Planowanie ciąży cz. 2

[agu88sia]

Napisane przez Lea_ny

Ten cykl już się skończył czy dalej trwa? Jeśli trwa, to podejrzewam, że jednak będzie dłuższy; ale jeśli okazałoby się, że zawsze masz tak późno owulację, to lekarz powinien się tym zainteresować, bo faza lutealna powinna mieć minimum 10 dni (jeśli jest krótsza, to po prostu nie ma czasu na prawidłowe zagnieżdżenie).


Ja w tym cyklu nie poszłam do lekarza, odpuściłam sobie stymulację

Tamten cykl już się skończył. Trwał 31 dni. Teraz też odpuściłam sobie ten cykl. Dziś jest 22 dzień nowego cyklu. Nie byłam na monitorowaniu ale coś czuję że miałam już owulację zaobserwowałam 2-3 dni temu większą ilość śluzu. Zobaczymy...

[Kayira]

Hej Laski co u Was?

[Siva5]

Tyle sie rozpisalam i post mi wcielo ajjjjjjjj
Hej.
U mnie nagle od wczoraj dolek. Musialam sie wybrac do mojego ginekologa (nie z kliniki nieplodnosci)bo meczyla mnie okropna infekcja bylam u niego gdzies ponad rok temu bo potem klinika nieplodnosci.
I sie dowiedzialam a raczej mi przypomnial ze powinnam sie zdecydowac na operacje na endometrioze,kiedys juz mnie psychicznie na to szykowal ale zakonczylismy temat ze najpierw ciaza. Ale ze rok minal i nic z tego,to znowu mowil ze to jest konieczne,choc lepsze by bylo zajscie w ciaze..
I tu sie kolo zamyka.
Druga sprawa w ktorej sie przejal to to,ze w moim przypadku to juz jest za dlugie leczenie tylko hormonami,i ze dziwne ze jeszcze tam mi nie proponowali kolejnego kroku inseminacji.
Tez tak myslicie?ja juz zglupialam. Idac do specjalisty sadzilam ze sam mnie pokieruje. Ale teraz patrzac z innej perspektywy to moze i faktycznie stoimy w miejscu... A ten gin mi powrarzal ze nie ma na co czekac mimo ze jeszcze nie przekroczylam 30tki ale w moim przypadku powinna byc juz iui. Nie wiem kogo sluchac, co robic,klinike zmienic czy sama powiedziec zebysmy poszki krok dalej? Przeciez nie jestem lekarzem...
A tak teraz mysle czy ja powinnam jeszcze jakies badania zrobic? W klinice powtarzalismy tylko prolaktyne Lh,fsh,tsh i chyba kurcze tyle. Naczytalam ze powinnam miec cos jeszcze. Denerwuje mnie to bo niby skad ja mam to sama wiedziec,po to sa lekarze...
Oszaleje

[malosympatyczna]

siva, z własnego doświadczenia mogę napisać, że gdybym miała liczyć tylko i wyłącznie na lekarzy to nie byłabym nawet w połowie tej drogi, którą mam już za sobą dla mnie bardzo ważne było doświadczenie dziewczyn borykających się z problemem niepłodności. dużo czytałam jakie badania trzeba wykonać i wykonywałam je na własną rękę i za własne pieniądze, nie łudząc się, że ktoś przepisze mi coś na nfz.
uważam, że nie macie nic do stracenia (poza pieniędzmi) i powinniście podejść do iui.

u mnie niewiele ciekawego. też przypętała mi się jakaś infekcja

[Siva5]

Napisane przez malosympatyczna

siva, z własnego doświadczenia mogę napisać, że gdybym miała liczyć tylko i wyłącznie na lekarzy to nie byłabym nawet w połowie tej drogi, którą mam już za sobą dla mnie bardzo ważne było doświadczenie dziewczyn borykających się z problemem niepłodności. dużo czytałam jakie badania trzeba wykonać i wykonywałam je na własną rękę i za własne pieniądze, nie łudząc się, że ktoś przepisze mi coś na nfz.
uważam, że nie macie nic do stracenia (poza pieniędzmi) i powinniście podejść do iui.

u mnie niewiele ciekawego. też przypętała mi się jakaś infekcja

Dzieki za odp
Rowniez duzo czytalam i niby wiem co powinnam jeszcze zrobic ale faktycznie masz racje-ludzilam sie ze lekarz sam mnie dalej skieruje (mimo ze te badania tez ciagle prywatnie). Wiec faktycznie wybiore sie na kolejne.
A z reszta czyli z endometrioza lub zmiana kliniki zobaczymy za miesiac jak pojade na kontrole,az sie boje..
Jestem w kropce. Jesli wroce do tej kliniki(w sumie to prowadzil mnie od tamtego roku)to w konkretnym celu,niech cos w koncu zrobi dalej..

[agu88sia]

A ja sobie siedzę nad morzem przyjechałam się odstresować a nie myślę o niczym innym tylko o tym że dziś jest 30 dc i nie ma ani @@ ani II kreseczek

[Kayira]

Siva wg mnie warto szczerze pogadac z lekarzem. Powiedzie otwarcie co i jak. Poza tym chyba zawsze warto poradzic sie innego. Malosympatyczna dobrze prawi, mozesz tez probowac na wlasna reke...

Agusia... odstresuj sie i glowa do gory...

My w tym cyklu nawet sie specjalnie nie staralismy...
Pojde jeszcze w maju do mojej i pogadam co robimy.. jakie dalsze kroki... i chyba dla samej siebie pojde do kliniki, do lekarki do ktorej moja siostra chodzila

[midusia86]

Ja właśnie w 14dc - wg tempki i sluzu owulka aż huczy

Pojutrze zaczynam ostatnia partię Duphka. Jutro wracam do Pl i w następnym tygodniu zrobię sobie tsh. Po skończonym Duphku marsz do gina i zobaczymy co dalej.....

Tż chyba powtórzy jeszcze badanie nasienia na wszelki...

Próbuje sobie coś wymyślic na własna rękę, bo wszyscy lekarze do tej pory spotkani mówią, że za wczesno na panikę....

[Kayira]

Midusia, co nie znaczy ze nie musicie robic dodatkowych badan... wg mnie dla swojego spokoju warto

[Siva5]

Dzieki dziewczyny
Ostatnia moja wizyta w klinice (w sumie wczesniejsze tez) zakonczyla sie tym zebysmy sie starali dalej i dali sobie czas,ale tez ze dluzej nie bedziemy leciec na samych hormonach,a ten gin mi mowi ze w moim przypadku nie ma na co czekac i juz powinna byc proba iui. Ale wszystko pokolei. Najpierw i tak musze wyleczyc to swinstwo a potem sie wybiore do profesora i porozmawiam o dalszych krokach. Dam wam znac jak to sie dalej potoczy

[Kayira]

Siva trzymam kciuki by sie udalo...

[dziadzia237]

Cześć laski, nie pisałam, bo nie działo się nic nowego, ani nawet ciekawego. Ale cały czas podczytuje Was
Dziś się dowiedziałam, że na koniec kwietnia będę miała laparoskopie, 6 inseminacji nie przyniosło skutku. Niby fajnie, bo prędko i krócej będę panikowała i rozsiewała strach ( a boje się okropnie!!) , z drugiej zaś strony nasze plany majówkowe szlag trafił

[JulliettaB]

Podczytuje was dziewczyny!! Ja dwa dni temu miałam Hsg

[veuna]

Hej dziewczyny, staram się z mężem już jakiś czas o dzidzie, i dopiero w tym cyklu przeszłam cały monitoring. Lekarz kazała mi przychodzić co dwa dni na usg jajników i w prawym urósł podobno piękny, książkowy pęcherzyk. Przed ostatnią wizytą lekarka stwierdziła, że liczy na to, że jak się zobaczymy to pęcherzyka już nie będzie...niestety był i kobieta powiedziała, że jest już raczej przerosniety i owulacji nie bedzie, ale mimo wszystko kazala zrobic progesteron w 21dc. Przyznam szczerze, ze jak mi o tym powiedziala to witki mi opadly i przestalam z mezem przytulac sie jakos intensywniej, bo myslalam, ze juz i tak nic z tego nie bedzie...
Kiedy przyszlam do niej z wnikiem, okazalo sie ze owulacja byla! Obie bylysmy zaskoczone, ale ja sie raczej zmartwilam, bo myslalam, ze "przegapilam" okazje....
Dzisiaj jest 30dc i bedac na nocy w pracy zrobilam test pink express strumieniowy i ku mojemu zaskoczeniu pokazala sie cienka rozowa kreseczka! Bylam w szoku, wiec jak tylko skonczylam zmiane zajechalam do apteki po dwa nowe testy. W domu powtorzylam test tez firmy pink tylko, ze ten plytkowy i nic nie wykazal...
Jak myslicie, czy to moze byc blad testu? W linku zalaczam zdjecie zrobionego na nocy testu. Rozlozylam go tylko dlatego, ze wydawalo mi sie ze mam zwidy przez ten plastik i przyznam szczerze, ze normalnie jest ona widoczna golym okiem, tylko tabletem jakos slabo udalo mi sie to uchwycic...
https://imagizer.imageshack.us/v2/76...540/3Rxg2X.jpg
Co o tym myslicie?

[martynaanna]

hej staraczki
u mnie dzisiaj powinna wystapic @ ale jakos narazie nic na to nie wskazuje.
wczoraj przy badaniu szyjki zauwazylam strzepki krwi i gesty bialy sluz.
dzisiaj krwi brak ale sluz dalej gesty i srednio duzo go jest.
z testem jeszcze poczekam
objawow na @ brak a zawsze bolaly mnie piersi
nie chce sie nakrecac ale mam cicha nadzieje ze sie udalo
3majcie kciuki dziewczynki

[tabaska25]

Hej koleżanki jestem dzisiaj po 4 inseminacji. Mialam ją o 9 rano, w 16dc, dokladnie w 8 rocznice poznania sie z moim mężem pęcherzyk podobno piękny 23mm ale nie chce się znowu nakręcać,bo jak wróciliśmy to brzuch zaczął bolec😞 żeby miec pewność ze pęcherzyki pękają umówiłam sie na wizyte na wtorek, wtedy sie okaże czy naprawde występuje u mnie owulacja. Zrezygnuje z rowera i sprzątania w domu, bo ostatnio poluzowalam i przegielam, a ten raz sie w pełni poświęcę, ostatni juz.. A jak się nie uda to zawieszamy bron 😞

[martynaanna]

tabaska25 trzymam kciuki za ciebie zeby sie udalo.
u mnie po samobadaniu szyjka zamknieta twarda czyli wszystko idzie ku dobremu.aby tak dalej

[veuna]

Jednak wygląda na to, że fałszywy alarm...Dwa dni po zrobieniu testu na ktorym widac cien rozowej kreseczki zrobilam kolejny z samego rana i nic nie wykazał. @ jak nie było tak nie ma, temperatuta codziennie w okolicach 37 i nie spada.

Przyznam szczerze, ze bylam gotowa na to rozczarowanie, a jednak boli fakt, ze jeden test widocznie sie pomylil i dal zludne nadzieje, ze byc moze w koncu sie udalo.

Pozostaje czekac na @ i probowac w kolejnym cyklu. Wyniki badan ok, lekarz kazala pic Inofolic i przytulac sie co dwa dni. Zobaczymy...

[ellyunia]

Tabaska kciuki!!! U mnie rok temu zaskoczyło ( w sumie u nas 3) kwiecień jest szczęśliwy, bedzie dobrze 🏻️

[Kayira]

Witajcie

Dziadzia to może nie myśl o tym... wiem że się łatwo mówi...

Veuna, szkoda.. <przytul>

Martyna a co u Ciebie ??

Tabaska, trzymam kciuki, oby się udało tym razem

[Siva5]

Tabaska nie mozemy sie juz doczekac na dobre wiadomisci!

[tabaska25]

Dzien dobry koleżanki dziekuje za wsparcie We wtorek byliśmy sprawdzić czy doszlo do owulacji po inseminacji. Jajeczko pięknie peklo)) nie nastawiam się, bo boje znowu sie zawieźć. Spokojnie przeczekamy jeszcze dobry tydzień i zrobie test.

Mam do Was takie pytanie.. Odkąd staramy sie bardziej intensywnie i wspomagamy inseminacjami ciągle mam hamulec, żeby nie przesadzic ze sportem, nie pije, odmawiam sobie wiele rzeczy(w drugiej fazie cyklu), bo wciąż mysle ze jednak jest szansa i prawdopodobiebstwo ciąży. Jak myślicie, warto? Czy zyc normalnie i nie ograniczać sie w niczym? Czy jednak trzeba miec ten hamulec?
Idziemy z mężem na impreske w sobotę, mowilam ze wypije, teraz jednak mam wątpliwości, czy pozwolić sobie na wiecwj niż 1 piwo.
Koleżanka namowila mnie zebym od razu po inseminacji wypila piwo, tak tez zrobilam, podobno piwo wspomaga zaplodnienie, choc nigdzie o tym nie przeczytałam.

[dziadzia237]

Napisane przez Kayira

Dziadzia to może nie myśl o tym... wiem że się łatwo mówi...

Kayira staram się jak mogę i nawet mi się udaje nie myśleć, ale ... za to jestem strasznie nerwista i wszystko wokół mnie drażni i irytuje
Tabaska oczywiście również mocno zaciskam kciuki!! Jeśli chodzi o mnie to przez 5 inseminacji o siebie dbałam, ćwiczyłam tylko do inseminacji, również nie piłam alkoholu w większych ilościach, ale już przy 6 inseminacji odpuściłam, stwierdziłam, ze jeśli ma się udać to się uda! że może ćwiczenia pomogą? ( łudziłam się oczywiście )
i ćwiczyłam prawie codziennie. Sama nie wiem czy lepiej normalnie żyć, czy dmuchać na siebie chuchać ....

---------- Dopisano o 20:03 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

aaa, a ja wyczytałam, że ananas wspomaga zagnieżdżenie ale o piwku nie słyszałam do tej pory:/ będę pamiętała w okolicach owulacji, hehe

[Kasiulenkowo]

Cześć dziewczyny za tydzień mam dostać @ a dziś miałam skurcz podbrzusza utrzymujący się dobrą godzinę czy może ..... ?

[Lea_ny]

Napisane przez tabaska25

Dzien dobry koleżanki dziekuje za wsparcie We wtorek byliśmy sprawdzić czy doszlo do owulacji po inseminacji. Jajeczko pięknie peklo)) nie nastawiam się, bo boje znowu sie zawieźć. Spokojnie przeczekamy jeszcze dobry tydzień i zrobie test.

Mam do Was takie pytanie.. Odkąd staramy sie bardziej intensywnie i wspomagamy inseminacjami ciągle mam hamulec, żeby nie przesadzic ze sportem, nie pije, odmawiam sobie wiele rzeczy(w drugiej fazie cyklu), bo wciąż mysle ze jednak jest szansa i prawdopodobiebstwo ciąży. Jak myślicie, warto? Czy zyc normalnie i nie ograniczać sie w niczym? Czy jednak trzeba miec ten hamulec?
Idziemy z mężem na impreske w sobotę, mowilam ze wypije, teraz jednak mam wątpliwości, czy pozwolić sobie na wiecwj niż 1 piwo.
Koleżanka namowila mnie zebym od razu po inseminacji wypila piwo, tak tez zrobilam, podobno piwo wspomaga zaplodnienie, choc nigdzie o tym nie przeczytałam.

Ja myślę, że jak ktoś prowadzi bardzo intensywny tryb życia, to lepiej przystopować. Natomiast jeśli wszystko robi się z umiarem, to według mnie nie ma potrzeby odmawiać sobie drobnych przyjemności. Alkohol w małych ilościach na samym początku nie ma wpływu, bo dziecko nie pobiera jeszcze pożywienia od matki (ale oczywiście wiadomo, że mocno zakrapiane imprezy lepiej sobie odpuścić). Natomiast trochę ruchu, to nawet pomóc może, bo jak organizm będzie lepiej dotleniony, to może ułatwić maluszkowi pierwsze dni ).

Dziewczyny trzymam kciuki żeby w naszym wątku wiosna była tak owocna jak w zeszłym roku!

[Siva5]

Zgadzam sie z Leany
Dziewcxyny musze wam cos powiedziec... Moja najukochansza przyjaciolka dzis mi powiedziala ze jest w ciazy (tylko mi,za jakis miesiac reszta sie dowie jak bedzie ok) ucieszylam sie jak szalona!! strasznie strasznie. Oni sie starali 5miesiecy,i wiedza tez o naszych staraniach. I ciagle mnie wspiera.
Ale teraz kiedy ochlonelam to jednak mi smutno...

[puffa25]

Witam dziewczyny.

Podczytuje was od jakiego czasu, my z meżem też staram się o maleństwo. Własnie mija rok. Wcześniej brałam tabletki antykoncepcyjne, Jestem już e po hsg, podanie krwi w normie, obserwacja cyklu była i nadal nic. Wiem że trzeba czasu, ale ja jestem taka niecierpliwa.

Na początku kwietnia miałam robione Hdg jajniki czyściutkie lekarz kazał nam po przyjedzie do domu działać, a teraz jestem pełna nadzieii.

[Limu]

słuchajcie, a czy jest tutaj obecna jakaś osóbka, która ma/miała jakieś doświadczenie ze szkołami rodzenia i może mi powiedzieć czy wogóle według Was warto sie na coś takiego zapisywać? albo po czym poznać dobrą szkołę? chciałam pomóc przyjaciółce która sama będzie przygotowywała się do porodu (jej mąż jest za granicą) ale zupełnie sie na tym nie znam, ona też bo to jej pierwsze dziecko. znalazłyśmy w okolicy przychodnię z rozpiską jak to mniej więcej wygląda: http://www.medyk.rzeszow.pl/szkola-rodzenia.html-0 co myślicie?

[malosympatyczna]

Napisane przez tabaska25

Dzien dobry koleżanki dziekuje za wsparcie We wtorek byliśmy sprawdzić czy doszlo do owulacji po inseminacji. Jajeczko pięknie peklo)) nie nastawiam się, bo boje znowu sie zawieźć. Spokojnie przeczekamy jeszcze dobry tydzień i zrobie test.

Mam do Was takie pytanie.. Odkąd staramy sie bardziej intensywnie i wspomagamy inseminacjami ciągle mam hamulec, żeby nie przesadzic ze sportem, nie pije, odmawiam sobie wiele rzeczy(w drugiej fazie cyklu), bo wciąż mysle ze jednak jest szansa i prawdopodobiebstwo ciąży. Jak myślicie, warto? Czy zyc normalnie i nie ograniczać sie w niczym? Czy jednak trzeba miec ten hamulec?
Idziemy z mężem na impreske w sobotę, mowilam ze wypije, teraz jednak mam wątpliwości, czy pozwolić sobie na wiecwj niż 1 piwo.
Koleżanka namowila mnie zebym od razu po inseminacji wypila piwo, tak tez zrobilam, podobno piwo wspomaga zaplodnienie, choc nigdzie o tym nie przeczytałam.

tabaska
pierwsze słyszę, by piwo pomagało na zapłodnienie ale to, że nie słyszałam, nie znaczy, że tak nie może być. z doświadczenie moich koleżanek, które były już w ciąży a jeszcze o tym nie wiedziały - nie miały chęci na alkohol, nawet przy jednym piwie już je odrzucało. ale wiem, że nie musi być na to żadnej reguły. co do ćwiczeń, to wszędzie gdzie czytam sugerują, by się nie forsować.

---------- Dopisano o 15:56 ---------- Poprzedni post napisano o 15:55 ----------

Napisane przez martynaanna

u mnie po samobadaniu szyjka zamknieta twarda czyli wszystko idzie ku dobremu.aby tak dalej

i jakie wieści?

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 15:56 ----------

Napisane przez Kasiulenkowo

Cześć dziewczyny za tydzień mam dostać @ a dziś miałam skurcz podbrzusza utrzymujący się dobrą godzinę czy może ..... ?

niestety może być to wszystko ale życzę Ci, by się udało

---------- Dopisano o 16:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Napisane przez Siva5

Zgadzam sie z Leany
Dziewcxyny musze wam cos powiedziec... Moja najukochansza przyjaciolka dzis mi powiedziala ze jest w ciazy (tylko mi,za jakis miesiac reszta sie dowie jak bedzie ok) ucieszylam sie jak szalona!! strasznie strasznie. Oni sie starali 5miesiecy,i wiedza tez o naszych staraniach. I ciagle mnie wspiera.
Ale teraz kiedy ochlonelam to jednak mi smutno...

---------- Dopisano o 16:04 ---------- Poprzedni post napisano o 16:02 ----------

Napisane przez puffa25

Witam dziewczyny.

Podczytuje was od jakiego czasu, my z meżem też staram się o maleństwo. Własnie mija rok. Wcześniej brałam tabletki antykoncepcyjne, Jestem już e po hsg, podanie krwi w normie, obserwacja cyklu była i nadal nic. Wiem że trzeba czasu, ale ja jestem taka niecierpliwa.

Na początku kwietnia miałam robione Hdg jajniki czyściutkie lekarz kazał nam po przyjedzie do domu działać, a teraz jestem pełna nadzieii.

witamy i trzymamy kciuki

[meeedley]

Cześć dziewczyny a więc tak, byłam na kontroli u ginekologa, jak powiedziałam że staramy się o dzidzie od 4 miesięcy to Pan Doktor zrobił mi usg i okazało się że pęcherzyk nie pękł. Wystraszyłam się bo myślałam że ze mną wszystko ok a nie możemy zajść bo za bardzo chcemy i się nakręcamy... Pan Doktor zaproponował monitoring cyklu ale ja niestety nie mieszkam na stałe w Polsce i za kilka dni wyjeżdżam. Zlecił mi badanie poziomu prolaktyny i TSH a wyniki są takie : TSH 1,01 w normie 0,34-4,82 a prolaktyna 16,19 w normie 5,00-35,00 . Konsultacje mam dopiero w poniedziałek a teraz umieram z nerwów ;( czy ktoraś z Was orientuje się czy wyniki są ok czy mogłyby być lepsze ? Do tego Pan Doktor zalecił stosowanie Isofolic-u. Stosowała ktoraś z Was ? Pomogło na owulację ? Dodam że jestem po jednym poronieniu.