Jak nauczyć szczeniaka załatwiać się na dworze? Nauka czystości - pies sika w domu

[lapinne]

Napisane przez elf01

dzieki za pomoc

nie ma za co.

odzyskaj sympatie, to przestanie sikac w domu.

[ZyletaOliLiwka]

Witam,

Mój problem jest odmienny. Moja sunia ma 5mcy, gdy ją kupiłam nauczona była siusiać na podkłady dla osób leżących,u mnie w domu kontynuowałam ten sposób, jak również miejsce. Pierwsze tygodnie-idealnie. Cud szczenię- siusiu w wyznaczone miejsce. Problem zaczął sie z kupą, robiła gdzie chce. metodą "fe" i noszeniem na wyznaczone miejsce, zaczęła załatwiac sie tam....alecz teraz odmawia siusiania! Mam wrażenie,ze robi to na złośc, bo od razu ucieka z miejsca przestępstwa, i przeprasza, mimo to odmawia robienia na matę..mam dosyć mycia podłóg!! jak ją skłonić do ponownego załatwiania sie na matę...??
Skończyły mi się pomysły!

[winogronek]

Napisane przez ZyletaOliLiwka

Witam,

Mój problem jest odmienny. Moja sunia ma 5mcy, gdy ją kupiłam nauczona była siusiać na podkłady dla osób leżących,u mnie w domu kontynuowałam ten sposób, jak również miejsce. Pierwsze tygodnie-idealnie. Cud szczenię- siusiu w wyznaczone miejsce. Problem zaczął sie z kupą, robiła gdzie chce. metodą "fe" i noszeniem na wyznaczone miejsce, zaczęła załatwiac sie tam....alecz teraz odmawia siusiania! Mam wrażenie,ze robi to na złośc, bo od razu ucieka z miejsca przestępstwa, i przeprasza, mimo to odmawia robienia na matę..mam dosyć mycia podłóg!! jak ją skłonić do ponownego załatwiania sie na matę...??
Skończyły mi się pomysły!

No tak tylko po co dalej ja uczysz załatwiania na maty jak pies ma już 5 miesięcy ,powinien już umieć załatwiać się na zewnątrz?

[mandarynkka86]

Napisane przez ZyletaOliLiwka

Witam,

Mój problem jest odmienny. Moja sunia ma 5mcy, gdy ją kupiłam nauczona była siusiać na podkłady dla osób leżących,u mnie w domu kontynuowałam ten sposób, jak również miejsce. Pierwsze tygodnie-idealnie. Cud szczenię- siusiu w wyznaczone miejsce. Problem zaczął sie z kupą, robiła gdzie chce. metodą "fe" i noszeniem na wyznaczone miejsce, zaczęła załatwiac sie tam....alecz teraz odmawia siusiania! Mam wrażenie,ze robi to na złośc, bo od razu ucieka z miejsca przestępstwa, i przeprasza, mimo to odmawia robienia na matę..mam dosyć mycia podłóg!! jak ją skłonić do ponownego załatwiania sie na matę...??
Skończyły mi się pomysły!

Jak to rozumiec? Po co ją tam nosiłas? Zeby pokazac jej jakie bee zrobila? Myslisz ze ona jak to zrobic to potem pamieta ?nieee
Poza tym ucz ją siusiu na dworze. Wychodź, pies TEZ potrzebuje ruchu na swiezym powietrzu, a nie siedzenia w domu.

[MissMiss]

Napisane przez ZyletaOliLiwka

Witam,

Mój problem jest odmienny. Moja sunia ma 5mcy, gdy ją kupiłam nauczona była siusiać na podkłady dla osób leżących,u mnie w domu kontynuowałam ten sposób, jak również miejsce. Pierwsze tygodnie-idealnie. Cud szczenię- siusiu w wyznaczone miejsce. Problem zaczął sie z kupą, robiła gdzie chce. metodą "fe" i noszeniem na wyznaczone miejsce, zaczęła załatwiac sie tam....alecz teraz odmawia siusiania! Mam wrażenie,ze robi to na złośc, bo od razu ucieka z miejsca przestępstwa, i przeprasza, mimo to odmawia robienia na matę..mam dosyć mycia podłóg!! jak ją skłonić do ponownego załatwiania sie na matę...??
Skończyły mi się pomysły!

5 miesięczne szczenię już dawno powinno wychodzić na dwór na spacerki i tam załatawiać swoje potrzeby. Czemu nie wychodzisz na dwór z nią? Nie tylko o załatwienie potrzeb fizjologicznych chodzi, ale również o prawidłową socjalizację. Młody psiak musi poznawać otoczenie, zabieraj go tam gdzie możesz jak najczęściej. Musi się oswoić z wieloma różnymi rzeczami, ludźmi itd. inaczej będziesz miała bojaźliwego psiaka.

A do nauki czystości, metoda jest prosta wyprowadzamy pieska tak często jak potrzebuje. Po każdym jedzeniu, spaniu, zabawie. Co 2,3 h średnio, ale jeśli zauważymy, że załatwi się po 1,5 h wychodzimy co 1,5h.
I najważniejsze nagradzamy psa po tym jak załatwi sie na dworzu: głaszczemy, chwalimy słownie "dobry piesek" i dajemy nagrodę - smaczek. Za każdym razem, gdy załatwi się w domu mówimy "fee" lub "nie wolno", ale nie krzyczymy na psa czy nie maczamy mu nosa. Pies szybko "zakuma" o co Ci chodzi

Nie rozumiem dlaczego pies ma załatwiać się na matę. Choć jeśli bardzo chcesz żeby tak robił to stosuj tą samą metodę to opisałam wyżej tylko odnosząc się do maty. Mimo wszystko radziłabym uczenia go czystości na dworzu, ogródku.
Jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że nie odpowiada mu zapach w tym miejscu lub czuje swój mocz w innym miejscu i załatwi się tam. Najlepiej po prostu wyszorować te miesca czymś co zabija zapach, różnymi środkami, octem etc. Są też takie specjalne płyny odstraszające do nauki czystości.

[nathloves]

Cześć wszystkim !
Zanim przejdę do pytania chcę napisac,że owszem, wiem,że w internecie jest mnóstwo informacji na ten temat, jednakże ja wolałabym poznać wasze doświadczenie w tej kwestii
Od ponad 2 tygodni jestetem szczęśliwą posiadaczką psiaka rasy shih tzu. Problem polega na tym,że nie mogę go nauczyć czystości. Tu nie chodzi o mnie, bo mogę po nim sprzątać, chociaż przyznam, że to do moich ulubionych zajęć nie nalezy , ale o rodziców, którzy są zbulwersowani ciągłym załatwianiem się Karmelka w domu. Załatwia się na dworze, ale w domu również. Na początku wychodziłam z nim co 2 godziny, a teraz już co pół godziny,ale on i tak robi swoje w domu... Jestem załamana, czy może mi ktoś poradzić co powinnam robić? Ponadto chętnie przeczytam jakieś ciekawostki o shih tzu, najlepiej od samych posiadaczy psów tej rasy Jak najlepiej je pielęgnować, oczywiście nie popadając w paranoję, co powinnam jeszcze wiedzieć ? ten gotowany kurczak,to żółtko jets konieczne? Buziaki !

[Merys]

Napisane przez nathloves

Cześć wszystkim !
Zanim przejdę do pytania chcę napisac,że owszem, wiem,że w internecie jest mnóstwo informacji na ten temat, jednakże ja wolałabym poznać wasze doświadczenie w tej kwestii
Od ponad 2 tygodni jestetem szczęśliwą posiadaczką psiaka rasy shih tzu. Problem polega na tym,że nie mogę go nauczyć czystości. Tu nie chodzi o mnie, bo mogę po nim sprzątać, chociaż przyznam, że to do moich ulubionych zajęć nie nalezy , ale o rodziców, którzy są zbulwersowani ciągłym załatwianiem się Karmelka w domu. Załatwia się na dworze, ale w domu również. Na początku wychodziłam z nim co 2 godziny, a teraz już co pół godziny,ale on i tak robi swoje w domu... Jestem załamana, czy może mi ktoś poradzić co powinnam robić? Ponadto chętnie przeczytam jakieś ciekawostki o shih tzu, najlepiej od samych posiadaczy psów tej rasy Jak najlepiej je pielęgnować, oczywiście nie popadając w paranoję, co powinnam jeszcze wiedzieć ? ten gotowany kurczak,to żółtko jets konieczne? Buziaki !

W jakim wieku jest psiak? Do 6 miesiaca musisz bardzo uwazac na parwowiroze i inne choroby. Smiertelnosc wtedy jest olbrzymia. Jak chodzisz do weta to nie puszczaj go na podloge, unikaj "obsranych" miejsc i kontaktow z psami.

To kwestia czasu kiedy pies nauczy sie zalatwiac na dworze. Nie wolno go bic za zalatwianie sie w domu. Pamietaj zeby na dwor wychodzic po kazdym posilku. Trzeba go chwalic za zalatwianie sie na dworze, dac przysmak czy cos takiego. Z tego co wiem to takie problemy moga wystepowac nawet do 9 miesiaca np jesli chodzi o nie trzymanie moczu. Moze kup sobie takie podklady jak pampersy i poloz w miejsce gdzie sie zalatwia, to ladnie wciaga wilgoc. A rodzice powinni liczyc sie z tym, ze to malutki psiak. Dziecko tez szczy :P Musi sie wszystkiego nauczyc, troche cierpliwosci i beda rezultaty.

[strzalka44]

Napisane przez nathloves

Cześć wszystkim !
Zanim przejdę do pytania chcę napisac,że owszem, wiem,że w internecie jest mnóstwo informacji na ten temat, jednakże ja wolałabym poznać wasze doświadczenie w tej kwestii
Od ponad 2 tygodni jestetem szczęśliwą posiadaczką psiaka rasy shih tzu. Problem polega na tym,że nie mogę go nauczyć czystości. Tu nie chodzi o mnie, bo mogę po nim sprzątać, chociaż przyznam, że to do moich ulubionych zajęć nie nalezy , ale o rodziców, którzy są zbulwersowani ciągłym załatwianiem się Karmelka w domu. Załatwia się na dworze, ale w domu również. Na początku wychodziłam z nim co 2 godziny, a teraz już co pół godziny,ale on i tak robi swoje w domu... Jestem załamana, czy może mi ktoś poradzić co powinnam robić? Ponadto chętnie przeczytam jakieś ciekawostki o shih tzu, najlepiej od samych posiadaczy psów tej rasy Jak najlepiej je pielęgnować, oczywiście nie popadając w paranoję, co powinnam jeszcze wiedzieć ? ten gotowany kurczak,to żółtko jets konieczne? Buziaki !

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=435775&page=111 zapraszam masz sporo do nadrobienia bo widać że ogólnie o psiakach zbyt dużo nie wiesz no ale jak się sprężysz to szybko to wszystko nadrobisz, dla dobra malucha

[nathloves]

Napisane przez strzalka44

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=435775&page=111 zapraszam masz sporo do nadrobienia bo widać że ogólnie o psiakach zbyt dużo nie wiesz no ale jak się sprężysz to szybko to wszystko nadrobisz, dla dobra malucha

a przepraszam, po czym to stwierdzasz? Mylisz się,bo od 3mies. przed dostaniem psiaka aż do teraz czytam różne fora na ten temat, ale z troski i przewrażliwienia założyłam wątek i tutaj, bo pewnie jest coś czego jeszcze nie wiem Pozdrawiam

[strzalka44]

Napisane przez nathloves

a przepraszam, po czym to stwierdzasz? Mylisz się,bo od 3mies. przed dostaniem psiaka aż do teraz czytam różne fora na ten temat, ale z troski i przewrażliwienia założyłam wątek i tutaj, bo pewnie jest coś czego jeszcze nie wiem Pozdrawiam

Po banalnych pytaniach jakie zadajesz
Przepraszam jeśli poczułaś się urażona, nie miałam tego na celu

[nathloves]

Napisane przez strzalka44

Po banalnych pytaniach jakie zadajesz
Przepraszam jeśli poczułaś się urażona, nie miałam tego na celu

rozumiem, nie mam Ci tego za złe Te pytania, jak już wspomniałam, zadałam z przewrażliwienia.

Mój Karmelek ma wszystkie objawy, które towarzyszą parwowirozie. Walczymy... Proszę, trzymajcie kciuki,aby słoneczko,które dostarcza mi tyle radości wyzdrowiało. Weterynarz w prawdzie nie powiedział,że to parwowiroza,ale on nic nie mówi... To ja postawiłam diagnozę,bo dużo czytałam na ten temat jeszcze przed kupnem Karmelka. Mam wielką nadzieję,że się mylę, że to coś mniej poważniejszego... Wczoraj dostał 2 zastrzyki, dzisiaj 3, jedziemy także jutro do weterynarza,a jak będzie trzeba to i w nastepne dni. Przy parwowirozie najważniejsze jest,aby psiak się nie odwodnił. Tymczasem on w ogóle nie chce pić... Od wczoraj (godz.16) do dzisiaj (godz 16:30) nie dostał nic jeść, bo tak zalecał nam wet. Pociesza mnie to,że dziś zjadł gotowaną marchewkę i nie zwymiotował. Apropo wymiotowania; od wczoraj zawsze rano są przy jego posłaniu... Dzisiaj,po zastrzykach wymiotował w samochodzie. I w zasadzie nie wiem czym było to spowodowane - podróżą, zastrzykami czy chorobą? Wracając do picia; nie chce pić wody, ale mama ugotowała dziś mu marchewki razem z kurczakiem (mięsa mi jeszcze nie dawaliśmy, nie chcemy Karmelkowi zaszkodzić) i została po tym woda, taki jakby rosołek, tłusty,oczywiście bez żadnych przypraw,soli, etc. Zdesperowana dałam mu troszeczkę tej wody, chciałam sprawdzić czy będzie ją pił... i tak się właśnie stało. Teraz zastanawiam się czy mogę mu dawać ten rosołek,skoro wodę ma w nosie ? Jeżeli się odwodni to... nie chcę nawet o tym mysleć. Chodzę i płaczę... Poradźcie coś, drogie koleżanki

[MissMiss]

Ojeju, trzymam kciuki za Twoje maleństwo! Jeśli masz jakieś wątpliwości idź do innego weta jeszcze.
W jakim wieku jest Twój psiak i czy był już szczepiony (ile razy, kiedy)?

[nathloves]

Karmelek ma 11 tygodni, był już raz szczepiony, pod koniec maja powinien być zaszczepiony po raz drugi. Dziękuję za wsparcie, mam nadzieję,że damy radę to przetrwać, wczoraj do godz. 17 było z nim źle, chyba bolał go tyłek, bo strasznie piszczał jak siadał, to było coś okropnego. Ale przed 17 byliśmy już u weta, dostał zastrzyki i wieczorem mu się polepszyło, spacerował po domu i w ogóle. Dziś rano tez było dobrze (ale niestety przy posłaniu były wymioty), pojechaliśmy do weterynarza, dostał 3 zastrzyki, w samochodzie znowu wymiotował, a po dotarciu do domu masakryczny spadek formy,ciągle leżał i spał,nosek spękany i suchy,nie podnosił się w ogóle. a teraz znowu wstał i chodzi za domownikami, nawet poszczekuje... Sama nie wiem co mam o tym myśleć, tak bardzo się o niego boję

[MissMiss]

Mam nadzieję, że z tego wyjdzie maleństwo.

Zawsze jak wychodzi się z takim maleństwem bez pełnych szczepień jest duzo ryzyko i trzeba bardzo, bardzo uważać. Dlatego zaleca się kwarantannę. Ja przyznaje się również jej nie stosowałam. Zresztą wet też mi tak zalecił, tylko żeby nie miał kontaktu z innymi psami i odchodami innych zwierząt. Ważna była dla mnie socjalizacja. Zdarzało się, że brałam go na ręce i zanosiłam w jakieś miejsce, aby się oswajał z nowym otoczeniem. Mieszkał na wsi, a ja w centrum miasta. Plusem było też to, że nauczył się czystości w ciągu 1,5 tygodnia, później zdarzyło mu się naprawdę sporadycznie załatwić w domu.

Aha i bardzo ważne jest, aby do weta zanosić go na rękach, bo podłoga u weta dla szczeniaczka może być bardzo niebezpieczna. Niestety Twój psiak już zachorował..

[Merys]

Sczepienie przeciwko parwo nie daje 100% pewnosci, ze pies nie zachoruje. W tym okresie tak jak pisalam wczesniej trzeba strasznie uwazac na malucha. Widocznie podlapal to na dworze....
Jesli, to parwo szanse na przezycie ma pol na pol. Bardzo wspolczuje.

[karolynka90]

Trzymam kciuki za karmelka.

[olcia 810]

Ojeny aż serduszko pęka ;( 3mam kciuki, żeby Karmelek wyzdrowiał!

[strzalka44]

Strasznie współczuję choroby pupila
Ale dziewczyny mają rację. Ta kwarantanna nie została wyssana z palca i dobrze jest jej przestrzegać. Socjalizować pieska można na rączkach do póki nie ma wszystkich szczepień i odporności.

Jak się dzisiaj Karmelek czuje?
Co z tym wetem? Podał 100% diagnozę że to parwo? Bo jak on nic nie mówi to może być taka sytuacja że mały nie dostaje odpowiednich leków bo diagnoza jest zła...

Trzymam kciuki za Karmelka!

[nathloves]

Wczoraj zapytałam weterynarza wprost czy to parwowiroza, powiedział, że nie. Nie macie pojęcia jak ogromna była moja radość! Żałuję,że nie zrobiłam tego wcześniej,ale chyba bałam się usłyszeć,że to parwo. Mimo wszystko dręczy mnie pewna rzecz... Otóż Karmelek wymiotował za każdym razem w tych samych okolicznościach- w samochodzie, kiedy wracaliśmy od weterynarza (a tam za każdym razem dostawał zastrzyki) . W sumie w samochodzie na siłę strzykawką podawałam mu wodę,aby się nie odwodnił. Czy to woda mogła sprowokować te wymioty? A może raczej podróż, zastrzyki,czy sama choroba? Dzisiaj już wymiotów żadnych nie było, do weta już też nie jedziemy, bo wszystko wskazuje na to,że jest coraz lepiej. Poza tym boję się,bo za każdym razem po zastrzykach jego stan się pogarsza... Nie wiem czy to te wymioty tak go wykańczają a może zastrzyki szkodzą? Jak wasze pieski zachowują się po zastrzykach i wymiotach? Wracając do dzisiejszego dnia; wstałam rano do szkoły (jestem licealistką, zdaję sobie sprawę,że są tu kobiety w wieku mojej mamy, więc przepraszam,że nie zwracam się na Pani, ale tak,jak piszę teraz jest po prostu wygodniej, jeszcze raz przepraszam za niegrzeczność ) Karmelek był bardzo smutny,miał w sobie mało energii. Mama pozwoliła zostać mi w domu,aby ktoś przy nim był. Na szczęście nie znalazłam w domu żadnych wymiocin. Przygotowałam mu utartą marchewkę z kurczakiem, jadł jak szalony. Karmelek ma apatyt, je, ale problem polega na tym,że nie chce pić... Bardzo mnie to martwi,bo przecież małe pieski (Karmelek ma 11tygodni) szybko się odwadniają. Weterynarz mówił,że powinien dziennie wypić minimum 200ml, tymczasem podanie Karmelkowi jednej pełnej strzykawki (oczywiście na siłę) to horror. Poza tym nie chcę sprowokować wymiotów. Karmel dziś oddał kał (niestety w domu,ale podczas choroby można mu wybaczyć ) i był on w porządku (miałam 'zaszczyt' sprzątać tę kupkę,a więc i dotykać przez papier) twardość jak należy, nie było krwi, co jest charakterystyczne przy parwowirozie, więc się bardzo uspokoiłam. Czasami jeździ mu w brzuszku,albo jelitach, ciężko mi stwierdzić gdzie dokładnie. Troszkę się ożywił,nawet zaczął gryźć swoją maskotkę i mnie gonić,ale jest smutny. Co powinnam zrobić? Dziękuję za wsparcie !

[motylek1007]

czy do weta masz tak daleko ze musisz mu w samochodzie na siłe podawać wode? moze lepiej w domu na spokojnie?

jak mu gotujesz to zostawiasz w pokarmie taki "rosołek"? moze dlatego mniej pije? chyba ze nie pije nigdy nic a to juz dziwne...

moj po zastrzykach zachowuje sie zupelnie normalnie, po 5 minutach juz nie pamieta

[MissMiss]

A czym Twój psiak był karmiony u hodowcy i jak często? Czy zmieniałaś coś w jego diecie?
W ogóle jakie zastrzyki dostawał Twój pies? Czy wet powiedział co mu jest, jeśli to nie parwo?

No ja też nie podawałabym wody w samochodzie. Może źle znosi podróż a tu dostraczasz mu jeszcze takich atrakcji. Spróbuj z tym rosołkiem, jest smaczniejszy i psiak chętniej go wypije.

Ja też miałam problem z moim pieskiem na samym początku. Bo po kilku dniach od przywiezienia z hodowli zaczął wymiotować (to co zjadł wkrótce zwracał, nawet wodę:/) Pojechałam do weterynarza i stwierdził, że to nieżyt żołądka. Nie bez znaczenia był fakt zmiany środowiska, adaptacji. Podał leki i musiałam go trochę przegłodzić i bardzo szybko mu przeszło. Był to też mój błąd, gdyż zaczęłam podawać mu stopniowo nową karmę, więc musiałam wrócić do tej, którą dostwał u hodowcy. Tak poza tym był żywy i wesoły.
Szczeniaczki mają bardzo wrażliwe żołądki i każda zmiana musi być wprowadzona bardzo stopniowo. Musisz też uważać, żeby nie zjadł czegoś na spacerze, bo również może się pochorować.

[nathloves]

Do weterynarza mam jakieś 15km. Nie pije, więc staram mu się wcisnąć tej wody za każdym razem,kiedy nadarzy się ku temu okazja. W samochodzie akurat otwierał pyszczek,więc strzykawka w dłoń i do dzieła... Zwymiotował. (taka sytuacja była w sobotę) Natomiast wczoraj, w niedzielę zwymiotował w samochodzie, wtedy nie podałam mu wody, dopiero w domu postanowiłam podjąć próbę, tym bardziej,że minęło może 5-10 min od wymiotów. Znowu zwymiotował.

Nie zostawiłam mu w pokarmie rosołku, ale sama marchewka jest dość wilgotna. Dzisiaj rano,zupełnie zdesperowana oszukałam Karmelka, podałam mu startą marchewkę i dolałam do niej wodę mineralną. Karmelek to pochłonął, co prawda z oporami,ale jednak. Zastanawiałam się też czy można tak mieszać marchew z wodą mineralną? nie zaszkodzi mu to? Teraz znowu leży i śpi... Strasznie się martwię, sama nie wiem co robić... Spróbowałabym podać mu mleka,ale wolę tego nie robić, od piątku do soboty był na głodówce, w sobotę karmiliśmy go samą marchewką,w niedzielę dołożyliśmy kurczaka, więc po takiej dietce mleko może być za ciężkie...

[Merys]

Napisane przez nathloves

Do weterynarza mam jakieś 15km. Nie pije, więc staram mu się wcisnąć tej wody za każdym razem,kiedy nadarzy się ku temu okazja. W samochodzie akurat otwierał pyszczek,więc strzykawka w dłoń i do dzieła... Zwymiotował. (taka sytuacja była w sobotę) Natomiast wczoraj, w niedzielę zwymiotował w samochodzie, wtedy nie podałam mu wody, dopiero w domu postanowiłam podjąć próbę, tym bardziej,że minęło może 5-10 min od wymiotów. Znowu zwymiotował.

Nie zostawiłam mu w pokarmie rosołku, ale sama marchewka jest dość wilgotna. Dzisiaj rano,zupełnie zdesperowana oszukałam Karmelka, podałam mu startą marchewkę i dolałam do niej wodę mineralną. Karmelek to pochłonął, co prawda z oporami,ale jednak. Zastanawiałam się też czy można tak mieszać marchew z wodą mineralną? nie zaszkodzi mu to? Teraz znowu leży i śpi... Strasznie się martwię, sama nie wiem co robić... Spróbowałabym podać mu mleka,ale wolę tego nie robić, od piątku do soboty był na głodówce, w sobotę karmiliśmy go samą marchewką,w niedzielę dołożyliśmy kurczaka, więc po takiej dietce mleko może być za ciężkie...

Absolutnie nie dawaj mu mleka. Zrob mu taki kleik z ryzu, dodaj do tego troche marchewki i kurczaka.
I jedz do weta koniecznie, niech zdiagnozuje co mu jest.

[nathloves]

On nie chce ruszyć ryżu ani makaronu...

Suuukces! Moja siostra wróciła ze szkoły, zaczeła się z nim bawić, biegać po całym domu i... po tych ekscesach Karmelek poszedł się napić, poza tym zrobiłam mu marchwiankę do której dodałam całkiem sporo wody

[Padali]

Szczekania na siku nauczyć nie umiem, ale można przekonać psa, żeby dzwonił kiedy chce wyjść na dwór. Zawieś dzwonek na klamce niezbyt wysoko i posmaruj go od wewnątrz np. masłem orzechowym . Zachęcaj psa, kiedy dotknie dzwonka, a ten zadźwięczy kliknij (klikerem ) i daj smakołyk trzymany w ręce. Powtórz to ćwiczenie kilka razy, nie musisz nakładać więcej masła, tylko wskazuj palcem. Chyba że pies będzie wydawał się zdezorientowany, wtedy posmaruj dzwonek ponownie. Następnie weź smycz i poczekaj aż szczeniak będzie podekscytowany wyjściem, jednak przed spacerem każ mu zadzwonić dzwonkiem. Pewnie nie zrobi tego od razu, ale kiedy wykona polecenie NATYCHMIAST otwórz drzwi. Nagroda to spacer, a nie smakołyk.

[klaki]

Najpierw skup się na nauczeniu psa, że ma załatwiać swoje potrzeby kiedy wychodzicie, a nie biedaka przetrzymujesz, bo on nie daje oznak, że mu sie siusiu chce...to mały psiak, wychodź narazie co 2 godziny, za każde załatwienie się dawaj mu smaka, i stopniowo wydłużaj czas aż do tych 3-4 spacerów dziennie.
Potem pomyśl dopiero o sygnałach.

Nie zauważyłam, że to temat z 2003 roku..
No ale komuś się może jeszcze przyda jak będzie szukał

[olcia 810]

Mój tez nie daje znaku, że mu sie chce ;/ Po prostu z nim wychodze co jakiś czas. Nie możesz go przetrzymywać, bo on Ci nie powie, że chce mu sie siku. Ustal sobie godziny w jakich wychodzisz na spacer. Chwal go za załatwianie sie na dworze..

[xlilka]

Witajcie, mam taki problem mam maltańczyka i ma już rok. Od około 3 dni coś mu się stało i zaczął się załatwiać w pokoju (czego nie robił już od bardzo dawna) i trzy dni pod rząd 2 razy w tym samym miejscu a raz w innym. I co mi teraz radzicie? dodam że robi to tylko w nocy więc rano wstaje a tu plama więc nie mam możliwośći zareagować od razu. Co może być przyczyną? dodam że przychodzi często do mnie szwagierka z maltańczykiem i on jak przychodzi to się załatwia w różnych miejscach i nie da sie tego wyplenić . W pokoju nie załatawia się bo nie był wpuszczany choć od jakiegoś czasu wpuszczamy go ale pilnujemy więc on jest wykluczony żeby tam się załatwił .
Proszę o rady bo nie wiem co robić

[bejbeee]

O której idziesz z psem na ostatni spacer przed nocą i o której wychodzisz rano?

Spróbuj wyjść z psem z 2-3h później niż standardowo wychodzisz i ogranicz mu picie przed nocą.

Jest jeszcze opcja że psiak się najzwyczajniej w świecie przeziębił - żeby to wykluczyć bądź potwierdzić idź do weterynarza

Co do psa szwagierki - każdego psa da się oduczyć załatwiania w domu. Trzeba tylko chęci

[xlilka]

Napisane przez bejbeee

O której idziesz z psem na ostatni spacer przed nocą i o której wychodzisz rano?

Spróbuj wyjść z psem z 2-3h później niż standardowo wychodzisz i ogranicz mu picie przed nocą.

Jest jeszcze opcja że psiak się najzwyczajniej w świecie przeziębił - żeby to wykluczyć bądź potwierdzić idź do weterynarza

Co do psa szwagierki - każdego psa da się oduczyć załatwiania w domu. Trzeba tylko chęci

wychodze raczej póżno bo o 23 no i rano o 6-7 . Może faktycznie się przeziębił musze iść do weterynarza żeby to wykluczyć jeśli problem będzie miał dalej miejsce