Melina Zazdrośnic...ciąg dalszy zmagań z marzeniami cz. 18

[medeline]

Naj, mam nadzieję, że jednak rozmawiał, tylko mi o tym nie dal znać Ale wiesz... jak tak będzie to się nerwowo wykończę, bo mnie naprawdę ta sytuacja dobija. Chcę mieć jasnośc w tej kwestii, że jesli chcę z nim być to świadoma konsekwencji i na własną odpowiedzialnośc A tak to nie wiem...

[_Remedios]

Napisane przez najfajniejsza

hejo

mnie tak się marzy spotkanie z Wami... jak sobie pomyślę, że wcześniej niż w sierpniu nie da rady, to... ja się do sierpnia wykończę!

no ja też chcę spotkanie

Napisane przez aleksandrettaa

Gwizdak dobrze radzisz. Sama już do tego doszłam ostatnimi czasy. I staram się ogarnąć i uniezależnić od niego.

i oby tak dalej!

mede myślę podobnie jak naj...

[OlkaR]

Napisane przez medeline

Mam ochotę to już zakończyć, zbyt mnie to już wszystko męczy... Idę się z nim spotkać, ze świadomością, że chyba nie rozmawiał... Jak nie ten weekend, to najwczesniej w lipcu. Bosz, on nawet nie umiał powiedzieć mamie, że " pani m. prosiła, żebym odwiózł magdę rano" tylko odwlekał, przez co teraz jest jak jest i się na mnie wszystko skupiło... I ja wierze, że on pogada o czyms powaznym?
To przestaje posiadać sens

Jak on mnie wk*****!
Wie, że jest to dla Ciebie ważne a nie raczy się zmobilizować i porozmawiać. Boi się swojej matki czy ki pieron? No sorry ale w taiej sytuacji się mowi "mamo, musimy porozmawiać" i się rozmawia a nie czai "bo mama była zmęczona/ bo musze coś tam z ojcem zrobić/ bo mama teraz ma zły humor/ bo mama ma sraczkę".
Moje zdanie się nie zmienilo, cały czas jest takie samo więc nie będę pisać. Tak tylko chciałam wyrazić swoje zbulwersowanie.

[madziamacius8786]

Napisane przez medeline

Mam ochotę to już zakończyć, zbyt mnie to już wszystko męczy... Idę się z nim spotkać, ze świadomością, że chyba nie rozmawiał... Jak nie ten weekend, to najwczesniej w lipcu. Bosz, on nawet nie umiał powiedzieć mamie, że " pani m. prosiła, żebym odwiózł magdę rano" tylko odwlekał, przez co teraz jest jak jest i się na mnie wszystko skupiło... I ja wierze, że on pogada o czyms powaznym?
To przestaje posiadać sens

Jeśli okaże sie ,że nie porozmawiał to zrób coś z tym, on inaczej to bedzie w wieczność odwlekał..masakra dorosly chłop a boi sie porozmawiać z własną mama

Napisane przez Zwies

nie cierpię egoizmu sytuacyjnego

?

[Biska]

Napisane przez medeline

Mam ochotę to już zakończyć, zbyt mnie to już wszystko męczy... Idę się z nim spotkać, ze świadomością, że chyba nie rozmawiał... Jak nie ten weekend, to najwczesniej w lipcu. Bosz, on nawet nie umiał powiedzieć mamie, że " pani m. prosiła, żebym odwiózł magdę rano" tylko odwlekał, przez co teraz jest jak jest i się na mnie wszystko skupiło... I ja wierze, że on pogada o czyms powaznym?
To przestaje posiadać sens

Chyba będziesz musiała przystawić mu nóż do gardła (nie dosłownie oczywiście). Facet chyba potrzebuje mocnego kopa na rozpęd

[Zwies]

Napisane przez madziamacius8786

?

Tż postępuje w zależności od tego co jest w danym momencie dla niego bardziej istotne I chyba dzisiaj też mam z tym do czynienia.

Powiedziałam mu, że powinnam go trochę "olewać", się wkurzył i chyba zbytnio mu się to nie podobało. Chodziło m.in. o niepisanie jako pierwsza, niedzwonienie po wysłanym smsie (nie słyszy sygnału) itp.
A dzisiaj napisał coś, odpisałam - czekam, czekam i Ok, to dzwonię - raz, drugi, kolejny - za każdym razem odrzuca ale i nic nie odpisuje
Nie mówił, żeby mu nie przeszkadzać
(jest na wyjeździe ze znajomymi, no ale przez 2h to mógłby odpisać albo napisać, że teraz nie może rozmawiać )

A wczoraj niby w miarę grzeczny (zachowanie), ale i agresywny

W ogóle to czuję się

[aleksandrettaa]

medeline mam nadzieję, że jednak rozmawiał albo chociaż próbował. Trzymam kciuki

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Napisane przez Zwies

Tż postępuje w zależności od tego co jest w danym momencie dla niego bardziej istotne I chyba dzisiaj też mam z tym do czynienia.

Powiedziałam mu, że powinnam go trochę "olewać", się wkurzył i chyba zbytnio mu się to nie podobało. Chodziło m.in. o niepisanie jako pierwsza, nie dzwonienie po wysłanym smsie (nie słyszy sygnału) itp.
A dzisiaj napisał coś, odpisałam - czekam, czekam i Ok, to dzwonię - raz, drugi, kolejny - za każdym razem odrzuca ale i nic nie odpisuje
Nie mówił, żeby mu nie przeszkadzać
(jest na wyjeździe ze znajomymi, no ale przez 2h to mógłby odpisać albo napisać, że teraz nie może rozmawiać )

A wczoraj niby w miarę grzeczny (zachowanie), ale i agresywny

W ogóle to czuję się

Tak czytam Twoje posty i czasem nie wiem o co twojemu TŻ-towi chodzi. Myślę jednak, że te problemy z komunikacją wynikają z odległości. Trudno się żyje w takim związku bo nie można się dogadać przez net tak jak osobiście.

[Zwies]

Napisane przez aleksandrettaa

Tak czytam Twoje posty i czasem nie wiem o co twojemu TŻ-towi chodzi. Myślę jednak, że te problemy z komunikacją wynikają z odległości. Trudno się żyje w takim związku bo nie można się dogadać przez net tak jak osobiście.

A myślisz, że ja wiem
Ja podejrzewam, że i on sam nie wie

Mógł być zły, bo nie chciałam, żeby pił na tym wyjeździe. No ale się przecież sam na to zgodził, więc o co chodzi?

Za 45 minut powinni wracać, więc może z busa raczy się odezwać

[madziamacius8786]

Napisane przez Zwies

Tż postępuje w zależności od tego co jest w danym momencie dla niego bardziej istotne I chyba dzisiaj też mam z tym do czynienia.

Powiedziałam mu, że powinnam go trochę "olewać", się wkurzył i chyba zbytnio mu się to nie podobało. Chodziło m.in. o niepisanie jako pierwsza, niedzwonienie po wysłanym smsie (nie słyszy sygnału) itp.
A dzisiaj napisał coś, odpisałam - czekam, czekam i Ok, to dzwonię - raz, drugi, kolejny - za każdym razem odrzuca ale i nic nie odpisuje
Nie mówił, żeby mu nie przeszkadzać
(jest na wyjeździe ze znajomymi, no ale przez 2h to mógłby odpisać albo napisać, że teraz nie może rozmawiać )

A wczoraj niby w miarę grzeczny (zachowanie), ale i agresywny

W ogóle to czuję się

Myśle,że niepotrzebnie zadzwoniłaś jak nie odpisywał, bo tak kółko zataczasz i od początku to samo. Zmobilizuj sie i czekaj aż on napisze,nie proś sie o kontakt bo widzisz co on wyrabia,nawet nie odbiera:/

[pagka]

Cześć dziewczynki

(Z)Wiesiu ja zgadzam się z Madzią, niepotrzebnie dzwoniłaś, miałaś wziąć go na przetrzymanie, a widzę, że nici z tego.

Nie mogę się wziąć za naukę, a sporo mam materiału do przerobienia. To wszystko przez tę pogodę - szaro, buro i ponuro

[Zwies]

Napisane przez madziamacius8786

Myśle,że niepotrzebnie zadzwoniłaś jak nie odpisywał, bo tak kółko zataczasz i od początku to samo. Zmobilizuj sie i czekaj aż on napisze,nie proś sie o kontakt bo widzisz co on wyrabia,nawet nie odbiera:/

i tak i nie.
Bo właśnie czasami mu się zdarza nie zauważyć, że ma sms. W takim wypadku było przypomnienie i nie miał o to pretensji.
Ok, teraz dzwoniłam za dużo razy - to fakt. To mój błąd
No ale on był wczoraj zły jak powiedziałam, że go powinnam bardziej ignorować niż to mam w zwyczaju i się nie zgadzał z tą opinią.
Z czego wnioskuję, że on sam chyba nie wie jakie ma oczekiwania.

EDIT: Odbierać właśnie nie powinien, tylko oddzwonić - korzystam z roamingu.

[Gwizdak]

Napisane przez aleksandrettaa

Gwizdak dobrze radzisz. Sama już do tego doszłam ostatnimi czasy. I staram się ogarnąć i uniezależnić od niego.

a babskich wyjść projekt Ci się podoba? Dzi i Zwiesa sobie dokooptujemy

Napisane przez Zwies

Mógł być zły, bo nie chciałam, żeby pił na tym wyjeździe. No ale się przecież sam na to zgodził, więc o co chodzi?

A tego to ja nie rozumiem... Czemu mu zabraniałaś? Ma problem z alkoholem? Kurcze, no przecież wiadomo, że jak jedzie facet z kumplami gdzieś to się chce piwka napić. Ja też chcę winka jak wyjeżdżam z koleżankami Po co to zabraniać?

[madziamacius8786]

Napisane przez pagka

Cześć dziewczynki

(Z)Wiesiu ja zgadzam się z Madzią, niepotrzebnie dzwoniłaś, miałaś wziąć go na przetrzymanie, a widzę, że nici z tego.

Nie mogę się wziąć za naukę, a sporo mam materiału do przerobienia. To wszystko przez tę pogodę - szaro, buro i ponuro

Wiesiu

Ja sie troche pouczyłam a od jutra znowu no pogoda okropna,u mnie już nie ma słonka Gleniusia całe zabrała

Napisane przez Zwies

i tak i nie.
Bo właśnie czasami mu się zdarza nie zauważyć, że ma sms. W takim wypadku było przypomnienie i nie miał o to pretensji.
Ok, teraz dzwoniłam za dużo razy - to fakt. To mój błąd
No ale on był wczoraj zły jak powiedziałam, że go powinnam bardziej ignorować niż to mam w zwyczaju i się nie zgadzał z tą opinią.
Z czego wnioskuję, że on sam chyba nie wie jakie ma oczekiwania.

To nic,że nie zauważył, mógł zerkać na tel i napewno by zauważył smsa, gdyby czekał i chcial zobaczyć czy coś napisałaś napewno by sprawdził i niepotrzebnie zadzwoniłaś. Doczekałabyś sie i bez tego

Poza tym źle zrobiłaś,że mu powiedziałaś,że chcesz go olewać . Mogłaś zachować to dla siebie bo on teraz bedzie wiedział jak sie nie bedziesz odzywać to on sobie pomyśli :"Acha,pewnie robi to specjalnie bo mówiła,że bedzie mnie olewać żebym ja sie odzywał".

[Ilsa Lund]

hej piękne, nadrabiam sobie grzecznie i mam nadzieję że dostanę na imieniny od mamy 100 zł które obiecała bo inaczej mam 3,70 na ten miesiąc

Napisane przez upadly_aniol00

kurcze zgrzeszyłam dziś ale to nie moja winna , kuzynka mi wcisnęła 2 pierogi
i w sumie zjadłam
1/3 serka wiejskiego , pół pomidora , malutką kromkę chleba razowego , liść sałaty dwa plastry salami 2 plastry jakieś
innej wędliny
zielone jabłuszko
zraza duszonego na parze
2 pierogi
i na kolację może pastę jajeczną

przecież Ci to nic nie da bez ćwiczeń jak schudniesz to skóra będzie takim okropnym flakiem

Napisane przez najfajniejsza

poza tym byłam na zakupach w chwalonej przez skimosię Biedronce, kupiłam 2 soki, jedne czipsy,

chipsy są pycha w Biedronce te grubo krojone ! i są za 2 zł ale ja już próbuję nie jeść świństw. Chyba sobie będę zapisywać co jem jak wrócę do miasta

Napisane przez aleksandrettaa

A potem będziesz mieć efekt jojo albo inny badziew.

[Zwies]

Napisane przez Gwizdak

a babskich wyjść projekt Ci się podoba? Dzi i Zwiesa sobie dokooptujemy

A tego to ja nie rozumiem... Czemu mu zabraniałaś? Ma problem z alkoholem? Kurcze, no przecież wiadomo, że jak jedzie facet z kumplami gdzieś to się chce piwka napić. Ja też chcę winka jak wyjeżdżam z koleżankami Po co to zabraniać?

Nie ma problemów. Cel był inny - zasadniczo to są nasi znajomi i to My powinniśmy jechać - mi było przykro, że w ogóle sam jedzie :/
Wyjazdu zabronić nie mogłam, a powracając do pytania, to też głównie widzimisie - dlatego, że już dawno nie szedł mi na rękę, w żaden sposób.
Dobijało mnie to i stąd taka irracjonalna prośba.

Napisane przez madziamacius8786

Wiesiu

Ja sie troche pouczyłam a od jutra znowu no pogoda okropna,u mnie już nie ma słonka Gleniusia całe zabrała


To nic,że nie zauważył, mógł zerkać na tel i napewno by zauważył smsa, gdyby czekał i chcial zobaczyć czy coś napisałaś napewno by sprawdził i niepotrzebnie zadzwoniłaś. Doczekałabyś sie i bez tego

Poza tym źle zrobiłaś,że mu powiedziałaś,że chcesz go olewać . Mogłaś zachować to dla siebie bo on teraz bedzie wiedział jak sie nie bedziesz odzywać to on sobie pomyśli :"Acha,pewnie robi to specjalnie bo mówiła,że bedzie mnie olewać żebym ja sie odzywał".

Misiu złoty
My nie mamy przed sobą tajemnic - może to nie jest zbyt dobre z perspektywy zarządzania, ale też jest częścią naszego związku.
On jak zerka to rzaaadko i ma taki tel, że niekoniecznie wie, że ktoś pisał. Bo jak źle sortuje to nie widzi wszystkich smsów.

No i on na 100% tak tego nie traktuje - zresztą teraz właśnie wymuszałam kontakt.

A on - spał Ale to nie mógł napisać, że śpi? Przecież bym przestała dzwonić

[Gleniusia]

Hejka

Napisane przez madziamacius8786

Wiesiu

Ja sie troche pouczyłam a od jutra znowu no pogoda okropna,u mnie już nie ma słonka Gleniusia całe zabrała

moja wina, moja wina...wybaczcie u nas nadal pięknie i ciepło (szok!), można bez kurtki latać szkoda, że nie na golasa

Napisane przez Ilsa Lund

hej piękne, nadrabiam sobie grzecznie i mam nadzieję że dostanę na imieniny od mamy 100 zł które obiecała bo inaczej mam 3,70 na ten miesiąc

no jedyna porządna, która nas dowartościowuje w tej melinie

byliśmy w lesie, tak pięknie zielono, słoneczko, ptaszki śpiewają...i sobie stanęliśmy na słoneczku, przytulamy się, a Tż do mnie "jesteś szczęśliwa ze mną?" a ja mówię, że tak i on mówi, że też jest ze mną bardzo szczęśliwy:rolleyes :

a potem jak już wracaliśmy, to powiedział, że pięknie wyglądam, i że jestem jego star

[Zwies]

Odnosząc się do Wiesiu - moja babcia miała tak na imię. I swoją drogą mam dużą potrzebę, żeby tak na imię miała córeczka.

[madziamacius8786]

Napisane przez Zwies

Nie ma problemów. Cel był inny - zasadniczo to są nasi znajomi i to My powinniśmy jechać - mi było przykro, że w ogóle sam jedzie :/
Wyjazdu zabronić nie mogłam, a powracając do pytania, to też głównie widzimisie - dlatego, że już dawno nie szedł mi na rękę, w żaden sposób.
Dobijało mnie to i stąd taka irracjonalna prośba.



Misiu złoty
My nie mamy przed sobą tajemnic - może to nie jest zbyt dobre z perspektywy zarządzania, ale też jest częścią naszego związku.
On jak zerka to rzaaadko i ma taki tel, że niekoniecznie wie, że ktoś pisał. Bo jak źle sortuje to nie widzi wszystkich smsów.

No i on na 100% tak tego nie traktuje - zresztą teraz właśnie wymuszałam kontakt.

A on - spał Ale to nie mógł napisać, że śpi? Przecież bym przestała dzwonić

Ech..Twój Tż jakiś niedomyślny Cud,że przyjedzie do Ciebie w piątek skoro tak sie zachowuje.

Napisane przez Gleniusia

moja wina, moja wina...wybaczcie u nas nadal pięknie i ciepło (szok!), można bez kurtki latać szkoda, że nie na golasa


byliśmy w lesie, tak pięknie zielono, słoneczko, ptaszki śpiewają...i sobie stanęliśmy na słoneczku, przytulamy się, a Tż do mnie "jesteś szczęśliwa ze mną?" a ja mówię, że tak i on mówi, że też jest ze mną bardzo szczęśliwy:rolleyes :

a potem jak już wracaliśmy, to powiedział, że pięknie wyglądam, i że jestem jego star

To niesprawiedliwe,że Ty bez kurtki latasz a my musimy :P


Ajj jacy Wy zakochani

---------- Dopisano o 13:47 ---------- Poprzedni post napisano o 13:46 ----------

Napisane przez Zwies

Odnosząc się do Wiesiu - moja babcia miała tak na imię. I swoją drogą mam dużą potrzebę, żeby tak na imię miała córeczka.

A czemu masz taką potrzebe??

[Gleniusia]

Ech, idę robić obiad zgłodniałam troszkę

[Zwies]

Napisane przez madziamacius8786

Ech..Twój Tż jakiś niedomyślny Cud,że przyjedzie do Ciebie w piątek skoro tak sie zachowuje.

A czemu masz taką potrzebe??

Przyjedzie, bo to m.in. za to, że pojechał na ten wyjazd. No i jak go podsumowałam kiedyś - to głównie ja robiłam wszystko, żeby być jak najdłużej u niego, a on nigdy nie miał czasu.
Poza tym bilety są takie, że nie można ich zwrócić ani przebukować
Dlatego są też względnie tanie

Bo bardzo kocham moją babcię i strasznie było mi przykro jak odeszła

[madziamacius8786]

Napisane przez Gleniusia

Ech, idę robić obiad zgłodniałam troszkę

A co bedziesz robić?



Zwies

[aleksandrettaa]

Napisane przez Gwizdak

a babskich wyjść projekt Ci się podoba? Dzi i Zwiesa sobie dokooptujemy

A tego to ja nie rozumiem... Czemu mu zabraniałaś? Ma problem z alkoholem? Kurcze, no przecież wiadomo, że jak jedzie facet z kumplami gdzieś to się chce piwka napić. Ja też chcę winka jak wyjeżdżam z koleżankami Po co to zabraniać?

No jasne, że podoba

Napisane przez madziamacius8786

Poza tym źle zrobiłaś,że mu powiedziałaś,że chcesz go olewać . Mogłaś zachować to dla siebie bo on teraz bedzie wiedział jak sie nie bedziesz odzywać to on sobie pomyśli :"Acha,pewnie robi to specjalnie bo mówiła,że bedzie mnie olewać żebym ja sie odzywał".

Zgadzam się, że niepotrzebnie odsłoniłaś karty. Wiesz nadmiar szczerości też szkodzi. Kobieta powinna być tajemnicą a nie otwartą księgą.

Napisane przez Zwies

Nie ma problemów. Cel był inny - zasadniczo to są nasi znajomi i to My powinniśmy jechać - mi było przykro, że w ogóle sam jedzie :/
Wyjazdu zabronić nie mogłam, a powracając do pytania, to też głównie widzimisie - dlatego, że już dawno nie szedł mi na rękę, w żaden sposób.
Dobijało mnie to i stąd taka irracjonalna prośba.

Wiesz co kiedyś tak gadaliśmy z TŻ-tem o małżeństwie jego kolegi. Tam zasadniczo żona rządzi. Decyduje czy pójdą na piwo czy do kina, na jaki kolor pomalować ścianę, co zrobić na obiad i jak zamontować półkę. Michał się nie odzywa. I wiesz co? Dzięki temu jak trzeba podjąć jakąś ważną decyzję to robi to on. Nie rozumiem takiego pokazywania siły i zabraniania czegoś dla zasady. Co Ci to dało?

Napisane przez Gleniusia

moja wina, moja wina...wybaczcie u nas nadal pięknie i ciepło (szok!), można bez kurtki latać szkoda, że nie na golasa



no jedyna porządna, która nas dowartościowuje w tej melinie

byliśmy w lesie, tak pięknie zielono, słoneczko, ptaszki śpiewają...i sobie stanęliśmy na słoneczku, przytulamy się, a Tż do mnie "jesteś szczęśliwa ze mną?" a ja mówię, że tak i on mówi, że też jest ze mną bardzo szczęśliwy:rolleyes :

a potem jak już wracaliśmy, to powiedział, że pięknie wyglądam, i że jestem jego star

Nie za dobrze Ci? Nie dość, że słońce świeci to jeszcze TŻ taki słodki. Normalnie oddawaj słońce Warszawie. Musi być trochę sprawiedliwości.

Napisane przez Zwies

Odnosząc się do Wiesiu - moja babcia miała tak na imię. I swoją drogą mam dużą potrzebę, żeby tak na imię miała córeczka.

Jakoś Wiesława mi do małego dziecka nie pasuje. Są takie imiona które jak dla mnie pasują tylko do dorosłych. No ale wiadomo, kwestia gustu.

[raingirl]

Napisane przez aleksandrettaa

Jakoś Wiesława mi do małego dziecka nie pasuje. Są takie imiona które jak dla mnie pasują tylko do dorosłych. No ale wiadomo, kwestia gustu.

Zawsze można dać drugie imię "po kimś". Ja mam na drugie Paulina - po prababci właśnie

[arrakis]

Napisane przez aleksandrettaa

Jakoś Wiesława mi do małego dziecka nie pasuje. Są takie imiona które jak dla mnie pasują tylko do dorosłych. No ale wiadomo, kwestia gustu.

no ale to sie tak nie da, zey jako dorosly miec takie 'dorosle" imie a jako dziecko nie

[aleksandrettaa]

Napisane przez arrakis

no ale to sie tak nie da, zey jako dorosly miec takie 'dorosle" imie a jako dziecko nie

No wiem, ze się nie da. A szkoda

[Zwies]

Napisane przez aleksandrettaa

Wiesz co kiedyś tak gadaliśmy z TŻ-tem o małżeństwie jego kolegi. Tam zasadniczo żona rządzi. Decyduje czy pójdą na piwo czy do kina, na jaki kolor pomalować ścianę, co zrobić na obiad i jak zamontować półkę. Michał się nie odzywa. I wiesz co? Dzięki temu jak trzeba podjąć jakąś ważną decyzję to robi to on. Nie rozumiem takiego pokazywania siły i zabraniania czegoś dla zasady. Co Ci to dało?

W sumie przekonanie, że z Tż będzie można się dogadać, że jest skory do negocjacji.
Na krótko przed kryzysem naszego związku, było tak, że Tż mnie olewał, każdą nawet najmniejszą prośbę ignorował (nie miało znaczenia jej poziom). Po prostu doszło do takiego momentu, że dla Tż w ogóle nie miało znaczenia to co mówię, jakie jest moje zdanie, odczucie. Ja płakałam przez kilka dni, bardzo wszystko przeżywałam i w sumie już nie pamiętam co ruszyło przełom, ale się udało.
A co do ważnych decyzji - Tż ich po prostu unika decyzji jak ognia, nie daje sobą manewrować (wbrew pozorom).

Fakt, że do obiadu się nie wtrąci (chyba, że natkę pietruszki będę chcieć wrzucić do zupy ), do zakupów dorzuca co mu tam dodatkowo potrzeba. No ale poza tym nie mam nad nim władzy

---------- Dopisano o 14:17 ---------- Poprzedni post napisano o 14:14 ----------

Napisane przez aleksandrettaa

No wiem, ze się nie da. A szkoda

Ale zwróć uwagę, że w przypadku takich imion najczęściej się je zdrabnia.
Tż stwierdził, że "Wiesia" to bardzo ładne imię.

[butterfly20]

Zwies im więcej czytam o Twoim TŻcie tym mniej go rozumiem Właściwie to nie rozumiem,czemu on ma taką małą potrzebę kontaktu.Przecież jak zacznie się mieszkać ze swoim partnerem/partnerką to nie ma wyboru pt. widzimy się lub nie.

Moja koleżanka była z takim facetem (informatykiem),którego strasznie drażniło jak ktoś przebywał w jego pokoju-żeby czasem nikt nic nie dotknął.
Studiowali w tym samym mieście a nie chciał z nią mieszkać.Widywać się też rzadko.Miał swój własny komputerowy świat i tylko komputer mógl być jego współlokatorem

Koleżanka w końcu go zostawiła.


Co do imion to siostrzeniec lubego to Ignacy.Teraz jak jest mały to głupio tak Ignacy-za to Ignaś całkiem ładnie.Za to jak będzie starszy(np.w wieku 17 lat wzwyż) to Ignaś będzie głupio,a znowóż Ignacy za poważnie

[madziamacius8786]

Napisane przez aleksandrettaa

Zgadzam się, że niepotrzebnie odsłoniłaś karty. Wiesz nadmiar szczerości też szkodzi. Kobieta powinna być tajemnicą a nie otwartą księgą.

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:30 ----------

Napisane przez butterfly20

Zwies im więcej czytam o Twoim TŻcie tym mniej go rozumiem Właściwie to nie rozumiem,czemu on ma taką małą potrzebę kontaktu.Przecież jak zacznie się mieszkać ze swoim partnerem/partnerką to nie ma wyboru pt. widzimy się lub nie.

Moja koleżanka była z takim facetem (informatykiem),którego strasznie drażniło jak ktoś przebywał w jego pokoju-żeby czasem nikt nic nie dotknął.
Studiowali w tym samym mieście a nie chciał z nią mieszkać.Widywać się też rzadko.Miał swój własny komputerowy świat i tylko komputer mógl być jego współlokatorem

Koleżanka w końcu go zostawiła.


Co do imion to siostrzeniec lubego to Ignacy.Teraz jak jest mały to głupio tak Ignacy-za to Ignaś całkiem ładnie.Za to jak będzie starszy(np.w wieku 17 lat wzwyż) to Ignaś będzie głupio,a znowóż Ignacy za poważnie

Dokładnie !

Dobrze,że Twoja koleżanka go zostawiła, od takich trzeba trzymać sie z daleka..jakby żyli tylko dla materialnych rzeczy a nie dla ludzi


Dlatego z imionami trzeba uważać jak sie je daje dzieciom. Nie można tylko patrzeć na to co nam sie podoba ale dzieci jak dorosną później mogą mieć żal do rodziców ,że dali im takie imiona a nie inne.

[pagka]

Napisane przez butterfly20

Zwies im więcej czytam o Twoim TŻcie tym mniej go rozumiem Właściwie to nie rozumiem,czemu on ma taką małą potrzebę kontaktu.Przecież jak zacznie się mieszkać ze swoim partnerem/partnerką to nie ma wyboru pt. widzimy się lub nie.

Moja koleżanka była z takim facetem (informatykiem),którego strasznie drażniło jak ktoś przebywał w jego pokoju-żeby czasem nikt nic nie dotknął.
Studiowali w tym samym mieście a nie chciał z nią mieszkać.Widywać się też rzadko.Miał swój własny komputerowy świat i tylko komputer mógl być jego współlokatorem

Koleżanka w końcu go zostawiła.

Na szczęście nie wszyscy informatycy są tacy To mój M. bardziej walczył o to abyśmy w końcu zamieszkali razem, a wcześniej i tak strasznie dużo się widywaliśmy, praktycznie cały wolny czas razem, ale my bardzo lubimy swoje towarzystwo

[skimos]

jestem na siebie wściekła
okres mi się spóźnia, stresy na uczelni, może i jakieś przeziębienie, ale nic nie tłumaczy okropnego zachowania względem TŻta
jestem okropna ostatnio, mam straszliwe wahania nastroju, często wybucham buuuu