Która z dziewcząt ma "doła" przez faceta? Część 3

[LilFrenchie]

Up, up!
Ja mam nadal ten sam problem o którym pisałam powyżej... Sytuacja męczy mnie już do tego stopnia ze zastanawiam się czy tego nie zakończyć :/ Widziałam go w weekend tydzień temu, gdy wychodził zapytałam kiedy się znowu zobaczymy, powiedział ze może w ten weekend jeśli będzie miał wolne - nie miał. W czwartek tylko wpadłam do niego na chwilkę do pracy bo byłam w pobliżu i tyle. W dodatku w tym czasie prawie 0 kontaktu, żadnych smsów (nie miał kasy na koncie), ani wiadomości na gg. Wczoraj mu napisałam na gg króciutką wiadomość "Co tam słychać nieobecny? " Odpisał że przeprasza, ale ma naprawdę ciężko w pracy, gadaliśmy chwilkę bo okazało się że akurat miał dzień wolnego, następne wolne ma w środe ale jego znajomi ze szkoły organizują jakąś wycieczkę i chciałby pojechać, więc nie zobaczymy się na pewno do następnego tygodnia. W dodatku jakiś zły był w czasie rozmowy, mówi że ma problemy z szefem ale nie chce o tym rozmawiać. Czuje się totalnie olana Wiem, że kiedy mówi że jest w pracy jest tam na 100%, nigdy mnie nie okłamał, ale wciąż mam wrażenie że ma na mnie zwisa, szczególnie gdy w ogóle się nie odzywa. Buuu :'( Nie chcę mu robić wyrzutów, ale czasem po prostu nie mogę się powstrzymać i trochę burczę na niego, a wtedy się czuję jeszcze gorzej.
Pocieszcie mnie!

[Kaza86]

Ech, ja też mam doła przez faceta Taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, bo to tylko mój "kolega" Myślałam, że nie będę miała problemów w utrzymywaniu z nim czysto koleżeńskich stosunków, ale jest inaczej Ciągle o nim myślę, czekam aż się odezwie... Jestem taka głupia! Muszę się w końcu pogodzić z tym, że NIGDY z nim nie będę

[LilFrenchie]

Napisane przez Kaza86

Ech, ja też mam doła przez faceta Taka sytuacja w ogóle nie powinna mieć miejsca, bo to tylko mój "kolega" Myślałam, że nie będę miała problemów w utrzymywaniu z nim czysto koleżeńskich stosunków, ale jest inaczej Ciągle o nim myślę, czekam aż się odezwie... Jestem taka głupia! Muszę się w końcu pogodzić z tym, że NIGDY z nim nie będę

Czytałam Twój wątek Kaza, wg mnie powinnaś w ogóle przestać się kontaktować z tym kolesiem, bo to czysty masochizm, a on nie jest tego wart. Zobaczysz jak szybko o nim zapomnisz!
Trzeba być twardym a nie mientkim!

[malpula]

I ja również załapałam lekkiego doła... nie wiem, co myśleć...byliśmy z Tż na weselu w ostatni weekend...złapałam welon, niby nic takiego, śmiesznie było... Tż powiedział, że wyglądam uroczo i chyba się zastanowi nad przyśpieszeniem wszystkiego... nie mówiłam nic tylko słuchałam zdziwiona, bo chociaż rozmowy na temat przyszłości są, to raczej jemu się nie śpieszy... ale mówił, jakby zastanawiał się coraz częściej nad sformalizowaniem związku (mieszkamy już razem) i w ogóle... w duchu strasznie się cieszyłam... tylko że następnego dnia nie pamiętał ani słowa z tego, co mówił- kiedy nieco mu przypomniałam, zaczął się śmiać w niebogłosy, co najmniej jakbym dobry żart opowiedziała bo przecież był pijany...
zrobiło mi się przykro i jakoś tak chodzi mi głowie, że nie całkiem poważny jest.... no i dołek gotowy...
może sama się nakręcam i złoszczę bo nie jest tak jakbym chciała, ale nie lubię, gdy Ktoś mnie tak w oczy wyśmiewa....

[tulula1227]

Nie wiem czy do końca można to nazwać dołem ale złość niesamowita.

O tóż wiedziałam od jakiegos czasu,że tż chce zrobic tatuaż, az tak przeciwko nie bylam dopoki nie zobaczylam wzór- typowe emo-nastolatkowy,bezsensowny i..niepoważny.
Wiedział,że czegos takiego nie przyjmę,nie bede tolerowac..I co..po prawie tygodniowym niewidzeniu się [bo 'brak czasu'] on znajduje czas na to,by po cichemu pojechac i zrobic [nie boje sie uzyc tego slowa!] to bamberstwo ! i to..dowiaduje sie o tym przez komentarz jakiejs...samicy na nk.Ten tlumaczy sie,ze chcial zrobic niespodzianke,ze zawsze o tym marzyl,najpierw marudzi,ze skoro nie chce to usunie a odrazu potem,ze mam uszanowac jego 'marzenie' ....
No rzucam szklankami. Zmusze go zalozyc dlugi rekaw na plazy.

Nie zlosci mnie sam tatuaz tylko fakt,ze w ogole sie zjawil ,'po cichemu' mimo moich stanowczych 'nie' ... ;/
przesadzam?

[Kaza86]

Napisane przez LilFrenchie

Czytałam Twój wątek Kaza, wg mnie powinnaś w ogóle przestać się kontaktować z tym kolesiem, bo to czysty masochizm, a on nie jest tego wart. Zobaczysz jak szybko o nim zapomnisz!
Trzeba być twardym a nie mientkim!

Wiem, że robię straszną głupotę nadal z nim gadając Powinnam raz na zawsze wyrzucić go z mojego życia, ech...

[tysskaa]

Wiecie co...jeszcze wczoraj wieczorem przeglądałam Wasze posty i sama miałam ochotę napisać. Na szczęście dzisiaj już jest ok bo stwierdziłam, że nie będę przejmować się takimi rzeczami i zamartwiać się przez faceta. Otóż wczoraj umówiliśmy się i przyjechałam do niego po 18. Grał w swoją ulubioną grę jak mogłam się domyślać z resztą...ale myślę sobie dokończy co ma dokończyć i wyłączy to. Jednak tak się w to wciągnął,że dopiero przed 20 poszliśmy na krótki spacer...z jego psem. Inaczej pewnie dalej siedziałby przed kompem. Nie robię z tego żadnych awantur bo nie należę do osób, która wiecznie byłaby "uwieszona" na partnerze. Kiedy on zajmuje się jednym ja np czytam,przeglądam notatki ze szkoły, czy oglądam tv..rożnie. Ale wczoraj poczułam,że przegiął...dopiero w momencie kiedy zaczął się film który chcieliśmy obejrzeć (czyt. 22:30) przysiadł się do mnie, co jakiś czas spoglądając na włączony komputer. Miałam ochotę wyjść od niego bo poczułam się mnie ważna od jakiejś tam gry ale że nie miałam już busów powrotnych to zostałam Nie powiedziałam mu nic na ten temat jednak następnym razem zapytam sie po prostu czy będzie grać czy zamierza poświęcić mi chwilę...Nie warto wkurzać się przez facetów bo z dnia na dzień umacniam się w przekonaniu, że to dzieci są..niektórzy. I tego nie zmienimy niestety

[Annaluka]

Bry

Co tu tak cicho? No heloł Nikt nie ma dołów?
Ja mam, ale to taki dół sesyjny i marazm życia mnie męczy

Pozdrowienia dla Wru, Pearl, Ahi i miphuhiz

[cala-w-trawie]

ja powtarzam od 3 miesięcy "mam doła jak stodoła" jedno mnie ciekawi ... kiedy mi przejdzie.

[Sysska]

mam doła bo on się nie stara tak jak kiedyś rozmowy nawet nie pomagaja, mówi ze naogladalam sie za duzo love story ;/

[katharsis]

A ja się czuję osamotniona i porzucona przez mojego chłopaka jak pies na środku autostrady wiem że to moja wina.. przepraszałam go i w ogóle.. .ale nic się nie dzieje, on chce ze mną zerwać bo twierdzi że nie mam do niego szacunku. Przez jedno głupie słowo które mu powiedziałam jak zaczęły mi puszczać nerwy mam takiego ogromnego doła przez tą sytuację.. ehh

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez Annaluka

Bry

Co tu tak cicho? No heloł Nikt nie ma dołów?
Ja mam, ale to taki dół sesyjny i marazm życia mnie męczy

Pozdrowienia dla Wru, Pearl, Ahi i miphuhiz

Dołów teżetowych nie doświadczam
Za to mam jeden wrzesień

A pozatym trzy dzikie koty na tymczasie i psa rodziców, który z kotami tak średnio.. No i kawalerkę

[Madziorek08]

;(

[bien7]

Ja dziś też ma doła... zupełnie niechcący zauważyłam że mój narzeczony (za miesiąc mąż) ogląda jakieś gołe facetki na necie. Strasznie mi jest źle z tym Czuję się taka nieatrakcyjna przez to. Podszedł na basen. Porozmawiać z nim o tym? Przemilczeć? Napewno zobaczy że ze mną jest coś nie tak On jest cudownym mężczyzną, kocha mnie, szanuje ja też go bardzo kocham. Co ja mam z tym zrobić. Może to ja mam chore. I jeszcze wkręciłam chyba sobie że on rzadko pisze na swoim gg w pracy że mnie kocha.... pewnie dlatego że rozmawia z kontrahentkami(pracuje w firmie spedycyjnej). Na samym początku co chwilkę miał dla mnie jakiś opis a teraz nic.... O swoi samochodzie napisze a o mnie nie Ja wiem że to jest dziecinne ale w boli mnie to.

[Nerul]

Za miesiąc wychodzisz za mąż, a tymczasem przejmujesz się brakiem opisów na Twój temat? Skoro wiesz, że Cię kocha to zastanów się czy warto zadręczać się czymś takim. Za jakiś czas stwierdzisz, że za rzadko komentuje Twoje zdjęcia na naszej-klasie i będzie małżeński kryzys.

Kwestię tych nagich pań możesz z nim poruszyć, ale nie wiem czy jest sens. Prawda jest taka, że większość mężczyzn ogląda takie zdjęcia i nie świadczy to o braku zainteresowania, uczuć itp.

[bien7]

Napisane przez Nerul

Za miesiąc wychodzisz za mąż, a tymczasem przejmujesz się brakiem opisów na Twój temat? Skoro wiesz, że Cię kocha to zastanów się czy warto zadręczać się czymś takim. Za jakiś czas stwierdzisz, że za rzadko komentuje Twoje zdjęcia na naszej-klasie i będzie małżeński kryzys.

Kwestię tych nagich pań możesz z nim poruszyć, ale nie wiem czy jest sens. Prawda jest taka, że większość mężczyzn ogląda takie zdjęcia i nie świadczy to o braku zainteresowania, uczuć itp.

NERUL poprostu musiałam się wygadać, bo przykro mi się zrobiło. Jestem poprostu zazdrosna Wiem to głupie, zdaje sobie sprawę z tego. Nigdy nie myślałam że mu się podobają takie laski. Na naszej klasie nie mamy zdjęć więc problemu nie będzie. Chyba masz rację, nie ma sensu się zadręczać. My kobiety jednak jesteśmy inne...

[Nerul]

Napisane przez bien7

NERUL poprostu musiałam się wygadać, bo przykro mi się zrobiło. Jestem poprostu zazdrosna Wiem to głupie, zdaje sobie sprawę z tego. Nigdy nie myślałam że mu się podobają takie laski. Na naszej klasie nie mamy zdjęć więc problemu nie będzie. Chyba masz rację, nie ma sensu się zadręczać. My kobiety jednak jesteśmy inne...

Czasem lepiej nie wiedzieć, co podoba się naszym mężczyznom, bo można się nieźle zdziwić (lub wręcz oburzyć). Dopóki ogląda nagie panie, a nie "ostrzejsze" fotki prezentujące jakieś zboczenia, to myślę, że wszystko jest ok.

[bien7]

Napisane przez Nerul

Czasem lepiej nie wiedzieć, co podoba się naszym mężczyznom, bo można się nieźle zdziwić (lub wręcz oburzyć). Dopóki ogląda nagie panie, a nie "ostrzejsze" fotki prezentujące jakieś zboczenia, to myślę, że wszystko jest ok.

Oj masz rację, pewnie nie jedna z nas by się zdziwiła

[bien7]

Napisane przez Nerul

Czasem lepiej nie wiedzieć, co podoba się naszym mężczyznom, bo można się nieźle zdziwić (lub wręcz oburzyć). Dopóki ogląda nagie panie, a nie "ostrzejsze" fotki prezentujące jakieś zboczenia, to myślę, że wszystko jest ok.

Najlepsze jest to że jak wrócił z basenu to mi pokazał filmik z tą laską co ją oglądał na necie. I mówił że to jest Ewa Sonet i że kiedyś śpiewała a teraz rozbiera się na filmach. Słyszał od kogoś więc wklepach żeby zobaczyć. I że on jest w szoku że dziewczyna sie tak poniża. Dobrze że nic się na ten temat wczoraj nie odezwałam. Ajjjjj, ja to zawsze zrobie widły z igły

[skorpionica3]

u mnie dół za dołem

[weronika7]

Ja mam doła i jestem bardzo zazdrosna.. o mojego przyjaciela. Zawsze mogłam mu wszystko powiedzieć, bo wiedziałam, że nikomu nie powie. Teraz on zaczął gadać z moją przyjaciółką i jak się okazuje- wiele rzeczy jej powtarza. A jej zachowanie też mnie denerwuje, bo zawsze próbuje się zaprzyjaźniać z chłopakami, którzy dużo dla mnie znaczą. Gdy zerwałam z moim ostatnim chłopakiem, zaraz zaczęła do niego pisać i nalegać na spotkania.. Już sama nie wiem co o tym myśleć. Chciałabym umieć to olać i nie być taką zazdrośnicą, ale niestety nie potrafię..

[pearpearl]

Iza, u mnie poki co tez dolow brak Jak byly, to przegnalam. Co sie bede dzwonkiem przejmowac?

Wrzesnia niby nie mam, ale tak, jakbym miala, bo bede musiala sie nauczyc do rozmowy kwalifikacyjnej,czyt.egza minu na SUMa. Zlozylam papiery do Wroclawia i... tylko tam. Jak zwykle wszystko na jedna karte.

Wru, to masz niezla ferajne pod soba Nudzic sie nie bedziesz

Ahi wywialo i od razu jakos nieironicznie sie zrobilo na watku

weronika7, a nie moglabys szczerze porozmawiac z ta swoja pseudo-przyjaciolka i dac jej wyraznie do zrozumienia, ze nie odpowiada Ci takie zachowanie? Widocznie masz w sobie cos, czego ona nie ma i Ci zazdrosci i dlatego probuje przejac nawet Twoich znajomych/przyjaciol/chlopakow.
Uwazaj na takie przyjaciolki...

[Kaza86]

Ja mam doła przez swojego byłego Nie jesteśmy ze sobą już 4 miesiące, ale ostatnio znowu zaczęliśmy utrzymywać kontakt (koleżeński ) i jest mi z tym cholernie ciężko. Wczoraj byłam z nim na zakupach, a dzisiaj wpadł do mnie na serial. Gdy wychodził miałam łzy w oczach i on chyba to zobaczył, bo zapytał co mi jest. Odpowiedziałam, że nic. Co miałam mu powiedzieć?? Że strasznie cierpię kiedy jest tak blisko mnie, a nawet nie mogę go dotknąć? Ech...

[Charlie23]

...

[weronika7]

Napisane przez pearpearl

Iza, u mnie poki co tez dolow brak Jak byly, to przegnalam. Co sie bede dzwonkiem przejmowac?

Wrzesnia niby nie mam, ale tak, jakbym miala, bo bede musiala sie nauczyc do rozmowy kwalifikacyjnej,czyt.egza minu na SUMa. Zlozylam papiery do Wroclawia i... tylko tam. Jak zwykle wszystko na jedna karte.

Wru, to masz niezla ferajne pod soba Nudzic sie nie bedziesz

Ahi wywialo i od razu jakos nieironicznie sie zrobilo na watku

weronika7, a nie moglabys szczerze porozmawiac z ta swoja pseudo-przyjaciolka i dac jej wyraznie do zrozumienia, ze nie odpowiada Ci takie zachowanie? Widocznie masz w sobie cos, czego ona nie ma i Ci zazdrosci i dlatego probuje przejac nawet Twoich znajomych/przyjaciol/chlopakow.
Uwazaj na takie przyjaciolki...

Rozmawiałam. Zaczęła się na mnie drzeć, że to, że jestem zazdrosna nie znaczy, że będę decydowała z kim ma rozmawiać.. A teraz pisze do mnie cały czas "nie przejmuj się nim" itd.. Nie zrozumiem jej. Teraz jeszcze się pogorszyło, bo moj 'przyjaciel' dał jej do zrozumienia,że ma mnie dosyć i że woli ją. Nie mam pojecia, czym tak go ostatnio denerwuje i co zle zrobilam. Zawsze gdy inni moi przyjaciele najeżdzali na niego, ze jest np. lansiarzem, stawałam w jego obronie. Wiem,że to już koniec takiej przyjazni z nim, ale wiem tez, ze bedzie mi ciezko bez niego, bo zawsze moglam mu sie wygadac,a teraz..

---------- Dopisano o 22:37 ---------- Poprzedni post napisano o 22:35 ----------

Napisane przez Kaza86

Ja mam doła przez swojego byłego Nie jesteśmy ze sobą już 4 miesiące, ale ostatnio znowu zaczęliśmy utrzymywać kontakt (koleżeński ) i jest mi z tym cholernie ciężko. Wczoraj byłam z nim na zakupach, a dzisiaj wpadł do mnie na serial. Gdy wychodził miałam łzy w oczach i on chyba to zobaczył, bo zapytał co mi jest. Odpowiedziałam, że nic. Co miałam mu powiedzieć?? Że strasznie cierpię kiedy jest tak blisko mnie, a nawet nie mogę go dotknąć? Ech...

Mi się wydaje,ze jak na razie powinnaś od niego odpocząć. Bo takie kolezenstwo tylko Cię bardziej zdołuje.. Poczekaj trochę aż ochłoniesz po nim, tak mi się wydaje.

[pearpearl]

Napisane przez Kaza86

Ja mam doła przez swojego byłego Nie jesteśmy ze sobą już 4 miesiące, ale ostatnio znowu zaczęliśmy utrzymywać kontakt (koleżeński ) i jest mi z tym cholernie ciężko. Wczoraj byłam z nim na zakupach, a dzisiaj wpadł do mnie na serial. Gdy wychodził miałam łzy w oczach i on chyba to zobaczył, bo zapytał co mi jest. Odpowiedziałam, że nic. Co miałam mu powiedzieć?? Że strasznie cierpię kiedy jest tak blisko mnie, a nawet nie mogę go dotknąć? Ech...

W Niemczech mowia tak : KEIN SEX MIT EX
w Anglii tak : NO SEX WITH EX
a ja mowie: nawet jak nie sex, to zero kontaktu z ex
przynajmniej na poczatku, bo zazwyczaj nic dobrego z tego nie wynika
Ty jestes na to kolejnym dowodem... Odpusc sobie ta znajomosc, skoro cierpisz. Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal. Wiem, ze latwo powiedziec, gorzej zrobic. Jednak kiedy sprobujesz, to zobaczysz, ze szybko zapomnisz. Jezeli nawet nie szybko, to na pewno szybciej, anizeli utrzymujac z nim kontakt.

Napisane przez weronika7

Rozmawiałam. Zaczęła się na mnie drzeć, że to, że jestem zazdrosna nie znaczy, że będę decydowała z kim ma rozmawiać.. A teraz pisze do mnie cały czas "nie przejmuj się nim" itd.. Nie zrozumiem jej. Teraz jeszcze się pogorszyło, bo moj 'przyjaciel' dał jej do zrozumienia,że ma mnie dosyć i że woli ją. Nie mam pojecia, czym tak go ostatnio denerwuje i co zle zrobilam. Zawsze gdy inni moi przyjaciele najeżdzali na niego, ze jest np. lansiarzem, stawałam w jego obronie. Wiem,że to już koniec takiej przyjazni z nim, ale wiem tez, ze bedzie mi ciezko bez niego, bo zawsze moglam mu sie wygadac,a teraz..

im mniej takich przyjaciol w Twoim zyciu, tym bedzie ono lepsze
Znaj swoja wartosc. Koles nie zasluguje na znajomosc z Toba i tyle. Na nia dalej bym uwazala...

[mimee]

mam doła...jestem zmęczona. nie chce mi się juz rozmawiać, tłumaczyć, wyjaśniać. nic mi się nie chce. nie zalezy mi już chyba. po 7 latach wiary w to, ze on się zmieni, dziś stwierdzam, ze zmarnowałam 7 lat. z wyjątkiem tego, ze z naszego związku pojawił się mały, cudny człowiek

niby jest ok, a nie jest. i to n ie kwestia tego, ze szukam dziury w całym...czuję, ze moje uczucie się wypaliło i chyba nie ma sznas na ponowne rozpalenieza dużo łez, za dużo pustych słów. nuda i rutyna.

chyba nadszedł czas, zeby powiedzieć "żegnaj" i znów zacząć żyć...

[weronika7]

Napisane przez pearpearl

W Niemczech mowia tak : KEIN SEX MIT EX
w Anglii tak : NO SEX WITH EX
a ja mowie: nawet jak nie sex, to zero kontaktu z ex
przynajmniej na poczatku, bo zazwyczaj nic dobrego z tego nie wynika
Ty jestes na to kolejnym dowodem... Odpusc sobie ta znajomosc, skoro cierpisz. Czego oczy nie widza, tego sercu nie zal. Wiem, ze latwo powiedziec, gorzej zrobic. Jednak kiedy sprobujesz, to zobaczysz, ze szybko zapomnisz. Jezeli nawet nie szybko, to na pewno szybciej, anizeli utrzymujac z nim kontakt.



im mniej takich przyjaciol w Twoim zyciu, tym bedzie ono lepsze
Znaj swoja wartosc. Koles nie zasluguje na znajomosc z Toba i tyle. Na nia dalej bym uwazala...

Masz rację. Koniec tej znajomości z nim, a z nią będę ostrożna.

[wrzosoweniebo]

też mam wielkiego doła.....szczególnie dzisiaj

po pierwsze facet z którym się rozstałam jakiś czas temu widząc że jakoś otrząsam się po rozstaniu, zaczął robić dziecinne zagrywki np ustawiać opisy na gg które wiedział że bardzo mnie zabolą


drugie -z tydzień temu poznałam faceta starszego, wydawało mi się że tym samym dojrzałego ..... były dwa spotkania gdy rozpoczął temat seksu (zaczął się wypowiadać ze dla niego nic strasznego iść do łóżka na 2 czy 3 randce ze to normalne...) ja zaś powiedziałam że poważniej podchodzę do tych spraw i że wolę czekać z takimi sprawami.....i tak jak byliśmy wcześniej umówieniu na kolejne jakieś spotkanie to po tej rozmowie juz się do mnie nie odezwał.....może nie powinnam żalować ale smutno mi bo przestaję wierzyć w facetów

[karrramba]

Drogie Panie, proszę pomóżcie mi. Mam doła przez TŻ i to takiego, który już trwa od jakiegoś czasu. Mam poważne wątpliwości, czy chcę z nim nadal być. Generalnie wydawać by się mogło, że to, o co mi chodzi jest banałem i przesadzam tak się tym przejmując, ale ja odbieram to inaczej. Jestem osobą bardzo wrażliwą i potrzebującą dużo miłości i uczucia. Z TŻ jesteśmy razem 2 lata. Do tej pory wydawało mi się, że wszystko między nami jest ok, ale zaczęło się psuć. Kiedy się kłóciliśmy to zazwyczaj o te same rzeczy. 1 problem to fakt, że ciągle mam wrażenie, ze TŻ nie chce się mną pochwalić przed innymi ludźmi, nie chce się przyznać, że mu zależy - nawet wklejenie naszego wspólnego zdjęcia na Naszą Klasę musiałam wyprosić, bo wszyscy się mnie pytali, dlaczego on nie ma takiego. Teraz znowu wymyślił sobie powiesić w pokoju antyramę ze zdjęciami - wysłał mi dziś projekt, jakie zdjęcia chce tam włożyć - 11 zdjęć gór (bo jest pasjonatą gór) i jedno nasze, przy czym dużo mniejsze od innych - format prawie kieszonkowy Mówiłam mu wiele razy, że to dla mnie przykre, jak widzę, jak inni faceci chwalą się swoimi dziewczynami, a on mną nie. On nawet do pewnego czasu nie pocałowałby mnie na ulicy. Oczywiście zawsze zaprzeczał, że tak jest. 2 problem jest taki, że swoim zachowaniem często sprawia wrażenie, jakby nie szanował mojego zdania - no tutaj muszę się przyznać, że obok wrażliwości mam silny charakter i często chcę stawiać na swoim - TŻ niestety też tak ma, więc kłócimy się przez to. Ale skoro on chce postawić na swoim nawet w wyborze sera w sklepie, to zaczyna być dziwne. 3 problem dotyczy naszego życia seksualnego, które przez te ciągłe kłótnie zaczęło się sypać, chociaż na początku było cudownie. Sedno tego problemu tkwi chyba w różnicy temperamentów - ja mam dosyć spory, TŻ mały temperament. Na początku TŻ był ciągle chętny, a teraz muszę go nakłaniać, żeby się ze mną kochał tak spontanicznie bardziej Bardzo to dla mnie krzywdzące. Ostatnio w normalnej rozmowie dowiedziałam się, że fantazją seksualną TŻ jest trójkąt z dwiema kobietami - jak to on określił "spoko opcja" - zaczęłam mieć wrażenie, że mu nie wystarczam w łóżku. Rozmawialiśmy na te wszystkie tematy, wczoraj nawet przeszliśmy bardzo poważną rozmowę, tzw. pranie brudów i TŻ zapewniał, że mnie strasznie kocha, wystarczam mu w 100% i obiecał, że się dla mnie zmieni, bo chce, żeby między nami było super. Ale ja nie wiem już co o tym myśleć, bo dziś wyskoczył z tą antyramą. Może czepiam się pierdół, ale dla mnie takie małe dowody miłości, zainteresowania, tego że się myśli o drugiej osobie są bardzo ważne. Mieszkamy w odległości 70 km od siebie i dojazdy mamy utrudnione. W roku akademickim widujemy się właściwie tylko w weekendy, teraz mamy więcej czasu w wakacje, ale TŻ stwierdził, że on musi wyjechać sobie kilka razy w góry beze mnie, a z kolegami, żeby potem bardziej chciało mu się do mnie wracać. Nie mam pretensji o jego wyjazdy, bo wiem, że facet musi mieć jakieś zainteresowania, ale uważam, że ostatnio przegina. TŻ prosi mnie, żebym nie zostawiała go itd., ale nie wiem, co robić. W tym momencie nie czuję się szczęśliwa, już nie tęsknię za nim tak bardzo jak kiedyś. Co o tym myślicie? Pewnie trochę zamotałam i nie napisałam wszystkiego, ale chciałam się w miarę streścić. Proszę wyraźcie swoje opinie