Szczęśliwe związki 2012 cz. VI

[Migotka8923]

Fajny moi dziadkowie takiego maja tylko 3 drzwiowy i taki ciemny blekit

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Uparł się na takiego, bo podobno to niezawodne i oszczędne samochody... A ze swoim poprzednim, mega zawodnym trupem miał masę problemów, dlatego teraz stara się kupić coś, co ma etykietkę niezawodnego. Oby tak było

[Migotka8923]

Moj niby ma auto a go nie ma
Tez ma mase problemow z nim ale fakt faktem oszczedny jest jak na taki silnik-2.5 litrowy. Za przejechanych 60 km cos kolo tego na gazie placi 20zl

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

No proszę. Właśnie ja namawiałam TŻ, żeby kupował w benzynie a nie w dieslu, żeby w miarę możliwości finansowych zakładać potem do niego gaz sekwencyjny, bo serio ceny paliwa i oleju napędowego teraz to jakaś makabra

To samo z obecnym samochodem TŻ jest U mechanika stoi już któryś miesiąc i w końcu koleś rozłożył nad nim ręce.... nie wiadomo co z nim jest nie tak, kupę siana zostało w niego włożone i jeszcze musiało by być włożone w blacharkę, gdyby chodził, no ale niestety. W poniedziałek idzie na złom

Kiedyś jechałam jeszcze w Poznaniu tym samochodem do szkoły z koleżanką... klękajcie narody. Zgasł mi pod samą szkołą na skrzyżowaniu, gdzie stałam pod górkę. Nie mogłam go odpalić, bo żeby odpalić musiałabym mocno przygazować, ale nie mogłam przygazować, bo musiałam trzymać hamulec, żeby mi się nie stoczył w tył na inne samochody, co się zaczęły za mną ustawiać A nie mogłam zaciągnąć ręcznego, bo nie działał W końcu jacyś chłopacy przepchnęli mi go na równy teren i jakoś odpalił... Z resztą chyba to już tu kiedyś pisałam

Kurczę, tak sobie myślę, że to normalnie zrządzenie losu, że jechałam z koleżanką! Gdyby nie ona to nawet bym nie mogła wysiąść z auta i poprosić o przepchnięcie, bo bym musiała puścić hamulec Stałabym tam do dzisiaj

[Moniika95]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;42303342]No proszę. Właśnie ja namawiałam TŻ, żeby kupował w benzynie a nie w dieslu, żeby w miarę możliwości finansowych zakładać potem do niego gaz sekwencyjny, bo serio ceny paliwa i oleju napędowego teraz to jakaś makabra

To samo z obecnym samochodem TŻ jest U mechanika stoi już któryś miesiąc i w końcu koleś rozłożył nad nim ręce.... nie wiadomo co z nim jest nie tak, kupę siana zostało w niego włożone i jeszcze musiało by być włożone w blacharkę, gdyby chodził, no ale niestety. W poniedziałek idzie na złom

Kiedyś jechałam jeszcze w Poznaniu tym samochodem do szkoły z koleżanką... klękajcie narody. Zgasł mi pod samą szkołą na skrzyżowaniu, gdzie stałam pod górkę. Nie mogłam go odpalić, bo żeby odpalić musiałabym mocno przygazować, ale nie mogłam przygazować, bo musiałam trzymać hamulec, żeby mi się nie stoczył w tył na inne samochody, co się zaczęły za mną ustawiać A nie mogłam zaciągnąć ręcznego, bo nie działał W końcu jacyś chłopacy przepchnęli mi go na równy teren i jakoś odpalił... Z resztą chyba to już tu kiedyś pisałam

Kurczę, tak sobie myślę, że to normalnie zrządzenie losu, że jechałam z koleżanką! Gdyby nie ona to nawet bym nie mogła wysiąść z auta i poprosić o przepchnięcie, bo bym musiała puścić hamulec Stałabym tam do dzisiaj [/QUOTE]

To ładny przypał. ja kiedyś miałam jazdę jak chodziłam na prawko i zgasł mi na największym rondzie i nie chciał wgl wejść na obroty jak dawałam gazu potem się okazało że była za długo rezerwa na benzynie (samochód był na gaz)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Migotka8923]

Moj tz "dostal" auto od szwagra, sam nim 7 lat jezdzil i puki sobie szwagier drugiego nie kupi to auto jak by nie tz..
W oplu juz byl tkoczek w gazie wynieniany, bo jak przelaczal na gaz to gasl, jeszcze cewka byla wynieniana i swieca jedna i tlumik wymieniany
Po niedzieli znow do mechanika jada naprawic ten tlumik bo tz gdzies nim zawadzil, jadac po jednego kumpla, a ma niskie podwozie i glosniej chodzi, a lipa by byla jak by policja sie przyczepila. Masakra jakas a tz ma pecha ....
Zalozenie gazu cos kolo 1500nie jestem pewna

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 11:48 ---------- Poprzedni post napisano o 11:46 ----------

Napisane przez Moniika95

To ładny przypał. ja kiedyś miałam jazdę jak chodziłam na prawko i zgasł mi na największym rondzie i nie chciał wgl wejść na obroty jak dawałam gazu potem się okazało że była za długo rezerwa na benzynie (samochód był na gaz)

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Trabili na ciebie?

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[Moniika95]

Nie chyba bo odrazu awaryjki dałam

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[201701300922]

Wy tu o samochodach a ja nawet nie mam prawka...



Pokłóciłam się wczoraj z TŻ i to tak ostro, że nasze rozstanie wisiało na włosku, już bardzo mało brakowało.

[Migotka8923]

Napisane przez Dysia1990

Wy tu o samochodach a ja nawet nie mam prawka...



Pokłóciłam się wczoraj z TŻ i to tak ostro, że nasze rozstanie wisiało na włosku, już bardzo mało brakowało.

Ja tez nie

O co poszlo, zgoda juz?

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Hahahahha, nieźle się zaczyna, teraz mi napisał smsa, że 30km za domem dostali mandat 100zł

Dysia, o co chodzi?

[201701300922]

Po pracy odezwał się do mnie i zapytał się czy chcę jechać do niego to po mnie przyjedzie.
Powiedziałam, że tak, bardzo chętnie. Jednak po chwili zapytał się czy posiedzę jutro (czyli dzisiaj) cały dzień u niego w domu bo on idzie do pracy więc go nie będzie a chciałby napić się wódki ze "szwagrem" i na drugi dzień nie chce się kręcić samochodem po takiej większej miejscowości. Zawsze bywało tak, że jak szedł do pracy a ja u niego byłam to zawoził mnie do mojej siostry, 10 km dalej. Teraz by mnie nie odwiózł.
Powiedziałam więc, że w takim razie nie jadę i że jak zwykle alkohol musi być na pierwszym planie.
Ostatnio za dużo pije, ciągle znajduje sobie jakąś okazję.

Jakoś po 23 napisał mi smsa, że jadą do mojej miejscowości po jego siostrę, bo ona wraca skądś. Kierowała jego druga siostra.

I wynikła między nami taka kłótnia o ten alkohol. Serio poczułam się jakby wódka była ważniejsza ode mnie.
Powiedziałam, że przesadza z alkoholem i że nie tylko ja to widzę, że obiecał mi jakiś czas temu, że będzie mi poświęcał więcej uwagi i czasu i nie dotrzymuje tych obietnic.
On wszystkie moje słowa olewał. Rzucał teksty w stylu: "skończyłaś już? no i co z tego? nie marudź."

Powiedziałam mu, że nie pozwolę sobie na takie traktowanie i żeby się odezwał jak już się zastanowi nad swoim zachowaniem, jak powinien mnie traktować bo ja nie będę na pewno tego tolerować.
A co on mi na to? "Nie odezwę się".

I wtedy tak się zdenerwowałam, że mu powiedziałam: jak sobie chcesz, możesz się nie odzywać, żebyś tylko tego nie żałował".

Za parę minut mi napisał już łagodniej, żebym mu dokładnie wyjaśniła co mi nie pasuje.
Aha i wcześniej w trakcie kłótni pytał się czy jadę z nimi do niego bo są już w moim mieście.
Odpowiedziałam, że nigdzie nie jadę skoro ma mnie i moje zdanie w

Później mi napisał, że już od 20 minut jest w moim mieście i mogliśmy się spotkać ale ja miałam to gdzieś.
Coś tam jeszcze pisaliśmy i później mi powiedział że już jest od 40 minut.
Podobno byli na kebabie.
Zaproponowałam, żeby przyszedł do mnie bo już byłam ciut mniej wkurzona, a ten stwierdził że za późno się obudziłam.

Odparłam, że wcześniej się kłóciliśmy, a on mi na to że to tylko ja się kłóciłam.

Nie dyskutowałam z nim już dłużej i powiedziałam, że idę spać bo się skręcam z bólu brzucha.


No mówię Wam dziewczyny, jeszcze nigdy mnie tak nie zdenerwował. Nawet jak gadał, że pojedzie nad wodę.

Dziś jeszcze żadne z nas się nie odzywało. Nie wiem co to będzie

[alekaz1]

Napisane przez Dysia1990

Wy tu o samochodach a ja nawet nie mam prawka...


Pokłóciłam się wczoraj z TŻ i to tak ostro, że nasze rozstanie wisiało na włosku, już bardzo mało brakowało.

ja prawko mam już hmm 8 lat i te 8 lat bez wypadku (odpukać)

Na pewno już dziś się pogodzicie i wszystko będzie dobrze

[Migotka8923]

Napisane przez Dysia1990

Po pracy odezwał się do mnie i zapytał się czy chcę jechać do niego to po mnie przyjedzie.
Powiedziałam, że tak, bardzo chętnie. Jednak po chwili zapytał się czy posiedzę jutro (czyli dzisiaj) cały dzień u niego w domu bo on idzie do pracy więc go nie będzie a chciałby napić się wódki ze "szwagrem" i na drugi dzień nie chce się kręcić samochodem po takiej większej miejscowości. Zawsze bywało tak, że jak szedł do pracy a ja u niego byłam to zawoził mnie do mojej siostry, 10 km dalej. Teraz by mnie nie odwiózł.
Powiedziałam więc, że w takim razie nie jadę i że jak zwykle alkohol musi być na pierwszym planie.
Ostatnio za dużo pije, ciągle znajduje sobie jakąś okazję.

Jakoś po 23 napisał mi smsa, że jadą do mojej miejscowości po jego siostrę, bo ona wraca skądś. Kierowała jego druga siostra.

I wynikła między nami taka kłótnia o ten alkohol. Serio poczułam się jakby wódka była ważniejsza ode mnie.
Powiedziałam, że przesadza z alkoholem i że nie tylko ja to widzę, że obiecał mi jakiś czas temu, że będzie mi poświęcał więcej uwagi i czasu i nie dotrzymuje tych obietnic.
On wszystkie moje słowa olewał. Rzucał teksty w stylu: "skończyłaś już? no i co z tego? nie marudź."

Powiedziałam mu, że nie pozwolę sobie na takie traktowanie i żeby się odezwał jak już się zastanowi nad swoim zachowaniem, jak powinien mnie traktować bo ja nie będę na pewno tego tolerować.
A co on mi na to? "Nie odezwę się".

I wtedy tak się zdenerwowałam, że mu powiedziałam: jak sobie chcesz, możesz się nie odzywać, żebyś tylko tego nie żałował".

Za parę minut mi napisał już łagodniej, żebym mu dokładnie wyjaśniła co mi nie pasuje.
Aha i wcześniej w trakcie kłótni pytał się czy jadę z nimi do niego bo są już w moim mieście.
Odpowiedziałam, że nigdzie nie jadę skoro ma mnie i moje zdanie w

Później mi napisał, że już od 20 minut jest w moim mieście i mogliśmy się spotkać ale ja miałam to gdzieś.
Coś tam jeszcze pisaliśmy i później mi powiedział że już jest od 40 minut.
Podobno byli na kebabie.
Zaproponowałam, żeby przyszedł do mnie bo już byłam ciut mniej wkurzona, a ten stwierdził że za późno się obudziłam.

Odparłam, że wcześniej się kłóciliśmy, a on mi na to że to tylko ja się kłóciłam.

Nie dyskutowałam z nim już dłużej i powiedziałam, że idę spać bo się skręcam z bólu brzucha.


No mówię Wam dziewczyny, jeszcze nigdy mnie tak nie zdenerwował. Nawet jak gadał, że pojedzie nad wodę.

Dziś jeszcze żadne z nas się nie odzywało. Nie wiem co to będzie

Mam nadzieje, ze sobie wszystko wyjasnicie

Ja czesto zdaza mu sie cos wypic?

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[alekaz1]

Napisane przez Dysia1990

Po pracy odezwał się do mnie i zapytał się czy chcę jechać do niego to po mnie przyjedzie.
Powiedziałam, że tak, bardzo chętnie. Jednak po chwili zapytał się czy posiedzę jutro (czyli dzisiaj) cały dzień u niego w domu bo on idzie do pracy więc go nie będzie a chciałby napić się wódki ze "szwagrem" i na drugi dzień nie chce się kręcić samochodem po takiej większej miejscowości. Zawsze bywało tak, że jak szedł do pracy a ja u niego byłam to zawoził mnie do mojej siostry, 10 km dalej. Teraz by mnie nie odwiózł.
Powiedziałam więc, że w takim razie nie jadę i że jak zwykle alkohol musi być na pierwszym planie.
Ostatnio za dużo pije, ciągle znajduje sobie jakąś okazję.

Jakoś po 23 napisał mi smsa, że jadą do mojej miejscowości po jego siostrę, bo ona wraca skądś. Kierowała jego druga siostra.

I wynikła między nami taka kłótnia o ten alkohol. Serio poczułam się jakby wódka była ważniejsza ode mnie.
Powiedziałam, że przesadza z alkoholem i że nie tylko ja to widzę, że obiecał mi jakiś czas temu, że będzie mi poświęcał więcej uwagi i czasu i nie dotrzymuje tych obietnic.
On wszystkie moje słowa olewał. Rzucał teksty w stylu: "skończyłaś już? no i co z tego? nie marudź."

Powiedziałam mu, że nie pozwolę sobie na takie traktowanie i żeby się odezwał jak już się zastanowi nad swoim zachowaniem, jak powinien mnie traktować bo ja nie będę na pewno tego tolerować.
A co on mi na to? "Nie odezwę się".

I wtedy tak się zdenerwowałam, że mu powiedziałam: jak sobie chcesz, możesz się nie odzywać, żebyś tylko tego nie żałował".

Za parę minut mi napisał już łagodniej, żebym mu dokładnie wyjaśniła co mi nie pasuje.
Aha i wcześniej w trakcie kłótni pytał się czy jadę z nimi do niego bo są już w moim mieście.
Odpowiedziałam, że nigdzie nie jadę skoro ma mnie i moje zdanie w

Później mi napisał, że już od 20 minut jest w moim mieście i mogliśmy się spotkać ale ja miałam to gdzieś.
Coś tam jeszcze pisaliśmy i później mi powiedział że już jest od 40 minut.
Podobno byli na kebabie.
Zaproponowałam, żeby przyszedł do mnie bo już byłam ciut mniej wkurzona, a ten stwierdził że za późno się obudziłam.

Odparłam, że wcześniej się kłóciliśmy, a on mi na to że to tylko ja się kłóciłam.

Nie dyskutowałam z nim już dłużej i powiedziałam, że idę spać bo się skręcam z bólu brzucha.


No mówię Wam dziewczyny, jeszcze nigdy mnie tak nie zdenerwował. Nawet jak gadał, że pojedzie nad wodę.

Dziś jeszcze żadne z nas się nie odzywało. Nie wiem co to będzie

Powiem ci ze o alkohol też się kłócę ze swoim bo czasem przesadza na imprezach i ma gdzieś czy ja zmęczona czy chce iść do domu.wtedy alkohol troszkę ważniejszy jest.
U was będzie na pewno wszystko dobrze jak tylko twój tż wróci z pracy to na pewno napisze i przeprosi za takie zachowanie , a teraz sie nie martw

[Migotka8923]

Moj za czesto nie pije, ale zdaza sie ze przesadzi i glupoty gada, dlatego jak slysze po glosie ze wypity to mowie, ze nie dogadamy sie i na drugi dzien pogadamy. Ciesze sie jednak ze kac go dwa dni trzyma i umiera w pracy
Dziwi sie ze sie nie wkorzam, a ja mowie nie musze bo wiem, ze jutro w pracy bedziesz umiaral i jeszcze jak jest masakryczny upal to bardziej sie ciesze

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[Moniika95]

Dysia napewno będzie dobrze, nie martw się na zapas. oby się wszystko wyjaśniło

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[alekaz1]

a ja właśnie szykuje malinki do mrożenia dostałam od "teściowej"
Kurde marzy mi się zamrażarka taka wolno stojaca bo ja mam malutki zamrażalnik i dużo rzeczy się nie mieści. a "teściowa" ma działkę i dużo dobroci mogę mieć

[201701300922]

On chyba w ogóle nie widzi tu swojej winy

Ostatnio często pije. Mocniejszy alkohol co najmniej raz w tygodniu, albo i częściej. A to kolega wpadnie z %, a to TŻ zrobi jakąś nalewkę, a to szwagier przyjedzie, a to weekend. Ciągle wynajduje sobie powody.

Ja nigdy nie czepiałam się o alkohol, ale teraz naprawdę jest go za dużo.

[Migotka8923]

Moja mama na dzialce poziomki posadzila, to jak przywozila to maly caly kubeczek zjadal
Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[alekaz1]

Napisane przez Migotka8923

Moja mama na dzialce poziomki posadzila, to jak przywozila to maly caly kubeczek zjadal
Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

Poziomki też pycha
Ile twój mały ma ?

[201701300922]

Idę z mamą na zakupy i na cmentarz, żeby o tym nie myśleć.

Później do Was wpadnę.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Napisane przez Migotka8923

Moj za czesto nie pije, ale zdaza sie ze przesadzi i glupoty gada, dlatego jak slysze po glosie ze wypity to mowie, ze nie dogadamy sie i na drugi dzien pogadamy. Ciesze sie jednak ze kac go dwa dni trzyma i umiera w pracy
Dziwi sie ze sie nie wkorzam, a ja mowie nie musze bo wiem, ze jutro w pracy bedziesz umiaral i jeszcze jak jest masakryczny upal to bardziej sie ciesze

Ty zołzo Ale ja też tak mam, jak TŻ przesadzi to na drugi dzień mówię do niego, że mam nadzieję, że ma kaca



A co do sytuacji Dysi - nieciekawie, też bym się wkurzała, gdyby picie było na pierwszym miejscu... to nie wygląda ciekawie I jeszcze on nie widzi w tym nic złego...

[Migotka8923]

Napisane przez Dysia1990

On chyba w ogóle nie widzi tu swojej winy

Ostatnio często pije. Mocniejszy alkohol co najmniej raz w tygodniu, albo i częściej. A to kolega wpadnie z %, a to TŻ zrobi jakąś nalewkę, a to szwagier przyjedzie, a to weekend. Ciągle wynajduje sobie powody.

Ja nigdy nie czepiałam się o alkohol, ale teraz naprawdę jest go za dużo.

Kurcze to nieciekawie

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 13:00 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Napisane przez alekaz1

Poziomki też pycha
Ile twój mały ma ?

2.5 roku

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;42304275]Ty zołzo Ale ja też tak mam, jak TŻ przesadzi to na drugi dzień mówię do niego, że mam nadzieję, że ma kaca



A co do sytuacji Dysi - nieciekawie, też bym się wkurzała, gdyby picie było na pierwszym miejscu... to nie wygląda ciekawie I jeszcze on nie widzi w tym nic złego... [/QUOTE]

Haha nikt mu pic nie kazal w takich ilosciach, wiec sam jest sobie winny, a ja nie mam zamiaru sie ulzalac bo kaca ma
Tylko przez telefon mi steka jak to sie zle czuje

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez Dysia1990

Idę z mamą na zakupy i na cmentarz, żeby o tym nie myśleć.

Później do Was wpadnę.

Trzymaj sie buzka :cmok.

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Otóż to Sylwia


No i nie kupił samochodu. Tylko paliwo i mandat w plecy

[Migotka8923]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;42304358]Otóż to Sylwia


No i nie kupił samochodu. Tylko paliwo i mandat w plecy [/QUOTE]

A mandat za co?

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[201711281122]

Napisane przez Ettienette

- od kiedy jesteście w związku - od 18 października 2012
- mieszkacie razem? - niestety nie
- ile macie lat - dzieli nas duża różnica wieku
- jak sie poznaliście - club
- krótka charakterystyka o sobie - studentka , nareszcie
- od jak dawna uprawiacie (ostry seks)! - o matko

witaj może bardziej szczegółowy ten wiek?

Napisane przez Dysia1990

Wy tu o samochodach a ja nawet nie mam prawka...



Pokłóciłam się wczoraj z TŻ i to tak ostro, że nasze rozstanie wisiało na włosku, już bardzo mało brakowało.

Też nie mam prawka i jakoś mi się nie pali

nie za często się kłócicie?

[alekaz1]

Migotka8923 to już duży chłopak, boże jak ja kocham dzieci nadawała bym sie na przedszkolankę ;p minęłam sie z powołaniem

[Migotka8923]

Napisane przez alekaz1

Migotka8923 to już duży chłopak, boże jak ja kocham dzieci nadawała bym sie na przedszkolankę ;p minęłam sie z powołaniem

Mnie nigdy nie ciagnelo do dzieci dopiero instynkt sie narodzil po porodzie chociaz tez nie od razu.

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

[alekaz1]

Napisane przez Migotka8923

Mnie nigdy nie ciagnelo do dzieci dopiero instynkt sie narodzil po porodzie chociaz tez nie od razu.

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

mi wszyscy mówią że mam podejście do dzieci szybko zdobywam ich zaufanie . Już chce swoje ale mój tż mówi ze na przyszły rok się zaczniemy starać

[Migotka8923]

A slub w planach?

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Jeszcze musze odkurzyc duzy pokoj a reszte niech siostra konczy jak wroci z pracy

Wysłane z mojego HTC Wildfire za pomocą Tapatalk 2