Odrzucenie przez brak matury ?

[kalor]

Dla mnie to jest jakiś kosmos, żeby stwierdzić, ze osoba, która nie jest w stanie zdać matury jest niesamowicie inteligentna chyba ze chodzi właśnie o jakieś zaburzenia, albo te osoby, które nie musiały zdawać matury z matematyki, a teraz po 15 latach twierdzą, że by jej nie zdały

Może rzeczywiście przez to, ze nie poznałam osobiście tej wyjątkowej jednostki, ale szczerze... to nie wydaje mi się, ze to jest ten powód

No ale jak komuś to pomaga

Ja za to znam osoby, którym zdanie matury w niczym nie przeszkodziło, osiągają sukcesy i wciąż są inteligentne serio, zdanie matury nie jest żadną przeszkodą

[Dobranka]

A słyszeliście o takiej teorii, że inteligencja idzie w parze z lenistwem? To by tłumaczyło tę teorię, że osoby bez matury są inteligentniejsze Bo może nie chciało im się zdać.

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez Dobranka

A słyszeliście o takiej teorii, że inteligencja idzie w parze z lenistwem? To by tłumaczyło tę teorię, że osoby bez matury są inteligentniejsze Bo może nie chciało im się zdać.

Ale co innego nie podejsc do mstury wcale bo sie nie ma potrzeby, a co innego podejsc i nie zdac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Tak, a wcześniej te osoby ćwiczyły medytację i nauczyły się, jak wyłączyć inteligencję na czas egzaminu, żeby przypadkiem nie wpaść na to, jaka jest odpowiedź.

No ale jak komuś to pomaga

Oto najprawdopodobniej chodzi, bo jak nawet mam w podpisie, ludzie zwykle są zadowoleni ze swego intelektu, bo nawet jeśli jest niewielki, to przecież nie są w stanie sobie wyobrazić, jakby to było być mądrzejszym. Uważają się więc za inteligentnych. Krzywa Gaussa mówi co innego, ale na to zawsze znajdzie się wytłumaczenie. Rozsądek podpowiadałby, że skoro miałem w szkole większe problemy niż inni i nie byłem w stanie ogarnąć tego, co inni ogarnęli, i zdać egzamin, którzy inni bez problemu zdali, to muszę być głupszy. Ale tu odzywa się ego i szuka innych wytłumaczeń. Wymyśla różne teorie, bo to pozwala nam dalej dobrze się czuć. To trochę jak z tymi, którzy mają kompleks braku studiów, więc mówią wszem i wobec, że za ich czasów to matura była trudna jak studia, a teraz na studia może iść każdy.

[Limonka2738]

Napisane przez megamag

Tak, a wcześniej te osoby ćwiczyły medytację i nauczyły się, jak wyłączyć inteligencję na czas egzaminu, żeby przypadkiem nie wpaść na to, jaka jest odpowiedź.

Nie no. Oni znali odpowiedź i zaznaczali inną, żeby matura nie weszła w drogę bycia niezrozumianym geniuszem, Einsteinem XXI wieku.

[kalor]

Napisane przez megamag

Tak, a wcześniej te osoby ćwiczyły medytację i nauczyły się, jak wyłączyć inteligencję na czas egzaminu, żeby przypadkiem nie wpaść na to, jaka jest odpowiedź.



Oto najprawdopodobniej chodzi, bo jak nawet mam w podpisie, ludzie zwykle są zadowoleni ze swego intelektu, bo nawet jeśli jest niewielki, to przecież nie są w stanie sobie wyobrazić, jakby to było być mądrzejszym. Uważają się więc za inteligentnych. Krzywa Gaussa mówi co innego, ale na to zawsze znajdzie się wytłumaczenie. Rozsądek podpowiadałby, że skoro miałem w szkole większe problemy niż inni i nie byłem w stanie ogarnąć tego, co inni ogarnęli, i zdać egzamin, którzy inni bez problemu zdali, to muszę być głupszy. Ale tu odzywa się ego i szuka innych wytłumaczeń. Wymyśla różne teorie, bo to pozwala nam dalej dobrze się czuć. To trochę jak z tymi, którzy mają kompleks braku studiów, więc mówią wszem i wobec, że za ich czasów to matura była trudna jak studia, a teraz na studia może iść każdy.

Nic dodać, nic ująć

---------- Dopisano o 23:14 ---------- Poprzedni post napisano o 23:11 ----------

Napisane przez Limonka2738

Nie no. Oni znali odpowiedź i zaznaczali inną, żeby matura nie weszła w drogę bycia niezrozumianym geniuszem, Einsteinem XXI wieku.

Wiadomo.

Mnie jeszcze matura w niczym nie przeszkodziła w życiu, ale za geniusza nigdy się nie uważałam. Niektórym (geniuszom) najwyraźniej przeszkadza

Serio, żeby się szczycić tym, że nie udało się zdać matury No dobra

[cojarobietu_uu]

Może oceniam niesprawiedliwie, ale brak matury dyskwalifikuje dla mnie partnera. Rozumiem niezdanie w pierwszym terminie z przyczyn losowych, zdrowotnych, rodzinnych itd., ale jedna poprawka wtedy wystarczy. Facet musi być co najmniej tak inteligentny jak ja. I fajnie jest się razem pośmiać z matematycznych sucharów
Lata temu sytuacja była inna, ale obecnie zdobycie 30%, przy tak skonstruowanych arkuszach, to nie jest problem. Mam egzaminatorów w rodzinie - każdego roku prawie płaczą nad tym, jak marne prace wystarczają na zaliczenie.
Uważam, że dobrym wyborem dla osób niedających sobie rady z nauką są technika, szkoły zawodowe. Bo ogólniak bez matury to słaba opcja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kalor]

Nie żeby każdemu matura była potrzebna, ale no... chwalić się, że nie było się w stanie jej zdać, a jest się takim inteligentnym, to trochę za duzo jak dla mnie

Matury mieć nie trzeba, można nie podchodzić, można podejść i nie zdać, ale powód do dumy to to nie jest

[faf3d67d51656f0b2bcdb9f98a45434bc3aa12e6]

Napisane przez kalor

Nie żeby każdemu matura była potrzebna, ale no... chwalić się, że nie było się w stanie jej zdać, a jest się takim inteligentnym, to trochę za duzo jak dla mnie

Matury mieć nie trzeba, można nie podchodzić, można podejść i nie zdać, ale powód do dumy to to nie jest

O wlasnie. Co innego nie podchodzic a co innego nie zdac

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[0f4d7eb2e6c93082f74e89ef7f138a13b7c455c0]

Treść usunięta

[triss_k]

Ja bym odrzuciła, nie chciałoby mi się wnikać w powody czyjegoś niezdania matury bo moim zdaniem większość takich osób jest albo leniwa (odrzucam) albo mało inteligentna (odrzucam). Pozostałe możliwości (choroba, depresja, niezawinione zaburzenia itp.) są oczywiście możliwe, ale tak mało prawdopodobne, że szkoda by mi było czasu na ich rozpatrywanie. To moje subiektywne, własne zdanie, wypracowane na podstawie obserwacji takich sytuacji oraz grona moich znajomych.

[Camilla23]

To znowu ja, niestety nie udało mi się znów, pisałam też poprawkę w tym miesiącu ,ale już wiem że nie zdałam mimo braku wyników bo sobie spisałam odpowiedzi na chusteczce i sprawdziłam.

[Misia452]

Napisane przez Camilla23

To znowu ja, niestety nie udało mi się znów, pisałam też poprawkę w tym miesiącu ,ale już wiem że nie zdałam mimo braku wyników bo sobie spisałam odpowiedzi na chusteczce i sprawdziłam.

Szkoda, a ktory raz zdawalas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Camilla23]

Napisane przez Misia452

Szkoda, a ktory raz zdawalas?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czwarty rok próbuje wiec czwarta proba bez poprawek, a razem z poprawkami 8 .
jak nie zdam w przyszlym roku to musze od nowa zaliczac tez to co juz mam zaliczone :/ bo 5 lat jest na zdanie, i wtedy mi wygaśnie zdany angielski ,polski i ustne.. i bede musiała na całość iść znowu.

[Limonka2738]

Może pora dać sobie spokój?

Na maturze świat się nie kończy, widocznie jesteś za mało konsekwentna albo zbyt mało zdolna.

Przykro mi, że znowu nie zdałaś, ale nie szkoda Ci czasu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Camilla23]

Napisane przez Limonka2738

Może pora dać sobie spokój?

Na maturze świat się nie kończy, widocznie jesteś za mało konsekwentna albo zbyt mało zdolna.

Przykro mi, że znowu nie zdałaś, ale nie szkoda Ci czasu?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pracuję i kończę niedlugo szkole policealną wiec nie jest zle.

[942481]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;84671736]Problemy natury emocjonalnej, psychologicznej, wewnętrzne blokady, autosabotaż, łatwość wpadania w histerię, nieumiejętność pracy pod presją, duża podatność na stres. Na studiach miałam koleżankę, która zawalała po kolei wszystkie kolokwia z matematyki, chociaż w warunkach "domowych" bez problemu poprawnie rozwiązywała wszystkie zadania. Znała zasady, kolejność wykonywania działań, wzory, umiała przekształcać, wykorzystać wszystkie dane, ale "głupiała" pod wpływem stresu. Rozwiązywała wszystkie zadania, które robiliśmy podczas ćwiczeń, pod warunkiem, że rozpisywała je w swoich notatkach, bo podejście do tablicy i próba rozwiązania przed całą grupą kończyła się natychmiastową amnezją. Najciekawsze jest to, że ona to naprawdę umiała i potrafiła nawet pomóc i wytłumaczyć innym, pod warunkiem, ze była to mała grupka 3-4 osób. Rozwiązywała zadania w domu, w bibliotece, w notatkach podczas ćwiczeń, na korytarzu przy stoliku, ale każde kolokwium koncertowo zawalała otrzymując piękne, okrągłe ZERO punktów. Szczęśliwie dla niej pisała starą maturę i nie miała obowiązkowej matematyki.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja byłam tą osobą do matury. Matury z matematyki też nie zdawałam. Nie wiem, czy chodziło o stres, ale ja zwyczajnie nie jestem w stanie nie popełnić głupiego błędu licząc przed ludźmi.

Studia typowo humanistyczne.

Potem zaczęłam pracować i zakochałam się w matematyce. Do dzisiaj robię idiotyczne błędy w działaniach i jestem bardzo kiepska w liczeniu w pamięci. Przeszkadza mi to w rozmowach o pracę jak dostaję zadania do rozwiązania. Ale na codzień nie robi mi to żadnej różnicy, bo dzisiaj wszystko wrzuca się w excela albo inny program. I jak te działania ręczne odpadają to matematyka jest naprawdę niesamowicie ciekawa. Nawet dodatkowe studia w tym kierunku zrobiłam. I tylko szkoda, że urodziłam się trochę zbyt wcześnie, bo gdyby nie "ręczna" matematyka to pewnie bym nawet studiowała statystykę albo coś podobnego, tak mnie to interesuje.

[megamag]

Camilla23 w Twoim życiu raczej nic by się nie zmieniło, nawet jakbyś zdała...

[Camilla23]

Napisane przez megamag

Camilla23 w Twoim życiu raczej nic by się nie zmieniło, nawet jakbyś zdała...

Co masz na myśli ?

[AuroraCoriolis]

Napisane przez Camilla23

No dobra rozumiem ,że macie takie zdanie. A czy według was taka osoba jak ja np: nie powinna być matką skoro ma problemy z myśleniem ?

Ja jestem matematycznie bardzo utalentowana - lapie w mig, nigdy nikt nade mna nie siedzial, ja w sumie po lekacjach za duzo tez ne, 5-6 w szkole, LO dla olimpijczykow, bardzo dobre wyniki etc.

I powiem szczerze autorko,ze moja pierwsza mysl byla taka, ze trzeba byc strasznie glupim albo leniwym,zeby nie zdac matury i to pare lat z rzedu.
A potem sobie pomyslalam o mojej mamie. I chwila zarozumialosci mi minela . Ona tez nie jest utalentowana matematycznie i kiedys babcia mi opowiadala, ze tata jej pomagal i odrabial za nia lekcje bo inaczej by szkoly nie skonczyla bo nei miala glowy do nauki.
Tez powiem szczerze,ze czasem nie potrafi zalapac co sie do niej mowi jak sie jej tlumaczy cos technicznego albo bardziej skomplikownego typu jak skopiowac zdjecia z aparatu na komputer. Nie wiem dlaczego.
Ale nikt kto ja zna nie powiedzialby ,ze jest glupia. A mamą byla bardzo dobra - opiekuncza, troskliwa, gotujaca zdrowe i smaczne domowe obiady i dbajaca o mnie.
Po prostu ludzie maja inne talenty, nie idz tylko do pracy wymagajacej matematyki jak np ksiegowaosc bo bedziesz sie meczyc

[Misia452]

Napisane przez AuroraCoriolis

Ja jestem matematycznie bardzo utalentowana - lapie w mig, nigdy nikt nade mna nie siedzial, ja w sumie po lekacjach za duzo tez ne, 5-6 w szkole, LO dla olimpijczykow, bardzo dobre wyniki etc.

I powiem szczerze autorko,ze moja pierwsza mysl byla taka, ze trzeba byc strasznie glupim albo leniwym,zeby nie zdac matury i to pare lat z rzedu.
A potem sobie pomyslalam o mojej mamie. I chwila zarozumialosci mi minela . Ona tez nie jest utalentowana matematycznie i kiedys babcia mi opowiadala, ze tata jej pomagal i odrabial za nia lekcje bo inaczej by szkoly nie skonczyla bo nei miala glowy do nauki.
Tez powiem szczerze,ze czasem nie potrafi zalapac co sie do niej mowi jak sie jej tlumaczy cos technicznego albo bardziej skomplikownego typu jak skopiowac zdjecia z aparatu na komputer. Nie wiem dlaczego.
Ale nikt kto ja zna nie powiedzialby ,ze jest glupia. A mamą byla bardzo dobra - opiekuncza, troskliwa, gotujaca zdrowe i smaczne domowe obiady i dbajaca o mnie.
Po prostu ludzie maja inne talenty, nie idz tylko do pracy wymagajacej matematyki jak np ksiegowaosc bo bedziesz sie meczyc

Zgadzam sie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:28 ----------

Napisane przez Camilla23

Pracuję i kończę niedlugo szkole policealną wiec nie jest zle.

Ja bym juz nie podchodzila po raz kolejny, szkoda czasu i nerwow

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

Napisane przez Camilla23

Co masz na myśli ?

No bo masz już pracę, szkołę, jakieś plany na życie. Z ledwo zdaną maturą i tak na sensowne studia nie pójdziesz, więc... nie rozumiem, po co męczysz bułę, zdając tyle razy i się tylko dołując?

[Camilla23]

Napisane przez megamag

No bo masz już pracę, szkołę, jakieś plany na życie. Z ledwo zdaną maturą i tak na sensowne studia nie pójdziesz, więc... nie rozumiem, po co męczysz bułę, zdając tyle razy i się tylko dołując?

W planach miałam administracje, sprawdzalam i u siebie w miescie normalnie bym sie dostala.

[megamag]

Takie mało perspektywiczne studia, statystycznie najwięcej bezrobotnych absolwentów jest właśnie po tym. Po co Ci konkretnie te studia? Chcesz iść do budżetówki? Na referenta biorą z wykształceniem średnim, tylko potem może być ewentualnie problem z awansem. W sektorze prywatnym studia z administracji Ci niepotrzebne.

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez megamag

Chcesz iść do budżetówki? Na referenta biorą z wykształceniem średnim, tylko potem może być ewentualnie problem z awansem.

Naprawdę? U mnie w mieście wymagają przeważnie magisterki z prawa, ekonomii lub administracji. Wydaje mi się, że z tym średnim to tylko tak piszą w ogłoszeniach, a potem i tak biorą kogoś po studiach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[megamag]

[1=6294979b07e94e60c86b4a7 1a35022ccf5d1d257_656d168 25a5b5;85750941]Naprawdę? U mnie w mieście wymagają przeważnie magisterki z prawa, ekonomii lub administracji. Wydaje mi się, że z tym średnim to tylko tak piszą w ogłoszeniach, a potem i tak biorą kogoś po studiach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zależy od liczby chętnych. W Warszawie już biorą jak leci.