (mimo że jest to sprzeczne z moją naturą), więc nie wiem ile to potrwa.

Mam serdecznie dość wszystkiego!

[dodaja]

Napisane przez Danaeee84

Mam doła :/ Ścięłam się wczoraj z mężem, znowu usłyszałam, że siedzę w domu i nic nie robię cały dzień :/ A nie mam zamiaru wyciągać pierwsza ręki i dogadywać się, bo zawsze to robiłam (mimo że jest to sprzeczne z moją naturą), więc nie wiem ile to potrwa.

Mam serdecznie dość wszystkiego!

[aaby]

Napisane przez xandra23

A co lubi robić po pracy? W jakim mieście mieszka? Duże? małe? Czym się interesuje...

Miasto małe, 16tys. mieszkańców. Po pracy zbyt dużo i zbyt często czasu wolnego nie ma, bo często gęsto w pracy siedzi do 20-21. Jak już ma chwilę, to jedzie np. pograć w tenisa. Albo na swoją siłownię (ostatnio np. kupił sobie bieżnię, tak ot ). Uwielbia dobre alkohole, ma swój barek, a w nim chyba już wszystko...

Napisane przez ijaa

Gdzie tacy faceci rosną?
Któryś z braci jest wolny?

Hehe... Już nie
Co prawda dwóch po rozwodzie, ale znów są zajęci.
Ja też bym nie pogardziła, gdyby mój TŻ miał jakieś ukryte miliony na Bahamach i w końcu mi o nich powiedział

Napisane przez Danaeee84

Mam doła :/ Ścięłam się wczoraj z mężem, znowu usłyszałam, że siedzę w domu i nic nie robię cały dzień :/ A nie mam zamiaru wyciągać pierwsza ręki i dogadywać się, bo zawsze to robiłam (mimo że jest to sprzeczne z moją naturą), więc nie wiem ile to potrwa.

Mam serdecznie dość wszystkiego!

Hmmm, pomyśl, czy rzeczywiście nie miał powodów, żeby tak powiedzieć. Oczywiście nie mówię, że się lenisz, ale np. jak ja miałam wolny dzień i nie potrafiłam mieszkania ogarnąć, podczas gdy TŻ wracał z pracy i na moje ogłoszenie dnia lenia brał się za zmywanie, to mi aż głupio było...
Jeśli nie ma powodów - nie wyciągaj pierwsze ręki! Niech sam przyjdzie, przeprosi i doceni to, co robić. Może mówię tak dlatego, że ja też nie wyciągam

[ijaa]

Napisane przez Danaeee84

Mam doła :/ Ścięłam się wczoraj z mężem, znowu usłyszałam, że siedzę w domu i nic nie robię cały dzień :/ A nie mam zamiaru wyciągać pierwsza ręki i dogadywać się, bo zawsze to robiłam (mimo że jest to sprzeczne z moją naturą), więc nie wiem ile to potrwa.

Mam serdecznie dość wszystkiego!

O matko!
Co się działo wczoraj, że wszyscy się kłócili, sprzeczali, płakali! Znów siły nadprzyrodzone.

Przykro mi z powodu kłótni. Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienia. A mężowi jak już zaczniecie rozmawiać, powiedz że to naprawdę bardzo miło jest usłyszeć takie słowa od ukochanej osoby.

[marcia45]

Witam dziewczyny

Dlugo mnie nie bylo bo mielismy problemy z netem, a tu tyle stron napisanych. Nadrobilam polowe. Z czasem doczytam reszte.

Jestem super zadowolona, bo odezwala sie mama dzieci, ktorymi sie opiekuje wracaja z wakacji i znow bede do nich chodzic. A w zasadzie wlasnie to stanowi wiekszosc moich zarobkow, bo w kawiarni w wakacje wszyscy chca pracwac i malo zmian dostajemy.

A TZ tez wyplaty nie dostal jeszcze choc niy w umowie do 10. Dobrze ze mamy oszczednosci na tyle, ze przetrwamy bez niej narazie i oplaty porobic moge. Ale TZ chce auto kupic, bo narazie mamy pozyczone od jego brata.


A co do wesel. Odkad zaczelam myslec o naszym, to tez bym chciala pieniazki i sami na wszystkie wesela dajemy kase na prezent. Poprostu ja nie lubie prezentow, lubie od TZ lub siostry czy przyjaciolki, bo oni mnie dobrze znaja ale wiekszosc pozostalych jest nietrafiona. Niby moga byc, ale nawet glupi blender bym wolala sama wybrac, poza tym do wesela pewnie sami go kupimy. A zaraz po slubie chcemy wziasc kredyt na mieszkanie, wiec po cichu liczymy, ze cos tam na wklad uzbieramy. Troche mamy, troche na wesele pojdzie, ale i tak chce miec wesele, lubie moja rodzine, mysle, ze bedzie co wspominac po. Ogolnie jestesmy strasznie zzyta rodzina, wiec naprawde moze byc fajna zabawa.

[weroniqa24]

Dzień dobry
Widzę,że tu dzisiaj od rana trwa rozmowa o niewypłacalnych pracodawcach
xandra23 nie martw się u mnie jest to samo, tzn u TŻ w pracy, jeszcze za lipiec mu szef pieniądze wisi i mój biedak musi chodzić codziennie i się upominać. Tu wszystko stoi raty nie popłacone, w przyszłą sobotę weselisko a funduszy nie ma, jak tak dalej pójdzie do sama się przejadę do tego szefa i mu

[motylek1007]

my z TZ akurat mamy wpłaty regularnie, male ale zawsze na czas, wiec jakies pocieszenie

[ijaa]

Napisane przez motylek1007

my z TZ akurat mamy wpłaty regularnie, male ale zawsze na czas, wiec jakies pocieszenie

My też, na szczęście jeszcze się nie zdarzyło inaczej.


Ale bym się cholercia zwolniła wcześniej! Muszę o tym pomyśleć.

[aaby]

Aaa, dziewczyny, porady potrzebuję. Może mało w temacie oszczędzania, ale z drugiej strony nie chcę być niezadowolona, więc jednak rozsądne to jest
Muszę kupić prostownicę. W mojej dotychczasowej przełamał się kabelek i jest to już na takim etapie, że topi się i pali otoczka wokół kabla (zaraz przy prostownicy), przy czym śmierdzi i dymi niesamowicie. Prostowanie wygląda tak:
- włączam prostownicę, która leży w danej pozycji, w której kabel ułożył się tak, że się nie pali;
- czekam, aż się zagrzeje;
- wyłączam z prądu i prostuję grzywkę (wiem, super technika! ).
Stwierdziliśmy z TŻem, że nie będziemy ryzykować oparzenia, spalenia szafki lub co gorsza całej instalacji, dlatego - mimo złej sytuacji finansowej - w końcu kupimy nową (ona już się pali od 2 m-cy, wiem - to nierozsądne ).
W związku z tym mam pytanie: czy któraś z Was używa lub słyszała coś o:
- Remington S1051 Sleek&Curl
- Remington S2014 Pro Teflon?
Obie mają podobne oceny w necie, obie są w podobnej cenie. Byłoby jednak miło poznać jakąś rzetelną opinię



Aaa, i jeszcze jedna sprawulka. Potrzebuję SPRAWDZONY przepis na pulchne ciasto na pizzę i przy okazji instrukcję pieczenia (na czym, ile, w jakiej temp.), bo co ja piekę, to mi się spód przypala

[Chaigata]

Eh, ja mam jakiegoś dołka.
Nie chce mi się nic robić.
Wczoraj mieliśmy małą sprzeczkę z TŻ. Taką "uczuciową".
Aj
Obiad wczorajszy, sobie może jakiś cienki rosółek ugotuje bezmięsny, bo nie chce mi się z domu ruszać.

Chyba Was nadrobię i polecę grać. Nie mam nastroju na czytanie ani nic.

[motylek1007]

ja mam prostownice GA.MA i jestem mega zadolwolna (ale rzadko używam z braku czasu i ochrony włosów).

Te nazwy sie przewijały na wątku o wyborze prostownicy na 100%

[aaby]

Napisane przez motylek1007

ja mam prostownice GA.MA i jestem mega zadolwolna (ale rzadko używam z braku czasu i ochrony włosów).

Te nazwy sie przewijały na wątku o wyborze prostownicy na 100%

Na razie sprawdzałam na KWC, to opinie podobne, zdania podzielone.
GA.MA to okolice 200zł, ja niestety chcę wydać max koło 120-130zł.
Posprawdzam jeszcze...

[alazkrainy]

Hej
dziś jakoś mnie głowa boli i nie mam za bardzo na nic ochoty, znów pralka pierze i gotuję buraczki bo mi zostały to będzie surówka z buraków

Napisane przez xandra23

Taki ma zamiar, dzwonił już w jedno miejsce, ma się odezwać na koniec tygodnia facet. Zobaczymy co powie. Kasę prędzej czy później dostanie, ale od świadomości, że pieniędzy nie ma (wtedy wiadomo trzeba więcej pracować, szukać innej formy itd.) jest świadomość, że pieniądze są zarobione, ale ich się nie dostało. A jeszcze bardziej mi szkoda TŻ-a, bo naprawdę ciężko pracuje, czasami po 12-13 h i nie mając wypłaty nie ma się żadnej motywacji do pracy. Idzie, bo idzie....

współczuję i trzymam kciuki żeby było dobrze, bo nawet nie wiem co poradzić i jakich słów pocieszenia użyć

Napisane przez motylek1007

moja jest wybitna.... no ale jakas synowa musi byc najgorsza prawda?

pocieszę Cię, ja tez nie jestem ulubienicą


Co do prezentów, to ja też wolę dostać pieniążki i sama sobie coś kupić, na szczęście nie robimy wielkich imprez na imieniny czy urodziny, więc dużego problemu nie ma. O moich rodziców zawsze dostaję kasę, za to znów ostatnio od teściów dostałam kawę razem z kubkiem z tesco za 15 zł (bo wczesniej sama się za tym rozglądałam) więc ja dziękuję za takie prezenty, na co mi to ? poczułam się troszkę dotknięta, tym bardziej że moi rodzice traktują mojego Tż jak członka rodziny, a ja przez teściów traktowana jestem jako dodatek, bo Tż sam mieszkanie kupił, sam spłaca kredyt itd itd

Napisane przez Danaeee84

Mam doła :/ Ścięłam się wczoraj z mężem, znowu usłyszałam, że siedzę w domu i nic nie robię cały dzień :/ A nie mam zamiaru wyciągać pierwsza ręki i dogadywać się, bo zawsze to robiłam (mimo że jest to sprzeczne z moją naturą), więc nie wiem ile to potrwa.

Mam serdecznie dość wszystkiego!

oj widze że u wszystkich kiepsko teraz, ja tez jestem taka nabuzowana, mam momenty że wszystko ok, a za chwile się obrażam

[Chaigata]

Napisane przez Danaeee84

Mam doła :/ Ścięłam się wczoraj z mężem, znowu usłyszałam, że siedzę w domu i nic nie robię cały dzień :/ A nie mam zamiaru wyciągać pierwsza ręki i dogadywać się, bo zawsze to robiłam (mimo że jest to sprzeczne z moją naturą), więc nie wiem ile to potrwa.

Mam serdecznie dość wszystkiego!

Bo czasem faceci uważają, że to się robi ot tak, samo. Miotła zaczarowana i dom sam się sprząta. Że kobiety to kochają. Aj aj aj.
Uważam, że bezpodstawnie tak powiedział
Może niech w wolny dzień sam uprzątnie całą chałupkę i obiad ugotuje, co?
Wiem, wredna jestem.

Napisane przez ijaa

O matko!
Co się działo wczoraj, że wszyscy się kłócili, sprzeczali, płakali! Znów siły nadprzyrodzone.

Przykro mi z powodu kłótni. Mam nadzieję, że dojdziecie do porozumienia. A mężowi jak już zaczniecie rozmawiać, powiedz że to naprawdę bardzo miło jest usłyszeć takie słowa od ukochanej osoby.

Dokładnie. U nas też coś zgrzytło. W sumie to ode mnie. Bom ja jakaś spokojna się zrobiła, taka mocno domowa. PD taka typowa. TŻ wraca z pracy to od razu na wejściu obiad dostaje, tylko zdąży wejść do pokoju i stolik ustawić. Później zmywa. I hop do komputerka. Prawie wcale nie gadamy odkąd mieszkamy razem. Jest jakoś tak jak "stare dobre małżeństwo"- spokój, cisza, facet do pracy, kobieta sprzataczko-kucharka.
Aj.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:38 ----------

Cóż to się dzieje?????
Wczoraj dzień kłótni, dzisiaj dzień dołków i depresji i niemożności robienia czegokolwiek.

---------- Dopisano o 11:41 ---------- Poprzedni post napisano o 11:41 ----------

A ta uprana narzuta, robi teraz za przykrótką zasłonkę

[ssnowdrop]

Napisane przez Chaigata

Eh, ja mam jakiegoś dołka.
Nie chce mi się nic robić.
Wczoraj mieliśmy małą sprzeczkę z TŻ. Taką "uczuciową".
Aj
Obiad wczorajszy, sobie może jakiś cienki rosółek ugotuje bezmięsny, bo nie chce mi się z domu ruszać.

Chyba Was nadrobię i polecę grać. Nie mam nastroju na czytanie ani nic.

widze, że wczoraj był dzien spięć i starć;/ u nas też nie było fajnie co prawda obyło się bez kłotni, ale poburczeliśmy na siebie troche.. tż szuka nowej pracy i jakos opornie to wszystko idzie... jeszcze jacyś ludzie niekompetentni się trafiają... zamiast odpowiedzieć na proste pytanie to kręcą i motają i zawsze "proszę przyjść na rozmowę kwalifikacyjną" na której to sie okazuje że akwizycja zwykla i naciąganie ludzi na niepotrzebne im *******y
u nas na obiad wczoraj byly schaboszczaki, zostało troche ziemniaków to dzisiaj pokombinujemy co z nich zrobic...

a teraz siedze w pracy i z nudow dziennik praktyk zaczelam uzupelniac... Pojęcia nie mam co tam wpisac?????? no bo chyba nie "nałogowe siedzenie na wizażu" i "obmyslanie skad wziasc pieniadze"

co do prezentow to mysle ze powinno sie dawać to o co dana osoba poprosila przynajmniej wiadomo ze nie bedzie wymuszonych usmiechow przy rozpakowywaniu; a jak niewiadomo co kupic to kaska... jasne, ze nie ma fazy "starania" i "troski" i wyglada to troche jakbysmy olewali solenizanta/pare mloda/ etc., ale wolę tak niżby miał ktoś być niezadowoloy

[motylek1007]

podpowiedz w jakim dziale siedziałas, to cos wymyślimy

[aneczka240]

Napisane przez Chaigata

Eh, ja mam jakiegoś dołka.
Nie chce mi się nic robić.
Wczoraj mieliśmy małą sprzeczkę z TŻ. Taką "uczuciową".
Aj
Obiad wczorajszy, sobie może jakiś cienki rosółek ugotuje bezmięsny, bo nie chce mi się z domu ruszać.

Chyba Was nadrobię i polecę grać. Nie mam nastroju na czytanie ani nic.

Ja sprzeczki nie miałam, ale chyba jakaś depresja się we mnie wkrada Dziś grochówkę zrobię na wędzonym kurczaku - niby jadłospis na cały tydzień wisi w kuchni, ale jakoś nie umiem się go trzymać (fakt faktem zmiana jest tylko w obrębie danej potrawy - zupa zamieniona na drugą zupę). Jejku, jak ja bym chciała wrócić do domu chociaż na chwilkę sama. Jedziemy do rodziców naszych na weekend, ale wtedy nie odpocznę z TŻ -tem na głowie Dziś od rana się zebrałam i poszłam do Biedry kupić kwiatki, ale że były mizernoty to kupiłam dwie paczki Delicji i krem do stóp... TŻ chce dziś jechać na jarmark i chyba się skuszę, bo ocipieję tutaj z radości. Dobrze, że chociaż kolce mi się dobrze sprzedają, chociaż jakiś plus mojej roboty

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:44 ----------

Napisane przez ssnowdrop

widze, że wczoraj był dzien spięć i starć;/ u nas też nie było fajnie co prawda obyło się bez kłotni, ale poburczeliśmy na siebie troche.. tż szuka nowej pracy i jakos opornie to wszystko idzie... jeszcze jacyś ludzie niekompetentni się trafiają... zamiast odpowiedzieć na proste pytanie to kręcą i motają i zawsze "proszę przyjść na rozmowę kwalifikacyjną" na której to sie okazuje że akwizycja zwykla i naciąganie ludzi na niepotrzebne im *******y
u nas na obiad wczoraj byly schaboszczaki, zostało troche ziemniaków to dzisiaj pokombinujemy co z nich zrobic...

a teraz siedze w pracy i z nudow dziennik praktyk zaczelam uzupelniac... Pojęcia nie mam co tam wpisac?????? no bo chyba nie "nałogowe siedzenie na wizażu" i "obmyslanie skad wziasc pieniadze"

Z ziemniaków możesz zrobić kotlety z cebulką lub czym tam masz (szynka, pieczarki, papryka, marchewka, groszek..) Fajna sprawa z tego. Z szukaniem pracy u mojego męża też tak było. Prosimy na rozmowę, a po rozmowie zadzwonimy. Mąż się z tego śmieje i ciągle mówi : - Dziękujemy, odezwiemy się do pana telefonicznie. - Ale państwo nie mają mojego numeru. - Nie trzeba, nie trzeba.

---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:48 ----------

Napisane przez aaby

Aaa, i jeszcze jedna sprawulka. Potrzebuję SPRAWDZONY przepis na pulchne ciasto na pizzę i przy okazji instrukcję pieczenia (na czym, ile, w jakiej temp.), bo co ja piekę, to mi się spód przypala

Podawałam wcześniej i fotkę gotowego wyrobu nawet wkleiłam

[ssnowdrop]

Napisane przez motylek1007

podpowiedz w jakim dziale siedziałas, to cos wymyślimy

Akademickie Inkubatory Przedsiębiorczości. Na co dzień zajmuję się tu marketingiem i promocją, ale praktyki mam z kierunku Filologia angielska, język w biznesie... A teraz kiedy szef na urlopie to siedze, odpowiadam na maile, odbieram tel, i rozmawiam z klientami <dwoch dziennie to max>

Napisane przez aneczka240

Podawałam wcześniej i fotkę gotowego wyrobu nawet wkleiłam

a ja piekłam z Twojego przepisu Pyszniutka

[motylek1007]

napisałabym cos w stylu obsługa poczty słuzbowej, obsługa petentów, cos z ofertami robisz? np układasz? szukanie nowych kontrahentów, promocja przedsiębiorstwa na zew (mam nadzieje ze nie zapytają jak)

[Chaigata]

Napisane przez aneczka240

Z ziemniaków możesz zrobić kotlety z cebulką lub czym tam masz (szynka, pieczarki, papryka, marchewka, groszek..) Fajna sprawa z tego. Z szukaniem pracy u mojego męża też tak było. Prosimy na rozmowę, a po rozmowie zadzwonimy. Mąż się z tego śmieje i ciągle mówi : - Dziękujemy, odezwiemy się do pana telefonicznie. - Ale państwo nie mają mojego numeru. - Nie trzeba, nie trzeba. [COLOR="Silver"]

genialne.
Szkoda tylko, że taka prawda

Łóżko pościelone, zaraz może jakieś śniadanko. Aj, dzisiaj chyba się do niczego nie nadaję

[ssnowdrop]

Napisane przez motylek1007

napisałabym cos w stylu obsługa poczty słuzbowej, obsługa petentów, cos z ofertami robisz? np układasz? szukanie nowych kontrahentów, promocja przedsiębiorstwa na zew (mam nadzieje ze nie zapytają jak)

mogą pytać to akurat mam w małym paluszku, bo w ramach rozszerzania mojego cv pracuje tu od listopada organizujac konferencje, spotkania biznesowe, eventy, etc. ale nie wiem czy jak to wpisze to panie w biurze karier się nie doczepią że jak to możliwe w miesiąc coś takiego zrobic

[motylek1007]

jeszcze mozesz dopisać zajmowanie sie korespondencją bieżącą firmy

[aneczka240]

Napisane przez ssnowdrop

a ja piekłam z Twojego przepisu Pyszniutka

Cieszę się, że się udała. Przepis jest wielokrotnie sprawdzony. Ja wprowadziłam małą innowację, bo mam robiła tak, że wszystko na patelnię razem smażyła i dopiero na ciasto, a ja smażę tylko pomidory i ewentualnie pieczarki (lub wkładam do mikrofali) żeby wodę puściły.

[ijaa]

Napisane przez aaby

Aaa, dziewczyny, porady potrzebuję. Może mało w temacie oszczędzania, ale z drugiej strony nie chcę być niezadowolona, więc jednak rozsądne to jest
Muszę kupić prostownicę. W mojej dotychczasowej przełamał się kabelek i jest to już na takim etapie, że topi się i pali otoczka wokół kabla (zaraz przy prostownicy), przy czym śmierdzi i dymi niesamowicie. Prostowanie wygląda tak:
- włączam prostownicę, która leży w danej pozycji, w której kabel ułożył się tak, że się nie pali;
- czekam, aż się zagrzeje;
- wyłączam z prądu i prostuję grzywkę (wiem, super technika! ).
Stwierdziliśmy z TŻem, że nie będziemy ryzykować oparzenia, spalenia szafki lub co gorsza całej instalacji, dlatego - mimo złej sytuacji finansowej - w końcu kupimy nową (ona już się pali od 2 m-cy, wiem - to nierozsądne ).
W związku z tym mam pytanie: czy któraś z Was używa lub słyszała coś o:
- Remington S1051 Sleek&Curl
- Remington S2014 Pro Teflon?
Obie mają podobne oceny w necie, obie są w podobnej cenie. Byłoby jednak miło poznać jakąś rzetelną opinię



Aaa, i jeszcze jedna sprawulka. Potrzebuję SPRAWDZONY przepis na pulchne ciasto na pizzę i przy okazji instrukcję pieczenia (na czym, ile, w jakiej temp.), bo co ja piekę, to mi się spód przypala

Odnośnie prostownicy, to aż musiałabym sprawdzić jakiej firmy mam, bo nie pamiętam. Zadowolona z niej jestem, więc napiszę wieczorem.

A odnośnie ciasta, to robię takie. Pulchne wychodzi i smaczne

Składniki:
- dwie i pół szklanki mąki pszennej
- pół szklanki ciepłej wody
- pół opakowania drożdży (nie pamiętam ile mają gram) - takich mokrych i miękkich (nie suszonych) w żółtym opakowaniu.
-dwie łyżki oliwy z oliwek lub oleju.

Mąkę wsypuję do michy. W ciepłej wodzie rozpuszczam drożdże i do razu wlewam do mąki. Mieszam łyżką niedbale by trochę połączyły się składniki. Wyciągam całe ciasto na blat i zagniatam łapkami.
Jeśli trochę za mokre, przykleja się, to podsypań trochę mąki, jeśli za suche, dać odrobinę ciepłej wody.
Pod koniec ugniatania - ja osobiście robię w cieście paluchami dziury i do każdej wlewam po trochu - dodać oliwę z oliwek.
Zagnieść do końca, do jednolitej masy.

Kulkę ciasta włożyć do miski i przykryć ściereczką. Zostawić na minimum 20 minut.

Blachę przetrzeć ręcznikiem papierowym z odrobiną oleju.
Wyrośnięte ciasto pomacać trochę w dłoniach i równomiernie rozciągnąć na blaszce - ja używam takiej standardowej, kwadratowej to była w piekarniku.
Można tez ciasto podzielić na 4 części - wczoraj tam zrobiłam - i uformować (mniej więcej ) okrągłe 4 małe pizze, takiej wielkości by 4 zmieściły się jednocześnie na blaszce.
Polecam ten sposób - chyba go będę stosować częściej. Nie trzeba kroić, bawić się - tylko wyciągnięcie i jest.

Na to sos pomidorowy i dodatki jakie lubisz.
Ser sypię na parę minut przed końcem pieczenia - jest wtedy ciągnący się a nie przypalony


Piekarnik na ok. 160 stopni i piec ok. 20-25 minut.
Ja osobiście - mam stary piekarnik z taką funkcją - włączam na początek przed wstawieniem ciasta funkcję pieczenia od spodu, a po 10 minutach w momencie gdy wstawiam ciasto przestawiam na standardowe pieczenie.

Napisane przez Chaigata

Eh, ja mam jakiegoś dołka.
Nie chce mi się nic robić.
Wczoraj mieliśmy małą sprzeczkę z TŻ. Taką "uczuciową".
Aj
Obiad wczorajszy, sobie może jakiś cienki rosółek ugotuje bezmięsny, bo nie chce mi się z domu ruszać.

Chyba Was nadrobię i polecę grać. Nie mam nastroju na czytanie ani nic.

Pocieszę Cię kochana, że nie Ty jedna!
Co która dzisiaj przyszła, to mówi, że wczoraj jakaś kłótnia, albo sprzeczka, albo co innego.

Będzie dobrze

[aneczka240]

Napisane przez Chaigata

genialne.
Szkoda tylko, że taka prawda

Łóżko pościelone, zaraz może jakieś śniadanko. Aj, dzisiaj chyba się do niczego nie nadaję

Genialne i jakie prawdziwe... TŻ jest inżynierem informatyki, ale zajmuje się stolarstwem, w poprzedniej pracy wycinał elementy drewniane do wyrobu domków i to lubi. Szukał więc ogłoszeń związanych z tymi maszynami CNC, wysłał zgłoszenie, pojechał na rozmowę, a oni do niego, że pan to na razie może blachy myć (takie w szafach pancernych) lub we dwóch w osiem godzin kontenerowca rozładować - wsio 5 zł za godzinę I co jest najlepsze, jak on był to było jeszcze 3 kolesi i oni na to poszli.

[ssnowdrop]

Napisane przez aneczka240

Cieszę się, że się udała. Przepis jest wielokrotnie sprawdzony. Ja wprowadziłam małą innowację, bo mam robiła tak, że wszystko na patelnię razem smażyła i dopiero na ciasto, a ja smażę tylko pomidory i ewentualnie pieczarki (lub wkładam do mikrofali) żeby wodę puściły.

z pieczarkami to robię tak, że na chwile wrzucam do wrzątku, a potem studzę i kroję w plasterki, co ma wypłynąć to wypływa, a pizza nie jest pozniej zalana

[aaby]

Napisane przez aneczka240

Podawałam wcześniej i fotkę gotowego wyrobu nawet wkleiłam

A tak tak, muszę sięgnąć te milion stron wcześniej Dzięki!

ijaa, też oczywiście dziękuję!
Pewnie przetestuję obie
Ja się zastanawiałam, czy nie kłaść na blachę papieru do pieczenia, bo jak mówiłam - jak kładę bezpośrednio na blachę, to mam przypieczony spód. No ale może tym razem wyjdzie

A propo kłótni - u nas nie było
Ale może dlatego, że TŻ ma ten tydzień drugie zmiany, więc widzimy się rano, jak mu daję buzi jak wychodzę do pracy, i wieczorem, jak on wraca a ja się kładę i daje mi buzi na dobranoc

[alazkrainy]

Co do prostownicy to ja nie pomogę bo mam jakaś taką za 50 zł bez nazwy, kupioną z 5 lat temu, chyba ze dwa razy Tż mi naprawiał i dalej działa, w sumie teraz to ja prostuję tylko lekko boki i tył włosów.

A co do ciasta na pizzę to Tż robi więc ja nie wiem ile i co do czego

Znów nic mi się nie chce.

Aneczka nie mogę się napatrzeć na te Twoje kolce