'To nic, że dzieli Nas odległość - ważne, że łączy Nas miłość'-część 4 wątku o ZNO :)

[Jego]

Napisane przez loliteczka235

Dziękuje Malutkaa
ale wiesz jak to jest nie da sie tego od tak po prostu przekreslic , zapomniec

Wiem... ale nie możesz go prosić, aby wrócił. Niech on żałuje.
A Ty sobie poradzisz, zobaczysz

Idę już spać, dobranoc

[Babcia Jaga]

Napisane przez ZawszeJestemSoba

ja Was przyszłam pożegnać musze iść spać już, zeby jutro trzeźwo myslec na tej maturce... trzymajcie kciuki

BUZIA !

będziemy trzymać z całych sił a Ty szybko wracaj i pisz nam jak Ci poszło

Loliteczka a przypomnij mi ile byliscie razem i ile was dzieli km

[Tur_kus]

Zawsze dobranoc

Loliteczka w takim razie powinnaś zrobić tak jak mówiła Jego jeśli zmądrzeje sam wróci, a jeśli nie to jego strata.

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:18 ----------

Za mnie też trzymajcie...

[loliteczka235]

Napisane przez Jego

Wiem... ale nie możesz go prosić, aby wrócił. Niech on żałuje.
A Ty sobie poradzisz, zobaczysz

Idę już spać, dobranoc

Dziękuje za ciepłe słowa a rade nie am wyjscia msuze dać <paker> kolorowych ;*

[Tur_kus]

to ja też idę, jak tu się tak pusto robi
Dobranoc dziewczyny

[loliteczka235]

Loliteczka a przypomnij mi ile byliscie razem i ile was dzieli km [/QUOTE]

Km 300 ....
A dokładna data to 18.06.2010
Ale tak naprawde dla nas obojga to już jesteśmy ze sobą od Maja 2009

---------- Dopisano o 23:27 ---------- Poprzedni post napisano o 23:26 ----------

Loliteczka w takim razie powinnaś zrobić tak jak mówiła Jego jeśli zmądrzeje sam wróci, a jeśli nie to jego strata.


Za mnie też trzymajcie...[/QUOTE]
Pewnie ze bd trzymać nawet nie odwaze sie puścic ;dD

Tyle że on chyba już nie wróci

[Babcia Jaga]

ja tez zmykam dobranoc

[czarnulkax]

Dziewczyny ja też trzymam jutro kciuki za was
Wampir i za Ciebie byś zdała!

[karolca]

loliteczka, aż brak słów.
On ci to NAPISAŁ?? Zabrakło odwagi aby chociaż powiedzieć?! Doopek.
I przypomina mi ex. Wszystko było fajnie, gdy jeszcze "miał po co przyjeżdżać do mojego miasta (nauka)", ale gdy skończył szkołę i wrócił do rodzinnego domu - kontakt urwał się na zawsze. Taki był kochany, że potrafił przez dwa, trzy tygodnie nie zadzwonić

Dasz radę bez niego nie warto płakać za gościem, który tak szybko znalazł sobie kogoś w zastępstwie

[czarnulkax]

Karolca o której Ty zawsze wstajesz?

[karolca]

Napisane przez czarnulkax

Karolca o której Ty zawsze wstajesz?

Od jakiegos czasu o 5.30-5.40 razem z TZ. nie oplaca klasc mi na 15 minut

[wampir]

Dziękuję dziewczyny za kciuki
Leeeje, świetna pogoda

Loliteczka Raany Brak mi słów. Jak można być takim tchórzem, żeby nie potrafić wprost powiedzieć czegoś takiego?! Facet nie ma jaj i powinnaś mu o tym powiedzieć!

[katecage]

Witam was drogie wizazanki
mam nadzieje ze nie bedziecie mialy nic przeciwko jesli opisze wam swoja historie i poprosze o jakies rady/wskazowki, poniewaz wydaje mi sie ze tylko takie osoby jak wy ktore zyja w zwiazkach na odleglosc moga zrozumiec moj problem.
Z gory bardzo wam dziekuje za chwile poswiecona na przeczytanie, i ewentualna odpowiedz.

A wiec od poczatku.....
Z moim TZ jestesmy rok...
Na poczatku jak u wszystkich bylo ogromne zauroczenie zakochanie, po miesiacu zamieszkalismy razem bo poprostu nadarzyla sie taka okazja.. wtedy nie wiedzielismy czy to dobra decyzja ale zaryzykowalismy.W takiej harmonii i wspolnych godzinach , romantycznych wieczorach ,dlugo godzinnych rozmowach trwalismy 2 miesiace.
Az tu nagle okazalo sie ze TZ musi wyjechac.... i to wcale nie tak blisko bo okolo 2000km odemnie.
Z mojej strony był smutek płacz ... tesknota zanim jeszcze wyjechał. On oczywiscie lepiej to znosił jak to mezczyzna, pocieszał mnie obiecywał ze wszystko bedzie dobrze i ze nic sie nie zmieni.
I tak trwamy juz niecały rok w rozłace...
Bylam u niego pare razy, ale bardzo zadko ze wzgledow finansowycha glownie ale nei tylko , rowniez z powodu problemow z mieszkaniem itd itp.
Przez pierwsze pare meisiecy bylo dobrze , ciagle smsy rozmowy wiadomosci..... i tak z czasem coraz mniej ale mimo wszystko bylo w porzadku, zdarzaly sie jakies male klutnie nieporozumienia, glownie wynikajace z tesknoty i tej rozlaki.
Ja osobiscie jestem osoba bardzo uczuciowa, duzo rzeczy podporzadkowalam tak zeby moc sie najczesciej widziec rozmawiac, potrafie zrezygnowac z jakiejs przyjemnosci na rzecz jakiegokolwiek kontaktu itd itp.
On jak to mezczyzni podchodzi do tego bardziej w sposob: ja mam swoje zycie tam, a Ty masz swoje zycie tu , ale mamy tez punkt wspolny i to 3-cie zycie kiedy jestesmy ze soba.Naszej rozlaki zostal jeszcze niecaly rok ...
Ja na wszystko reaguje uczuciami i sercem, byle glupota potrafi wywolac we mnie placz.On natomiast twardo staa po ziemi ...

Ostatnio dopadł mnie kryzys... bardzo tesknie i mi smutno ze n ie moge sie przytulic porozmawiac pobyc we dwoje...
Na poczatku mowil zebym sie niemartwila bo jest milosc , ze to przetrwamy.
Ktoregos dnia jednak niewytrzymal mojgo nazekania i zalenia...
Powiedzial ze zachowuje sie jak bysmy byli juz malzenstwem, a narazie estesmy tylko para.
te slowa mnie zabolaly, ale on chyba nie zdaje sobie spraw z tego jak bardzo.
Wiem ze czasem powinnam wyluzowac nie ciskac sie o wszystko dac mu przestrzen nie zasypywac go sms-ami wiadomosciami itd, ale czasem niepotrafie.Wydaje mi sie ze jesli nie pisze to ze mniej kocha, ze sie oddalamy od siebie ...
Niby wiem ze kazde z nas powinno miec tez swoje zycie procz tego naszego wspolnego , przynajmniej do tej pory keidy jestesmy w rozlace, ale mimo to nie dociera to do mnie.
Boje sie ze strace to co juz zbudowalismy.
Teraz nie wiem jak mam naprawic te klotnie , mowil zebym wyluzowala uspokoila sie i zaczela traktowac wszystko normalnie..
to znaczy ze mam nie pisac kiedy przyjdzie mi ochota podzielic sie z n im moimi uczuciami?
Eh sama nie wiem co zrobic...Mam nadzieje ze nie zanudzilam was ta dluga historia...
Jesli tak, to bardzo za to przepraszam.

[wampir]

katecage Witaj Powiem Ci, że rozwiązanie jest proste, jednak wymagające wysiłku przy realizacji. Musisz żyć swoim życiem Nie możesz całymi dniami myśleć o nim, co robi, czy o Tobie myśli. Sama przeżywam kryzys albo może przeżywałam. Miałam to samo co Ty, ale moje życie nadal jest podzielone na te 2 światy - mój i nasz. Jego świat, jest jego światem i jak sam mówił tam "wyjeżdża", a tutaj "wraca".
Moja rada jest taka, żebyś kupiła sobie tabliczkę czekolady, zaparzyła kawkę albo herbatę i posiedziała na tutaj z nami na wątku dziewczyny tutaj to prawdziwe skarby, zawsze podtrzymają na duchu

I oczywiście porozmawiaj z nim. Pojedź do niego albo niech sam przyjedzie i po prostu porozmawiajcie, co przeżywasz i co czujesz. Tobie będzie lżej, a dla niego sytuacja będzie jaśniejsza. Ale ta rozmowa powinna odbyć się tylko raz, zamęczanie faceta częstymi rozmowami o uczuciach tylko ich odstrasza. W ZNO baardzo łatwo o konflikt i nieporozumienie. Unikaj tego jak ognia. Nigdy nie kłóć się przez telefon, na gg, czy innym komunikatorze.

I pamiętaj, bądź szczęśliwa, a wtedy i jemu będzie łatwiej

[katecage]

Wampir dziekuje za szybka odpowiedz

jesli chodzi o rozmowe to w najblizszym czasie jest to kompletnie nie mozliwe, w chwili obecnej zostaje nam kontakt wirtualny
Ale jak tylko nadarzy sie taka okazja to to zrobie.

Tylko co teraz? dac mu spokoj i nie pisac ? dac mu czas to przemyslec?
I czy to ze powiedzial ze jest "tylko" moim chlopakiem nie powinno mnie zaniepokoic?myslisz ze to w przyplywie negatywnych emocji powiedział?

I teraz nasuwa mi sie takie pytanie, czy w takim razie kiedy jest mi zle i smutno to mam mu o tym nie pisac? mam sie z nim dzielic tylko tymi dobymi przezyciami?

[wampir]

katecage Oczywiście, że możesz dzielić się z nim takimi uczuciami, jednak musisz wiedzieć, że on może nawet nie wiedzieć co powinien Ci odpowiedzieć, a fakt, że nie może Cię nawet przytulić może go tylko zdenerwować. Oni chcą być bohaterami dla swoich kobiet, ale na odległość nie wiedzą jak to robić.

Jakiś czas temu, podczas rozmowy przez telefon ogarnęła mnie wściekłość i rozpłakałam się. A on powiedział, że nawet nie może mnie teraz przytulić i uspokoić. Ciężko mu było też odczytać moje emocje i reakcję. To bardzo frustruje, dlatego staram się unikać tak mocnych reakcji podczas rozmów.

Podczas rozmowy możesz zasygnalizować co nie gra, ale dać mu do zrozumienia, że to nie jest jego wina.
Nie rób tak, że w ogóle nie będziesz pisać. Pisz Dzwoń, ale nie przesadź. Bądź miła i kochająca. Sms na dzień dobry, na dobranoc. Jakiś miły w ciągu dnia. Czasami ja czekam, aż mój pierwszy się odezwie. I często robi to z samego rana Nie okazuj, a przynajmniej staraj się nie okazywać za dużo negatywnych emocji. Tobie samej będzie lżej. Bo w takich sytuacjach, kiedy nie możemy od razu prosto w oczy powiedzieć swojemu facetowi co nas boli i załagodzić sytuację, złe uczucia rosną do niewyobrażalnych rozmiarów. Kiedy jednak zajmiesz się czymś i będziesz starała się o nich nie myśleć wszystko stanie się łatwiejsze

A co do tego, że powiedział, że jest "tylko" Twoim chłopakiem... Mój zasugerował mi niedawno to samo Zasugerował, nie znaczy że miał to na myśli. Wydaje mi się, że chodziło mu o to, że potrzebuje oddechu. Sam pewnie się bardzo tą sytuacją stresuje, a widząc jak bardzo jest Ci ciężko jest mu jeszcze gorzej. W ten sposób się broni. Jesteś dla niego na pewno bardzo ważna
Jednak przy nadarzającej się powiedz mu, że zabolało Cię to.

I będzie dobrze, zobaczysz

[katecage]

Wampir Dziekuje Ci bardzo
nawet nie wiesz ile dałaś mi wsparcia tymi odpowiedziami

Kiedys myslalam ze takie problemy niebeda mnie odtyczyc...teraz wiem ze sa...i pewnie nie raz sie jeszcze zdarza...
i dobrze kiedy ktos popatrzy to z tej trzeciej strony...obiektywnie
dziekuje

[wampir]

katecage Nie masz za co dziękować Wiem jak potrzebne jest w takich momentach wsparcie innej kobiety w podobnej sytuacji
Ja też myślałam, że nie będą mnie dotyczyć Ale jak widać, nie da się. ZNO jest bardzo specyficzne i wymaga specyficznego podejścia. Ma swoje plusy, ale też bardzo duże minusy. Tak samo jak zwykły związek. Fakt, tacy ludzie mogą się częściej widywać. Ale co z tego, skoro bardzo często szybko się sobą "przejadają" albo nie przechodzą "próby czasu i odległości", którą my teraz przechodzimy. Trzeba mieć dużo cierpliwości i zaufania, a właściwie baardzo dużo cierpliwości Czasami czekanie na spotkanie niemiłosiernie się wydłuża, a kiedy nadejdzie ta chwilą ani się obejrzysz a tu już TŻ musi jechać Ciężko opanować wtedy łzy. Ostatnio zostawiłam TŻtowi cały czarny tusz na białej koszuli (ups!)

[katecage]

heh no tak.... ja niejednokrotnie "zostawialam slad tesknoty" na koszuli...
Jednak za kazdym razem staram sie nad tym panowac, bo wiem ze moja rozpacz kiedy wyjezdzam/wyjezdza powoduje w nim zlosc.... chyba z tej bezsilnosci ze nie moze nic zrobic by mnie pocieszyc...

Masz racje cierpliwosci trzeba miec caly zapas.
Kiedys uslyszalam ze kobieta w ZNO "Powinna byc aniołem o diabelskiej cierpliwosci"

[wampir]

Napisane przez katecage

Kiedys uslyszalam ze kobieta w ZNO "Powinna byc aniołem o diabelskiej cierpliwosci"

Święte słowa

[talkshit]

Powinna byc aniołem o diabelskiej cierpliwosci


wampir wszystko powiedzial nie ma co dodawac


i dzieeeeeeeeen dobry

[Babcia Jaga]

Napisane przez talkshit

Powinna byc aniołem o diabelskiej cierpliwosci


wampir wszystko powiedzial nie ma co dodawac


i dzieeeeeeeeen dobry

Talk wyciągnęłaś tą wiadomość z mojej głowy !!

zatem tylko napiszę dzień dobry

[fuksjaa]

Napisane przez Babcia Jaga

ło matko ;D to ja kuszetkami ostatnio jeżdżę bo tłuc się 12h patrząc przez okno to już mi się znudziło

Ja zazwyczaj czytam, śpię, słucham muzyki i robię coś na uczelnię, jakoś czas mija.

Napisane przez czarnulkax

Mój lubi słodkie tak jak ja Pierwszy facet, który wcina ze mną czekoladę i potrafi dotrzymać mi w tym kroku
A tak poza tym, to co ćwiczysz?

To mnie TŻ przebija w jedzeniu, ja mam ograniczoną pojemność.
A trenuję fitness.

Ja już po zajęciach, skończyłam dziś wyjątkowo wcześnie.

[ennostiel]

Dzień dobry kochane!!
Ja znowu w pracy, ale w miarę na luzie.

Witam kate

Napisane przez wampir

katecage Witaj Powiem Ci, że rozwiązanie jest proste, jednak wymagające wysiłku przy realizacji. Musisz żyć swoim życiem Nie możesz całymi dniami myśleć o nim, co robi, czy o Tobie myśli. Sama przeżywam kryzys albo może przeżywałam. Miałam to samo co Ty, ale moje życie nadal jest podzielone na te 2 światy - mój i nasz. Jego świat, jest jego światem i jak sam mówił tam "wyjeżdża", a tutaj "wraca".
Moja rada jest taka, żebyś kupiła sobie tabliczkę czekolady, zaparzyła kawkę albo herbatę i posiedziała na tutaj z nami na wątku dziewczyny tutaj to prawdziwe skarby, zawsze podtrzymają na duchu

I oczywiście porozmawiaj z nim. Pojedź do niego albo niech sam przyjedzie i po prostu porozmawiajcie, co przeżywasz i co czujesz. Tobie będzie lżej, a dla niego sytuacja będzie jaśniejsza. Ale ta rozmowa powinna odbyć się tylko raz, zamęczanie faceta częstymi rozmowami o uczuciach tylko ich odstrasza. W ZNO baardzo łatwo o konflikt i nieporozumienie. Unikaj tego jak ognia. Nigdy nie kłóć się przez telefon, na gg, czy innym komunikatorze.

I pamiętaj, bądź szczęśliwa, a wtedy i jemu będzie łatwiej

No i co tu dodawać? Warto trochę wyluzować. Ja wyznaję zasadę, że naprawdę szczęśliwy związek można stworzyć tylko, jeśli każde z dwojga potrafi też żyć niezależnie, mieć swoje życie. Co nie znaczy, że drugiej osoby nie kocha/nie potrzebuje! My z TŻ odzywamy się przynajmniej raz dziennie, ale nie co chwila. Warto dać sobie oddech

Napisane przez katecage

I teraz nasuwa mi sie takie pytanie, czy w takim razie kiedy jest mi zle i smutno to mam mu o tym nie pisac? mam sie z nim dzielic tylko tymi dobymi przezyciami?

Oczywiście, że możesz mu pisać kiedy jest Ci źle. O to chodzi, żeby się dzielić odczuciami, i radością i smutkiem. Tylko żeby to się nie zmieniło w ciągłe marudzenie na odległość i pretensje, bo sama możesz zepsuć dobry układ i zagłaskać kotka.

[justynka87]

Cześć dziewczynki ale dużo napisałeś.


Idę na rozmowę o prace, trzymać kciuki


ennostiel byłam w bibliotece, zapłaciłam 30 złoty ale to kaucja zwrotna.

[ennostiel]

Napisane przez justynka87

Cześć dziewczynki ale dużo napisałeś.


Idę na rozmowę o prace, trzymać kciuki


ennostiel byłam w bibliotece, zapłaciłam 30 złoty ale to kaucja zwrotna.

O, to ok No i Gdzie?

[Jego]

Cześć Kobietki

jestem przerażona maturą z polskiego

[fuksjaa]

Napisane przez ennostiel

No i co tu dodawać? Warto trochę wyluzować. Ja wyznaję zasadę, że naprawdę szczęśliwy związek można stworzyć tylko, jeśli każde z dwojga potrafi też żyć niezależnie, mieć swoje życie. Co nie znaczy, że drugiej osoby nie kocha/nie potrzebuje! My z TŻ odzywamy się przynajmniej raz dziennie, ale nie co chwila. Warto dać sobie oddech

Ja wyznaję podobną zasadę. Moim zdaniem każdy powinien mieć też swoje życie, pasje, hobby, cokolwiek co odpręża i jest tylko 'Twoje'. Nie wyobrażam sobie takiego całkowitego podporządkowania TŻowi, nie czułabym się komfortowo w sytuacji gdybyśmy mieszkali razem, ja nie miałabym żadnych zainteresowań, jedynie zajmowałabym się domem i czekała aż on wróci z zajęć/z pracy. Byłabym wtedy nieszczęśliwa, a wtedy nie ma mowy o szczęśliwym i udanym związku.

Wiadomo, mamy z TŻem wspólne zainteresowania, masę rzeczy lubimy robić razem, ale są też takie, które lubimy robić osobno, i to jest fajne.

Napisane przez justynka87

Idę na rozmowę o prace, trzymać kciuki

Trzymam kciuki.

[ennostiel]

Napisane przez Jego

jestem przerażona maturą z polskiego

Oj, ale straszna była ta próbna? TŻ stwierdził, że nawet na luziku...

Napisane przez fuksjaa

Ja wyznaję podobną zasadę. Moim zdaniem każdy powinien mieć też swoje życie, pasje, hobby, cokolwiek co odpręża i jest tylko 'Twoje'. Nie wyobrażam sobie takiego całkowitego podporządkowania TŻowi, nie czułabym się komfortowo w sytuacji gdybyśmy mieszkali razem, ja nie miałabym żadnych zainteresowań, jedynie zajmowałabym się domem i czekała aż on wróci z zajęć/z pracy. Byłabym wtedy nieszczęśliwa, a wtedy nie ma mowy o szczęśliwym i udanym związku.

Wiadomo, mamy z TŻem wspólne zainteresowania, masę rzeczy lubimy robić razem, ale są też takie, które lubimy robić osobno, i to jest fajne.

Jak najbardziej!

[Jego]

Napisane przez ennostiel

Oj, ale straszna była ta próbna? TŻ stwierdził, że nawet na luziku...

Jakbym miała normalny polski to bym jakoś napisała.... Ale jak mój nauczyciel znika na całe lekcje, lub ma swoje zajęcia... a w domu samej ciężko jest się przygotować ze wszystkiego... No ale zobaczymy, napisałam wszystko