Kuchenne rewolucje Magdy Gessler

[invisible_01]

Napisane przez _vixen_

W przypadku robienia grilla na balkonie z atrakcjami typu dym i smród załacza mi się tryb idę z japą do sąsiadów i uprzejmie ostrzegam, że zadzwonię na Straż Pożarną, jak tego ustrojstwa nie wyłącza, także grillowana kiełbasa, a tym bardziej kurczak z rożna w knajpie to bardzo dobry pomysł. Ludzie lubią takie rzeczy, chyba fajnie o 18.00 po pracy kupić za 15-20 zł takiego kurczaka czasem zamiast się z obiadem użerać.

Zgadzam się. Mieszkam w bloku i kiedyś sąsiadowi zamarzyła się właśnie kiełbaska z grilla. Nie wspominając o tym, że kiedy robi się imprezę na balkonie, to niesie się straszne echo i wszyscy wszystko słyszą, co już przeszkadza, to na dodatek wystawienie grilla na balkon to szczyt braku kultury. Tam, gdzie są balkony, są też okna sypialni, a to raczej średnia przyjemność spać potem w oparach dymu po kiełbaskach.

[titina]

Napisane przez muszynianka

A jakie macie oczekiwania ?:P Jakiego lokalu wam brakuje?:P

Fastfoodów mi jakoś nie brakuje.
Za to zdecydowanie brakuje mi prostej zdrowej kuchni. Świeżych warzyw i owoców, najlepiej przygotowywanych na oczach klientów. Bardzo podoba mi się sposób gotowania Marty Gessler.

U Pani Magdy wkurza mnie że we wszystkich odcinkach jej propozycje to głównie mięcho z mięchem...

[żurawinka]

A mi odkąd oglądam rewolucje częściej się chce zrobić coś nowego w kuchni, pofantazjować. Myślę nad zostawieniem w kuchni tylko tego czego się używa...

[kitten von mew]

Jeżeli chodzi o ostatni odcinek programu, to wydaje mi się, że p. Gessler chciała wprowadzić zasadę "Plow to Plate" (znaną również jako "From Farm to Fork") czyli - w luźnym tłumaczeniu - "Od pola do stołu". Polega ona tym, że korzystamy z dobrodziejstw lokalnych producentów żywności, zamiast używać zmodyfikowanych produktów spożywczych, czyli sztucznych substytutów. Przykładowo - po co mamy kupować paczkowaną szynkę, skoro możemy kupić świeżą u lokalnego masarza? To samo dotyczy warzyw - zamiast sypać sztuczny koper, czy chiński czosnek - można się w nie zaopatrzyć u gospodarza, który sprzedaje świeżą zieleninę. Diabeł tkwi w szczegółach - pomagamy w rozwoju lokalnym przedsiębiorcom, którzy sami wspierają nasz biznes dzięki dostarczaniu świeżych, ekologicznych produktów. Oczywiście, przy idealnym założeniu, wiemy, iż są to zdrowe produkty powstałe bez stosowania środków chemicznych Zaopatrujemy się również w warzywa sezonowe - truskawki, pomidory, agrest, gruszki etc. Klient na pewno zauważy różnicę między polskim, a hiszpańskim pomidorem, czy świeżą i mrożoną pietruszką

Ciężko stwierdzić, czy restauracji z ostatniego odcinka uda się rozkręcić biznes, bo widać było, iż nie są oni do końca przekonani do zmian. Głównym powodem wszystkich problemów były - i zapewne są nadal - sprawy natury rodzinnej. Ciężko jest stworzyć zgrany zespół, kiedy każdy gra indywidualnie i często strzela do własnej bramki

[żurawinka]

Trudno oczekiwać od dwójki dzieci w kwiecie wieku ( 25 lat ok) że nie zechcą pójść własną drogą, tylko będą spełniać marzenia rodziców ( ojciec jest tu epizodyczny więc chyba matki)

[kadu87]

Napisane przez żurawinka

Trudno oczekiwać od dwójki dzieci w kwiecie wieku ( 25 lat ok) że nie zechcą pójść własną drogą, tylko będą spełniać marzenia rodziców ( ojciec jest tu epizodyczny więc chyba matki)

co fakt to fakt. widac było ze "matka" uwaza ze wie wszystko lepiej i musi sama wszystko dopilnowac i zrobic. i jak ci młodzi maja sie nauczyc? człowiek uczy sie na własnych błedach. wolałabym chyba pracowac u obcych ludzi niz pod rządami rodziców zero perspektyw na rozwój no bo przecierz oni są starsi i wiedza lepiej...

[tipsiara]

a mnie wpienia jak do kuchni pchają sie baby z rozpuszczonymi długimi włosami.

[nebraska]

Napisane przez kadu87

Tłumaczenia że inni jedzą i nie narzekają-> jest cała masa barów/restauracji i fast foodów gdzie jedzenie jest zwyczajnie niedobre a i tak się utrzymują ludzie przychodzą, kupują i jedzą. Może zwyczajnie wcześniej nie mieli styczności z czymś autentycznie DOBRYM? Ale fakt że te źle oceniane przez Geslerową potrawy mogą zwyczajnie być przeciętne i większości zwykłych osób o niewyrafinowanym poczuciu smaku mogą zwyczajnie smakować.

Masz rację - rzecz polega na tym, że w Polsce nie ma długich tradycji restauracyjnych (mam na mysli czasy powojenne).
Za komuny owszem, istniały restauracje, ale głownie był tam popyt na wódke i zagrychę, ewentualnie schabowego. My dopiero sie uczymy jeść w restauracjach - nie tylko zaspokajać głód, ale smakowac nowe potrawy, miło spędzać czas ze znajomymi itp.

Pożałowania godny jest fakt, że ludzie wybierają sie na obiad do MAcDonalda i mówią, zę ida do restauracji. Tymczasem np we Francji ten przybytek nie ma nawet prawa nazywać się restauracją - no bo jest to zwykła zaspokajalnia głodu (pomijam fakt, że śmieciami)

Zresztą nie trzeba szukać daleko, już w Czechach jest całkiem inaczej, są i zawsze były gospody z prostą i tanią kuchnią, ale jakość potraw i obsługi zazwyczaj wyśmienita, czego u nas ze świecą szukać.

Wielu ludzi jest zamkniętych na smaki, eksperymenty, a przecież zmysł samku kształcimy całe zycie. Chyba każdy tak ma, że kiedyś cos mu nie smakowało, ale po pewnym czasie zmienił zdanie.
Na szczęście to się zmiena, zaczynamy być bardziej wymagający, a restauracje wyrastają jak grzyby po deszczu. Miejmy nadzieję, ze przetrwają te najlepsze.

Napisane przez muszynianka

.
Naprawdę... Też uważam że zbyt surowo ich ocenia, to są najczęściej restauracje.. przeciętnego pokroju więc raczej prezydent tam nie jada... (nie mówię tu o jesz burgerze, bo to było przegięcie :P) ale mówię o tym krytykowaniu ciągłym :P

Ale po co nam restauracje przeciętnego pokroju? A że prezydent nie jada? Eeee, to przecież byle co można podać... Ale TY płacisz i powinnaś dostać jedzenie świeże, nie z mikrofali, powinnaś być obsłużona przez miłą i kompetentną osobę i powinno Ci smakować, zarówno wtedy, kiedy zdecydujesz się na gyros z frytkami w małym barze jak i na bardziej wyrafinowane danie w drogiej restauracji.

[muszynianka]

widzisz, nie każdy ma gdzie postawić grilla
są tacy, co to ani podwórka ani balkonu nie mają...

doczytaj moją wypowiedź ze zrozumieniem.
specjalnie podkreśliłam że to było małe miasto, w którym jest najwięcej domów jednorodzinnych i dla nich grill to żadna atrakcja.
coś takiego w centrum miasta, to by było fajne, sobie iść do zacisznego ogródka z grillowaną kiełbasą.

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:57 ----------

U Pani Magdy wkurza mnie że we wszystkich odcinkach jej propozycje to głównie mięcho z mięchem...

Zgadzam się:P

---------- Dopisano o 19:00 ---------- Poprzedni post napisano o 18:58 ----------

Napisane przez porzeczka75

Z ust mi to wyjełaś , większość ludzi w domu gotuje zupki , zraziki , mielone .Ja wychodzę do restauracji żeby zjeść albo szybko (kebab,zapiekanka ) albo inaczej(chińszczyzna).W ostatnim odcinku jej pomysł na kurczaka z rożna to może ok , ale kiełbasa z grila gdzie prawie każdy ma ogródek i sam może grilować to porażka.

No właśnie, jako przeciętny szarak nie mam tyle pieniędzy by codziennie jadać w restauracji więc jak wychodzimy gdzieś to na wieczór, ewentualnie raz w tygodniu - i idziemy tam po ty by zjeść coś czego sami nie przygotujemy.
Albo jem tanio w locie czyli jak wymienione chińszczyzna, kebab, albo idę zjeść jakieś ciekawe danie z makaronem. Nie, nie kotleta

[titina]

Wiem że akurat takie kurczaczki z rożna to ludzie bardzo lubią kupować. Wydaje mi się że tam można je było też brać w tych torebkach na wynos. To może się sprawdzić.

Właściwie chodzę do restauracji niezwykle rzadko i jak już się wybieram to wybór pada zazwyczaj na jakąś egzotyczna kuchnię. Ewentualnie włoską... Na polskie potrawy raczej nie chadzam...

[żurawinka]

Ale typowy Polak nie jest wegeterianinem i chce mięsko zjeść, ja bym nie poszła do restauracji na makaron, to sobie mogę zrobić w domu a własnie na ciekawie zrobione mięsko. Na sushi, jakąś odmienną od naszej kuchnię.

[muszynianka]

Czy dla ciebie makaron ogranicza się do makaronu z sosem napoli z paczki?

[dudipopka]

http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,356...ch_dobila.html
no to po Jeszu

[kycia1]

Napisane przez dudipopka

http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,356...ch_dobila.html
no to po Jeszu

U lala

[motylek1]

Napisane przez dudipopka

http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,356...ch_dobila.html
no to po Jeszu

Ja to myślałam że oni już zamknęli ten lokal. Ale ostatnio tam przechodziłam i był otwarty, ale siedziały w nim może z 2 osoby. Nom chyba że to obsługa była.

[carolans]

ehhh w drugiej serii "restauratorzy" są uparci co do zmian... i ciągle jakies nieporozumienia. Narazie największe w JeszBurger, w Cynamonie tez jak wyjmowali rzeczy ze śmietnika... i widziałam zapowiedź nastepnego odcinka jak facet wylewa coś na panią Gessler. W pierwszej serii programu byli bardziej ulegli ludzie. Czekam na nowy program o gotowaniu w ten weekend

[muszynianka]

Co jak co, przedstawili Gessler w negatywnym świetle z czym się zgadzam ale... tekst że ZBYT CZĘSTO PRZEKLINA Ludzie, na kuchni to jest czasem taka nerwówka, że ona i tak spokojna jest... ale kretyński argument

[żurawinka]

Napisane przez muszynianka

Czy dla ciebie makaron ogranicza się do makaronu z sosem napoli z paczki?

To było do mnie? Chyba coś ci się pomyliło.
Z paczki to chyba ty jesz, jak nie umiesz gotować.

[muszynianka]

... to nawet żenujące nie jest.

[żurawinka]

Napisane przez muszynianka

... to nawet żenujące nie jest.

Nie wiem o co ci chodzi, śmieszna jesteś



Co do Jesza - jesli dobrze pamiętam, dużo zainwestowali w wystrój lokalu na początku - może dlatego zabrakło na wypłaty dla pracowników.
Jednak jeden z braci - klapki na oczach i w zaparte.

[muszynianka]

Skarbie zjedz troszkę hydroksyzynki, bo rzucasz się jak małpa po małej klatce

[żurawinka]

Napisane przez muszynianka

Skarbie zjedz troszkę hydroksyzynki, bo rzucasz się jak małpa po małej klatce

A tobie polecam magnez na uspokojenie. Rozśmieszasz mnie coraz bardziej

[Fela Von Helvete]

Może dajcie sobie po razie na PW, co?

A co do JeszBurgera to nie chce mi się wierzyć, że Gesslerowa ich uwaliła bez powodu. Ci właściciele to jakaś kompletna masakra, Boguś totalny cham i prostak, obaj wyglądają na synusiów tatusia, który zasponsorował im biznesik, żeby się czymś zajęli. Po emisji inspekcji sanepidu mogli się spodziewać, więc był czas się przygotować BTW Gessler nie dostała czasem hamburgera z tego samego mięsa, które kupowali wcześniej przy niej?

[activ61]

Napisane przez muszynianka

Co jak co, przedstawili Gessler w negatywnym świetle z czym się zgadzam ale... tekst że ZBYT CZĘSTO PRZEKLINA Ludzie, na kuchni to jest czasem taka nerwówka, że ona i tak spokojna jest... ale kretyński argument

racja, ja pamietam jak pracowalam w restauracji, naprawde trzeba miec nerwy, nieraz widzialam jak kucharkom zły się lały, może dlatego się mówi że faceci są lepszymi kucharzami bo nie podchodza tak emocjonalnie do tego

[muszynianka]

Nie wiem, być może, ale kuchnia to jest nerwówka po prostu

[2016070150903]

właśnie natknęłam się na artykuł dot. Gessler i Jeszburgera w czwartkowej Wyborczej. autor wyraźnie sfrustrowany. przytoczone są wypowiedzi inspektora sanepidu, który ukarałby p. Gessler za to, że nie związuje włosów, nie myje rąk, o zgrozo, przeklina w kuchni!

[żurawinka]

Nowy odcinek... Warszawa. W zapowiedzi własciciel oblewa M. Gessler wodą?

[muszynianka]

restauracja wygląda ciekawie.

[dudipopka]

a w środku..sajgon

[żurawinka]

Ale porcje przysadziste ciekawa jestem co w sosoe słodko-kwaśnym