Będę silna i nie dam sobą pomiatać - brak szacunku ze strony TŻ

[asia1010]

Pisalam kiedys na tym wątku...
Ostatnio tez była głupia sytuacja. Mam dośc tego wiecie
Przyjechał po mnie z kolegą w nocy w sobte. W niedziele rano poszlismy pod sklep on do jego kolegów wypił piwo po godz 12 mówię ze mi zimno to wziął sobie drugie do domu ledwo weszliśmy a on mnie pyta czy może iść do kolegów na godzinkę. Nie chciałam żeby szedł, ale poszedł a ja pojechałam do domu. Dawniej siedziałabym jak głupia i czekała na niego w domu czy płakałabym, ale wtedy odwazylam sie jechac do domu i nie płakałam. Zerwałam z nim.
A wczoraj? Koło 21 dzwonił do mnie czy zawioze gdzies jego i jego kolegów. Zgodziłam sie okazało sie ze przyjechali o 23... zła byłam strasznie ale pojechałam i tak zawszło do 2 w nocy bo ich odwoziłam... Siedzielismy w samochodzie oni pili. Oczywiście był pijany i mnie zwyzywał... pozniej chcial jechac spać do mnie do domu nie zgodziłam sie narazie ani on do mnie ani ja do niego nie odzywamy sie...
Ehhh dziewczyny staram sie to zakonczyć był u mnie prawie codziennie w tamtym tygodniu Poprostu mam dość tego wszystkiego raz jest super a pozniej kompletne dno..

[Lolaa87]

Napisane przez asia1010

Pisalam kiedys na tym wątku...
Ostatnio tez była głupia sytuacja. Mam dośc tego wiecie
Przyjechał po mnie z kolegą w nocy w sobte. W niedziele rano poszlismy pod sklep on do jego kolegów wypił piwo po godz 12 mówię ze mi zimno to wziął sobie drugie do domu ledwo weszliśmy a on mnie pyta czy może iść do kolegów na godzinkę. Nie chciałam żeby szedł, ale poszedł a ja pojechałam do domu. Dawniej siedziałabym jak głupia i czekała na niego w domu czy płakałabym, ale wtedy odwazylam sie jechac do domu i nie płakałam. Zerwałam z nim.
A wczoraj? Koło 21 dzwonił do mnie czy zawioze gdzies jego i jego kolegów. Zgodziłam sie okazało sie ze przyjechali o 23... zła byłam strasznie ale pojechałam i tak zawszło do 2 w nocy bo ich odwoziłam... Siedzielismy w samochodzie oni pili. Oczywiście był pijany i mnie zwyzywał... pozniej chcial jechac spać do mnie do domu nie zgodziłam sie narazie ani on do mnie ani ja do niego nie odzywamy sie...
Ehhh dziewczyny staram sie to zakonczyć był u mnie prawie codziennie w tamtym tygodniu Poprostu mam dość tego wszystkiego raz jest super a pozniej kompletne dno..

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam... Najpierw z nim zrywasz a na drugi dzień wozisz jego i jego kolegów? Musisz być stanowcza a nie raz zrywasz a na drugi dzień on zadzwoni a Ty lecisz...

[asia1010]

Napisane przez Lolaa87

Nie wiem czy dobrze zrozumiałam... Najpierw z nim zrywasz a na drugi dzień wozisz jego i jego kolegów? Musisz być stanowcza a nie raz zrywasz a na drugi dzień on zadzwoni a Ty lecisz...

Wiem juz jaki błąd popełniłam. Nie powinnam w ogole odbierac telelefonu. Dokładnie tak jest on zadzwoni a ja lece. Musze to zmienić. Obym dała radę. Narazie cisza z obu stron.

[Lolaa87]

Napisane przez asia1010

Wiem juz jaki błąd popełniłam. Nie powinnam w ogole odbierac telelefonu. Dokładnie tak jest on zadzwoni a ja lece. Musze to zmienić. Obym dała radę. Narazie cisza z obu stron.

Nie odzywaj się do niego i nie odbieraj. Szanuj siebie i swój czas i nie bądź jak panienka na telefon czy taksówka
Trzymam kciuki!

[asia1010]

Najdłużej wytrzymałam 24h nie odzywając sie do niego. Przychodzą takie momenty w którch chce napisac, zadzwonić ale wiem ze nie mogę bo tak będzie lepiej. Najlepiej w tych momentach przypominac sobie te złe momenty

[wietrzyyyk]

Asia wytrzymasz dluzej!!!!!!!! Sprobuj nie myslec.....
Bedzie lepiej

[asia1010]

Najlepsze w tym przypadku jest nieodzywanie się. Mozna sobie przynajmniej udowodnić ze da sie rade. Teraz jeszcze jest okej ale najgorsze godziny dopiero przedemną

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez asia1010

Najlepsze w tym przypadku jest nieodzywanie się. Mozna sobie przynajmniej udowodnić ze da sie rade. Teraz jeszcze jest okej ale najgorsze godziny dopiero przedemną

DLa mnie najgorsze są wieczory

Dziewczyny, klikniecie mi w obrazek w podpisie?

[asia1010]

Napisane przez CoffeeWithMilk

DLa mnie najgorsze są wieczory

Dziewczyny, klikniecie mi w obrazek w podpisie?

Dla mnie tez, ale trzeba sie trzymać. Wytrzyma sie jakiś czas pozniej to juz nie będzie różnicy czy jest wieczór, noc czy dzien.
Ile juz wytrzymałas?
Odzywa sie do Ciebie ?

[thaitii]

Napisane przez asia1010

Najlepsze w tym przypadku jest nieodzywanie się. Mozna sobie przynajmniej udowodnić ze da sie rade. Teraz jeszcze jest okej ale najgorsze godziny dopiero przedemną

Zerwałaś z nim, po czym wyświadczyłaś mu przysługę, a on Cię zwyzywał? I jeszcze po tym wszystkim masz chwile kiedy chcesz do niego zadzwonić?! Gdyby był facetem z klasą to przyjechałby do Ciebie z kwiatami i przepraszał za swoje okropnie niekulturalne zachowanie. A on ma to gdzieś, bo myśli, że ujdzie mu to płazem i jest przyzwyczajony, że ma Ciebie na każde skinienie. Błagam, choćbyś nawet miała już ujemne poczucie własnej wartości, zniknij całkowicie z jego życia. Uwierz, że nie ma sensu zadawać się z takim facetem, bo to zwyczajne dno,a im dłużej będziesz to ciągnąć tym trudniej Ci będzie się z tego wyplątać. Zerwaliście, więc zakończ wszelki kontakt z nim. Pamiętaj, że pustki lubią się wypełniać.
Dziewczyny, jest nowy dzień, zróbcie dziś coś dla siebie Jakaś drobna rzecz, która sprawi wam przyjemność.

[asia1010]

Jego kolega zacząl do mnie pisac. Napisał cos takiego "tak tylko piszesz ze z nim nie jestes a i tak wrócisz" :/

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez asia1010

Dla mnie tez, ale trzeba sie trzymać. Wytrzyma sie jakiś czas pozniej to juz nie będzie różnicy czy jest wieczór, noc czy dzien.
Ile juz wytrzymałas?
Odzywa sie do Ciebie ?

Musiałabyś poczytać całą moją historię, w poprzednich paru postach, bo jest ona trochę długa i zagmatwana Już wcześniej wytrzymałam długo, ale potem znowu uległam I teraz nie odzywamy się od niedzieli wieczór... Wczoraj wieczorem do mnie napisał, ale nie odpisałam, a on pewnie więcej do mnie nie napisze, bo taki jest.. I cieszę się z tego powodu, bo nie daj Bóg znowu by mnie omamił

---------- Dopisano o 14:11 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

Napisane przez thaitii

Zerwałaś z nim, po czym wyświadczyłaś mu przysługę, a on Cię zwyzywał? I jeszcze po tym wszystkim masz chwile kiedy chcesz do niego zadzwonić?! Gdyby był facetem z klasą to przyjechałby do Ciebie z kwiatami i przepraszał za swoje okropnie niekulturalne zachowanie. A on ma to gdzieś, bo myśli, że ujdzie mu to płazem i jest przyzwyczajony, że ma Ciebie na każde skinienie. Błagam, choćbyś nawet miała już ujemne poczucie własnej wartości, zniknij całkowicie z jego życia. Uwierz, że nie ma sensu zadawać się z takim facetem, bo to zwyczajne dno,a im dłużej będziesz to ciągnąć tym trudniej Ci będzie się z tego wyplątać. Zerwaliście, więc zakończ wszelki kontakt z nim. Pamiętaj, że pustki lubią się wypełniać.
Dziewczyny, jest nowy dzień, zróbcie dziś coś dla siebie Jakaś drobna rzecz, która sprawi wam przyjemność.

Ja zaraz zostaję sama w domu i planuję zrobić sobie małe SPA

[asia1010]

Napisane przez thaitii

Zerwałaś z nim, po czym wyświadczyłaś mu przysługę, a on Cię zwyzywał? I jeszcze po tym wszystkim masz chwile kiedy chcesz do niego zadzwonić?! Gdyby był facetem z klasą to przyjechałby do Ciebie z kwiatami i przepraszał za swoje okropnie niekulturalne zachowanie. A on ma to gdzieś, bo myśli, że ujdzie mu to płazem i jest przyzwyczajony, że ma Ciebie na każde skinienie. Błagam, choćbyś nawet miała już ujemne poczucie własnej wartości, zniknij całkowicie z jego życia. Uwierz, że nie ma sensu zadawać się z takim facetem, bo to zwyczajne dno,a im dłużej będziesz to ciągnąć tym trudniej Ci będzie się z tego wyplątać. Zerwaliście, więc zakończ wszelki kontakt z nim. Pamiętaj, że pustki lubią się wypełniać.
Dziewczyny, jest nowy dzień, zróbcie dziś coś dla siebie Jakaś drobna rzecz, która sprawi wam przyjemność.

Dzięki za te słowa. Masz całkowitą rację.
Dam radę musze. Po jego ostatnich wybrykach obiecałam sobie, że jak jeszcze raz będzie nie w pożądku zerwe z nim kontakt.

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez asia1010

Jego kolega zacząl do mnie pisac. Napisał cos takiego "tak tylko piszesz ze z nim nie jestes a i tak wrócisz" :/

A po co piszesz z jego kolegą? I po co mu piszesz, że z nim nie jesteś? Przecież kolega wszystko mu powtórzy Kolegę też olej

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Napisane przez asia1010

Dzięki za te słowa. Masz całkowitą rację.
Dam radę musze. Po jego ostatnich wybrykach obiecałam sobie, że jak jeszcze raz będzie nie w pożądku zerwe z nim kontakt.

Czyli dajesz mu jeszcze jedną szansę?!

[Lolaa87]

Wieczory są najgorsze na samym początku, potem już będzie coraz lepiej Trzeba przeczekać ten najgorszy okres, uwierzyć w siebie i pod żadnym pozorem nie zadzwonić ani nie napisać! A jak Was będzie bardzo kusić to schowajcie telefon na samo dno szuflady czy szafy i wyjmijcie go dopiero rano

Ja idę robić gofry

[asia1010]

Napisane przez CoffeeWithMilk

A po co piszesz z jego kolegą? I po co mu piszesz, że z nim nie jesteś? Przecież kolega wszystko mu powtórzy Kolegę też olej

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------


Czyli dajesz mu jeszcze jedną szansę?!

Nie, nie daję. No własnie on mnie pytał czy z nim jestem napisałam ze nie... kolege tez oleję w końcu to jego kolega nie mój. Może nawet tamten kazał mu sie spytac i on wszysko mu przekazuje..

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Ja tak czasem robiłam. Telefon kładałam na noc z daleka od łóżka i jakoś tak lepiej sie czułam.. czy jak go wyłączałam w ciągu dnia. Czulam sie taka wolna

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez asia1010

Nie, nie daję. No własnie on mnie pytał czy z nim jestem napisałam ze nie... kolege tez oleję w końcu to jego kolega nie mój. Może nawet tamten kazał mu sie spytac i on wszysko mu przekazuje..

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Ja tak czasem robiłam. Telefon kładałam na noc z daleka od łóżka i jakoś tak lepiej sie czułam.. czy jak go wyłączałam w ciągu dnia. Czulam sie taka wolna

Na pewno... Moim zdaniem też nie powinnaś utrzymywać kontaktu z jego kolegami, jak chcesz o nim zapomnieć..

---------- Dopisano o 14:24 ---------- Poprzedni post napisano o 14:23 ----------

Napisane przez asia1010

Nie, nie daję. No własnie on mnie pytał czy z nim jestem napisałam ze nie... kolege tez oleję w końcu to jego kolega nie mój. Może nawet tamten kazał mu sie spytac i on wszysko mu przekazuje..

---------- Dopisano o 14:23 ---------- Poprzedni post napisano o 14:20 ----------

Ja tak czasem robiłam. Telefon kładałam na noc z daleka od łóżka i jakoś tak lepiej sie czułam.. czy jak go wyłączałam w ciągu dnia. Czulam sie taka wolna

co do telefonu, to ja mam tak samo Mimo, że wiem, że on do mnie nie napiszę, to wyłączam telefon i mam spokój

[thaitii]

Napisane przez asia1010

Jego kolega zacząl do mnie pisac. Napisał cos takiego "tak tylko piszesz ze z nim nie jestes a i tak wrócisz" :/

Nie chcę używać dosadnych sformułowań na to, jak oni Cię traktują, choć cisną mi się one na usta. Wycofaj się z tego towarzystwa o wyjątkowo niskiej kulturze. Olej wszystko co od nich usłyszysz. Nie marnuj sobie życia i zdrowia na takich ludzi. Nie widzisz jakie to poniżające? Chcesz być tak traktowana?

Napisane przez CoffeeWithMilk

Ja zaraz zostaję sama w domu i planuję zrobić sobie małe SPA

Przyjemność dla ciała i zmysłów. Na pewno dobrze Ci zrobi takie zatroszczenie się o siebie. Dziewczyny, po tym co przeszłyście potrzebna wam teraz dawka zdrowego egoizmu Dbajcie o siebie.

Napisane przez asia1010

Dzięki za te słowa. Masz całkowitą rację.
Dam radę musze. Po jego ostatnich wybrykach obiecałam sobie, że jak jeszcze raz będzie nie w pożądku zerwe z nim kontakt.

I masz okazję pokazać, że jesteś silna i konsekwentna i nie dasz sobą pomiatać Zacznij lepsze życie i uwierz, że na nie zasługujesz.

Napisane przez Lolaa87

Wieczory są najgorsze na samym początku, potem już będzie coraz lepiej Trzeba przeczekać ten najgorszy okres, uwierzyć w siebie i pod żadnym pozorem nie zadzwonić ani nie napisać! A jak Was będzie bardzo kusić to schowajcie telefon na samo dno szuflady czy szafy i wyjmijcie go dopiero rano

Na wieczory rozmowa z przyjaciółką, dobry film lub książka o odpowiedniej rozluźniającej tematyce, która pomoże oderwać się od rzeczywistości. Wypróbowałam to w ciężkim dla mnie czasie i naprawdę działało Musicie wypełnić lukę, która powstała. Postawcie sobie jakieś cele, realizujcie inne marzenia. Nie rozpamiętujcie, nie obwiniajcie się o nic. Pielęgnujcie w sobie poczucie zadowolenia, własnej wartości i wyjątkowości. Skupiajcie się na tym, co w was najlepsze, odnajdźcie się we własnym towarzystwie i czujcie w nim najlepiejPowiem wam, że gdy już trochę opadły mi emocje po moim zerwaniu dwa miesiące temu, nagle odkryłam, że mam w sobie energię, którą mogę skumulować twórczo i w końcu przeszłam do realizacji moich marzeń, które będąc w związku odkładałam na bok.

[guska]

Napisane przez thaitii

Na wieczory rozmowa z przyjaciółką, dobry film lub książka o odpowiedniej rozluźniającej tematyce, która pomoże oderwać się od rzeczywistości. Wypróbowałam to w ciężkim dla mnie czasie i naprawdę działało Musicie wypełnić lukę, która powstała. Postawcie sobie jakieś cele, realizujcie inne marzenia. Nie rozpamiętujcie, nie obwiniajcie się o nic. Pielęgnujcie w sobie poczucie zadowolenia, własnej wartości i wyjątkowości. Skupiajcie się na tym, co w was najlepsze, odnajdźcie się we własnym towarzystwie i czujcie w nim najlepiejPowiem wam, że gdy już trochę opadły mi emocje po moim zerwaniu dwa miesiące temu, nagle odkryłam, że mam w sobie energię, którą mogę skumulować twórczo i w końcu przeszłam do realizacji moich marzeń, które będąc w związku odkładałam na bok.

Świetnie powiedziane! zgadzam się z tym w 100 % i gratuluję

PS. Dziewczyny sorki, że tak tutaj, ale czy klikając na mój baner oddajecie normalnie głos? bo coś mi tu nie gra..

[magdeczka]

15 lat męczyłam się z facetem, który mnie nie szanował i mi ubliżał. Próbowałam, walczyłam, bardzo kochałam i cierpiałam. Oczywiście były też wspaniałe chwile. Był nawet ślub. Niestety

Dopiero w wieku 34 lat dorosłam do decyzji o rozstaniu (rozwodzie).
Latami powtarzałam mu: "...masz nade mną władzę dopóki cię kocham...".
W końcu zabił tą miłość we mnie. Długo czekałam na ta chwilę. Okres rozstania i rozwodu przypłaciłam ostrą nerwicą, lekami, psychiatra...ale warto było. Nadal o nim myślę. Ale uwolniłam się, jestem z siebie dumna.

Najważniejsze jest to, że teraz znalazłam wartościowego człowieka, który mnie kocha i szanuje. Przy nim odbudowuje poczucie własnej wartości.

Dziewczyny, bardzo trudno jest zmienić faceta, szczególnie takiego, który miał złe wzorce wyniesione z domu. Jeszcze trudniej jest pokonać własne lęki, sama siebie.
Tkwienie w toksycznych związkach też wywodzi się z przeżyć z dzieciństwa, np z alkoholizmu jednego z rodziców.
Ja odkryłam, że tkwiłam w tym bagnie bo jestem DDA (dorosłym dzieckiem alkoholika). Wiele lat zabrało mi dojście do konstruktywnych wniosków, zebranie się w sobie i zerwanie ze złym mężczyzną. Zmarnowałam 15 lat. Ale dużo się nauczyłam. Wiem na co zwracać uwagę i mam nadzieję więcej nie popełniać takich błędów. Trzeba zacząć szanować siebie, by inni też nas szanowali. Święta prawda.
Pozdrawiam

[guska]

Napisane przez magdeczka

15 lat męczyłam się z facetem, który mnie nie szanował i mi ubliżał. Próbowałam, walczyłam, bardzo kochałam i cierpiałam. Oczywiście były też wspaniałe chwile. Był nawet ślub. Niestety

Dopiero w wieku 34 lat dorosłam do decyzji o rozstaniu (rozwodzie).
Latami powtarzałam mu: "...masz nade mną władzę dopóki cię kocham...".
W końcu zabił tą miłość we mnie. Długo czekałam na ta chwilę. Okres rozstania i rozwodu przypłaciłam ostrą nerwicą, lekami, psychiatra...ale warto było. Nadal o nim myślę. Ale uwolniłam się, jestem z siebie dumna.

Najważniejsze jest to, że teraz znalazłam wartościowego człowieka, który mnie kocha i szanuje. Przy nim odbudowuje poczucie własnej wartości.

Dziewczyny, bardzo trudno jest zmienić faceta, szczególnie takiego, który miał złe wzorce wyniesione z domu. Jeszcze trudniej jest pokonać własne lęki, sama siebie.
Tkwienie w toksycznych związkach też wywodzi się z przeżyć z dzieciństwa, np z alkoholizmu jednego z rodziców.
Ja odkryłam, że tkwiłam w tym bagnie bo jestem DDA (dorosłym dzieckiem alkoholika). Wiele lat zabrało mi dojście do konstruktywnych wniosków, zebranie się w sobie i zerwanie ze złym mężczyzną. Zmarnowałam 15 lat. Ale dużo się nauczyłam. Wiem na co zwracać uwagę i mam nadzieję więcej nie popełniać takich błędów. Trzeba zacząć szanować siebie, by inni też nas szanowali. Święta prawda.
Pozdrawiam

Współczuję... To musiało być okropne przeżycie.. ale z drugiej strony trzeba Ci też pogratulować tej decyzji.. Jesteś żywym dowodem na to, że nie można wiązać sie z toksycznym człowiekiem. A jeśli nawet i to się przydarzy trzeba uciekać gdzie pieprz rośnie! Dziewczyny, czy każda z Was chce dopiero po surowej lekcji otworzyć oczy i dopiero wtedy zobaczyć z jakim człowiekiem żyjecie?

[CoffeeWithMilk]

Mam kryzys Chcę mi się wyć

[1988anusia1988]

Napisane przez CoffeeWithMilk

Mam kryzys Chcę mi się wyć

chyba doskonale wiem co czujesz... trzymaj się

[Sigfa]

Coffee,
Pomyśl logicznie. Jest Ci źle. Zadzwonisz do niego i co? Myślisz, że on Ci pomoże? Da mądrą radę życiową? Potraktuje godnie? NIE.


Myślisz, że mi to nie przechodzi czasami przez głowę? Że jak jest mi źle to żeby napisać do byłego? Tylko zaraz sobie tłumaczę, że przecież nic mi to nie pomoże, a jest spora szansa, że moje świeżo odbudowywane poczucie własnej wartości runie w gruzach. I to on znowu będzie górą i ja mu pokażę, że go potrzebuję (co jest nieprawdą). Przemyśl logicznie jakie będziesz miała plusy takiego kroku - znikome. A minusy - ogromne.

[CoffeeWithMilk]

Już mi przeszło Takie chwilowe załamanie miałam... Pewnie jeszcze nie jedno przede mną, ale dam radę. Dowiedziałam się właśnie, że zdałam egzamin i poprawił mi się humor

Sigfa, nawet nie wiedziałabym co mam do niego napisać, że mam doła? Że mi smutno? Przecież znowu bym się poniżyła, a on miałby satysfakcję, że znowu do niego lecę...

[Ercola]

Mogę śmiało powiedzieć, że jestem z siebie dumna (wreszcie) Powiedziałam mu, że to koniec. Wykasowałam go z wszystkich portali, usunęłam numery z telefonu. On odpowiedział mi tylko " to Twoja decyzja,ja bym Ciebie nigdy nie zostawil" . Mówił, że utnie wszelkie drogi kontaktu do mnie. Ale jak się pewnie domyślacie dzisiaj rano już napisał Że kocha mnie i że czasem "nie potrafił tego wszystkiego pogodzić" Stąd te jego zachowania. Ciekawe ....

[asia1010]

A kryzys dopiero przedemną narazie mam dobry humor.
Nie odezwałam sie on napisał do mnie... :/

---------- Dopisano o 20:36 ---------- Poprzedni post napisano o 20:35 ----------

Napisane przez Ercola

Mogę śmiało powiedzieć, że jestem z siebie dumna (wreszcie) Powiedziałam mu, że to koniec. Wykasowałam go z wszystkich portali, usunęłam numery z telefonu. On odpowiedział mi tylko " to Twoja decyzja,ja bym Ciebie nigdy nie zostawil" . Mówił, że utnie wszelkie drogi kontaktu do mnie. Ale jak się pewnie domyślacie dzisiaj rano już napisał Że kocha mnie i że czasem "nie potrafił tego wszystkiego pogodzić" Stąd te jego zachowania. Ciekawe ....

Jeszcze będzie żałował i doceni to KOGO stracił

[CoffeeWithMilk]

u mnie cisza, nie napisał

[asia1010]

Dziewczyny juz smutno mi sie zrobiło i ten kryzys nadchodzi napisał mi kolejnego smsa "napisz cos do mnie" pewnie ma chłopak zmułe bo sie juz dłogo nie odzywam...

[CoffeeWithMilk]

Napisane przez asia1010

Dziewczyny juz smutno mi sie zrobiło i ten kryzys nadchodzi napisał mi kolejnego smsa "napisz cos do mnie" pewnie ma chłopak zmułe bo sie juz dłogo nie odzywam...

On właśnie na to czeka, żebyś do niego napisała, nie pisz, poniżysz się kolejny raz.