PM 2017, cz. 30

[koolorowana]

Napisane przez Laura Rose

Dzisiaj jest 'jutro', nie wspominając, że miały być do końca zeszłego tygodnia. Niesłowność zajmuje bardzo wysokie miejsce na mojej liście 'wady, których nie trawię'.

Pjona. Też tego nie znoszę.
Ale piękne zdjęcia wynagradza Ci te czekanie

[rosarioV]

Dobranoc

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laura Rose]

Napisane przez oljaa

A co jeszcze miałam Wam powiedzieć zacięłam się w windzie, znowu tej samej, chyba nigdy się nie nauczę, żeby nią nie jeździć. No ale 3 piętro?
Druga sprawa. Spotkałam koleżankę z LO. Wyszła za mąż w sierpniu, ona jest w Lublinie, studiuje, jej mąż 90km dalej, pracuje. Nie mieszkają razem dopiero po studiach mają zamiar to zrobić

Zapisz

Miszczostwo!

To po kij był im ten ślub?

Napisane przez czekoladowoo

U mnie też... nie pocieszasz mnie
Kurde jakby nie mogła powiedziec od razu że się nie wyrobi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, tylko o to chodzi...

[koolorowana]

Napisane przez oljaa

Oj tam, oj tam! My i tak już robimy wizażową parapetówkę


A co jeszcze miałam Wam powiedzieć zacięłam się w windzie, znowu tej samej, chyba nigdy się nie nauczę, żeby nią nie jeździć. No ale 3 piętro?
Druga sprawa. Spotkałam koleżankę z LO. Wyszła za mąż w sierpniu, ona jest w Lublinie, studiuje, jej mąż 90km dalej, pracuje. Nie mieszkają razem dopiero po studiach mają zamiar to zrobić

Zapisz

Będzie wizażowa parapetówka:pijem y:
Oj Ty sierotko xd
Nie Chcialabym osobno z mężem mieeszkac.

[oljaa]

Napisane przez Laura Rose

Miszczostwo!

To po kij był im ten ślub?

Dokładnie, tylko o to chodzi...

Mam wrażenie, że ślub dla samego ślubu. Ot takie posiadanie męża my w tej materii z TŻem nie jesteśmy lepsi, no ale TŻ robi wszystko (czyt. szuka pracy, pamiętacie co kiedyś pisałam w klubie? okazało się, że lekarz do przodu, wada do zaakceptowania, a on sam będzie ją korygował ) żeby po ślubie jednak mieszkać razem

Zapisz
Zapisz

[Dorotti666]

Napisane przez oljaa

Oj tam, oj tam! My i tak już robimy wizażową parapetówkę


A co jeszcze miałam Wam powiedzieć zacięłam się w windzie, znowu w tej samej, chyba nigdy się nie nauczę, żeby nią nie jeździć. No ale 3 piętro?
Druga sprawa. Spotkałam koleżankę z LO. Wyszła za mąż w sierpniu, ona jest w Lublinie, studiuje, jej mąż 90km dalej, pracuje. Nie mieszkają razem dopiero po studiach mają zamiar to zrobić

Zapisz
Zapisz

Nie rozumiem takich ludzi.
Po co im ślub był w takim razie?

[yoru90]

Napisane przez muszkaaa8

u nas też sala do tańczenia jest osobno - ludzie będą narzekać
nie no wszystko fajnie tylko ja nie zapraszam dzikusów tylko swoją najbliższą rodzinę i znajomych więc nie rozumiem kto miałby (i dlaczego) się wstydzić podejść sobie nabrać sałatki ? A jeśli ktoś się będzie wstydził no to już nie mój problem bo 5 letnie dziecko może wstydzić się przejść przez sale ale nie dorośli ludzie

Osobna sala na tańczenie jest bardzo spoko moim zdaniem, gdy ma podobną temperaturę, wierz mi nie chciałabyś tańczyć z zaduszonym, gorącym pomieszczeniu...
Tam bardziej chodziło chyba o fakt, że ludzie siedzieli przy stolikach z obcymi osobami często, siadali gdzie było miejsce.. Miałam wrażenie, że każdy jest na tym weselu skrępowany i w sumie nie wie co robić. Większość w tym ja pierwszy raz była na takim weselu z okrągłymi stołami Sądzę że wystarczy zrobić rozmieszczenie przy stolikach i ludzie będą ze sobą rozmawiać to i z czasem będą się po paru kieliszkach bawić

Napisane przez czekoladowoo

Super

No ja właśnie nie wiem - i najchętniej nie wybierałabym wcale ale kogoś muszę


No ja właśnie też, najgorsze że żadna z opcji mnie nie przekonuje i do końca nie zadowala

Ja moją świadkową poznałam pod koniec maja, we wrześniu ją prosiłam o świadkowanie Po za nią miałam jedynie opcje koleżanki, która mieszka w Szkocji.

Napisane przez koolorowana

Oj zachęciłas mnie


37m2 i 1240 zl razem z czynszem. Dodatkowe opłaty to za gaz i prąd

Laura,nie zapeszajmy jeszcze Najpierw podpiszemy umowę i będę się cieszyć

Nie musisz dziękować a cena moim zdaniem bardzo spoko zrób dla nas zdjęcia widoku z okna!

Napisane przez oljaa

Oj tam, oj tam! My i tak już robimy wizażową parapetówkę


A co jeszcze miałam Wam powiedzieć zacięłam się w windzie, znowu w tej samej, chyba nigdy się nie nauczę, żeby nią nie jeździć. No ale 3 piętro?
Druga sprawa. Spotkałam koleżankę z LO. Wyszła za mąż w sierpniu, ona jest w Lublinie, studiuje, jej mąż 90km dalej, pracuje. Nie mieszkają razem dopiero po studiach mają zamiar to zrobić
i

Nie rozumiem jak można wziąc ślub i mieszkać osobno skoro ja już przed ślubem mieszkam z tż

Napisane przez koolorowana

Będzie wizażowa parapetówka:pijem y:
Oj Ty sierotko xd
Nie Chcialabym osobno z mężem mieeszkac.

z mojej strony pewnie nie alkoholem ale przynajmniej ciacha zjem!

[oljaa]

Napisane przez Dorotti666

Nie rozumiem takich ludzi.
Po co im ślub był w takim razie?

Nie można mieć męża co?! Pomieszkali 2mce jako małżeństwo, teraz ona na stancji, on mieszka z mamusią według niej o tyle dobrze, że w zasadzie zostały jej 2 semestry studiów, twierdzi, że na ostatnim tylko praca mgr bez zajęć i będą mogli już mieszkać (eheeeem powodzenia na tej uczelni i kierunku, chociaż nie wiem gdzie pisze mgr), a później tylko 6mcy stażu

Zapisz

[rosarioV]

Lisaveta znalazłam Cię na fb zdradziła Cię ta spódniczka z tiulu Tak w ogóle piękne to zdjęcie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[czekoladowoo]

Nie wyobrażam sobie nie mieszkać po ślubie z własnym mężem... po co slub brac w takim wypadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jgmakijaz]

Hej!

Ja od samego rana ćwiczę, przygotowyje się do najwazniejszego egzaminu w moim życiu.
Cały czas tylko praca linerem, aż mam zdyme na środkowym palcu. Może w sobotę zdobędę ten tytuł "pernament master"

Trzymajcie kciuki. A teraz słucham Chopina, jakoś temat ślubu się przez to ode nie oddalił hm

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

Napisane przez czekoladowoo

Nie wyobrażam sobie nie mieszkać po ślubie z własnym mężem... po co slub brac w takim wypadku.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

My mamy 3 latenie prawie dziecko, a razem rzadko, tż od pon- pt w delegacji a ja w weekndy praca

Ale tak musi być.

[oljaa]

Napisane przez czekoladowoo

Nie wyobrażam sobie nie mieszkać po ślubie z własnym mężem... po co slub brac w takim wypadku.

Mam przyjemność znać już 2 takie małżeństwo (tylko żeby się na nas nie rzuciło ). Moja współlokatorka z dawnej stancji też miała męża, on miał dobre państwowe stanowisko w miejscowości z której pochodzą, ona miała dobrą państwową pracę w Lublinie. Jechała do domu w pt po pracy, wracała w poniedziałek rano. Jak zaszła w ciąże poszła na urlop, ale nie wiem czy wróciła najlepsze z tego wszystkiego jest to, że mieszkali z jej rodzicami

[Laura Rose]

Napisane przez jgmakijaz

Hej!

Ja od samego rana ćwiczę, przygotowyje się do najwazniejszego egzaminu w moim życiu.
Cały czas tylko praca linerem, aż mam zdyme na środkowym palcu. Może w sobotę zdobędę ten tytuł "pernament master"

Trzymajcie kciuki. A teraz słucham Chopina, jakoś temat ślubu się przez to ode nie oddalił hm

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ----------

My mamy 3 latenie prawie dziecko, a razem rzadko, tż od pon- pt w delegacji a ja w weekndy praca

Ale tak musi być.

A wg mnie to wasz wybór. Jasne, nie zmienicie tego z dnia na dzień, ale ogólnie jest to wykonalne

Powodzenia na egzaminie.

[czekoladowoo]

Wiecie no jak komuś tak odpowiada to okej... dla mnie zakładanie rodziny to wspólne życie. I tak TZ duzo pracuje więc bez mieszkania razem to byśmy sie widywali tak jak teraz...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laura Rose]

Napisane przez oljaa

Mam przyjemność znać już 2 takie małżeństwo (tylko żeby się na nas nie rzuciło ). Moja współlokatorka z dawnej stancji też miała męża, on miał dobre państwowe stanowisko w miejscowości z której pochodzą, ona miała dobrą państwową pracę w Lublinie. Jechała do domu w pt po pracy, wracała w poniedziałek rano. Jak zaszła w ciąże poszła na urlop, ale nie wiem czy wróciła najlepsze z tego wszystkiego jest to, że mieszkali z jej rodzicami

A konkretniej on mieszkał z jej rodzicami, tak?

[koolorowana]

Yoru,zrobię
Czemu Ty bez alko?

[Laura Rose]

Napisane przez czekoladowoo

Wiecie no jak komuś tak odpowiada to okej... dla mnie zakładanie rodziny to wspólne życie. I tak TZ duzo pracuje więc bez mieszkania razem to byśmy sie widywali tak jak teraz...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oljaa]

jgmakijaz trzymam kciuki można zobaczyć Twoje prace? Podziwiam linergistki, miałam parę razy w życiu trzymać pistolet (?) w dłoni i pracować na sztucznej skórze, ale sama nie odważyłabym się zrobić komuś brwi. Bałabym się mogłabym go skrzywdzić

[rubbim]

Napisane przez krasulka7399

Ok

Napisane przez LadyArya

u mnie bedzie kilku Polakow od wielu od wielu lat nie mieszkaja w Polsce - od strony tż czesc rodziny ktora wiele lat temu przeprowadzila sie na Islandię, ode mnie bedzie ciotka ktora od 30 lat mieszka w USA

Islandia

Napisane przez oljaa

No ciotkę z juesej też będę miała, wujka, który w Polsce dłużej mieszka niż w juesej, no ale jestm wujkiem Dzozefem z amerykańskim akcentem kuzyna z synami, którzy na co dzień mieszkają w Niemczech. Ale ja chcę kogoś z krwi i kości, dziada pradziada nie-polskiego

U nas będzie nasz znajomy z Francji - nie jest polakiem, oraz znajomy z rodziną z Usa- też nie polacy, oraz rodzina tż - jego ciocia - ona jest polką, a jej mąż niemcem

Napisane przez oljaa

Druga sprawa. Spotkałam koleżankę z LO. Wyszła za mąż w sierpniu, ona jest w Lublinie, studiuje, jej mąż 90km dalej, pracuje. Nie mieszkają razem dopiero po studiach mają zamiar to zrobić

Zapisz
Zapisz

Moja kuzynka mieszka z dzieckiem i pracuje u mnie w mieście - tutaj wybudowali dom, a jej mąż na co dzień w Warszawie siedzi bo tam pracuje..

[oljaa]

Napisane przez Laura Rose

A konkretniej on mieszkał z jej rodzicami, tak?

Tak jakby to mój tata stwierdził: poszedł za zińcia

Zapisz

[jgmakijaz]

Oczywiście, że tak ale Tż pracując na miejscu zaobiłby 10x mniej niż w delagacji.
A ja z pracy w weekendy nie zrezygnuje. W moim zawodzie to praca w sobotę jest najbardziej opłacalna Dobrze, że kocham to co robię.

Nie poto się jest z drugą osoba by ja mieć, ale by dążyć do czegoś wspólnie, mieć wspólny cele, wsparcie.
Bo miłość, to nie uczucie

[Dorotti666]

Napisane przez jgmakijaz

Oczywiście, że tak ale Tż pracując na miejscu zaobiłby 10x mniej niż w delagacji.
A ja z pracy w weekendy nie zrezygnuje. W moim zawodzie to praca w sobotę jest najbardziej opłacalna Dobrze, że kocham to co robię.

Nie poto się jest z drugą osoba by ja mieć, ale by dążyć do czegoś wspólnie, mieć wspólny cele, wsparcie.
Bo miłość, to nie uczucie

Nie uczucie? A co niby?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[oljaa]

Napisane przez rubbim

Moja kuzynka mieszka z dzieckiem i pracuje u mnie w mieście - tutaj wybudowali dom, a jej mąż na co dzień w Warszawie siedzi bo tam pracuje..

Różne są sytuacje w życiu, nie mogłabym tak, ale zarzekać się nie będę

Zapisz

[jgmakijaz]

olja jasne

[czekoladowoo]

Napisane przez jgmakijaz

Oczywiście, że tak ale Tż pracując na miejscu zaobiłby 10x mniej niż w delagacji.
A ja z pracy w weekendy nie zrezygnuje. W moim zawodzie to praca w sobotę jest najbardziej opłacalna Dobrze, że kocham to co robię.

Nie poto się jest z drugą osoba by ja mieć, ale by dążyć do czegoś wspólnie, mieć wspólny cele, wsparcie.
Bo miłość, to nie uczucie

Wiesz ale inaczej jest jak ludzie tak pracuja ale jednak wracają do wspólnego domu który razem dziela a inaczej jest jak pracuja osobno, mieszkaja osobno i wszystko jest osobno.
Ja tak uważam. Możecie sie mijać ale jednak koniec końców wracacie do waszego wspólnego miejsca


No i miłość to jest uczucie... a w zwiazku z miłości jest wsparcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jgmakijaz]

Napisane przez Dorotti666

Nie uczucie? A co niby?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Stan. Uczucie mija. Jesteś szczęśliwa, za dwa dni już nie. Rozpaczasz, coś/ ktoś Cię pocieszy. To mija. Miłość nie.

[Eunice9]

Ja też sobie nie wyobrażam mieszkania osobno po ślubie, chociaż też znam taką parę - ona na ostatnim roku studiów, on pracuje w innym mieście, i widują się w weekendy. Dla mnie nawet poważniejszy związek to m.in. mieszkanie razem, a co dopiero ślub. Jeszcze rozumiem pary, które muszą się rozstać na jakiś czas, bo np. trzeba wyjechać za granicę czy jak w mojej rodzinie, facet nie miał pracy i musiał wyjechać kilkaset kilometrów dalej, wracał tylko na weekendy (ostatecznie po jakimś czasie żona z dziećmi też się przeprowadziła i wszyscy wracają na weekendy ), chociaż ja bym na takie coś nie poszła. Dla mnie musi być ta codzienność razem.
A skoro studia, sytuacja tymczasowa, mają w planach zamieszkać razem - to po co tak szybko ślub? No bez sensu, naprawdę.

[oljaa]

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net...1b&oe=5861AD41

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net...f3&oe=58784206

A może taka torebunia?

[Laura Rose]

Napisane przez Eunice9

Ja też sobie nie wyobrażam mieszkania osobno po ślubie, chociaż też znam taką parę - ona na ostatnim roku studiów, on pracuje w innym mieście, i widują się w weekendy. Dla mnie nawet poważniejszy związek to m.in. mieszkanie razem, a co dopiero ślub. Jeszcze rozumiem pary, które muszą się rozstać na jakiś czas, bo np. trzeba wyjechać za granicę czy jak w mojej rodzinie, facet nie miał pracy i musiał wyjechać kilkaset kilometrów dalej, wracał tylko na weekendy (ostatecznie po jakimś czasie żona z dziećmi też się przeprowadziła i wszyscy wracają na weekendy ), chociaż ja bym na takie coś nie poszła. Dla mnie musi być ta codzienność razem.
A skoro studia, sytuacja tymczasowa, mają w planach zamieszkać razem - to po co tak szybko ślub? No bez sensu, naprawdę.

Zgadzam się w 100% i u nas również by to nie przeszło, ale dla mnie są ważniejsze rzeczy od pieniędzy

[jgmakijaz]

Napisane przez czekoladowoo

Wiesz ale inaczej jest jak ludzie tak pracuja ale jednak wracają do wspólnego domu który razem dziela a inaczej jest jak pracuja osobno, mieszkaja osobno i wszystko jest osobno.
Ja tak uważam. Możecie sie mijać ale jednak koniec końców wracacie do waszego wspólnego miejsca


No i miłość to jest uczucie... a w zwiazku z miłości jest wsparcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Otoż to.
Chociaż znam małżeństwo dobre małżenstwo. Gdzie mieszkają osobno, a na wakacje jadą do wspolnego domku letniskowego hehe

Majątki, pieniadze... z wszystkiego rozliczają się. Dziwne. Ale jednak coś ich łączy. Razem jak są, to tak promienieją. Aż chce się na nich patrzeć