![]() |
#331 |
Zakorzenienie
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Życzę Ci Autorko, by ta decyzja była stała i za kilka dni nie przeczytamy o tym, jak się zeszliście, bo rozmawialiście, itd, itp. i postanowiłaś dać mu jeszcze 1 historię. Ta telenowela naprawdę już nawet śmieszna nie jest.
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#332 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 397
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Uzbrój się w cierpliwość, do mojej siostry taki jeden były pisał chyba z rok, z przerwami.
![]() No i oczywiście na swieta, urodziny, imieniny, taki był "kochany" ze pamietał o wszytkich mozliwych rocznicach ![]() Przychodził pod pracę, jak go zablokowała na gg to założył nowe konto. Pisał jej litanie, miałyśmy niezły ubaw. Tylko prawda jest taka, że jak facet się zachowuje jakby postradał zmysły to nie jest nic dobrego, on nie jest zakochany na zabój czy cos takiego. On ma jakieś zaburzenia i trzeba sie odizolować. My wiedzieliśmy od poczatku że ten jej chłopak nie jest "normalny", a i też mu dawałą kasę, bo biedactwo tak mało zarabiało. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#333 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 265
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Dziewczyny, napiszę Wam teraz co wydarzyło się podczas weekendu.
W piątek wieczorem wkoncu przestał do mnie wydzwaniać i pisać. W sobotę rano gdy byłam w pracy znowu dzwonił, nie odbierałam. Napisał smsa z prośbą żebym odebrała. Odebrałam. Zapytał czemu się nie odzywam, że nie odpisuje na smsy, że zachowuję się jak jakaś małolata. Powiedział, że za dużo dla niego znaczę, że mi nie odpuści, że bedzie walczył. Rozłaczyłam się. Po chwili napisał smsa "do zobaczenia później". Przeczuwałam, że przyjedzie do mnie do pracy. I tak też się stało. Poprosił żebym na chwilę wyszła. Nie chciałam. On stał i czekał. Ludzie się patrzeli, było mi wstyd za niego. Wyszłam z nim na zewnątrz (miałam taką mozliwośc bo tego dnia byłam w pracy z koleżanką). Zapytałam, czego jeszcze chce odemnie. Poprosił, żebym poszła z nim do samochodu, bo chce mi coś pokazać. Znowu mu powiedziałam, że nie chcę. On nalegał i poszłam. Chyba tylko dla świętego spokoju. Z samochodu wyjął bukiet czerwonych róż, chciał mi go dać. Odwróciłam się i poszłam, nie chciałam tych kwiatów. Rzucił je na ziemię. Dogonił mnie i powiedział, a raczej wykrzyczał: "Przyjechałem tu, bo chcialem Cię przeprosić. Kocham Cię i chciałem błagać o to żebyś pozwoliła mi wrócić. Ale wiesz co? Jesteś głupią pustą idiotką. Nikt na Ciebie nie spojrzy". Powidziałam tylko "spier***" i poszłam. Cała zaryczana. Siedziałam w pracy i ryczałam chyba z pół godziny. Jakie szczęście, że była ze mną koleżanka. Napisałam mu smsa, że nie zasłużyłam sobie niczym na takie słowa. Że tylko potwierdziło to słuszność mojej decyzji. Pisał coś w stylu "oczywiście że nie zasłużyłaś, wcale tak nie myślę, gniew przemawiał przezemnie. Nie chcę Cię stracić. Przepraszam". Wyszłam z pracy godzinę szybciej, poszłam do koleżanki. Odezwał się do mnie 15 minut po tym jak powinnam skończyć pracę. Napisał żebym zadzwoniła. Nie zrobiłam tego. O godzinie kiedy powinnam być już w domu zadzwonił do mnie mój tata, pytał o ktorej będę, czy skończyłam już pracę. Nigdy tego nie robi więc wiedziałam że On tam był. Później napisała do mnie siostra, że był i czekał na mnie. Powiedział, że zrobił coś strasznego, że dał dup*. Powiedział to też moim rodzicom. Podczas mojego pobytu u koleżanki dzwonił jeszcze kilka razy. Nie odbierałam. Gdy wróciłam do domu i położyłam się do łożka (było to jakoś przed 2) znowu zaczął dzwonił. Pisał żebym odebrała, że ma mi coś ważnego do powiedzenia. Nie odbierałam, po niecałej godzinie dał sobie spokój. Rano przyjechał do mnie, jeszcze spałam. Nie chciałam z nim rozmawiać. Tylko słuchałam. Mówił, że zrozumiał swój błąd. Że mnie ranił, że nie miał szacunku. Że nie słuchał moich rad mimo że były słuszne. Błagał, prosił żebym pozwoliła mu być ze mną. Że się zmieni. To co było tu innego niż zawsze to to, że powiedział, że zrozumiał swoje błędy. Że chce się zmienić bo On tak chce a nie ja. I że bedzie mnie kochał taką jaką jestem. Nie będzie próbował zmieniać mnie (tak jak to było zawsze). Mówił, że nie obchodzi go co mówią o nim wszyscy wkoło. On i tak bedzie walczył, że nie pozwoli mi odejść, że nie wyobraża sobie życia ze mną. I że jeśli znowu mnie zrani to sam odejdzie. Prosił tak i błagał 1,5 godziny. Ruszyło mnie to choć nie dałam tego po sobie poznać. Widziałam w jego oczach taką szczerość jak nigdy. Musiałam już szykować się do pracy (pracuję też w niedzielę). Powiedział, że poczeka i mnie zawiezie skoro zabrał mi tyle czasu (na autobus już bym nie zdążyła). Zawiózł mnie. Zapytał czy spotkamy się wieczorem. Powiedziałam że dam mu znać (dla swiętego spokoju) Zaproponował kino wieczorem. I jeszcze jak jechaliśmy to zapytał dlaczego nie założyłam rękawiczek skoro jest zimno. Powiedziałam "trzymasz mi palec tak głęboko w du** że aż mnie boli". Wiem, wulgarne. Nic nie powiedział. Gdy byłam w pracy pisał do mnie, był ciekawy co słychać. Później napisałam, że przyjdę wieczorem dać prezent jego siostrze (miała urodziny, byłam na nie zaproszona i czułam, że powinnam dać jej ten prezent). Nie chciałam żeby przyjezdzał po mnie. Miałam w planach iść tam, dać prezent i wracać do domu. Przyjechał. Pojechaliśmy do niego, dałam ten prezent, posiedziałam chwilę i zawióźł mnie do domu. Pod domem znowu się zaczeło. Znowu obiecywał, prosił. Mówił że nie będę żałować. Że potrzebował takiego kopa, żeby coś zrozumieć. Że z jednej strony cieszy się, że tak wyszło bo dzięki temu zrozumiał swoje błędy. Siedzieliśmy tak 1,5 godziny. W kółko powtarzał to samo. Widziałam łzy w jego oczach... Ja byłam niewzruszona, chociaż smutna. I co ja mam teraz zrobić? Przemawia do mnie to, że powiedział, że chce zmienić siebie a nie mnie. Tylko siebie. Tego nigdy nie było...
__________________
Ironia. Gdy płacząc przez Niego, tylko do Niego chciałabyś się przytulić... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#334 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#335 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
![]()
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#336 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Moim zdaniem jesteś naiwna, że w to wierzysz. Dlaczego tak uważam? Dlatego, że w sierpniu dostał już jedną szansę i nie umiał jej wykorzystać. To co zrobisz, zależy od Ciebie, ale na Twoim miejscu nie wracałaby do faceta, który po rozstaniu obsesyjnie Cię nękał i jedyne co Ci daje, to obiecanki-cacanki. Nie zerwałaś całkiem kontaktu, on nie traktuje Twojego słowa poważnie i dąży do tego, żebyś po tym tygoniu wróciła do niego na kolanach...
Ale już tą historię chyba sama znasz... ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#337 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-02-21 o 12:43 |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i Wyprzedaże
![]() |
#338 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
|
Dot.: wyolbrzymiam?
HISTORIA KOŁEM SIE TOCZY
On ja nie szanuje, źle traktje===>>> Ona z Nim zrywa===>>>>On obiecuje poprawę, błaga o przebaczenie===>>> Ona mu wybacza (znów są razem)===>>>On ją znów nie szanuje, źle traktje===>>> Ona z Nim zrywa===>>>>On obiecuje poprawę, błaga o przebaczenie===>>> .... ![]()
__________________
Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość BLOG |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#339 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 265
|
Dot.: wyolbrzymiam?
A gdyby nie powiedział wtedy tak do mnie ("Jesteś głupią pustą idiotką") to miałabym powody żeby do niego wracać? On sam coś zrozumiał, nikt mu tego nie powiedział, nie doradził. Wręcz przeciwnie, mówili mu że skoro ja chcę odejśc to ma mi dać spokój. Ale On chce walczyć!
On chce zmienić teraz siebie, nie mnie...
__________________
Ironia. Gdy płacząc przez Niego, tylko do Niego chciałabyś się przytulić... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#340 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
A takich słów normalna kobieta nie zapomina.
__________________
Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość BLOG |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#341 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Wiadomości: 265
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Napewno nigdy tych słów nie zapomnę. Jak wiele innych rzeczy
__________________
Ironia. Gdy płacząc przez Niego, tylko do Niego chciałabyś się przytulić... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#342 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
He He He ![]() Jak lubisz zyc w wyimaginowanym swiecie to sobie zyj... zrozumiec zrozumial, ze bzykanko mu ucieka. Dla kolejnej kobiety bedzie musial sie natrudzic, by ja zdobyc. Ciebie wystarczy przeprosic i finito. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#343 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
|
Dot.: wyolbrzymiam?
mi też się trochę śmiać chciało jak czytałam o tym jego fetyszu
![]() ale myślę że da sie to załatwić ![]() ![]() erotyczne zdjęcia porno wysyłane sobie komórką to dla mnie głupota. ;] z tym weselem to moim zdaniem przesadzasz. może byli w pośpiechu z organizacją całą i w ogóle. to nie problem jakichś wielki ![]() co do kredytu to też bym nie wzięła na siebie. chyba że bylo by to ważne. powodzenia w rozmowie z TŻ. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#344 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
|
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#345 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 25
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Miałam się nie udzielać, ale co mi tam, zaraz mnie coś trafi. Uwaga: ludzie się nie zmieniają. A Ty bardzo chcesz wierzyć w to, że facet dla Ciebie to zrobi. Zmienił się przez te 5 lat Waszego związku? Dlaczego miałby to robić teraz? Nie chodzi mu o Ciebie, to dla niego wyzwanie. Jego dmuchana lala z nim zerwała, to musiało ruszyć jego ego.
Bądź silna, dziewczyno. I pamiętaj, że najważniejszym związkiem w życiu każdego z nas jest związek z samym sobą. Nie potrzebujesz tej nędznej kreatury, żeby być szczęśliwą. Będzie Ci bez niego o wiele lepiej, musisz po prostu być silna i się nie dać. Bo coś w tym jest, jak ktoś napisał. Koleś jest świetnym kandydatem na damskiego boksera, a Ty na jego ofiarę. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#346 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
Przeczytała. Rzeczywiście pośpieszyłam się z odpowiedzią. Do Autorki: Brak szacunku w związku to coś straszliwego...... Miałam kiedyś takiego "chłopaka" trwało to może ze 3 miesiące ale trwało... Zaczynało się od tego że mówił do mnie "spie*****, wypie**** że jestem zje****ana i inne różności... Zerwałam robił sceny głupia wybaczyłam... Po paru tygodniach "zmiany" znów się zaczęło gdy tańczyłam z jego najlepszym kumplem powiedział przy wszystkich że jestem dziwką ![]() ![]() ---------- Dopisano o 16:13 ---------- Poprzedni post napisano o 16:11 ---------- Jestem innego zdania ![]() ![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#347 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 25
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Jak zmieniły, z wyglądu? Przykro mi, ale jak ktoś ma w sobie zadatki na kawał chama to zawsze nim będzie. Prędzej jestem w stanie uwierzyć w to, że ktoś wcześniej udawał, dopiero później ujawnił swoje prawdziwe ja.
Dorastanie? Zgoda, ale nie mówimy tu o nastolatkach. W pełni ukształtowany człowiek się nie zmieni "dla jakiejś tam laski". Edytowane przez tulipanka91 Czas edycji: 2011-02-21 o 15:19 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#348 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 6 346
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Nie nie z wyglądu. Podam przykład mojej dobrej koleżanki gdy zaczynała być z chłopakiem palił trawkę nałogowo po kilka razy dziennie! Był na prawdę w nałogu przy czym wyzywał ją olewał często. Zachowywał się jak szczeniak. Wulgarna świnia która za najważniejszą rzecz w życiu miała OSIEDLE KOLEDZY itp.. Straszna masakra.... Ona to znosiła. Potem chyba po jakichś tam roku tego zerwała na jakiś miesiąc czy dwa. Wróciła potem do niego. I są już po ślubie mają dwójkę dzieci
![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#349 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 25
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Zdecydowanie się nie zgadzam (IMHO jest to zwyczajne popisywanie się przed kolegami/bunt/łotewer --> w końcu ujawnienie swojego prawdziwego ja) , ale nie robię już OT
![]() Autorko! Weź urlop, wyjedź gdzieś, nie bierz telefonu. Nie pozwól mu na dalsze przedstawienie. Problem w tym, że Tobie chyba się to podoba. |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#350 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: raz stąd a raz stamtąd
Wiadomości: 236
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Będzie ostro.
Przebrnęłam przez ten wątek, mimo, że nie raz i nie dwa miałam ochotę wsiąść w samochód i Tobą tak potrząsnąć, żeby rozum wrócił na swoje miejsce a Jemu obciąć co nieco. ![]() Autorko, super, że pojawiła się ta nowość, że teraz to ON CHCE SIĘ ZMIENIĆ. Ja nawet znam źródło tej chęci. Poważnie przestraszyłaś kolesia, który naprawdę zaczął się bać, że chyba zmądrzałaś i zostawiłaś Go raz na zawsze! Biedny zaczął się zastanawiać gdzie znajdzie drugą taką naiwną i łatwą panienkę... Doszedł to tego, że nigdzie i teraz rzuca się jak może, smyra Twoją babską próżność jakimiś bukiecikami i przejechanymi kilometrami (uważaj, bo gdy się zejdziecie to nie raz wypomni Ci ile się wykosztował i na co Go teraz nie stać). Jeśli masz choć krztę honoru, poczucia własnej wartości i szacunku do siebie to zachowuj się tak, aby już nigdy Twój wzrok nie musiał padać na tak obrzydliwe stworzenie. A jeśli lubisz poniewieranie, obrażanie i upadlanie to przyjmij przeprosiny Misia i pozwól mu pieścić swoje cycolinki do białego rana a potem pozwól spuścić Mu się w Tobie i żyć, ale ani nie długo ani nie szczęśliwie ![]() No cóż... niektóre marzą o księciu z bajki a niektóre o największym chamie. Tylko nie patrz potem z zazdrością na szczęśliwe koleżanki w NORMALNYCH związkach. I nie, nie przesadzam, nie jestem przemądrzała, wredna ani zgorzkniała. Po prostu mam oczy szeroko otwarte i bagaż doświadczeń. Trzymam kciuki, ale pewnie na marne ![]()
__________________
od 1 marca biorę się za siebie! ![]() |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#351 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
|
Dot.: wyolbrzymiam?
[QUOTE=Merys;25249436]He He He
![]() Jak lubisz zyc w wyimaginowanym swiecie to sobie zyj... zrozumiec zrozumial, ze bzykanko mu ucieka. Dla kolejnej kobiety bedzie musial sie natrudzic, by ja zdobyc. Ciebie wystarczy przeprosic i finito.[/QUOTE] ![]() ![]() O mało nie spadłam z krzesła jak to przeczytałam. Dobre ![]() ![]()
__________________
Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość BLOG Edytowane przez kocurek04 Czas edycji: 2011-02-21 o 16:18 |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#352 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 1 538
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
![]() ![]() Nie rozumiem Twojej desperacji. ---------- Dopisano o 17:20 ---------- Poprzedni post napisano o 17:14 ---------- Cytat:
![]()
__________________
Włosomaniaczka ![]() Obecnie: ~60 cm Cel I: do ziemi ![]() Cel II: żeby ukochany mógł wejść po nich na 3 piętro ![]() Fakty nie przestają istnieć z powodu ich ignorowania. Edytowane przez ston3d Czas edycji: 2011-02-21 o 16:18 |
||
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#353 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
Pogrubione: TO TYLKO SŁOWA. Obudź się wreszcie, dziewczyno. Mówi to, co chcesz usłyszeć. Chce zmienić siebie? Niech zmienia dla samego siebie, by być lepszym człowiekiem, a potem może Ci - za kilka tygodni, czy miesięcy - pokazać dowody tych zmian na lepsze (w postaci zmiany myślenia, działania, sposobu bycia) i wtedy dopiero na zimno możesz zdecydować, czy chcesz z nim być. Mu zależy na szybkim zejściu się, abyś nie miała czasu pomyśleć, bo jak pomyślisz (mimo wszystko wierzę w Ciebie i w Twój zdrowy rozsądek), to sama zrozumiesz, że nikt się w 2-3 dni nie zmieni i skoro nie zmienił się przez 5 lat, niczego nie rozumiał, to niby jak ma się zmienić teraz? Magia? Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2011-02-21 o 17:18 |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#354 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 2 275
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
![]() Czego oczekujesz od lali, która nawet mimo tłumaczeń nie załapała że Misio ją robi w wała - gdy zrobił awanturę kumplowi, który chciał na zaproszeniu umieścić Autorkę nie jako osobę towarzyszącą tylko pod imieniem i nazwiskiem (widocznie nie przewidywał że ich związek potrwa dłużej niż do tego wesela) i gdy próbował wyciągnąć od niej kasę na kabriolecik "na lato" (laseczki na plaży czekają) ![]() Zgadzam się. Trudno znaleźć, nie mówię nawet taką jak Autorka, ale chociaż taką co w ogóle dotknęłaby tego czegoś. On potrzebuje kobiety, panicznie potrzebującej faceta, która jest gotowa nawet płacić za to jeśli to konieczne. Potrzebuje kobiety która się nie szanuje, która nie żadnego poczucia własnej wartości, która wytrze sobą podłogę, nie ma swojego zdania, - a jeśli już ma to wyraża je tylko w internecie, podczas gdy w realu liże buty swemu panu. just_a_woman - powinnaś go rzucić już wtedy, gdy założyłaś ten wątek. Jednakże zobowiązałaś się że zostawisz go jeśli się nie zmieni, ale teraz chcesz mu dać szansę. Bo jak i teraz widziałaś w nim chęć zmiany i tym podobne pierdoły, które wmawiałaś sobie byle tylko z nim zostac i żeby nie wyglądało to tak żałośnie. INTELIGENTNY CZŁOWIEK UCZY SIĘ NA SWOICH BŁĘDACH. Twój facet miał setki okazji na zmianę i Ty setki razy miałaś okazję przekonać się że się nie zmienił. Zacznij myśleć i zrób w końcu to co powinnaś dawno temu, zakończ raz na zawsze ten etap w Twoim życiu. Chociaż szczerze mówiąc wątpię w to. Nawet to, że nazwał Cię pustą idiotką, której nikt nie zechce nie przeszkadza Ci wzruszać się nad szczerością jego przeprosin [a powinnaś zastanowić się nad tym że może szczerze wypowiedział tylko tą obelgę i że prawdopodobnie rzeczywiście myśli, że robi Ci zaszczyt i łaskę będąc z Tobą] i już trzesz kolanem o kolano z niecierpliwością by do niego pobiec. I poskakać jak piesek wokół swego pana i spełniać jego życzenia co jakiś czas skarżąc sie jedynie w internecie. Żałosne. |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#355 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
|
Dot.: wyolbrzymiam?
telenoweli ciag dalszy
![]() przyznam, ze przez chwile uwierzylam w jej szczesliwe zakonczenie, tego, niestety, jak juz napisalas, ze nic tylko czytasz sms od niego tuz po ,,zerwaniu¨, utwierdzilam sie w przekonaniu, ze telenowela trwa nada... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#356 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5 308
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Ehh... No i pewnie do niego wróciła.
Szkoda dziewczyny, no, ale ostatecznie każdy sam sobie wybiera partnera życiowego.
__________________
Wiek: 23 lata Wzrost: 165 cm Waga: Było: 83 kg Jest: 75,5 kg Będzie: 58 kg |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#357 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Autorko: śledziłam Twój wątek od sierpnia, starałam Ci się wtedy jakoś pomóc i coś doradzić. Śledzę też ten wątek teraz. I wiesz, ja rozumiem, że wtedy mogłaś chcieć dać mu szansę - dopiero tutaj otworzono Ci oczy, wszystko działo się szybko, Ty nie miałaś czasu na przemyślenie, on obiecał poprawę i zaryzykowałaś. Życzyłam Ci wtedy, żeby ta decyzja okazała się słuszna i żeby wszystko ułożyło się (wbrew temu, co pisałyśmy) jak najlepiej.
Nie stało się tak. Wszystko wróciło, a Ty jakąś stronę temu pisałaś, że nie czujesz się ani kochana, ani szczęśliwa. Moja rada? POMYŚL! Nie słuchaj tego, co on Ci mówi, nie słuchaj nawet nas, spróbuj choć na chwilę wyłączyć swoje uczucia i posłuchać wyłącznie własnej INTUICJI I ROZSĄDKU. Sama miłość naprawdę nie potrafi dać szczęścia, szczególnie jeśli jest jednostronna. Nie patrz na słowa, powiedzieć można wszystko. Patrz na fakty! Przeanalizuj wszystko: co zrobił przez te pół roku, żeby naprawić Wasz związek. I najważniejsze: jak się zachowywał po rozstaniu? Bo moim zdaniem robi wszystko na chłodno, z premedytacją, stosując po kolei wszystkie metody, które na Ciebie do tej pory działały: 1) "On pisze do mnie smsy. Pierwszy, że dziekuje za te ponad 5 lat, że tyle to dla mnie znaczyło (chyba chodziło o to że nic nie znaczyło) a potem kolejne że dlaczego nie odpisuje a przed chwiła napisał "Czy tak się zachowuje osoba, która mówi że kocha". Znowu zwala winę na mnie" - wzbudzanie poczucia winy, które do tej pory przynosiło skutek. 2) "Zaczął do mnie dzwonić. Nie odbierałam. Napisał że jeśli nie odbiorę to zadzwoni na domowy. Wiem że jest do tego zdolny. Obudziłby wszystkich w domu tylko, więc odebrałam." - chce Cię zastraszyć, osaczyć. Co najlepsze - Ty zdajesz sobie sprawę, że jest nieobliczalny i ma zadatki na psychopatę. 3) "To z tym seksem bez gumki to chodziło o to, że chciał skończyć we mnie. Czyli chciał mi zrobić dziecko. Bo przecież tak bardzo tego chce (On). Jakkolwiek śmiesznie to brzmi to ja to odbieram tak, że chciał mnie zatrzymać na dziecko." - j.w. Dodatkowo udowodnił, że chce Cię zatrzymać za wszelką cenę, nawet wbrew Tobie - Ty się dla niego nie liczysz, on po prostu chce Cię mieć na własność i dalej jak swoją własność traktować. Dla mnie normalny facet by tak nie powiedział. 4) "On stał i czekał. Ludzie się patrzeli, było mi wstyd za niego." - w perfidny sposób zmusza Cię, żebyś robiła to, czego chce. Nie poprosił o spotkanie w kawiarni, bo byś odmówiła. Zamiast tego postawił Cię przed faktem dokonanym: albo wyjdziesz, albo narobi Ci w pracy wstydu. Dla mnie byłby skreślony za samo to. 5) "Przyjechałem tu, bo chcialem Cię przeprosić. Kocham Cię i chciałem błagać o to żebyś pozwoliła mi wrócić. Ale wiesz co? Jesteś głupią pustą idiotką. Nikt na Ciebie nie spojrzy" - zastraszania ciąg dalszy, wie przecież, że boisz się samotności. Wszystko nie podziałało. Więc nie miał wyjścia, musiał powiedzieć to, co chciałaś usłyszeć, bo poczuł, że naprawdę zrobiłaś się bardziej stanowcza i ostatnia szansa to odegranie scenki wstępującego wreszcie na dobrą drogę misia. Wiesz, co porządny facet by teraz zrobił? Cytat:
Nie dawaj mu więcej żadnych szans, zacznij myśleć. A jeśli koniecznie chcesz dalej się w to bawić, powiedz mu, że potrzebujesz teraz pobyć sama ze sobą, bo chcesz to sobie poukładać. Nie chcesz przez ten czas żadnych telefonów, smsów i jakiegokolwiek innego wpływania na Twoją decyzję. A po dwóch miesiącach możecie się spotkać i jeśli TY dalej będziesz chciała, możesz sprawdzić, czy się zmienił. Zalety takiego rozwiązania? 1) możesz poczuć, że bez niego Ci lepiej i sprawa będzie z głowy 2) możesz przemyśleć wszystko na spokojnie, bez żadnej presji z jego strony i dać mu ewentualną kolejną szansę wiedząc dokładnie, czego oczekujesz i co powinno się zmienić 3) nawet jeśli mu tę szansę jednak dasz, on przez dwa miesiące może nabierze do Ciebie choć trochę szacunku ALE: 4) założę się, że po takiej propozycji albo od razu się wścieknie, albo nie wytrzyma tyle czasu i znów zacznie Cię nagabywać. I wtedy będziesz miała (mam nadzieję!) jasną sytuację. Wyglądasz na fajną dziewczynę, tylko bardzo naiwną i jeszcze bardziej omotaną. Proszę Cię, wyjdź z tego chorego związku, odbuduj stare przyjaźnie i zacznij na nowo żyć, a ani się obejrzysz, jak poznasz kogoś, kto rzeczywiście będzie Ciebie wart, masz na to moje słowo. |
|
![]() ![]() |
![]() |
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
![]() |
#358 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: srodziemnomorskie
Wiadomości: 1 351
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
![]() |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#359 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 488
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Ech, Dziewczyny, myślicie, że ona naprawdę do niego wróciła i teraz boi się tu napisać, bo wie, co jej wszystkie odpowiemy?
Just_a_women, jeśli to chociaż jeszcze czytasz, daj znać, że wszystko jest ok i że ten świr nic Ci nie zrobił. I proszę, jeśli rzeczywiście do niego wróciłaś, nie pozwól sobie na zajście w ciążę, nigdy-przenigdy! Ja na Twoim miejscu zaczęłabym brać tabletki, z gumek nie rezygnując. Pokazał Ci w końcu, jak odpowiedzialny stosunek ma do urodzenia dziecka - chce go tylko dlatego, że wie, że wtedy już nigdy nie odejdziesz... |
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#360 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 244
|
Dot.: wyolbrzymiam?
Cytat:
__________________
Nie wiem, czy w ogóle jest to możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość. Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość BLOG |
|
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
|



Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:40.