PANNY, WAGI i SKORPIONY czyli dzieciaki wrześniowo-październikowe 2008 !!

[kurczak87]

dysia77 napewno się uda My mieszakamy w takim małym domku (coś takiego jak letniskowy, męża rodziców był) ale już zaczynamy powoli budowę "normalnego" domu". Unas inaczej bo mamy działkę od teściów.

atenk1 między Szczytnem a Olsztynem (bliżej do Szczytna):P. A ty?

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:43 ----------

Maiałam jechać z małym na zakupy, a tu d....a! Wsiadam do samochodu i nie chce odpalić

[marlena_m]

Napisane przez dysia77

O w mordkę! Już Ci zazdrroszczę tego właśnego podwórka.....my ciągle czekamy na decyzję odnośnie kredytu, który maja dostać ludzie zainteresowania naszym mieszkankiem, już miesiąc minął, ponad chyba nawet i ciiiisza, aż się boję, ze znów będzie niewypał i się mierzymy na domek właśnie ale nie taki nowowybudowany, bo nie mamy działki i niestać nas na zakup działki i budowę domu od podstaw tylko taki starszy ale jako toko zrobiony i kawałek ogródka....4 ary coprawda ale własne miejsce na grilla i do zabawy dzieciakom. No zobaczymy co z tego wyjdzie...

Ja tez zazdroszczę !!! Mały ma tam raj !!!

My na razie kupiliśmy działkę,ale budowa.... chyba za 100 lat.

U nas sobota była śliczna i cały dzień byliśmy na dworze, teściowie kupili huśtawkę do swojego ogrodu - mały w 7 niebie. A niedziela deszczowa ,ale niby już od około 6 czerwca mają być upały. Mam nadzieję,że będą bo już dość tej pogody

pozdrawiam wszystkie Mamy

[AgaGuernsey]

Ehhh ja tez zazdroszcze tych domkow i planow domkowych, u nas niestety widokow na takowy nie ma. Przede wszystkim brak dzialki...

A tak trampolina to raj dla dzieciakow! W zeszlym roku bylismy na wakacjach i wlasnie wlasciciele mieli na podworku taka duza, na ktorej takze dorosli mogli poskakac. O taka:

Dysiu ospa u Wiki w odwrocie, w ogole bardzo lagodnie ja przechodzi. Natomiast Zuzia z antybiotykiem na angine ropna. I ciagle nad nia wisi grozba, ze ja wysypie. Wylot w niedziele, jeszcze nie zrezygnowalismy, ludze sie, ze tej ospy jednak nie zlapie. Nasza lekarka jest raczej na nie. Ja tez sie boje, bo mam przeczucie, ze jak ja zlapie, to bedzie miec goraczke i bedzie cala obsypana, a nie tak jak Wiki kilka kropeczek. No nic, jeszcze kilka dni...

[kurczak87]

Ja od dziecka jestem przyzwyczajona do własnego podwórka, nie mieszkałam w bloku i nie wiem jak to jest. Z tą trampoliną mój mąż miał świetny pomysł. Najbardziej lubi ją Emil ja też nieraz skaczę, a ma jeszcze piaskownicę, huśtawkę, zjeżdżalnię, motor na sprężynie do bujania i motor i samochód na akumulator(ale słabo jeżdżą po naszym terenie ) taki mini plac zabaw a mamusia ma huśtawkę

jestem padnięta...jednak wybrałam się na zakupy (mąż naładował akumulator w samochodzie, rozładował się bo całą noc grało radio)
Emil wykąpany, najedzony i zaraz idzie spać.

[dysia77]

Wszystkim naszym wątkowym dzieciaczkom z okazji Dnia Dziecka mnóstwa uśmiechu i zabawy przez cale życie

[kurczak87]

Ja również z okazji Dnia Dziecka życzę naszym dzieciaczkom wszystkiego najlepszego, dużo uśmiechu, mało płaczu, siusiania na nocniczek i wielu innych umiejętności!!!: cmok:

[marlena_m]

hej Dziewczyny!!!
ja tez składam spóźnione życzenia dla dzieciaczków!!!
Tak jak myślałam, Młody dostał tyle prezentów od rodziny,że nasz"brak" nie został zauważony
Kupiłam setny kubek , teraz treningowy ,ale jakiejś innej firmy i pije z niego.
Mieliśmy próbę z niekapka, pił,pił i pił,aż zwymiotował - tak się zachłysnął ,ale jestem happy ,że chociaż pije z tego treningowego .
U nas słonecznie od paru dni,ale jak patrze w tv co się dzieje na południu , Wiśle to .
pozdrawiam

[kurczak87]

U nas też Emil dostał mnóstwo zabawek, ale postanowiłam też mu kupić. Od nas dostał kierownicę ze smyka, od jednych dziadków dostał kosiarkę plaskoola, od drugich samochód, od chrestnego hulajnogę, książeczki i ubrania, od chrzestnej książeczkę, majteczki i bańki mydlane duuuża butla.
A co do pogody na południu to tragedia. U nas w weekend było słonecznie i gorąco, wczoraj też ale po południu lało, a dziś pochmurno i chłodno ale nie pada.
W niedzielę byliśmy w Figlolandii Mały mał frajdę mnóstwo basenów z kulkami, ślizgawek, drabinek, wspinaczek, zabawek, pojazdów... po prostu super. Polecam takie miejsca dla dzieci.

Dziewczyny odzywajcie się
Pusto jakoś tutaj

[marlena_m]

Napisane przez kurczak87

U nas też Emil dostał mnóstwo zabawek, ale postanowiłam też mu kupić. Od nas dostał kierownicę ze smyka, od jednych dziadków dostał kosiarkę plaskoola, od drugich samochód, od chrestnego hulajnogę, książeczki i ubrania, od chrzestnej książeczkę, majteczki i bańki mydlane duuuża butla.
A co do pogody na południu to tragedia. U nas w weekend było słonecznie i gorąco, wczoraj też ale po południu lało, a dziś pochmurno i chłodno ale nie pada.
W niedzielę byliśmy w Figlolandii Mały mał frajdę mnóstwo basenów z kulkami, ślizgawek, drabinek, wspinaczek, zabawek, pojazdów... po prostu super. Polecam takie miejsca dla dzieci.

Dziewczyny odzywajcie się
Pusto jakoś tutaj

To się mały obłowił
u nas w mieście są 4 takie bawialnie i z Igorem też lubimy tam chodzić. Najczęściej wybieramy się tam, gdy pada cały dzień.

a propo padania ... umyłam dziś okna,więc jutro na bank będzie padać!!!

[kurczak87]

Napisane przez marlena_m

To się mały obłowił
u nas w mieście są 4 takie bawialnie i z Igorem też lubimy tam chodzić. Najczęściej wybieramy się tam, gdy pada cały dzień.

a propo padania ... umyłam dziś okna,więc jutro na bank będzie padać!!!

My byliśmy pierwszy raz, ale napewno nie ostatni. Fakt było tam strasznie gorąco, pewnie dlatego, że na piętrze.
Pogodę oglądałam i jutro ma być u nas gorąco, przelotny deszcz i burze

[marlena_m]

u nas też dziś zapowiadane burze,ale póki co cisza...


wakacje zlecą i niedługo bilans dwulatka, ciekawe jak Igor "zda" pierwszy egzamin u mojej koleżanki ponoć bilans trwa 2 godz. , bo obserwują dzieci w grupie itp. a u mnie chyba normalnie, 10 minut i do domu ...

zastanawiam się ostatnio nad szczepieniem na meningokoki


pozdrawiam

[kurczak87]

Już po ulewie i znowu parno.
A co do bilansu to z tego co wiem to u nas chwile trwa, nas we wrześniu czeka.
Ja też się zastanawiam nad szczepieniem na pneumokoki meningokoki
życze miłego popołudnia

[marlena_m]

my na pneumokoki szczepiliśmy,bo mały dostał antybiotyk w pierwszym tygodniu życia i niby to osłabia i dzieci są podatne na pneumokoki - czy to prawda nie wiem,ale wolałam nie sprawdzać. Szczepiliśmy tez na rota a te meningokoki jakoś mi umknęły- finansowo też było ciężko to udźwignąć.

[kurczak87]

Witajcie!

Nam poradzono żeby na pneumokoki zaszczepić później (jedna dawka), a rotawrusy jakoś przeoczyłam.
U nas od rana słonecznie i upalnie. Wczoraj w nocy deszcz lał i była burza.
Mały jeszcze śpi, ale pewnie zaraz się obudzi.

Wczoraj Emil miał radoche na dworzu. Chodził sobie po kałużach i kamieniami rzucał "plum". Dwa razy ugrzązł i nie mógł wyjść, za drugim razem jakoś wyszedł, ale bez jednego kalosza w samej skarpetce

Miłego dnia

[dysia77]

Witajcie!!!
Ja na sekundkę się melduję, bo mam sporo roboty. U nas wsio ok, burza była w nocy taka ze szok normalnie! Od 3 nad ranem nie mogłam spać, tak głośno było.

Może później wpadnę, miłego dzionka babeczki

[kurczak87]

ale dzisiaj skwar!!! Musiałam wskoczyć pod prysznic trochę się ochłodzić, bo myślałam, że się rospuszczę, ale znów mi gorąco. Mały się wychlapał w basenie na podwórku (trzeba fundnąć większy basen bo w tym z tamtego roku ledwo z zabawkami się mieści) i jaką awanture mi zrobił jak go wyciągnęłam i powiedziałam że idziemy do domu masakra. Teraz śpi. A ja muszę się wziąć do roboty

[marlena_m]

u nas 30 stopni -tez masakra,ale jak było zimno to tez było źle - - już wolę chyba te upały.
mój właśnie wstał i trzeba się ruszyć...a tak miło było przed komputerem ;-)

[kurczak87]

jak to się mówi: Polakowi nigdy się nie dogodzi gorąco źle, zimno jeszcze gorzej

[marlena_m]

Napisane przez kurczak87

jak to się mówi: Polakowi nigdy się nie dogodzi gorąco źle, zimno jeszcze gorzej

hihi, dokładnie!!!

u nas nadal 30 C i momentami więcej- od trzech dni i ani kropli deszczu. Wyszliśmy na spacer juz chwilę przed 8:00 , bo było już 22 C a jak wróciliśmy ok. 10.00 było 29 C i pewnie reszta dnia w domu, bo nie mam odwagi wychodzic na 33 C

O dziwo dziś młody bawił się w piaskownicy , nie latał jak szalony. Oczywiście sprzęt "pożyczał" od dzieci, bo nie wzięłam naszych gratów.

miłego dnia

[indiansummer]

i ja się chętnie zreaktywuję w wątku, zwłaszcza że zaciekawił mnie temat dyscypliny

Napisane przez marlena_m

Żeby nie wszedł nam na głowę stosujemy juz dyscyplinę adekwatną do jego wieku, bo inaczej ... byłaby masakra. Jesteśmy konsekwentni i nie ulegamy jego wymuszeniom. Mi jest może łatwiej bo pracuję (teraz jestem na urlopie wychowawczym ) w przedszkolu i nauczyłam się jak wprowadzać dyscyplinę , choć wiadomo,ze z cudzymi dzieciaczkami jest łatwiej niż ze swoim.

marlena_m, na czym u Was polega ta dyscyplina? bo ja np. jestem konsekwentna w tym że nie daję Kostkowi wszystkiego do czego wyciąga rączki (w przeciwieństwie czasem do mojego męża) ale się zastanawiam jak skłonić młodego żeby nie robił pewnych rzeczy - typu otwieranie nieodpowiednich szafek czy szuflad, grzebanie w śmieciach czy wygrzebywanie ziemi z doniczek. bo oczywiście odsuwanie go i mówienie że nie można na dłuższą metę nie działa...

[marlena_m]

Napisane przez indiansummer

i ja się chętnie zreaktywuję w wątku, zwłaszcza że zaciekawił mnie temat dyscypliny



marlena_m, na czym u Was polega ta dyscyplina? bo ja np. jestem konsekwentna w tym że nie daję Kostkowi wszystkiego do czego wyciąga rączki (w przeciwieństwie czasem do mojego męża) ale się zastanawiam jak skłonić młodego żeby nie robił pewnych rzeczy - typu otwieranie nieodpowiednich szafek czy szuflad, grzebanie w śmieciach czy wygrzebywanie ziemi z doniczek. bo oczywiście odsuwanie go i mówienie że nie można na dłuższą metę nie działa...

cześć!!! nasza dyscyplina polega na konsekwencji naszej -rodziców- w pewnych sytuacjach .Czyli tak jak u Ciebie.
Mój mąż z kolei ostatnio jest bardziej wytrwały ode mnie i chwała mu za to!!!!
Co do szafek - są u nas szafki ze szkłem i Igor nie może ich otwierać i wie o tym. Do tych ze szkłem za każdym razem jak otwierał mówiłam zdecydowanym tonem NIE (nie jest to krzyk,ale też nie łagodnie) liczyłam do 3 i po słowie "trzy" odnosiłam do łóżeczka. Oczywiście na początku był płacz, potem wystarczyło powiedzieć nie lub odliczać. W innych szafkach może grzebać do woli (w łazience mamy zasuwkę, bo po tych akcjach z kretem wystraszyłam się ). Liczenie przeważnie sprawdza się w różnych sytuacjach , choć nie zawsze Igor ustępuje . I wtedy jak już zaczynam odliczanie to po słowie "trzy" muszę rzeczywiście zareagować ,żeby wiedział,że nie odpuszczę i że to liczenie to nie straszak ani zabawa.
Śmietnik - miał krótko fazę na grzebanie, potem mówiłam "be-nie wolno" i wystarczyło. Teraz jak widzi śmieci mówi "be",ale nie podnosi (czasem skusi się na kapsla )
Wczoraj byłam z małym w pracy w odwiedziny i nie pozwalałam wchodzić mu na schody i podjazd dla wózków(starsze dzieci tam biegały, więc dla jego dobra go nie puściłam). Za moim trzecim odciągnięciem dostał "szału" ,ale trzymałam go nadal i nie pozwoliłam wejść. Koleżanki patrzyły na mojego "orła" ,ale stwierdziłam,że nie odpuszczę. Jak nie pozwoliłam za pierwszym razem to tym bardziej po takiej akcji. Był oczywiście komentarz "Ale ma charakterek...fiufiu ..." a no ma
Szlak mnie trafia jak rodzic np. w sklepie nie daje się namówić na setną zabawkę i chce opanować chwilowy "szał" , gniew dziecka a oczy wszystkich skierowane są na Ciebie i patrzą z politowaniem albo komentarze typu " Oj, te dzisiejsze dzieci" ," Co Ci Mama zrobiła" itp. Jak sama jestem w takiej sytuacji staram się brzydko mówiąc "olać" to,ale nie jest to miłe ani pomocne. Jak ja widzę, słyszę taką sytuację odwracam wzrok by nie stresować rodzica ani nie robić publiczności dziecku, które czasem na wstyd chce coś wymusić od rodzica .

się rozpisałam ....


mojemu Młodemu idą trójki i jest ostatnio bardzo drażliwy ... trza to przeczekać



pozdrawiam

[indiansummer]

Z tym liczeniem to ciekawy pomysł. A na ile czasu odnosiłaś Igora do łóżeczka? Ja czasami też wkładałam Kostka do łóżeczka jak robił coś pomimo upomnień, ale rzadko, bo się trochę bałam że zacznie łóżeczko traktować z niechęcią - jako miejsce kary. I potem np. będzie reagował negatywnie przy układaniu do spania. Ale rozumiem że Igor tak nie miał? Jak Kostek wygrzebywał ziemię z doniczki (mamy jukę stojącą na podłodze) to go sadzałam w krzesełku do karmienia przed tym bałaganem i "maglowałam" - "wiesz dlaczego siedzisz w krzesłku? bo wysypałeś ziemię z kwiatka, popatrz jaki bałagan, teraz mama musi sprzątać, nie wolno tak" i tak parę razy pomimo wyrażanego przez młodego niezadowolenia W sumie ostatnio kwiatkowi odpuścił.

A kapsle też bardzo chętnie zbiera

[marlena_m]

Dosłownie na cztery, pięć minut aż przestawał płakać (mojej koleżanki dziecko płakało z każdą minutą coraz mocniej i u niej w ogóle się to nie sprawdzało) Te odkładanie nie trwało stosunkowo często i obserwowałam czy właśnie się nie zrazi,ale nie było tak. Teraz ten numer by nie przeszedł, bo szczebelki ma już wyjęte po pierwszym " locie ".
Tak samo wózek, był moment jak był mały,że wyrywał się jak wracaliśmy np. z placu zabaw,ale jak już zdecydowałam,że idziemy to mimo histerii wsadzałam i jechaliśmy. Byłam prawie pewna,że "znienawidzi" wózek,ale przeszło mu to. Teraz wózek biorę tylko jak jedziemy na zakupy,ale wsadzam go a on zadowolony sam sobie jeszcze domyka barierkę.
Nim go zabiorę z placu, z łazienki itp. zawsze mówię "Papa dzieci, papa placu zabawa., papa łazienko , papa samochodzie (mógłby stać przy aucie godzinę)" i on najczęściej mówi papa i kojarzy,że generalnie"wychodzimy,żeg namy się" Czasem jak mu w niesmak to oczywiście tak gładko to nie wygląda ,ale generalnie bardzo nam to pomaga.
Ja kwiatki mam poza zasięgiem młodego,bo znając jego na pewno by grzebał i grzebał.
pozdrawiam

[Inesss_86]

Hej
Chcialam dolonczyc do was, ale nie wiem czy ten watek jeszcze zyje? bo widze, ze dawno tu nikt nie pisal...

[marlena_m]

Hej!!! Witaj serdecznie !!!!!!!!
niestety mało kto tu zagląda :-(
Jak możesz napisz coś o swoim synku !!!
pozdrawiam

[atenk1]

hm...hop hop jakby co zarzucać tu okiem na subskrybcję ...

[dysia77]

hejjjjj, mamuśki, gdzie jesteście???

[kiciamała]

Jezdem . Kawe pije na watku starszaka mojego.

No trzeba by jakos reanimacje moze przeprowadzic.
Wyszlyscie juz z pieluch? Bo mi opornie idzie... Mloda jak chodzi w majtach to mam duzo scierania. I tak mi raz na podloge raz na nocnik. Kupe tez przestala wolac i woli sie gdzies schowac za drzwiami albo pod stolem. Musze ja namowic na nocnik, co idzie sprawnie, ale poczatek zawsze w pampers. Chyba sie wstydzic zaczela

a tu krolewna z 2 urodzn

[dysia77]

Noooo, Kicia, jakie masz cudne córeczki

Co do pampków to u nas jakieś dwa miesiące temu Ola spała już w nocy bez "nocnika" na pupie ale niedawno się pochorowała mocno i od tamtej pory sika mi prawie w każdą noc do pampka ale może też i przez to, że na wieczór duuuużo pije i nei mogę jej odzwyczaić, w ciagu dnia mogłaby nie pić wcale, za to wieczorem nadrabia zaległości i efekt taki, że rano pampek mokry w dzień jest super, bo sama mówi, że chce siusiu albo kupę i siada na kibelek i robi i tylko woła, zeby ją wytrzeć, chociaż ostatnio próbuje sama, i wiadomo, co z tego wychodzi, jak się zagapię na chwilę

[marlena_m]

hej Dziewczyny!!!
Jak miło,że wątek naszych dzieciątek ożył Kicia- Dziewczynki śliczne !
U nas pampers oczywiście jest , młody usiądzie na nocnik tylko w ciuchach , jak go rozbiorę - za żadne skarby. także czekam cierpliwie ...
Znowu, powroty z dworu do domu to pisk i płacz w 89% ... Igor mógłby spacerować nawet podczas ulewy , byleby być na dworze a pogoda coraz gorsza. Mamy na osiedlu budowę drogi od lata, budowalńcy już nas kojarzą ,bo musimy odstać przy nich minimum 20 minut zanim ruszymy dalej. Zresztą na urodziny dostał 4 koparki , żartuję,że na 3 urodziny chyba dostanie same dźwigi, bo teraz zaczął mieć hopla na ich punkcie.
Mieliśmy bilans 2 latka i w wyniku jego zmieniłam lekarza. Wkurzyłam się o sposób w jaki mnie potraktował a sam bilans polegał na rozmowie 2 minutowej, delikatnie mówiąc olał nas i był niemiły. To tylko przypieczętowało moje wcześniejsze rozmyślania o zmianie lekarza. Gorzej już trafić nie mogę

pozdrawiam