Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.8

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez niv_

Hehe...zawsze dostaję minimum 5 dni, niezależnie od lekarza, byłam u różnych...znajomi podobnie, w poprzedniej i obecnej pracy tak samo, więc nie wiem jak to jest.

Ostatnio dostałam na 4 dni ale od wtorku, lekarz powiedział że gdybym przyszła w poniedziałek dostałabym 5 czyli do piątku.

[cholernarejestracja]

Napisane przez weselna01

A ja rozumiem jej oburzenie. Z marszu wszystkich pracodawców nazwałaś wyzyskiwaczami "by wyjść na swoje" bo "ty masz takie doświadczenia" albo tak odbierasz te doświadczenia. Przykro mi, ale doświadczenia własne, jako jednostki, nie określają działania świata jako takiego.

---------- Dopisano o 17:15 ---------- Poprzedni post napisano o 17:12 ----------



Właśnie wyjmuje 13k własnych oszczędności, żeby zapłacić ludziom. Czuję się wyjątkowa, przecież to coś nienormalnego...

O, toto.

I ciekawa jestem czy te wszystkie osoby które sobie życzą 2,5 na rękę i umowę o pracę od razu przynoszą pracodawcy tyle zysku, żeby zarobić na siebie + przynieść zysk firmie.

[nelciak]

Napisane przez nouvelle90

Zrobiłam testy z rekrutacji do jednej firmy, która mnie interesuje i jestem niezadowolona werbalny dobrze mi poszedł, może i na 100%, ale tych liczbowych to ja nie umiem tak szybko analizować (18 pytań na 25 minut, ale trzeba analizować dane z tabel i wykresów) i chyba ze 4 odpowiedzi całkowicie strzeliłam, bo już mi czasu brakowało

Luz, to się da wyćwiczyć. Ja wyćwiczyłam już na matmie w LO Grunt to być gotowym na to, ze na tescie prawdopodobie dadzą nam swoj kalkulator prosty, w którym nie ma opcji wstawiania nawiasów. Jak ktoś jest przywyczajony do wpisywania obliczen z nawiasami w kalkulatorze naukowym i nie wie jak 'zapamiętywać' wyniki w prostym, to może stracić trochę czasu. Ja tak miałam :/

[weselna01]

Napisane przez niv_

Przecież za pracę się chyba płaci. Nieprawdaż ? Dla mnie to normalne, tak jak (może) dla Ciebie.

A bo ja wiem? Przedstawiłaś swoich pracodawców jako bezwzględnych pasożytów, którzy patrzą tylko na swój interes i nie powstrzymają się od nieczystych zagrywek. Może być dla Ciebie zaskoczeniem, że ktoś może nie wykazywać takich cech

---------- Dopisano o 08:39 ---------- Poprzedni post napisano o 08:37 ----------

Napisane przez lazada

jest to jakieś rozwiązanie, ale niestety wiele osób po tych dwóch latach zamyka działalność bo nie stać ich na 'normalny' ZUS.
Nie założyłabym na pewno działalności po to żeby w dalszym ciągu pracować dla kogoś. Rozumiem jednak, że są różne sytuacje i co za tym idzie różne wybory/decyzje.

No dla mnie taki nakaz ze strony pracodawcy to jest cios poniżej pasa. Może paść taka propozycja, ale nie warunek Natomiast są takie branże, gdzie to się bardziej opłaca, jak szukanie pracy bezpośrednio. Na przykład kierunki humanistyczne takie jak pedagogika czy psychologia. Prościej dokonać samozatrudnienia i świadczyć usługi dla innych firm, jak znaleźć zatrudnienie w tym zawodzie.


CHOLERNAREJESTRACJA -> Boziu, jaki nick Uśmiałam się z samego rana Skąd taki pomysł?

[cholernarejestracja]

Bo już te kilka lat temu jak się rejestrowałam to większość nicków była zajęta i tak wklepywałam kolejne, wklepywałam, wszystko zajęte, więc się wkurzyłam i zostało nie planowałam napisać na wizażu więcej niż 2-3 posty ale jakoś zleciało

[20160901857]

Napisane przez nelciak

Luz, to się da wyćwiczyć. Ja wyćwiczyłam już na matmie w LO Grunt to być gotowym na to, ze na tescie prawdopodobie dadzą nam swoj kalkulator prosty, w którym nie ma opcji wstawiania nawiasów. Jak ktoś jest przywyczajony do wpisywania obliczen z nawiasami w kalkulatorze naukowym i nie wie jak 'zapamiętywać' wyniki w prostym, to może stracić trochę czasu. Ja tak miałam :/

Właśnie dostalam info, ze przeszłam do następnego etapu, a miałam 81 z werbala i 55 z liczb
Chociaż może w percentylach to nie jest jakos bardzo źle.

[nicRu]

Wiesz jak było ze mną, testy zrobiłam od niechcenia bo firma nie była moim marzeniem a na tle innych kandydatów wypadłam dobrze i mnie zapraszali dalej. Trzymam kciuki za dalsze etapy, bo ta praca może byc świetnym doświadczeniem Byłam u nich na akademii prawa podatkowego i bardzo dobrze to wspominam

[20160901857]

Myślę, ze twój mózg jest bardziej analityczny niż mój
Teraz przede mną angielski. Okaże się co jest warte to moje C1 w weekend zrobię chyba powtórkę z gramy. Zaczelabym juz dzisiaj, ale nie, przecież muszę mieć obronę na głowie

[nicRu]

Czy ja wiem Mam wrażenie, że te testy są tak skonstruowane, by zarówno humanista jak i ścisłowiec dał sobie z nim spokojnie radę o ile umie myśleć logicznie. Btw zawsze mnie rozwala gramatyka, nie wiem po co ją sprawdzają, skoro w momencie gdy rozmawiasz z jakimkolwiek obcokrajowcem liczy się raczej umiejętność logicznego przekazania informacji a nie to czy użyjesz Present czy Past Perfect...

[pepsikolakokakola]

Napisane przez niv_

Nie wiem gdybym dobrze zarabiała to może bym ceniła polskich pracodawców, a tak to mam ich gdzieś tak jak oni mnie.

dokladnie!

[Heledore]

Napisane przez nicRu

Czy ja wiem Mam wrażenie, że te testy są tak skonstruowane, by zarówno humanista jak i ścisłowiec dał sobie z nim spokojnie radę o ile umie myśleć logicznie. Btw zawsze mnie rozwala gramatyka, nie wiem po co ją sprawdzają, skoro w momencie gdy rozmawiasz z jakimkolwiek obcokrajowcem liczy się raczej umiejętność logicznego przekazania informacji a nie to czy użyjesz Present czy Past Perfect...

Moze dlatego ze to bardzo zaburza /zmienia znaczenie tego co sie mowi.

[nelciak]

Napisane przez nouvelle90

Właśnie dostalam info, ze przeszłam do następnego etapu, a miałam 81 z werbala i 55 z liczb
Chociaż może w percentylach to nie jest jakos bardzo źle.

Jeśli w percentylach, to znaczy, że 45% osób napisało liczbowy lepiej od ciebie... pytanie jaki procent osób przechodzi do następnego? No ale skoro przeszłaś dalej, to tym się nie musisz martwić

W E&Y w tym roku test z angola na którym byłam był prosty - tylko jeden dłuższy tekst, poza tym reszta z gramy na poziomie B2. Ale w EY sa ponoc najprostsze testy, wiec to zaden miernik

[20160901857]

Tak, wiem że o to chodzi z percentylami Ale inne statystyki są jakąś masakryczną tajemnicą, przynajmniej w D.

Na angielskim w D. jest tylko grama, a przynajmniej tak było jak próbowałam 2 lata temu.

[nelciak]

Napisane przez nouvelle90

Tak, wiem że o to chodzi z percentylami Ale inne statystyki są jakąś masakryczną tajemnicą, przynajmniej w D.

Na angielskim w D. jest tylko grama, a przynajmniej tak było jak próbowałam 2 lata temu.

Chyba jest też tak, ze testy są tylko po to, żeby przejść dalej - a o wyniku przyjęć decyduje przede wszystkim dalszy etap. Przypuszczam tak po sytuacji znajomej osoby, która miała 85-95% z wszystkich testów, ale na końcu odpadła. Ale fajnie chociaż, że podają te wyniki.

[20160901857]

Tak, oni tam mają tyle kandydatów, że te testy są po to, żeby przemiał zrobić.

[nelciak]

Dlatego na moją aplikację od razu odpowiedzieli, że nie pasuję profilem i do widzenia Ale chyba nikt z nas na tym nie stracił

A składasz tam już normalnie na etat? Bo o praktykach słyszałam, że są raczej denne - jest się wzywanym tylko wtedy, gdy potrzebują akurat pomocy z projektem, tak z doskoku.

[nicRu]

Napisane przez Heledore

Moze dlatego ze to bardzo zaburza /zmienia znaczenie tego co sie mowi.

Wybrałam może niefortunny przykład, ale generalnie chodzi mi o jeden fakt - mimo wszystko nie spotkałam się by obcokrajowcy poprawnie używali czasów czy zwracali uwagę np. na tryby warunkowe

[20160901857]

Napisane przez nelciak

Dlatego na moją aplikację od razu odpowiedzieli, że nie pasuję profilem i do widzenia Ale chyba nikt z nas na tym nie stracił

A składasz tam już normalnie na etat? Bo o praktykach słyszałam, że są raczej denne - jest się wzywanym tylko wtedy, gdy potrzebują akurat pomocy z projektem, tak z doskoku.

Na staż do kancelarii, w pełnym wymiarze godzin.

[Heledore]

Napisane przez nicRu

Wybrałam może niefortunny przykład, ale generalnie chodzi mi o jeden fakt - mimo wszystko nie spotkałam się by obcokrajowcy poprawnie używali czasów czy zwracali uwagę np. na tryby warunkowe

Przyklad jak przyklad. Grama w ang to delikatny temat bo tu naprawde zmina drobnej rzeczy czesto oznacza duza zmiane w odbiorze tresci. Oczywicie ze uzywaja poprawnych czasiw i struktur. Nie spotkalam sie z tym aby czlowiek na powaznym stanowisku pozwalal sobie na bledy w niuansach jezykowych. Moze poza chinczykami. Oni mieli swoja odmiane angielskiego..r

[nicRu]

Pracowałam z ludźmi spoza krajów anglojęzycznych i jak czasem coś napisali to koło podręcznika z gramatyką to nawet nie stało (i nie mówię o przypadkach skrajnych typu Hindusi, z którymi osoby ograniczone do książkowego angielskiego najczęściej z początku w ogóle sobie nie radzą) Jedno jest pewne, w Polsce uczą nas struktur, które są często bardzo rzadko używane w mowie potocznej (opinia native'ów, którzy mnie uczyli) i sprawdzanie tego na testach jest dla mnie nieporozumieniem. Inaczej też wygląda rozmowa kwalifikacyjna po angielsku z Polakami zajmującymi się rekrutacją Polaków, Polakami pracującymi od lat tylko z obcokrajowcami oraz z obcokrajowcami. Na tych pierwszych odstępstwa od hiperpoprawnością grożą skreśleniem z listy kandydatów, w pozostałych przypadkach patrzono na umiejętność komunikacji, pewność siebie w użyciu języka i poprawność merytoryczną, nie językową tego co się mówi.

[szakal165]

witam,
czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć, w jaki sposób mogę zmienić numer telefonu w cv, które już zapisałam w pdfie?

[SleepingSun]

Napisane przez szakal165

witam,
czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć, w jaki sposób mogę zmienić numer telefonu w cv, które już zapisałam w pdfie?

Musisz zmienić numer w dokumencie w wordzie, a później jeszcze raz zapisać jako pdf. Innego rozwiązania chyba nie ma

[szakal165]

Hm, szkoda. W takim razie muszę w domu przekopać laptopa, bo w pracy mam na poczcie same wysłane pdfy i dopiero zorientowałam się, że mam nieaktualny numer...

[Kaza86]

Witajcie Przyszłam się troszkę pożalić. Zacznę od tego, że mam pracę - wiem pewnie pomyślicie, że powinnam się cieszyć. Cieszę się, bo praca jest fajna, ale BARDZO ciężko jest o nawet jeden dzień wolnego. Praca jest ok, ale to tylko zajęcie na sezon, bo w listopadzie zamykają biuro. No i oczywiście umowa zlecenie. Dzisiaj tak się wkurzyłam, że normalnie mam ochotę to wszystko rzucić w diabły! W piątek mój TŻ wyjeżdza do pracy za granicę. Bardzo zależało mi na tym, żeby spędzać z nim teraz jak najwięcej czasu. Już jakiś czas temu dogadałam się z kolegą z biura, że czwartek będę miała wolny. Dzisiaj rano przychodzę do pracy, otwieram grafik i jestem załamana Jutro pracuję od 8 do ok. 20, w czwartek najwcześniej skończę o 16... Zamiast spędzić choć trochę czasu z moim facetem, to muszę siedzieć w gównianej pracy Nie wiem czy tego wszystkiego nie rzucić.

[20160901857]

Napisane przez nicRu

Pracowałam z ludźmi spoza krajów anglojęzycznych i jak czasem coś napisali to koło podręcznika z gramatyką to nawet nie stało (i nie mówię o przypadkach skrajnych typu Hindusi, z którymi osoby ograniczone do książkowego angielskiego najczęściej z początku w ogóle sobie nie radzą) Jedno jest pewne, w Polsce uczą nas struktur, które są często bardzo rzadko używane w mowie potocznej (opinia native'ów, którzy mnie uczyli) i sprawdzanie tego na testach jest dla mnie nieporozumieniem. Inaczej też wygląda rozmowa kwalifikacyjna po angielsku z Polakami zajmującymi się rekrutacją Polaków, Polakami pracującymi od lat tylko z obcokrajowcami oraz z obcokrajowcami. Na tych pierwszych odstępstwa od hiperpoprawnością grożą skreśleniem z listy kandydatów, w pozostałych przypadkach patrzono na umiejętność komunikacji, pewność siebie w użyciu języka i poprawność merytoryczną, nie językową tego co się mówi.

I to jest właśnie niefajne dla kogoś takiego jak ja, tzn osoby, która w mówieniu jest bardziej intuicyjna niż nastawiona na super poprawność gramatyczną. To znaczy mówię, czy chociaż staram się mówić bez błędów gramatycznych, ale czasami zdarza mi się cos pomylić, bo wolę mówić płynnie i przekazać jak najwięcej informacji niż zastanawiać się czy przypadkiem nie powiedzialam "will" po "if w pierwszym trybie (zawsze jak używamy trybów w rozmowie to mi się przypomina, ze chyba wszyscy nauczyciele nam klepali tę regułkę ). Do tej pory na żywo rozmawialam po angielsku tylko z Niemcami i Rosjanami, ale myślę, ze z Anglikami tez bym sobie poradziła.

[SleepingSun]

Czy któraś z Was ma doświadczenie z rekrutacją w państwowych instutucjach kultury? Aplikowałam na stanowisko (ogłoszenie w BIPie), dla którego termin składania dokumentów mijał w poniedziałek o 10.00 i zastanawiam się jak długo będę musiała czekać na ewentualny telefon od nich. W ogłoszeniu nie było informacji o terminie rozpoczęcia pracy.

[Domina]

Właśnie wróciłam z rozmowy... Pierw byłam na szkoleniu, potem 2h czekałam na centrum bo nie opłacało mi się jechać do domu. Wchodzę do salonu a tam nie miła Pani informuje mnie że mają już komplet i poszła sobie... dzwonię na nr który do mnie dzwonił w tej sprawie, Pani mnie poprowadziła gdzie znajduje się dokładnie salon.. wchodzę a tam drzwi zamknięte, pusto... dzwoni Pani aby poinformować mnie że już kogoś znaleźli i to nie aktualne...

Czy dalej mam klękać przed pracodawcami i błagać o pracę chociażby za darmo? Takie traktowanie....

[cholernarejestracja]

Napisane przez Domina

Właśnie wróciłam z rozmowy... Pierw byłam na szkoleniu, potem 2h czekałam na centrum bo nie opłacało mi się jechać do domu. Wchodzę do salonu a tam nie miła Pani informuje mnie że mają już komplet i poszła sobie... dzwonię na nr który do mnie dzwonił w tej sprawie, Pani mnie poprowadziła gdzie znajduje się dokładnie salon.. wchodzę a tam drzwi zamknięte, pusto... dzwoni Pani aby poinformować mnie że już kogoś znaleźli i to nie aktualne...

Czy dalej mam klękać przed pracodawcami i błagać o pracę chociażby za darmo? Takie traktowanie....

Co za chamstwo!

[semantique]

Napisane przez nicRu

Pracowałam z ludźmi spoza krajów anglojęzycznych i jak czasem coś napisali to koło podręcznika z gramatyką to nawet nie stało (i nie mówię o przypadkach skrajnych typu Hindusi, z którymi osoby ograniczone do książkowego angielskiego najczęściej z początku w ogóle sobie nie radzą)

Czy to znaczy, że mamy brać z nich przykład i tak samo mówić byle jak?

Napisane przez nicRu

Jedno jest pewne, w Polsce uczą nas struktur, które są często bardzo rzadko używane w mowie potocznej (opinia native'ów, którzy mnie uczyli)

Na przykład?

Napisane przez nicRu

patrzono na umiejętność komunikacji, pewność siebie w użyciu języka i poprawność merytoryczną, nie językową tego co się mówi.

Niestety, na pewnych stanowiskach poprawność gramatyczna jest niezbędna.

Ciekawe jest to, że chociażby tu na wizażu prowadzona jest nieustanna krucjata w obronie poprawnej polszczyzny, ale po angielsku to już można sobie mówić jak się komu żywnie podoba, "byle się dogadać".

Cały czas pokutują też powtarzane jak mantra mity, że są w angielskim struktury nie używane w mowie potocznej, tylko jakoś nikt nie może nigdy podać konkretnego przykładu. Tak samo jak bzdura, że nie używa się wszystkich czasów. Oczywiście, że się używa.

[niv_]

Załamałam się przerabiam CV i ....nie wiem co wpisać odnośnie zakresu obowiązków w obecnej pracy, niczego nowego się nie nauczyłam. W dodatku porównałam sobie zakres obowiązków z aktualnej pracy z poprzednimi i niestety, ale takich badziewi jak teraz nie robiłam nawet na stażu. Jednym słowem cofnęłam się w rozwoju. I co teraz martwię się strasznie jak z tego wybrnąć. Wcześniej aż tak bardzo sobie tego nie uświadamiałam.