Sprzątanie po psach

[aferaa]

Tak sobie czytam i czytam i nie wiem o czym ta dyskusja. Po psach TRZEBA sprzątać. Jak pies załatwia się na naszym prywatnym trawniku, to jest nasza prywatna sprawa czy sprzątamy czy nie.
W miejscach publicznych prawo i kultura nakazuje sprzątać po naszych pupilach. Śmieszne jest tłumaczenie, że trawniki są i tak brudne.
Sama mam kilka psów, uważam że mam do tego prawo ale również ktoś, kto nie lubi psów, nie posiada ich ma prawo do życia. Mnie by przeszkało jeśli ktoś pozbywałby się zafajdanych pampersów po swoich dzieciach i zostawiał je w miejscu publicznym a komuś mogą przeszkadzać psie kupy na trawnikach. Szanujmy się nawzajem, bo inne podejście do tego tematu powoduje u wielu ludzi awersję do trzymania zwierzaków w miastach, blokach i ja się wcale nie dziwię.

[olcik_07]

Napisane przez Cyska

Ja jeszcze po swoim piesku nie sprzątam, staram sie chodzić na takie trawniki zaniedbane, leżą tam jakies butelki, siatki, opakowania to i kupa sie może dołączyć
Ale ja mam inny problem... moj piesek baaardzo baardzo często ma rozwolnienie:P(choć cały czas je to samo) No i to sprzątanie po nim i tak jest nieefektywne... jakbym sie niepowyginała i tak tej rzadkiej kupci nie wytre z tej trawy do czysta:P Więc dla mnie jest to kompletnie bez sensu takie sprzątanie dla samego sprzątania...

hehe, no to masz nie lada problem
(to według nakazów i zakazów) papierem, bo papier dobrze wsiąka

powiem Ci, ze mój pies robi również rzadsze kupki

Napisane przez aferaa

Tak sobie czytam i czytam i nie wiem o czym ta dyskusja. Po psach TRZEBA sprzątać. Jak pies załatwia się na naszym prywatnym trawniku, to jest nasza prywatna sprawa czy sprzątamy czy nie.
W miejscach publicznych prawo i kultura nakazuje sprzątać po naszych pupilach. Śmieszne jest tłumaczenie, że trawniki są i tak brudne.
Sama mam kilka psów, uważam że mam do tego prawo ale również ktoś, kto nie lubi psów, nie posiada ich ma prawo do życia. Mnie by przeszkało jeśli ktoś pozbywałby się zafajdanych pampersów po swoich dzieciach i zostawiał je w miejscu publicznym a komuś mogą przeszkadzać psie kupy na trawnikach. Szanujmy się nawzajem, bo inne podejście do tego tematu powoduje u wielu ludzi awersję do trzymania zwierzaków w miastach, blokach i ja się wcale nie dziwię.

TAK, zgadzam się z Tobą W miejscach publicznych, gdzie życie idzie pełną parą TRZEBA sprzątać

[watashi]

Napisane przez aferaa

Tak sobie czytam i czytam i nie wiem o czym ta dyskusja. Po psach TRZEBA sprzątać. Jak pies załatwia się na naszym prywatnym trawniku, to jest nasza prywatna sprawa czy sprzątamy czy nie.
W miejscach publicznych prawo i kultura nakazuje sprzątać po naszych pupilach. Śmieszne jest tłumaczenie, że trawniki są i tak brudne.
Sama mam kilka psów, uważam że mam do tego prawo ale również ktoś, kto nie lubi psów, nie posiada ich ma prawo do życia. Mnie by przeszkało jeśli ktoś pozbywałby się zafajdanych pampersów po swoich dzieciach i zostawiał je w miejscu publicznym a komuś mogą przeszkadzać psie kupy na trawnikach. Szanujmy się nawzajem, bo inne podejście do tego tematu powoduje u wielu ludzi awersję do trzymania zwierzaków w miastach, blokach i ja się wcale nie dziwię.

Nie znam takiego prawa, które nakazywałoby mi sprzątanie po moim psie w miejscach publicznych. Bo gdyby takie prawo było to hm.. ludzie by chyba sprzątali. Czego w swoim mieście nigdy nie zauważyłam
Pampersy przeszkadzałyby ale małe dzieci często sikają a nawet załatwiają się pod blokami, bo np mają "za daleko" do domu a im się chce już i natychmiast. I nigdy nie widziałam żeby rodzice po nich sprzątali.

No ja właśnie pisałam wcześniej że ja mieszkam koło lasu. Las prywatny nie jest. A bardzo często ludzie się w nim załatwiają na wycieczkach. Powinni to zabrać ze sobą do domu w woreczku i spuścić u siebie w toalecie? nie sądzę by ktokolwiek tak robił A przecież mogą mieć tasiemce, glisty czy owsiki. To ja poczekam na prawo zakazujące tego i strażnika przy każdym lesie

[olcik_07]

Napisane przez watashi

Nie znam takiego prawa, które nakazywałoby mi sprzątanie po moim psie w miejscach publicznych. Bo gdyby takie prawo było to hm.. ludzie by chyba sprzątali. Czego w swoim mieście nigdy nie zauważyłam
Pampersy przeszkadzałyby ale małe dzieci często sikają a nawet załatwiają się pod blokami, bo np mają "za daleko" do domu a im się chce już i natychmiast. I nigdy nie widziałam żeby rodzice po nich sprzątali.

No ja właśnie pisałam wcześniej że ja mieszkam koło lasu. Las prywatny nie jest. A bardzo często ludzie się w nim załatwiają na wycieczkach. Powinni to zabrać ze sobą do domu w woreczku i spuścić u siebie w toalecie? nie sądzę by ktokolwiek tak robił A przecież mogą mieć tasiemce, glisty czy owsiki. To ja poczekam na prawo zakazujące tego i strażnika przy każdym lesie

Ja tak samo nigdy nie widziałam aby ktoś sprzątał ;/nawet kupsk z chodników! to gdzie jest egzekwowanie tego nakazu?

[Ismenkusia]

Napisane przez watashi

Nie znam takiego prawa, które nakazywałoby mi sprzątanie po moim psie w miejscach publicznych. Bo gdyby takie prawo było to hm.. ludzie by chyba sprzątali. Czego w swoim mieście nigdy nie zauważyłam
Pampersy przeszkadzałyby ale małe dzieci często sikają a nawet załatwiają się pod blokami, bo np mają "za daleko" do domu a im się chce już i natychmiast. I nigdy nie widziałam żeby rodzice po nich sprzątali.

No ja właśnie pisałam wcześniej że ja mieszkam koło lasu. Las prywatny nie jest. A bardzo często ludzie się w nim załatwiają na wycieczkach. Powinni to zabrać ze sobą do domu w woreczku i spuścić u siebie w toalecie? nie sądzę by ktokolwiek tak robił A przecież mogą mieć tasiemce, glisty czy owsiki. To ja poczekam na prawo zakazujące tego i strażnika przy każdym lesie

Nieznajomosc prawa szkodzi

art. 144. § 1. Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem,- podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.

USTAWA z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (tekst pierwotny: Dz. U. 1971 r. Nr 12 poz. 114)(tekst jednolity: Dz. U. 2007 r. Nr 109 poz. 756).

ktoś juz wczesniej zacytował ten ARTYKUŁ

[olcik_07]

Napisane przez Ismenkusia

Nieznajomosc prawa szkodzi

art. 144. § 1. Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem,- podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.

USTAWA z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń (tekst pierwotny: Dz. U. 1971 r. Nr 12 poz. 114)(tekst jednolity: Dz. U. 2007 r. Nr 109 poz. 756).

ktoś juz wczesniej zacytował ten ARTYKUŁ

No a my wcześniej już się wypowiadałyśmy na ten temat i napisałyśmy, ze aby pozbierać kupę z trawnika trzeba go najpierw zdeptać. (trzeba czytać poprzednie posty )W tym artykule są nie ścisłości. Nie jest napisane, ze "nie wolno psom załatwiać się na trawnikach". A pies nie "niszczy" trawy robiąc na nią kupę xD niszczyć to On bedzie jak np. zacznie kopac dziury. Siuśki już bardziej niż kupa niszczą zieleń. Wiec coś tu jest nie tak

aaaaaaaa genialny masz ten avatar!

[watashi]

Napisane przez olcik_07

No a my wcześniej już się wypowiadałyśmy na ten temat i napisałyśmy, ze aby pozbierać kupę z trawnika trzeba go najpierw zdeptać. (trzeba czytać poprzednie posty )W tym artykule są nie ścisłości. Nie jest napisane, ze "nie wolno psom załatwiać się na trawnikach". A pis nie "niszczy" trawy robiąc na nią kupę xD niszczyć to On bedzie jak np. zacznie kopac dziury. Siuśki już bardziej niż kupa niszczy zieleń. Wiec coś tu jest nie tak

aaaaaaaa genialny masz ten avatar!

Dokładnie. Tu się zgadzam (także z opinią o awatarze, boski jest^^)
Gdyby tak było, że ten artykuł nakazuje sprzątanie po psach to by było napisane "nakazuje się sprzątnięcie ekskrementów itp pozostawionych na trawniku przez psy znajdujące się pod nadzorem" I to by wtedy znaczyło, że muszę biegać za moim psem z szufelką A tak to powstrzymywałam go tylko od kopania dziur na trawie a sama chodziłam raczej po chodniku lub po specjalnych ścieżkach, podczas gdy on biegał po trawie I fakt mocz niszczy dużo bardziej rośliny niż odchody

[Ismenkusia]

Napisane przez watashi

Dokładnie. Tu się zgadzam (także z opinią o awatarze, boski jest^^)
Gdyby tak było, że ten artykuł nakazuje sprzątanie po psach to by było napisane "nakazuje się sprzątnięcie ekskrementów itp pozostawionych na trawniku przez psy znajdujące się pod nadzorem" I to by wtedy znaczyło, że muszę biegać za moim psem z szufelką A tak to powstrzymywałam go tylko od kopania dziur na trawie a sama chodziłam raczej po chodniku lub po specjalnych ścieżkach, podczas gdy on biegał po trawie I fakt mocz niszczy dużo bardziej rośliny niż odchody

jesteś pewna , ze u Ciebie w miescie nie ma takiego nakazu

[aferaa]

Są rzeczy na świecie nie ujęte w przepisach, nakazach, których robić nie wypada, nie należy etc.
Żyjąc w społeczeństwie gdzie nie każdy jest miłośnikiem psów powinniście zrozumieć, że sprzątanie kupsk po swoim psie nie powinno podlegać dyskusji.
Jak myślicie dlaczego ludzie w miastach trują psy, koty?? Wynika to z tego, ze własciciele czworonogów zamieszkujących nasze miasta bardzo często reprezentują postawę, że ja mam pieska a reszta musi się dostosować.
Tak jak w sklepie nie spotkamy ochroniarza przy każdym regale pilnującego, żeby nie kraść tak przy każdym publicznym trawniku nie będzie stał nadzorca z bloczkiem mandatów.
Każdy z nas ma prawo posiadać czworonoga ale również każdy z nas ma prawo mieć czysty trawnik pod blokiem.

[watashi]

Napisane przez Ismenkusia

jesteś pewna , ze u Ciebie w miescie nie ma takiego nakazu

Nigdy nie widziałam nikogo kto by sprzątał po psach, Straż Miejska widziała wielkrotnie jak psy się załatwiają na trawnikach i nigdy nie zwrócili nikomu uwagi. A często chodzili po placach bo pilnowali żeby psy były na smyczach lub w kagańcach Więc myślę, że skoro nikomu nie zwracali uwagi to nie mieli takich "rozkazów". Bo o smycze się bardzo łatwo czepiali Ale niestety nie mam jak sprawdzić czy konkretnie w moim mieście jest taki nakaz.

---------- Dopisano o 13:06 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez aferaa

Są rzeczy na świecie nie ujęte w przepisach, nakazach, których robić nie wypada, nie należy etc.
Żyjąc w społeczeństwie gdzie nie każdy jest miłośnikiem psów powinniście zrozumieć, że sprzątanie kupsk po swoim psie nie powinno podlegać dyskusji.
Jak myślicie dlaczego ludzie w miastach trują psy, koty?? Wynika to z tego, ze własciciele czworonogów zamieszkujących nasze miasta bardzo często reprezentują postawę, że ja mam pieska a reszta musi się dostosować.
Tak jak w sklepie nie spotkamy ochroniarza przy każdym regale pilnującego, żeby nie kraść tak przy każdym publicznym trawniku nie będzie stał nadzorca z bloczkiem mandatów.
Każdy z nas ma prawo posiadać czworonoga ale również każdy z nas ma prawo mieć czysty trawnik pod blokiem.

Ale to jest takie przekrzykiwanie się np mieszkając w bloku mam prawo do tego żeby spać w nocy spokojnie bo jest cisza nocna. Ale ktoś ma prawo mieć trojaczki które zza ściany będą mnie budzić 5 razy w nocy Mam prawo wyjrzeć przez okno i nie oglądac sikającego faceta pod moim balkonem-a jednak większość mężczyzn uważa że ma pełne prawo to robić Mam prawo do spokoju w dzień ale ktoś ma prawo puścić techno na całe osiedle Osiedla są miejscami gdzie całe życie trzeba zgadzać się na różne kompromisy. I nic tego nie zmieni
No i przepraszam bardzo, choćby pies nasrał za przeproszeniem komuś na wycieraczkę i tak nie ma prawa go otruć :/ Bo ja bym musiała truć dzień w dzień różnych ludzi którzy nie patrzą na mnie w swoich wyborach

[aferaa]

Watashi, kocham psy, tak jak pisałam mam ich kilka ale staram się szanować ludzi którzy nie lubią psów i ich nie mają.
Jak czytam rzeczy, które piszesz, to bardzo rozumiem dlaczego wielu ludzi nie lubi psów i ich właścicieli.

[watashi]

Napisane przez aferaa

Watashi, kocham psy, tak jak pisałam mam ich kilka ale staram się szanować ludzi którzy nie lubią psów i ich nie mają.
Jak czytam rzeczy, które piszesz, to bardzo rozumiem dlaczego wielu ludzi nie lubi psów i ich właścicieli.

Piszę z punktu widzenia mojego miasta, w którym nikt nikomu nigdy nie zwracał uwagi na to U mnie bardzo dużo osób posiadało psy i naprawdę nikt nie sprzątał po nich. I nikomu to nie przeszkadzało
Może to zależy od mentalności ludzi. I to co np w Warszawie jest bardzo dużym problemem i wielu ludziom przeszkadza w mniejszym Zawierciu nikt na to nie zwraca uwagi Np od tego że w Warszawie króluje beton i tam ciężko znaleźć rozległe trawniki a mnie jest ich mnóstwo wszędzie bo przy każdej drodze, przy każdym chodniku i na każdym placu

[lejdibird]

Napisane przez aferaa

Jak myślicie dlaczego ludzie w miastach trują psy, koty?? Wynika to z tego, ze własciciele czworonogów zamieszkujących nasze miasta bardzo często reprezentują postawę, że ja mam pieska a reszta musi się dostosować.

Moja ciocia ma piekny ogrod, w ktory wpakowala ogromne pieniadze. Do jej ogrodu regularnie przychodzilo stado kotow, ktore zasikiwaly rosliny, niszczac je, robily kupy, wiec smierdzialo okrutnie.
Miala juz tego dosc, w ogrodzie chce odpoczywac, a nie wachac smrody i patrzec na dewastacje, wiec wylozyla pasztet z trucizna.
I ja sie jej naprawde nie dziwie, bo wg "milosnikow" zwierzat tolerancja dziala w jedna strone: inni MUSZA tolerowac, ze cudze zwierzeta niszcza mu wypielegnowany ogrod, zostawiaja smrod, niszcza publiczne trawniki (kupa to nie stokrotka i niszczy trawnik), chodniki, rozmnazaja sie czesto ile wlezie, bo kto by tam kastrowal kota, niech sobie lata i zapyla.
Artykul z Kodeksu wykroczen mozna interprowac tez w ten sposb, ze kupa niszczy trawnik, bo przepisy nie sa skonstruowane doslownie jak krowie na rowie typu 'sprzatac kupe po swoim psie". Zreszta takie zapisy znajduja sie czesto w regulaminach spoldzielni, wspolnot, ale i tak wiekszosc je olewa.
Watashi, faktycznie, utwierdzasz tylko ludzi w przekonaniu, ze maja racje sprzeciwiajac sie trzymaniu psow w blokach i ich wyprowadzaniu na osiedlach.

[watashi]

Napisane przez lejdibird

Moja ciocia ma piekny ogrod, w ktory wpakowala ogromne pieniadze. Do jej ogrodu regularnie przychodzilo stado kotow, ktore zasikiwaly rosliny, niszczac je, robily kupy, wiec smierdzialo okrutnie.
Miala juz tego dosc, w ogrodzie chce odpoczywac, a nie wachac smrody i patrzec na dewastacje, wiec wylozyla pasztet z trucizna.
I ja sie jej naprawde nie dziwie, bo wg "milosnikow" zwierzat tolerancja dziala w jedna strone: inni MUSZA tolerowac, ze cudze zwierzeta niszcza mu wypielegnowany ogrod, zostawiaja smrod, niszcza publiczne trawniki (kupa to nie stokrotka i niszczy trawnik), chodniki, rozmnazaja sie czesto ile wlezie, bo kto by tam kastrowal kota, niech sobie lata i zapyla.
Artykul z Kodeksu wykroczen mozna interprowac tez w ten sposb, ze kupa niszczy trawnik, bo przepisy nie sa skonstruowane doslownie jak krowie na rowie typu 'sprzatac kupe po swoim psie". Zreszta takie zapisy znajduja sie czesto w regulaminach spoldzielni, wspolnot, ale i tak wiekszosc je olewa.
Watashi, faktycznie, utwierdzasz tylko ludzi w przekonaniu, ze maja racje sprzeciwiajac sie trzymaniu psow w blokach i ich wyprowadzaniu na osiedlach.

Nie będę dyskutować z osobą, która uważa że można torturować i mordować zwierzęta i jest to w pełni usprawiedliwione. Przypomnę tylko, że na taką okazję jest bardzo dokładny i ścisły artykuł prawny zakazujący takich praktyk.
Zobaczymy co by było jak ja bym zaczęła truć dzieci które mi np z ogrodu jabłka kradną i psy drażnią, albo te które mi sikały pod blokiem(wiecie że mocz ludzki fiołkami nie pachnie )

[Ismenkusia]

jeszcze cos z prawa :


Art. 22 ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi (Dz. U. Nr 234, poz. 1570) określa obowiązki właściciela, posiadacza lub zarządcy nieruchomości, który zobowiązany jest
do utrzymywania jej w należytym stanie higieniczno – sanitarnym w celu zapobiegania zakażeniom i chorobom zakaźnym, a w szczególności do usuwania odchodów zwierząt z nieruchomości.

cytat z internetu o chorobach :

"w odchodach psów występuje wiele drobnoustrojów, które mogą być przyczyną groźnych chorób zakaźnych i pasożytniczych u ludzi. Stwierdzono, że w psich odchodach występują drobnoustroje wywołujące odzwierzęce choroby, takie jak toksokaroza czy bąblowiec (tasiemiec) oraz szereg bakteryjnych czynników chorobotwórczych m.in. Campylobacter, Salmonella i Yersinia. Na choroby te narażone są przede wszystkim dzieci bawiące się na trawnikach i w piaskownicach. Toksokarozę wywołuje glista psia lub kocia. Część cyklu rozwojowego pasożytów odbywa się w glebie. Jajo glisty przybiera postać inwazyjną dopiero po trzech tygodniach. Istotne jest uprzątnięcie zwierzęcych odchodów możliwie jak najszybciej. Kontakt z tą grupą pasożytów może mieć poważne konsekwencje zdrowotne dla organizmu ludzkiego. Zachowanie podstawowych zasad higieny -unikanie piaskownic i trawników zanieczyszczonych psimi lub kocimi odchodami, regularne odrobaczanie psów i kotów), a także dbałość o należyty stan sanitarny środowiska (m.in. usuwanie odchodów po psach), są podstawowymi i skutecznymi elementami w zapobieganiu zakażeniom tymi drobnoustrojami."

[lejdibird]

Napisane przez watashi

Nie będę dyskutować z osobą, która uważa że można torturować i mordować zwierzęta i jest to w pełni usprawiedliwione. Przypomnę tylko, że na taką okazję jest bardzo dokładny i ścisły artykuł prawny zakazujący takich praktyk.
Zobaczymy co by było jak ja bym zaczęła truć dzieci które mi np z ogrodu jabłka kradną i psy drażnią, albo te które mi sikały pod blokiem(wiecie że mocz ludzki fiołkami nie pachnie )

Nie uwazam, ze trucie zwierzat jest w pelni usprawiedliwione, napisalam tylko, ze sie ciotce nie dziwie chociaz osobiscie zadnego zwierzecia bym nie otrula. Nikomu nie spodoba sie, jak z jego pieknego ogrodu okoliczne koty zrobia sobie smierdzacy kibelek pelen odzwierzecych pasozytow.
I uwazam za niestosowne porownywanie trucia niepilnowanych zwierzat do trucia dzieci.
To, ze tak wiele osob jest nagatywnie nastawionych do trzymania zwierzat w blokach i centrach miast, jest w duzej mierze wina wlascicieli tych zwierzat, ktorzy prezentuja poglady jak watashi. Mocz ludzki i kał komus przeszkadza, za to odzwierzecy nie - chociaz w takim jest wiecej pasozytow.
Ciekawe dlaczego tez tyle dzieci jest zarazonych pasozytami i nie sa to rzadkie przypadki, kiedy dzieci trzeba odrobaczac. Bo ktos uznal, ze jego pies ma prawo sie na trawniku zalatwiac a on nie ma obowiazku sprzatac...?

[watashi]

Napisane przez lejdibird

Nie uwazam, ze trucie zwierzat jest w pelni usprawiedliwione, napisalam tylko, ze sie ciotce nie dziwie chociaz osobiscie zadnego zwierzecia bym nie otrula. Nikomu nie spodoba sie, jak z jego pieknego ogrodu okoliczne koty zrobia sobie smierdzacy kibelek pelen odzwierzecych pasozytow.
I uwazam za niestosowne porownywanie trucia niepilnowanych zwierzat do trucia dzieci.
To, ze tak wiele osob jest nagatywnie nastawionych do trzymania zwierzat w blokach i centrach miast, jest w duzej mierze wina wlascicieli tych zwierzat, ktorzy prezentuja poglady jak watashi. Mocz ludzki i kał komus przeszkadza, za to odzwierzecy nie - chociaz w takim jest wiecej pasozytow.
Ciekawe dlaczego tez tyle dzieci jest zarazonych pasozytami i nie sa to rzadkie przypadki, kiedy dzieci trzeba odrobaczac. Bo ktos uznal, ze jego pies ma prawo sie na trawniku zalatwiac a on nie ma obowiazku sprzatac...?

Porównałam po to zeby pokazać że nie wyobrażam sobie zabicia jakiegokolwiek żywego stworzenia bo nam "przeszkadza". "Nie dziwienie się" uważam za aprobatą.
Nigdy nie czepiałam się sikających dzieci pod blokami. Sama jak byłam mała tak robiłam Dlatego mówię o tym, że w blokach tak po prostu jest. Dlatego nikt u nas się nikogo nie czepiał. Może gdzie indziej ludziom więcej rzeczy przeszkadza i muszą coś z tym zrobić. U nas tak nie było.
Przypadki zarażenia pasożytami są albo od psów bezdomnych których nikt nie odrobacza albo od psów zanidbanych przez właścicieli. Inni właściciele regularnie szczepią i odrobaczają psy.

[daqa90_]

Sprzątam. Jednak mimo że mieszka w dużym mieście to an całym osiedlu jest aż jeden kosz !

[kika14]

Mieszkam na wsi, więc mój pies nie ma problemu z załatwianiem, ale ja mam problem, kiedy idąc przez park w mieście widzę psa załatwiającego się, od razu głośno to komentuję, ponieważ powinno się po nim posprzątać.

[watashi]

Napisane przez kika14

Mieszkam na wsi, więc mój pies nie ma problemu z załatwianiem, ale ja mam problem, kiedy idąc przez park w mieście widzę psa załatwiającego się, od razu głośno to komentuję, ponieważ powinno się po nim posprzątać.

Bardzo nie lubię jak ludzie głośno coś tak komentują:/ Uważam to za niekulturalne, ja nikogo nie krytykuje, chyba że robi coś niezgodnego z prawem lub niebezpiecznego. Zwłaszcza że na niektórych działa taki komentarz jak płachta na byka

[domininia]

Napisane przez olcik_07

Raz, ja się nie bulwersuje tylko nie zyczę sobie żeby ktoś mi zarzucał, ze jestem leniwa czy egoistyczna.

Dwa, nikogo nie oceniłam na tym wątku i jedyną osobą która Nam coś zarzuciła jesteś Ty domininia ja nikomu nie wypisywałam, ze jest leniwy czy egoistyczny

Nikt ci niczego nie zarzuca nie moja wina ze nie rozumiesz pojecia ironia i ze nie masz dystansu do swojej osoby.

Napisane przez olcik_07

Trzy, nie popełniam błędów ort, a nawet jeśli taki zrobiłam to wskaż mi go bo każdemu może się zdarzyć, a poprawienie nie jest wcale oznaką złej kultury

Napisane przez olcik_07

Jak dla mnie to dużo, dzięki temu jednemu argumentowi cała planeta będzie choć troche czystrza

prosze,dla mnie to jest oznaka braku kultury,punkt 9 regulaminu forum
"9. W bardzo złym tonie jest zwracanie dyskutantom uwagi na literówki, błędy ortograficzne i gramatyczne, i robienie tego na forum publicznym"

Napisane przez olcik_07

Wtedy tak bo zwyczajnie nie byłoby mnie stać na płacenie mandatów, nie po to ciężko pracuje żeby wszystko stracić na mandaty

Ale jesli mieszkasz we Wrocławiu to nie sprzatanie po psie jest karane grzywna.Wiec rozumiem ze zaczynasz sprzatac?Nawet jest teraz taka akcja,mozesz pojsc do rady swojego osiedla i za darmo dostaniesz zestaw do sprzatania po psie.

Napisane przez olcik_07

amistad.k.m.s, słuszny link podałaś. No i to pokazuje, ze miałam racje bo ludzie mieszkający w nowych blokach (ogrodzonych) wcale nie są lepiej wykształceni czy też bardziej kulturalni. Jak widać po tym linku osobiscie (jak juz pisałam) jestem przeciwna żeby pies załatwiał się komuś pod oknem czy na chodniku

A o czym my caly czas rozmawiamy?teraz nagle jestes przeciwna?

Napisane przez watashi

Ja nie robię problemu z tego, że nei chce sprzątnać. To wy robicie problem z tego, że ja nie chce sprzątnąć A moja odpowiedzialność w stosunku do zwierząt przejawia się tym że mam w domu potężną gromadką zwierząt wszelakich i każdemu z nich jest dobrze, są zdrowe że o nie dbam tak jak powinnam a ja jestem za nie odpowiedzialna w innych sytuacjach niż sprzątanie po nich na dworze tam gdzie wszystkie zwierzęta mają prawo się załatwiać. W końcu to my wkroczyliśmy z betonem na ich teren nie one na nasz.^^
Dla mnie nieprzystosowaniem do życia w społeczeństwie jest również lekceważenie innych i czepianie się innych bo robią coś nie tak według nas. Przystosowaniem do zycia w społeczeństwie jest tolerancja, zgadzanie się czasem na coś czemu jesteśmy przeciwni, i nie egzekwowanie czegoś tylko dla własnego widzimisię. Mieszkam blisko lasu. Nierzadko kiedy chodzę po lesie spotykam się z ludzkimi odchodami. Niesprzątnięcie ich to chamstwo? Wątpię żeby ktokolwiek to robił To samo uważam o waszych argumentach. Dla mnie są one tak samo naciągane za jakie wy uważacie nasze. Do tego pokazują nas w złym świetle jako egoistów i lenie. Zauważ, że to wy atakujecie nas a my się tylko ciągle bronimy A ja mam nadzieję, że tak się nie stanie

psy to nie dzikie zwierzeta wiec nie wkroczylismy z betonem na ich teren tylko wkroczyly na ten teren razem z nami.

a ty nie lekcewazysz innych tym ze nie zbierasz po swoim psie?


Ja tez koncze z braniem udzialu w tej dyskusji,i czekam na mandaty 1000zl za nie sprzatniecie i kare chłosty dla wlasciciela.

[Echelon]

Ja osobiście jestem ZA sprzątaniem po własnych psach.
Aktualnie jestem w USA i tu od baaardzo dawna każdy to robi i na ulicach w mieście, w którym mieszkam, w parku jest CZYSTO. Nie to co w Polsce, idziesz sobie na spacer w otoczeniu psich odchodów. :/

[olcik_07]

Napisane przez domininia

Nikt ci niczego nie zarzuca nie moja wina ze nie rozumiesz pojecia ironia i ze nie masz dystansu do swojej osoby.



prosze,dla mnie to jest oznaka braku kultury,punkt 9 regulaminu forum
"9. W bardzo złym tonie jest zwracanie dyskutantom uwagi na literówki, błędy ortograficzne i gramatyczne, i robienie tego na forum publicznym"

Ale jesli mieszkasz we Wrocławiu to nie sprzatanie po psie jest karane grzywna.Wiec rozumiem ze zaczynasz sprzatac?Nawet jest teraz taka akcja,mozesz pojsc do rady swojego osiedla i za darmo dostaniesz zestaw do sprzatania po psie.


A o czym my caly czas rozmawiamy?teraz nagle jestes przeciwna?

Ja proponuje najpierw poczytac co napisałam a potem się udzielać, gdyż od samego istnienia tego wątku jestem za sprzątaniem kup z chodników i miejsc przeznaczonych dla dzieci ale tam gdzie ja wyprowadzam swojego psa, nie sprzątam i sprzątać nie będę, poniewaz wyprowadzam z dala od bloków i placów zabaw.

Ok, nie wiedziałam, ze jest takie zalecenie forum juz wiem

Wiem, co to jest ironia i posiadam duży dystans do siebie, jakbym nie miała to bym nie udzielała się na forum no i ja nie traktuje nikogo ironicznie gdzies napewno taka zasada forum by się znalazła, aby nie obrażać nikogo nawet w sposób ironiczny

Mieszkam we Wrocławiu ale w życiu grzywny nie dostałam.Tysiące razy mijałam Straż Miejską kiedy mój psiak sie zalatwiał i nawet sie nie zatrzymali

[watashi]

A ja ciągle piszę o tym że takich rzeczy nie da się uniknąć mieszkając na osiedlu. Nie można dogodzić wszystkim i zawsze każdemu coś przeszkadza. Trzeba nauczyć się z tym żyć
Kiedy pojawią się grzywny może wtedy zacznę sprzątać Co do placów zabaw i chodników-tam też nie mam zamiaru sprzątać bo nie mam czego^^ Nigdy nie pozwalałam załatwiać się swojem psu w takich miejscach
A więc dyskusję skończymy na tym, że każdy odchodzi z tym z czym przyszedł Znaczy się twardo obstawając przy swoich poglądach i z niczym więcej.
A tymczasem mimo wszystko wszystkich pozdrawiam

[aferaa]

watashi, najtwardziej możesz obstawać przy poglądach czy dobrze ci w różowym czy w czerwonym a po swoim psie masz obowiązek sprzątać

nie jest to równiez kwestia dogadzania komuś ale raczej norma moralna cywilizowanego człowieka żyjącego w pewnej społeczności

i nie ty będziesz wyznaczała innym, że trzeba się nauczyć żyć na zafajdanych osiedlach
trzeba, to raczej nauczyć się szanować innych i odpowiedzialności za własne zwierzę

i też cię pozdrawiam

[olcik_07]

Napisane przez watashi

A ja ciągle piszę o tym że takich rzeczy nie da się uniknąć mieszkając na osiedlu. Nie można dogodzić wszystkim i zawsze każdemu coś przeszkadza. Trzeba nauczyć się z tym żyć
Kiedy pojawią się grzywny może wtedy zacznę sprzątać Co do placów zabaw i chodników-tam też nie mam zamiaru sprzątać bo nie mam czego^^ Nigdy nie pozwalałam załatwiać się swojem psu w takich miejscach
A więc dyskusję skończymy na tym, że każdy odchodzi z tym z czym przyszedł Znaczy się twardo obstawając przy swoich poglądach i z niczym więcej.
A tymczasem mimo wszystko wszystkich pozdrawiam

Tak jest

Pozdrawiam również

[watashi]

Napisane przez aferaa

watashi, najtwardziej możesz obstawać przy poglądach czy dobrze ci w różowym czy w czerwonym a po swoim psie masz obowiązek sprzątać

nie jest to równiez kwestia dogadzania komuś ale raczej norma moralna cywilizowanego człowieka żyjącego w pewnej społeczności

i nie ty będziesz wyznaczała innym, że trzeba się nauczyć żyć na zafajdanych osiedlach
trzeba, to raczej nauczyć się szanować innych i odpowiedzialności za własne zwierzę

i też cię pozdrawiam

Nie jest to mój obowiązek bo nie ma takiego prawa które nakazywało by mi sprzątać. I o to caly czas chodzi. Że jest to indywidualna sprawa czy ktoś sprząta czy nie. I tyle

[daqa90_]

Napisane przez watashi

Nie jest to mój obowiązek bo nie ma takiego prawa które nakazywało by mi sprzątać. I o to caly czas chodzi. Że jest to indywidualna sprawa czy ktoś sprząta czy nie. I tyle

Mylisz się to jest obowiązek każdego posiadacza psa !
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta każdy właściciel psa musi sprzątać. Jednak społeczeństwo kocha pieski, ale ma problem by schylić się i wyrzucić.

[watashi]

Napisane przez daqa90_

Mylisz się to jest obowiązek każdego posiadacza psa !
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta każdy właściciel psa musi sprzątać. Jednak społeczeństwo kocha pieski, ale ma problem by schylić się i wyrzucić.

Eh.. już pisałam, że u mnie nigdy nie było takie nakazu, prawa czy obowiązku. Może zależy to od miasta, nie wiem. W każdym razie takiego obowiązku nie mam chyba, że sama czuję że tak powinnam.

[olcik_07]

Napisane przez daqa90_

Mylisz się to jest obowiązek każdego posiadacza psa !
Zgodnie z uchwałą Rady Miasta każdy właściciel psa musi sprzątać. Jednak społeczeństwo kocha pieski, ale ma problem by schylić się i wyrzucić.

i po co zaraz krzyczeć

nikt niczego nie musi. Chyba, ze ze środka chodnika