start 29 sierpnia :)

[WampLady]

Nie znudziłyście mi się Kochane! Tylko aż wstyd się przyznać, bo dietę niby trzymam, ale ćwiczyć nie ćwiczę ;/ eh...jak wrócę z wycieczki to się wezmę za te ćwiczenia! Muszę!

[kociczka]

mam nadzieje ze sie nie głodzisz
dla motywacji do ćwiczeń

ja dzis 4 dzien level 2 Jillian i 30 min jogi z Jillian (bardzo fajna! polecam!)

[windbag]

Napisane przez WampLady

Nie znudziłyście mi się Kochane! Tylko aż wstyd się przyznać, bo dietę niby trzymam, ale ćwiczyć nie ćwiczę ;/ eh...jak wrócę z wycieczki to się wezmę za te ćwiczenia! Muszę!

i ja dołączę swoje baciki

[WampLady]

Napisane przez kociczka

mam nadzieje ze sie nie głodzisz
dla motywacji do ćwiczeń

ja dzis 4 dzien level 2 Jillian i 30 min jogi z Jillian (bardzo fajna! polecam!)

Napisane przez windbag

i ja dołączę swoje baciki

Nie, nie głodzę się
Baciki może coś pomogą, oby!

[oliwia300]

Przyszlo hula hoop!!! Takie z masazerami i ku mojemu zdziwieniu..............n ie umiem krecic!!!!!!!!! Za dziecka to nawet sie chodzilo krecac, a teraz??

[windbag]

Napisane przez oliwia300

Przyszlo hula hoop!!! Takie z masazerami i ku mojemu zdziwieniu..............n ie umiem krecic!!!!!!!!! Za dziecka to nawet sie chodzilo krecac, a teraz??

Polecam na początek nauczyć się kręcić na zwykłym hula hop wypełnionym ryżem. Mniej siniaków. Takie z masażerem jest dość ciężkie i jak spada to można się nieźle poobijać, nie tylko brzuch, kości miednicy, ale też nogi. No i koło przy okazji można zniszczyć. Jak już się nauczysz kręcić zwykłym to myślę, że przerzucenie się na hula z masażerem będzie łatwe

[StworzonaOdNowa]

Wczoraj udało mi się odżywiać zdrowo (nie wliczając w to 3 małe pierniczki,które pochłonęłam;p), oraz ćwiczyć (ano brzuszki a wieczorem zestaw ćwiczeń na brzuch - ten ośmiominutowy chyba). Ale niech mnie ktoś zmotywuje, żebym ruszyła teraz pupę i zrobiła brzuszki!

[windbag]

Napisane przez StworzonaOdNowa

Wczoraj udało mi się odżywiać zdrowo (nie wliczając w to 3 małe pierniczki,które pochłonęłam;p), oraz ćwiczyć (ano brzuszki a wieczorem zestaw ćwiczeń na brzuch - ten ośmiominutowy chyba). Ale niech mnie ktoś zmotywuje, żebym ruszyła teraz pupę i zrobiła brzuszki!

rusz pupę i zrób brzuszki Ja będę agrafkować teraz, to dotrzymam Ci towarzystwa

[StworzonaOdNowa]

Napisane przez windbag

rusz pupę i zrób brzuszki Ja będę agrafkować teraz, to dotrzymam Ci towarzystwa

akurat myślałam sobie : "jeśli ktoś odpisał na mojego posta, to ruszę tyłek!" i voila dzięki za wsparcie i ruszamy do ćwiczeń!

[windbag]

Napisane przez StworzonaOdNowa

akurat myślałam sobie : "jeśli ktoś odpisał na mojego posta, to ruszę tyłek!" i voila dzięki za wsparcie i ruszamy do ćwiczeń!

Pisz częściej, na pewno ktoś odpisze, a Ty poćwiczysz

[crazybee]

A ja dopiero teraz się zorientowałam, że popełniłam pewne faux pas nie prosząc o wstąpienie w Wasze szeregi. Czy przyjmiecie mnie? Uroczyście obiecuję motywować innych (i siebie ^^) do regularnych ćwiczeń!

[windbag]

Napisane przez crazybee

A ja dopiero teraz się zorientowałam, że popełniłam pewne faux pas nie prosząc o wstąpienie w Wasze szeregi. Czy przyjmiecie mnie? Uroczyście obiecuję motywować innych (i siebie ^^) do regularnych ćwiczeń!

Wystostuj prośbę do założycielki wątku (to tak oficjalnie).

A nieoficjalnie, z racji, że tu pustki , to przyjmuję Cię z otwartymi ramionami, tfu... klawiaturą :P

[kokieta]

Dziewczyny!! Przyznaję się, że miałam 1,5 tygodnia przerwy w ćwiczeniach, częściowo z braku czasu i częściowo z braku chęci. Ale!!!! Piłam codziennie po minimum dwie szklanki czerwonej herbaty (Pu Erh w torebkach), do tego max. 2 razy dziennie trochę octu jabłkowego z wodą przed posiłkiem (nie codziennie, bo zapominałam xD). Przed chwilą weszłam na wagę i ....... 2 kg mniej!! Dodam, że nie stosowałam żadnej diety, jadłam raczej tak jak zawsze - bez przejadania się, pieczywo tylko ciemne. Ale była i lazania i parę razy kolacja o 21. Pijcie herbatę i ocet!


PS. Jak skończy mi się okres to wracam do ćwiczeń. Wesele już za tydzień O.o

[windbag]

Przyznam, że i mi trochę ubyło Dieta w miarę ok, zanadto redukcyjna ona nie była, tylko trochę, do tego ćwiczenia siłowe i rower. Czerwona herbata oczywiście jest obecna u mnie na codzień, octu nie pijam. Preferuję taki styl na codzień (tyle, że z reguły bez redukcji). Nie tylko "na diecie". Dzięki temu nie mam jojo

[kokieta]

Napisane przez windbag

Przyznam, że i mi trochę ubyło Dieta w miarę ok, zanadto redukcyjna ona nie była, tylko trochę, do tego ćwiczenia siłowe i rower. Czerwona herbata oczywiście jest obecna u mnie na codzień, octu nie pijam. Preferuję taki styl na codzień (tyle, że z reguły bez redukcji). Nie tylko "na diecie". Dzięki temu nie mam jojo

Mój problem polegał na tym, że jak stanęłam w pewnym momencie na 87 kg to od dwóch lata waga ani drgnęła - nieważne, że chodziłam na fitness, spędzając tam nawet 4 godziny dziennie. Jeśli chodzi o jedzenie to nie obżeram się, węglowodany jem tylko pełnoziarniste, czasem pozwolę sobie na grzeszki typu lody czy piwo. Więc jak teraz zobaczyłam w końcu te 2 kg mniej, to skaczę ze szczęścia a jak zejdę poniżej tej magicznej granicy 85 kg to już w ogóle będę się unosić 10 cm nad chodnikami

[windbag]

Napisane przez kokieta

Mój problem polegał na tym, że jak stanęłam w pewnym momencie na 87 kg to od dwóch lata waga ani drgnęła - nieważne, że chodziłam na fitness, spędzając tam nawet 4 godziny dziennie. Jeśli chodzi o jedzenie to nie obżeram się, węglowodany jem tylko pełnoziarniste, czasem pozwolę sobie na grzeszki typu lody czy piwo. Więc jak teraz zobaczyłam w końcu te 2 kg mniej, to skaczę ze szczęścia a jak zejdę poniżej tej magicznej granicy 85 kg to już w ogóle będę się unosić 10 cm nad chodnikami

Heheheh Może masz spowolnioną przemianę materii i dlatego ciężko jest Ci schudnąć. Bardzo często przy długotrwałych dietach odchudzających jest tak, że przemiana materii drastycznie spada, jest niższa niż przed rozpoczęciem odchudzania i potem trzeba duuużo czasu, żeby wróciła do normy. Być może z tego powodu właśnie na długi czas stanęło u Ciebie na 87 i nie moglas zejsc nizej. Mozliwe, ze teraz przemiana materii sie polepszyła i chudniesz. Organizm przyzwyczaja się do odchudzania i po jakims czasie przestaje na nie reagowac.

[kociczka]

kokieta gratulacje


joga dala mi wycisk, nie sądzilam ze mogę miec po niej zakwasy jak po Shredzie nie mialam na szczescie juz przeszly ale wczoraj wieczorem oj bolały nogi

wazylam sie tez ale wieczorem i w ubraniu, waga wskazala 51,7 wiec nie jest zle raczej stabilnie

juz po sniadanku, zaraz owoce i cwiczenia. a na obiad pstrąg , ryz i warzywka mniaam

[kokieta]

Napisane przez windbag

Heheheh Może masz spowolnioną przemianę materii i dlatego ciężko jest Ci schudnąć. Bardzo często przy długotrwałych dietach odchudzających jest tak, że przemiana materii drastycznie spada, jest niższa niż przed rozpoczęciem odchudzania i potem trzeba duuużo czasu, żeby wróciła do normy. Być może z tego powodu właśnie na długi czas stanęło u Ciebie na 87 i nie moglas zejsc nizej. Mozliwe, ze teraz przemiana materii sie polepszyła i chudniesz. Organizm przyzwyczaja się do odchudzania i po jakims czasie przestaje na nie reagowac.

Możliwe, w liceum odchudzałam się jak idiotka (dwa dni głodówki i atak na lodówkę ) Poza tym moja rodzinka ma skłonności do tycia ;/
Aha - i nie odchudzam się. Po prostu jestem przyzwyczajona do takiego jedzenia, a za słodyczami jakoś nie przepadam. Ale za to nie stronię od makaronu i żółtego sera Aha i ostatnio zaszalałam też w McDonaldzie. Więc nie wiem jakim cudem zgubiłam te 2 kg. Za tydzień jadę w góry, mam nadzieję, że jak mnie chłopak przetyra po szlakach to zgubię kolejne 2



kociczka - dziękuję!!
Tęsknię za zakwasami po Jillian Po okresie biorę się do roboty! 2 level czeka!

[windbag]

Napisane przez kokieta

Możliwe, w liceum odchudzałam się jak idiotka (dwa dni głodówki i atak na lodówkę ) Poza tym moja rodzinka ma skłonności do tycia ;/
Aha - i nie odchudzam się. Po prostu jestem przyzwyczajona do takiego jedzenia, a za słodyczami jakoś nie przepadam. Ale za to nie stronię od makaronu i żółtego sera Aha i ostatnio zaszalałam też w McDonaldzie. Więc nie wiem jakim cudem zgubiłam te 2 kg. Za tydzień jadę w góry, mam nadzieję, że jak mnie chłopak przetyra po szlakach to zgubię kolejne 2



kociczka - dziękuję!!
Tęsknię za zakwasami po Jillian Po okresie biorę się do roboty! 2 level czeka!

A to pewnie ocet działa Super, ze nie lubisz slodyczy, to ogromne ulatwienie...

---------- Dopisano o 13:52 ---------- Poprzedni post napisano o 13:50 ----------

Napisane przez kociczka

kokieta gratulacje


joga dala mi wycisk, nie sądzilam ze mogę miec po niej zakwasy jak po Shredzie nie mialam na szczescie juz przeszly ale wczoraj wieczorem oj bolały nogi

wazylam sie tez ale wieczorem i w ubraniu, waga wskazala 51,7 wiec nie jest zle raczej stabilnie

juz po sniadanku, zaraz owoce i cwiczenia. a na obiad pstrąg , ryz i warzywka mniaam

ale Ty malutko ważysz

[kociczka]

taa ale nie widac po mnie i niska jestem, z 160?? cm chociaz moj facet twierdzi ze mam wiecej moze w koncu sie zmierze?
kiedys bylam pulchniutka, 7 kg jednak robi roznice . schudlam jakos 2 lata temu i utrzymuje wage a juz nie wspomne jak w najgorszym okresie wazylam i 62 kg :roll eyes: no ale bylam chora a teraz jest juz dobrze :d

dzis Jillian 5 dzien level 2. i 5 min jogi bo jakos nie mialam weny echh a jak juz przerwalam to tak sobie siedze i mi sie nie chce wiecej....a powinnam

[windbag]

Halo?!Nie minęły jeszcze 2tygodnie, a już są pustki? No nie......

[StworzonaOdNowa]

Ja nagrzeszyłam poważnie ostatnio. Dużo imprezowałam i ostatnie dni polegały jedynie na spaniu/jedzeniu/imprezowaniu i tak w kółko. Ale muszę wziąć się w garść i jutro rano postaram się biegać 3majcie kciuki

[lily0]

ja narazie trzymam się planu - ćwiczę, ale waga stoi w miejscu

[kociczka]

ja codziennie wchodzę ale jak byla cisza to przeciez nie bedę samej sobie odpowiadać

u mnie picie w weekend bylo wiec 2 dni cwiczen opuscilam, wczoraj z dieta srednio zupka chinska i kilka chipsow bylo ale no nie najgorzej, dzis juz znowu wracam do rytmu ;p
niedawno wstałam i zaraz dopiero sniadanie

[windbag]

Napisane przez kociczka

ja codziennie wchodzę ale jak byla cisza to przeciez nie bedę samej sobie odpowiadać

u mnie picie w weekend bylo wiec 2 dni cwiczen opuscilam, wczoraj z dieta srednio zupka chinska i kilka chipsow bylo ale no nie najgorzej, dzis juz znowu wracam do rytmu ;p
niedawno wstałam i zaraz dopiero sniadanie

to faktycznie powrót do rytmu ?

U mnie całkiem ok. Diety się trzymam. Nawet zdrowo ostatnio jem

[oliwia300]

A ja nie moge sie zmusic!!!!!!!!! Ani do cwiczen, ani diety!!!!!!!!! Zawsze tak mam!! Masakra!! A potem jak sie klade do lozka mam takie wyrzuty,ze szok!!!!!!!!!

[kociczka]

windbag tak wyszło odsypiałam jeszcze sobote

oliwia300 ja dziś mam tak samo....tak mi sie nie chce ćwiczyć masakraaaaaaaaaaaaaa ale muszę może do 30 min się chociaż zmuszę

[carmenkaa]

Napisane przez windbag

Halo?!Nie minęły jeszcze 2tygodnie, a już są pustki? No nie......

ja odpadam choroba wykończyła mnie skutecznie, nadal dochodzę do siebie Plusem jest to, że schudłam, i nie muszę być na diecie aczkolwiek nikomu nie polecam takiej choroby, dla osiągnięcia takiego celu, to były straaaaszne dni
trzymam za Was kciuki

[kociczka]

carmenka jak to odpadasz/! wyzdrowiejesz i wracasz do nas !

ja dzis odpuscilam na maxa;p zero ćwiczen jedyne cwiczenie to tarcie 1,5 kg marchewki i mam smaki na jakies niezdrowe poki co sie trzymam w miare...
jutro juz defnitywny powrót do cwiczen

[lily0]

o jak ja bym tak chciała odespać do 13.00 jak koleżanka... niestety 5,50 pobudka w moim przypadku