Dla tych co czekają na oświadczyny- zniecierpliwione,zdespero wane,wyluzowane cz.2!

[201701300922]

Napisane przez Mojwa

Loloo - no ale za 6000 można zorganizować sobie wypaśne wakacje na dłużej niż tydzień dla 2 osób. Tylko fakt, niekoniecznie w Egipcie.

A jak Ci się udało tam dostać? Ty to w ogóle pod jakąś szczęśliwą gwiazdą jesteś urodzona tej

Terha - rozumiem, ale obrączki na palcu nie zmniejszą zażenowania w takiej sytuacji ;d

Zawsze mnie zastanawia o co chodzi z tym "tej" na końcu. Może Ty mnie uświadomisz?

Napisane przez pearl126

Aaaaaa ten wątek jest magiczny, mam pierścień 😍

Gratulacje!

[mojchlopakniechce]

Napisane przez pearl126

Aaaaaa ten wątek jest magiczny, mam pierścień ��

Gratulacje

---------- Dopisano o 10:55 ---------- Poprzedni post napisano o 10:54 ----------

Napisane przez Mojwa

Pearl - opowiadaj!
W ogole zareczone nas olewaja i nie opowiadaja

Dokładnie;(

Ja dostałam @ ,chodzę wkurzona i rzucam wszystkim ;/.
Ale dzisiaj jadę do Chełmna z Tż <3.
W końcu cały dzień razem.

[Anabelo]

Napisane przez pearl126

Aaaaaa ten wątek jest magiczny, mam pierścień 😍

Gratulacje
Czekamy na zdjęcie pierścienia i szczegółową relację

[Mojwa]

Dysia - poznanskie tej! Taki dodatkowy wykrzyknik jakby, albo wolacz. Wuchta wiary tej

[tija93]

Koleżanka z podstawówki się zaręczyła. Jakoś tak mi smutnawo

[Dorotti666]

Napisane przez Mojwa

Dysia - poznanskie tej! Taki dodatkowy wykrzyknik jakby, albo wolacz. Wuchta wiary tej

czego to się człowiek nie dowie z wizażu

[zawiechaczarny]

Napisane przez tija93

Koleżanka z podstawówki się zaręczyła. Jakoś tak mi smutnawo

Nasz wspólny kumpel oświadczył się wczoraj mojej dobrej koleżance ze studiów (staż związku mają zbliżony do naszego). Cieszę się z ich szczęście, ale też mi było wczoraj smutno jak się dowiedziałam I myślę, że TŻ to zauważył, bo dobrze mnie zna...

Zresztą apropos tego nawiązałam wczoraj z nim szczerą rozmowę na temat zaręczyn. Powiedziałam, że ta przeprowadzka na swoje to ważny moment w naszym życiu, zwłaszcza że mieszkanie urządzamy wspólnie (choć on jest jego właścicielem). No i wyznałam, że oczekiwałam, że w momencie przeprowadzki będę już kimś więcej niż konkubiną. W odpowiedzi usłyszałam: "A skąd wiesz, że nie będziesz?"

Może jednak TŻ coś szykuje w ciągu najbliższych miesięcy. A może tak po prostu chciał mnie zbyć, bo zapał to on ma jednak słomiany. Chociaż wiem, że dla niego ta przeprowadzka też jest kolejnym kamieniem milowym w naszym związku.

[smerfetk_a]

Napisane przez Dysia1990

Zawsze mnie zastanawia o co chodzi z tym "tej" na końcu. Może Ty mnie uświadomisz?


Gratulacje!

Napisane przez Mojwa

Dysia - poznanskie tej! Taki dodatkowy wykrzyknik jakby, albo wolacz. Wuchta wiary tej

a ja myślałam, że to błąd, no patrz

[201701300922]

A wuchta to co?


Chyba dużo, tak?

[Mojwa]

Dysia, tak wuchta wiary to duzo ludzi

[Anabelo]

Hej
Smutno mi dzisiaj, bo posprzeczałam się z przyjaciółką. Poszło o mojego TŻ. Ona jest przeciwna mojemu związkowi, bo TŻ jest osobą niewierzącą. Wiem, że przyjaciółka chce dla mnie jak najlepiej i nie mam jej tego za złe. Z drugiej strony dla mnie też ta sytuacja jest trudna, już jakoś sobie wszystko w głowie poukładałam, a ona nadal drąży temat i podważa wszystkie moje argumenty

[Mojwa]

Napisane przez Anabelo

Hej
Smutno mi dzisiaj, bo posprzeczałam się z przyjaciółką. Poszło o mojego TŻ. Ona jest przeciwna mojemu związkowi, bo TŻ jest osobą niewierzącą. Wiem, że przyjaciółka chce dla mnie jak najlepiej i nie mam jej tego za złe. Z drugiej strony dla mnie też ta sytuacja jest trudna, już jakoś sobie wszystko w głowie poukładałam, a ona nadal drąży temat i podważa wszystkie moje argumenty

A Ty jesteś wierząca?

[201801191006]

Napisane przez Mojwa

A Ty jesteś wierząca?

właśnie?
gdyby tż był wierzący dla mnie by to była kwesta nie do przejścia niestety.


jest dziś u nas pies rodziców tż, bo oni pojechali do znajomych, a pieseł nie może być sam w mieszkaniu. mama mu naszykowała jedzenie, miałam mu tylko wymieszać i do miski włożyć. i ogólnie poczułam się jak plebs, bo pies zjadł 3 filety z kurczaka pewnie z jakiejś eko hodowli, a my dziś mamy na obiad pierogi z biedry

[tija93]

Napisane przez loloo

jest dziś u nas pies rodziców tż, bo oni pojechali do znajomych, a pieseł nie może być sam w mieszkaniu. mama mu naszykowała jedzenie, miałam mu tylko wymieszać i do miski włożyć. i ogólnie poczułam się jak plebs, bo pies zjadł 3 filety z kurczaka pewnie z jakiejś eko hodowli, a my dziś mamy na obiad pierogi z biedry

Mogliście do psa dołączyć

[Anabelo]

Napisane przez Mojwa

A Ty jesteś wierząca?

Napisane przez loloo

właśnie?
gdyby tż był wierzący dla mnie by to była kwesta nie do przejścia niestety.

Ja jestem wierząca, moja przyjaciółka podobnie. Przez długi czas był to dla nas trudny temat, później wypracowaliśmy, moim zdaniem, dobre rozwiązanie, ale rozmowy z nią sprawiają, że ponownie zastanawiam się nad tą sprawą

[201801191006]

a jak tz do tego podchodzi? slub koscielny, chrzest dla dzieci?

[Mojwa]

Napisane przez Anabelo

Ja jestem wierząca, moja przyjaciółka podobnie. Przez długi czas był to dla nas trudny temat, później wypracowaliśmy, moim zdaniem, dobre rozwiązanie, ale rozmowy z nią sprawiają, że ponownie zastanawiam się nad tą sprawą

No ja mam jak loloo - gdyby facet byl wierzacy to byloby dla mnie nie do przejscia.
Pytanie co znaczy dla Ciebie Twoja wiara. Czy to znaczy, ze czekacie z seksem do slubu? Czy stosujecie/bedziecie stosowac antykoncepcje? Itp itd..

[tija93]

Napisane przez Anabelo

Ja jestem wierząca, moja przyjaciółka podobnie. Przez długi czas był to dla nas trudny temat, później wypracowaliśmy, moim zdaniem, dobre rozwiązanie, ale rozmowy z nią sprawiają, że ponownie zastanawiam się nad tą sprawą

Ale czekaj, masz z przyjaciółką wypracowane rozwiązanie. A z TŻtem też? Według mnie jeśli Ty i TŻ umiecie pogodzić Wasze odmienne poglądy to przyjaciółka w tym momencie nie ma nic do gadania. Gorzej jak to Wam nie wychodzi.

[Anabelo]

Napisane przez tija93

Ale czekaj, masz z przyjaciółką wypracowane rozwiązanie. A z TŻtem też? Według mnie jeśli Ty i TŻ umiecie pogodzić Wasze odmienne poglądy to przyjaciółka w tym momencie nie ma nic do gadania. Gorzej jak to Wam nie wychodzi.

Z TŻtem mam wypracowane rozwiązanie. Z przyjaciółką ciągle są zgrzyty.

Napisane przez loloo

a jak tz do tego podchodzi? slub koscielny, chrzest dla dzieci?

Ślub miał być mieszany, a dzieci ochrzczone.

Napisane przez Mojwa

No ja mam jak loloo - gdyby facet byl wierzacy to byloby dla mnie nie do przejscia.
Pytanie co znaczy dla Ciebie Twoja wiara. Czy to znaczy, ze czekacie z seksem do slubu? Czy stosujecie/bedziecie stosowac antykoncepcje? Itp itd..

Też kiedyś byłam takiego zdania... dopóki nie poznałam TŻ. To, czy się z nim związać, mimo że jest niewierzący, było chyba najtrudniejszą decyzją, jaką miałam kiedykolwiek do podjęcia. TŻ nie ma nic przeciwko kościołowi ani katolickiemu wychowaniu dzieci. W teorii wydaje się, że mamy to dopracowane, ale jak będzie w praktyce? Tego nie umiem przewidzieć.
Co do Twoich pytań, teraz żyjemy zgodnie z zasadami mojej wiary, ale nie zawsze tak było.

[tija93]

Napisane przez Anabelo

Z TŻtem mam wypracowane rozwiązanie. Z przyjaciółką ciągle są zgrzyty.

A jakie?

[Anabelo]

Napisane przez tija93

A jakie?

Ona obawia się, że to się nie uda, że przez TŻ porzucę wiarę albo że dzieci będą rozdarte pomiędzy wierzącą matką a niewierzącym ojcem.

[Mojwa]

Anabelo - moim zdaniem to dobrze jak dzieci maja do wyboru rozne drogi. Powiedz przyjaciolce, ze kazdy ma swoje sumienie i niech zajmie sie swoim.

[201801191006]

Napisane przez Anabelo

Co do Twoich pytań, teraz żyjemy zgodnie z zasadami mojej wiary, ale nie zawsze tak było.

czyli kiedyś uprawialiście seks, a teraz już nie i twój niewierzący tż po prostu się na to zgadza? czy może jednak są jakieś zgrzyty?
tak sobie myślę, że może ci być ciężko np. z dziećmi jak będziesz je chciała zaprowadzić do kościoła i padną pytania "czemu tatuś nie idzie?" niby nic, ale trzeba bardzo dyplomatycznie odpowiedzieć żeby takiego taty nie postawić w złym świetle. no i pewnie jest milion innych komplikacji po drodze, o których nawet nie mam pojęcia.

[Anabelo]

Napisane przez loloo

czyli kiedyś uprawialiście seks, a teraz już nie i twój niewierzący tż po prostu się na to zgadza? czy może jednak są jakieś zgrzyty?
tak sobie myślę, że może ci być ciężko np. z dziećmi jak będziesz je chciała zaprowadzić do kościoła i padną pytania "czemu tatuś nie idzie?" niby nic, ale trzeba bardzo dyplomatycznie odpowiedzieć żeby takiego taty nie postawić w złym świetle. no i pewnie jest milion innych komplikacji po drodze, o których nawet nie mam pojęcia.

Tak, zgadza się Nie ma zgrzytów w tym temacie. TŻ uważa moją wiarę i jej zasady za słuszne, ale w Boga nie może uwierzyć.

Dokładnie, tego wychowania dzieci obawiam się najbardziej.

[Mojwa]

Napisane przez Anabelo

Tak, zgadza się Nie ma zgrzytów w tym temacie. TŻ uważa moją wiarę i jej zasady za słuszne, ale w Boga nie może uwierzyć.

Dokładnie, tego wychowania dzieci obawiam się najbardziej.

Powiem Ci szczerze, że bardzo mnie dziwi postawa Twojego faceta.

Jeśli nie masz zamiaru na siłę wpychać religii dzieciom to w tym względzie powinno być OK. Uważam, że nie powinno się dzieci do wiary zmuszać tylko ew. zachęcać. Więc jeśli nie masz zamiaru na siłę do kościoła prowadzać, straszyć szatanem i szlabanem na internet itp za brak chęci do religii to będzie OK.

[201801191006]

Napisane przez Anabelo

Tak, zgadza się Nie ma zgrzytów w tym temacie. TŻ uważa moją wiarę i jej zasady za słuszne, ale w Boga nie może uwierzyć.

wow, niesamowite. ja bym prędzej ogarnęła, że ktoś może wierzyć w Boga, ale zasady religii uważa, za jakieś z a tu odwrotnie, aż mi się w głowie nie mieści
ale jak wam razem dobrze, to przyjaciółką nie ma się co przejmować.

[Anabelo]

Napisane przez loloo

wow, niesamowite. ja bym prędzej ogarnęła, że ktoś może wierzyć w Boga, ale zasady religii uważa, za jakieś z a tu odwrotnie, aż mi się w głowie nie mieści
ale jak wam razem dobrze, to przyjaciółką nie ma się co przejmować.

Widocznie ile ludzi, tyle różnych przekonań. Ale chyba jednak łatwiej byłoby mi ułożyć sobie życie z osobą wierzącą, ale niekoniecznie żyjącą po katolicku. Sama wiara jest dla mnie kluczowa.

[7ff68c701155e8d8df718a53d4dcd8f42fe80c19_6010ad0234c28]

Trudna sytuacja...
Dla mnie ciężko byłoby się związać z kimś, kto nie wierzy.. My na szczęście oboje wierzymy w Boga, razem chodzimy do kościoła. I bardzo się z tego cieszę, bo wiara jest dla mnie ważna.

[201801191006]

mój ex był wierzący, chodził do kościoła. na początku sobie myślałam, że spoko i mi to nie przeszkadza. nawet kilka razy sama z nim na tej mszy byłam czy coś.
ale potem to było dla mnie takie sztuczne i niespójne, że zaczęło mnie po prostu mega irytować. jego filozofia: seks przed ślubem - "no jasne". mięso w piątek - "no co ty oszalałaś? przecież w piątek nie można" no i ogólnie taka hipokryzja, mogłabym wymieniać w nieskończoność. no i potem sobie pomyślałam, że się nie będę już bawić w takie cyrki i facet musi mieć taki sam pogląd na te sprawy jak ja, bo inaczej nie dam rady.

[Terha]

Napisane przez zawiechaczarny

Zresztą apropos tego nawiązałam wczoraj z nim szczerą rozmowę na temat zaręczyn. Powiedziałam, że ta przeprowadzka na swoje to ważny moment w naszym życiu, zwłaszcza że mieszkanie urządzamy wspólnie (choć on jest jego właścicielem). No i wyznałam, że oczekiwałam, że w momencie przeprowadzki będę już kimś więcej niż konkubiną. W odpowiedzi usłyszałam: "A skąd wiesz, że nie będziesz?"

To bądź spokojna. Na pewno coś kombinuje . A kiedy masz się wprowadzić? W połowie przyszłego roku?