Wiosenne zmiany, czyli wspólne zrzucanie zbędnych kg :)

[sasq]

Hej Ja jak na razie trzymam się dzisiaj diety xD
-jogurt z płatkami owsianymi
-dwie wafle razowe z twarożkiem i papryką + jabłko
- dwa ziemniaki i opiekany filet w domowej zalewie,
- surówka z jabłka i marchewki + łyżka jogurtu nat.
- sałatka z jajem

Ja też myślę, że z dwojga złego lepiej zjeść pizzę, bo chociaż na chwilę poczujesz się syta, a nie tak jak po torcie (przynajmniej ja tak mam ;p)

[Majka2811]

http://www.youtube.com/watch?v=Z-XP8...ure=plpp_video

a tu drugi

http://www.youtube.com/watch?v=PCihQ...feature=relmfu[/QUOTE]

Świetne te filmiki. Właśnie obejrzałam. Na pewno wprowadzę do swojej diety jej sugestie. Podobają mi się te pomysły z kurczakiem. Kiedyś wręcz nie cierpiałam piersi z kurczaka a teraz ja uwielbiam.

Aż mi głupio, że tak dawno się nie odzywałam. Miałam dużo na głowie ale teraz postaram się usystematyzować moje odwiedziny na forum.

Moje dzisiejsze jedzonko to:
Śniadanie: miseczka płatków kukurydzianych i szklanka mleka 1,5%
II śniadanie: mały banan+szklanka kefiru
Obiad: no niestety tu poległam: tzw. ślepy śledź i około 200g kartofli
Podwieczorek: 100g serka grani, troszkę szczypiorku i pomidora+2 kromki chleba żytniego razowego+szklanka soku pomidorowego
Kolacja: Jajecznica(1 jajko) ze szczypiorkiem+bułka grahamka+czerwona herbata (oczywiście bez cukru)

Ruch też był. Spacerek z synkiem, a właściwie gonitwa za nim. Bo wiadomo jak wyglądają takie spacerki

A poza tym ciągle nie mogę się przyzwyczaić do picia tak dużej (jak dla mnie) ilości wody. Po prostu mi to nie wychodzi

[strawberry_fruitella]

Napisane przez Majka2811

A poza tym ciągle nie mogę się przyzwyczaić do picia tak dużej (jak dla mnie) ilości wody. Po prostu mi to nie wychodzi

A jaką wodę pijasz?

---------- Dopisano o 09:33 ---------- Poprzedni post napisano o 09:31 ----------

Dzięki dziewczyny za wsparcie. Działam z dietą dalej ) Dodałyście mi siły.

[malamaluczka87]

No kochane, wczoraj miałam dobry dzień. Dużo wody i zielonej herbaty.
Zjadłam:
dwie kromki grahama z benecolem i jogurtem truskawkowym
gruszka
indyk w sobie curry, ryż, fasolka szparagowa
jabłko
chrupkie krążki

czegoś mi tam jeszcze brakuje, ale ogólnie było bardzo dobrze. Byłam jeszcze dwa razy na godzinnym spacerze z psiakiem. I miałam tyle energii, że ruszyłam dalej z pracą mgr, zrobiłam pranie, posprzątałam domek;-) Wszystkim życzę takich dni;-)

[Majka2811]

[QUOTE=strawberry_fruitell a;33686393]A jaką wodę pijasz?[COLOR="Silver"]

Różnie to bywa. Czasem Żywca, Kroplę Beskidu a czasami tzw kranówkę po uprzednim przegotowaniu. I tylko o wyłącznie niegazowaną.

[sasq]

ehh a ja padam na twarz.. zrobiłam 1200 skoków na skakance xD
No ale żeby nie było tak pięknie to zjadłam ciasto u takiej starszej pani, bo oczywiście nie można odmówić ;/

[strawberry_fruitella]

[QUOTE=Majka2811;33690391]

Napisane przez strawberry_fruitella

A jaką wodę pijasz?[COLOR="Silver"]

Różnie to bywa. Czasem Żywca, Kroplę Beskidu a czasami tzw kranówkę po uprzednim przegotowaniu. I tylko o wyłącznie niegazowaną.

Żywiec jest bardzo moczopędny, a najlepiej wchodzi Nałęczowianka) Myślę że to zależy od substancji "dodatkowych"

[olkakapolka]

co jecie na sniadanie? jesli ma ktos jakis pomysl, jednoczesnie zeby sniadanie mialo duzo bialka.
(nie interesuja mnie zadne wafle czy chlebki typu wasa + liść sałaty)

jutro zrobie chyba sobie omlet z kukurydzą, pomidorem i groszkiem

[strawberry_fruitella]

Napisane przez olkakapolka

co jecie na sniadanie? jesli ma ktos jakis pomysl, jednoczesnie zeby sniadanie mialo duzo bialka.
(nie interesuja mnie zadne wafle czy chlebki typu wasa + liść sałaty)

jutro zrobie chyba sobie omlet z kukurydzą, pomidorem i groszkiem

Owsiankę (z jabłkiem i cynamonem, z owocami suszonymi, z malinami itd) lub jajecznicę z różnymi bajerami, ew. kanapkę (chleb pełnoziarnisty) z jakimiś dobrodziejstwami świata - szynka, pomidor, sałata, tuńczyk itp.

Mój jadłospis dziś:
I - 2 jajka gotowane + kromka chleba + 2 plastry pomidora
II - filet z piersi kurczaka + sałatka z ogórków, kefir
III - serek turek figura
IV - ?
V - brokuły z pestkami dynii

[Ginger1989]

U mnie dzisiaj na wadze równo 54

jestem w szoku bo podczas ostatnich dni w ogóle nie liczyłam kalorii ani za bardzo nie dbałam o diete. W sobote byłam z paczką na całodniowej wyprawie w Pradze, wczoraj spędziłam leniwą niedzielę pod kołdrą i przed telewizorem
Znajomi mówią, że naprawdę już nie powinnam chudnąć bo już jestem bardzo szczupła i że to by nawet nie wyglądało najlepiej, zastanowiłam się nad tym i nawet już chciałam zaprzestać diety jako takiej i rozpocząć proces stabilizacji. Przyznam, że jestem już zmęczona tą presją, którą częściowo sama na siebie wywieram. Od paru dni daruję sobie liczenie kalorii, staram się jeść na oko . Narazie się udaje
Koleżanki przyjechały do mnie w odwiedziny i przez to jest tyle zamieszania, że nawet nie mam kiedy skupiać się na diecie - nie pomyślałabym, że tak skutecznie odwrócą moja uwagę od odchudzania i zastanawiania się co tu by jeszcze zjeść, co już zjadłam, itd. Jak dobrze jest od tego trochę odpocząć!

[sasq]

Ginger1989 bardzo Ci zazdroszcze że już jesteś tak daleko. Mi ciągle pozostaje 5 kg ;/
Dzisiaj byłam na zakupach, bo za niedługo matura a ja w ogóle nie mam nic z takich eleganckich rzeczy. No i mogę się przyznać, ze chyba pierwszy raz w życiu zakupy sprawiały mi przyjemność. Do tej pory było wręcz odwrotnie.. nie cierpiałam tego, bo we wszystkim wyglądałam i czułam się źle.

[monika13k]

Hej! Wątek coś podupada... wiem bo sama ostatnio mało się udzielałam.
Dieta żyje swoim życiem raz tak raz siak, ale od wczoraj dążę do celu i nie zamierzam się poddać
Moje dzisiejsze menu:
śniadanie: 2 kromki chleba razowego z pomidorem i szczypiorkiem
II śniadanie: jabłko
obiad: makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem
Kolacja: twarożek z pomidorem i szczypiorkiem
W ciągu dnia woda i zielona herbata + 45 minut na rowerku stacjonarnym i jakieś tam ćwiczenia na brzuch i na nogi

[Majka2811]

[QUOTE=strawberry_fruitell a;33695778]

Napisane przez Majka2811

Żywiec jest bardzo moczopędny, a najlepiej wchodzi Nałęczowianka) Myślę że to zależy od substancji "dodatkowych"

Dzięki za informacje. Napewno to sprawdzę

Moje dzisiejsze jedzonko to:
Śniadanie: 2 małe kanapki z sałatą, serem, drobiową wędlinką, ogórkiem i pomidorem(oczywiście wszystkiego potroszeczku)
II śniadanie: średniej wielkości banan
Obiad: 1/3 opakowania miksu sałat z rukolą, mały pomidorek, pół malego ogórka i pół piersi z kurczaka (mniam mniam)
Podwieczorek: wafle ryżowe wieloziarniste i banan
Kolacja: 2 kromki chleba żytniego razowego, jajecznica z 1 jajka(może nawet mniej)

Jak zwykle nie udało mi się wypić odpowiedniej ilości wody ale pracuje nad tym.

W ramach ćwiczeń pomagałam przy budowie. Na rowerek nie mam już nawet sił.

Pozdrawiam i trzymam kciuki dziewczyny

[strawberry_fruitella]

Moje wczorajsze menu:
I owsianka z rodzynkami i cynamonem
II serek turek light figura
III sałatka z białej kapusty (200g) + kefir 0%
[-> trening na siłowni ok. 1h]
IV fajitas (mięsko drobiowe+papryka+cebula+k ukurydza+fasola - wszystko wrzucone na teflon i przyprawione na ostro; + jogurt nat. do podania)

Dzisiaj:
I jajecznica z dwóch jajek, pół pomidora, kawałek chudej wędliny, pół cebuli.
II serek turek light figura
III gruszka + kefir
[->trening na siłowni ok. 1,5-2h]
IV łosoś wędzony + brokuły? (się okaże)

Dlaczego nadal mi biust nie maleje?( 1kg mniej a cycki w miejscu...
Dwa środkowe posiłki jadam w pracy więc kiepsko z jakimś większym przygotowaniem, a ostatni.. szczerze powiem, że po treningu wcale nie chce mi się jeść (robię aeroby, 25 minut ćwiczenia na brzuszki, 2seriex15 na 4 przyrządach na klatkę i ręce, 3 seriex15 na 2 przyrządach na nogi; co drugi raz + 30 minut na bieżni)

[strawberry_fruitella]

A tak przy okazji - zajadacie jakieś wspomagacze? tabletki czy cuś? Bo ja nic takiego nie stosuję, a może powinnam?

[sasq]

ja nie zajadam i szczerze powiem że wole mieć 5 kg nadbagażu niż zniszczony żołądek przez jakieś świństwa ;P
Myśle że zwycięstwo smakuje lepiej bez wspomagaczy xD

[blue_cat]

Ważyłam się w aptece, ważę w ubraniu aż 61kg! Przytyłam czy co? Miałam co prawda na sobie adidasy, spodnie, bluzę i ciężką kurtkę ze skóry,ale to i tak przesada.
Czy wspomagacze działają osłabiająco na działanie tabletek anty?
http://www.bio-style.pl/dieta-fitnes...ura/2336-.html
Chodzi mi dokładnie o te tabletki.

[sasq]

Nie martw się, ważyłaś się w ubraniu i zapewne nie na czczo, dlatego wynik jest zafałszowany. A nawet jeśli przydarzyłoby Ci się dodatkowe kilo to głowa do góry i trzeba walczyć. Sama dzisiaj się przekonałam, że trzeba walczyć do końca, bo nie miałam siły na ćwiczenia ( a dokładnie na skakankę) ale przełamałam się jakoś i moge teraz z dumą patrzeć w lustro

A jeśli chodzi o tabletki, to nie wypowiem się bo sie nie znam ;/

Dziewczyny! Żyjecie? Nie wiem czy milczenie jest kwestią poddania się czy osiągnięcia przez was celu odchudzania.. xD

[blue_cat]

Ale wczoraj mnie to zmotywowało i udało mi się utrzmyać dietę. Na kolację wypiłam cały sok pomidorowy i czułam się strasznie wzdęta, to może od niego? 35 minut ćwiczeń również zaliczone, zrobiłam peeling, użyłam balsamu brązującego i od razu lepiej się czuję ,bo wyglądam szczuplej
Jakie ćwiczenia polecacie do wykonywania w domu? Najbardziejmi mi zależy na takich na redukcję. Wyrosły mi boczki, a nigdzy ich nie miałam, chciałabym znaleźć coś pomoże mi je zlikwidować (mam budowę gruszki, więc sprawa będzie ułatwiona). Nigdy wcześniej ich nie miałam, ale teraz chyba organizm nie miał gdzie odkładać tego tłuszczu , to zaczął się on zbierać właśnie tam.

Dzisiaj na śniadanie zjadłam za dużo cukru,ale nie miałam nic innego zdrowego w domu:
1/2 jogurtu 0% 44kcal
15 sztuk małych winogron 60 kcal
1/2 pomarańczy 40-50 kcal
1/2 banana 50-60 kcal
1/2 jabłka małego 30 kcal
mleko do kawy 3% 60 kcal

[monika13k]

No właśnie wątek poupada...
Ja wczoraj jadłam prawidłowo a w chwili napadu ogromnej chcicy na słodycze zjadłam 3 kostki gorzkiej czekolady w sumie gorzka czekolada ma jakieś właściwości więc nie jestem na siebie zła bo mogłam pochłonąć np. mleczną milkę i byłaby tragedia... .

A dziś póki co trzymam się diety, skakałam trochę na skakance, a niedługo siadam na rowerek do wieczora!

[sasq]

hm.. to ja chyba też zaopatrze się w gorzką czekoladę, bo tej mlecznej jest u mnie w domu bardzo dużo. Może gdy będę miała atak słabości na słodycze to wybiorę kilka kostek gorzkiej, niż całą mleczną..

[monika13k]

sasq właśnie o to chodzi jak już zjeść czekoladę to chociaż tą która coś daje a nie puste kalorie poza tym ja jak zasmakuje typowych słodyczy choćby to był jeden cukierek to ciągnie do następnego a po gorzkiej jakoś nie a że jestem uzależniona od słodyczy w ten sposób jest mi łatwiej oczywiście nie jem tej czekolady codziennie, jest schowana na awaryjne sytuacje.

[sasq]

monika13k mam dokładnie to samo, wiem że gdybym zjadła kawałeczek mlecznej, to na bank pochłonę całą tabliczkę, bo po takim poście od słodkiego to strasznie do niej ciągnie. Gorzkiej czekolady nie lubię, i chyba dobrze bo jak zjem kostkę to mi sie odechce xD

[strawberry_fruitella]

A ja czekolady na szczęście nie lubie - jest dla mnie za... słodka.
Moje "dziś":
I owsianka z rodzynkami i cynamonem
II kefir + 1/2 gotowanego brokuła
III - turek light + gruszka
[2h na siłowni]
IV 1/4 wędzonej piersi kurczaka (ok 50g) + kawałek papryki + kubek kefiru z rzodkiewka i szczypiorkiem
V - faceci oglądają mecz objadając się chipsami i frytkami (o zgrozo!) więc pozwoliłam sobie na kilka rodzynek.

Czy IV posiłek to nie troche za dużo?

[monika13k]

Jak dla mnie ten IV posiłek nie jest jakiś ogromny, tym bardziej że nie widzę nic w nim złego wychodzę z założenia że lepiej zjeść więcej czegoś zdrowego niż trochę niedobrego.

Moje dzisiejsze menu:
Śniadanie: bułeczka razowa z twarożkiem
IIśniadanie: jabłko
Obiad: wieloziarnista tortilla z warzywami , jajkiem i kurczakiem na parze + sos z jogurtu nat. i ziół prawansalskich + zielona herbata
kolacja: jogurt nat. z cynamonem, otrębami i orzechami laskowymi i zielona herbata
do tego skakanka, 45 minut rowerku i ćwiczenia na brzuch i nogi

[blue_cat]

Dziś kolejny dzień zmagań.
Najgorsze jest to,że muszę się uczyć. Ćwiczenia wykonam w przerwie na naukę:
dwie godziny nauki, 30 minut ćwiczeń i 30 minut odpoczynku
dwie godziny nauki, 30 mint ćwiczeń i 30 minut odpoczynku:P
i znów dwie godziny nauki, spacer, godzinka nauki
i później to nie wiem:p

dziś w menu zapewne mam wafle ryżowe, jogurt 0% a resztę się ustali

W niedzielę ponownie się zmierzę, a w poniedziałek zważę
--------------------------------------------------------
59kg 58kg 57kg 56kg 55kg 54kg
talia 66 65 64 63 62 61 60
pupa 96 95 94 93 92
dieta 2/30
ćwiczenia 2/30
zielona herbata 4/90
walka z boczkami 1/30
zero cellulitu

[strawberry_fruitella]

Ale pyszne śniadanko zjadłam...mmmm...
Na dziś:
I grahamka + kilka plasterków wędzonej piersi kurczaka + sałata, plaster pomidora, plaster ogórka, 3 piórka cebulki (już baaardzo dawno nie jadłam takiego dużego śniadania...)
II kefir + jabłko?
III sałatka z kapusty kiszonej z cebulką, marchewką i jabłkiem (duuuuża miska)
[ -> ćwiczenia ok. 1,5h)
IV hmm - w planach wielkie zakupy więc pewnie odpadnie mi ten posiłek
V brak pomysłu - może tuńczyk ww

A u was jak dzisiaj?

[blue_cat]

Ja zjadłam jajecznicę z dwóch jaj, pomidora, małej cebulki zrobionej na łyżce margaryny do tego małą kromkę chleba z pomidorem (wiem, że nie powinnam jeść białego chleba,ale innego nie miałam).

[Ginger1989]

ja przechodzę ciężki kryzys... przez tygodniową wizytę koleżanek przytyłam kilogram. Ale nie mogę się z tym za bardzo pogodzić bo nie jadłam nic tuczącego ani niezdrowego, same dietetyczne rzeczy, tylko może troszke więcej niż przedtym. Ich kolacja - frytki, moja: papryka i serek wiejski. Ich deser: lody z bitą śmietaną, mój: jabłko. Także czuję się bardzo poszkodowana wzrostem wagi, myślałam, że utrzymam to 54... jest mi bardzo przykro i już miałam naprawdę ochotę rzucić to w cholerę jak to ma tak być. - no ale zwalam winę na to, że przede wszystkim nie mam jak trzymać się mojego planu sportu przez to, że one są. Ale jutro już jadą i mam nadzieje,że przez przyszły tydzień zrzucę choćby pół kilo. W ogóle mam jednak beznadziejną tą wagę, dzisiaj stanęłąm raz i było 55,1kg, potem drugi raz - 54,5kg, trzeci raz - 54,7. I już w końcu nie wiem, ale ma być nie więcej niż 54 i koniec kropka. Z 55 się nie pogodzę! Przyszły tydzień będzie bardzo intensywny - i decydujący. Bo w tym momencie nie jestem w stanie obiecać, że mam jeszcze siłę na dalszą walkę. Za bardzo się nastawiłąm, że już przechodzę do stabilizacji...

[blue_cat]

Właśnie zaczęłam Brazil Butt Lift, bum bum mnie zmęczyło, czyli niedobrze jest ze mną, ale teraz mam satysfakcję i czuję się lepiej. W poniedziałek po południu jadę w góry, nie wiem jak zgrać program ćwiczeń z tym wypadem, bo tam nie będę miała komputera
Czy niedzielę poświęconą na przerwę (wg grafika) mogę zamienić z wtorkiem? Czy normalnie zrobić w niedzielę przerwę a i we wtorek sobie odpuścić te ćwiczenia? Tylko wtedy we wtorek i środę wypadną mi dwa dni bez brazil butt lift, no ale gdzieś tam sobie połażę po tych górkach, to myślę , że przerwa w sumie mi krzywdy nie wyrządzi. A, niepotrzebnie się przejmuję, ważne , żeby w ogóle coś ze sobą zrobić:P
-------------------------------------------------------------
59kg 58kg 57kg 56kg 55kg 54kg
talia 66 65 64 63 62 61 60
pupa 96 95 94 93 92
dieta 2/30
ćwiczenia 2/30
zielona herbata 4/90
walka z boczkami 1/30
zero cellulitu
brazil butt lift 1/28