Bardzo młoda przyszła mama ...

[klucha07]

Napisane przez paula78

dostep do konta partnera czy meza uwazasz "leceniem" na kase ? hmm ciekawe .
przeciez na tym koncie moga byc grosze ,prawda ?
a co z tymi ktorzy maja wspolne konto ?

a to jest zwyczajna odpowiedzialnosc za siebie , przezornosc i zaufanie ,w takiej sytuacji jak obecnie jestes bez kasy przydalby sie dostep prawda ?

to już ich undywidualna sprawa. miałam mozliwosc dostępu do konta TZ-ta ale nie skorzystałam. BYć moze dlatego ze głupio bym się z tym czuła. To jak narazie są jego pieniądze i dopóki nie jesteśmymałżeństwem nie czuje sie na tyle swobodnie by móc brać jego pieniadze. Różne rzeczy się zdarzają i róznie bywa - ludzie sie rozstają. po co ma mi później wypominac. Inaczej wyglądałaby sprawa gdybyśmy mieli dziecko. Wtedy oczywiscie pieniadze byłyby wspólne...

[ashlix]

No nie ;| Padłam
Czyli jak młoda dziewczyna zostaje mamą to znaczy, że ją na gumki nie stać?
Zauważcie, że wpadki zdarzają się także starszym ludziom. Co to znaczy? Że na gumki ich nie stać?
Takie to jest żałosne co tu wypisują niektórzy, że szok...
Moja wpadka to najlepsza rzecz jaka mi się w życiu zdarzyła, jestem teraz odpowiedzialną osobą, szczęśliwą osobą i NIKT mi nie wmówi, że coś straciłam ... jest wręcz przeciwnie ! Moje życiu szło w złym kierunku, "zabawa" przekraczała pewne granice - a teraz już mnie to nie bawi, bo mam małą osóbkę, za którą jestem odpowiedzialna, to taki dar od losu, od Boga, widocznie Bóg chciał mi pomóc i dał mi Kogoś dla kogo się tak staram
Nie ma to jak oceniać innych

[klucha07]

Napisane przez ashlix

No nie ;| Padłam
Czyli jak młoda dziewczyna zostaje mamą to znaczy, że ją na gumki nie stać?
Zauważcie, że wpadki zdarzają się także starszym ludziom. Co to znaczy? Że na gumki ich nie stać?
Takie to jest żałosne co tu wypisują niektórzy, że szok...
Moja wpadka to najlepsza rzecz jaka mi się w życiu zdarzyła, jestem teraz odpowiedzialną osobą, szczęśliwą osobą i NIKT mi nie wmówi, że coś straciłam ... jest wręcz przeciwnie ! Moje życiu szło w złym kierunku, "zabawa" przekraczała pewne granice - a teraz już mnie to nie bawi, bo mam małą osóbkę, za którą jestem odpowiedzialna, to taki dar od losu, od Boga, widocznie Bóg chciał mi pomóc i dał mi Kogoś dla kogo się tak staram
Nie ma to jak oceniać innych

no w końcu coś na temat ktoś kto ma doświadczenie może Ty się podzielisz ze mną jak przebiegała rozmowa z Twoimi rodzicami? bo ten wątek właśnie o tym jest dobrze by bylo gdyby ktoś zaczął go kierowąć na właściwy tor

[malgosia1051]

Napisane przez ashlix

No nie ;| Padłam
Czyli jak młoda dziewczyna zostaje mamą to znaczy, że ją na gumki nie stać?
Zauważcie, że wpadki zdarzają się także starszym ludziom. Co to znaczy? Że na gumki ich nie stać?
Takie to jest żałosne co tu wypisują niektórzy, że szok...
Moja wpadka to najlepsza rzecz jaka mi się w życiu zdarzyła, jestem teraz odpowiedzialną osobą, szczęśliwą osobą i NIKT mi nie wmówi, że coś straciłam ... jest wręcz przeciwnie ! Moje życiu szło w złym kierunku, "zabawa" przekraczała pewne granice - a teraz już mnie to nie bawi, bo mam małą osóbkę, za którą jestem odpowiedzialna, to taki dar od losu, od Boga, widocznie Bóg chciał mi pomóc i dał mi Kogoś dla kogo się tak staram
Nie ma to jak oceniać innych

he he ja już dawno padłam tylko nie mogę sie jeszcze otrząśnąć!!
PAULI78: pomijając to że nastolatki nie powinny współżyć albo zabezpieczać sie tak jak już pisałaś. to więc mówisz że mają sie zabić? albo usunąć ciąże?tylko w tedy co byś napisała? że usunęła. jesteś albo starą panną bez dzieci. bo naprawdę nie wiesz co piszesz.albo jesteś bardzo samotna i nie masz komu sie wyżalić wieć potęiasz na forum wszystkie matki doświadczone czy nie.

[ashlix]

Próbowałam kilka razy, ale kończyło się to tak, że mówiłam o jakiś głupotach, a to co chciałam powiedzieć nie przechodziło mi przez gardło Strasznie się bałam. Miałam wtedy 17 lat... (urodziłam miesiąc przed 18nastką). Moja męczarnia trwała jakieś 2 dni, po czym mama zawołała mnie do kuchni i spytała czy jestem w ciąży ;| Odpowiedziałam, że tak... okazało się, że znalazła karteczkę "usg 17.00" czy coś w tym stylu. Nie pamiętam co było dalej, pamiętam tylko, że następnego dnia zobaczyłam, że ma czerwone oczy (płakała), powiedziałam jej, żeby się nie martwiła, bo my (ja i tata dziecka) sobie na pewno poradzimy ... Mama się uśmiechnęła i później było już tylko lepiej. Poszła ze mną do lekarza, lekarz zrobił usg i od tamtej pory strasznie się cieszyła, opowiadała mi jak to jest itp., cały czas mnie bardzo wspierała. Tacie też powiedziała sama. Tata spytał czy ja się cieszę czy martwię, mama powiedziała, że się cieszę, a tata na to "no to super". Także wszystko ok Mój synek to oczko w głowie i jednych i drugich dziadków

[klucha07]

Napisane przez ashlix

Próbowałam kilka razy, ale kończyło się to tak, że mówiłam o jakiś głupotach, a to co chciałam powiedzieć nie przechodziło mi przez gardło Strasznie się bałam. Miałam wtedy 17 lat... (urodziłam miesiąc przed 18nastką). Moja męczarnia trwała jakieś 2 dni, po czym mama zawołała mnie do kuchni i spytała czy jestem w ciąży ;| Odpowiedziałam, że tak... okazało się, że znalazła karteczkę "usg 17.00" czy coś w tym stylu. Nie pamiętam co było dalej, pamiętam tylko, że następnego dnia zobaczyłam, że ma czerwone oczy (płakała), powiedziałam jej, żeby się nie martwiła, bo my (ja i tata dziecka) sobie na pewno poradzimy ... Mama się uśmiechnęła i później było już tylko lepiej. Poszła ze mną do lekarza, lekarz zrobił usg i od tamtej pory strasznie się cieszyła, opowiadała mi jak to jest itp., cały czas mnie bardzo wspierała. Tacie też powiedziała sama. Tata spytał czy ja się cieszę czy martwię, mama powiedziała, że się cieszę, a tata na to "no to super". Także wszystko ok Mój synek to oczko w głowie i jednych i drugich dziadków

więc serdecznie gratuluje tak wspaniałych rodziców Z tego co słyszałam to mamy zawsze wiedzą zanim się dowiedzą tak było z moją kolezanka jej mama powiedziałą tylko jedno zdanie "ubieraj sie jedziemy do lekarza' a ona "dobra" troche była zła ... ale tylko dlatego ze musiała sie sama domyślac pozdrowionka

[ashlix]

Za to moi teściowie BARDZO się cieszyli, teściowa aż się popłakała ze szczęścia, ale to dlatego, że mój Tż jest starszy ode mnie o 6 lat, więc młody taki nie był

[klucha07]

Napisane przez ashlix

Za to moi teściowie BARDZO się cieszyli, teściowa aż się popłakała ze szczęścia, ale to dlatego, że mój Tż jest starszy ode mnie o 6 lat, więc młody taki nie był

mama mojego Tż też zawsze gada o wnukach ;] moj chłopak to jej najstarszy synus i ciągle mówi jak to fajnie by było "polulać" ;] duzo zależy od charakteru rodziców i bliskości między nimi a dziećmi .. no i oczywiście czy lubią przyszłego zięcia ;]

[Fionka21]

Napisane przez katakumba

jezu, i w tym momencie trafil mnie szlag
wiem ze nie w temacie, ale jak sie ma takie podejscie do zycia, to ja nie mam juz slow

widzę że masz jakiś problem lub inne podejście do życia.. ale to jest życie.. praca, rodzina szkoła..i L4 -to jest świetna sprawa, bo nie ma ryzyka dla ciąży.. można odpocząć..bez szkody dla pracodawcy (w moim przypadku).. cóż w tym dziwnego?

[gunia 23]

Mam nieodparte wrażenie, że właśnie jest w tym wątku na odwrót, że nie potępiana jest Klucha, ewentualnie jej lekkomyślność i brak spójności wypowiedzi...I największy front jest przeciwko osobom, które mają inne zdanie niż sama Klucha i młode matki. Jak zwykle osoby, które mówią coś bardzo dobitnie dostają bana, chociaż czasem ich wypowiedź nie jest to pozbawione sensu.

Do dziewczyn, których rodzice ucieszyli się na wieść o ich ciąży : nie zawsze jest kolorowo. Moja koleżnka zaciążyła w wieku 19 lat (niby już nie taka młoda), musiała wyprowadzić się do chłopaka, który mieszka z ojcem. Mieszkają w pokoju o powierzchni 8 metrów, drugie dziecko w drodze, szkoła rzucona, żyją za pensję chłopaka czyli 1,500 na rękę i wcale nie są szczęśliwi, kochają się, ale przyznają, że ich życie powinno potoczyć się inaczej. Sama nie wiem co bym zrobiła gdyby moja córka miała wpadkę. Myślę, że skoro uprawiała seks to musiałaby liczyć się z konsekwencjami i pewnie nie finansowałabym jej tak jak dotychczas, koszty ponosiłby w większości ojciec jej dziecka. W końcu obowiązkiem rodziców jest utrzymywanie dziecka, ale dziecko plus wnuk to już coś innego.

[paula78]

Napisane przez malgosia1051

a oni są małzeństwem?

a co to za roznica ?

Napisane przez klucha07

to już ich undywidualna sprawa. miałam mozliwosc dostępu do konta TZ-ta ale nie skorzystałam. BYć moze dlatego ze głupio bym się z tym czuła. To jak narazie są jego pieniądze i dopóki nie jesteśmymałżeństwem nie czuje sie na tyle swobodnie by móc brać jego pieniadze. Różne rzeczy się zdarzają i róznie bywa - ludzie sie rozstają. po co ma mi później wypominac. Inaczej wyglądałaby sprawa gdybyśmy mieli dziecko. Wtedy oczywiscie pieniadze byłyby wspólne...

rozumiem ze zawsze i wszedzie placisz za siebie ?
czyli jak podpiszesz papier to juz nie ebdzie ci glupio i sie nie rozstaniecie a on nie bedzie ci wypominal ?

Napisane przez Fionka21

widzę że masz jakiś problem lub inne podejście do życia.. ale to jest życie.. praca, rodzina szkoła..i L4 -to jest świetna sprawa, bo nie ma ryzyka dla ciąży.. można odpocząć..bez szkody dla pracodawcy (w moim przypadku).. cóż w tym dziwnego?

wiesz ze mozna na ciebie i twoje L4 naslac kontrole ?
wlasnie przez takie super pracownice pracodowacy nie chca kobiet z dziecmi .

[klucha07]

jest różnica. Zawsze płace za siebie. nie wyobrażam sobie inaczej. Przynajmniej dopóki jest jak jest. Pieniądze będą wspólne jak ja będę miałam jakis wkład finansowy. No chyba że pojawi sie za ileś tam czasu dziecko. Nie rozumiem Cie. mam prawo tak postepować i miec takie zdanie na temat wspólnych pieniędzy. nie chce być na jego łasce. przynajmniej teraz kiedy nie mam zadnych zobowiązań.

a Ty znów wiedzisz problem. W tym ze nie mam kasy widzisz problem w tym ze nie biore od Tż tez widzisz problem w tym że młode matki mają dzieci i nadal zachodża w ciaże równiez. To co mają zrobic? uściaść w kącie i ryczeć albo usunać? Powiedz mi jak Ty to widzisz? jest jakaś dziedzina w tym temacie która nie stanowi dla Ciebie problemu?

albo inaczej bo mozesz znów nie zrozumiec... jak według Ciebie powinno byc GDYBY JUZ 18 LATKA BYŁA W CIAŻY? teraz mozesz sie dobitnie wypowiedziec

[paula78]

Napisane przez klucha07

jest różnica. Zawsze płace za siebie. nie wyobrażam sobie inaczej. Przynajmniej dopóki jest jak jest. Pieniądze będą wspólne jak ja będę miałam jakis wkład finansowy. No chyba że pojawi sie za ileś tam czasu dziecko. Nie rozumiem Cie. mam prawo tak postepować i miec takie zdanie na temat wspólnych pieniędzy. nie chce być na jego łasce. przynajmniej teraz kiedy nie mam zadnych zobowiązań.

no i dobrze.

Napisane przez klucha07

a Ty znów wiedzisz problem. W tym ze nie mam kasy widzisz problem w tym ze nie biore od Tż tez widzisz problem w tym że młode matki mają dzieci i nadal zachodża w ciaże równiez. To co mają zrobic? uściaść w kącie i ryczeć albo usunać? Powiedz mi jak Ty to widzisz? jest jakaś dziedzina w tym temacie która nie stanowi dla Ciebie problemu?

widze ze dla ciebie rozwiazaniem wszytskich problemow jest malzenstwo i ciaza.

co maja robic ?myslec glowa przed lub po.

Napisane przez klucha07

albo inaczej bo mozesz znów nie zrozumiec... jak według Ciebie powinno byc GDYBY JUZ 18 LATKA BYŁA W CIAŻY? teraz mozesz sie dobitnie wypowiedziec

zawsze sie dobitnie wypowiadam i nie potrzebuje do tego pozwolenia.

kazdy przypadek ciazy u 18 jest inny wiec podalas za malo szczegolow zebym mogla opisac co powinna robic

[coll]

Ja Wam powiem tak: każdy ma swoje zdanie na temat młodych dziewczyn w ciąży : jedne krytukują drugie wspierają. Urodzenie maleństwa w wieku 17,18 lat nie jest może jakoś powszechnie traktowane jako "coś" dobrego, ale gdy usłyszy się że nastolatka usunęła ciąże no to sorry ale reakcja jest taka sama... więc czego wy ludzie chcecie?? każdy decyduje za siebie i podejmuje decyzje które uważa za słuszne, uczymy się na błędach. Kiedyś mama mi powiedziała : " Pamiętaj jak zajdziesz w ciąże to nie martw się tylko nam powiedz, z każdej sytuacji jest wyjście, będzie ciężko ale napewno damy sobie rade" . Nie obchodzą mnie komentarze obcych dla mnie ludzi, ich opinie, śmiechy itp dla mnie liczy się tylko zdanie mojej rodziny, mojego chłopaka,przyjaciół i ludzi którzy są dla mnie autorytetem. Reszta niech gada co chce...

[gunia 23]

Klucha, pisałaś kilka stron wcześniej, że miesięcznie zostaje Ci po opłaceniu biletów 20 złotych to jak Ty za siebie płacisz? Poza tym skoro chłopak gdzieś zaprasza dziewczynę to dla mnie normalne, że za nią płaci...i to niej bycie na czyjejś łasce...tylko zasada dobrego wychowania. Co do wizyty u lekarza to nie odpwiedziałaś czemu rodzice nie mogą Ci dać pieniędzy skoro się źle czujesz?

[klucha07]

Napisane przez paula78

no i dobrze.




widze ze dla ciebie rozwiazaniem wszytskich problemow jest malzenstwo i ciaza.

co maja robic ?myslec glowa przed lub po.




zawsze sie dobitnie wypowiadam i nie potrzebuje do tego pozwolenia.

kazdy przypadek ciazy u 18 jest inny wiec podalas za malo szczegolow zebym mogla opisac co powinna robic

chociało mi ogólnie o przypadek w którym nastolatka spodziewa się dziecka?! ... widze z Twoich wypowiedzi ze i tak jej sytuacja jest beznadziejna. ale to juz swoją drogą. i masz racje jak się wpada z kimś to najlepszym rozwiązaniem jest małżeństwo - ale tylko i WYŁĄCZNIE gdy sie para kocha i wie że to nie będzie błąd i będzie zdawała sobie sprawę ze to decyzja na całe zycie.

[gunia 23]

Coll, skoro nie obchodzi Cię opinia innych niż Twoja rodzina i przyjaciele to po co to czytasz i jesteś na forum, które jest po to by właśnie dyskutować i poznać zdanie innych? Sama masz jakieś zdanie na temat i je obwieszczasz, a my to co, nie możemy?

[klucha07]

płacę za siebie jak potrzebuje czegos za siebie. oczywiscie jak Tż zaprasza mnie do kina i wyciaga dwa bilety to nie lece po portfel zeby mu oddac kase za bilet tylko zwyczajnie dziekuje bo wiem ze pieniedzy ode mnie byc nie wział. jak mi przynosi kwiaty to tez mu nie oddaje. tu nie chodzi o prezenty tylko o własne wydatki albo głupie w sumie niepotrzebne zachcianki. a pieniadze oszczędzam. fakt faktem kazda dziewczyna potrzebuje miec cos nowego w szafie na co ja wszystkie swoje oszczędnosci przehulałam na początku tego miesiaca. i dlatego teraz ich nie mam. a rodziców nie umiem prosic o pieniadze bo wiem jak ciezko muszą pracowac zeby je miec i jak mało zostaje po opłaceniu gospodarstwa.

[malgosia1051]

Napisane przez paula78

no i dobrze.




widze ze dla ciebie rozwiazaniem wszytskich problemow jest malzenstwo i ciaza.

co maja robic ?myslec glowa przed lub po.




zawsze sie dobitnie wypowiadam i nie potrzebuje do tego pozwolenia.

kazdy przypadek ciazy u 18 jest inny wiec podalas za malo szczegolow zebym mogla opisac co powinna robic

nie ma przed. powiedz jak już jest w ciąży? co ma zronić? usunąć?

[klucha07]

Napisane przez malgosia1051

nie ma przed. powiedz jak już jest w ciąży? co ma zronić? usunąć?

no włąsnie Paula ... na wszystko masz gotową odpowiedz i przeważnie to krytyka lub pesymistyczna odpowiedź. więc teraz bardzo Cie prosze wypowiedź sie. Co ma zrobic taka dziwczyna? ... bo ja juz sie gubie co do Twojej postawy. nie wiem co dla Ciebie jest najlepszym wyjściem skoro wszystko Ci nie pasuje.

[coll]

Napisane przez gunia 23

Coll, skoro nie obchodzi Cię opinia innych niż Twoja rodzina i przyjaciele to po co to czytasz i jesteś na forum, które jest po to by właśnie dyskutować i poznać zdanie innych? Sama masz jakieś zdanie na temat i je obwieszczasz, a my to co, nie możemy?

chodzi mi o MOJĄ OSOBĘ że nie intereuje mnie zdanie ludzi na mój temat, a o ile tu czytam sprawa nie dotyczy mnie ?? no i czytając ten wątek od początku tak się zastanawiam czy to jest "poznawanie zdania innych" czy może "krytykowanie i narzucanie zdania "mądrzejszych i bardziej doświadczonych" " ??

[malgosia1051]

ja też tej pauly nie rozumie. ma pretensje do całego świata. że młode matki są niedojrzałe i już. może ta paula jest starą panną i nie ma gdzie sie wypowiedzieć więc truję biedną kluche07

gunia23 wiesz zawsze swoją opinie możeż napisać, ale już nakłanianie swojego zdania potępiania żeby mieć te swoje 5minut.obrażania czy tak można? kogoś obrażać?

[malgosia1051]

Napisane przez coll

chodzi mi o MOJĄ OSOBĘ że nie intereuje mnie zdanie ludzi na mój temat, a o ile tu czytam sprawa nie dotyczy mnie ?? no i czytając ten wątek od początku tak się zastanawiam czy to jest "poznawanie zdania innych" czy może "krytykowanie i narzucanie zdania "mądrzejszych i bardziej doświadczonych" " ??

święta racja bo każdy nażuca własne zdanie i to już nie jest dyskutowanie tylko istna krytyka!!!!

[gunia 23]

Małgosiu, czy ja kogoś obraziłam??? Czy ja napisałam do kogoś coś obraźliwego bo wybacz, ale nic takiego nie miało tu miejsca. A co ja komu narzucam? Zadałam kilka pytań autorce wątku, ona mi wyczerpująco odpowiedziała i tyle. Skąd tak dalece wysunięta teza?

[malgosia1051]

Napisane przez gunia 23

Małgosiu, czy ja kogoś obraziłam??? Czy ja napisałam do kogoś coś obraźliwego bo wybacz, ale nic takiego nie miało tu miejsca. A co ja komu narzucam? Zadałam kilka pytań autorce wątku, ona mi wyczerpująco odpowiedziała i tyle. Skąd tak dalece wysunięta teza?

no może ty nie. ale wiesz przecież nikt nie zakazuje wyrazić swojej opini. ale trochę umiaru z krytyką i obrazaniem. jak tak to czytam to paula najgorzej krytykuje i nażuca swoje zdanie. i dziewczyna założyła wątek zeby sie dowiedzieć i anie żeby ją potępić i od razu do piekła wrzucić.

[komaranoga]

Nie wiem, ludzie, skąd macie tyle siły na ciągłą krytykę.
Okej, rozumiem, że to jest forum i każdy ma prawo do swojego zdania.
Jednakże, to przyczepianie się do najmniejszego szczegółu, typu: "dziewczyna jest wyzyskiem dla państwa, bo jest na zwolnieniu chorobowym", bądź: "nie radzi sobie w życiu, bo (i tu mnie słabi...) otrzymała mieszkanie w prezencie"... Do tego dochodzi: "dziecko z wnukiem to już INNA SPRAWA"... i mogłabym tak wymieniać.
Eh, zamiast cieszyć się tym, że kobiety nie popełniają masowo samobójstw i nie topią swoich dzieci, a starają się jakoś sobie (i temu dziecku) pomóc, korzystając z oferowanych im pomocy, Wy (widzące wszystko w czarnych barwach), aby tylko przystać na swoim- wymyślacie już coraz to dziwniejsze argumenty...
I tak dziwię się, że pewna forumiczka (przepraszam, nie zwróciłam uwagi na nick) radzi bohaterce wątku, by wzięła pieniądze z konta swojego faceta... bo przecież "zaciążała" (jak to piszecie) dziewczyna NAJWYRAŹNIEJ powinna liczyć tylko na siebie...

[klucha07]

jak już kiedys tu napisałam... niektóre dziewczyny tu sie wypowiadające mają czarne i białe kredki... chociaż przekrecając wypowiedzi innych potrafią z tego zrobić całkiem kolorowy obrazek...

[gunia 23]

Komaranoga, to że napisałam "że dziecko z wnukiem to coś innego" to nie była krytyka Kluchy, czy którejkolwiek z młodych matek tylko moje zdanie CO JA BYM PRAWDOPODOBNIE UCZYNIŁA BĘDĄC MATKĄ NASTOLATKI W CIĄŻY i czytaj ze zrozumieniem.

Co do brania pieniędzy z KONTA swojego chłopaka to przesada, w końcu to są narazie tylko jego pieniądze ale skoro dziewczyna się źle czuje, podejrzewa zapalenie to powinna poprosić go o te pieniądze. Skoro współżyją i się kochają to zdrowie jego wybranki powinno być bardzo ważne, tym bardziej że jeśli to ciąża lub zapalenie to może zaważyć na ich dalszym wspólnym życiu (nieleczone infekcje mogą spowodować bezpłodność). I ja nigdzie nie powiedziałam, że młode matki są złe, że ma siedzieć i płakać bo to nie o to chodzi. Miliony nastolatek na świecie zachodzą w ciąże i tragedii nie ma ale jeśli ma szanse pójść na studia, być matką później troszkę to warto wykorzystać tę młodość.

[komaranoga]

Napisane przez gunia 23

Komaranoga, to że napisałam "że dziecko z wnukiem to coś innego" to nie była krytyka Kluchy.

Ale ja też nigdzie nie napisałam, że skrytykowałaś Kluchę. Czytaj ze zrozumieniem

[malgosia1051]

Napisane przez gunia 23

Komaranoga, to że napisałam "że dziecko z wnukiem to coś innego" to nie była krytyka Kluchy, czy którejkolwiek z młodych matek tylko moje zdanie CO JA BYM PRAWDOPODOBNIE UCZYNIŁA BĘDĄC MATKĄ NASTOLATKI W CIĄŻY i czytaj ze zrozumieniem.

Co do brania pieniędzy z KONTA swojego chłopaka to przesada, w końcu to są narazie tylko jego pieniądze ale skoro dziewczyna się źle czuje, podejrzewa zapalenie to powinna poprosić go o te pieniądze. Skoro współżyją i się kochają to zdrowie jego wybranki powinno być bardzo ważne, tym bardziej że jeśli to ciąża lub zapalenie to może zaważyć na ich dalszym wspólnym życiu (nieleczone infekcje mogą spowodować bezpłodność). I ja nigdzie nie powiedziałam, że młode matki są złe, że ma siedzieć i płakać bo to nie o to chodzi. Miliony nastolatek na świecie zachodzą w ciąże i tragedii nie ma ale jeśli ma szanse pójść na studia, być matką później troszkę to warto wykorzystać tę młodość.

ja też uważam że na macieżyństwo przyjdzie czas i pora. i trzeba sie uczyć bo edukacja jest najważniejsza, ale czasem jest tak że inaczej sie losy pootoczą nie po twojej myśli i KLAPS. całe plany runą. szkołe można zawsze skończyć prędzej lub później..tylko nie można od razu potępiac czy obrażać że dziecko podrzuca dziadkom. ale jak dziadki sie ciesza że mogą pobyć z wnukiem lub wnuczką to można zawsze szkołe nadrobić.
no jest czasem ciężko ale jak już sie stało to sie nie odstanie. i trzeba żyć dalej bagażem losu. matka zawsze sobie poradzi choć jest ciężko. u mnie np jest bardzo ciężko i czasem myśle że nie podołam ale mam dla kogo żyć i dla kogo sie starać.