Biżuteria z sutaszu+koraliki/kamienie JAK SZYC

[smoczek]

Ja też takim eklektykiem jestem. DG mam na biżu i szkolenia (na razie biżuteryjne), ale właśnie szkolę się na trenera takiego biznesowego ( chcę się specjalizować w treningach twórczego myślenia, tak żeby wykorzystywać wykształcenie i doświadczenie, bo bynajmniej z wykształcenia "artystką" nie jestem ), robię też powoli certyfikację z choreoterapii i kto wie co mi jeszcze do głowy wskoczy. Kiedyś pracowałam w korpie, a dziś już sobie nie wyobrażam, żeby robić jedną rzecz w jakiejś firmie.

Ale ale ;D zrobiłam dziś swoje pierwsze kolce sutaszowe (zapraszam do wątku -> https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=405463&page=3 ). Symetria to kurcze ciężka sprawa, ale przede wszystkim dlatego, że zdecydowałam się na używanie naturalnych materiałów, a weź tu znajdź idealnie takie same perły, czy coś... ech. Ale i tak jestem w zasadzie zadowolona

A i powiem Wam jeszcze fajną historię . Mój facet ciągle się mnie pytał czemu nie wystawiam tego swojego pierwszego wisiorka sutaszowego, no a ja mu ciągle trułam, że nie wystawiam, bo nie mam skórki, żeby podkleić. Nawet z Obywatelką się w tej sprawie niemrawo (z mojej strony ) kontaktowałyśmy. No i idziemy sobie na wycieczkę, zwiedzać Kraków z Grodzkim Kołem Przewodników po Krakowie (czy jakoś tak) i gadamy. No i ja mu znowu jęczę, że nie mam skórki. A on nagle - "rękawiczka!", ja "gdzie??", "Tam!". Patrzę, nic nie widzę, a on do mnie, że na drzewie. Patrzę, a tu śliczna rękawiczka skórkowa już przymarznięta i mocno przysypana śniegiem, no to myślę, biorę ;D. Idziemy dalej, on mi znowu, że rękawiczka i znowu na drzewie (ale była czerwona, więc nie wzięłam), a potem trzecia (!!!) ale wełniana. W każdym razie wzięłam tą pierwszą rękawiczkę, wyprałam i ją tnę - śliczna, delikatna, czarna skórka .

[czarna kawa]

Napisane przez smoczek

A i powiem Wam jeszcze fajną historię . Mój facet ciągle się mnie pytał czemu nie wystawiam tego swojego pierwszego wisiorka sutaszowego, no a ja mu ciągle trułam, że nie wystawiam, bo nie mam skórki, żeby podkleić. Nawet z Obywatelką się w tej sprawie niemrawo (z mojej strony ) kontaktowałyśmy. No i idziemy sobie na wycieczkę, zwiedzać Kraków z Grodzkim Kołem Przewodników po Krakowie (czy jakoś tak) i gadamy. No i ja mu znowu jęczę, że nie mam skórki. A on nagle - "rękawiczka!", ja "gdzie??", "Tam!". Patrzę, nic nie widzę, a on do mnie, że na drzewie. Patrzę, a tu śliczna rękawiczka skórkowa już przymarznięta i mocno przysypana śniegiem, no to myślę, biorę ;D. Idziemy dalej, on mi znowu, że rękawiczka i znowu na drzewie (ale była czerwona, więc nie wzięłam), a potem trzecia (!!!) ale wełniana. W każdym razie wzięłam tą pierwszą rękawiczkę, wyprałam i ją tnę - śliczna, delikatna, czarna skórka .

Trzeba sobie radzić a swoja drogą jaki ten TŻ przydatny

Widziałam kolczyki. Są śliczne, ja tam żadnego rażącego braku symetrii nie widzę.

[Solciuchna]

Napisane przez obywatelka planety Ziemia

a gdzie rozdają bogatych mężów? ;P
myślę ze dużo zalezy od podejscia, ze przyciagasz to co wysylasz. jak skupie sie na tym ze moze byc trudno to nie bedzie łatwiej.
Ostatecznie jest to gra o robienie tego co mnie pasjonuje i dostawania za to godziwej zapłaty, czyli ktoś mógłby powiedzieć ze nie pracuję
DG tak, ale mam kilka innych asów w rekawie, mam zawód bioenergoterapeuty a z wykształcenia jestem dietetykiem, ponadto ucze się mega skutecznego narzedzia do pracy z emocjami więc to niebawem stanie się trzecim filarem mojej eklektyki.
Do tego jako wisienka na torcie dochodzi vedic art.
czyli-jak nie jedno to drugie i nie bede czekac az mój facet ogarnie sie finansowo bo chyba bym sie nie doczekała

Wow, no to trzymam kciuki

Zaintrygowałaś mnie. Opowiedz proszę o swoich "skillach" - bardzo ciekawe jest to co robisz Co taki bioenergoterapeuta robi? I co to jest vedic art?

[obywatelka planety Ziemia]

bioenergoterapeuta wchodzi w energię drugiej osoby i odczytuje stan układu energetycznego. Widzi zaburzenia (choroba w fazie jawnej ale tez zaburzenia które powstają a jeszcze nie ma symptomów w somie) i może je skorygować. Jesli przykładowo mamy obciążoną wątrobę to w tym miejscu czuć to (np. jako mrowienie, uczucie ciepła, zimna lub luki w całości-zależy od badającego). Bioenergoterapeta wyrównuje energię w tym miejscu co przekłada się na ciało fizyczne.
To czego obecnie się uczę to sprawdzanie różnych zasobów wiedzy by skutecznie skalibrować przyczynę zaburzenia. I tu przydaje się znajomość anatomii i fizjologii, czyli gdy widzę ze jest to cześć wątroby przy woreczku żółciowym to mogę założyć ze dieta tej osoby jest bogata w tłuste ciężkostrawne potrawy, gdyż narząd musi cały czas produkować dużą ilość żółci by to strawić. Całą ogromna wiedza dotycząca psychosomatyki pokazuje związek między wydarzeniami o zabarwieniu emocjonalnym a rodzajem choroby, przykładowo przepuklina często występuje u osób które mają zerwane więzi np gdy rodzice się rozwodzą itd.
wyznaję podejście holistyczne dlatego też korzystam z metod pracy z emocjami oraz przekonaniami.

vedic art to sztuka wedyjska, proces twórczy który aktywuje prawą półkulę, poprawia intuicję. W vedic art wchodzi się w swoisty stan medytacyjny i maluje. Nie tworzysz tu konceptu, nie chodzi o to by powstało coś ładnego tylko wyrzucasz to co jest w podświadomości. Vedic art stosuje się również terapeutycznie, myślisz o danym problemie, wchodzisz w TEN stan i wylewasz z siebie. Przy dobrej intuicji i wewnętrznym postrzeganiu możesz zobaczyć co sie stanie niebawem.

[Solciuchna]

Ale super, chętnie bym spróbowała vedic art Może kiedyś się do Ciebie zgłoszę (jak stan portfela pozwoli )

A co robiłaś poprzednio, z jakiej pracy zrezygnowałaś?

[ak_pinki]

Bardzo interesujące tematy poruszacie ale nie mają nic wspólnego z nazwą wątku

[obywatelka planety Ziemia]

uwierz mi pinki ze napisałam to najkrócej jak się dało
Soll, zrezygnowałam z pracy korp. , asysta zarządu

Ponawiam pytanie o impregnant do sutaszu-czy słyszałyście o jakimś środku który można wykorzystać do zabezpieczenia tego materiału?

[Frydzia]

Tak sobie myslę , że sa środki do prania i impregnowania odzieży i butów z membranami może toby się nadawało?

Co do podszywania skórkami to warto odwiedzić miejscowego kuśnierza, zawsze znajda się skrawki (choć pojęcie mało lub troche bywa subiektywne, bo ostatnio dostała ogromna reklamówke takowych skrawków) oni i tak wyrzucaja resztki a dla nas takie skrawki na wage złota

[smoczek]

Impregnaty zawsze odrobinę zmieniają kolor. Zwykle przyciemniają i nieco matowią. Ja bym się bała czegoś takiego na sutasz użyć. No i to zwykle mega chemia i nosić takie coś zaraz przy szyi to łyso trochę.

[zanna4]

Takie pytanko techniczne, odnośnie mocowania koralików.

Popatrzcie, jak mocuje koraliki :
Sylwia Żak. Mam wrażenie, że pionowo, a nie poziomo. Jak to jest zrobione?

Przygotowałam tutaj malutką grafikę ze zwykłą (najczęstszą) techniką szycia. Chyba brak mi wyobraźni przestrzennej, żeby skumać, jak te koraliki w pionie przyszywać. A tak fajnie wyglądają!

[extrano]

Na moje oko jest to ta sama technika, które używa się do wyszywania koralikami (jak Jagienkaa) Zdjęcie zapożyczone z beadingdaily. Sa dwie możliwości, albo przyszywasz do podkładu, albo do ostatniego sznureczka. W obu przypadkach układają się tak samo.

Edit: nie wiem czy coś widac bo wizaż ponakładał na rysunek swoje napisy. Można poszukać w google obrazków pod hasłem bead embroidery backstich

[Martva]

Też mi się wydaje że to jest połączenie haftu koralikowego z sutaszem

[SilverAguti]

jako że ostatnio kręci mnie haft koralikowy potwierdzam - te koraliki z pewnością są "przyhaftowane" do podkładu

[obywatelka planety Ziemia]

co jakis czas widac jednak zyłkę wiec wydaje mi sie ze ona przyszywała te koraliki wg sposobu extrano ale nie tak rzadko, czyli co jeden i do sutaszu, raz z jednej raz z drugiej strony (raz do bordowego,raz do zielonego sutaszu), wtedy niepotrzebny podkład na tym etapie

[Carla-pwd]

Witam

Czytam i czytam i czytam i na widzieć się nie mogę ... no i oczywiście już w dniu wczorajszym poszłam, kupiłam, zaczęłam.... szyłam i prułam, szyłam i prułam... kilka kolorowych słów poleciało... ale coś zaczęło wychodzić...
Jak skończę to pokaże.. i liczę na BARDZO SZCZERĄ ocenę.. choć tego typu ozdoby będę robić tylko dla siebie, to mimo to chce robić tak jak być powinno...

jedynie to mój maż stwierdził, że mam chyba kiełbie we łbie... skoro tyle klne nad tą robótką a i tak z uporem maniaka ciągle coś kombinuje

[Benek23]

Napisane przez Carla-pwd

Witam

Czytam i czytam i czytam i na widzieć się nie mogę ... no i oczywiście już w dniu wczorajszym poszłam, kupiłam, zaczęłam.... szyłam i prułam, szyłam i prułam... kilka kolorowych słów poleciało... ale coś zaczęło wychodzić...
Jak skończę to pokaże.. i liczę na BARDZO SZCZERĄ ocenę.. choć tego typu ozdoby będę robić tylko dla siebie, to mimo to chce robić tak jak być powinno...

jedynie to mój maż stwierdził, że mam chyba kiełbie we łbie... skoro tyle klne nad tą robótką a i tak z uporem maniaka ciągle coś kombinuje

I ja Was wszystkie witam serdecznie Kilka dni temu zaczęłam swoją przygodę z sutaszem i czytając post CARLI czułam się jakbym czytała o sobie Mój mąż wyszedł z pokoju, bo nie był w stanie znieść moich przekleństw. Ale... coś tam mi w końcu wyszło.
Wstawię fotkę niebawem.

[zanna4]

Napisane przez obywatelka planety Ziemia

co jakis czas widac jednak zyłkę wiec wydaje mi sie ze ona przyszywała te koraliki wg sposobu extrano ale nie tak rzadko, czyli co jeden i do sutaszu, raz z jednej raz z drugiej strony (raz do bordowego,raz do zielonego sutaszu), wtedy niepotrzebny podkład na tym etapie

Chyba sobie odpuszczę taki sposób przyszywania, bo wygląda na znacznie bardziej pracochłonny od zwykłej metody (chociaż bardzo ciekawie wygląda). Poza tym teraz paluszki mnie swędzą do robótki, a czasu wolnego na szycie mam tragicznie mało

Może ktoś spróbuje i powie, czy to trudne, czy nie?

[jagagaga]

Ja chyba w ogóle odpuszczę sobie sutasz bo te prace wychodzą mi jakieś takie... Nienajlepsze :/

Wiem wiem, że trzeba dużo ćwiczyć, ale ja nie mam na to czasu... Poza tym narobię sobie tych kolczyków, i co ja potem z nimi zrobię? Sprzedawać nie będę, bo są za kiepskie, a poza tym jest już tyle uzdolnionych twórczyń sutaszu, że nie mam co się z nimi porównywać...

[Carla-pwd]

No i tak jak obiecałam w swoim poprzednim wpisie pokaże co udalo mi się zrobić.

No i w kwestji wyjaśnienia nitke i igłe miłam w życiu może z 5 raz.. i to tylko wtedy jak trzeba było przyszyć guzik, albo z szyć coś na okrętkę
Nie umiem szydełkowąć, ani robić na drutach , a mimo to odwazyłam się na sutasz, bo to coś ciekawego

Pierwsza praca... do d... nie równo... i nie koniecznie wzór jest ok, ale pokaże dla porównania nr. 1

Drugi wzór synek nazwał królikiem

Trzeci wzór to była nauka przyszywania koralików wyszło jak widać... nie ciekawie.

Piaty mnie sie osobiście podoba i mogę stwierdzić, że tą pracę można nazwać pracą

ale nie mnie oceniac proszę o oceny, rady i dalsze sugestie.

[letja]

ja też od wczoraj siedzę i czytam i szukam w necie jakiej instrukcji, takiej "na jabłuszkach" piękne są te prace szczególnie podoba mi się jedna z bransoletka obywatelki i..............zachorował am - na zakup takich cacek mnie nie stać, ale może w najbliższym czasie sama spróbuję

wiem, że to ciężka praca, ale patrząc na Wasze cuda to stwierdzam, że z pewnością satysfakcja wielka

[Benek23]

No to pora na mnie. Mój pierwsz sutaszowy wisiorek

[andape]

Witam
Zaglądałam tu od jakiegoś czasu, podziwiałam, zazdrościłam....aż w końcu postanowiłam spróbować I oto moje pierwsze prace (prawie wszystkie bo chyba dwóch brakuje).Większość już rozdałam Liczę na konstruktywną krytykę.

Bardzo podobają mi się zamieszczane tu prace bo każda ma swój niepowtarzalny charakter i każda oddaje charakter twórczyni.A jeśli są jakieś niedociągnięcia to...przecież nie od razu Kraków zbudowano Wszystkie się dopiero uczymy (no może nie wszystkie ale to od razu widać, że wpadają tu też zawodowcy).

Pozdrawiam gorąco

[Benek23]

Napisane przez andape

Witam
Zaglądałam tu od jakiegoś czasu, podziwiałam, zazdrościłam....aż w końcu postanowiłam spróbować I oto moje pierwsze prace (prawie wszystkie bo chyba dwóch brakuje).Większość już rozdałam Liczę na konstruktywną krytykę.

Bardzo podobają mi się zamieszczane tu prace bo każda ma swój niepowtarzalny charakter i każda oddaje charakter twórczyni.A jeśli są jakieś niedociągnięcia to...przecież nie od razu Kraków zbudowano Wszystkie się dopiero uczymy (no może nie wszystkie ale to od razu widać, że wpadają tu też zawodowcy).

Pozdrawiam gorąco

Piękne kolory!
Ja się bałam na początek łączyć więcej niż 2 sznurki. Ale teraz chyba zacznę.
Cudne te Twoje prace

[obywatelka planety Ziemia]

coraz nas więcej i dobrze
proponuję dziewczyny żebyście założyły nowe wątki które poświęcicie na to by wrzucic tam swoje prace. w swoim podpisie umieścic link do swojego wątku i niejedna osoba bedzie mogła ocenic i doradzić, bo jak kilka osob na raz tu wrzuca pracki do oceny to łatwiej o zamieszanie
wypowiem się w waszych wątkach

[Solciuchna]

Kurcze, a ja się wściekam, bo mam pełno zamówień na wzory, które już robiłam.

Jak coś jest w galerii, i przez długi czas sobie po prostu tam jest to nikt o tą rzecz nie pyta. A jak się sprzeda - to natychmiast odzywa się inna osoba z zamówieniem na drugą taką samą

A wściekam się bo przez to nie mam czasu robić nowych rzeczy, tylko muszę się powtarzać

[_Koniczynka_]

Cześc dziewczyny, ja tez się zgłaszam Przeczytałam cały wątek i szybciutko pobiegłam dzisiaj do pasmanterii z nadzieją że może dostanę jakiś sznureczek, no i udało się Nie będe sie dzisiaj niczym chwalić bo dopiero zaczęłam jednego twora i skończe go pewnie jutro jak wrócę z pracy. Nie wiem jak inne początkujące dziewczyny, ale mnie najbardziej wkurzała ta żyłkowa nitka, nie dośc że to takie cienkie że ledwo to widać, to do tego sztywne i się zwija i plącze, grrr... Ale ponieważ kiedyś namiętnie haftowałam gobelinem, więc techniki rozplątywania mam opanowane i stres z tym związany również
W każdym razie wciągło mnie niesamowicie, mogłabym tak do rana
Na pewno smoczka nie pobiję, ale coś mam nadzieję że mi wyjdzie

[obywatelka planety Ziemia]

Napisane przez Solciuchna

A wściekam się bo przez to nie mam czasu robić nowych rzeczy, tylko muszę się powtarzać

znaaaam to
najchetniej robiłabym tylko nowe swoje projekty a nie powtarzanie poprzednich.
swoją drogą to skad oni tre twoje wzory biora skoro na blogu masz tyle co kot napłakał?

[Solciuchna]

Napisane przez obywatelka planety Ziemia

znaaaam to
najchetniej robiłabym tylko nowe swoje projekty a nie powtarzanie poprzednich.
swoją drogą to skad oni tre twoje wzory biora skoro na blogu masz tyle co kot napłakał?

Wybierają z tych co są, po prostu trafiłam w gusta

[Martva]

Kurczę, nie mogę juz ze sobą. Byłam w Kłębuszku, nowe kolory rzucili, to kupiłam (pomarańczowe, dwa odcienie, boskie!). Mam tego cholernego sutaszu całe metry i tak sobie leży i patrzymy na siebie. Ale żeby z nim coś robić, to nie...

[_Koniczynka_]

No to ja się pochwalę swoimi pierwszymi sutaszkami. Zdjęcia okropne, ale lepszych w takim świetle nie potrafie zrobić, może cos widać.
Zaczęłam od broszek, bo bałam sie że nie podołam z symetrią w kolczykach tak na pierwszy raz.
Zielona była pierwsza, co zresztą widać, zajęła mi 4 godziny. Czerwona juz tylko 3 godziny, więc idzie coraz lepiej