Zaczynamy od listopada, by być szczupłą i piękną do lata ;D

[camillie]

3 skalpel

[santi santi]

Dzisiaj poprawa, jeżeli chodzi o dietę, chociaż długie siedzenie na uczelni nie sprzyja zdrowemu zywieniu :/

I: jogurt naturalny z musli i owocami
II: czarna bułka z twarożkiem
III: barszcz z krokietami z kapustą
IV: jabłko
V: jogurt naturalny i jabłko

Niedługo pora na wieczorne ćwiczenia, chyba spróbuję Tiffany na boczki. A jutro 4. skalpel

[Sondra]

Witajcie
U mnie dziś ciężki dzień, źle się czuję od rana, boli mnie głowa i nawet oczy nie wiem od czego. Jedzonko dziś średnie, dumna z siebie po dzisiejszym dniu nie jestem, jutro będzie lepiej...
1. kawa z mlekiem, jogurt naturalny
2. miseczka zupy jarzynowej (zupa na kostce rosołowej gęsta od warzyw, brokuły, kalafior, fasolka szparagowa,cebula,marchew ka, pietruszka, ziemniaki, nie zabielana)
3. 5 ruskich pierogów
4. 2 kromki chleba razowego, kiełbasa krakowska sucha (5 plasterków), papryka marynowana.
Muszę jeszcze posprzątać mieszkanie, a głowa mi pęka
Dobrej nocki wszystkim życzę

[santi santi]

Oho, chyba przełożę ćwiczenia na trochę później i w dodatku zgrzeszę...Właśnie zapowiedział się kumpel z piwem...

[scandalistka]

Napisane przez martus9191

ja ciągle trzymam się planu motywuje mnie spadająca waga no i chcę na święta wrócić do domu i zrobić niespodziankę;D Ale mi się marzy wtedy już osiągnięty cel

jadłospis na jutro:
śniadanie: musli z tym co zwykle:P
przekąska: jabłko ( tylko tyle bo obiad muszę zjeść wcześniej bo później zajęcia)
obiad: spaghetti ze szpinakiem, kurakiem i serem feta odtłuszczonym
podwieczorek: twarożek z owocami i orzechami
kolacja: jajecznica z wędliną drobiową, pieczarkami i cebulką

Pogrubione odgapię w weekend.
A u mnie motywacja ze świętami nie działa, bo od Wielkanocy i tak już schudłam 13kg, więc całą dalszą część rodziny zaskoczę tak czy siak.
Mam tylko takie marzenie, żeby zmieścić się w taką piękną sukienkę, małą czarną, w rozmiarze S, która w sumie to nigdy nie była na mnie dobra... Ale na to daję sobie czas do wiosny, bo jeszcze mi naprawdę sporo brakuje, 10kg jak nic...

Dzisiaj stanęłam na wagę i miałam 0,4kg więcej niż ostatnio. Pewnie znowu woda się zbiera czy coś, bo to nierealne, żeby przytyć od jednego nieudanego dnia (mam na myśli niedzielę). Więc w sumie się tym nie przejmuję, bo wiem, że to nic strasznego, a u mnie takie wahania zdarzają się notorycznie, ale mimo to jestem lekko zdemotywowana. Od teraz szlaban na ważenie się- do 25 listopada. Bo sama sobie robię kuku.

Napisane przez Sondra

Witajcie
U mnie dziś ciężki dzień, źle się czuję od rana, boli mnie głowa i nawet oczy nie wiem od czego. Jedzonko dziś średnie, dumna z siebie po dzisiejszym dniu nie jestem, jutro będzie lepiej...
1. kawa z mlekiem, jogurt naturalny
2. miseczka zupy jarzynowej (zupa na kostce rosołowej gęsta od warzyw, brokuły, kalafior, fasolka szparagowa,cebula,marchew ka, pietruszka, ziemniaki, nie zabielana)
3. 5 ruskich pierogów
4. 2 kromki chleba razowego, kiełbasa krakowska sucha (5 plasterków), papryka marynowana.
Muszę jeszcze posprzątać mieszkanie, a głowa mi pęka
Dobrej nocki wszystkim życzę

Możesz być dumna.
Ja nie wiem co Ty chcesz od siebie, moim zdaniem jest super, naprawdę.

Napisane przez santi santi

Oho, chyba przełożę ćwiczenia na trochę później i w dodatku zgrzeszę...Właśnie zapowiedział się kumpel z piwem...

Mam pomysł- skręć kaloryfery, zrobi się zimno, nie będziesz miała ochoty na piwo i pójdziesz po herbatę.
I dodatkowo Twój organizm straci więcej energii na termoregulację.

[Sondra]

Napisane przez scandalistka

Możesz być dumna.
Ja nie wiem co Ty chcesz od siebie, moim zdaniem jest super, naprawdę.

Dzięki pewnie masz rację ,ze jest ok ale dziś ból głowy przyćmiewa mi myślenie i jak pisałam swój dzisiejszy jadłospis to wydawał mi się do d...y. Nie było żadnych owoców i wydawało mi się, że mało warzyw ale w tej jarzynowej w sumie było ich dużo.
Podziwiam Twoje samozaparcie, schudłaś już 13 kg w około pół roku. Mam nadzieję że i mi uda się wytrwać.

[martus9191]

Napisane przez scandalistka

Pogrubione odgapię w weekend.

Mam tylko takie marzenie, żeby zmieścić się w taką piękną sukienkę, małą czarną, w rozmiarze S, która w sumie to nigdy nie była na mnie dobra... Ale na to daję sobie czas do wiosny, bo jeszcze mi naprawdę sporo brakuje, 10kg jak nic...

oj zgap bo pycha jest tak jak dzisiejsza cukinia faszerowana warzywami i kaszą

Ja mam takie spodnie, wchodzę w nie, zdarza się że i zapinam ale wyglądam jak baleron w siatce która zaraz pęknie i właściwie nie waga jest moim celem tylko idealne ułożenie tych spodni

[scandalistka]

Napisane przez Sondra

Dzięki pewnie masz rację ,ze jest ok ale dziś ból głowy przyćmiewa mi myślenie i jak pisałam swój dzisiejszy jadłospis to wydawał mi się do d...y. Nie było żadnych owoców i wydawało mi się, że mało warzyw ale w tej jarzynowej w sumie było ich dużo.
Podziwiam Twoje samozaparcie, schudłaś już 13 kg w około pół roku. Mam nadzieję że i mi uda się wytrwać.

Owoce można jeść, ale jedzone codziennie nie są na diecie niezbędne. Owszem, są bardzo zdrowe, smaczne, słodkie i można je jeść, ale jeśli ich nie ma, a cała reszta jest zbilansowana i wartościowa, to nie dzieje się nic złego. Tak mi się przynajmniej wydaje, nie jestem dietetykiem ani jakimś super znawcą tematu, generalnie wiem tyle, ile gdzieś wyczytałam i jeszcze nie wypadło mi z głowy.

A co do tych 13kg, to ja cię cieszę, że tyle schudłam, ale cały czas mam takie głupie poczucie, że gdybym była wystarczająco silna, to schudłabym więcej. Że mogłam już dawno ważyć te 60kg, a nie 68kg z groszem jak teraz. Że mogłam dać z siebie więcej.

A Ty teraz jesz naprawdę fajnie. Zdecydowanie lepiej, niż ja kiedy zaczynałam. Moja kryształowa kula mówi, że schudniesz pięęęęękniście.

[~*~Kejsi~*~]

Mój dzisiejszy jadłospis:
1. owsianka
2. 2 małe jabłka, garść orzechów
3. lasagne
4. ryba
Wieczorkiem 2 szklanki mleka.

Do tego ćwiczenia
Jestem całkiem zadowolona z dnia, gdyby tylko tą lasagne zamienić na coś innego...
Jutro będzie zdrowiej! Obiecuję!

Ogólnie mam mały problem. 3 razy w tygodniu muszę wstawać o 5 żeby zdążyć do szkoły - dojeżdżam spoza miasta, a wtedy NIGDY nie chce mi się jeść. Jak już jestem w szkole to nie mam możliwości zjeść jakiejś owsianki czy czegoś cieplejszego-zdrowego, dlatego zadowalam się jabłkiem, albo jogobellą, ale nie jestem pewna czy jest to dobre dla mojego organizmu. Lepiej zmusić się rano do zjedzenia o tak wczesnej porze? Już sama nie wiem

[JakKazdaInna]

Napisane przez scandalistka

A co do tych 13kg, to ja cię cieszę, że tyle schudłam, ale cały czas mam takie głupie poczucie, że gdybym była wystarczająco silna, to schudłabym więcej. Że mogłam już dawno ważyć te 60kg, a nie 68kg z groszem jak teraz. Że mogłam dać z siebie więcej.

Mam dokładnie tak samo

[scandalistka]

Napisane przez ~*~Kejsi~*~

Ogólnie mam mały problem. 3 razy w tygodniu muszę wstawać o 5 żeby zdążyć do szkoły - dojeżdżam spoza miasta, a wtedy NIGDY nie chce mi się jeść. Jak już jestem w szkole to nie mam możliwości zjeść jakiejś owsianki czy czegoś cieplejszego-zdrowego, dlatego zadowalam się jabłkiem, albo jogobellą, ale nie jestem pewna czy jest to dobre dla mojego organizmu. Lepiej zmusić się rano do zjedzenia o tak wczesnej porze? Już sama nie wiem

Zawsze możesz usmażyć sobie wieczorem pancakes czy jakieś placuszki, np. z owocami i zabrać je ze sobą w pudełku, bo dobre są też na zimno, przykładowo:
emmagotuje.blogspot.com/2012/01/pancakes-i-roztopiona-czekolada.html
emmagotuje.blogspot.com/2012/01/ostatni-dzien-ferii-ostatnie-placki.html
Tylko nie polecam chować ich na noc do lodówki, lepiej je przykryć i zostawić w temperaturze pokojowej. Przez kilka godzin nic im się nie stanie.
Ja czasami też zabieram w pudełku twaróg z pomidorem i jogurtem naturalnym, doprawiony pieprzem i solą, tylko wtedy trzeba pamiętać, żeby zabrać ze sobą łyżeczkę, ja zazwyczaj biorę plastikowe jednorazówki. W sumie do tego twarogu to można wrzucić jakiekolwiek warzywa, ale ja najbardziej lubię z pomidorem. To również można sobie przygotować dzień wcześniej i wrzucić do lodówki na noc. Ludzie się wtedy trochę dziwnie patrzą, szczególnie jak sami trzymają w łapie batonika...
Dobre kanapki też nie są złe, nikt nie powiedział, że muszą być nudne.
Ja bym chyba umarła jakbym miała przez pół dnia jechać na jabłkach i jogurtach.

[crystal_tokio]

Ludzie się chyba zawsze dziwnie patrzą studiuję dziennie i robię podyplomówkę (i tam jeszcze parę innych zajęć wpada). I tu i tu, jak wyciągam moje magiczne pudełko, zaczyna się- jak Ty zdrowo jesz, nie musisz się odchudzać, ojojojoj Cała uwaga jest skupiona na moim jedzeniu, a ja się czuję pod presją, jak mi 10 osób gapi się w to pudełko... generalnie dla mnie nie ma nic odbiegającego od normy w tym, że jem właśnie twarożek (z tym, że dodaję do niego, oprócz pomidorów, także zielonego ogórka i papryki - czerwoną <obowiązkowo> i zieloną/żółtą => żeby było kolorowo) albo skrojone warzywa (czyli "sałatkę" ).

A co do tekstów rodziny, u mnie hitem jest ostatnio: "nie zjesz ciasta? GARDZISZ?" i jak tu babci odmówić... nie słodzę herbaty od gimnazjum, ale babcia ZAWSZE wsypuje mi tak tyci tyci cukru (może jest tam z 10 ziarenek)

Nie wiem, czy widziałyście kiedyś na necie bento ciekawe, co by zrobili, jakbym wyciągnęła właśnie taki śliczniutki obiad

[JakKazdaInna]

U mnie ojciec, zawsze gdy zajeżdzam do domu, mowi: "córko trzeba jesc, chudzi ludzie sa brzydcy"

Koncze kawę, owsianka juz gotowa, mam nadzieję, że mój dzisiejszy jadłospis bedzie troszkę lepszy. Momentami mam wrazenie, ze 46 to moj niedosiegniony cel- moze nie trzymam diety w ryzach, ale kurcze ten spadek wagi rzedu 0.1 nie jest w ogole motywujący

Trzymajcie się

[Beatagr3]

Bry!

Ja już po śniadaniu, jadłam serek wiejski (którego szczerze nienawidzę) i chleb razowy teraz sobie popijam herbatkę bez cukru.

JakKazdaInna - widzę, że do celu już niewiele Ci zostało, a dużo kilogramów zostawiłaś za sobą

Miłego dnia!

[martus9191]

Napisane przez JakKazdaInna

U mnie ojciec, zawsze gdy zajeżdzam do domu, mowi: "córko trzeba jesc, chudzi ludzie sa brzydcy"

Koncze kawę, owsianka juz gotowa, mam nadzieję, że mój dzisiejszy jadłospis bedzie troszkę lepszy. Momentami mam wrazenie, ze 46 to moj niedosiegniony cel- moze nie trzymam diety w ryzach, ale kurcze ten spadek wagi rzedu 0.1 nie jest w ogole motywujący

Trzymajcie się

lepszy taki spadek niż wzrost a ja mam inne pytanie, ponieważ mamy taki sam wzrost masz może swoje zdjęcia przed i teraz? bo bardzo mnie interesuje jak wyglądasz i czego mogę oczekiwać

[santi santi]

JakKażdaInna - ja już Ci zazdroszczę wagi, nie pogardziłabym 47, czy nawet 48 kg

Śniadanko zjedzone, oczywiście musli z jogurtem, a za chwilę zabieram się za 4. skalpel

Wczoraj zrobiłam słynne boczki Tiffany - wyglądały tak niewinnie, a dzisiaj czuję, że mięsnie trochę się narobiły

[scandalistka]

Napisane przez crystal_tokio

Ludzie się chyba zawsze dziwnie patrzą studiuję dziennie i robię podyplomówkę (i tam jeszcze parę innych zajęć wpada). I tu i tu, jak wyciągam moje magiczne pudełko, zaczyna się- jak Ty zdrowo jesz, nie musisz się odchudzać, ojojojoj Cała uwaga jest skupiona na moim jedzeniu, a ja się czuję pod presją, jak mi 10 osób gapi się w to pudełko... generalnie dla mnie nie ma nic odbiegającego od normy w tym, że jem właśnie twarożek (z tym, że dodaję do niego, oprócz pomidorów, także zielonego ogórka i papryki - czerwoną <obowiązkowo> i zieloną/żółtą => żeby było kolorowo) albo skrojone warzywa (czyli "sałatkę" ).

A co do tekstów rodziny, u mnie hitem jest ostatnio: "nie zjesz ciasta? GARDZISZ?" i jak tu babci odmówić... nie słodzę herbaty od gimnazjum, ale babcia ZAWSZE wsypuje mi tak tyci tyci cukru (może jest tam z 10 ziarenek)

Nie wiem, czy widziałyście kiedyś na necie bento ciekawe, co by zrobili, jakbym wyciągnęła właśnie taki śliczniutki obiad

Przy pogrubionym poryczałam się ze śmiechu. Zrobiłaś mi dzień.

Zauważyłam, że ludzie generalnie mają problem ze wszystkim, co nie jest sklapywańcem z białego pieczywa, żółtego sera i szynki. U mnie pytania o dietę zaczęły się już w momencie jak zaczęłam zabierać ze sobą kanapki z ciemnego pieczywa, z wystającą miejscami sałatą czy czymś innym kolorowym.
Zauważyłam natomiast, że dziewczynom się robi trochę głupio, kiedy mają świadomość że przybyło im parę kg, a mimo to jedzą właśnie lukrowaną drożdżówkę/pączka/batonika/bufetową zapiekankę, podczas gdy ja zajadam się twarożkiem. Niektóre potem- oczywiście nie pytane o nic- czują się w obowiązku wytłumaczyć mi, że one się czują z tymi dodatkowymi kg bardzo szczęśliwe. I fajnie. Tylko po co się tłumaczyć?


Takie bento poproszę http://justbento.com/files/bento/ima...nto_53_480.jpg

I w ogóle spójrzcie, co skośnookie dzieci zabierają ze sobą do szkoły, jaka ilość warzyw... http://justbento.com/my-sister-does-...n-girl-and-boy
Że już nie wspomnę o tym, że mają w szkołach taki przedmiot jak edukacja żywieniowa.

[Beatagr3]

Napisane przez scandalistka

Zauważyłam, że ludzie generalnie mają problem ze wszystkim, co nie jest sklapywańcem z białego pieczywa, żółtego sera i szynki. U mnie pytania o dietę zaczęły się już w momencie jak zaczęłam zabierać ze sobą kanapki z ciemnego pieczywa, z wystającą miejscami sałatą czy czymś innym kolorowym.
Zauważyłam natomiast, że dziewczynom się robi trochę głupio, kiedy mają świadomość że przybyło im parę kg, a mimo to jedzą właśnie lukrowaną drożdżówkę/pączka/batonika/bufetową zapiekankę, podczas gdy ja zajadam się twarożkiem. Niektóre potem- oczywiście nie pytane o nic- czują się w obowiązku wytłumaczyć mi, że one się czują z tymi dodatkowymi kg bardzo szczęśliwe. I fajnie. Tylko po co się tłumaczyć?

Zauważyłam dokładnie to samo i gdyby jeszcze to były jako tako szczupłe dziewczyny, ale czasami grubsze mówią, że są na diecie, a następnym razem jak je widzę to jakieś ciastka albo batoniki wcinają

Zjadłam sobie drugie śniadanie - jogurt naturalny z płatkami fitness - może nie są one jakieś super świetne do odchudzania, ale są smaczne i dałam ich tylko trochę tak do pochrupania - bo samego jogurtu naturalnego tak bez niczego to jeść nie lubię.

Idę za trendem i założyłam sobie bloga , jak długo wytrwa to nie wiem, ale mam nadzieję, że doda mi motywacji w trudnych chwilach.

[Scio]

A ja się wcale nie przejmuje. Robie podyplomówke i tam juz same dojrzałe kobiety, spora częśc przychodzi z termosami, a ja wyskakuje z pojemniczkiem (ostatnio zapiekanka kalafiorowa i wcinam), niech patrzą

U mnie na razie ładnie:
śniadanko - żytnie pancakesy z serkiem emilka wymieszanym z świezuchem (serkiem homo waniliowym na 250 g twarogu, 100 gram serka - wczoraj zjadłam pół i dziś pół)
drugie śniadanko - sałata z papryką, wędliną z kurczaka i sosem czosnkowym.
Na obiad bedzie spaghetii z piersią z kurczaka
potem siłka i pilates
na kolacje pasta brokułowa z wędliną i ciemnym chlebkiem (węgle, bo będe po ćwiczeniach)

[JakKazdaInna]

Napisane przez martus9191

lepszy taki spadek niż wzrost a ja mam inne pytanie, ponieważ mamy taki sam wzrost masz może swoje zdjęcia przed i teraz? bo bardzo mnie interesuje jak wyglądasz i czego mogę oczekiwać

Własnie nigdy mi chyba nawet nie przyszlo do glowy zeby sie fotografowac (a szkoda). Poszperam, moze znajde jakieś zdjecia porównawcze. Mysle, ze bardziej w weekend, w kazdym razie obiecuje

U mnie dzis znow nie specjalnie, sniadanie po 8 i dopiero obiad. Oj, nie wiem dziewczyny chyba sie wycofam

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

santi santi ile masz wzrostu?

[santi santi]

Napisane przez JakKazdaInna

Własnie nigdy mi chyba nawet nie przyszlo do glowy zeby sie fotografowac (a szkoda). Poszperam, moze znajde jakieś zdjecia porównawcze. Mysle, ze bardziej w weekend, w kazdym razie obiecuje

U mnie dzis znow nie specjalnie, sniadanie po 8 i dopiero obiad. Oj, nie wiem dziewczyny chyba sie wycofam

---------- Dopisano o 14:15 ---------- Poprzedni post napisano o 14:10 ----------

santi santi ile masz wzrostu?

156cm

Już 17, a ja nadal trzymam się diety

[~*~Kejsi~*~]

Napisane przez scandalistka

Zawsze możesz usmażyć sobie wieczorem pancakes czy jakieś placuszki, np. z owocami i zabrać je ze sobą w pudełku, bo dobre są też na zimno, przykładowo:
emmagotuje.blogspot.com/2012/01/pancakes-i-roztopiona-czekolada.html
emmagotuje.blogspot.com/2012/01/ostatni-dzien-ferii-ostatnie-placki.html
Tylko nie polecam chować ich na noc do lodówki, lepiej je przykryć i zostawić w temperaturze pokojowej. Przez kilka godzin nic im się nie stanie.

Kurcze, rzeczywiście! Że też wcześniej o tym nie pomyślałam! W takim razie jutro w szkole zapewnię sobie dużo gapiących się ludzi
Niech się gapią! Potem będą się gapić jak już schudniemy

Za godzinę lecę ćwiczyć, a potem kurczak albo ryba. Jestem zaskoczona, że nie ciągnie mnie już do czekoladek, batoników, fast foodów itp Ale to baaaardzo dobrze!

[AgggJ]

Za to ja dzisiaj zgrzeszyłam zjadłam batonika marsa. Ale miałam taką ochotę zjeść coś słodkiego, że sobie pozwoliłam i ogólnie dzisiaj trochę słabszy dzień jeśli chodzi o jedzenie. Rano owsianka z winogronami, później 3 jabłka w szkole, obiadu nie było, więc musiałam się zadowolić zupką chińską kolacja jeszcze przede mną. A teraz idę ćwiczyć skalpel

[scandalistka]

U mnie dzisiaj:

I. owsianka (2 łyżki płatków owsianych, 1 ł. żytnich, 1 ł. orkiszowych - 135kcal) z jogurtem muffinkowym, domowym powidłem śliwkowym (bez cukru) i rodzynkami (ok. 350kcal)
II. kilka polędwiczek w musztardzie (ok. 100g), ryż z marchewką i jajkiem (całość składała się z torebki ryżu, 5 marchewek i 1 jajka na oliwie z oliwek + przyprawy- zjadłam "mniejszą" połowę) (ok. 400-450kcal)
III. herbata z domowym syropem malinowym (ok. 30kcal), kostka gorzkiej czekolady (35kcal)
IV. jakieś pół litra świeżo wyciskanego soku z pomarańczy
IV. kromka chlebka pełnoziarnistego z łososiem (ok. 150kcal)

[agoon]

Ja dzisiaj całkiem nieźle, tak myślę, węgle, białko, tłuszcze kcal się zgadzają.
1. śniadanie - owsianka, zaraziłyście mnie, cudne <3
2. jabłko
3. kanapka z ziarnami, jajkiem i niestety żółtym serem
4. tażin (łącznie ok 350kcal)
5.pewnie twaróg chudy z jogurtem naturalnym
Ale waga nie drgnie.. mam nadzieje, że to wina @, sprawdzę za kilka dni...

[hotgossip]

Cześć dziewczyny

Czytam Was od początku ale dopiero teraz sie ujawniam. Postanowiłam dołączyć do Was Mój dzisiejszy przykładowy jadłospis:
1. jogurt naturalny 200 g + 3 łyżki musli + średni grejfrut
2. bułka razowa z sałatą i pomidorem
3. makrela wędzona z grahamką, ogórkiem i fetą
4. 4 średnie marchewki
5. jogurt musli jabłkowo-gruszkowy + 2 jabłka pokrojone

Co sądzicie o takich posiłkach?

[~*~Kejsi~*~]

Napisane przez scandalistka

U mnie dzisiaj:

I. owsianka (2 łyżki płatków owsianych, 1 ł. żytnich, 1 ł. orkiszowych - 135kcal) z jogurtem muffinkowym, domowym powidłem śliwkowym (bez cukru) i rodzynkami (ok. 300kcal)

Gdzie znalazłaś taki jogurt? Nigdzie się z takim nie spotkałam...

Jeszcze raz dzięki za pomysł z pancakesami, już je zrobiłam, wyszły takie pyszne, że rodzinka wszystko zjadła, muszę sobie zrobić nowe do szkoły

Melduję, że poćwiczyłam! Teraz idę zjeść kolację

[agoon]

Napisane przez hotgossip

Cześć dziewczyny

Czytam Was od początku ale dopiero teraz sie ujawniam. Postanowiłam dołączyć do Was Mój dzisiejszy przykładowy jadłospis:
1. jogurt naturalny 200 g + 3 łyżki musli + średni grejfrut
2. bułka razowa z sałatą i pomidorem
3. makrela wędzona z grahamką, ogórkiem i fetą
4. 4 średnie marchewki
5. jogurt musli jabłkowo-gruszkowy + 2 jabłka pokrojone

Co sądzicie o takich posiłkach?

myślę, że wszystko ok, warzywka, jogurcik (nie wiem co to za jogurt musli, gotowy? bo jak tak to polecam jednak własne mieszanki, wiesz, co jesz i smaczniej pewnie ) tylko mi brakuje ciepłego posiłku? poza tym ja specjalistką nie jestem, jak na razie mi nic nie ubyło, ale taka moja skromna opinia, nie wiem jak inni

[camillie]

troche się wczoraj podłamałam tym , bo na wadze ujrzałam magiczna liczbę 56
troche nie ogarniam, bo gdy jem co chce mam stałą wagę 55kg ... a tu przy diecie wzrost
no ale dziś mam znów 55 , co własciwie mnie cieszy i niecieszy gdyż właściwie nic nie schudłam jeszcze choć wizualnie widzę różnicę i czuje na ubrankach to w kg nie posuwa sie nic

[~*~Kejsi~*~]

Często tak jest - mięśnie po prostu są cięższe od tłuszczu, mimo że objętościowo są mniejsze. Nos do góry! Chociaż wiadomo, jak widzisz spadek w cyferkach na wadze to motywacja rośnie i dzień się jakoś lepiej zaczyna

U mnie na kolacje była rybka, myślę, że dzisiaj nie było najgorzej Chociaż skusiłam się na jednego pierniczka Ogólnie u mnie w domu zawsze jest tak strasznie dużo słodyczy, że czasem ciężko wytrzymać. A wszyscy inni domownicy tacy chudzi. Tylko oni jedzą je raz na jakiś czas, jak mają ochotę. Ja jak widzę słodycz to już mam na niego ochotę