O dzidzie sie staramy i na narodziny czekamy :) czesc X

[Gianna M]

Aga dolem juz nie czuje tylko nogi czuje i widze jak wypina plecy a dolem juz zupelnie nic.No ma swoje fazy i Karola i tesciowka ale tesciowka znaczniej bardziej do pieca tutaj dodawala.Ty tak nie szalej,kurcze swoja droga ty w ruchu i mala szaleje fajnie Jak ja cos robilam to mala zawsze cicho siedziala,dopiero jak ja siedalam to ona zaczynala

[_Kluska_]

Agabi, to że brak przepowiadaczy o niczym nie świadczy. Trzymam kciuii i wierzę, że wszystkie urodzicie szybko, sprawnie i ze znośnym finiszem

Yss, u mnie w szpitalu też nie myli tylko wytarli małą. Nie było tego widać, tylko pamiętam, że zapach dziwny.

Mysia chyba tam nieźle szaleje

Mam chwilę bo Hana usnęła przytulona do cyca. Jest tak niespokojna dziś, że chyba dalej brzunio męczy odstawiłam mleko tylko oczywiście przy kawie o tym zapomniałam muszę kupić do kawy sojowe mleko bo czarnej nie zdzierżę w ogóle jest problem z zapisem do dr bo ferie są, chyba część pediatrów na urlopach

Wczoraj nie mogłam usnąć i tak rozmyślałam o problemach z tż. Pomijając jak to się odbywa u nas to takie kryzysy przechodzi mnóstwo dziewczyn Z mamusiowego- faceci nie chcą się dziećmi zajmować. Stwierdziłam, że kp jest odwieczną gwarancją dla facetów, że się małymi dziećmi nie będą zajmować. Teraz świat się zmienia ale mężczyźni jeszcze ewolucyjnie nie dostosowali się do realiów i stąd konflikty. To tak filozoficznie...

[Lila_27]

Gianna szybko poszło Karolnice, domyślam się, że to siostra Tża Ja nie jestem w temacie od początku, a możliwe że przeoczyłam ten post: Kim jest sławna Karolinka
Na Ciebie też przyjdzie odpowiednia pora, delektuj się ostatnimi chwilami wolności

Aga Ty to dziewczyna nie do zdarcia jesteś Kilka dni przed porodem, a energia Cię roznosi Mnie też roznosi od tygodnia Dzisiaj nie wiem co ze sobą zrobić

Podobno teraz nie myją maluszków tylko wycierają, chcą je bardziej oswoić z nowym środowiskiem i ma to podobno dobroczynny wpływ na maluchów

U mnie słoneczko przebija się przez chmury Wyszłam na taras i momentami czułam się jak na plaży

[yssmay]

To mnie wyedukowałyście z tym wycieraniem. Ja to i tak wiele wiedzieć nie będę, bo będzie planowe cc jak się uda. Mam bezwzględny zakaz rodzenia sn.

Dziś szef chory, ja szaleje - wizaż otwarty .

[Gianna M]

Lila tak to siostra tz'ta. U mnie tez sloneczko sie przebija ale tylko chwilowo teraz znow ciemno i smutno

Kluska masz racje ja mysle ze narodziny dziecka to jednak duza proba dla zwiazku,czas zmian,przystosowan,rezygn acji z wielu rzeczy,kazdy moze odczuwac frustracje.Szkoda ze uzyl takich slow ale jak juz emocje opadna to na pewno sie zaluje i mysle ze Hania jest jego oczkiem w glowie a te slowa pewno padly przez to ze facetowi trudniej jest ogarnac jednak malenstwo kobiety maja instynkt a oni jednak musza sie tego nauczyc i jak mu cos nie wychodzi to sie zlosci ale mysle ze kazdy facet przejdzie na poczatku taki etap.Mojej kolezanki maz w niczym jej nie pomaga,wrecz nawet nie kwapi sie zeby cos zrobic ona pada ze zmeczenia,sprzata,gotuje, zajmuje sie mala,robi zakupy a on siedzi w domu i nic sam sie nie domysli a po rozmowie mowi jej ze ona sie czepia On nawet odkad Ola sie urodzila nie mial jej na rece bo go strach parazlizuje,on ja kolysze w wozku i jak jej smoczek wypadnie to wola Pati to jest juz dla mnie chore ale widzisz roznie facet reaguje.Twoj umie sie zajac mala,zostanie z nia,nakarmi,przebierze nie ma z tym problemu.A tutaj zero pomocy,ona wybiera czy wziac kapiel czy zjesc Mysle ze twoj tz po prostu myslal ze mala bedzie sobie grzecznie lezec a on bedzie mial czas dla siebie a jak sie okazalo ze mala potrzebuje uwagi,kwekala czy poplakiwala a on nie wiedzial co zrobic to po prostu wpadl w panike i stad poszly takie slowa,teraz sie bedzie bal przyznac ze mu wstyd bo duma meska tez jest chora

[Kamildiana]

Hej ja dalej zla na tzta a ten oczywiscie nie wie dlaczego.
U mbie ladne slonce ale strasznie wieje. Wiec tylko werandowalismy. Zapisałam mala do ortopedy na 3 marca a w przyszlym tyg mamy isc do przychodni zobaczyc czy przybiera.

Ja juz zrobilam obiad a teraz ide chyba sie troszke położyć póki mala spi.

Ruda a tz czasem bierze moj tel zeby w necie poszperac a ja mam wizaz w zakladkach zapisany wiec moze podczytywac

[_Kluska_]

Aga, nie ma reguły przepowiadacza chyba żadnego nie miałam, no czasem tak jakby brzuch ciągnął w dół ale to jeszcze jak latałam. Przy siedzeniu w domu nawet nie twardniało brzuszysko myślałam, że mam czas a tu zonk w wypisie mam wpisane 4h fazy pierwszej i 35min parcia.

Gianna, cieszE się, że tej małej zołzie tak sprawnie poszło

Ewciu Twój mały cudak jest niesamowity

[_Kluska_]

Hana idzie na spacer

[_Kluska_]

Nie to zdjęcie mi się załączyło, poprawiam:
Hana idzie na spacer

[_Kluska_]

A w pi**u, nie umiem teraz usunąć tych zdjęć ani podmienić załącznika. przekręcicie sobie monitory i będzie w pionie

[Gianna M]

Hania jest sliczna

Kami to dobrze jak podczytal nawet niech wie ze Ci ciezko i ze powinien sam sie ocknac i Ci pomagac a nie czekac jak mu powiesz. Ale jestes zorganizowana

Dobra siedze od rana na kompie ide sobie zrobic jesc,zaraz pewno wroci tz z pracy a ja jak wstalam tak siedze ,ale stol przynajmniej do kuchni znalazlam

Cos dolem mnie zaczyna cmic oby to bylo cos konkretnego

Buziaki

[iza243]

Napisane przez yssmay

Co do mazi to wam powiem, że się ostatnio dowiedziałam, że tu (Is) nie myją położne maleństwa zaraz po porodzie . Bo podobno maź płodowa chroni skórę i maleństwo np. kąpią w 4 dobie . Dzikie to dla mnie jakoś, ale tutaj wiele takich absurdów. Muszę zapytać znajomej, która rodziła rok temu jak to było.

Dziwnie jakoś

Napisane przez Gianna M

Szybko same skurcze parte szybko,polozne jej nie kazaly jeszcze przec ale ona mowi ze musiala juz nie moglam dluzej czekac,ciekawa jestem jak to sie czuje

To jest jak parcie na meeeeeega kupe

Napisane przez Gianna M

A u mnie cisza nawet jednego skurczu nic nawet juz plamienie ustalo.Dzidzia siedzi cicho nawet sie nie rusza nie smyra nic a nic...Tz dzwonil i mowie ze juz jestem jakas zrezygnowana ze juz mi sie odechciewa wszystkiego ze tak juz bym chciala miec malutka ale rozumiem ze wszystko w swoim czasie,to pow ze pomasujemy dzis sami szyjke a ja nawet nie wiem czy chce

Nie wiem czy to bezpieczne samemu masować...

Napisane przez agabiwro

Wczoraj kupiłam jej skarpetki " dziewczynka tatusia". Już chyba jestem na końcowym etapie świrowania, bo będę przekładać ubranka w szafie.

Ale fajnie

Napisane przez Gianna M

[Mojej kolezanki maz w niczym jej nie pomaga,wrecz nawet nie kwapi sie zeby cos zrobic ona pada ze zmeczenia,sprzata,gotuje, zajmuje sie mala,robi zakupy a on siedzi w domu i nic sam sie nie domysli a po rozmowie mowi jej ze ona sie czepia

Nie wyobrażam sobie czegoś takiegoBardzo jej współczuje.

Napisane przez _Kluska_

Hana idzie na spacer

[_Kluska_]

Napisane przez Gianna M

Kluska masz racje ja mysle ze narodziny dziecka to jednak duza proba dla zwiazku,czas zmian,przystosowan,rezygn acji z wielu rzeczy,kazdy moze odczuwac frustracje.Szkoda ze uzyl takich slow ale jak juz emocje opadna to na pewno sie zaluje i mysle ze Hania jest jego oczkiem w glowie a te slowa pewno padly przez to ze facetowi trudniej jest ogarnac jednak malenstwo kobiety maja instynkt a oni jednak musza sie tego nauczyc i jak mu cos nie wychodzi to sie zlosci ale mysle ze kazdy facet przejdzie na poczatku taki etap.Mojej kolezanki maz w niczym jej nie pomaga,wrecz nawet nie kwapi sie zeby cos zrobic ona pada ze zmeczenia,sprzata,gotuje, zajmuje sie mala,robi zakupy a on siedzi w domu i nic sam sie nie domysli a po rozmowie mowi jej ze ona sie czepia On nawet odkad Ola sie urodzila nie mial jej na rece bo go strach parazlizuje,on ja kolysze w wozku i jak jej smoczek wypadnie to wola Pati to jest juz dla mnie chore ale widzisz roznie facet reaguje.Twoj umie sie zajac mala,zostanie z nia,nakarmi,przebierze nie ma z tym problemu.A tutaj zero pomocy,ona wybiera czy wziac kapiel czy zjesc Mysle ze twoj tz po prostu myslal ze mala bedzie sobie grzecznie lezec a on bedzie mial czas dla siebie a jak sie okazalo ze mala potrzebuje uwagi,kwekala czy poplakiwala a on nie wiedzial co zrobic to po prostu wpadl w panike i stad poszly takie slowa,teraz sie bedzie bal przyznac ze mu wstyd bo duma meska tez jest chora

Zaczęłam rozkminiać z czego takie zachowanie wynika i nie wiem, może ja za wiele oczekuję? Może rzeczywiście to za małe dziecko by facet sam z nim siedział 5godzin obiektywnie to tż potrafi wszystko wokół małej zrobić, przewija, przebiera, robi mleko, usypia, śpiewa, ma z nią już swoje zabawy nawet i ona bardziej się z niego śmieje niż ze mnie. Bierze wolne na wizyty lekarskie bo chce na nich być. Problematyczne dla niego jest długotrwałe zajmowanie się marudą i zrozumie ie, że musi ją wtedy przedłożyć nad zjedzenie kolacji czy podciąganie się na drążku. Jak ją jic nie boli to wsadza ją w leżaczek, włącza fasolki i sobie ćwiczy a ona patrzy, jak jest akcja brzuszek tego się nie da połączyć. Może to wtedy frustracja sięga zenitu w sumie większość moich koleżanek nie ma możliwości zostawienia dziecka z ojcem na dłużej niż 30-60 min. A często gęsto jest tak jak opisałaś...Dopiero półroczniakami tatusiowie chętniej się zajmują.
Przed chwilą zadzwonił po raz enty, w końcu odebrałam. Przeprosił i mówi znów żebym multisporta oddała to na żadne treningi nie będzie chodził. Tłumaczę mu, że nie chodzi o treningi i nigdy mu ich nie wypomniałam bo nie chcę, żeby żadne z nas rezygnowało z siebie. On niech sobie 3x tyg chodzi a ja czasem chcę wyjść z koleżanką bez jego wyrzutów.

W ogóle to chyba też moim problemem jest, że mam Tatę idealnego. Zajmował się nami, gotował, bawił się, rozmawiał. Zawsze z nim miiałam lepszy kontakt niż z mamą. No i rodzice wcale się nie kłócą, nigdy. Czasem fochy zy foszki ale nigdy nie ma podniesionego tonu. Nie znam drugiego tak idealnego faceta...chociaż mój brat jest zadatkiem ale ma poza tym wady a Tata nie

Budzę Pyzę i idziemy do rehabilitantki na 17. Tż pamiętał i powiedział, że będzie czekał przed gabinetem...a ja nie chcę go widzieć

Ps pamiętniczku, sorry za mega wywód...

[Ziajka]

Napisane przez _Kluska_

Zaczęłam rozkminiać z czego takie zachowanie wynika i nie wiem, może ja za wiele oczekuję? Może rzeczywiście to za małe dziecko by facet sam z nim siedział 5godzin obiektywnie to tż potrafi wszystko wokół małej zrobić, przewija, przebiera, robi mleko, usypia, śpiewa, ma z nią już swoje zabawy nawet i ona bardziej się z niego śmieje niż ze mnie. Bierze wolne na wizyty lekarskie bo chce na nich być. Problematyczne dla niego jest długotrwałe zajmowanie się marudą i zrozumie ie, że musi ją wtedy przedłożyć nad zjedzenie kolacji czy podciąganie się na drążku. Jak ją jic nie boli to wsadza ją w leżaczek, włącza fasolki i sobie ćwiczy a ona patrzy, jak jest akcja brzuszek tego się nie da połączyć. Może to wtedy frustracja sięga zenitu w sumie większość moich koleżanek nie ma możliwości zostawienia dziecka z ojcem na dłużej niż 30-60 min. A często gęsto jest tak jak opisałaś...Dopiero półroczniakami tatusiowie chętniej się zajmują.
Przed chwilą zadzwonił po raz enty, w końcu odebrałam. Przeprosił i mówi znów żebym multisporta oddała to na żadne treningi nie będzie chodził. Tłumaczę mu, że nie chodzi o treningi i nigdy mu ich nie wypomniałam bo nie chcę, żeby żadne z nas rezygnowało z siebie. On niech sobie 3x tyg chodzi a ja czasem chcę wyjść z koleżanką bez jego wyrzutów.

W ogóle to chyba też moim problemem jest, że mam Tatę idealnego. Zajmował się nami, gotował, bawił się, rozmawiał. Zawsze z nim miiałam lepszy kontakt niż z mamą. No i rodzice wcale się nie kłócą, nigdy. Czasem fochy zy foszki ale nigdy nie ma podniesionego tonu. Nie znam drugiego tak idealnego faceta...chociaż mój brat jest zadatkiem ale ma poza tym wady a Tata nie

Budzę Pyzę i idziemy do rehabilitantki na 17. Tż pamiętał i powiedział, że będzie czekał przed gabinetem...a ja nie chcę go widzieć

Ps pamiętniczku, sorry za mega wywód...

Kluska, moze właśnie w tym tkwi problem. Mój się przyznał w końcu, że nie da rady na razie sam z małym. Jeszcze tak pół godziny jak jestem w domu,żeby się drzemnąć to jak nie jest głodny to ok, ale ponadto to na razie robi w gacie. Tylko szkoda, że Twój tż w frustracji takie słowa rzuca, bo to boli najbardziej i trudno zapomnieć, musi nad tym popracować. A jak masz tatę idealnego to trudno tż dorównać do ideału. U nas to ja jestem ideałem wg niego i ciężko mu sprostać wymaganiom, ktore jemu i sobie narzucam.
Może dajcie sobie trochę czasu na ochnięcie i ułoży się.

Kiedy ten skok ubwas był? My mamy nasze poranki śmiechu i dzisiaj wzięłam Kubę pierwszy raz na matę. Aż się wyrywał z radości fajny dzień tylko od rana nic nie śpi, nawet po spacerze, a nawet na spacerze co chwilę coś kwilił
A miałam dzisiaj wrócić do korków to nie miałam nawet minuty,żeby przygotować się do zajęć chyba chce mi powiedzieć , że mama ma być na razie tylko dla niego, nie dla innych dzieci.

Iza , a może udzielanie korepetycji to byłby pomysł na dodatkowe pieniądze dla Ciebie?

Agabi, Arletka, ja tam przepowiadaczy, czopa i innych atrakcji noe uświadczyłam. Brzuch bolał jak na @ dopiero w dzień porodu, wiec wszystko może się jeszcze o czasie rozkręcić.

Gianna a może to cisza małej przed wyjściem?
U mnie w szpitalu po porodzie wycierają dziecko, a kąpią dopiero w drugiej dobie, ale tak bez szorowania włosów.

[iza243]

Napisane przez _Kluska_

Zaczęłam rozkminiać z czego takie zachowanie wynika i nie wiem, może ja za wiele oczekuję? Może rzeczywiście to za małe dziecko by facet sam z nim siedział 5godzin obiektywnie to tż potrafi wszystko wokół małej zrobić, przewija, przebiera, robi mleko, usypia, śpiewa, ma z nią już swoje zabawy nawet i ona bardziej się z niego śmieje niż ze mnie. Bierze wolne na wizyty lekarskie bo chce na nich być. Problematyczne dla niego jest długotrwałe zajmowanie się marudą i zrozumie ie, że musi ją wtedy przedłożyć nad zjedzenie kolacji czy podciąganie się na drążku. Jak ją jic nie boli to wsadza ją w leżaczek, włącza fasolki i sobie ćwiczy a ona patrzy, jak jest akcja brzuszek tego się nie da połączyć. Może to wtedy frustracja sięga zenitu w sumie większość moich koleżanek nie ma możliwości zostawienia dziecka z ojcem na dłużej niż 30-60 min. A często gęsto jest tak jak opisałaś...Dopiero półroczniakami tatusiowie chętniej się zajmują.
Przed chwilą zadzwonił po raz enty, w końcu odebrałam. Przeprosił i mówi znów żebym multisporta oddała to na żadne treningi nie będzie chodził. Tłumaczę mu, że nie chodzi o treningi i nigdy mu ich nie wypomniałam bo nie chcę, żeby żadne z nas rezygnowało z siebie. On niech sobie 3x tyg chodzi a ja czasem chcę wyjść z koleżanką bez jego wyrzutów.

W ogóle to chyba też moim problemem jest, że mam Tatę idealnego. Zajmował się nami, gotował, bawił się, rozmawiał. Zawsze z nim miiałam lepszy kontakt niż z mamą. No i rodzice wcale się nie kłócą, nigdy. Czasem fochy zy foszki ale nigdy nie ma podniesionego tonu. Nie znam drugiego tak idealnego faceta...chociaż mój brat jest zadatkiem ale ma poza tym wady a Tata nie

Budzę Pyzę i idziemy do rehabilitantki na 17. Tż pamiętał i powiedział, że będzie czekał przed gabinetem...a ja nie chcę go widzieć

Ps pamiętniczku, sorry za mega wywód...

Kluska spróbuj z nim jeszcze porozmawiać na spokojnie.

Napisane przez Ziajka

Iza , a może udzielanie korepetycji to byłby pomysł na dodatkowe pieniądze dla Ciebie?

Z niczego nie jestem na tyle dpbra

[Lila_27]

Byliśmy na zakupach w Biedrze i kupiłam cały zamrażalnik mrożonych warzyw brokuły, kalafiory, warzywa na patelnię etc Są 20% tańsze, więc wzięłam na zapas

Kluska zazdroszczę Taty idealnego pewnie troszkę za wysoko postawił poprzeczkę i teraz TŻ nie może mu dorównać ( w Twoich oczach )

zaczynam być coraz bardziej uzależniona od wizażu

W ogóle to mama mnie wkurzyła, bo powiedziała że mam nie kupować żadnego wózka ani łóżeczka, przesądy jakieś
W sumie i tak by się nie dowiedziała jak kupię, bo mieszkamy daleko i wpada raz na miesiąc, dopiero po porodzie pewnie przyjedzie, ale nie lubię takiego gadania

[Gianna M]

Kluska twoj tz z mala naprawde daje rade.Tym bardziej ze jak mowisz zostaje na dluzej niz 1h a niewielu tatusiow sie godzi na takie cos. Poprzeczka jest wysoko,moze patrzysz przez pryzmat taty ale poki co to wiesz to sa poczatki a jak dla mnie i tak niezle twoj wymiata

Iza ten masaz szyjki to w sensie ze przytulanki

Lila tez wlasnie widzialam ze jest promo i chyba sie wybiore na male zakupy na zapas .Zobacze co powie tz jak wroci z silki.Ja w przesady nie wierze u mnie juz lozeczko rozlozone i wozek tez juz stoi i czeka a ubranka prasowalam i pralam chyba od 10tc pierwszy raz

[PannaMagda]

Hej dziewczyny

Witam nową koleżankę

Kluseczka dziś sobie zapodam tą zapiekankę przywiozłam trochę serów to akurat a brat żonaty ? Haneczek cudowny

Kostello ładne burdello bum bum zrobił

Agabi i Gianna czekam na te Wasze porody :P


u mnie w pracy masa do zrobienia.. w domu z bandą moich przygłuptasów trzeba wyjść.. ja jestem pociągająca..


tż mi dziś na pytanie kiedy w końcu wraca czy coś więcej wie odp. że nie wie jeszcze, ale dziś idzie do pracy ostatni raz (!) że szef go męczy bo chce mu dać kontrakt na czas nieokreślony i stanowisko menager'a.. a ja jestem w takim stanie, że jeżeli nie wróci do niedzieli to mimo, że to gówniarskie ale nie będę jechać specjalnie na drugi koniec świata, żeby mu powiedzieć, że to koniec. Nie mam już sił psychicznych i fizycznych wiecznie jestem sama..wiecznie zdana tylko na siebie. Z każdej strony czegoś ode mnie oczekują nie dając nic w zamian..
Chyba wezmę jakiegoś współlokatora do mieszkania żeby mieć do kogo gębę otworzyć i zastanawiam się nad wizytą u terapeuty. Bo jestem w rozsypce psychicznej,

[Gianna M]

Napisane przez PannaMagda

Hej dziewczyny

Witam nową koleżankę

Kluseczka dziś sobie zapodam tą zapiekankę przywiozłam trochę serów to akurat a brat żonaty ? Haneczek cudowny

Kostello ładne burdello bum bum zrobił

Agabi i Gianna czekam na te Wasze porody :P


u mnie w pracy masa do zrobienia.. w domu z bandą moich przygłuptasów trzeba wyjść.. ja jestem pociągająca..


tż mi dziś na pytanie kiedy w końcu wraca czy coś więcej wie odp. że nie wie jeszcze, ale dziś idzie do pracy ostatni raz (!) że szef go męczy bo chce mu dać kontrakt na czas nieokreślony i stanowisko menager'a.. a ja jestem w takim stanie, że jeżeli nie wróci do niedzieli to mimo, że to gówniarskie ale nie będę jechać specjalnie na drugi koniec świata, żeby mu powiedzieć, że to koniec. Nie mam już sił psychicznych i fizycznych wiecznie jestem sama..wiecznie zdana tylko na siebie. Z każdej strony czegoś ode mnie oczekują nie dając nic w zamian..
Chyba wezmę jakiegoś współlokatora do mieszkania żeby mieć do kogo gębę otworzyć i zastanawiam się nad wizytą u terapeuty. Bo jestem w rozsypce psychicznej,

Kochana ale przeciez tz pow.ze dzis idzie ostatni dzien do pracy wiec nie przyjmie tego stanowiska tylko wraca do Ciebie!Na pewno zle Ci i nie ma sie tutaj czemu dziwic nikt by nie chcial byc sam,ale ja mysle ze on juz jedna noga jest z Toba.Zobaczysz ze wroci.Mowilas ze najpozniej do konca mies ma byc w domu wiec jeszcze tydzien tylko,teraz pewno pozalatwia ostatnie sprawy,pakuje manatki i zjezdza do zonki

[arletka1313]

kluska pewnie jest tak jak pisza dziewczyny,ze on zostanie chetnie z małą, świetnie sobie radzi tylko moze te 5 h to poprostu za długo dla niego. a ze on nerwus i nie potrafi powiedziec tego normalnie to oplata w takie słowa które ciebie rania, i to w tym wszystkim jest okropne, ze nie potrafi powiedziec spokojnie, przemyslec tylko paple co mu slina na jezyk przyniesie a potem przeprasza. on nie jest złym chłopem tylko pewnie stawiasz go na wysokosci z własnym tatą.
ja na razie nie widze mojego tz siedzacego chocby 1 h z tak małym dzieckiem, a dlaczego? dlatego ze mój ojciec nigdy sie nami tak nie zajmował, na rece brał dopiero jak super siedzielismy czyli ok pół roku. zreszta nie pamietam chwil u niego na rekach, na kolanach,przytulonych:-( no ale to inna bajka. tz ojciec taki sam,wiec ja nie sądze ze mój tz bedzie inny,choc nie ukrywam ze chciałabym zeby choc troche sie małą zajmował.

---------- Dopisano o 17:49 ---------- Poprzedni post napisano o 17:47 ----------

lila nie wierz w takie głupie gadanie, ja miałam to samo,nie kupuj ubranek, zadnych pampersów,a juz wózka i łóżeczka to wogóle nie można,wszystko można kupic jak sie dziecko urodzi...no jestem ciekawa jak bym to zrobiła??? postawiłam na swoim, to moje dziecko i co ma sie stac? choc miałam na poczatku opory w końcu stwierdziłam ze to głupie gadanie i tyle.

---------- Dopisano o 17:52 ---------- Poprzedni post napisano o 17:49 ----------

Napisane przez PannaMagda

Hej dziewczyny

Witam nową koleżankę

Kluseczka dziś sobie zapodam tą zapiekankę przywiozłam trochę serów to akurat a brat żonaty ? Haneczek cudowny

Kostello ładne burdello bum bum zrobił

Agabi i Gianna czekam na te Wasze porody :P


u mnie w pracy masa do zrobienia.. w domu z bandą moich przygłuptasów trzeba wyjść.. ja jestem pociągająca..


tż mi dziś na pytanie kiedy w końcu wraca czy coś więcej wie odp. że nie wie jeszcze, ale dziś idzie do pracy ostatni raz (!) że szef go męczy bo chce mu dać kontrakt na czas nieokreślony i stanowisko menager'a.. a ja jestem w takim stanie, że jeżeli nie wróci do niedzieli to mimo, że to gówniarskie ale nie będę jechać specjalnie na drugi koniec świata, żeby mu powiedzieć, że to koniec. Nie mam już sił psychicznych i fizycznych wiecznie jestem sama..wiecznie zdana tylko na siebie. Z każdej strony czegoś ode mnie oczekują nie dając nic w zamian..
Chyba wezmę jakiegoś współlokatora do mieszkania żeby mieć do kogo gębę otworzyć i zastanawiam się nad wizytą u terapeuty. Bo jestem w rozsypce psychicznej,

jeju co za sytuacja tak mi przykro ze musisz przez to przechodzic.
a on niech siew reszcie zdeklaruje a nie to za tydzień, to za dwa, to za pare dni i w końcu nie wie nie wiem jak ty to wytrzymujesz,mnie by juz dawno szlag trafił na takiej hustawce.

[RudaEwcia25]

Kluska mi się wydaję że TŻ najnormalniej w świecie wydziwia-on może sobie na treningi chodzić itd. a Ty wyjść nie możesz? Najlepiej żebyś dziczała w domu i tylko się Haną zajmowała-on przegina.To według niego jak z dzieckiem jest coś nie tak to tylko matka ma się nim zajmować ? a ojciec to co? zrobić to każdy potrafi a wychować to już gorzej

Yss mi Kostella w szpitalu tylko wytarli i we włoskach miał pełno mazi ale mimo to wąchałam go jak wariatka wykąpali go rano następnego dnia.

Aga ja przed porodem non stop sprzątałam więc u Ciebie to już syndrom"wicia gniazda",ja po tym się wyciszyłam,spałam często i w końcu nadszedł ten piękny dzień

Madziu nie dziwię Ci się bo ile można czekać trzymaj się

Gianna korzystajcie z przytulanek póki możecie-oby coś się ruszyło.

Arletko Lenuś ma coraz mniej miejsca i pcha się gdzie może,poleguj sobie i odpoczywaj

Lila u mnie słońca dzisiaj nawet przez sekundkę nie było

Mimo paskudnej pogody spacer zaliczony czekam aż TŻ na skypa wejdzie...

[arletka1313]

Napisane przez RudaEwcia25

Kluska mi się wydaję że TŻ najnormalniej w świecie wydziwia-on może sobie na treningi chodzić itd. a Ty wyjść nie możesz? Najlepiej żebyś dziczała w domu i tylko się Haną zajmowała-on przegina.To według niego jak z dzieckiem jest coś nie tak to tylko matka ma się nim zajmować ? a ojciec to co? zrobić to każdy potrafi a wychować to już gorzej

Yss mi Kostella w szpitalu tylko wytarli i we włoskach miał pełno mazi ale mimo to wąchałam go jak wariatka wykąpali go rano następnego dnia.

Aga ja przed porodem non stop sprzątałam więc u Ciebie to już syndrom"wicia gniazda",ja po tym się wyciszyłam,spałam często i w końcu nadszedł ten piękny dzień

Madziu nie dziwię Ci się bo ile można czekać trzymaj się

Gianna korzystajcie z przytulanek póki możecie-oby coś się ruszyło.

Arletko Lenuś ma coraz mniej miejsca i pcha się gdzie może,poleguj sobie i odpoczywaj

Lila u mnie słońca dzisiaj nawet przez sekundkę nie było

Mimo paskudnej pogody spacer zaliczony czekam aż TŻ na skypa wejdzie...

hmm..ostatnio znowu prawie nie leze, jakos mi sie nie chce, łaże po domu,cos tam zrobie,albo siedze na wizazu. nie no...sory...polezałam dzis troche i nawet 15 minut pospałam.ale ogólnie nie chce mi sie lezec. mam ochote gdzies pojechac.moze jutro do siostry pojade wreszcie jak się bede lepiej czuła.

[Lila_27]

Znów wlazłam na wizaż
Ale idę chyba leżeć zaraz, bo jakoś tak nic mi się już nie chce Pewnie później znów wejdę, teraz faza porodów, muszę być na bieżąco

[iza243]

Napisane przez PannaMagda

tż mi dziś na pytanie kiedy w końcu wraca czy coś więcej wie odp. że nie wie jeszcze, ale dziś idzie do pracy ostatni raz (!) że szef go męczy bo chce mu dać kontrakt na czas nieokreślony i stanowisko menager'a.. a ja jestem w takim stanie, że jeżeli nie wróci do niedzieli to mimo, że to gówniarskie ale nie będę jechać specjalnie na drugi koniec świata, żeby mu powiedzieć, że to koniec. Nie mam już sił psychicznych i fizycznych wiecznie jestem sama..wiecznie zdana tylko na siebie. Z każdej strony czegoś ode mnie oczekują nie dając nic w zamian..
Chyba wezmę jakiegoś współlokatora do mieszkania żeby mieć do kogo gębę otworzyć i zastanawiam się nad wizytą u terapeuty. Bo jestem w rozsypce psychicznej,

Kochana oby ci się w końcu ułożyło

Napisane przez arletka1313

ja na razie nie widze mojego tz siedzacego chocby 1 h z tak małym dzieckiem, a dlaczego? dlatego ze mój ojciec nigdy sie nami tak nie zajmował, na rece brał dopiero jak super siedzielismy czyli ok pół roku. zreszta nie pamietam chwil u niego na rekach, na kolanach,przytulonych:-( no ale to inna bajka. tz ojciec taki sam,wiec ja nie sądze ze mój tz bedzie inny,choc nie ukrywam ze chciałabym zeby choc troche sie małą zajmował.[COLOR="Silver"]

Kiedyś były inne czasy.Teraz niestety kobiety też muszą pracować a facet powinien umieć zając się dzieckiem.Bez przesady kobieta siedzi sama w domu z dzieckiem i MUSI sobie dać rade.Facet też da sobie rade,wystarczy CHCIEĆ.

[Lila_27]

Napisane przez arletka1313

hmm..ostatnio znowu prawie nie leze, jakos mi sie nie chce, łaże po domu,cos tam zrobie,albo siedze na wizazu. nie no...sory...polezałam dzis troche i nawet 15 minut pospałam.ale ogólnie nie chce mi sie lezec. mam ochote gdzies pojechac.moze jutro do siostry pojade wreszcie jak się bede lepiej czuła.

Mam tak samo, niby bym poleżała, ale za 5 minut mi się nudzi i wstaję i snuję się po domu, coś porobię w kuchni, potem zajrzę do łazienki,i tak przełażę z pokoju do pokoju mam jakąś nerwicę natręstw i miejsca sobie znaleźć nie mogę Też bym gdzieś pojechała, bo "wyprawy" do sklepu już mi się znudziły

[iza243]

Tż właśnie przebrał małego i czyta mu bajeczke

[arletka1313]

Napisane przez Lila_27

Mam tak samo, niby bym poleżała, ale za 5 minut mi się nudzi i wstaję i snuję się po domu, coś porobię w kuchni, potem zajrzę do łazienki,i tak przełażę z pokoju do pokoju mam jakąś nerwicę natręstw i miejsca sobie znaleźć nie mogę Też bym gdzieś pojechała, bo "wyprawy" do sklepu już mi się znudziły

ja nawet do sklepu nie jeżdze
ale jutro sie wybiore.

---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------

Napisane przez iza243

Tż właśnie przebrał małego i czyta mu bajeczke

już bajeczki czyta???omg jak super

[iza243]

Napisane przez arletka1313

już bajeczki czyta???omg jak super

Od kilku dni co wieczór czytająA mały jakie wielkie oczka robi na tżta jak mu czyta

[Gianna M]

Iza ale to musi fajnie wygladac

Arletko ja tez lezec nie umiem max 1h i zaraz juz jakies zajecie sobie wynajduje nie da sie tak lezec bezczynnie w domu zawsze jest co robic.Do ludzi tez mi sie chce wyjsc ale wiesz jak to jest ty do siostry mozesz pojechac chociaz a moje kolezanki odkad w ciazy jestem to juz jednak kontakt inny kazda ma swoje zycie.

[arletka1313]

Napisane przez iza243

Od kilku dni co wieczór czytająA mały jakie wielkie oczka robi na tżta jak mu czyta

ale mega
nawet sie ostatnio zastanawiałam kiedy mozna zaczac czytac dziecku,a tu prosze 2 miechy i już mały wpatrzony i wsłuchany w czytajacego tate