Czy zamknąć sklepy w niedziele?

[Lucka91]

Napisane przez eyo

to ja się może odniosę do Twojej wypowiedzi - ja nie muszę robić zakupów w niedzielę - ja lubię robić zakupy w niedziele

co za różnica czy ludzie chodzą bez sensu po sklepach czy po parku? albo czy siedzą bez sensu przed telewizorem czy w kinie? co cię to na boga obchodzi?

i w czym jesteś ważniejsza od pracowników kina? przecież filmy sobie można w domu oglądać, kupić, wypożyczyć - przecież ludzie nie MUSZĄ iść do kina akurat w niedzielę (i przy okazji wszystkie święta itd.) - no chyba, że jaśnie pani by chciała iśc do kina w niedzielę jak już będzie miała ustawowo wolny ten dzień do pracy to wtedy niech inni harują bo jaśnie pani musi sobie odpocząć i MUSI iść w niedzielę do kina bo telewizja za płytka na jej intelekt (jakby film obejrzany w kinie był jakiś bardziej wartościowy niż obejrzany w domu w tv lub wypożyczony)

a ja się praca nie podoba to proszę - grono bezrobotnych z przyjemnością przyjmie cię w swoje szeregi

Jesteś bardzo przyjemna i miła, to na wstępie. czy ja na kogokolwiek tutaj naskoczyłam? wyraziłam swoje zdanie nie obrażając nikogo, ty mnie obrażasz więc nie mam zamiaru zniżać się do twojego poziomu i w ten sposob dyskutować. Rozumiem że ktoś może mieć inne zdanie od mojego, dlatego chętnie porozmawiam z drabineczką chociażby, dlatego że wyraża swoje zdanie w normalnym, luźnym tonie, i nie wyzywa mnie od jaśnie pań
A do kina w niedzielę wcale iść nie muszę, i spokojnie mogę z tego zrezynować jeśli będzie zamknięte, ale o tym niżej.

Napisane przez cranberry juice

Ale w Polsce nikt nie chce wprowadzać zakazu działania call centre, gastronomii ani kin w weekendy. Chodzi tylko o handel. Dlaczego akurat pracownikom handlu nalezy sie wolna niedziela, skoro kierowcy, stróże i hutnicy też by chcieli odpocząc i pojechać do rodziny w odwiedziny?

Natomaist co do tego, co można robić w weekendy - zaje*ście, ale to naprawdę nie jest sprawa ustawodawcy, w jaki sposób ludzie spędzają wolny czas. Można się równie dobrze kłócić, że ludzie spędzą ten czas przed telewizorem, ale to nie ma absolutnie żadnego znaczenia w tej sprawie.

Jeśli o mnie chodzi, gdyby wyszła ustawa o zamknięciu kin czy restauracji w niedziele - nie mam absolutnie nic przeciwko, póki takiej ustawy nie ma chętnie z tego korzystam, ale spokojnie mogę się bez takich atrakcji ten jeden dzień w tygodniu obejść na rzecz tego żeby ludziom pracującym w takich miejscach dać ten jeden dzień odpoczynku i wolnego czasu.


Tak trąbicie o tym że wybierając taki zawód trzeba się liczyć z niedogodnościami. Owszem, dlatego chodzę w te nieszczęsne niedziele gdy trzeba, ale jeśli jest okazja żeby temu zapobiec to dlaczego miałabym tego nie zrobić? Nigdzie tutaj nie zrobiłam z siebie cierpiętnicy która MUSI biedna obsługiwać klientów z wielkim nieszczęściem wypisanym na twarzy, idę do pracy w niedzielę jak w każdy inny dzień, co nie zmienia faktu że wolalałabym sobie pojechać w ten dzień z tż na wycieczkę, bo akurat to jedyny dzień który moglibyśmy spędzić w całości razem.

No i tak abstrahując - szefostwo w moim CH jakoś w niedziele pracuje tylko od wielkiego dzwonu, ciekawe czemu? Ano może dlatego właśnie że ta zjechana przez większość z was od góry do dołu niedziela jako niewiadomoczemu dzień który chciałoby się poświęcić rodzinie i odpocząć wcale nie jest taka równa środzie czy każdemu innemu dniu w tygodniu?

[cranberry juice]

Napisane przez Lucka91

No i tak abstrahując - szefostwo w moim CH jakoś w niedziele pracuje tylko od wielkiego dzwonu, ciekawe czemu? Ano może dlatego właśnie że ta zjechana przez większość z was od góry do dołu niedziela jako niewiadomoczemu dzień który chciałoby się poświęcić rodzinie i odpocząć wcale nie jest taka równa środzie czy każdemu innemu dniu w tygodniu?

Bo nie pracują w obsłudze klienta, więc praca poniedziałek-piątek jest w ich przypadku wydajniejsza [bo współpracownicy i ludzie z innych firm sa w pracy, więc można załatwic wszystko, czego w niedzielę załatwić nie można]

[Lucka91]

Napisane przez cranberry juice

Bo nie pracują w obsłudze klienta, więc praca poniedziałek-piątek jest w ich przypadku wydajniejsza [bo współpracownicy i ludzie z innych firm sa w pracy, więc można załatwic wszystko, czego w niedzielę załatwić nie można]

bez sensu
manager mojego sklepu pracuje ze mna tak samo jako sprzedawca, tyle tylko ze zajmuje sie jeszcze papierkowa robota no i od niej zaleza grafiki, wiec nijak sie tutaj ma twoja teoria. Ma wolne, bo CHCE miec wolne

[201604181004]

Napisane przez Lucja91

No i tak abstrahując - szefostwo w moim CH jakoś w niedziele pracuje tylko od wielkiego dzwonu, ciekawe czemu? Ano może dlatego właśnie że ta zjechana przez większość z was od góry do dołu niedziela jako niewiadomoczemu dzień który chciałoby się poświęcić rodzinie i odpocząć wcale nie jest taka równa środzie czy każdemu innemu dniu w tygodniu?

Lol, teraz to mnie zgięłaś. Jak będziesz sobie szefem, to będziesz mogła sobie robić co ci się żywnie podoba. Pracujesz u kogoś w centrum handlowym. A zachowujesz się jakby "niewiemco" ci się należało

[Lucka91]

Napisane przez drabineczka

Lol, teraz to mnie zgięłaś. Jak będziesz sobie szefem, to będziesz mogła sobie robić co ci się żywnie podoba. Pracujesz u kogoś w centrum handlowym. A zachowujesz się jakby "niewiemco" ci się należało

No to fajnie że masz szacunek do drugiego człowieka Jakoś nie wiem w czym pani manager w moim sklepie miałaby być lepsza ode mnie, poza tym że pracuje tu chwilę dłużej, żeby bezwzględnie decydować o moim czasie, uważam że każdy powinien mieć równo podzielone obowiązki.
I akurat nie najeżdżam na swoją szefową bo generalnie jest mega w porządku, dobrze się dogadujemy, no ale generalnie patrząc na ilość wolnych weekendów jej a innych pracowników no to...

Nie rozumiem czemu kompletnie nie ma w was empatii i szacunku do pracy innych ludzi? Jakby każdy patrzył na dobro innych ludzi a nie był zajęty tylko własnym tyłkiem to naprawdę byłoby łatwiej, no ale to nie w naszym kraju chyba - i wiem że za to posypią się gromy, ale to jest właśnie myślenie typowego polaczka. Wiem że jeśli mi nie pasuje mogę zmywać się do innego kraju, i być może w przyszłośći to zrobię, i nie mówię tutaj ogólnie o wszystkich mieszkańcach Polski, ale niestety stereotypy które o nas krążą potwierdza baaardzo wiele ludzi, co z resztą widać na tym wątku.


Nikogo więcej tutaj nie przekonam do swojej racji bo itak zostanę zjechana z góry na dół ironią, i wyśmiana, a taki rodzaj dyskusji mnie nie interesuje.

[pendraiw]

Moja kumpela ma spoko pracę sama bym ja brała gdyby nie mój słaby wzrok

Pracuje dzień - 12 h wraca do domu śpi, kolejnego dnia idzie na nockę -12 h potem dwa dni wolne w pracy robi na drutach, buszuje w necie ....pracuje jako drużnik na kolei i przepuszcza może 20 pociągów dziennie

[201604181004]

Jakoś nie wiem w czym pani manager w moim sklepie miałaby być lepsza ode mnie (...) nie najeżdżam na swoją szefową bo generalnie jest mega w porządku, dobrze się dogadujemy, no ale generalnie patrząc na ilość wolnych weekendów jej a innych pracowników no to...

Jeśli masz problem z hierarchią w firmie i nie widzisz różnicy między pracownikiem a szefem to załóż własny biznes i problem zniknie. Gdzie trudność?;p

[cranberry juice]

Napisane przez Lucka91

Jakoś nie wiem w czym pani manager w moim sklepie miałaby być lepsza ode mnie, poza tym że pracuje tu chwilę dłużej, żeby bezwzględnie decydować o moim czasie, uważam że każdy powinien mieć równo podzielone obowiązki.

Sorry, ale naprawdę musiałam. Naprawdę pojechałaś z grubej rury

Pani manager w Twoim sklepie jest na wyższym stanowisku od Twojego, w związku z czym Wasze zakresy obowiązków sie różnią. Nie wystarczy?

[Lucka91]

Napisane przez drabineczka

Jeśli masz problem z hierarchią w firmie i nie widzisz różnicy między pracownikiem a szefem to załóż własny biznes i problem zniknie. Gdzie trudność?;p

no wiesz, pewnie kiedyś będę miałą inną pracę niż sprzedawca w sklepie (jak skończę studia), i nawet jeśli kiedyś będę szefem na pewno nie będę się czułą lepsza od kogokolwiek dla mnie po prostu nie ma podziału szef-lepszy/ pracownik - gorszy, no ale jak widzę jestem w mniejszości z takim przekonaniem, a szkoda

[szprotka_]

Napisane przez Lucka91

I akurat nie najeżdżam na swoją szefową bo generalnie jest mega w porządku, dobrze się dogadujemy, no ale generalnie patrząc na ilość wolnych weekendów jej a innych pracowników no to...

i już wiadomo, gdzie cię boli. załóż firmę, będziesz mieć to samo. tylko ostrzegam, że robotę często i gęsto będziesz brać do domu (słynna papierologia)

[Lucka91]

Napisane przez cranberry juice

Sorry, ale naprawdę musiałam. Naprawdę pojechałaś z grubej rury

Pani manager w Twoim sklepie jest na wyższym stanowisku od Twojego, w związku z czym Wasze zakresy obowiązków sie różnią. Nie wystarczy?

No generalnie to ona ma dokładnie te same obowiązki co ja (tak samo jak i ja wyciera podłogę w sklepie i sprząta zaplecze chociażby), plus tonę innych, za co również ma wyższe wynagrodzenie.

I już mówiłam że ja akurat trafiłam na bardzo fajną babkę, która jest moim szefem-koleżanką więc nie mam na co narzekać bo zawsze idzie się dogadać.

[awia]

Napisane przez Lucka91

Nie rozumiem czemu kompletnie nie ma w was empatii i szacunku do pracy innych ludzi? Jakby każdy patrzył na dobro innych ludzi a nie był zajęty tylko własnym tyłkiem to naprawdę byłoby łatwiej, no ale to nie w naszym kraju chyba - i wiem że za to posypią się gromy, ale to jest właśnie myślenie typowego polaczka. Wiem że jeśli mi nie pasuje mogę zmywać się do innego kraju, i być może w przyszłośći to zrobię, i nie mówię tutaj ogólnie o wszystkich mieszkańcach Polski, ale niestety stereotypy które o nas krążą potwierdza baaardzo wiele ludzi, co z resztą widać na tym wątku.

Mnie dla odmiany bardziej polaczkowem śmierdzi w wydaniu "jak tu zarobić zeby się nie narobic"
Czyli jak nie pracować w niedziele a mieć normalnie za to płacone.

Nad kazdym zawodem mam się litować? Urzędnicy biedni bo się z petentami użerają, sprzedawcy pracują w weekend, lekarze po nocach.

Dużo łatwiej by było, jakby ludzie wzieli odpowiedzialnosc za swoje życie i nie użalali się jacy oni są biedni bo muszą w niedziele pracowac - to jest wiekszy problem niż fakt ze reszta społeczenstwa nie jest empatyczna.
Polak zawsze się użala nad swoim losem i zachowuje się jakby pracował za karę,
Kazdy by chciał leżeć i pachnieć a do tego miec kase na zachcianki ale nie ma tak dobrze.
Niektórzy szorują kible, inni ryzykując oberwanie w ryj sprawdzają bilety w komunikacji miejskiej a zblazowane panienki się żalą, że one muszą w pracy siedzieć zamiast isć z misiaczkiem na spacer.

Zycie to nie je bajka, jak to ktoś spiewał.

Empatie to ja moge wskrzesić do ludzi którzy bardzo chieliby pracować ale nie mogą pracy znaleźć, a nie do pań sprzedawczyń które maja podejscie "jak-za-komuny" ze czy sie stoi czy sie lezy 1200 sie nalezy.
I abstrahuje od sytuacji w kraju gdzie te same 1200 zl zarabia pani po zawodówce co absolwenci po studiach. Tak jest i już.

Nie rozumiem zas czemu mam współczuć sprzedawcom bo muszą pracować w niedziele.
Nie bądź smieszna.

[platekrozy]

Nie rozumiem zamykania sklepów w niedzielę. Nikt nikomu nie karze iść do pracy w niedzielę,a jak karze to trzeba zmienić pracę albo ma się wolne w inny dzień.
Państwo nie powinno mi planować kiedy mam robić zakupy,jeszcze chwilę i będę mi wchodzili do łóżka.
Zakupy mogę robić tylko w niedzielę - mowa o takich większych zakupach typu ubrania,zakupy na cały tydzień czy kosmetyki.
Na tygodniu robię tylko wieczorem zakupy konieczne na następny dzień typu chleb.
Nie wyobrażam sobie po pracy po całym dniu robić jeszcze tych wszystkich zakupów. Naprawdę nie ma kiedy i nie ma się siły.
Do tego juz wyobrażam sobie te tłumy wieczorami jak w niedzielę będzie zamknięte....
Jak już tak dbają o rodzinną atmosferę to co ochrona też nie będzie pracować?kierowcy też nie? Dla mnie to jest śmieszne.
Znajdują "problemy",żeby zająć społeczeństwo tymi "problemami",żeby nie myślało co tak naprawdę dzieje się u nas w kraju . Będą tak wymyślać.

[Lucka91]

Dochodzę do wniosku że mam zbyt słabe nerwy żeby udzielać się na wizażu, bo tutaj po prostu nie da się porozmawiać i wymienić argumentami bez plucia jadem, wyśmiewania drugiej osoby, i ironizowania. Czy którąś z was uraziłam? Wydaje mi się że nie, jednak wy mnie owszem. I teraz się posypie że jestem wielka pani nietykalska - nie, po prostu szanuję zdanie innych i również chętnie wyrażam swoje, ale nie chce nikogo w żaden sposób obrażać czy wyśmiewać, a tak tutaj niestety wygląda każda dyskusja....

[201604181004]

Napisane przez Lucka91

no wiesz, pewnie kiedyś będę miałą inną pracę niż sprzedawca w sklepie (jak skończę studia), i nawet jeśli kiedyś będę szefem na pewno nie będę się czułą lepsza od kogokolwiek dla mnie po prostu nie ma podziału szef-lepszy/ pracownik - gorszy, no ale jak widzę jestem w mniejszości z takim przekonaniem, a szkoda

Moja droga, żeby otworzyć biznes studia są totalnie zbędne. Jakbyś już miała komuś szefować, to byś to robiła . Zgadzam się z resztą z awią, bo mi witki opadły .

---------- Dopisano o 17:14 ---------- Poprzedni post napisano o 17:13 ----------

Napisane przez Lucka91

Czy którąś z was uraziłam? Wydaje mi się że nie, jednak wy mnie owszem.

Plis kobieto wpadasz tutaj z japą na nas wytykając nam od polaczków biedaczków cebulaczków i ty biedna biała lilijka nieskazitelna jak łza nikogo nie uraziłaś... ;-p ?

[Lucka91]

Napisane przez awia

Mnie dla odmiany bardziej polaczkowem śmierdzi w wydaniu "jak tu zarobić zeby się nie narobic"
Czyli jak nie pracować w niedziele a mieć normalnie za to płacone.

Nad kazdym zawodem mam się litować? Urzędnicy biedni bo się z petentami użerają, sprzedawcy pracują w weekend, lekarze po nocach.

Dużo łatwiej by było, jakby ludzie wzieli odpowiedzialnosc za swoje życie i nie użalali się jacy oni są biedni bo muszą w niedziele pracowac - to jest wiekszy problem niż fakt ze reszta społeczenstwa nie jest empatyczna.
Polak zawsze się użala nad swoim losem i zachowuje się jakby pracował za karę,
Kazdy by chciał leżeć i pachnieć a do tego miec kase na zachcianki ale nie ma tak dobrze.
Niektórzy szorują kible, inni ryzykując oberwanie w ryj sprawdzają bilety w komunikacji miejskiej a zblazowane panienki się żalą, że one muszą w pracy siedzieć zamiast isć z misiaczkiem na spacer.

Zycie to nie je bajka, jak to ktoś spiewał.

Empatie to ja moge wskrzesić do ludzi którzy bardzo chieliby pracować ale nie mogą pracy znaleźć, a nie do pań sprzedawczyń które maja podejscie "jak-za-komuny" ze czy sie stoi czy sie lezy 1200 sie nalezy.
I abstrahuje od sytuacji w kraju gdzie te same 1200 zl zarabia pani po zawodówce co absolwenci po studiach. Tak jest i już.

Nie rozumiem zas czemu mam współczuć sprzedawcom bo muszą pracować w niedziele.
Nie bądź smieszna.

Po 1 primo ja się wcale nie domagam żeby mi ktoś za niepracowanie płacił - mam śmieciową umowę i płacone za godziny więc jak nie będę w niedziele w pracy pewnie dostanę mniej kasy.
a po 2 secundo gdzie ja się domagam żeby ktoś mi współczuł? Ja współczuję robotnikom którzy siedzą w upałach na dachu, górnikom którzy ciężko harują pod ziemią, bo moja praca jest naprawde bardzo przyjemna i bardzo ją sobie cenię, ale jeżeli jest możliwość żeby niedziele były od tej pracy wolne, to jestem za tym jak najbardziej, i wyrażam swoje zdanie, nikomu się krzywda nie stanie jeśli zakupy zrobi w sobotę.


i nie życzę sobie pojazdów w stylu - zblazowana panienka, co ty możesz o mnie dziewczyno powiedzieć na podstawie kilku postów, i to takich w których nikogo nie obraziłam, nikogo nie wyśmiałam, tylko wyraziłam swoje zdanie? I owszem chciałabym z jak to nazywasz misiaczkiem
mieć czas na spacer, coś w tym złego?

[cranberry juice]

Napisane przez Lucka91

No generalnie to ona ma dokładnie te same obowiązki co ja (tak samo jak i ja wyciera podłogę w sklepie i sprząta zaplecze chociażby), plus tonę innych, za co również ma wyższe wynagrodzenie.

I już mówiłam że ja akurat trafiłam na bardzo fajną babkę, która jest moim szefem-koleżanką więc nie mam na co narzekać bo zawsze idzie się dogadać.

Skoro babka wyciera podłogę, to chyba jednak nie czuje się aż na tyle lepsza, żeby to zlecić np. Tobie. A moglaby, prawda?
Swoją drogą jestes uroczą pracownicą-koleżanką, która anonimowo obsmarowuje szefową w internecie

A skoro się idzie dogadać, to może zasygnalizuj jej, że życzysz sobie więcej wolnych niedziel? Chociaz licz się, że może się okazać, że zostałaś zatrudniona własnie po to, żeby pracować w niedzielę, bo pn-pt daliby rade i bez Ciebie.

[pendraiw]

Miło się robi

kurde.... grzmi u mnie i muszę kompa wyłaczyć

[201604181004]

Szkoda tylko że twoja świadomość jest na poziomie zerowym i nie widzisz że jako studentka dzienna trzeciego roku dopiero, bez pracującej niedzieli prawdopodobnie zostaniesz zwolniona bo będziesz totalnie nieopłacalna - w pełni dyspozycyjna będziesz z pewnością tylko w sobotę.

---------- Dopisano o 17:22 ---------- Poprzedni post napisano o 17:21 ----------

Pendraiw a ty jesteś z Krakowa? To na drugim końcu Polski.
A przydałby mi się deszcz.

[Lucka91]

Napisane przez drabineczka

Plis kobieto wpadasz tutaj z japą na nas wytykając nam od polaczków biedaczków cebulaczków i ty biedna biała lilijka nieskazitelna jak łza nikogo nie uraziłaś... ;-p ?

no jak narazie to ja mam wrażenie że wy wpadacie na mnie z japą a co do polaczkowości (reszte sobie pięknie wyolbrzymiłaś, więc się do tego nie odnoszę) - takie mam zdanie, nie mam pewności 100% czy takie jesteście, nie chciałam też żadnej z was urazić w żaden sposób, ale patrząc na wasz poziom empatii niestety mogę wysuwać takie wnioski. Porównując do to zblazowanej panienki chociażby - dlatego że powiedziałam że CHCIAŁABYM mieć wolne niedziele, to chyba słabo to wypada? Narazie ich nie mam, i póki ich mieć nie będę będę normalnie pracować, ale jeżeli uda się takowe załatwić będę się bardzo cieszyć. I zaskoczę cię, ale dokładnie takie samo zdanie na temat niedzielnego handlu miałam gdy nie dotyczył mnie on jako sprzedawcy.

[awia]

Napisane przez Lucka91

Dochodzę do wniosku że mam zbyt słabe nerwy żeby udzielać się na wizażu, bo tutaj po prostu nie da się porozmawiać i wymienić argumentami bez plucia jadem, wyśmiewania drugiej osoby, i ironizowania. Czy którąś z was uraziłam? Wydaje mi się że nie, jednak wy mnie owszem. I teraz się posypie że jestem wielka pani nietykalska - nie, po prostu szanuję zdanie innych i również chętnie wyrażam swoje, ale nie chce nikogo w żaden sposób obrażać czy wyśmiewać, a tak tutaj niestety wygląda każda dyskusja....

Jesteś po prostu jeszcze bardzo młoda, stad mam wrażenie ze nie rozumiesz do końca o co nam chodzi,
Jak skonczysz studia, bedziesz pracować na cały etat i miec rodzinę, to bedziesz miała zupełnie inne podejscie chociazby do zakupów w niedziele.
Naprawdę, majac lat 22 i studiując dziennie a dorabiajac tylko - nie wiesz o czym piszesz. Jak byłam w Twoim wieku tez nie wiedziałam, bo człowiek po prostu z czasem nabywa i doswiadczenia zyciowego i perspektywy.

Unosisz się niepotrzebnie.

Co do zblazowanej panienki - akurat nie myslalam konkretnie o Tobie, mam firsthand exp. ze zblazowanymi panienkami w galeriach handlowych - ale uderz w stól...?

[201604181004]

Napisane przez Lucka91

I zaskoczę cię, ale dokładnie takie samo zdanie na temat niedzielnego handlu miałam gdy nie dotyczył mnie on jako sprzedawcy.

Bujać to my ale nie nas . Nie wierzę że w żadną niedzielę w swoim życiu nie korzystałeś nigdy z żadnych usług i handlu. Nie wierzę po prostu ;-p prawdopodobnie mogę, ale nie wierzę.
A jeśli dla ciebie rzucanie polaczkami w dyskusji nie jest obraźliwe, to mamy chyba zdecydowanie inne pojęcie obrażania innych.

[Lucka91]

Napisane przez cranberry juice

Skoro babka wyciera podłogę, to chyba jednak nie czuje się aż na tyle lepsza, żeby to zlecić np. Tobie. A moglaby, prawda?
Swoją drogą jestes uroczą pracownicą-koleżanką, która anonimowo obsmarowuje szefową w internecie

A skoro się idzie dogadać, to może zasygnalizuj jej, że życzysz sobie więcej wolnych niedziel? Chociaz licz się, że może się okazać, że zostałaś zatrudniona własnie po to, żeby pracować w niedzielę, bo pn-pt daliby rade i bez Ciebie.

nie wiem gdzie napisałam o mojej szefowej coś złego? Jeśli ktoś to tak odebrał to znaczy że po prostu źle się wyraziłam. Na każdym kroku piszę i mówię z resztą że moja szefowa jest mega w porządku i jestem zadowolona, że taką mam, ale przeszkadza mi to że ma więcej wolnych weekendów niż ja, o czym ona doskonale wie bo ten temat był wiele razy poruszany, więc nikogo nie obsmarowuję. Jeśli potrzebuję wolnego weekendu to zawsze mogę się dogadać, ale zdaję sobie sprawę że wiele moich koleżanek z sieciówek własnie, takiej możliwośći nie ma. I jeśli chcesz wiedzieć, to pn-pt nie daliby rady beze mnie, i każdy szanuje innych w moim sklepie. Mi w mojej pracy bardzo dobrze, i nigdzie nie wyrażam się na jej temat źle, co do szefostwa bardziej chodziło mi o ogół, generalnie w większości sieciówek managerowie mają więcej wolnych weekendów, owszem mają do tego prawo, ale przywołałam to po to żeby podkreślić że jednak te wolne weekendy są ważne dla większości.

A wyciera podłogi tak samo jak i ja, bo jest NORMALNA.

---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

Napisane przez drabineczka

Bujać to my ale nie nas . Nie wierzę że w żadną niedzielę w swoim życiu nie korzystałeś nigdy z żadnych usług i handlu. Nie wierzę po prostu ;-p prawdopodobnie mogę, ale nie wierzę.
A jeśli dla ciebie rzucanie polaczkami w dyskusji nie jest obraźliwe, to mamy chyba zdecydowanie inne pojęcie obrażania innych.

Oczywiście że korzystałam, nadal czasem korzystam jak mam wolną niedzielę, tak samo jak korzystam z kina i innych atrakcji w niedzielę, ale jeżeli miałyby te przybytki być w niedzielę zamknięte - nie widzę żadnego problemu.

---------- Dopisano o 17:33 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ----------

Napisane przez awia

Jesteś po prostu jeszcze bardzo młoda, stad mam wrażenie ze nie rozumiesz do końca o co nam chodzi,
Jak skonczysz studia, bedziesz pracować na cały etat i miec rodzinę, to bedziesz miała zupełnie inne podejscie chociazby do zakupów w niedziele.
Naprawdę, majac lat 22 i studiując dziennie a dorabiajac tylko - nie wiesz o czym piszesz. Jak byłam w Twoim wieku tez nie wiedziałam, bo człowiek po prostu z czasem nabywa i doswiadczenia zyciowego i perspektywy.

Unosisz się niepotrzebnie.

Co do zblazowanej panienki - akurat nie myslalam konkretnie o Tobie, mam firsthand exp. ze zblazowanymi panienkami w galeriach handlowych - ale uderz w stól...?

I nie można w takim tonie rozmawiać od samego początku? Naprawdę inaczej czyta się tę twoją wypowiedź, napisaną w takim tonie (przymykając oko na ostatnie zdanie... ), normalnie, po ludzku, bez ironii i naprawdę dużo bardziej trafia taki właśnie przekaz.

[201604181004]

Ale widzisz. Problemu nie widzisz, a korzystasz. Czemu nie przestaniesz skoro jesteś przeciwko temu? Jak ktoś z pobudek ideologicznych nie je mięsa, to go nie je i nie nawraca świata. Jeśli jesteś za wolnością wszelkich zawodów w niedziele, to nie korzystaj z żadnych usług. Proponuję telewizora też nie włączać bo przecież ktoś tam pracuje. I nie włączaj światła, elektrownie nie śpią.

[Lucka91]

Ehh a z resztą, poddaje się. To nie na moje nerwy, każdy ma swoje zdanie, nikt nikogo nie przekona, nie uważam też żebym miała jakiś wielki wpływ na to czy ta ustawa przejdzie czy nie, więc niech się dzieje co chce. I w tym temacie chyba nie mam nic więcej do dodania. Jeśli którąś z was uraziłam to przepraszam, może się uniosłam, taka jestem, i kolejny raz się przekonuję że dyskusje na wizażu nie są dla mnie chyba

[201604181004]

Nie możesz myśleć "niech się dzieje co chce z ustawą" bo w ten sposob niektórzy będą płacić 300% więcej za wywóz śmieci .

[Lucka91]

Napisane przez drabineczka

Nie możesz myśleć "niech się dzieje co chce z ustawą" bo w ten sposob niektórzy będą płacić 300% więcej za wywóz śmieci .

a czy poza tym moim jednym jedynym głosem (który oddam swoją drogą) mam na to jakikolwiek wpływ? nie. nawet jeśli oddam ten głos to śmiem twierdzić że wpływ niewielki, bo partia itak zrobi to co chce.

[201705250955]

Napisane przez Lucka91

no jak narazie to ja mam wrażenie że wy wpadacie na mnie z japą a co do polaczkowości (reszte sobie pięknie wyolbrzymiłaś, więc się do tego nie odnoszę) - takie mam zdanie, nie mam pewności 100% czy takie jesteście, nie chciałam też żadnej z was urazić w żaden sposób, ale patrząc na wasz poziom empatii niestety mogę wysuwać takie wnioski. Porównując do to zblazowanej panienki chociażby - dlatego że powiedziałam że CHCIAŁABYM mieć wolne niedziele, to chyba słabo to wypada? Narazie ich nie mam, i póki ich mieć nie będę będę normalnie pracować, ale jeżeli uda się takowe załatwić będę się bardzo cieszyć. I zaskoczę cię, ale dokładnie takie samo zdanie na temat niedzielnego handlu miałam gdy nie dotyczył mnie on jako sprzedawcy.

Ja bym z tą empatią nie przesadzała. Ktoś wcześniej wymienił listę zawodów pracujących w 'świątek, piątek i niedzielę', ja bym tylko dodała pracowników produkcji ciągłej - masę ludzi. I co im po empatii? Taka jest specyfika zawodów, mogą się przebranżowić na urzędników bądź nauczycieli i będą mieli tak ważne wolne niedziele.
Jestem bardzo ciekawa, co powiedzieliby pracownicy pracujący w niedzielę. Czy są aż tak bardzo przeciwko...

---------- Dopisano o 17:47 ---------- Poprzedni post napisano o 17:44 ----------

Napisane przez Lucka91

a czy poza tym moim jednym jedynym głosem (który oddam swoją drogą) mam na to jakikolwiek wpływ? nie. nawet jeśli oddam ten głos to śmiem twierdzić że wpływ niewielki, bo partia itak zrobi to co chce.

Pewnie, po co głosować i w ogóle np. nie kupować w niedzielę, mimo że się z tym nie zgadzamy. To tylko jedna osoba, jedna w tą czy tamtą

[awia]

Napisane przez Lucka91

Oczywiście że korzystałam, nadal czasem korzystam jak mam wolną niedzielę, tak samo jak korzystam z kina i innych atrakcji w niedzielę, ale jeżeli miałyby te przybytki być w niedzielę zamknięte - nie widzę żadnego
.

Widzisz. I tu jest pies pogrzebany. Zarzuciłaś mi brak empatii, ale sama patrzysz tylko i wyłącznie z własnego punktu widzenia.

Przykład
Ja pracuje 9.00-17.00 (wychodzę o 8, wracam kolo 18.00)
Mąż przedział 7-15/8-16/9-17/10-18/11-19/12-20/13-21)
W weekend trzeba: wysprztac dom/wstawic pranie/umyc samochód/zataknowac/jechac z kotem do weta/ odwiedzic rodziców/isc do fryzjera/isc do kina/wyjsc ze znajomymi/umyc akwarium/jechac do marketu/jechać do galerii

I zapewne 100 innych rzeczy, bo zawsze cos wypada. Na to mamy 2 dni. Jeśli zakazać handlu w niedziele, 3/4 tych rzeczy spada na sobotę.
I tak, byłoby dla nas to sporym utrudnieniem, zwłaszcza że mąż pracuje też w weekendy i tak, też w niedziele.
Dla wielu, wielu ludzi weekend nie służy do odpoczynku, tylko do załatwiania spraw, na które nie ma czasu w tygodniu.
Zakaz handlu w niedziele sprawi, ze trzeba bedzie sobie wypruwać flaki w sobotę -a ja w sobotę robie przeglad szafek i robie liste rzeczy które trzeba kupić. I w niedziele jedziemy do marketu, zatankować auto, do galerii, przy okazji coś zjeść, spotkać sie ze znajomymi, iść do kina.

Inaczej sie patrzy z perspektywy osoby takiej jak Ty, a inaczej z perspektywy kogoś kto ma swój dom, swoją rodzinę i związane z tym obowiązki.
I pewnie mozna by sie lepiej zorganizowac.
Ale dlaczego? dlaczego mam sobie zyly wypruwać po robocie która jest naprawdę męcząca umysłowo, bo w niedziele nic nie załatwie bo innym się robic nie chce?

[201604181004]

Ja w sobotę po pracy na ten przykład, ok 16 jestem w domu - jem obiad (najczęściej mój miły przepraszam nie lubię określenia facet, tż, chłopak, niech będzie konkubent go gotuje), sprzątanie, wstawianie prania, jednego, drugiego, porządki domowe, jak wyżej - zatankować samochód, raz na jakiś czas od razu odkurzanie go, czasem mycie, trzeba się przygotować "na gorąco" z zajęć, przygotować materiały na kolejny tydzień, przegląd szafek, planowanie budżetu na kolejny tydzień. Niedziela to najczęściej zakupy + umysłowy leń + nauka. Zmiennie

---------- Dopisano o 18:01 ---------- Poprzedni post napisano o 17:58 ----------

O, co dodam, jakie mnie szczęście kopnęło. Z racji tego że dzisiaj mam wolne, jutro pracuję i dodatkowo w piątek mam wolne. Ten zaszczyt to możliwość pójścia sobie na badania, w końcu będę miała czas udać się zrobić komplet. Dzisiaj byłam u lekarza, więc też "grejt sakces" jak to się mówi, gdybym miała jutro leżeć i pachnieć -boświętopanieświęto!- to bym oszalała. Nic bym nie załatwiła .