wyolbrzymiam? - Strona 12 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-02-19, 11:15   #331
limonka1983
Zakorzenienie
 
Avatar limonka1983
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 6 255
GG do limonka1983
Dot.: wyolbrzymiam?

Życzę Ci Autorko, by ta decyzja była stała i za kilka dni nie przeczytamy o tym, jak się zeszliście, bo rozmawialiście, itd, itp. i postanowiłaś dać mu jeszcze 1 historię. Ta telenowela naprawdę już nawet śmieszna nie jest.
limonka1983 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-19, 21:18   #332
gorica
Raczkowanie
 
Avatar gorica
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 397
Dot.: wyolbrzymiam?

Uzbrój się w cierpliwość, do mojej siostry taki jeden były pisał chyba z rok, z przerwami.
No i oczywiście na swieta, urodziny, imieniny, taki był "kochany" ze pamietał o wszytkich mozliwych rocznicach
Przychodził pod pracę, jak go zablokowała na gg to założył nowe konto. Pisał jej litanie, miałyśmy niezły ubaw.
Tylko prawda jest taka, że jak facet się zachowuje jakby postradał zmysły to nie jest nic dobrego, on nie jest zakochany na zabój czy cos takiego. On ma jakieś zaburzenia i trzeba sie odizolować.
My wiedzieliśmy od poczatku że ten jej chłopak nie jest "normalny", a i też mu dawałą kasę, bo biedactwo tak mało zarabiało.
gorica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 12:30   #333
just_a_woman
Raczkowanie
 
Avatar just_a_woman
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 265
Dot.: wyolbrzymiam?

Dziewczyny, napiszę Wam teraz co wydarzyło się podczas weekendu.

W piątek wieczorem wkoncu przestał do mnie wydzwaniać i pisać. W sobotę rano gdy byłam w pracy znowu dzwonił, nie odbierałam. Napisał smsa z prośbą żebym odebrała. Odebrałam. Zapytał czemu się nie odzywam, że nie odpisuje na smsy, że zachowuję się jak jakaś małolata. Powiedział, że za dużo dla niego znaczę, że mi nie odpuści, że bedzie walczył. Rozłaczyłam się. Po chwili napisał smsa "do zobaczenia później". Przeczuwałam, że przyjedzie do mnie do pracy. I tak też się stało. Poprosił żebym na chwilę wyszła. Nie chciałam. On stał i czekał. Ludzie się patrzeli, było mi wstyd za niego. Wyszłam z nim na zewnątrz (miałam taką mozliwośc bo tego dnia byłam w pracy z koleżanką). Zapytałam, czego jeszcze chce odemnie. Poprosił, żebym poszła z nim do samochodu, bo chce mi coś pokazać. Znowu mu powiedziałam, że nie chcę. On nalegał i poszłam. Chyba tylko dla świętego spokoju. Z samochodu wyjął bukiet czerwonych róż, chciał mi go dać. Odwróciłam się i poszłam, nie chciałam tych kwiatów. Rzucił je na ziemię. Dogonił mnie i powiedział, a raczej wykrzyczał: "Przyjechałem tu, bo chcialem Cię przeprosić. Kocham Cię i chciałem błagać o to żebyś pozwoliła mi wrócić. Ale wiesz co? Jesteś głupią pustą idiotką. Nikt na Ciebie nie spojrzy". Powidziałam tylko "spier***" i poszłam. Cała zaryczana. Siedziałam w pracy i ryczałam chyba z pół godziny. Jakie szczęście, że była ze mną koleżanka. Napisałam mu smsa, że nie zasłużyłam sobie niczym na takie słowa. Że tylko potwierdziło to słuszność mojej decyzji. Pisał coś w stylu "oczywiście że nie zasłużyłaś, wcale tak nie myślę, gniew przemawiał przezemnie. Nie chcę Cię stracić. Przepraszam".
Wyszłam z pracy godzinę szybciej, poszłam do koleżanki. Odezwał się do mnie 15 minut po tym jak powinnam skończyć pracę. Napisał żebym zadzwoniła. Nie zrobiłam tego. O godzinie kiedy powinnam być już w domu zadzwonił do mnie mój tata, pytał o ktorej będę, czy skończyłam już pracę. Nigdy tego nie robi więc wiedziałam że On tam był. Później napisała do mnie siostra, że był i czekał na mnie. Powiedział, że zrobił coś strasznego, że dał dup*. Powiedział to też moim rodzicom. Podczas mojego pobytu u koleżanki dzwonił jeszcze kilka razy. Nie odbierałam. Gdy wróciłam do domu i położyłam się do łożka (było to jakoś przed 2) znowu zaczął dzwonił. Pisał żebym odebrała, że ma mi coś ważnego do powiedzenia. Nie odbierałam, po niecałej godzinie dał sobie spokój.
Rano przyjechał do mnie, jeszcze spałam. Nie chciałam z nim rozmawiać. Tylko słuchałam. Mówił, że zrozumiał swój błąd. Że mnie ranił, że nie miał szacunku. Że nie słuchał moich rad mimo że były słuszne. Błagał, prosił żebym pozwoliła mu być ze mną. Że się zmieni.
To co było tu innego niż zawsze to to, że powiedział, że zrozumiał swoje błędy. Że chce się zmienić bo On tak chce a nie ja. I że bedzie mnie kochał taką jaką jestem. Nie będzie próbował zmieniać mnie (tak jak to było zawsze). Mówił, że nie obchodzi go co mówią o nim wszyscy wkoło. On i tak bedzie walczył, że nie pozwoli mi odejść, że nie wyobraża sobie życia ze mną. I że jeśli znowu mnie zrani to sam odejdzie. Prosił tak i błagał 1,5 godziny. Ruszyło mnie to choć nie dałam tego po sobie poznać. Widziałam w jego oczach taką szczerość jak nigdy.
Musiałam już szykować się do pracy (pracuję też w niedzielę). Powiedział, że poczeka i mnie zawiezie skoro zabrał mi tyle czasu (na autobus już bym nie zdążyła). Zawiózł mnie. Zapytał czy spotkamy się wieczorem. Powiedziałam że dam mu znać (dla swiętego spokoju) Zaproponował kino wieczorem. I jeszcze jak jechaliśmy to zapytał dlaczego nie założyłam rękawiczek skoro jest zimno. Powiedziałam "trzymasz mi palec tak głęboko w du** że aż mnie boli". Wiem, wulgarne. Nic nie powiedział.
Gdy byłam w pracy pisał do mnie, był ciekawy co słychać. Później napisałam, że przyjdę wieczorem dać prezent jego siostrze (miała urodziny, byłam na nie zaproszona i czułam, że powinnam dać jej ten prezent). Nie chciałam żeby przyjezdzał po mnie. Miałam w planach iść tam, dać prezent i wracać do domu. Przyjechał. Pojechaliśmy do niego, dałam ten prezent, posiedziałam chwilę i zawióźł mnie do domu. Pod domem znowu się zaczeło. Znowu obiecywał, prosił. Mówił że nie będę żałować. Że potrzebował takiego kopa, żeby coś zrozumieć. Że z jednej strony cieszy się, że tak wyszło bo dzięki temu zrozumiał swoje błędy. Siedzieliśmy tak 1,5 godziny. W kółko powtarzał to samo. Widziałam łzy w jego oczach... Ja byłam niewzruszona, chociaż smutna.

I co ja mam teraz zrobić? Przemawia do mnie to, że powiedział, że chce zmienić siebie a nie mnie. Tylko siebie. Tego nigdy nie było...
__________________

Ironia. Gdy płacząc przez Niego, tylko do Niego chciałabyś się przytulić...


just_a_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 12:37   #334
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez just_a_woman Pokaż wiadomość
Dziewczyny, napiszę Wam teraz co wydarzyło się podczas weekendu.

W piątek wieczorem wkoncu przestał do mnie wydzwaniać i pisać. W sobotę rano gdy byłam w pracy znowu dzwonił, nie odbierałam. Napisał smsa z prośbą żebym odebrała. Odebrałam. Zapytał czemu się nie odzywam, że nie odpisuje na smsy, że zachowuję się jak jakaś małolata. Powiedział, że za dużo dla niego znaczę, że mi nie odpuści, że bedzie walczył. Rozłaczyłam się. Po chwili napisał smsa "do zobaczenia później". Przeczuwałam, że przyjedzie do mnie do pracy. I tak też się stało. Poprosił żebym na chwilę wyszła. Nie chciałam. On stał i czekał. Ludzie się patrzeli, było mi wstyd za niego. Wyszłam z nim na zewnątrz (miałam taką mozliwośc bo tego dnia byłam w pracy z koleżanką). Zapytałam, czego jeszcze chce odemnie. Poprosił, żebym poszła z nim do samochodu, bo chce mi coś pokazać. Znowu mu powiedziałam, że nie chcę. On nalegał i poszłam. Chyba tylko dla świętego spokoju. Z samochodu wyjął bukiet czerwonych róż, chciał mi go dać. Odwróciłam się i poszłam, nie chciałam tych kwiatów. Rzucił je na ziemię. Dogonił mnie i powiedział, a raczej wykrzyczał: "Przyjechałem tu, bo chcialem Cię przeprosić. Kocham Cię i chciałem błagać o to żebyś pozwoliła mi wrócić. Ale wiesz co? Jesteś głupią pustą idiotką. Nikt na Ciebie nie spojrzy". Powidziałam tylko "spier***" i poszłam. Cała zaryczana. Siedziałam w pracy i ryczałam chyba z pół godziny. Jakie szczęście, że była ze mną koleżanka. Napisałam mu smsa, że nie zasłużyłam sobie niczym na takie słowa. Że tylko potwierdziło to słuszność mojej decyzji. Pisał coś w stylu "oczywiście że nie zasłużyłaś, wcale tak nie myślę, gniew przemawiał przezemnie. Nie chcę Cię stracić. Przepraszam".
Wyszłam z pracy godzinę szybciej, poszłam do koleżanki. Odezwał się do mnie 15 minut po tym jak powinnam skończyć pracę. Napisał żebym zadzwoniła. Nie zrobiłam tego. O godzinie kiedy powinnam być już w domu zadzwonił do mnie mój tata, pytał o ktorej będę, czy skończyłam już pracę. Nigdy tego nie robi więc wiedziałam że On tam był. Później napisała do mnie siostra, że był i czekał na mnie. Powiedział, że zrobił coś strasznego, że dał dup*. Powiedział to też moim rodzicom. Podczas mojego pobytu u koleżanki dzwonił jeszcze kilka razy. Nie odbierałam. Gdy wróciłam do domu i położyłam się do łożka (było to jakoś przed 2) znowu zaczął dzwonił. Pisał żebym odebrała, że ma mi coś ważnego do powiedzenia. Nie odbierałam, po niecałej godzinie dał sobie spokój.
Rano przyjechał do mnie, jeszcze spałam. Nie chciałam z nim rozmawiać. Tylko słuchałam. Mówił, że zrozumiał swój błąd. Że mnie ranił, że nie miał szacunku. Że nie słuchał moich rad mimo że były słuszne. Błagał, prosił żebym pozwoliła mu być ze mną. Że się zmieni.
To co było tu innego niż zawsze to to, że powiedział, że zrozumiał swoje błędy. Że chce się zmienić bo On tak chce a nie ja. I że bedzie mnie kochał taką jaką jestem. Nie będzie próbował zmieniać mnie (tak jak to było zawsze). Mówił, że nie obchodzi go co mówią o nim wszyscy wkoło. On i tak bedzie walczył, że nie pozwoli mi odejść, że nie wyobraża sobie życia ze mną. I że jeśli znowu mnie zrani to sam odejdzie. Prosił tak i błagał 1,5 godziny. Ruszyło mnie to choć nie dałam tego po sobie poznać. Widziałam w jego oczach taką szczerość jak nigdy.
Musiałam już szykować się do pracy (pracuję też w niedzielę). Powiedział, że poczeka i mnie zawiezie skoro zabrał mi tyle czasu (na autobus już bym nie zdążyła). Zawiózł mnie. Zapytał czy spotkamy się wieczorem. Powiedziałam że dam mu znać (dla swiętego spokoju) Zaproponował kino wieczorem. I jeszcze jak jechaliśmy to zapytał dlaczego nie założyłam rękawiczek skoro jest zimno. Powiedziałam "trzymasz mi palec tak głęboko w du** że aż mnie boli". Wiem, wulgarne. Nic nie powiedział.
Gdy byłam w pracy pisał do mnie, był ciekawy co słychać. Później napisałam, że przyjdę wieczorem dać prezent jego siostrze (miała urodziny, byłam na nie zaproszona i czułam, że powinnam dać jej ten prezent). Nie chciałam żeby przyjezdzał po mnie. Miałam w planach iść tam, dać prezent i wracać do domu. Przyjechał. Pojechaliśmy do niego, dałam ten prezent, posiedziałam chwilę i zawióźł mnie do domu. Pod domem znowu się zaczeło. Znowu obiecywał, prosił. Mówił że nie będę żałować. Że potrzebował takiego kopa, żeby coś zrozumieć. Że z jednej strony cieszy się, że tak wyszło bo dzięki temu zrozumiał swoje błędy. Siedzieliśmy tak 1,5 godziny. W kółko powtarzał to samo. Widziałam łzy w jego oczach... Ja byłam niewzruszona, chociaż smutna.

I co ja mam teraz zrobić? Przemawia do mnie to, że powiedział, że chce zmienić siebie a nie mnie. Tylko siebie. Tego nigdy nie było...
Ale on powiedzial co o Tobie sadzi, a teraz plyna z jego oczu krokodyle lzy. I probuje wziac Cie na litosc, jezeli do niego wrocisz lub nie, sama sie o tym przekonasz. Dla mnie on ma zadatki na damskiego boksera, a Ty na jego ofiare. Smutne...
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 12:39   #335
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Ale on powiedzial co o Tobie sadzi, a teraz plyna z jego oczu krokodyle lzy. I probuje wziac Cie na litosc, jezeli do niego wrocisz lub nie, sama sie o tym przekonasz. Dla mnie on ma zadatki na damskiego boksera, a Ty na jego ofiare. Smutne...
Dokładnie, przyłoży a potem przyjdzie z płaczem, że przeprasza, gniew przez niego przemówił
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 12:41   #336
malamenda2009
Zakorzenienie
 
Avatar malamenda2009
 
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
Dot.: wyolbrzymiam?

Moim zdaniem jesteś naiwna, że w to wierzysz. Dlaczego tak uważam? Dlatego, że w sierpniu dostał już jedną szansę i nie umiał jej wykorzystać. To co zrobisz, zależy od Ciebie, ale na Twoim miejscu nie wracałaby do faceta, który po rozstaniu obsesyjnie Cię nękał i jedyne co Ci daje, to obiecanki-cacanki. Nie zerwałaś całkiem kontaktu, on nie traktuje Twojego słowa poważnie i dąży do tego, żebyś po tym tygoniu wróciła do niego na kolanach...
Ale już tą historię chyba sama znasz...
malamenda2009 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 12:42   #337
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez just_a_woman Pokaż wiadomość
Dziewczyny, napiszę Wam teraz co wydarzyło się podczas weekendu.

W piątek wieczorem wkoncu przestał do mnie wydzwaniać i pisać. W sobotę rano gdy byłam w pracy znowu dzwonił, nie odbierałam. Napisał smsa z prośbą żebym odebrała. Odebrałam. Zapytał czemu się nie odzywam, że nie odpisuje na smsy, że zachowuję się jak jakaś małolata. Powiedział, że za dużo dla niego znaczę, że mi nie odpuści, że bedzie walczył. Rozłaczyłam się. Po chwili napisał smsa "do zobaczenia później". Przeczuwałam, że przyjedzie do mnie do pracy. I tak też się stało. Poprosił żebym na chwilę wyszła. Nie chciałam. On stał i czekał. Ludzie się patrzeli, było mi wstyd za niego. Wyszłam z nim na zewnątrz (miałam taką mozliwośc bo tego dnia byłam w pracy z koleżanką). Zapytałam, czego jeszcze chce odemnie. Poprosił, żebym poszła z nim do samochodu, bo chce mi coś pokazać. Znowu mu powiedziałam, że nie chcę. On nalegał i poszłam. Chyba tylko dla świętego spokoju. Z samochodu wyjął bukiet czerwonych róż, chciał mi go dać. Odwróciłam się i poszłam, nie chciałam tych kwiatów. Rzucił je na ziemię. Dogonił mnie i powiedział, a raczej wykrzyczał: "Przyjechałem tu, bo chcialem Cię przeprosić. Kocham Cię i chciałem błagać o to żebyś pozwoliła mi wrócić. Ale wiesz co? Jesteś głupią pustą idiotką. Nikt na Ciebie nie spojrzy". Powidziałam tylko "spier***" i poszłam. Cała zaryczana. Siedziałam w pracy i ryczałam chyba z pół godziny. Jakie szczęście, że była ze mną koleżanka.
(...)
I co ja mam teraz zrobić? Przemawia do mnie to, że powiedział, że chce zmienić siebie a nie mnie. Tylko siebie. Tego nigdy nie było...
Moim zdaniem znowu dajesz sobą manipulować. Przypomnij sobie poprzednie razy, gdy zrywaliście (lub gdy próbowałaś zerwać) - wtedy pewnie również stawał na uszach i robił podobne przedstawienia. On nie daje Ci przestrzeni, czasu na przemyślenie - osacza Cię, bo wie, że to na Ciebie najlepsza metoda. Gdyby Cię przeprosił, z klasą, a potem dał czas na "przemyśl to, pytaj o co chcesz, jestem w każdej chwili do Twojej dyspozycji, będę czekał", to powiedziałabym Ci "hmm, może coś go ruszyło", ale coś takiego? Nie, to nie jest wg mnie szczere. Czemu nie zmienisz numeru telefonu? Bo chcesz dostawać od niego SMS-y, połączenia. Widać podoba Ci się taka jazda bez trzymanki - raz "kocham" i kwiatki na pokaz, a za chwilę "pusta idiotka". W złości powiedział Ci to, co naprawdę o Tobie myśli (pogrubione). Facet, który naprawdę sobie coś przemyślał, naprawdę chce walczyć, przepraszać, tak się odzywa do "ukochanej"? Włącz myślenie, proszę Cię.

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-02-21 o 12:43
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-02-21, 13:00   #338
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: wyolbrzymiam?

HISTORIA KOŁEM SIE TOCZY

On ja nie szanuje, źle traktje===>>> Ona z Nim zrywa===>>>>On obiecuje poprawę, błaga o przebaczenie===>>> Ona mu wybacza (znów są razem)===>>>On ją znów nie szanuje, źle traktje===>>> Ona z Nim zrywa===>>>>On obiecuje poprawę, błaga o przebaczenie===>>> ....
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 14:13   #339
just_a_woman
Raczkowanie
 
Avatar just_a_woman
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 265
Dot.: wyolbrzymiam?

A gdyby nie powiedział wtedy tak do mnie ("Jesteś głupią pustą idiotką") to miałabym powody żeby do niego wracać? On sam coś zrozumiał, nikt mu tego nie powiedział, nie doradził. Wręcz przeciwnie, mówili mu że skoro ja chcę odejśc to ma mi dać spokój. Ale On chce walczyć!
On chce zmienić teraz siebie, nie mnie...
__________________

Ironia. Gdy płacząc przez Niego, tylko do Niego chciałabyś się przytulić...


just_a_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 14:21   #340
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez just_a_woman Pokaż wiadomość
A gdyby nie powiedział wtedy tak do mnie ("Jesteś głupią pustą idiotką") to miałabym powody żeby do niego wracać? On sam coś zrozumiał, nikt mu tego nie powiedział, nie doradził. Wręcz przeciwnie, mówili mu że skoro ja chcę odejśc to ma mi dać spokój. Ale On chce walczyć!
On chce zmienić teraz siebie, nie mnie...
Ale powiedział!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!
A takich słów normalna kobieta nie zapomina.
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 14:36   #341
just_a_woman
Raczkowanie
 
Avatar just_a_woman
 
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 265
Dot.: wyolbrzymiam?

Napewno nigdy tych słów nie zapomnę. Jak wiele innych rzeczy
__________________

Ironia. Gdy płacząc przez Niego, tylko do Niego chciałabyś się przytulić...


just_a_woman jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 14:49   #342
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez just_a_woman Pokaż wiadomość
A gdyby nie powiedział wtedy tak do mnie ("Jesteś głupią pustą idiotką") to miałabym powody żeby do niego wracać? On sam coś zrozumiał, nikt mu tego nie powiedział, nie doradził. Wręcz przeciwnie, mówili mu że skoro ja chcę odejśc to ma mi dać spokój. Ale On chce walczyć!
On chce zmienić teraz siebie, nie mnie...

He He He
Jak lubisz zyc w wyimaginowanym swiecie to sobie zyj... zrozumiec zrozumial, ze bzykanko mu ucieka. Dla kolejnej kobiety bedzie musial sie natrudzic, by ja zdobyc. Ciebie wystarczy przeprosic i finito.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 14:51   #343
Panna S
Zakorzenienie
 
Avatar Panna S
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
Dot.: wyolbrzymiam?

mi też się trochę śmiać chciało jak czytałam o tym jego fetyszu
ale myślę że da sie to załatwić pogadaj z nim na powąznie że intymności chcesz tylko jak jesteście sam na sam a nie przy kimś i żeby nie skupiał się aż tak przesadnie na Twoich piersiach.

erotyczne zdjęcia porno wysyłane sobie komórką to dla mnie głupota. ;]

z tym weselem to moim zdaniem przesadzasz. może byli w pośpiechu z organizacją całą i w ogóle. to nie problem jakichś wielki

co do kredytu to też bym nie wzięła na siebie. chyba że bylo by to ważne.

powodzenia w rozmowie z TŻ.
Panna S jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 14:55   #344
Merys
Zakorzenienie
 
Avatar Merys
 
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez Panna S Pokaż wiadomość
mi też się trochę śmiać chciało jak czytałam o tym jego fetyszu
ale myślę że da sie to załatwić pogadaj z nim na powąznie że intymności chcesz tylko jak jesteście sam na sam a nie przy kimś i żeby nie skupiał się aż tak przesadnie na Twoich piersiach.

erotyczne zdjęcia porno wysyłane sobie komórką to dla mnie głupota. ;]

z tym weselem to moim zdaniem przesadzasz. może byli w pośpiechu z organizacją całą i w ogóle. to nie problem jakichś wielki

co do kredytu to też bym nie wzięła na siebie. chyba że bylo by to ważne.

powodzenia w rozmowie z TŻ.
Panna przeczytaj caly watek. Tylko uwaga, to dla osob o mocnych nerwach.
Merys jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 15:04   #345
tulipanka91
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 25
Dot.: wyolbrzymiam?

Miałam się nie udzielać, ale co mi tam, zaraz mnie coś trafi. Uwaga: ludzie się nie zmieniają. A Ty bardzo chcesz wierzyć w to, że facet dla Ciebie to zrobi. Zmienił się przez te 5 lat Waszego związku? Dlaczego miałby to robić teraz? Nie chodzi mu o Ciebie, to dla niego wyzwanie. Jego dmuchana lala z nim zerwała, to musiało ruszyć jego ego.
Bądź silna, dziewczyno. I pamiętaj, że najważniejszym związkiem w życiu każdego z nas jest związek z samym sobą. Nie potrzebujesz tej nędznej kreatury, żeby być szczęśliwą. Będzie Ci bez niego o wiele lepiej, musisz po prostu być silna i się nie dać.
Bo coś w tym jest, jak ktoś napisał. Koleś jest świetnym kandydatem na damskiego boksera, a Ty na jego ofiarę.
tulipanka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 15:13   #346
Panna S
Zakorzenienie
 
Avatar Panna S
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
Panna przeczytaj caly watek. Tylko uwaga, to dla osob o mocnych nerwach.

Przeczytała. Rzeczywiście pośpieszyłam się z odpowiedzią.
Do Autorki: Brak szacunku w związku to coś straszliwego...... Miałam kiedyś takiego "chłopaka" trwało to może ze 3 miesiące ale trwało... Zaczynało się od tego że mówił do mnie "spie*****, wypie**** że jestem zje****ana i inne różności... Zerwałam robił sceny głupia wybaczyłam... Po paru tygodniach "zmiany" znów się zaczęło gdy tańczyłam z jego najlepszym kumplem powiedział przy wszystkich że jestem dziwką zaczął mnie tak wyzywać że aż żal pisać o tym..... Uderzyłam go a ten idiota chciał mi oddać.... nie udało mu sie na szczęście. Ale momentalnie skreśliłam go z życia i zapomniałam. Teraz mam świetnego TŻ. i uwierz mi dziewczyno że brak szacunku do partnera świadczy na prawdę bardzo źle....

---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ----------

Cytat:
Napisane przez tulipanka91 Pokaż wiadomość
Uwaga: ludzie się nie zmieniają. .
Jestem innego zdania To fakt że takie zmiany są istną rzadkością ale zdarzają się. Znam kilka dziewczyn które się zmieniły i to diametralnie. i uwaga znam nawet ze 3 facetów może ta ich zmiana trwała długo ale teraz nie da ich się poznać . Ludzie się zmieniają albo inaczej - dorastają.
Panna S jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 15:17   #347
tulipanka91
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 25
Dot.: wyolbrzymiam?

Jak zmieniły, z wyglądu? Przykro mi, ale jak ktoś ma w sobie zadatki na kawał chama to zawsze nim będzie. Prędzej jestem w stanie uwierzyć w to, że ktoś wcześniej udawał, dopiero później ujawnił swoje prawdziwe ja.
Dorastanie? Zgoda, ale nie mówimy tu o nastolatkach. W pełni ukształtowany człowiek się nie zmieni "dla jakiejś tam laski".

Edytowane przez tulipanka91
Czas edycji: 2011-02-21 o 15:19
tulipanka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 15:24   #348
Panna S
Zakorzenienie
 
Avatar Panna S
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
Dot.: wyolbrzymiam?

Nie nie z wyglądu. Podam przykład mojej dobrej koleżanki gdy zaczynała być z chłopakiem palił trawkę nałogowo po kilka razy dziennie! Był na prawdę w nałogu przy czym wyzywał ją olewał często. Zachowywał się jak szczeniak. Wulgarna świnia która za najważniejszą rzecz w życiu miała OSIEDLE KOLEDZY itp.. Straszna masakra.... Ona to znosiła. Potem chyba po jakichś tam roku tego zerwała na jakiś miesiąc czy dwa. Wróciła potem do niego. I są już po ślubie mają dwójkę dzieci Rzucił dla niej nałóg. Zachowuje się jak "pantoflarz" oczywiście nie jakiś tam perfidny ale słucha się jej i jest taki grzeczny że ja nie wierze na oczy jak go widze i z nim rozmawiam :| On jest mężem idealnym i fajnie im się żyje. Na prawdę takie coś może się zdarzyć. Ludzie niektórzy potrafią się zmieniac.
Panna S jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 15:32   #349
tulipanka91
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 25
Dot.: wyolbrzymiam?

Zdecydowanie się nie zgadzam (IMHO jest to zwyczajne popisywanie się przed kolegami/bunt/łotewer --> w końcu ujawnienie swojego prawdziwego ja) , ale nie robię już OT
Autorko! Weź urlop, wyjedź gdzieś, nie bierz telefonu. Nie pozwól mu na dalsze przedstawienie. Problem w tym, że Tobie chyba się to podoba.
tulipanka91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-02-21, 15:36   #350
triste86
Raczkowanie
 
Avatar triste86
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: raz stąd a raz stamtąd
Wiadomości: 236
Dot.: wyolbrzymiam?

Będzie ostro.

Przebrnęłam przez ten wątek, mimo, że nie raz i nie dwa miałam ochotę wsiąść w samochód i Tobą tak potrząsnąć, żeby rozum wrócił na swoje miejsce a Jemu obciąć co nieco.

Autorko, super, że pojawiła się ta nowość, że teraz to ON CHCE SIĘ ZMIENIĆ. Ja nawet znam źródło tej chęci. Poważnie przestraszyłaś kolesia, który naprawdę zaczął się bać, że chyba zmądrzałaś i zostawiłaś Go raz na zawsze! Biedny zaczął się zastanawiać gdzie znajdzie drugą taką naiwną i łatwą panienkę... Doszedł to tego, że nigdzie i teraz rzuca się jak może, smyra Twoją babską próżność jakimiś bukiecikami i przejechanymi kilometrami (uważaj, bo gdy się zejdziecie to nie raz wypomni Ci ile się wykosztował i na co Go teraz nie stać).
Jeśli masz choć krztę honoru, poczucia własnej wartości i szacunku do siebie to zachowuj się tak, aby już nigdy Twój wzrok nie musiał padać na tak obrzydliwe stworzenie. A jeśli lubisz poniewieranie, obrażanie i upadlanie to przyjmij przeprosiny Misia i pozwól mu pieścić swoje cycolinki do białego rana a potem pozwól spuścić Mu się w Tobie i żyć, ale ani nie długo ani nie szczęśliwie

No cóż... niektóre marzą o księciu z bajki a niektóre o największym chamie.

Tylko nie patrz potem z zazdrością na szczęśliwe koleżanki w NORMALNYCH związkach.

I nie, nie przesadzam, nie jestem przemądrzała, wredna ani zgorzkniała. Po prostu mam oczy szeroko otwarte i bagaż doświadczeń.

Trzymam kciuki, ale pewnie na marne
__________________
od 1 marca biorę się za siebie!


triste86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 16:11   #351
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: wyolbrzymiam?

[QUOTE=Merys;25249436]He He He
Jak lubisz zyc w wyimaginowanym swiecie to sobie zyj... zrozumiec zrozumial, ze bzykanko mu ucieka. Dla kolejnej kobiety bedzie musial sie natrudzic, by ja zdobyc. Ciebie wystarczy przeprosic i finito.[/QUOTE]



O mało nie spadłam z krzesła jak to przeczytałam. Dobre
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG

Edytowane przez kocurek04
Czas edycji: 2011-02-21 o 16:18
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 16:20   #352
ston3d
Zadomowienie
 
Avatar ston3d
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 538
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
He He He
Jak lubisz zyc w wyimaginowanym swiecie to sobie zyj... zrozumiec zrozumial, ze bzykanko mu ucieka. Dla kolejnej kobiety bedzie musial sie natrudzic, by ja zdobyc. Ciebie wystarczy przeprosic i finito.
Dokładnie. Facet cyrki odstawia bo nie ma "cycolków" do pomacana. Weź się ogarnij, zmień numer telefonu i nie słuchaj jego żałosnych tekstów, bo będzie Ci coraz bardziej przykro i będziesz mieć wątpliwości, których nie powinnaś mieć po tym wszystkim. Zrozum: jeżeli facet przez 5 lat nie nauczył się szacunku do Ciebie, to już tego nie zrobi. Nazwał Cię idiotką, a Ty zastanawiasz się, czy miałabyś podstawę do powrotu, gdyby tego nie zrobił? O co Ci w ogóle chodzi? Nie fantazjuj tylko spójrz na fakty... Facet traktował Cię jak gumową lalę, poniżał, kilka dni temu zwyzywał, nie szanował, nie liczył się z Twoim zdaniem, nie słuchał Cię, nie chciał dyskutować, naciągał na pieniądze, obwiniał o wszystko, mówił, że jesteś beznadziejna, egoistyczna, że się nie poświęcasz, że nie kochasz, że Ci nie zależy, wymagał rozbieranych fotek mimo Twojego sprzeciwu, sprawiał, że czułaś się upokorzona, smutna, nie ufałaś mu, miałaś wątpliwości czy go kochasz, i tak dalej, i tak dalej... On chce być z Tobą, bo wie że drugiej takiej naiwnej i uległej nie znajdzie. A Ty zamiast go kopnąć w tyłek, to wchodzisz do jego auta, odpisujesz na smsy, odbierasz telefony, rozmawiasz i zastanawiasz się, czy aby teraz się nie zmienił, w końcu tak żałuje Litości.


Nie rozumiem Twojej desperacji.

---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ----------

Cytat:
Napisane przez triste86 Pokaż wiadomość
(uważaj, bo gdy się zejdziecie to nie raz wypomni Ci ile się wykosztował i na co Go teraz nie stać).
Nie zdziwiłoby mnie to. Pewnie koszt bukietu i benzyny doliczy do sumy, jaką miałaś mu dorzucić do nowego autka. W końcu odbiło Ci i miałaś fochy
__________________
Włosomaniaczka
Obecnie: ~60 cm
Cel I: do ziemi
Cel II: żeby ukochany mógł wejść po nich na 3 piętro



Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania.


Edytowane przez ston3d
Czas edycji: 2011-02-21 o 16:18
ston3d jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 16:28   #353
201803290936
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez just_a_woman Pokaż wiadomość
A gdyby nie powiedział wtedy tak do mnie ("Jesteś głupią pustą idiotką") to miałabym powody żeby do niego wracać? On sam coś zrozumiał, nikt mu tego nie powiedział, nie doradził. Wręcz przeciwnie, mówili mu że skoro ja chcę odejśc to ma mi dać spokój. Ale On chce walczyć!
On chce zmienić teraz siebie, nie mnie...
Nie, bo on próbuje wymusić na Tobie tą decyzję ("jedyną słuszną", czyli powrót), nie daje Ci przestrzeni, osacza Cię.

Pogrubione: TO TYLKO SŁOWA. Obudź się wreszcie, dziewczyno. Mówi to, co chcesz usłyszeć. Chce zmienić siebie? Niech zmienia dla samego siebie, by być lepszym człowiekiem, a potem może Ci - za kilka tygodni, czy miesięcy - pokazać dowody tych zmian na lepsze (w postaci zmiany myślenia, działania, sposobu bycia) i wtedy dopiero na zimno możesz zdecydować, czy chcesz z nim być. Mu zależy na szybkim zejściu się, abyś nie miała czasu pomyśleć, bo jak pomyślisz (mimo wszystko wierzę w Ciebie i w Twój zdrowy rozsądek), to sama zrozumiesz, że nikt się w 2-3 dni nie zmieni i skoro nie zmienił się przez 5 lat, niczego nie rozumiał, to niby jak ma się zmienić teraz? Magia?

Edytowane przez 201803290936
Czas edycji: 2011-02-21 o 17:18
201803290936 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 17:10   #354
gramwzielone
Wtajemniczenie
 
Avatar gramwzielone
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez Merys Pokaż wiadomość
He He He
Jak lubisz zyc w wyimaginowanym swiecie to sobie zyj... zrozumiec zrozumial, ze bzykanko mu ucieka. Dla kolejnej kobiety bedzie musial sie natrudzic, by ja zdobyc. Ciebie wystarczy przeprosic i finito.
A czego oczekujesz od na tyle rozgarniętej i bystrej lali, że przez szmat czasu wysłuchiwała od faceta pretensji bo nie chciała wysłać mu pornofotek i pozwalała macać się facetowi po cyckach w miejscach publicznych i grzebała mu w gaciach jadąc samochodem ze znajomymi, bo Misiowi podobało się tak ?
Czego oczekujesz od lali, która nawet mimo tłumaczeń nie załapała że Misio ją robi w wała - gdy zrobił awanturę kumplowi, który chciał na zaproszeniu umieścić Autorkę nie jako osobę towarzyszącą tylko pod imieniem i nazwiskiem (widocznie nie przewidywał że ich związek potrwa dłużej niż do tego wesela) i gdy próbował wyciągnąć od niej kasę na kabriolecik "na lato" (laseczki na plaży czekają) ?

Zgadzam się. Trudno znaleźć, nie mówię nawet taką jak Autorka, ale chociaż taką co w ogóle dotknęłaby tego czegoś.
On potrzebuje kobiety, panicznie potrzebującej faceta, która jest gotowa nawet płacić za to jeśli to konieczne. Potrzebuje kobiety która się nie szanuje, która nie żadnego poczucia własnej wartości, która wytrze sobą podłogę, nie ma swojego zdania, - a jeśli już ma to wyraża je tylko w internecie, podczas gdy w realu liże buty swemu panu.

just_a_woman - powinnaś go rzucić już wtedy, gdy założyłaś ten wątek. Jednakże zobowiązałaś się że zostawisz go jeśli się nie zmieni, ale teraz chcesz mu dać szansę. Bo jak i teraz widziałaś w nim chęć zmiany i tym podobne pierdoły, które wmawiałaś sobie byle tylko z nim zostac i żeby nie wyglądało to tak żałośnie.
INTELIGENTNY CZŁOWIEK UCZY SIĘ NA SWOICH BŁĘDACH.
Twój facet miał setki okazji na zmianę i Ty setki razy miałaś okazję przekonać się że się nie zmienił. Zacznij myśleć i zrób w końcu to co powinnaś dawno temu, zakończ raz na zawsze ten etap w Twoim życiu.

Chociaż szczerze mówiąc wątpię w to. Nawet to, że nazwał Cię pustą idiotką, której nikt nie zechce nie przeszkadza Ci wzruszać się nad szczerością jego przeprosin [a powinnaś zastanowić się nad tym że może szczerze wypowiedział tylko tą obelgę i że prawdopodobnie rzeczywiście myśli, że robi Ci zaszczyt i łaskę będąc z Tobą] i już trzesz kolanem o kolano z niecierpliwością by do niego pobiec. I poskakać jak piesek wokół swego pana i spełniać jego życzenia co jakiś czas skarżąc sie jedynie w internecie. Żałosne.
gramwzielone jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-21, 20:29   #355
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
Dot.: wyolbrzymiam?

telenoweli ciag dalszy
przyznam, ze przez chwile uwierzylam w jej szczesliwe zakonczenie, tego, niestety, jak juz napisalas, ze nic tylko czytasz sms od niego tuz po ,,zerwaniu¨, utwierdzilam sie w przekonaniu, ze telenowela trwa nada...
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-22, 23:08   #356
andzia1989r
Zakorzenienie
 
Avatar andzia1989r
 
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
Dot.: wyolbrzymiam?

Ehh... No i pewnie do niego wróciła.

Szkoda dziewczyny, no, ale ostatecznie każdy sam sobie wybiera partnera życiowego.
__________________
Wiek: 23 lata
Wzrost: 165 cm
Waga:
Było: 83 kg
Jest: 75,5 kg
Będzie: 58 kg
andzia1989r jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-23, 14:19   #357
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: wyolbrzymiam?

Autorko: śledziłam Twój wątek od sierpnia, starałam Ci się wtedy jakoś pomóc i coś doradzić. Śledzę też ten wątek teraz. I wiesz, ja rozumiem, że wtedy mogłaś chcieć dać mu szansę - dopiero tutaj otworzono Ci oczy, wszystko działo się szybko, Ty nie miałaś czasu na przemyślenie, on obiecał poprawę i zaryzykowałaś. Życzyłam Ci wtedy, żeby ta decyzja okazała się słuszna i żeby wszystko ułożyło się (wbrew temu, co pisałyśmy) jak najlepiej.

Nie stało się tak. Wszystko wróciło, a Ty jakąś stronę temu pisałaś, że nie czujesz się ani kochana, ani szczęśliwa. Moja rada? POMYŚL! Nie słuchaj tego, co on Ci mówi, nie słuchaj nawet nas, spróbuj choć na chwilę wyłączyć swoje uczucia i posłuchać wyłącznie własnej INTUICJI I ROZSĄDKU. Sama miłość naprawdę nie potrafi dać szczęścia, szczególnie jeśli jest jednostronna.

Nie patrz na słowa, powiedzieć można wszystko. Patrz na fakty! Przeanalizuj wszystko: co zrobił przez te pół roku, żeby naprawić Wasz związek. I najważniejsze: jak się zachowywał po rozstaniu? Bo moim zdaniem robi wszystko na chłodno, z premedytacją, stosując po kolei wszystkie metody, które na Ciebie do tej pory działały:

1) "On pisze do mnie smsy. Pierwszy, że dziekuje za te ponad 5 lat, że tyle to dla mnie znaczyło (chyba chodziło o to że nic nie znaczyło) a potem kolejne że dlaczego nie odpisuje a przed chwiła napisał "Czy tak się zachowuje osoba, która mówi że kocha". Znowu zwala winę na mnie" - wzbudzanie poczucia winy, które do tej pory przynosiło skutek.

2) "Zaczął do mnie dzwonić. Nie odbierałam. Napisał że jeśli nie odbiorę to zadzwoni na domowy. Wiem że jest do tego zdolny. Obudziłby wszystkich w domu tylko, więc odebrałam." - chce Cię zastraszyć, osaczyć. Co najlepsze - Ty zdajesz sobie sprawę, że jest nieobliczalny i ma zadatki na psychopatę.

3) "To z tym seksem bez gumki to chodziło o to, że chciał skończyć we mnie. Czyli chciał mi zrobić dziecko. Bo przecież tak bardzo tego chce (On). Jakkolwiek śmiesznie to brzmi to ja to odbieram tak, że chciał mnie zatrzymać na dziecko." - j.w. Dodatkowo udowodnił, że chce Cię zatrzymać za wszelką cenę, nawet wbrew Tobie - Ty się dla niego nie liczysz, on po prostu chce Cię mieć na własność i dalej jak swoją własność traktować. Dla mnie normalny facet by tak nie powiedział.

4) "On stał i czekał. Ludzie się patrzeli, było mi wstyd za niego." - w perfidny sposób zmusza Cię, żebyś robiła to, czego chce. Nie poprosił o spotkanie w kawiarni, bo byś odmówiła. Zamiast tego postawił Cię przed faktem dokonanym: albo wyjdziesz, albo narobi Ci w pracy wstydu. Dla mnie byłby skreślony za samo to.

5) "Przyjechałem tu, bo chcialem Cię przeprosić. Kocham Cię i chciałem błagać o to żebyś pozwoliła mi wrócić. Ale wiesz co? Jesteś głupią pustą idiotką. Nikt na Ciebie nie spojrzy" - zastraszania ciąg dalszy, wie przecież, że boisz się samotności.

Wszystko nie podziałało. Więc nie miał wyjścia, musiał powiedzieć to, co chciałaś usłyszeć, bo poczuł, że naprawdę zrobiłaś się bardziej stanowcza i ostatnia szansa to odegranie scenki wstępującego wreszcie na dobrą drogę misia. Wiesz, co porządny facet by teraz zrobił?

Cytat:
Napisane przez Doris1981 Pokaż wiadomość
On nie daje Ci przestrzeni, czasu na przemyślenie - osacza Cię, bo wie, że to na Ciebie najlepsza metoda. Gdyby Cię przeprosił, z klasą, a potem dał czas na "przemyśl to, pytaj o co chcesz, jestem w każdej chwili do Twojej dyspozycji, będę czekał", to powiedziałabym Ci "hmm, może coś go ruszyło", ale coś takiego? Nie, to nie jest wg mnie szczere.
Przeczytaj ten fragment kilka razy i spróbuj go zrozumieć. Tak zachowałby się facet, któremu rzeczywiście zależy, który czuje się winny i chce coś zmienić.

Nie dawaj mu więcej żadnych szans, zacznij myśleć. A jeśli koniecznie chcesz dalej się w to bawić, powiedz mu, że potrzebujesz teraz pobyć sama ze sobą, bo chcesz to sobie poukładać. Nie chcesz przez ten czas żadnych telefonów, smsów i jakiegokolwiek innego wpływania na Twoją decyzję. A po dwóch miesiącach możecie się spotkać i jeśli TY dalej będziesz chciała, możesz sprawdzić, czy się zmienił. Zalety takiego rozwiązania?

1) możesz poczuć, że bez niego Ci lepiej i sprawa będzie z głowy
2) możesz przemyśleć wszystko na spokojnie, bez żadnej presji z jego strony i dać mu ewentualną kolejną szansę wiedząc dokładnie, czego oczekujesz i co powinno się zmienić
3) nawet jeśli mu tę szansę jednak dasz, on przez dwa miesiące może nabierze do Ciebie choć trochę szacunku
ALE:
4) założę się, że po takiej propozycji albo od razu się wścieknie, albo nie wytrzyma tyle czasu i znów zacznie Cię nagabywać. I wtedy będziesz miała (mam nadzieję!) jasną sytuację.

Wyglądasz na fajną dziewczynę, tylko bardzo naiwną i jeszcze bardziej omotaną. Proszę Cię, wyjdź z tego chorego związku, odbuduj stare przyjaźnie i zacznij na nowo żyć, a ani się obejrzysz, jak poznasz kogoś, kto rzeczywiście będzie Ciebie wart, masz na to moje słowo.
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2011-02-23, 14:44   #358
vanniaa
Zadomowienie
 
Avatar vanniaa
 
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez ciabatka Pokaż wiadomość
Autorko: śledziłam Twój wątek od sierpnia, starałam Ci się wtedy jakoś pomóc i coś doradzić. Śledzę też ten wątek teraz. I wiesz, ja rozumiem, że wtedy mogłaś chcieć dać mu szansę - dopiero tutaj otworzono Ci oczy, wszystko działo się szybko, Ty nie miałaś czasu na przemyślenie, on obiecał poprawę i zaryzykowałaś. Życzyłam Ci wtedy, żeby ta decyzja okazała się słuszna i żeby wszystko ułożyło się (wbrew temu, co pisałyśmy) jak najlepiej.

Nie stało się tak. Wszystko wróciło, a Ty jakąś stronę temu pisałaś, że nie czujesz się ani kochana, ani szczęśliwa. Moja rada? POMYŚL! Nie słuchaj tego, co on Ci mówi, nie słuchaj nawet nas, spróbuj choć na chwilę wyłączyć swoje uczucia i posłuchać wyłącznie własnej INTUICJI I ROZSĄDKU. Sama miłość naprawdę nie potrafi dać szczęścia, szczególnie jeśli jest jednostronna.

Nie patrz na słowa, powiedzieć można wszystko. Patrz na fakty! Przeanalizuj wszystko: co zrobił przez te pół roku, żeby naprawić Wasz związek. I najważniejsze: jak się zachowywał po rozstaniu? Bo moim zdaniem robi wszystko na chłodno, z premedytacją, stosując po kolei wszystkie metody, które na Ciebie do tej pory działały:

1) "On pisze do mnie smsy. Pierwszy, że dziekuje za te ponad 5 lat, że tyle to dla mnie znaczyło (chyba chodziło o to że nic nie znaczyło) a potem kolejne że dlaczego nie odpisuje a przed chwiła napisał "Czy tak się zachowuje osoba, która mówi że kocha". Znowu zwala winę na mnie" - wzbudzanie poczucia winy, które do tej pory przynosiło skutek.

2) "Zaczął do mnie dzwonić. Nie odbierałam. Napisał że jeśli nie odbiorę to zadzwoni na domowy. Wiem że jest do tego zdolny. Obudziłby wszystkich w domu tylko, więc odebrałam." - chce Cię zastraszyć, osaczyć. Co najlepsze - Ty zdajesz sobie sprawę, że jest nieobliczalny i ma zadatki na psychopatę.

3) "To z tym seksem bez gumki to chodziło o to, że chciał skończyć we mnie. Czyli chciał mi zrobić dziecko. Bo przecież tak bardzo tego chce (On). Jakkolwiek śmiesznie to brzmi to ja to odbieram tak, że chciał mnie zatrzymać na dziecko." - j.w. Dodatkowo udowodnił, że chce Cię zatrzymać za wszelką cenę, nawet wbrew Tobie - Ty się dla niego nie liczysz, on po prostu chce Cię mieć na własność i dalej jak swoją własność traktować. Dla mnie normalny facet by tak nie powiedział.

4) "On stał i czekał. Ludzie się patrzeli, było mi wstyd za niego." - w perfidny sposób zmusza Cię, żebyś robiła to, czego chce. Nie poprosił o spotkanie w kawiarni, bo byś odmówiła. Zamiast tego postawił Cię przed faktem dokonanym: albo wyjdziesz, albo narobi Ci w pracy wstydu. Dla mnie byłby skreślony za samo to.

5) "Przyjechałem tu, bo chcialem Cię przeprosić. Kocham Cię i chciałem błagać o to żebyś pozwoliła mi wrócić. Ale wiesz co? Jesteś głupią pustą idiotką. Nikt na Ciebie nie spojrzy" - zastraszania ciąg dalszy, wie przecież, że boisz się samotności.

Wszystko nie podziałało. Więc nie miał wyjścia, musiał powiedzieć to, co chciałaś usłyszeć, bo poczuł, że naprawdę zrobiłaś się bardziej stanowcza i ostatnia szansa to odegranie scenki wstępującego wreszcie na dobrą drogę misia. Wiesz, co porządny facet by teraz zrobił?



Przeczytaj ten fragment kilka razy i spróbuj go zrozumieć. Tak zachowałby się facet, któremu rzeczywiście zależy, który czuje się winny i chce coś zmienić.

Nie dawaj mu więcej żadnych szans, zacznij myśleć. A jeśli koniecznie chcesz dalej się w to bawić, powiedz mu, że potrzebujesz teraz pobyć sama ze sobą, bo chcesz to sobie poukładać. Nie chcesz przez ten czas żadnych telefonów, smsów i jakiegokolwiek innego wpływania na Twoją decyzję. A po dwóch miesiącach możecie się spotkać i jeśli TY dalej będziesz chciała, możesz sprawdzić, czy się zmienił. Zalety takiego rozwiązania?

1) możesz poczuć, że bez niego Ci lepiej i sprawa będzie z głowy
2) możesz przemyśleć wszystko na spokojnie, bez żadnej presji z jego strony i dać mu ewentualną kolejną szansę wiedząc dokładnie, czego oczekujesz i co powinno się zmienić
3) nawet jeśli mu tę szansę jednak dasz, on przez dwa miesiące może nabierze do Ciebie choć trochę szacunku
ALE:
4) założę się, że po takiej propozycji albo od razu się wścieknie, albo nie wytrzyma tyle czasu i znów zacznie Cię nagabywać. I wtedy będziesz miała (mam nadzieję!) jasną sytuację.

Wyglądasz na fajną dziewczynę, tylko bardzo naiwną i jeszcze bardziej omotaną. Proszę Cię, wyjdź z tego chorego związku, odbuduj stare przyjaźnie i zacznij na nowo żyć, a ani się obejrzysz, jak poznasz kogoś, kto rzeczywiście będzie Ciebie wart, masz na to moje słowo.
nic dodac, nic ujac
vanniaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 10:48   #359
ciabatka
Raczkowanie
 
Avatar ciabatka
 
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
Dot.: wyolbrzymiam?

Ech, Dziewczyny, myślicie, że ona naprawdę do niego wróciła i teraz boi się tu napisać, bo wie, co jej wszystkie odpowiemy?

Just_a_women, jeśli to chociaż jeszcze czytasz, daj znać, że wszystko jest ok i że ten świr nic Ci nie zrobił. I proszę, jeśli rzeczywiście do niego wróciłaś, nie pozwól sobie na zajście w ciążę, nigdy-przenigdy! Ja na Twoim miejscu zaczęłabym brać tabletki, z gumek nie rezygnując. Pokazał Ci w końcu, jak odpowiedzialny stosunek ma do urodzenia dziecka - chce go tylko dlatego, że wie, że wtedy już nigdy nie odejdziesz...
ciabatka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-02-24, 11:31   #360
kocurek04
Raczkowanie
 
Avatar kocurek04
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
Dot.: wyolbrzymiam?

Cytat:
Napisane przez ciabatka Pokaż wiadomość
Ech, Dziewczyny, myślicie, że ona naprawdę do niego wróciła i teraz boi się tu napisać, bo wie, co jej wszystkie odpowiemy?

Just_a_women, jeśli to chociaż jeszcze czytasz, daj znać, że wszystko jest ok i że ten świr nic Ci nie zrobił. I proszę, jeśli rzeczywiście do niego wróciłaś, nie pozwól sobie na zajście w ciążę, nigdy-przenigdy! Ja na Twoim miejscu zaczęłabym brać tabletki, z gumek nie rezygnując. Pokazał Ci w końcu, jak odpowiedzialny stosunek ma do urodzenia dziecka - chce go tylko dlatego, że wie, że wtedy już nigdy nie odejdziesz...
Yhy.... wydaje mi sie że Oni znów się zeszli...
__________________
Nie wiem,
czy w ogóle jest to możliwe,
aby uchwycić moment,
w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie,
ale miłość

BLOG
kocurek04 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-31 21:07:08


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:40.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.