Adopcja - wątek zbiorczy

[Pomidora]

Napisane przez ukrycior

Pomidorko, nie słyszałam nic o tej matce. Jesli by tak było, byłaby szansa na szybsze załatwienie formalności, o ile ta pani przychylnie by się do tego nastawiła.

Dziękuję Ci za ciepłe słowa.

No własnie mój mąż jakoś na początku stycznia chyba mówił, że podawali w wiadomościach jakiś, że matka Julci się odnalazła. Może wtedy rzeczywiście szybciej można by było załatwić formalności. tego ci życzę z całego serca

[ukrycior]

Napisane przez Pomidora

No własnie mój mąż jakoś na początku stycznia chyba mówił, że podawali w wiadomościach jakiś, że matka Julci się odnalazła. Może wtedy rzeczywiście szybciej można by było załatwić formalności. tego ci życzę z całego serca

Podejrzewam, że Juleczka trafi szybko w dobre ręce. Pewnie nie moje, bo ja to sobie jeszcze poczekam na to szczęście...

[Pomidora]

Napisane przez ukrycior

Podejrzewam, że Juleczka trafi szybko w dobre ręce. Pewnie nie moje, bo ja to sobie jeszcze poczekam na to szczęście...

Ojej, szkoda, że nie twoje, myślalam, że w takie wyczekiwane ręce trafi. Ale tak jak piszesz - na pewno w dobre. A mogę spytać, dlaczego ty jeszcze musisz poczekać na szczęście? (bo albo nie doczytałam, albo nie wiem). Przecież z tego co przeczytała, to procedury wszystkie przeszliście? To jeszcze jakieś adopcyjne pułapki czekają?

Chciałabym się jeszcze odnieść do rozmowy o tym, czy dziecku mówić, czy nie, że jest adoptowane. Mianowicie moje wujostwo nie mogło mieć dzieci. Tzn. wujek nie mógł, a ciocia stwierdziła, że jak on nie może, to ona też nie chce biologicznych i tak do ich domu w krótkim czasie trafiły 2 śliczne dziewuszki. Mowili im od razu, że są adoptowane, że wybrali je spośród wielu innych dzieci. I teraz one są w okresie dojrzewania, mają swoje nastoletnie problemy i nie wyobrażam sobie, ze mogłyby np. teraz przeżyć taką traumę, jaką jest dowiedzenie się, ze są adoptowane. Kiedyś czytałam o dziewczynie, która jako dorosła osoba dowiedziała się właśnie o tym fakcie. i wiecie, dlaczego była zdruzgotana? Nie dlatego, ze jest adoptowana, bo jej rodzice adopcyjni byli wspaniali. Tylko dlatego, ze tyle lat była przez nich oszukiwana. To chyba cała prawda daje podstawy do rozpoczęcia przez adopcyjnego rodzica i dziecko budowania miłości. takie jest przynajmniej moje zdanie

[ukrycior]

Napisane przez Pomidora

Ojej, szkoda, że nie twoje, myślalam, że w takie wyczekiwane ręce trafi. Ale tak jak piszesz - na pewno w dobre. A mogę spytać, dlaczego ty jeszcze musisz poczekać na szczęście? (bo albo nie doczytałam, albo nie wiem). Przecież z tego co przeczytała, to procedury wszystkie przeszliście? To jeszcze jakieś adopcyjne pułapki czekają?

Chciałabym się jeszcze odnieść do rozmowy o tym, czy dziecku mówić, czy nie, że jest adoptowane. Mianowicie moje wujostwo nie mogło mieć dzieci. Tzn. wujek nie mógł, a ciocia stwierdziła, że jak on nie może, to ona też nie chce biologicznych i tak do ich domu w krótkim czasie trafiły 2 śliczne dziewuszki. Mowili im od razu, że są adoptowane, że wybrali je spośród wielu innych dzieci. I teraz one są w okresie dojrzewania, mają swoje nastoletnie problemy i nie wyobrażam sobie, ze mogłyby np. teraz przeżyć taką traumę, jaką jest dowiedzenie się, ze są adoptowane. Kiedyś czytałam o dziewczynie, która jako dorosła osoba dowiedziała się właśnie o tym fakcie. i wiecie, dlaczego była zdruzgotana? Nie dlatego, ze jest adoptowana, bo jej rodzice adopcyjni byli wspaniali. Tylko dlatego, ze tyle lat była przez nich oszukiwana. To chyba cała prawda daje podstawy do rozpoczęcia przez adopcyjnego rodzica i dziecko budowania miłości. takie jest przynajmniej moje zdanie

Bo w tej chwili kolejka po szczęście to 3-4 lata. Tylko dlatego. A my czekamy 1.5 roku...

[Pomidora]

Napisane przez ukrycior

Bo w tej chwili kolejka po szczęście to 3-4 lata. Tylko dlatego. A my czekamy 1.5 roku...

O matko A ja myślałam, ze szybciej dostaniecie maleństwo, jak tak pięknie wszystkie testy przeszliście i jeszcze najmłodsi jesteście. No, ale czekanie wzmaga apetyt Wiem coś o tym, bo sama z niecierpliwością czekam na odstawienie tabletek i jak tylko dostanę umowę na stałe, tabletki pójdą w kąt - ale do tej chwili jeszcze dosyć długa droga.
A ty z taki mężem, który cię niesamowicie wspiera, na pewno dasz spokojnie radę przejść ten trudny czas oczekiwania

[ukrycior]

Napisane przez Pomidora

O matko A ja myślałam, ze szybciej dostaniecie maleństwo, jak tak pięknie wszystkie testy przeszliście i jeszcze najmłodsi jesteście. No, ale czekanie wzmaga apetyt Wiem coś o tym, bo sama z niecierpliwością czekam na odstawienie tabletek i jak tylko dostanę umowę na stałe, tabletki pójdą w kąt - ale do tej chwili jeszcze dosyć długa droga.
A ty z taki mężem, który cię niesamowicie wspiera, na pewno dasz spokojnie radę przejść ten trudny czas oczekiwania

[kulbit]

A możne spotka Cię niespodzianka Ukryciorku i pojawi sie maleńkie dziecko z usystematyzowaną sytuacją, a Wy jako najmłodsi będziecie dla niego idealni..

[ukrycior]

Napisane przez kulbit

A możne spotka Cię niespodzianka Ukryciorku i pojawi sie maleńkie dziecko z usystematyzowaną sytuacją, a Wy jako najmłodsi będziecie dla niego idealni..

Nie robię sobie nadziei dlatego, że widziałam te wszystkie pary w naszym ośrodku. Wiem, że muszę poczekać. Nawet nie dzwonię do ośrodka i nie dopytuję, bo bym zwariowała chyba.

[kulbit]

Napisane przez ukrycior

Nie robię sobie nadziei dlatego, że widziałam te wszystkie pary w naszym ośrodku. Wiem, że muszę poczekać. Nawet nie dzwonię do ośrodka i nie dopytuję, bo bym zwariowała chyba.

hmmm może i masz racje.. takie podejście jest chyba dla Ciebie lepsze..
Ale ja w tle wątku będę bujała w obłokach i robiła sobie nadzieje na szybsze Wasze szczęście, jesli tylko pozwolisz..

[SoNeRa]

a tak mi teraz przyszło na myśl co jeśli adoptuje się dzidziusia takiego niemowlaczka który nie ma świadomości i pamięci to co wtedy?kiedy można mu powiedzieć o adopcji?

[Pomidora]

Napisane przez SoNeRa

a tak mi teraz przyszło na myśl co jeśli adoptuje się dzidziusia takiego niemowlaczka który nie ma świadomości i pamięci to co wtedy?kiedy można mu powiedzieć o adopcji?

Moja ciocia mówiła dziewczynom wtedy, kiedy zaczęły pytać, skąd się wzięły. W naturalny sposób mówila im, że urodziła je pewna pani, która nie mogła ich wychować, a oni bardzo chcieli mieć dziecko, dlatego szukali jej bardzo długo i wzięli ją do siebie. Dziewczynki od razu były w naturalny sposób zaznajomione z adopcją

[SoNeRa]

rzeczywiście dobry sposób i moment nie przyszło mi to do głowy

[ukrycior]

Napisane przez SoNeRa

a tak mi teraz przyszło na myśl co jeśli adoptuje się dzidziusia takiego niemowlaczka który nie ma świadomości i pamięci to co wtedy?kiedy można mu powiedzieć o adopcji?

Napisane przez Pomidora

Moja ciocia mówiła dziewczynom wtedy, kiedy zaczęły pytać, skąd się wzięły. W naturalny sposób mówila im, że urodziła je pewna pani, która nie mogła ich wychować, a oni bardzo chcieli mieć dziecko, dlatego szukali jej bardzo długo i wzięli ją do siebie. Dziewczynki od razu były w naturalny sposób zaznajomione z adopcją

Napisane przez SoNeRa

rzeczywiście dobry sposób i moment nie przyszło mi to do głowy

Po prostu jak najszybciej. Znam dziewczynki, które dobrze jeszcze mówić nie umieją, ale dzielnie mówią: "jesteśmy adoptowane". I dobrze, co w tym złego.

[alice86]

Napisane przez ukrycior

Bo w tej chwili kolejka po szczęście to 3-4 lata. Tylko dlatego. A my czekamy 1.5 roku...

Ale jakby nie patrzeć to JUŻ 1,5 roku macie za sobą i jak dobrze pójdzie to jeszcze tylko 1,5 ...lub 2,5 Wam zostaje

Pomidorko! Witaj

[alkaxy]

ukrycior - przyznaje się i ja do poczytywania tego wątku

Będą z was świetni rodzice, w końcu macie więcej czasu na przygotowania niż większość

Moja koleżnka została adoptowana, wiedziała o tym ona bardzo wcześnie, jak i wszyscy wokół i nie było żadnego problemu żeby o tym mówić. Teraz sama jest już mamą, urodziła dzieciaczka rok temu i ostatnio mi powiedziała, że miała idelane dzieciństwo i ma nadzieje, że uda jej się dać tyle miłości swojemu dziecku co jej mama jej dała.

Życzę Ci żebyś miała już niedługo u siebie w domu maleństwo. Tyle osób trzyma kciuki to coś z tego napewno niedługo będzie
Śle najcieplejsze myśli w Twoją stronę, musisz być bardzo sympatycznym człowiekiem.

[ukrycior]

Ja chciałam bardzo wszystkim podziękować. Wzruszam się jak to wszystko czytam...

[kulbit]

Jesteśmy z Tobą

[hihi]

Napisane przez ukrycior

Ja chciałam bardzo wszystkim podziękować. Wzruszam się jak to wszystko czytam...

Jesteśmy wszystkie z Tobą sercem i duszą, w każdej chwili trzymając kciuki, abyście czekali już jak najkrócej, bo z każdego Twojego słowa bije miłość do tego malucha, którego dopiero będziecie mieli

[kulbit]

Napisane przez hihi

Jesteśmy wszystkie z Tobą sercem i duszą, w każdej chwili trzymając kciuki, abyście czekali już jak najkrócej, bo z każdego Twojego słowa bije miłość do tego malucha, którego dopiero będziecie mieli

Pięknie napisane!

[ukrycior]

Dziękuję.

[SoNeRa]

ja też trzymam kciukole i zaglądam tu z bijącym sercem że może a nóż to ten szczęśliwy post w którym dzielisz się wiadomością, że jest dzidziuś dla Was!!!
myślę, że to już bliżej niż dalej!!!!i Twoje/Wasze czekanie zostanie wkrótce wynagrodzone!

[aktaga13]

trafiłam tu przypadkiem i płakałam ze wzruszenia czytając wasze wypowiedzi
życzę Ci Ukryciorku duuużo siły. dziewczyny mają rację, to JUZ 1,5 roku! już niebawem będziecie cieszyć się małym słoneczkiem u was w domku. trzymam za całą sprawę kciuki

[ukrycior]

Napisane przez aktaga13

trafiłam tu przypadkiem i płakałam ze wzruszenia czytając wasze wypowiedzi
życzę Ci Ukryciorku duuużo siły. dziewczyny mają rację, to JUZ 1,5 roku! już niebawem będziecie cieszyć się małym słoneczkiem u was w domku. trzymam za całą sprawę kciuki

Dziękuję. Jedyne co się dzieje to to, że ja przeczytałam w sobotę artykuł o adopcji ze wskazaniem w Twoim Stylu i miałam bardzo smutny wieczór.
A, i cały piątek łaziłam po dziecięcym H&Mie. Rozklejając się. Dobrze, że nie wiem co i jak, bo pewnie wyszłabym z cieńszym stanem konta, a tak nie wiem jaki wiek itp. i nic nie mogę kupować na zapas. Nawet chcieliśmy sobie łóżeczko sprawić, ale po przemyśleniach czekamy na rozwój wydarzeń.

Niech już będzie ta wiosna.

[kulbit]

Napisane przez ukrycior

Dziękuję. Jedyne co się dzieje to to, że ja przeczytałam w sobotę artykuł o adopcji ze wskazaniem w Twoim Stylu i miałam bardzo smutny wieczór.
A, i cały piątek łaziłam po dziecięcym H&Mie. Rozklejając się. Dobrze, że nie wiem co i jak, bo pewnie wyszłabym z cieńszym stanem konta, a tak nie wiem jaki wiek itp. i nic nie mogę kupować na zapas. Nawet chcieliśmy sobie łóżeczko sprawić, ale po przemyśleniach czekamy na rozwój wydarzeń.

Niech już będzie ta wiosna.

Wiesz Ukryciorku, moja kuzynka wczoraj po długim bardzo leczeniu i oczekiwaniu na upragnioną ciąże urodziła zdrowe dzieciątko
Marzenia się spełniają

Niech przyjdzie do nas ta upragniona wiosna a z wiosną nowe

[ukrycior]

Napisane przez kulbit

Wiesz Ukryciorku, moja kuzynka wczoraj po długim bardzo leczeniu i oczekiwaniu na upragnioną ciąże urodziła zdrowe dzieciątko
Marzenia się spełniają

Niech przyjdzie do nas ta upragniona wiosna a z wiosną nowe

Cudnie. Gratulacje.

[Heniutka]

Ukryciorku,

Kochana życzę Ci wytrwałości i siły. Przetrwacie ten trudny czas oczekiwania. W chwilach zwątpienia pomyśl sobie ,że na końcu tej drogi znajdziesz wyciągnięte w Waszą stronę dziecięce rączki czekającego na Waszą miłość dzieciątka.
Będzie dobrze

[ukrycior]

Napisane przez Heniutka

Ukryciorku,

Kochana życzę Ci wytrwałości i siły. Przetrwacie ten trudny czas oczekiwania. W chwilach zwątpienia pomyśl sobie ,że na końcu tej drogi znajdziesz wyciągnięte w Waszą stronę dziecięce rączki czekającego na Waszą miłość dzieciątka.
Będzie dobrze

Wiem. Wiem, że nie powinno się żyć marzeniami, ale ja sobie na nie pozwalam. Wiele sytuacji odnoszę do tego, co ja bym powiedziała córce w tej sytuacji, jak się zachowała jako mama.

Dziękuję dziewczyny.

[hihi]

Napisane przez kulbit

Niech przyjdzie do nas ta upragniona wiosna a z wiosną nowe

Do wszystkich czekających i pragnących przyjdzie...

[zuzaneczka]

Napisane przez ukrycior

Wiem. Wiem, że nie powinno się żyć marzeniami, ale ja sobie na nie pozwalam. Wiele sytuacji odnoszę do tego, co ja bym powiedziała córce w tej sytuacji, jak się zachowała jako mama.

Dziękuję dziewczyny.

ukryciorku przeczytałam ten wątek jakiś czas temu (przyznam że się wzruszyłam kilka razy bardzo), obserwuję go i czekam aż podzielisz się z nami radosną nowiną że powiększyła się Wam rodzinka,
nie pisz że nie powinno się żyć marzeniami, to marzenia nadają sens naszemu życiu, bo mamy do czego dążyć
ani się obejrzysz, a będziesz zabieganą mamą,
ten okres oczekiwania jest niczym w porównaniu do czasu jaki spędzicie już jako Rodzina w trójeczkę (a może i więcej osóbek)...
wiesz ja wierzę że wszystko co dzieje się w naszym życiu nie dzieje się przypadkiem, ma sens choć czasem mogłoby się wydawać że jest inaczej...
Twoje dzieciątko trafi do Ciebie kiedy ten najlepszy moment nastanie

[ukrycior]

Napisane przez zuzaneczka

ukryciorku przeczytałam ten wątek jakiś czas temu (przyznam że się wzruszyłam kilka razy bardzo), obserwuję go i czekam aż podzielisz się z nami radosną nowiną że powiększyła się Wam rodzinka,
nie pisz że nie powinno się żyć marzeniami, to marzenia nadają sens naszemu życiu, bo mamy do czego dążyć
ani się obejrzysz, a będziesz zabieganą mamą,
ten okres oczekiwania jest niczym w porównaniu do czasu jaki spędzicie już jako Rodzina w trójeczkę (a może i więcej osóbek)...
wiesz ja wierzę że wszystko co dzieje się w naszym życiu nie dzieje się przypadkiem, ma sens choć czasem mogłoby się wydawać że jest inaczej...
Twoje dzieciątko trafi do Ciebie kiedy ten najlepszy moment nastanie