Czy kąpiecie się codziennie ? Ale szczerze..... :)

[Hosenka*]

Napisane przez Aeterna

Piszecie, Dziewczyny, o skórze i barierze lipidowej. Ale mnie np. kompletnie nie chodzi(łoby) o całe ciało [kto komu kazałby się szorować za każdym razem, nie wiem, szczotą (chociaż, np. ja się mydlę cała i jakoś przez to, na szczęście i odpukać, nie ucierpiałam, ale możliwe, że moje ciało przyzwyczaiło się do tego ekstremala :P, nie wiem)], ale o miejsca intymne, pachy, stopy (jeśli już ktoś myje się tylko rano).

Dla mnie to nie jest kwestia tłumaczenia, że np. nie ma się rano czasu, bo można wstawać 15 minut wcześniej by zapodać szybki prysznic. Kwestia podejścia do tego, i tyle.
Nie chcę też nikogo obrazić. Każdego sprawa (oczywiście, do pewnego momentu ), jak organizuje sobie kwestie techniczne w swojej codzienności.

15 min? toż to jeszcze tyle do spania. U mnie to wogóle nie wchodzi w rachubę

Poranny prysznic zawsze kojarzy mi sie z ksiązkami (tekst typu: X zaspała do pracy, szybko wzięła zimny prysznic ...itd) i filmami...

To już indywidualne nawyki, u mnie w domu nikt nie praktykował porannego prysznica (jakby tak każdy chciał rano prysznic to by sie wszyscy pospóźniali) tylko tata w niedziele rano się kąpie. Kilka razy zdarzyło mi sie brać prysznic rano - np. w lecie, w wielkie upały, lun odwrotnie - kąpiel w zimie dla rozgrzania

To co ja słyszałam odnosiło sie do całego ciała Miejsca intymne wole rano przetrzeć chusteczką do hig.int. bo rano po prostu nei mam ochoty na kąpiele... Też z tego powodu, że potem musiałabym sie smarować balsamem, na nasmarowane ciało ubierać ubranie ... mało komfrtowe mi sie to wydaje

[Olka:)]

Co najmniej raz dziennie - wieczorem. Zwykle i rano Nawet jakbym nie wiadomo jak była zmęczona nie zasnę nieumyta...
Jak jest na dworze gorąco i się spocę to i po powrocie do domu np. po południu się myję. Wolę prysznic niż kąpiel, jak się wykąpie to potem i tak się muszę chociaż opłukać prysznicem

[paulinka3110]

Codziennie gruntowna kąpiel wieczorem. czasami rano też jeśli mam czas i natchnienie

[rumpleteazer]

Napisane przez Aeterna

Nie chcę też nikogo obrazić. Każdego sprawa (oczywiście, do pewnego momentu ), jak organizuje sobie kwestie techniczne w swojej codzienności.

Dla mnie obrzydliwym jest poranny zapach (mały eufemizm) w tramwaju. Ludzie "pachnący snem". Nie jest to typowy odór kogoś kto się nie myje tygodniami, czy kogoś kto się przed chwilą spocił, ale równie obrzydliwy. Zatem ten pewien moment dość szybko następuje. Fuj.

Hum, tak sobie myślę, myślę (), i wiele kobiety to jednak flejtuchy.

E, no co Ty. Perfumują się na pewno codziennie.

[gosiaczek94@buziaczek.pl]

Napisane przez Aeterna

Piszecie, Dziewczyny, o skórze i barierze lipidowej. Ale mnie np. kompletnie nie chodzi(łoby) o całe ciało [kto komu kazałby się szorować za każdym razem, nie wiem, szczotą (chociaż, np. ja się mydlę cała i jakoś przez to, na szczęście i odpukać, nie ucierpiałam, ale możliwe, że moje ciało przyzwyczaiło się do tego ekstremala :P, nie wiem)], ale o miejsca intymne, pachy, stopy (jeśli już ktoś myje się tylko rano).

Dla mnie to nie jest kwestia tłumaczenia, że np. nie ma się rano czasu, bo można wstawać 15 minut wcześniej by zapodać szybki prysznic. Kwestia podejścia do tego, i tyle.
Nie chcę też nikogo obrazić. Każdego sprawa (oczywiście, do pewnego momentu ), jak organizuje sobie kwestie techniczne w swojej codzienności.

troszke sie tu pogubiłam jesli tak sprawe stawiamy to ja sie myje 3 razy dziennie naweet,- rano, wieczorem i raz w ciagu dnia.Myślałam ze o kąpiel kaman i sie dziwiłam ze tu sie niektorzy i rano i wieczorem kąpia jakoś na ulicy nie czuć tego

[Hosenka*]

Napisane przez gosiaczek94@buziaczek.pl

troszke sie tu pogubiłam jesli tak sprawe stawiamy to ja sie myje 3 razy dziennie naweet,- rano, wieczorem i raz w ciagu dnia.Myślałam ze o kąpiel kaman i sie dziwiłam ze tu sie niektorzy i rano i wieczorem kąpia jakoś na ulicy nie czuć tego

Jakw temacie: czy KĄPIECIE się ...

jeśłi zaś o mycie chodzi to myję twarz 2 razy dziennie (rano i wieczorem) + czasami po południu, ręce to trochę częściej

[rozmarynek]

codziennie przynajmniej wieczorem, rano nie zawsze zdążę.....

[Fresa]

A 4 osoby,jak do tej pory,'zawsze co parę dni' .

Smutna prawda wychodzi w tej sondzie (i wątku) na jaw .

[Aeterna]

Nie chce mi się wierzyć, że ktoś myłby się jedynie co parę dni, może zajrzał, zagłosował, a nie czytał posta lub wyciągnął wniosek, że chodzi nie o czystość właśnie, a przyjemnostkowanie w wannie.

Dla mnie obrzydliwym jest poranny zapach (mały eufemizm) w tramwaju. Ludzie "pachnący snem". Nie jest to typowy odór kogoś kto się nie myje tygodniami, czy kogoś kto się przed chwilą spocił, ale równie obrzydliwy. Zatem ten pewien moment dość szybko następuje. Fuj.

No, mały. Zresztą, nigdy nie wiadomo, czy owe tramwajowe ktosie ;-) kąpały się dnia poprzedniego wieczorkiem, a nie rano np.; znam np. osobniczki, które wróciwszy późno potrafiły władować się w pościel w lekko zdekompletowanym ubranku, a rano wciągnąć na tyłek te same, co dzień, wcześniej (nie prane) rajstopy plus np. jakąś tam bluzkę poderwaną z krzesła; i makijaż spokojnie potrafił służyć im ze 2 dni.
A pod wpływem tego wątku zaczęłam się autentycznie przez chwilę zastanawiać, która z moich koleżanek być może praktykuje jedynie wieczorną ablucję ;-) + poranne umycie buzi, (coby się mniej świecić /bo przecież to o to paniom chodzi :P/). I nie wiem, , o żadnej nie powiem, aby śmierdziała, choćby dyskretnie.
Nie wiem co i z czego wynika, jak dla mnie ktoś, kto się rano nie umyje do pierwszej świeżości należeć nie może, i sama nie chciałabym nigdy musieć zrezygnować z nawyku porannego (nie tylko) mycia.

A mycie twarzy, to jak słowo, przypomina mi XIX wiek, przyniesioną przez służącą wodę w dzbanku i porcelanową miednicę. :P 3, czy 4 kondygnacyjne kamienice, w których kanalizacja sięgała 1-ego piętra i była uważana za luksus (czy raczej: zbytek luksusu). :P Albo czasy dużo wcześniejsze i zadziwiające ;-) umiłowanie pudrowania.

[rumpleteazer]

Napisane przez Fresa

A 4 osoby,jak do tej pory,'zawsze co parę dni' .

Smutna prawda wychodzi w tej sondzie (i wątku) na jaw .

Ale może znaczyć to tyle, że co parę dni kąpią się w wannie (przez 40 minut leżą w pianie + mycie oczywiście) a oprócz tego 2x dziennie biorą prysznic podczas, którego szorują całe ciało (ale to nie kąpiel, bo kąpiel kojarzy się z wylegiwaniem w wannie).

"Kąpiel" jest sformułowaniem niefortunnym, bo niektórzy nie stawiają znaku równości pomiędzy "kąpać się" a "myć się", ale to, że się nie kąpią nie znaczy, że się nie myją

[Fresa]

A ja w ogóle nie rozumiem,co znaczy 'myć się' .
Kojarzy mi się to tylko li i wyłącznie z myciem rąk,zębów ;ewentualnie głowy .

Dla mnie .
Każdy prysznic jest kąpielą.
Ale.
Nie każda kąpiel jest prysznicem.

[Aeterna]

A niektórym kąpiel kojarzy się z sobotą. Że z wczesnego dzieciństwa, spoko, ale niektórzy nie starają się, by mieć okazję kojarzyć to mokre przedsięwzięcie z innymi dniami tygodnia.

Kurczę, jak sobie tak przypomnę Placówkę Prusa i galant Ślimaka polegający na wypomadowaniu włosów sadłem, to mi się robią miękkie kolana.

[Fresa]

Napisane przez Aeterna

A niektórym kąpiel kojarzy się z sobotą. Że z wczesnego dzieciństwa, spoko, ale niektórzy nie starają się, by mieć okazję kojarzyć to mokre przedsięwzięcie z innymi dniami i tygodnia .

Na przykład-komu .

[Fresa]

Czy to-naprawdę-aż taki wysiłek,wskoczyć dwa razy dziennie do wanny/kabiny na kilka minut ?

A jaki pożytek .


Więcej czasu marnujemy na różne - inne 'głupotki' -na przykład oglądanie telewizji .

[Aeterna]

A np. tym, co wybrali opcję: ''co parę dni''?

[Fresa]

Napisane przez Aeterna

A np. tym, co wybrali opcję: ''co parę dni''?

Według moich informacji sobota jest raz w tygodniu ,a nie co parę dni .

[Hosenka*]

tak jak pisałam, ja uznaje wieczorny prysznic/kąpiel. Nie czuję potrzeby mycia sie sto razy dziennie. Nie smierdzi ode mnie Jeżeli natomiast ktoś ma problemy ze smrodkiem to jak najbardziej powinien się czesto myć, iść do lekarza, używać antyperspirantów.

[Fresa]

Nikt tu nie mówił,że 'myje się' sto razy dziennie.

A jeśli ktoś się kąpie częściej niż raz dziennie-to nie dlatego,że 'ma problemy ze smrodkiem' ;ale dlatego,żeby ich nie mieć .

[Hosenka*]

Napisane przez Fresa

Nikt tu nie mówił,że 'myje się' sto razy dziennie.

A jeśli ktoś się kąpie częściej niż raz dziennie-to nie dlatego,że 'ma problemy ze smrodkiem' ;ale dlatego,żeby ich nie mieć .

w moim przypadku wystarczy raz dziennie choć nie raz i nie dwa zdarzało sie "umyć" się równeiż w ciągu dnia: np. gdy wracałam z wyprawy rowerowej. Lub po prostu w lecie w upalny dzień - bardziej dla ochłody niż dla faktu "umycia się".

[meg21]

prysznic codziennie przed snem,potem nacieram się swoimi kremikami-uwielbiam to!!!!raz lub dwa razy w tygodniu funduje sobie aromatyczną kapiel w wannie,góra piany i ja!!!W upalne dni biore prysznic nawet kilka razy dziennie,nie lubie zapach potu.Kobieta powinna pachnieć świeżościa i seksapilem,przeciez to pleć piękna

[ufcio]

dla mnie kąpiel to dłuzszy pobyt w wannie. i tak to dwa razy w tygodniu co sie odstresowuje. natomiast codziennie wieczorem prysznic biorę. nie umiem rano, bo ja sie wybalsamowac musze, czasami zaspie, czasem nawet ledwo skarpetke zdąze załozyc a juz musze leciec.
czy mi sie kiedys przez kilka dni nie zdarzało umyc? tak. ale to moze aby tak dwa dni z rzedu-jak bylam młodsza, jak byłam na obozie i grzyb pływał w prysznicu.

[Ines-ka]

Mi się podoba zapach mojego ciała po przebudzeniu, zapach pościeli, piżamy. Oczywiste, że to nie jest zboczenie, bo kojarzą mi się ze snem, z wylegiwaniem się pod ciepłą kołdrą.
Kąpię się wieczorem (pod prysznicem codziennie, wanna okazyjnie) i rano nie odczuwam potrzeby ponownego umycia całego ciała.

[rumpleteazer]

Napisane przez Fresa

Czy to-naprawdę-aż taki wysiłek,wskoczyć dwa razy dziennie do wanny/kabiny na kilka minut ?

Czytam wpisy w tym wątku i dochodzę do wniosku, że TAK.

Mi się podoba zapach mojego ciała po przebudzeniu, zapach pościeli, piżamy.

Mi mój też, ale obcych ludzi już nie..

[Hosenka*]

Napisane przez rumpleteazer

Czytam wpisy w tym wątku i dochodzę do wniosku, że TAK.

no bo jest. pierwszym problemem jest to że sie nie czuje (dosłownie) takiej potrzeby

[agnique]

Obecnie nie przesadzam z nadmiernym kąpaniem, choc jak bylam nastolatką to miałam fioła na punkcie codziennego moczenia się w wannie, pamiętam nawet, że od tego przesiadywania skóra moich pleców była przesuszona zresztą nie tylko ona, swedziała strasznie mimo balsamowania.

[Aeterna]

Napisane przez Fresa

Według moich informacji sobota jest raz w tygodniu ,a nie co parę dni .

Owszem, sobota zdarza się co parę dni, np. co 7.

[jaszczurka_2007]

Obowiązkowo biorę prysznic rano i wieczorem i zawsze wklepuje balsam w skórę. Bez tego czuła bym się niekomfortowo,u mnie to już kwestia przyzwyczajenia

[nea200pl]

W wannie nie lubie lezec ani sie moczyc, odkad pamietam zawsze dla mnie byl prysznic. Biore wiec prysznicowa kapiel rano, nie moge jakos wyjsc z domu bez takiej kapieli - czuje sie bez niej ospala. Nawet jak teraz zostaje w domu kapie sie zawsze rano.

[so_na_ta]

Bez codziennej kąpieli z róznymi dodatkami typu olejki zapachowe nie wyobrażam sobie zakonczenia dnia -dla mnie to nie tylko zmycie z siebie brudu, kurzu ,zapachów itd ale przede wszystkim relaks , przyjemnosc ,oczyszczenie ze stresów , taki zabieg katharsis całego organizmu .
Co do porannego prysznica -róznie z tym bywa -zalezy od stopnia lenistwa i pory roku -latem obowiązkowo no i po "pracowitej nocy '-też obowiązkowo . Z przesadą o szczególna dbałośc też nalezy uwazac , kiedys dermatolog powiedziała mi ,ze chyba zanadto niszczę "płaszcz ochronny skóry " częstymi kąpielami , mam skórę suchą , delikatna i skłonna do podraznień . Niestety przyznam się ,że nie zawsze uzywam balsamu nawilzajacego po kapieli czy prysznicu , zazwyczaj z lenistwa .

[AnielicaS]

Kąpię się dwa razy dziennie (w okresie letnim nawet częściej, albo jeśli poczuję taką potrzebę) Nie wyobrażam sobie zacząć dnia od porannego prysznica, który rozbudza Wieczorem natomiast odwrotnie usypia Ciekawe to?