Naszych TŻtów mocno kochamy i cierpliwie sobie czekamy, a w międzyczasie gadamy, cz.2

[Kohnelia20]

Mój tż zazwyczaj długo jest w pracy więc potem nie dziwie mu się że mu się nie chce gdzieś łazić a weekendy zazwyczaj jestem w szkole więc też nie wychodzimy

[marcia1003]

Napisane przez Rodzynka1989

Jechać nie chce nigdzie, bo autem szkoda paliwa, rowerem nie chce mu się. Tym bardziej łazić gdzieś. Na zakupy go nigdzie nie wyciągnę, bo ich nienawidzi. Na moich znajomych jest uczulony, więc się z nikim nie spotykamy.
Wiem, że jeśli powiem mu co mnie boli to się na śmierć znowu obrazi. Nie wiem już co mam mu zrobić. Ja bym się chciała nacieszyć nim trochę, ale nie tylko siedząc w domu, tylko przeżywając miłe chwile w innych miejscach, bo potem 3 m-ce będziemy od siebie baaadzo daleko.
Macie jakiś pomysł, żeby go zachęcić do czegoś???

ale co on za powód ma do obrażania?

nie mam pojęcia jakbyś mogła go zachęcić..

[Rodzynka1989]

Napisane przez arletka13

może i pięknie, może jestem aż za romantyczna, wiem że nie zawsze jest kolorowo, ale rozmowa to podstawa, powiedz mu że jak on balował z kolkegami to ty mu nie marudziłaś że ci się nie chce czy coś, albo zaplanuj jakiś mały wypad tylko we dwoje, napewno zmieni zdanie.

Tak, żeby to jeszcze było takie łatwe. A teraz siedzi u siebie w domu z sąsiadem. Ma dwa dni wolnego i co? I nic z niego nie mam...
Marudzę, wiem, przepraszam.

[Kohnelia20]

Napisane przez forumkowiczka

Biedna...to tylko facet!!! Oni zupelnie inaczej wszystko rozumuja. Dla nich to ze my sie poswiecamy, czekamy, jestesmy na kazde zawolanie i skaczemy obok nich to nic. I taka jest prawda.
oboje jestescie poirytowani, musicie ochlonac, odczekac i wtedy porozmawiac na spokojnie!!!! Bo tylko spokojna rozmowa moze do czgos doprowadzic! Rozumiem, ze moglas sie wqrzyc ze na Twojego pewnie smsa skladajacego sie z 6 czesci odpisal jednym usmiechem ale moze on nie przywiazuje uwai tak wielkiej jak ty do tego dnia? Moze dla niego dzien ktory jest waszym d niem bo zaczelismy byc razem jest duzo wazniejszy? Moze nie potrzebna byla ta afera? Padlo wiele przykrych slow, fakt, moze w innych okolicznosciach nie powiedzialabys tego wszystkiego co napisalas nam tutaj ale moze zastanow sie czy warto przez to ze nie napisal ci tego co chcialas sie rozstawac? Bo widze ze juz bierzesz pod uwage to,ze nie bedziecie razem...

oj kochana tutaj się nie zgodze z tobą albo mój tż jest wyjątkiem bo musze przyznać że mój tż czasami stara się bardziej niż ja...kwiaty, mile słowa, prezenty ciągłe przytulanie a po imieniu to chyba z 10 razy mi powiedział przez 4 lata ciągle jest tylko kotuś

[marcia1003]

właśnie zadzwonił tŻ i powiedział, że jedzie do mnie bo tak mnie kocha, że nie może wytrzymać

[Rodzynka1989]

Napisane przez Kohnelia20

Mój tż zazwyczaj długo jest w pracy więc potem nie dziwie mu się że mu się nie chce gdzieś łazić a weekendy zazwyczaj jestem w szkole więc też nie wychodzimy

I nie brakuje Ci jakos tego?

Napisane przez marcia1003

ale co on za powód ma do obrażania?

nie mam pojęcia jakbyś mogła go zachęcić..

Nie wiem, zawsze się obraża, jak mu na coś zwrócę uwagę...

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez marcia1003

właśnie zadzwonił tŻ i powiedział, że jedzie do mnie bo tak mnie kocha, że nie może wytrzymać

Się poryczałam jak to przeczytałam...

[Kohnelia20]

Rodzynka powiem ci szczerze że teraz są te mistrzostwa i tż na pierwszy tydzień wziął sobie urlop żeby cały dzień oglądać!! byłam troche zła ale wiem że kocha piłke i cały tydzień oglądał cały dzien bo albo to mecz albo wieczór spotrowy i powiedzialam że czuje się znaiedbana i powiedział ze mi to wynagrodzi więc czekam aż to się skończy i zobacze jak się postara

[arletka13]

Napisane przez Rodzynka1989

Tak, żeby to jeszcze było takie łatwe. A teraz siedzi u siebie w domu z sąsiadem. Ma dwa dni wolnego i co? I nic z niego nie mam...
Marudzę, wiem, przepraszam.

wiesz co, jak dla mnie to powinnaś mu powiedzieć co myślisz, czy się obrazi czy nie, nie możesz siedziec cicho gdy coś cię gryzie.wygarnij mu to co ci się niepodoba, może i się na poczatku obrazi ale jest szansa że zrozumie i nie będzie takich błędów popełniał.zresztą też możesz się obrazic.

[forumkowiczka]

Napisane przez Kohnelia20

oj kochana tutaj się nie zgodze z tobą albo mój tż jest wyjątkiem bo musze przyznać że mój tż czasami stara się bardziej niż ja...kwiaty, mile słowa, prezenty ciągłe przytulanie a po imieniu to chyba z 10 razy mi powiedział przez 4 lata ciągle jest tylko kotuś

ale moj M. tez ciagle powtarza ze kocha, teskni, ze jestem jedyna, ze chce ze mna spedzic cale zycie...ale mimo wszystko czasami sa klotnie i wtedy to oczywiscie on jest swiety i bez winy a ja ta zla i w ogole.

---------- Dopisano o 21:22 ---------- Poprzedni post napisano o 21:21 ----------

Napisane przez marcia1003

właśnie zadzwonił tŻ i powiedział, że jedzie do mnie bo tak mnie kocha, że nie może wytrzymać

jej....jak ja bym chciala zeby moj teraz wrocil z tych mazur i mnie przytulil tak mocno

[marcia1003]

Napisane przez Rodzynka1989

I nie brakuje Ci jakos tego?

Nie wiem, zawsze się obraża, jak mu na coś zwrócę uwagę...
---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------


Się poryczałam jak to przeczytałam...

tak nie powinno być. Mi czasem tŻ też zwraca uwagę i się nie obrażam, tylko biorę sobie to do serca. Tak samo jest z nim..
Nigdy się na mnie nie obraził jak mu powiedziałam, że coś nie gra.. Próbujemy znaleźć kompromis.

Nie płacz

[Kohnelia20]

Napisane przez forumkowiczka

ale moj M. tez ciagle powtarza ze kocha, teskni, ze jestem jedyna, ze chce ze mna spedzic cale zycie...ale mimo wszystko czasami sa klotnie i wtedy to oczywiscie on jest swiety i bez winy a ja ta zla i w ogole.

my się nie kłócimy bo raczej nie mamy o co ale jak jest coś nie tak to rozmawiamy i sobie to wyjaśniamy

[arletka13]

Napisane przez marcia1003

właśnie zadzwonił tŻ i powiedział, że jedzie do mnie bo tak mnie kocha, że nie może wytrzymać

szczęściara!!!!

[forumkowiczka]

Napisane przez Kohnelia20

Rodzynka powiem ci szczerze że teraz są te mistrzostwa i tż na pierwszy tydzień wziął sobie urlop żeby cały dzień oglądać!! byłam troche zła ale wiem że kocha piłke i cały tydzień oglądał cały dzien bo albo to mecz albo wieczór spotrowy i powiedzialam że czuje się znaiedbana i powiedział ze mi to wynagrodzi więc czekam aż to się skończy i zobacze jak się postara

moj tż jak do mnie dzowni to co chwile pytal jaki wynik poza tym jak wieczorami przychodzi to obowiazkowa idzie do mojego taty, siada obok i ogladaja mecz. I koniec, moge sobie mowic i mowic ale to tak jak do sciany...obije sie i wroci jednak zawsze po meczu zabiera mnie do siebie do domu na noc i tak wytuli za wszystkie czasy

[arletka13]

Napisane przez forumkowiczka

moj tż jak do mnie dzowni to co chwile pytal jaki wynik poza tym jak wieczorami przychodzi to obowiazkowa idzie do mojego taty, siada obok i ogladaja mecz. I koniec, moge sobie mowic i mowic ale to tak jak do sciany...obije sie i wroci jednak zawsze po meczu zabiera mnie do siebie do domu na noc i tak wytuli za wszystkie czasy

a mój nie lubi meczy ale za to jak ogląda cos o samochodach czy jakieś tego typu rzeczy to żeby sie paliło waliło to nie usłyszy, jak jest reklama to mówi: mówiłaś coś kochanie? i się przytula, zawsze chce mi się z tego śmiać
no ja się laleczki kładę spać, bo do pracy jutropa nicponie

[Rodzynka1989]

Ale mecze to ja sama oglądam, obstawiam i kibicuję
Arletka - dobranoc

[Kohnelia20]

a mnie zawsze zmusza tż żebym oglądała mecze ale ja wole posiedziec na wizazu

[Rodzynka1989]

Napisane przez Kohnelia20

a mnie zawsze zmusza tż żebym oglądała mecze ale ja wole posiedziec na wizazu

Ja jednym okiem jestem na Wizażu, a jednym oglądam mecz
Jeśli w meczu Brazylia - Chile nie padnie, żadna bramka więcej, to obstawiłam idealnie Już mi się dzisiaj udało obstawić mecz Holandia - Słowacja Jakieś wyczucie mam Muszę zacząć obstawiać na poważnie

[yoona]

moj TZ nie obejrzal ani jednego meczu

my w sobote bylismy na slubie, pieknie panna mloda wygladala, tak skromnie, miala malutki bukiecik margaretek, no urzeklo mnie to
w niedziele pojechalismy na impreze, bo Ci znajomi zrobili grilla i impreze dla przyjaciol w fajnym miejscu, domki campingowe itp. ale niestety na 8 musialam byc we Wro, a mielismy do przejechania prawei 300km, w zwiazku z czym od 3 dni chodze niewyspana, wreszcie dzisiaj to zrobie.
bylismy jeszcze u TŻ mamy. a ona mu suszyła glowe, zeby mi sie oswiadczyl. "noo oswiadcz sie jej, kup jej wreszcie pierscionek, ja bym tak chciala...". heh, fajna mam tesciową

za to wracamy dzisiaj do domu, a nasze rybki...jedna zagryziona, a pozostale poobgryzane pletwy. bojownikowi obgryzly wszystko, a taki piekny byl...wiec wrzucilismy te kwiozercze rybki do wiadra, zeby nam nie zagryzly reszty i nie wiem co teraz z nimi..

[Rodzynka1989]

Napisane przez yoona

moj TZ nie obejrzal ani jednego meczu

my w sobote bylismy na slubie, pieknie panna mloda wygladala, tak skromnie, miala malutki bukiecik margaretek, no urzeklo mnie to
w niedziele pojechalismy na impreze, bo Ci znajomi zrobili grilla i impreze dla przyjaciol w fajnym miejscu, domki campingowe itp. ale niestety na 8 musialam byc we Wro, a mielismy do przejechania prawei 300km, w zwiazku z czym od 3 dni chodze niewyspana, wreszcie dzisiaj to zrobie.
bylismy jeszcze u TŻ mamy. a ona mu suszyła glowe, zeby mi sie oswiadczyl. "noo oswiadcz sie jej, kup jej wreszcie pierscionek, ja bym tak chciala...". heh, fajna mam tesciową

za to wracamy dzisiaj do domu, a nasze rybki...jedna zagryziona, a pozostale poobgryzane pletwy. bojownikowi obgryzly wszystko, a taki piekny byl...wiec wrzucilismy te kwiozercze rybki do wiadra, zeby nam nie zagryzly reszty i nie wiem co teraz z nimi..

Pięknie
A które rybki sa tak krwiożercze???

[arletka13]

Napisane przez yoona

moj TZ nie obejrzal ani jednego meczu

my w sobote bylismy na slubie, pieknie panna mloda wygladala, tak skromnie, miala malutki bukiecik margaretek, no urzeklo mnie to
w niedziele pojechalismy na impreze, bo Ci znajomi zrobili grilla i impreze dla przyjaciol w fajnym miejscu, domki campingowe itp. ale niestety na 8 musialam byc we Wro, a mielismy do przejechania prawei 300km, w zwiazku z czym od 3 dni chodze niewyspana, wreszcie dzisiaj to zrobie.
bylismy jeszcze u TŻ mamy. a ona mu suszyła glowe, zeby mi sie oswiadczyl. "noo oswiadcz sie jej, kup jej wreszcie pierscionek, ja bym tak chciala...". heh, fajna mam tesciową

za to wracamy dzisiaj do domu, a nasze rybki...jedna zagryziona, a pozostale poobgryzane pletwy. bojownikowi obgryzly wszystko, a taki piekny byl...wiec wrzucilismy te kwiozercze rybki do wiadra, zeby nam nie zagryzly reszty i nie wiem co teraz z nimi..

he he, fajną teściową będziesz miała, a co tż na to?
ja dostałam okresu dziś w nocyi co najlepsze to nie miałam żadnych dolegliwości, nic mnie nie bolało, nawet humorków nie. za to teraz troszkę brzuch boli, ale kupie tabletkii sie bardzo cieszę że wreszcie się nie spóóżniłjest co do dnia
miłego dnia, uciekam niedługo do pracy

[Dagunia]

Napisane przez mabi84

i oczywiście co? nie wytrzymałam i mu się wygadałam wczoraj powiedziałam "ty chyba coś kombinujesz? a ja jestem bardzo spostrzegawcza, ale ty w tym kombinowaniu jesteś uroczy" - jego usmiech-bezcenny i wogóle wczoraj tyle wyznań się posypało że
...ciekawe jak wziąłby miarę? na swój palec założył?...

Mój TŻ jak kupował mi pierścionki to mierzył mój palec do swojego

Napisane przez daafnee

w skrócie to jest tak, że ja robie wszystko w tym związku, ja kocham, ja myśle, ja pisze, ja wiecznie daje różne propozycje, a on nie robi NIC.. on nie poczuwa się do żadnego obowiązku w tym związku. Ja mam iść, ja mam kupić, ja mam pomóc, ja mam zrobić.. nie powie nawet dziękuje, nic.. pomaga wszystkim, ojcu, siostrom, znajomym, dla wszystkich ma siły i czas.. a wystarczy, że ja powiem, że coś mi nie pasuje, albo np dzisiaj jest niby 2 rocznica pierwszego razu.. nie wiem liczyłam aby na smsa, nie chodziło o to, że chce to Bóg wie jak świętować czy coś, ale napisałam mu długiego miłęgo sms-a to odpisał tyle "" i NIC wiecej. I sobie wymyslił, że bedzie sie uczyć. Wie o egzaminie już rok, i akurat DZIŚ sie uczy. Zamiast jakikolwiek inny dzień. Jutro zwalnia sie z pracy bo jedzie gdzies z ojcem, ale mi dzisiaj nie poświęcił nawet minuty!!!!!! a już 3 razy mu gadalam jaki dzis dzien. Mógł aby wpaść po pracy dac mu buziaka, cokolwiek!!!
To co mi na to napisał? Że ja go nie wspieram, że jest teraz nerwowy, że ja planuje mu czas, że go nie rozumiem, że ja siedze w domu calymi dniami i głowie mi sie przewraca... ze nawet nie ma kiedy odpoczac i kiedy ma sie uczyc.
Przegiął pałe totalnie.

Napisałam mu, że skoro wiedzial od tygodni o tym dniu, i ze jest w jakims sposob wazny dla mnie, sentymantalnie, to zamiast 3 razy dziennie patrzec na mecze to mogl sie pouczyc, albo pouczyc w kazdy inny dzien, ja mu trulam o nauce juz 2 miesiace i mial mnie w dupie wolal w piwnicy siedziec, a tu akurat dzis od***ał z ta wielka dupna nauka.. no sorry... naprawde 1 mily sms, czy 5 minut ze mna to az taka przeszkoda w nauce???
Ja go kuzwa nie rozumiem??? Ulegam mu juz jak tylko można.. robie wszystko.. wiecznie mu pomagam albo proponuje pomoc ze mu obiad zrobie, ze ubrania wypiore, jezdze mu pomagac przy remontach... a on mi ze ja mu nie pomagam i nie wspieram!!!!????
ani razu nie powiedziekowal za to ze godzinami remontuje jego dom zamiast uczyc sie do sesji, ma gdzies to ze przez remont mam zdrapane cale rece tak ze az mi lzy w bolu leca, bo mam do zywego rany na rekach..
przeciez to ja jestem zla!!!!

i ja mam byc cierpliwa i na wszystko czekac.. juz 2 lata czekam na wszystko.. i co? i nadal mam czekac! bo teraz dom, wtedy nauka, wczesniej, auto, mecze, piwnica, lutowanie...
on mysli tylko o sobie, ja jestem jak pies na zawolanie.. jak mu sie zachce to ja lece jak idiotka...
i co? ja mu napisala to co o tym mysle, to co pisze wam teraz, to on kur*** sie obrazil i sie nie odzywa...
dupna ksiezniczka.. to co ja go mam jeszcze przepraszac za to ze on ma mnie gdzies????
nie widze zadnej milosci z jego strony.... nawet przyjazni!!!!

A ja Ciebie rozumiem... też bym się wkurzyła... może nie tyle o tą "rocznicę" ale gdyby była taka sytuacja że nie ma dla mnie czasu i wszystko inne jest ważniejsze... emocje opadną i porozmawiacie na spokojnie...

Napisane przez daafnee

teraz mi napisał : "spotkamy się. kiedy? nie wiem. wtedy RAZEM zdecydujemy czy warto jeszcze ze sobą być"
szczena mi opadła.

pewnie chciał być twardy i pokazać że się nie przejmuje

Napisane przez arletka13

he he, fajną teściową będziesz miała, a co tż na to?
ja dostałam okresu dziś w nocyi co najlepsze to nie miałam żadnych dolegliwości, nic mnie nie bolało, nawet humorków nie. za to teraz troszkę brzuch boli, ale kupie tabletkii sie bardzo cieszę że wreszcie się nie spóóżniłjest co do dnia
miłego dnia, uciekam niedługo do pracy

Widzisz ! Poukładało się

Ja Wam nie będę marudzić - przeżywam jakiś kryzys wewnętrzy...

[forumkowiczka]

No dzien dobry

wstalam dzisiaj wczesniej bo ide sobie na baseny.A co...on sie wygrzewa na slonku jak plywa tymi kajakami to ja sobie poleze przynajmniej
Wstalam i jakis dretwy humor mam wczoraj wieczorem mieli grać w piłe i miec ognisko no i juz sie nie odzywal.NIc na dobranoc nie napisal...taka jestem chyba dlatego wsciekla. Dzisiaj czekam az on napisze. Ja pierwsza nic nie zrobie. Te kolezanki porabane.... nie wiem dlaczego jestem do nich taka uprzedzona. Raz bylismy razem u nich na grilu i jakos mnie one tak poirytowaly.

A jak tam u Was? Tez taki gorac macie?

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------

Napisane przez Dagunia

Mój TŻ jak kupował mi pierścionki to mierzył mój palec do swojego

A ja Ciebie rozumiem... też bym się wkurzyła... może nie tyle o tą "rocznicę" ale gdyby była taka sytuacja że nie ma dla mnie czasu i wszystko inne jest ważniejsze... emocje opadną i porozmawiacie na spokojnie...

pewnie chciał być twardy i pokazać że się nie przejmuje

Widzisz ! Poukładało się

Ja Wam nie będę marudzić - przeżywam jakiś kryzys wewnętrzy...

CHyba kazdy wscieklby sie gdyby ta najwazniejsza dla nas osoba nie miala ani chwili aby sie spotkac. Bo co to ma znaczyc...

CO za kryzys? Co sie dzieje? Mow, bedzie Ci lzej


ooo obudzil sie i napisal mi sms-a "Kocham Cie zabko"
Niech spada. Wczoraj taki byl zajety ze nie mogl pisac a dzisiaj kocham cie....nawet nie chce mi sie odpisywac taka jestem zla na niego. Niech teraz on sobie czeka.

[daafnee]

Napisane przez Dagunia

Mój TŻ jak kupował mi pierścionki to mierzył mój palec do swojego

A ja Ciebie rozumiem... też bym się wkurzyła... może nie tyle o tą "rocznicę" ale gdyby była taka sytuacja że nie ma dla mnie czasu i wszystko inne jest ważniejsze... emocje opadną i porozmawiacie na spokojnie...

pewnie chciał być twardy i pokazać że się nie przejmuje

Widzisz ! Poukładało się

Ja Wam nie będę marudzić - przeżywam jakiś kryzys wewnętrzy...

ale to był tylko przykład jeden z wielu z ta rocznica
np kiedys pisalismy maile, on bardzo lubil, bardzo byly dla niego wazne.. napisalam mu kilka dni temu milego maila, powspominalam jak to jest,wyslalam mu kilka starych maili naszych.. i co?? nie odpisal mi NIC, bo stwierdzil "a co ja mialem ci na to odpisac" heh a kiedys pisal mi maile tak dlugie ze czyalam 15 minut....

[gwiazdeczka2009]

Napisane przez daafnee

w skrócie to jest tak, że ja robie wszystko w tym związku, ja kocham, ja myśle, ja pisze, ja wiecznie daje różne propozycje, a on nie robi NIC.. on nie poczuwa się do żadnego obowiązku w tym związku. Ja mam iść, ja mam kupić, ja mam pomóc, ja mam zrobić.. nie powie nawet dziękuje, nic.. pomaga wszystkim, ojcu, siostrom, znajomym, dla wszystkich ma siły i czas.. a wystarczy, że ja powiem, że coś mi nie pasuje, albo np dzisiaj jest niby 2 rocznica pierwszego razu.. nie wiem liczyłam aby na smsa, nie chodziło o to, że chce to Bóg wie jak świętować czy coś, ale napisałam mu długiego miłęgo sms-a to odpisał tyle "" i NIC wiecej. I sobie wymyslił, że bedzie sie uczyć. Wie o egzaminie już rok, i akurat DZIŚ sie uczy. Zamiast jakikolwiek inny dzień. Jutro zwalnia sie z pracy bo jedzie gdzies z ojcem, ale mi dzisiaj nie poświęcił nawet minuty!!!!!! a już 3 razy mu gadalam jaki dzis dzien. Mógł aby wpaść po pracy dac mu buziaka, cokolwiek!!!
To co mi na to napisał? Że ja go nie wspieram, że jest teraz nerwowy, że ja planuje mu czas, że go nie rozumiem, że ja siedze w domu calymi dniami i głowie mi sie przewraca... ze nawet nie ma kiedy odpoczac i kiedy ma sie uczyc.
Przegiął pałe totalnie.

Napisałam mu, że skoro wiedzial od tygodni o tym dniu, i ze jest w jakims sposob wazny dla mnie, sentymantalnie, to zamiast 3 razy dziennie patrzec na mecze to mogl sie pouczyc, albo pouczyc w kazdy inny dzien, ja mu trulam o nauce juz 2 miesiace i mial mnie w dupie wolal w piwnicy siedziec, a tu akurat dzis od***ał z ta wielka dupna nauka.. no sorry... naprawde 1 mily sms, czy 5 minut ze mna to az taka przeszkoda w nauce???
Ja go kuzwa nie rozumiem??? Ulegam mu juz jak tylko można.. robie wszystko.. wiecznie mu pomagam albo proponuje pomoc ze mu obiad zrobie, ze ubrania wypiore, jezdze mu pomagac przy remontach... a on mi ze ja mu nie pomagam i nie wspieram!!!!????
ani razu nie powiedziekowal za to ze godzinami remontuje jego dom zamiast uczyc sie do sesji, ma gdzies to ze przez remont mam zdrapane cale rece tak ze az mi lzy w bolu leca, bo mam do zywego rany na rekach..
przeciez to ja jestem zla!!!!

i ja mam byc cierpliwa i na wszystko czekac.. juz 2 lata czekam na wszystko.. i co? i nadal mam czekac! bo teraz dom, wtedy nauka, wczesniej, auto, mecze, piwnica, lutowanie...
on mysli tylko o sobie, ja jestem jak pies na zawolanie.. jak mu sie zachce to ja lece jak idiotka...
i co? ja mu napisala to co o tym mysle, to co pisze wam teraz, to on kur*** sie obrazil i sie nie odzywa...
dupna ksiezniczka.. to co ja go mam jeszcze przepraszac za to ze on ma mnie gdzies????
nie widze zadnej milosci z jego strony.... nawet przyjazni!!!!

Wiesz, nie pamiętam ile jesteście ze swoim Tż, wywnioskowałam,że około dwa lata. Pamiętam jak u nas ten okres wyglądał i wiesz co zupełnie podobnie. Dąsałam się na niego już praktycznie za byle co, wkurzałam się ,ze na wakacje nie możemy nigdzie wyjechać, a bo to praca, a to dla rodziców pomóc remont, czy w gospodarstwie, albo wieczna wymówka,ze kasy nie mam (bo nie pracował jeszcze wtedy), też czułam się,ze to ja tylko się staram i mi tyllko zależy na związku. Teraz myślę,że nadchodzi taki czas w każdym związku, gdy "motylki w brzuchu odlatują" i zaczyna się kolejny etap-partnetskiego, dojrzałego bardziej związku. I może ten okres, gdy takie pierwsze zauroczenie mija odczuwamy tak ciężko, bo nagle coś się zmienia, wydaje się nam,że miłość się skończyła, bo nie staramy się taka jak kiedyś. Owszem związek trzeba pielęgnować cały czas, bo inaczej uschnie jak nie podlewana roślinka, a każda roślinka najpierw musi się przyjąć i zakorzenić,żeby mogła pięknie rozkwitać (nie wierze,ze to napisałam, buehehhhee) Wiesz, wtedy ja przestałam też się starać, myślałam,ze nic z tego nie będzie i tak się pogrążaliśmy, aż w końcu dotarło do na,ze nawet jak mnie już nie ściska w żołądku na jego widok, to zaczyna boleć jak go obok nie ma. Mówisz,że Tż mam ciągle jakieś obowiązki, może wyciągnij go na jakiś wyjazd,nawet krótki-piknik - odpocznijcie trochę, może wtedy namówisz go na spokojną rozmowę i dojdziecie do porozumienia. Esemes od Tż był okropny, ale pewnie wypowiedziany w nerwach, bo na pewno też się przejął taką sytuacja. Kochana głowa do góry, mój Tż kiedyś nawet nie wiedział kiedy obchodzimy swoją rocznicę i nic ,a nic nie przygotował. Tak mi było przykro,że nie jest to dla niego ważne. A potem się okazało,ze totalnie do dat nie ma pamięci, więc kupujemy duży kalendarz i zapisujemy wszystkie ważne wydarzenia

[Dagunia]

Napisane przez forumkowiczka

No dzien dobry

wstalam dzisiaj wczesniej bo ide sobie na baseny.A co...on sie wygrzewa na slonku jak plywa tymi kajakami to ja sobie poleze przynajmniej
Wstalam i jakis dretwy humor mam wczoraj wieczorem mieli grać w piłe i miec ognisko no i juz sie nie odzywal.NIc na dobranoc nie napisal...taka jestem chyba dlatego wsciekla. Dzisiaj czekam az on napisze. Ja pierwsza nic nie zrobie. Te kolezanki porabane.... nie wiem dlaczego jestem do nich taka uprzedzona. Raz bylismy razem u nich na grilu i jakos mnie one tak poirytowaly.

A jak tam u Was? Tez taki gorac macie?

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------




CHyba kazdy wscieklby sie gdyby ta najwazniejsza dla nas osoba nie miala ani chwili aby sie spotkac. Bo co to ma znaczyc...

CO za kryzys? Co sie dzieje? Mow, bedzie Ci lzej


ooo obudzil sie i napisal mi sms-a "Kocham Cie zabko"
Niech spada. Wczoraj taki byl zajety ze nie mogl pisac a dzisiaj kocham cie....nawet nie chce mi sie odpisywac taka jestem zla na niego. Niech teraz on sobie czeka.

Mam takie myśli, że jakby tż się teraz oświadczył to powiedziałabym NIE. To tak w skrócie... pewnie napiszę Wam wszystko ale jeszcze nie teraz...

Napisane przez daafnee

ale to był tylko przykład jeden z wielu z ta rocznica
np kiedys pisalismy maile, on bardzo lubil, bardzo byly dla niego wazne.. napisalam mu kilka dni temu milego maila, powspominalam jak to jest,wyslalam mu kilka starych maili naszych.. i co?? nie odpisal mi NIC, bo stwierdzil "a co ja mialem ci na to odpisac" heh a kiedys pisal mi maile tak dlugie ze czyalam 15 minut....

Taaa wiem o czym mówisz... u nas kiedyś były przed snem nawet godzinne rozmowy przez tel... pozniej to zanikło ale pojawiły się super sms... takie które zapisywałam bo szkoda mi było kasować a teraz? Jeden sms " Dzien dobry Kochanie " i tyle.
Poznałam kogoś... może to zauroczenie - nie wiem... narazie jest mi ciężko...

[gwiazdeczka2009]

Napisane przez forumkowiczka

No dzien dobry

wstalam dzisiaj wczesniej bo ide sobie na baseny.A co...on sie wygrzewa na slonku jak plywa tymi kajakami to ja sobie poleze przynajmniej
Wstalam i jakis dretwy humor mam wczoraj wieczorem mieli grać w piłe i miec ognisko no i juz sie nie odzywal.NIc na dobranoc nie napisal...taka jestem chyba dlatego wsciekla. Dzisiaj czekam az on napisze. Ja pierwsza nic nie zrobie. Te kolezanki porabane.... nie wiem dlaczego jestem do nich taka uprzedzona. Raz bylismy razem u nich na grilu i jakos mnie one tak poirytowaly.

A jak tam u Was? Tez taki gorac macie?

---------- Dopisano o 08:09 ---------- Poprzedni post napisano o 08:07 ----------




CHyba kazdy wscieklby sie gdyby ta najwazniejsza dla nas osoba nie miala ani chwili aby sie spotkac. Bo co to ma znaczyc...

CO za kryzys? Co sie dzieje? Mow, bedzie Ci lzej


ooo obudzil sie i napisal mi sms-a "Kocham Cie zabko"
Niech spada. Wczoraj taki byl zajety ze nie mogl pisac a dzisiaj kocham cie....nawet nie chce mi sie odpisywac taka jestem zla na niego. Niech teraz on sobie czeka.

Wiem, że szlak Cię trafia,ze siedzi tam ze znajomymi i baluje,a w namiotach obok studenteczki,ale przecież mu ufasz nie??? a jak masz jakieś wątpliwości to powinnaś mu to powiedzieć,bo z facetami to trzeba dobitnie, sami się nie domyślą. Ja bym wykorzystała ten czas dla siebie, spotkaj się z koleżankami, leć też na imprezę (jak on może to Ty czemu nie) idź do kosmetyczki, korzystaj ze słoneczka i spróbuj nie pisać do niego cały czas, niech poczuje się też trochę zmartwiony,ze się nie odzywasz, to mu powiedz,ze też tak się czujesz jak do Ciebie nie piszę, może dotrze,ze ten jego wyjazd bardzo przeżywasz. A zobacz dziś już wtorek, tydzień szybko zleci

[Kohnelia20]

a ja wam powiem że właśnie wydaje mi się że Daafnee jest jeszcze w tej fazie zakochania a jemu już tak przeszło i nadszedł kolejny etap....

Dagunia co się stało jaki kryzys?

[gwiazdeczka2009]

Napisane przez Dagunia

Mam takie myśli, że jakby tż się teraz oświadczył to powiedziałabym NIE. To tak w skrócie... pewnie napiszę Wam wszystko ale jeszcze nie teraz...

Taaa wiem o czym mówisz... u nas kiedyś były przed snem nawet godzinne rozmowy przez tel... pozniej to zanikło ale pojawiły się super sms... takie które zapisywałam bo szkoda mi było kasować a teraz? Jeden sms " Dzien dobry Kochanie " i tyle.
Poznałam kogoś... może to zauroczenie - nie wiem... narazie jest mi ciężko...

Oj, to nie dobrze, nie dobrze ale se swoim Tż się pokłóciłaś, czy tak po prostu nawinął się ktoś inny i teraz nie wiesz co do Tż czujesz....

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------

Napisane przez Kohnelia20

a ja wam powiem że właśnie wydaje mi się że Daafnee jest jeszcze w tej fazie zakochania a jemu już tak przeszło i nadszedł kolejny etap....

Dagunia co się stało jaki kryzys?

Może być, ale rozkminka

[Kohnelia20]

Daguś a ile jesteś ze swoim tż?
A my z tż jesteśmy sami mamy wolną chate przez chyba 3 dni jak dobrze pójdzie ale fajnieeee

[gwiazdeczka2009]

A tak w ogóle to ja swojego Tż nie mogę rozgryźć!!! Jeszcze wczoraj pisałam, że nawet o zaręczynach gadać nie chce, a wieczorem do mnie mówi,ze po wakacjach musi zbierać na pierścionek!!!! W szoku byłam,aż mnie zatkało to się pytam co Ci tak nagle naszło, jeszcze wczoraj to wodę w usta nabierałeś a dziś mi ze ślubem wyjeżdżasz?? A on,że już najwyższy czas,że innej nie chce (mówi,ze nie znajdzie takiej dziewczyny co nie narzeka i nie krzyczy,więc lepszej niż ja nie znajdzie), a że wszyscy już ochajtani na około. Ja do niego ,ze to nie argument żaden, że chce,żeby to była jego decyzja świadoma i przemyślana!! No już sama nie wiem, jeszcze jest taka opcja ,ze powiedział tak abym mnie trochę przymknąć i dać nadzieję dzięki czemu ja odpuszczę temat na jakiś czas. No nic zobaczymy , do końca roku..w grudniu 5 lat razem nam strzeli...