Pulchne plotkują, czesem dietkują i nadzieje mają, że w 5. części sadło pokonają!

[martolina1982]

dziewczyny nam sie rozlozyly. J.siedzial z nimi teraz miedzy swietami i po nowym roku. Nie chce by podpadl szefowi bo ten sie przymierza by w koncu dac mu umowe (Co za kraj ze facet 37 lat z wieloletnim dosw a pracuje na czarno). Musze isc na zwolnienie a nie bardzo teraz moge. Sprawozdania roczne, musze byc w biurze. Boze boze...

[insane_p]

Napisane przez tamlin111

Wątpisz w to???

no nigdy nie wiadomo :P

Napisane przez martolina1982

dziewczyny nam sie rozlozyly. J.siedzial z nimi teraz miedzy swietami i po nowym roku. Nie chce by podpadl szefowi bo ten sie przymierza by w koncu dac mu umowe (Co za kraj ze facet 37 lat z wieloletnim dosw a pracuje na czarno). Musze isc na zwolnienie a nie bardzo teraz moge. Sprawozdania roczne, musze byc w biurze. Boze boze...

ojej i co teraz zrobicie? Straszna sytuacja :/

[martolina1982]

Jutro wezme dzien opieki a w pt pojda ze mna do pracy. Juz tak robilam. Maja chora spala na zlaczonych krzeslach Tylko wtedy to meczarnia i dla jich i da mnie. Ide spc dziewczyny. Zlapam dola

[insane_p]

Napisane przez martolina1982

Jutro wezme dzien opieki a w pt pojda ze mna do pracy. Juz tak robilam. Maja chora spala na zlaczonych krzeslach Tylko wtedy to meczarnia i dla jich i da mnie. Ide spc dziewczyny. Zlapam dola

Wcale sie nie dziwie trzymaj sie kochana

[martolina1982]

Hej. Ja dzis w domu. Lekarz dop o 16:15.

Nagotowalam wczoraj wielki gar cieciorowego czegos dodalama papryke kukrydze groszek cebule i przecier. Nie smakuje jakos szczegolnie. Kto to bedzie jadl. Pewnie ja przez tydzien.

[SzaraMyszka90]

Witam z rana

Waga nie była łaskawa niestety;/ kg wrócił Spodziewałam się tego, trzeba walczyć dalej. Do celu pozostało (tylko )10 kg.

Marta zdowia biednycm dzieciaczkom życzę. Nie jadłam nigdy niczego cieciorowego Musze w tym roku spróbować

[insane_p]

Napisane przez SzaraMyszka90

Witam z rana





Waga nie była łaskawa niestety;/ kg wrócił Spodziewałam się tego, trzeba walczyć dalej. Do celu pozostało (tylko )10 kg.

Ja tez musze coś z cieciorką spróbować...



U mnie waga znów laskawa. Znów spadek -0.5kg. Ciesze sie ogromnie ale troche mnie to dziwi bo nigdy mi tak szybko nie spadalo! A jeszcze @ powinnam zaraz miec

Jak tak dalej pojdzie to może 7 z przodu zobaczę w lutym?

[martolina1982]

Gratuluje insane. U mnie waga stoi. Na diecie 6 dzien a spadlo 600g pierwszego dnia i stoi :/ niezbyt motywujace :/

Moze trzeba zaczac cwiczyc? Probowala ktoras z was zumbowac z you tube? Sa chyba jakies filmy ale czy to sie da tak nauczyc?

Albo aerobic klasyczny...

nie wiem...tym sposobem motywacja zqraz pojdzie sie i rzuce diete.

[la'Mbria]

Napisane przez martolina1982

Gratuluje insane. U mnie waga stoi. Na diecie 6 dzien a spadlo 600g pierwszego dnia i stoi :/ niezbyt motywujace :/

Moze trzeba zaczac cwiczyc? Probowala ktoras z was zumbowac z you tube? Sa chyba jakies filmy ale czy to sie da tak nauczyc?

Albo aerobic klasyczny...

nie wiem...tym sposobem motywacja zqraz pojdzie sie i rzuce diete.

Jeśli cię to pocieszy kochana to ja odkąd się trzymam ściśle diety to TYJE. Obecnie mam na liczniku 75kg a jem 5 posiłków o równych porach. Wszystko wyliczone na kolacje białko pije dużo wody kawę odstawiłam...juz świra dostaje :-/ aha...po świętach miałam 2kg mniej!!!

[tamlin111]

La'Mbria zapytam po raz kolejny rozpusujesz btw? Ile kalorii jesz? Musisz coś źle robić bo nie tyje się z powietrza. Pół kilo wte czy wewte ok ale u Ciebie ciągle w górę.

Marta współczuję z dziewczynkami. A mama albo teściowa by nie pomogła? Pisałaś że w święta u rodziców było całkiem dobrze. Szkoda je męczyć aby tak w pracy siedziały z Tobą.

Insane brawo, brawo, brawo. Oby tak dalej.

Marta a Ty nie wąż się poddawać. Może wprowadź z dwa dni białkowe na rozruszanie.

A ja siedzę jak głupek i czekam na komputer. Miał być pół godziny temu

[patisia123]

Marta, wypisz może te swoje posiłki...

[la'Mbria]

Napisane przez tamlin111

La'Mbria zapytam po raz kolejny rozpusujesz btw? Ile kalorii jesz? Musisz coś źle robić bo nie tyje się z powietrza. Pół kilo wte czy wewte ok ale u Ciebie ciągle w górę.

Marta współczuję z dziewczynkami. A mama albo teściowa by nie pomogła? Pisałaś że w święta u rodziców było całkiem dobrze. Szkoda je męczyć aby tak w pracy siedziały z Tobą.

Insane brawo, brawo, brawo. Oby tak dalej.

Marta a Ty nie wąż się poddawać. Może wprowadź z dwa dni białkowe na rozruszanie.

A ja siedzę jak głupek i czekam na komputer. Miał być pół godziny temu

Tam lin wczorajsza rozpiska:
1. Kawa rozpuszczalna bez mleka . Jajecznica na wodzie czyli 2 jajka, 3pieczarki.
2.brokuly gotowane. 2 czubate łyżki czarnego ryżu i w plastry pieczonego schabu.
3. bulion na kości cielecej z warzywami
4. Garść orzechów nerkowca, serek wiejski light.
5.odzywka białkowa na mleku 2%
1.5litra wody i 4 kubki ziół. Pokrzywa i czystek .

Dziś na wadze o 1.2kg więcej niż wczoraj
Masz pomysł co jest źle???

[tamlin111]

Ale jak to wygląda kalorycznie i btw? Dla mnie to jakoś mało. Śniadanie maleńkie strasznie. I białka mi mało w porównaniu z tlyszczami. Z samych orzechów nasz mnóstwo tłuszczu. Ale może mi się wydaje.

---------- Dopisano o 10:57 ---------- Poprzedni post napisano o 10:55 ----------

A no i odżywkę przy redukcji się pije na wodzie. Przynajmniej na mojej tak pisze.

[martolina1982]

U mnie wiecej niz u La'mbrii bo i ja te 2000kcal wiec nie jak ptaszek. Dzis np dwie kromki razowca ze slonecznikiem i sopocka plus maly jogurt nat a teraz na drugie sniadanie dwie parowki dla dzieci z szynki i kawa. Na obiad edzie miska tej cieciorkowej breji...

[HaGie]

Napisane przez martolina1982

dziewczyny nam sie rozlozyly. J.siedzial z nimi teraz miedzy swietami i po nowym roku. Nie chce by podpadl szefowi bo ten sie przymierza by w koncu dac mu umowe (Co za kraj ze facet 37 lat z wieloletnim dosw a pracuje na czarno). Musze isc na zwolnienie a nie bardzo teraz moge. Sprawozdania roczne, musze byc w biurze. Boze boze...

O kurde, nieciekawie

Napisane przez martolina1982

Jutro wezme dzien opieki a w pt pojda ze mna do pracy. Juz tak robilam. Maja chora spala na zlaczonych krzeslach Tylko wtedy to meczarnia i dla jich i da mnie. Ide spc dziewczyny. Zlapam dola

Współczuję Martolina, szkoda męczyć dziewczynki, a może któraś babcia mogłaby się jeden dzień zająć?

Napisane przez insane_p

Ja tez musze coś z cieciorką spróbować...



U mnie waga znów laskawa. Znów spadek -0.5kg. Ciesze sie ogromnie ale troche mnie to dziwi bo nigdy mi tak szybko nie spadalo! A jeszcze @ powinnam zaraz miec

Jak tak dalej pojdzie to może 7 z przodu zobaczę w lutym?

Napisane przez martolina1982

Gratuluje insane. U mnie waga stoi. Na diecie 6 dzien a spadlo 600g pierwszego dnia i stoi :/ niezbyt motywujace :/

Moze trzeba zaczac cwiczyc? Probowala ktoras z was zumbowac z you tube? Sa chyba jakies filmy ale czy to sie da tak nauczyc?

Albo aerobic klasyczny...

nie wiem...tym sposobem motywacja zqraz pojdzie sie i rzuce diete.

Ja raz próbowałam zumbę z you tube, ale nie mogłam nadążyć no, ale zawsze cos tam sobie poskakałam

[martolina1982]

Babcie nie wchodza w gre.

[swinka94]

Marta szkoda że nie mieszkasz w Warszawie, ja mam dziś i jutro wolne od uczelni to bym Ci się dziećmi zajęła Przykro mi, chyba niestety nie masz wyjścia poza zabraniem ich do pracy

HaGie to chyba Ty napisałaś o tych obowiązkach (jeśli nie Ty to przepraszam)... To nie jest tak, że ja biorę na siebie nie wiadomo ile i potem nie mogę sobie z tym poradzić. Miałam tak chyba jeszcze w liceum, pod presją rodziców startowałam w każdym konkursie itd no i przypłaciłam to dwa razy ciężką depresją z której wychodziłam miesiącami. Po tych doświadczeniach nauczyłam się, żeby brać tylko to na czym mi naprawdę zależy. I tym sposobem robię różne rzeczy trochę kosztem uczelni a jednocześnie jakoś zaliczać wszystko muszę więc czasem mam naprawdę dużo pracy. Ale to chyba raczej kwestia tego, o czym napisała Marta. Wrażliwa jestem bardzo, przejmuję się często rzeczami które tak naprawdę nie mają na mnie bezpośredniego wpływu. Np teraz nie spałam całą noc przez ten zamach we Francji.
A co do tego mojego gorszego nastroju to też chyba wynika z tego, że nie do końca mi się podoba w Warszawie i tak naprawdę myślę tylko o tym, kiedy będę mogła stąd wyjechać. Chciałabym to zrobić jak najszybciej, najlepiej już po licencjacie i magisterkę zrobić gdzieś indziej. To miasto wysysa ze mnie energię No i czuję się we wszystkim trochę zagubiona bo TŻ to ma takie podejście, że pogadać z nim nie mogę bo jak mu wspomniałam że teraz na miesiąc na Kubę będę musiała polecieć robić badania to już obrażony. Więc nawet nie chcę podejmować tematu przeprowadzki bo wiem, że on powie to co zwykle "ja mam tu pracę to przecież nie rzucę wszystkiego i nie pojadę na drugi koniec Polski". I trochę go rozumiem, ale też czuję że na dłuższą metę nasz związek nie wytrzyma bo ja wychodzę z założenia, że skoro nie ma tu dobrej pracy ani mieszkania to nic go nie trzyma i równie dobrze może poszukać pracy w każdym innym miejscu na świecie. A on, że spoko ale to on by się przeniósł jakby miał coś pewnego. Czyli rozumiem że on będzie czekał aż mu ktoś na odległość prześle zaproszenie żeby gdzieś pracował W ogóle bardzo się różnimy w kwestii światopoglądu i mimo tego, że między nami już wszystko ok to są spięcia o to. No ale póki co to takie gdybanie więc mówię-nie podejmuję tematu. Zrobię licencjat, zdecyduję co dalej to go poinformuję a co on na to-zobaczymy.

Ale się rozgadałam A w ogóle moja stara miłość się odezwała

[Ashya_]

Marta zdrówka dla dzieci

Świnko rozumiem Ci jeśli chodzi o warszawę ja bym tam w życiu nie mogła mieszkać, wszystko dzieje się szybko, pełno ludzi (nienawidzę takich miejsc), jakiś taki wyścig szczurów Są ludzie którzy są do tego wręcz stworzeni, wszystko na raz w biegu ani chwili odpoczynku no i dla nich takie miasto to jak raj Ja tam wolę spokój

[tamlin111]

Ja byłam w Warszawie dwa razy i bardzo mi się podoba. Ja akurat lubię duże miasta, tak samo Poznań uwielbiam

Świnko ale co w końcu z tą Kubą? Musisz lecieć, czy możesz?
I co to za eks???????

[swinka94]

Tamlin mogę, nie muszę. Jeszcze się zastanawiam.

O eksie napiszę na klubie, wybaczcie Myszko i Blondi ale nie chcę tu pisać o co chodzi

A co do Warszawy to jest tak-ja ją kochałam jak bywałam tu raz w miesiącu. Ale do mieszkania to miasto jest okropne-ludzie się wszędzie spieszą, są obojętni na wszystko. Bardzo ciężko tu nawiązać jakiekolwiek głębsze relacje. W innych dużych miastach tego nie ma, jakoś tak jest że w Warszawie jest taki specyficzny klimat. Może to dlatego, że większość ludzi traktuje to miasto jako etap przejściowy na zasadzie "przyjadę, pomieszkam, dorobię się i nara"

[Ashya_]

Jak byłam tam na 3 dni to też mi się podobało ale wiem że bym tak w jakąś depreche popadła jakbym musiała tam mieszkać ja wole takie spokojne miasta myśle, że prędzej bym kraków przyżyła:P Moim marzeniem to by było zamieszkać w Toskanii, najlepiej koło jakiejś winnicy spokojnie, piękne widoczki

[patisia123]

ja nienawidzę dużych miast! nie mam w ogóle orientacji w terenie, to jest masakra, zgubiłabym się wszędzie.

mieszkam w małej wiosce, przy malutkim mieście... gdybym tylko miała tutaj pracę, byłabym najszczęśliwsza. serio to chyba moje miejsce, chciałabym móc tu mieszkać zawsze. Ale pracy nie ma, coraz poważniej myślę o pracy za granicą, ale co ze studiami zrobić

[Ashya_]

Napisane przez patisia123

ja nienawidzę dużych miast! nie mam w ogóle orientacji w terenie, to jest masakra, zgubiłabym się wszędzie.

mieszkam w małej wiosce, przy malutkim mieście... gdybym tylko miała tutaj pracę, byłabym najszczęśliwsza. serio to chyba moje miejsce, chciałabym móc tu mieszkać zawsze. Ale pracy nie ma, coraz poważniej myślę o pracy za granicą, ale co ze studiami zrobić

O tak orientacja w terenie jest mi obca Może po prostu na wakacje do pracy za granicą i na stałe dopiero po skończeniu studiów?

ja chyba się nigdy nie odważę wyjechać do pracy zagranicę. Tym bardziej jakbym jechała w ciemno bo nikogo za granicą nie mam, gdzie tu mieszkać, jak się dogadać nie to na pewno nie dla mnie Ja to bym się wgl mogła do ludzi nie oddzywać jakbym nie musiała

[nadiaaa171]

ja tez nie mam orientacji w terenie i to nie tylko w wiekszych miastach , ale wszedzie tylko w swoim sie umiem poruszac, nigdzie indziej
Marta jak dzieciaczki? jak przeżyłyście dzisiejszy dzień ?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[patisia123]

Ja też NIGDZIE nie mam orientacji w terenie.


wyjechałabym bez wahania gdybym tylko kogoś znała, ktoś jechałby ze mną, pokierował...

ale na pewno nie na stałe chcę mieszkać w Polsce

[Ashya_]

O nie na stałe w życiu to jednak mój kraj pozatym w życiu nie mogłabym zostawić rodziców ileś set km odemnie umarłabym z tęsknoty chyba

[swinka94]

To ja mam odwrotnie. Czuję mocno, że tu nie będę mieszkać. Chciałabym wyjechać na stałe, nie chcę mieszkać w Polsce.
I nie chciałabym z kimś, nie lubię być uwiązana

[patisia123]

taa jechać w ciemno i trafić na beznadziejną pracę, lub coś gorszego
z kimś nie znaczy z TŻ. znajomy,ktokolwiek kto już tam był i wyjeżdża, sprawdzone miejsce

[Ashya_]

Napisane przez patisia123

taa jechać w ciemno i trafić na beznadziejną pracę, lub coś gorszego
z kimś nie znaczy z TŻ. znajomy,ktokolwiek kto już tam był i wyjeżdża, sprawdzone miejsce

albo ktoś kto tam mieszka i Cię przyjmie na jakiś czas zanim znajdziesz robote i lokum jakieś Jakbym w ciemno pojechała to się mogę założyć, że ledwo bym tam przybyła a już bym siadła gdzieś w jakimś parku i ryczała

[tamlin111]

Ja też bym nie umiała wyjechać. Na wycieczkę tak, do pracy wielkie może, ale na stałe nigdy.