Seks a spowiedź - zbiorczy

[layla_lbn]

Napisane przez olakotela

powiedzial ze chcialby aby ksieza mogli miec zony ,dzieci tak samo jak inni a tak musza za sex plac podwujnie niz inni ludzie .to byly jego slowa .mozna powiedziec ze przyznal sie takjaby ze sam taz placi za sex .ale jest szczery i nie udaje niewiniatka

Niekoniecznie, ja jestem za legalizacja marihuany, co nie znaczy, ze pale
Ale to nie jest temat watku, takze sorry za OT. I proponuje zejsc jednak na temat :-P

[Teufelchen]

Napisane przez layla_lbn

Niekoniecznie, ja jestem za legalizacja marihuany, co nie znaczy, ze pale
Ale to nie jest temat watku, takze sorry za OT. I proponuje zejsc jednak na temat :-P

Layla Ibn ciekawy ten Twoj OT Moze zalozysz taki watek???

[lain]

hehe siostra mojego TZa ostatnio brala slub, wiec stwierdzil, ze na te okazje pojdzie sie wyspowiadac (po 4 latach nie chodzenia). tylko powiedzial, ze wspolzyje to polecialo... ksiadz zaczal wypytywac o cala reszte... dodatkowo ciekawila go sprawa onanizmu, pornografii i antykoncepcji... za ta antykoncepcje TZowi tez dostalo sie po glowie w ogole wyszedl na najwiekszego grzesznika i dewianta... a jak ksiadz zapytal czy jego narzeczona (czyli ja), wie ze nie chodzi do Kosciola i TZ odpowiedzial, ze wie, bo ona do Kosciola w ogole nie chodzi to ksiadz stwierdzil 'to trzeba to wszystko przemyslec'
hmmm co przemyslec?? zwiazek ze mna?? no jaja jakies...
no i oczywiscie byl opieprz za to, ze jestesmy w narzeczenstwie 1,5 roku, bo wg ksiedza to mozna byc max 1 rok, a potem to juz nie ma sensu... odnosze wrazenie, ze zostalam odebrana jako grzesznica sciagajaca TZa na zla droge
ksiadz dal TZowi numer telefonu do siebie i powiedzial, zeby jeszcze przyszedl opowiedziec jak sie sytuacja rozwija... hmmm... co za ciekawski osobnik...

[kropka75]

Ale macie pomysły. Albo grzech i spowiedź z postanowieniem poprawy albo przyjemność i brak tego postanowienia. Jak można uznawać seks za grzech, spowiadać się z tego i znowu wskakiwać do łóżka z facetem? Nie rozumiem tego świata...

Napisane przez giraffe

Spowiedź z seksu mija się z celem... bo za grzechy powinno się żałować. A czy któraś tutaj żałuje??

Osobiście spotkałam się z przypadkiem gdzie ksiądz zapytał się dziewczyny, kiedy powiedziała, że uprawia seks przedmałżeński: "Żałujesz?" Ona powiedziała "Nie" ...... i nie dostała rozgrzeszenia
.

Święte słowa. I ksiądz też miał rację. Jeśli przyszła z grzechem, którego nie żałuje, nie mogła dostać rozgrzeszenia.

Napisane przez neska951

powiem Wam jedno ,wkurza mnie to ,że za takie coś nie można dostać rozgrzeszenia , mordercy dostają , normalni ludzie nie

Bo morderca mówi, że żałuje i obiecuje się poprawić.

Napisane przez daga86

A niby czemu mam przestac skoro nie załuje, daje mi to przyjemność?? A Ty zrezygnowałabys z czegoś co jest piekne i cudowne??

Jeśli nie żałujesz i daje Ci to przyjemność to chyba się z tego nie spowiadasz? A wtedy to już inny temat.

[sunset girl]

a ja uważam, że można nie żałować samego uczynku, ale można żałować, że jest się słabym wobec pokus i za to przepraszać

bez sensu natomiast wobec seksu jest inny element spowiedzi -postanowienie poprawy
dlatego w duchu przepraszam, ale się nie spowiadam, bo to za skomplikowana kwestia jak dla mnie.

/ powiedziała, co wiedziała po dwóch latach od ostatniego posta

[iwwwonaa]

Jestem wierząca, ale co do kościoła jako instytucji mam pewne zastrzeżenia. Jak mogę szczerze, wyspowiadać się z czegoś, czego nie żałuję!? To dla mnie bez sensu...

[hania207]

chodze do kosciola co niedziele, ale niestety z tego sie nie spowiadam po prostu nie potrafie tego powiedziec ksiedzu, a moze poprostu boje sie ze wyciagnie mnie z słuchatelnicy za uszy:P

[orzeszek01]

Napisane przez hania207

chodze do kosciola co niedziele, ale niestety z tego sie nie spowiadam po prostu nie potrafie tego powiedziec ksiedzu, a moze poprostu boje sie ze wyciagnie mnie z słuchatelnicy za uszy:P

nie rozumiem,zatajasz współzycie przy spowiedzi,dostajesz rozgrzeszenie i idziesz do Komunii?
Jak mozna zatajac grzechy?A potem normalnie isc do Komunii jakby nigdy nic

[hecate5]

Do dziewczyn które nie chodzą do kościoła i się nie spowiadają.
Czy macie ślub kościelny i jesli macie czy przystąpiłyscie do komunii podczas ślubu?

[jodame]

Nie rozumiem po co się z tego spowiadać???

Jeśli CHCESZ się z tego wyspowiadać, to znaczy że żałujesz i już tego robić więcej nie będziesz..... a wątpię, żeby większość z takim właśnie zamiarem wychodziła z kościoła.. .

A jeśli zamierzasz to dalej robić, to po takiej spowiedzi "...uprawiam seks, ..żałuję za me czyny..." powinno się od razu wrócić do spowiedzi i dodać "kłamałam przy spowiedzi...".

Nie widzę sensu -wierzysz, że seks jest zły -spowiedź i celibat.
Nie wierzysz? To po cholerę iść do spowiedzi??..

[2018070520180950]

nie

[GoldenCrafty]

Spowiadamy się przed Bogiem, nie przed księdzem. Nie powinno to być czymś przed czym czujemy wstyd czy obawe, bo nie dostaniemy rozgrzeszenia. Sex jest dla ludzi. A np jak można wyjść za kogoś za mąż nie znając go od 'każdej strony'? Przed małżeństwem tylko buziak i za rączkę? Takie rzeczy jak zakaz sexu przed slubem oraz antykoncepcji wymyślił kościól. a Kosciol to ludzie, którzy często się mylą. Tak jak jest mądrze pwoiedziane: Bóg jest sędzią sprawiedliwym i On nas kiedyś ze wszystkiego rozliczy.

Myślę, że nie trzeba się z tego spowiadać.

[s4bin4]

Moja kumpela miala duzy problemn jak sie z sexu wyspowiadac i znalazla formulke " Uprawialam czyny niegodne" a ksiadz na to " kontynuuj dziecko kontynuuj" myslam ze walne jak mi powiedziala ja sie dawno nie spowiadalam a z sexu nie mam zamiaru zeby sobie ksiadz jeszcze mogl nawyobrazac::

[k4rotk4]

nie spowiadam się z sexu, bo tego nie żałuje.. po co miałabym udawać "moja wina moja wina" skoro wcale nie widzę w tym swojej winy

[Anael]

Nie chadzam do spowiedzi od dawien dawna. Nie odczuwam takiej potrzeby.

[Calypso*]

Rzadko zdarza mi się spowiadać ale jeśli się zdarza nigdy nie mówię żadnych regułek (chociaż pamiętam, że jako dziecko stosowałam jakąś formułę spowiedzi) teraz staram się raczej porozmawiać. Mówię, że uprawiam seks i to jest pierwszy grzech a drugi z tym związany jest taki, że tego nie żałuję i nie potrafię postanowić poprawy. Na tym polega spowiedź, żeby przyznawać się do swojej słabości. Jeszcze mi się nie zdarzyło nie dostać z tego powodu rozgrzeszenia, a nawet więcej, zawsze spotykałam się z próbą dialogu, zrozumienia, wytłumaczenia jak powinnam postępować itd. Bo jak sądzę na tym właśnie polega dobra nowina, którą księża powinni głościć - niezależnie od tego jak bardzo człowiek oddalił się od Boga wystarczy, że przyjdzie i powie tak po prostu : postępowałem inaczej niż chciałeś, obrażałem Cię, czasem wcale w Ciebie nie wierzyłem ale chciałbym, żebyś mi wybaczył... Jeśli jakikolwiek ksiądz działając w imieniu Boga nie wybacza, mimo, że ktoś o to prosi to jest moim zdaniem po prostu fałszywym prorokiem. Poszłabym wtedy do innego księdza.

[WampirkaMilva]

ja tam nie chodzę do kościoła a tym bardziej do spowiedzi, ale jakbym szła i gdybym się z seksu miała spowiadać to nie byłoby chyba problemy z postanowieniem poprawy, jeśli miałabym w planach ślub:P bo ślub to poprawa

[Szarlotka7891]

Ja chodzę do Kościoła, nie co niedzielę, ale dosyć często, chodzę kiedy czuję potrzebe

Przestałam chodzić do spowiedzi jakiś czas temu, bo uważam że nie ma sensu spowiadać się komuś obcemu, ksiedzu...tym bardziej ze spraw intymnych, nigdy nie powiedziałam księdzu że uprawiam sex, bo tego nigdy nie żałowałam....

Jeżeli mam wielka potrzebę spowiedzi robię to sama w głębi duszy, taki rachunek sumienia, przynajmniej jestem szczera sama ze sobą...

A spowiedz niestety jak dla mnie jest czymś zbednym, bo nigdy nie jestem w stanie być w 100% szczera wyznając swoje słabości z kims zupełnie obcym, zresztą ja nie ufam księżą

[kuzyneczka]

Ja sie nie spowiadam bo jestem ateistka (prawdziwa tj. bez chrztu itp)
Nie mam nic przeciwko wierze w boga ale mowiac szczerze pomysl aby o swoim intymnym zyciu opowiadac szeptem jakiemus obcemu (nie zawsze kulturalnemu i swiatlemu) fatetowi w sukience wydaje mi sie naprawde mocno perwersyjny...
Takie spojrzenie zupelnie z boku;-)

[karolca]

Czuję się wywołana do tablicy
Niedawno rozmawiałam z księdzem na temat spowiedzi w przypadku, gdy ma się tylko ślub cywilny lub nie ma się żadnego ślubu. Sprawa jest bardzo prozaiczna i banalna. Po pierwsze seks między parą nie zawiązaną świętym węzłem małżeńskim (nazwy wyolbrzymiam ) popełniają grzech nieczystości. I nie chodzi już o samo dotrzymanie dziewictwa jako symbolu danego nam przez Boga etc, ale o sam fakt grzechu.

W czasie spowiedzi nie można zataić żadnego grzechu, można zapomnieć, ale to co innego. Zatajenie grzechu powoduje, że spowiedź jest nieważna a tym samym grzech, bo oszukujesz samego Pana Boga. Dlaczego spowiadamy się księdzu? Jest to pośrednik między nami a Bogiem, ble ble ble.

Warunkiem dobrej spowiedzi (czyli tej ważnej) jest: rachunek sumienia, żal za grzechy i przede wszystkim postanowienie poprawy. W przypadku seksu, obojętnie czy bez ślubu czy po cywilnym, przez Kościół pojmowane jest tak samo. Mogę żałować, że grzeszyłam, ale czy się poprawię? Wstrzymam się z grzechami do ślubu? Raczej nie. Chyba, że mam chłopaka, mogę z nim zerwać i czekać na księcia z bajki. Lecz gdy chłopaka nie ma, nie będzie grzechu - poprawa jest. Ze ślubem cywilnym jest trochę trudniej bo rozgrzeszenia nie ma. Dlaczego? Nikt głupi nie jest i wszyscy wiedzą, że jako małżeństwo nie będziemy patrzeć sobie tylko w oczy. I wszyscy wiedzą też, że żalu na grzech(y) nie ma (no bo jak ).

Dla świętego spokoju, przed spowiedzią ślubną (dzień przed ślubem) moge wyspowiadać się ze wszystkiego, bo już nic nie tracę, postanowienie poprawy będzie, żal za życie w grzechu też będzie itp.

[aktaga13]

Napisane przez Calypso*

Rzadko zdarza mi się spowiadać ale jeśli się zdarza nigdy nie mówię żadnych regułek (chociaż pamiętam, że jako dziecko stosowałam jakąś formułę spowiedzi) teraz staram się raczej porozmawiać. Mówię, że uprawiam seks i to jest pierwszy grzech a drugi z tym związany jest taki, że tego nie żałuję i nie potrafię postanowić poprawy. Na tym polega spowiedź, żeby przyznawać się do swojej słabości. Jeszcze mi się nie zdarzyło nie dostać z tego powodu rozgrzeszenia, a nawet więcej, zawsze spotykałam się z próbą dialogu, zrozumienia, wytłumaczenia jak powinnam postępować itd. Bo jak sądzę na tym właśnie polega dobra nowina, którą księża powinni głościć - niezależnie od tego jak bardzo człowiek oddalił się od Boga wystarczy, że przyjdzie i powie tak po prostu : postępowałem inaczej niż chciałeś, obrażałem Cię, czasem wcale w Ciebie nie wierzyłem ale chciałbym, żebyś mi wybaczył... Jeśli jakikolwiek ksiądz działając w imieniu Boga nie wybacza, mimo, że ktoś o to prosi to jest moim zdaniem po prostu fałszywym prorokiem. Poszłabym wtedy do innego księdza.

mądrze prawisz

[Neciak89]

Napisane przez Calypso*

Rzadko zdarza mi się spowiadać ale jeśli się zdarza nigdy nie mówię żadnych regułek (chociaż pamiętam, że jako dziecko stosowałam jakąś formułę spowiedzi) teraz staram się raczej porozmawiać. Mówię, że uprawiam seks i to jest pierwszy grzech a drugi z tym związany jest taki, że tego nie żałuję i nie potrafię postanowić poprawy. Na tym polega spowiedź, żeby przyznawać się do swojej słabości. Jeszcze mi się nie zdarzyło nie dostać z tego powodu rozgrzeszenia, a nawet więcej, zawsze spotykałam się z próbą dialogu, zrozumienia, wytłumaczenia jak powinnam postępować itd. Bo jak sądzę na tym właśnie polega dobra nowina, którą księża powinni głościć - niezależnie od tego jak bardzo człowiek oddalił się od Boga wystarczy, że przyjdzie i powie tak po prostu : postępowałem inaczej niż chciałeś, obrażałem Cię, czasem wcale w Ciebie nie wierzyłem ale chciałbym, żebyś mi wybaczył... Jeśli jakikolwiek ksiądz działając w imieniu Boga nie wybacza, mimo, że ktoś o to prosi to jest moim zdaniem po prostu fałszywym prorokiem. Poszłabym wtedy do innego księdza.

Bardzo podoba mi się ten sposób spowiedzi

Wierząca, niepraktytująca katoliczka, nie chodzę do spowiedzi, bo nie żałuję seksu z moim ukochanym.

Przeczytałam cały wątek już 2 lata temu i teraz doczytałam resztę wypowiedzi. I ciekawi mnie jedna rzecz. Mianowicie, dziewczyny które pisały, że są po ślubie i nie mają już tego problemu. Co z antykoncepcją? Wg KK to też jest grzech. Więc znów nie chodzicie do spowiedzi czy jak?

[Vinga9]

witam, urazić nikogo bym nie chciała ale do głowy przychodzi mi tylko jedno słowo podsumowujące tą całą farsę. HIPOKRYZJA.
wierzyc w to ze seks przed malzenstwem nie powinien miec miejsca, no dobrze., ale w takim wypadku nie uprawiac go. Uprawiasz? to po.. co sie spowiadać z tego? żeby potem ponownie go uprawiać i znowu spowiedz?
cyrk.

rozumiem raz sie zdarzy , potem żal , spowiedz., ale wiedzac ze sie bedzie nadal uprawiac i spowiadac czyli żalowac tego i chcac to zmienic i uznajac to za cos zle - nie pojmuję.

osobiscie ateiska , z uszanowaniem dla wiary . dla głupoty - nigdy.

pozdrawiam

[Neciak89]

Napisane przez Vinga9

witam, urazić nikogo bym nie chciała ale do głowy przychodzi mi tylko jedno słowo podsumowujące tą całą farsę. HIPOKRYZJA.
wierzyc w to ze seks przed malzenstwem nie powinien miec miejsca, no dobrze., ale w takim wypadku nie uprawiac go. Uprawiasz? to po.. co sie spowiadać z tego? żeby potem ponownie go uprawiać i znowu spowiedz?
cyrk.

rozumiem raz sie zdarzy , potem żal , spowiedz., ale wiedzac ze sie bedzie nadal uprawiac i spowiadac czyli żalowac tego i chcac to zmienic i uznajac to za cos zle - nie pojmuję.

osobiscie ateiska , z uszanowaniem dla wiary . dla głupoty - nigdy.

pozdrawiam

Chyba nie czytałaś całego wątku. Większość dziewczyn NIE chodzi do spowiedzi, bo uprawia seks przedmałżeński.

[Vinga9]

tak, faktycznie ogólnie przejrzałam najpierw.
Chciałam napisać swoje zdanie na temat wątku i tyle.

[GoodNight]

Ja kiedyś spowiadałam sie z tego. Ale co z tego jak odchodziłam od konfesjonału wiedząc ze uprawiac seks bede nadal. Stwierdziłam wiec ze to sie kupy nie trzyma i do spowiedzi chodzic przestałam.

[pagzik]

jestem we wspolnocie katolickiej, mam również te tematy dobrze obstukane. nie chce nikogo atakowac czy mówić, że źle robi. powiem tylko, jak to wszystko wygląda, bo widzę, że rodzi się wiele wątpliwości wynikających z niewiedzy.
1.Grzech. Tak na prawdę wszystko zależy od Twojego sumienia. Ogólnie jest to złamanie świadome i dobrowolne 10 przykazań Bożych, przykazan kościelnych, ośmiu błogosławieństw. JEżeli jesteś przy kosciele to mniej, więcej Twoje sumienie dobrze rozeznaje, które czyny są grzechem ciężkim również uznawany przez kościół. Choć bywają też przypadki, gdy ludzie spowiadaja się z rzeczy, ktore im 'ciążą', a księża się dziwią z wyznawania takich uczynków(np. marnowanie czasu).
2. warunki dobrej spowiedzi: rachunek sumienia, żal za grzechy, szcera spowiedż, mocne postanowienie poprawy, zadościuczynienie Panu bogu i bliźniemu. jesli chociaż jeden z warunków nie został spełniony, sakramen pokuty jest nieważny.
3. istnieje cos takeigo jak grzech przeciwko Duchowo Świętemu. Jest to postawa, gdy popełniamy grzech z premedytacją, myśląc 'eee tam, mogę to zrobić, bo jutro i tak pójdę do spowiedzi'. Jezus szczegolnie zwraca uwagę na ten grzech. należy księdzu przy spowiedzi powiedzieć o takiej postawie. również ten grzech jest popełnamy, gdy sądzi się, ze jest się już tak wielkim grzesznikiem, że nic nie pomoże - brak wiary w Boskie Miłosierdzie.
to tyle. a propo tematu - najlepiej powiedzieć wprost, bez owijania w bawełnę.

[Merh]

do spowiedzi nie chodzę. miałam z tym związane bardzo tarumatyczne przezycia i od tego czasu stwierdziłam że nie warto się tak stresować no i przede wszystkim nie czuję potrzeby.
jeśli jakikolwiek Bóg istnieje to wie co i jak ze mną, a kleru do tego nie potrzebuję.
a gdybym już do tej spowiedzi chodziła to nie jestem pewna czy spowiadałabym się z seksu. wychodzę ż założenia, że krzywdy TŻtowi nie robię i nikt na tym nie cierpi więc nie poczytywałabym sobie tego za coś złego.

na szczęście nie mam takich dylematów i koscioł mijam szerokim łukiem

[filupka]

Jak widac wiekszosc tutaj osob do spowiedzi nie chodzi, ja tez nie
Seksu nie zaluje, krzywdy nikomu nie robie, staram sie innym pomagac i kierowac sie dobrem, i miloscia...wiec chyba wszystko ok ze mna... hmm

[pkpe]

Znajomy opowiadal mi o takim ksiedzu, do ktorego jego kuzynka przyszla z narzeczonym sie zapisac do slubu (czy jak to sie tam mowi ), i gdy sie dowiedzial ze jeszcze ze soba nie wspolzyli, to kazal im isc i to zrobic, bo potem to tylko malzenstwa sie rozpadaja jak sie okazuje ze malzonkowie sa niedopasowani, i powiedzial ze im slubu nie udzieli bez tego :O Takich to ze świeca szukac