Niedorzeczne opinie na temat seksu, antykoncepcji i nie tylko part II

[I ona]

Napisane przez candycotton

Jakoś trzeba stopy specjalnie ulozyc, rozmodlic sie, rozluznic sie, nie zaciskac miesni. No i wiadomo, jak sie czeka to sie nic nie wie o rozmiarze partnera, sa spore szanse ze nic nie poczujesz. To bylo w lic wiec tych instrukcji dokladnie nie pamietam, ale wlasnie misjonarska, stopy plasko, pelne rozluznienie miesni. A partner musi powoli i delikatnie. To nie tak, ze nic nie poczujesz, ale nie dojdziesz. No i oczywiscie wg tych instrukcji to jest ok jak partner dojdzie i nie poczeka na partnerke. Tfu, co ja tu partnerami rzucam, mąż i żona przecie
Tylo tak jak pamietam to orgazm ma swoją funkcję przy zaplodnieniu, wiec taka logika...

[pannaatopowa]

Napisane przez candycotton

Jakoś trzeba stopy specjalnie ulozyc, rozmodlic sie, rozluznic sie, nie zaciskac miesni. No i wiadomo, jak sie czeka to sie nic nie wie o rozmiarze partnera, sa spore szanse ze nic nie poczujesz. To bylo w lic wiec tych instrukcji dokladnie nie pamietam, ale wlasnie misjonarska, stopy plasko, pelne rozluznienie miesni. A partner musi powoli i delikatnie. To nie tak, ze nic nie poczujesz, ale nie dojdziesz. No i oczywiscie wg tych instrukcji to jest ok jak partner dojdzie i nie poczeka na partnerke. Tfu, co ja tu partnerami rzucam, mąż i żona przecie
Tylo tak jak pamietam to orgazm ma swoją funkcję przy zaplodnieniu, wiec taka logika...

Ja kiedyś na jakimś forum widziałam, że bez orgazmu nie można zaciążyć :P

[201604250941]

Napisane przez pannaatopowa

Ja kiedyś na jakimś forum widziałam, że bez orgazmu nie można zaciążyć :P

Ja widziałam artykul naukowy na ten temat, więc trudna sprawa. Jest jakistam czop sluzowy (od nazwiska jakiegos Niemca) zamykający macice, orgazm go wyrzuca i rozprowadza sperme po macicy. Ale to okropny argument w rękach gwałciciel, bo jesli zaszla w ciaze to bylo jej dobrze i chciala tego. Dlatego chyba o tym sie nie mowi, ale nie jestem lekarzem, nie potwierdze jak to jest. Nie uwierze w kazdym razie, ze wszystkie dzieci z gwaltow sa chciane, a ze sluzem to te roznie bywa. W każdym razie orgazm sie przydaje, bo ułatwia dojscie plemnikom do jajeczka.

[pannaatopowa]

Napisane przez candycotton

Ja widziałam artykul naukowy na ten temat, więc trudna sprawa. Jest jakistam czop sluzowy (od nazwiska jakiegos Niemca) zamykający macice, orgazm go wyrzuca i rozprowadza sperme po macicy. Ale to okropny argument w rękach gwałciciel, bo jesli zaszla w ciaze to bylo jej dobrze i chciala tego. Dlatego chyba o tym sie nie mowi, ale nie jestem lekarzem, nie potwierdze jak to jest. Nie uwierze w kazdym razie, ze wszystkie dzieci z gwaltow sa chciane, a ze sluzem to te roznie bywa. W każdym razie orgazm sie przydaje, bo ułatwia dojscie plemnikom do jajeczka.

Jakby nie patrzeć gdyby orgazm uniemożliwiał zajście w ciąże to bardzo mało by nas było. Kiedyś zupełnie inaczej się patrzyło na orgazm kobiecy (zdaje się że ten termin nie istniał). Dziś wystarczy spojrzeć na Indie, czy kraje Afrykańskie (niestety dotychczas się stosuje obrzezanie kobiet - nie sądze aby one miały orgazm). To że ułatwia - wierzę, ale brak orgazmu nie przekresla szans na dziecko. Podobno mnóstwo współczesnych żon udaje orgazm...

[I ona]

Napisane przez candycotton

Ja widziałam artykul naukowy na ten temat, więc trudna sprawa. Jest jakistam czop sluzowy (od nazwiska jakiegos Niemca) zamykający macice, orgazm go wyrzuca i rozprowadza sperme po macicy. Ale to okropny argument w rękach gwałciciel, bo jesli zaszla w ciaze to bylo jej dobrze i chciala tego. Dlatego chyba o tym sie nie mowi, ale nie jestem lekarzem, nie potwierdze jak to jest. Nie uwierze w kazdym razie, ze wszystkie dzieci z gwaltow sa chciane, a ze sluzem to te roznie bywa. W każdym razie orgazm sie przydaje, bo ułatwia dojscie plemnikom do jajeczka.

Mi się to wydaje mało prawdopodobne, bo przecież jest wiele kobiet, które narzekają, że nie mogą osiągnąć orgazmu w ogóle - no a dzieci mają. Pozatym właśnie już wspomniane gwałty - płacząca, przestraszona kobieta, którą to boli nie jest według mnie w stanie osiągnąć nawet kapki orgazmu.. ale to moje zdanie
Poza tym dawno temu kobiety były "brane" kiedy Pan i władca chciał, jak chciał i gdzie chciał, bez gry wstępnej itd. - Nie mówię, że one nie miewały orazmów, ale napewno nie wszystkie - a co rok to prorok.

[ciri15]

Napisane przez I ona

Mi się to wydaje mało prawdopodobne, bo przecież jest wiele kobiet, które narzekają, że nie mogą osiągnąć orgazmu w ogóle - no a dzieci mają. Pozatym właśnie już wspomniane gwałty - płacząca, przestraszona kobieta, którą to boli nie jest według mnie w stanie osiągnąć nawet kapki orgazmu.. ale to moje zdanie
Poza tym dawno temu kobiety były "brane" kiedy Pan i władca chciał, jak chciał i gdzie chciał, bez gry wstępnej itd. - Nie mówię, że one nie miewały orazmów, ale napewno nie wszystkie - a co rok to prorok.

No dokładnie.

A ja o jakimś czopie (nienawidzę tego słowa) to dopiero ostatnio słyszałam, ale to chodziło o coś z porodem związanego, więc to chyba nie to samo?

[201604250941]

Napisane przez pannaatopowa

Jakby nie patrzeć gdyby orgazm uniemożliwiał zajście w ciąże to bardzo mało by nas było. Kiedyś zupełnie inaczej się patrzyło na orgazm kobiecy (zdaje się że ten termin nie istniał). Dziś wystarczy spojrzeć na Indie, czy kraje Afrykańskie (niestety dotychczas się stosuje obrzezanie kobiet - nie sądze aby one miały orgazm). To że ułatwia - wierzę, ale brak orgazmu nie przekresla szans na dziecko. Podobno mnóstwo współczesnych żon udaje orgazm...

Prawda prawda. Teoria teoria, historia historia. Tylko w naszej kulturze sa takie luksusy i to od niedawna.

Ale tez mnie wkurza jak ktos mi wmawia, ze.skurcze porodowe to orgazmy, no kurde, tak zaginac czasoprzestrzen? A potem taka idzie rodzic i niee zadnych znieczulen, bedzie fajnie.

[Neciak89]

Napisane przez pannaatopowa

Ja kiedyś na jakimś forum widziałam, że bez orgazmu nie można zaciążyć :P

To po co ja się zabezpieczam

[Chatul]

Napisane przez candycotton

Ale tez mnie wkurza jak ktos mi wmawia, ze.skurcze porodowe to orgazmy, no kurde, tak zaginac czasoprzestrzen? A potem taka idzie rodzic i niee zadnych znieczulen, bedzie fajnie.

To prawda, nie powinno się ludzi wprowadzać w błąd Inna sprawa, że ponoć niektóre kobiety potrafią przeżyć orgazm w trakcie porodu (http://www.rodzicpoludzku.pl/przegla...-porodzie.html).

[201604250941]

Mistrzostwo autosugestii

[I ona]

Mówienie takich rzeczy o porodach jest według mnie przegięciem. To, że zdarzają się takie przypadki medyczne że poród wywołał orgazm to oczywiście może być prawda, bo w medycynie nie ma rzeczy niemożliwych. Ale żeby popychać bzdury, że tak jest, że każdy tak ma jest kompletną głupotą. W ogóle robienie z porodów tematu tabu, mówienie kobietom, że to aż tak nie boli a znieczulenie jest niepotrzebne lub co gorsza namawianie żeby gonie brać jest straszne.

[pannaatopowa]

Napisane przez candycotton

Prawda prawda. Teoria teoria, historia historia. Tylko w naszej kulturze sa takie luksusy i to od niedawna.

Ale tez mnie wkurza jak ktos mi wmawia, ze.skurcze porodowe to orgazmy, no kurde, tak zaginac czasoprzestrzen? A potem taka idzie rodzic i niee zadnych znieczulen, bedzie fajnie.

Napisane przez Chatul

To prawda, nie powinno się ludzi wprowadzać w błąd Inna sprawa, że ponoć niektóre kobiety potrafią przeżyć orgazm w trakcie porodu (http://www.rodzicpoludzku.pl/przegla...-porodzie.html).

Ja czytałam kiedyś, że niektórym kobietom może podczas sikania przyjść orgazm. Nigdy się z tym nie spotkałam, ale możliwe, że zdażyło się paru kobietom. Nie można z takich wypadków robić reguły. Jak ktoś sie spotka że kobieta przeżyła orgazm podczas porodu to myśli że wszystkie tak mają.

Napisane przez Neciak89

To po co ja się zabezpieczam

Pewnie masz kasy za dużo. Pewnie to spisek farmaceutycznego lobby.

[201604250941]

Dokladnie. Denerwowałam sie jak ostatnio kolezanka byla w ciazy i byla z tych panikar, bala sie. To kolezanki jej poweidzialy, ze oksytocyna, 3h troche costam pobolalo lekko i juz. Ja mowilam, ze jak sie boi to niech sprawdzi czy w szpitalu daja znieczulenie (bo akurat to byl ten okres jeszcze, ze nie dawali bo byly problemy z refundacja). Ee tego, one mowia ze nie boli. Potem wydzwaniala z porodowki, zeby nam nie przyszlo do glowy rodzic, zeby jakos jej pomoc, wszystko sie przedluzylo ponad norme, bo sie okazalo, ze jest za waska, cala ostatnia faza trwala ponad 2h i koniec koncow kładli jej się na brzuchu, żeby dziecko wycisnąć.
A ta zamiast sie jakos zabezpieczyc przed tym poszla z buta, bo ja przekonaly. lepiej chyba jednak zaufac swojemu instyktowi, jak sie nie jest jedna z tych osob, ktore tak czekaja i sa w bliskim zwiazku z natura to nie ma co sie meczyc i potem bac kolejnej ciazy.

[pannaatopowa]

Napisane przez I ona

Mówienie takich rzeczy o porodach jest według mnie przegięciem. To, że zdarzają się takie przypadki medyczne że poród wywołał orgazm to oczywiście może być prawda, bo w medycynie nie ma rzeczy niemożliwych. Ale żeby popychać bzdury, że tak jest, że każdy tak ma jest kompletną głupotą. W ogóle robienie z porodów tematu tabu, mówienie kobietom, że to aż tak nie boli a znieczulenie jest niepotrzebne lub co gorsza namawianie żeby gonie brać jest straszne.

Ja czytałam, że dziecko, które urodziło się przy znieczuleniu, będzie ospałe i mniej żywe niż koledzy w jego wieku. Czy coś w tym guście

[201604250941]

Napisane przez pannaatopowa

Ja czytałam, że dziecko, które urodziło się przy znieczuleniu, będzie ospałe i mniej żywe niż koledzy w jego wieku. Czy coś w tym guście

To jest tak
- znieczulenie zastrzykiem w kregoslup jest tylko w układzie nerwowym matki, nie ma kontaktu z dzieckiem
- narkoza jest we krwi i przechodzi do dziecka
- stare znieczulenia polegały na naćpaniu kobiety opium czy czymś i to też przechodziło, byłaś przytomna ale wesoła

Także te znieczulenia stosowane teraz, zewnątrzoponowe nie mają żadnego wpływu na dziecko. Tylko jeśli jest nagła cesarka to trzeba robić narkozę, no nie ma wtedy wyjścia.

[Bananalama]

Napisane przez pannaatopowa

Ja czytałam, że dziecko, które urodziło się przy znieczuleniu, będzie ospałe i mniej żywe niż koledzy w jego wieku. Czy coś w tym guście

i sympatyczne teorie o tym, że:
-ta co rodzi przez cc to nie jest prawdziwa matka,
-ta co ze znieczuleniem to też nie jest prawdziwa matka,
-ta co nie karmi piersią też nie,
-a tak w ogóle jak nie jest matką, to nie jest kobietą

[Chatul]

Napisane przez candycotton

To jest tak
- znieczulenie zastrzykiem w kregoslup jest tylko w układzie nerwowym matki, nie ma kontaktu z dzieckiem
- narkoza jest we krwi i przechodzi do dziecka
- stare znieczulenia polegały na naćpaniu kobiety opium czy czymś i to też przechodziło, byłaś przytomna ale wesoła

Także te znieczulenia stosowane teraz, zewnątrzoponowe nie mają żadnego wpływu na dziecko. Tylko jeśli jest nagła cesarka to trzeba robić narkozę, no nie ma wtedy wyjścia.

TUTAJ znalazłam informację, że znieczulenie zewnątrzoponowe może wpłynąć pośrednio na zaburzenia tętna u dziecka. A „stare znieczulenia” to znieczulenie Dolarganem. Z tego, co wiem, to nadal w niektórych szpitalach się je stosuje. Chyba, że o czymś innym pisałaś.

[201604250941]

Napisane przez Bananalama

i sympatyczne teorie o tym, że:
-ta co rodzi przez cc to nie jest prawdziwa matka,
-ta co ze znieczuleniem to też nie jest prawdziwa matka,
-ta co nie karmi piersią też nie,
-a tak w ogóle jak nie jest matką, to nie jest kobietą

A jak sie pojawiaja artykuły o tym, że dzieci po cc są spokojniejsze, mają mniejsze ryzyko nerwicy i depresji w dorosłym życiu, bo na stracie nie spotkał ich szok to się je spycha na dno

Czytałam kiedyś książkę, gdzie autorzy normalnie pisali o problemie rodziców, którzy są zawiedzeni wyglądem dziecka. Urodziło się brzydkie, niepodobne do jednego, jakaś ma skazę, wadę, jakieś takie kosmetyczne głupoty, nie mówili tam już o upośledzeniu czy chorobie. No po prostu masz brzydkie dziecko. I jak sobie z thym poradzić. Przypadkowo wzięłam tę książkę z półki czekając na znajomą w bibliotece. Nigdzie indziej sie nie spotkałam z tego typu badaniami, nigdzie indziej nie widziałam, żeby ktoś chociaż się zająknął, że można mieć taki problem i jak pomóc takiemu rodzicowi i dziecku. Nie ma tematu.

Ogólnie to wszystkie te teorie trzeba przesiać przez sito czasów i technologii, medycyna poszła bardzo do przodu a nadal pokutują poglądy z czasów gdy cesarka to było cięcie jak przy harakiri a znieczulenie to były narkotyki.

Chatul - niee, w latach 50-60 podawali coś typowo narkotycznego, już się tego dawno nie stosuje, ale baby gadają. Znieczulenie podane za wcześnie może zwolnić akcję a to wpływa na tętno itd, to prawda, także trzeba z głową. Od tego jest lekarz. tak, tam napisali 2-3 cm, teraz to 5-7.

[I ona]

Napisane przez pannaatopowa

Ja czytałam, że dziecko, które urodziło się przy znieczuleniu, będzie ospałe i mniej żywe niż koledzy w jego wieku. Czy coś w tym guście

Mam 3 siostrzenice które urodziły się z zastosowaniem znieczulenia, jedna jest jeszcze niemowlakiem to nie wiem, ale 2 starsze sa tak żywe, że aż by się chciało żeby siadły w końcu na tyłku
To wszystko to są bujdy, według mnie jest to propagowane przez fanatyków religijnych, którym nie podoba się obraz współczesnej kobiety "nie cierpiętnicy". I niektórzy starzy lekarze fanatycy też mają takie teorie niestety, stąd czasami można taką bzdurę usłyszeć od medyka!
A to przekonywanie że jak się rodzi przez cc to nie jest się prawdziwą matką/kobietą to to samo - bo nie cierpisz, albo mniej cierpisz więc jesteś atakowana, bo masz cierpieć i już - taka twa dola nędzna kobieto.

[pannaatopowa]

Kobiety, które nie karmiły piersią, które nie rodziły naturalnie w bólach, albo jeśli co gorsza poszły do pracy to nie mają życia wśród kobiet.

Tak w w ogóle jak jestesmy przy porodach:


Komentarz mnie rozwalił

[201604301943]

Napisane przez candycotton

A jak sie pojawiaja artykuły o tym, że dzieci po cc są spokojniejsze, mają mniejsze ryzyko nerwicy i depresji w dorosłym życiu, bo na stracie nie spotkał ich szok to się je spycha na dno

Ogólnie to wszystkie te teorie trzeba przesiać przez sito czasów i technologii, medycyna poszła bardzo do przodu a nadal pokutują poglądy z czasów gdy cesarka to było cięcie jak przy harakiri a znieczulenie to były narkotyki.

Akurat poród przez CC jest większym szokiem niż siłami natury. I to jest dość logiczne, bo przejście przez kanał rodny trwa, różne etapy są po kolei, a CC to dość gwałtowny sposób pojawienia się na świecie.

A propos harakiri. Jam z tych, co nie rusza ich krew, flaki i wszelakie wydzieliny czy wydaliny, ale CC wygląda dla mnie brutalniej niż poród SN. Nie umniejszam w żaden sposób matkom rodzącym przez CC, ale uważam, że skoro wg badań poród SN jest zdrowszy dla dziecka, to CC powinno być przeprowadzane tylko, gdy istnieją do niego wskazania. Zwłaszcza, że można wziąć znieczulenie.

[201604130936]

Napisane przez I ona

Mi się to wydaje mało prawdopodobne, bo przecież jest wiele kobiet, które narzekają, że nie mogą osiągnąć orgazmu w ogóle - no a dzieci mają. Pozatym właśnie już wspomniane gwałty - płacząca, przestraszona kobieta, którą to boli nie jest według mnie w stanie osiągnąć nawet kapki orgazmu.. ale to moje zdanie
Poza tym dawno temu kobiety były "brane" kiedy Pan i władca chciał, jak chciał i gdzie chciał, bez gry wstępnej itd. - Nie mówię, że one nie miewały orazmów, ale napewno nie wszystkie - a co rok to prorok.

Oczywiście ze podczas gwaltu moze dojść do orgazmu. Stad czesto poczucie wstydu u ofiar.

Niemoznosc wlasnie nadaje sue do tego tematu. Niedorzeczne opinie. Zamiast opierac sie na swoim tak mi sie wydaje proponuje poczytać.

[201604250941]

Napisane przez metal_fish

Akurat poród przez CC jest większym szokiem niż siłami natury. I to jest dość logiczne, bo przejście przez kanał rodny trwa, różne etapy są po kolei, a CC to dość gwałtowny sposób pojawienia się na świecie.

A propos harakiri. Jam z tych, co nie rusza ich krew, flaki i wszelakie wydzieliny czy wydaliny, ale CC wygląda dla mnie brutalniej niż poród SN. Nie umniejszam w żaden sposób matkom rodzącym przez CC, ale uważam, że skoro wg badań poród SN jest zdrowszy dla dziecka, to CC powinno być przeprowadzane tylko, gdy istnieją do niego wskazania. Zwłaszcza, że można wziąć znieczulenie.

Wg czyich badań? Ja poza prasą widziałam tylko takie, które wykazują szereg zagrożeń z SN typu krwiak mózgu, uduszenie, zamartwica itd. - to jest dopiero problem, co z tego, że to trwa powoli? Powolne duszenie nie jest ani trochę dobre. A potem i tak gwałtownie wychodzi na świat jak już wyjdzie z kanału rodnego, tak samo jak przy cc. Tylko przy CC nie ma ryzyka zgniecienia czaszki ani uduszenia.

Także od artykułu do artykułu, od książki do ksiązki są inne opinie, ja swoją opieram na liscie możliwych powikłań, których przy SN jest dłuuuuga lista. Moja siostra wychodziła tak powoli, że wyszła uduszona i to cud, że nie jest warzywem, bo miała być. Nie ma szansy na coś takiego przy cc.

[201604301943]

Napisane przez candycotton

Wg czyich badań? Ja poza prasą widziałam tylko takie, które wykazują szereg zagrożeń z SN typu krwiak mózgu, uduszenie, zamartwica itd. - to jest dopiero problem, co z tego, że to trwa powoli? Powolne duszenie nie jest ani trochę dobre. A potem i tak gwałtownie wychodzi na świat jak już wyjdzie z kanału rodnego, tak samo jak przy cc. Tylko przy CC nie ma ryzyka zgniecienia czaszki ani uduszenia.

Także od artykułu do artykułu, od książki do ksiązki są inne opinie, ja swoją opieram na liscie możliwych powikłań, których przy SN jest dłuuuuga lista. Moja siostra wychodziła tak powoli, że wyszła uduszona i to cud, że nie jest warzywem, bo miała być. Nie ma szansy na coś takiego przy cc.

W czasie CC też możliwe są urazy, wydobycie płodu jest dość siłowe.
Poród naturalny ma szereg etapów, jak odejście wód płodowych, przechodzenie przez kanał rodny, które jest swoistym masażem i przygotowuje płuca do przejścia na oddychanie.
Jeżeli np. grozi zamartwica płodu w trakcie SN, brak postępu porodu, płód jest nieprawidłowo ułożony to wtedy robi się CC. Dlatego mówię, że cięcia powinno się robić ze wskazań medycznych. A nie przy fizjologicznie, prawidłowo przebiegającym porodzie. Po to jest KTG, monitorowanie przepływów w USG itp., żeby wiedzieć, kiedy CC jest konieczne. W skrócie: są wskazania - ciąć, nie ma wskazań - zostawmy to tak, jak działo się od wieków, tylko z lepszą opieką i pomocą w razie problemów. Ryzyko dla matki jest większe przy CC. Kolejne ciąże też są potem obarczone większym ryzykiem.
Zapoznawałam się co prawda jedynie z 2 podręcznikami do ginekologii, ale wątpię, by stały w tak ogromnej sprzeczności z całą resztą wiedzy medycznej, a jest w nich zawarta informacja, żeby cięcia nie były elektywne, na życzenie pacjentki, tylko poparte wskazaniami medycznymi. To jest operacja, która powinna być poparta wskazaniami.
I od razu zdementuję teorie spiskowe, że to na pewno ci źli niedobrzy lekarze na złość pacjentkom nie chcą robić CC. Uwierz mi, że też byłoby im wygodniej pacjentki zgodnie z rozpiską w normalnych godzinach pracy po kolei ciąć i mieć święty spokój, niż wstawać do rodzącej w nocy na dyżurze.
O jakiej prasie mówisz? W PubMed znalazłam teraz na szybko o lepszym stanie psychicznym pacjentek po CC. Albo o podobnej śmiertelności i urazowości noworodków po porodzie SN jak po CC - i po co wtedy operacja, znieczulenie, rana, blizny i zrosty?

[I ona]

Żyjemy w XXI wieku i uważam, że jeśli ktoś chce i ma kase zrobić sobie CC na życzenie to jego sprawa i niech robi co chce.

I po SN i CC mogą się zdarzyć komplikacje, rozmowa na temat tego co jest lepsze co gorsze wydaje mi się nie mieć sensu.

Lekarze nie robią nagminnie CC nie dlatego że uważają to za gorsze od SN tylko dlatego, że poród CC jest droższy. Więc NFZ nie będzie nigdy pokrywać kosztów cesarek na życzenie. O tym akurat słyszałam w TV przy okazji problemu, że komuś tam nie zrobili CC a były wskazania i coś się dziecku stało.

I od razu mówię, ja nie jestem bardziej przychylna żadnej z tych metod, uważam tylko, że ryzyko jest zawsze i jeśli kogoś stać na CC i się tego podejmuje bo mu się tak chce to nie krytykuje tego.

[Bananalama]

Napisane przez harleyka

Oczywiście ze podczas gwaltu moze dojść do orgazmu. Stad czesto poczucie wstydu u ofiar.

Niemoznosc wlasnie nadaje sue do tego tematu. Niedorzeczne opinie. Zamiast opierac sie na swoim tak mi sie wydaje proponuje poczytać.

Dokładnie. Bardzo często ofiary mają wyrzuty sumienia, bo "skoro mi się podobało, to znaczy, że tego chciałam".

[201604250941]

Napisane przez metal_fish

Albo o podobnej śmiertelności i urazowości noworodków po porodzie SN jak po CC - i po co wtedy operacja, znieczulenie, rana, blizny i zrosty?

Przy SN masz też zniecuzlenie i rozcięcie krocza + rozciągniecie pochwy. Więc szczerze - jak kto uważa, i tak nie ma metody, żeby wszystko było bezboleśnie i bez konsekwencji poza surogatką. Natomiast poznałam ginekologów i neonatologów (nie wiem do końca czym oni się różnią), którzy mówią że kobiety powinny rodzić tylko cc w tych czasach, SN nie ma sensu. Także co lekarz to opinia, koniec końców powinien kazdy zrobić tak, jak mu instykt podpowiada, jak ktoś chce koniecznie SN to niech taak robi, jak ktoś czuje, ze się do tego nie nadaje to niech idzie na cc.
Tak jak widziałam jak to robią w Niemczech to brzmi jak jakaś bajka, kosztowna ale bajka. W Pl widziałam nadal cięcia od biodra do biodra i trzymanie w szpitalu kilka dni. Także opinię trzeba dostosować do najnowszej technologii, bo potem się ciągną takie poglądy jak naćpane dzieci po znieczuleniu.

[geosmina]

Napisane przez candycotton

Ja widziałam artykul naukowy na ten temat, więc trudna sprawa. Jest jakistam czop sluzowy (od nazwiska jakiegos Niemca) zamykający macice, orgazm go wyrzuca i rozprowadza sperme po macicy. Ale to okropny argument w rękach gwałciciel, bo jesli zaszla w ciaze to bylo jej dobrze i chciala tego. Dlatego chyba o tym sie nie mowi, ale nie jestem lekarzem, nie potwierdze jak to jest. Nie uwierze w kazdym razie, ze wszystkie dzieci z gwaltow sa chciane, a ze sluzem to te roznie bywa. W każdym razie orgazm sie przydaje, bo ułatwia dojscie plemnikom do jajeczka.

A propos, kiedyś, jakieś 8 lat temu na Discovery albo innym tego typu kanale widziałam film, na którym był pokazywany stosunek płciowy "od środka". Nie pamiętam szczegółów, jak to było dokładnie kręcone, ale było widać szyjkę macicy i generalnie chciano tam dociec, jak właśnie orgazm kobiety wpływa na zapłodnienie itd.. No i wniosek był taki, że podczas orgazmu szyjka macicy się rytmicznie kurczy i rozkurcza, tak pulsująco, co powoduje zasysanie spermy z pochwy do macicy. Doskonale było to widać na tym filmie, nie wiem jakiej kamery tam użyli, ale była na pewno wsadzona do środka pochwy. No i tym samym orgazm kobiety zwiększa szanse na zapłodnienie.

Co do porodów, każdy ma plusy i minusy, zawsze może zawinić lekarz albo położna. Uważam, że jeśli można, to powinno się przynajmniej próbować rodzić SN, ale z pewnością, że jak tylko coś zacznie być" nie tak", to będzie CC, a nie że poród będzie trwał w nieskończoność. Mój mąż rodził się 3 doby, w niedzielę teściowa dostała skurczy, a urodziła w środę, jeszcze lekarz musiał jej się rzucić na brzuch. Takie sytuacje na szczęście coraz rzadziej mają miejsce, to było 30 lat temu, ale ciągle się zdarzają wypadki z zaniedbań lekarzy.
Ja osobiście nigdy nie mogę rodzić SN, pierwsze dziecko rodziłam przez CC ze wskazaniem, więc przyszłam na operację bez czekania na rozpoczęcie porodu. Nie uważam że to jest dobre, ale bałabym się czekać na skurcze i być wtedy już na łasce i niełasce personelu, który zawsze może uznać, że co tam, rodzimy SN i już.

Piszę z telefonu-pozdro szejset

[201604301943]

Napisane przez I ona

Żyjemy w XXI wieku i uważam, że jeśli ktoś chce i ma kase zrobić sobie CC na życzenie to jego sprawa i niech robi co chce.

I po SN i CC mogą się zdarzyć komplikacje, rozmowa na temat tego co jest lepsze co gorsze wydaje mi się nie mieć sensu.

Lekarze nie robią nagminnie CC nie dlatego że uważają to za gorsze od SN tylko dlatego, że poród CC jest droższy. Więc NFZ nie będzie nigdy pokrywać kosztów cesarek na życzenie. O tym akurat słyszałam w TV przy okazji problemu, że komuś tam nie zrobili CC a były wskazania i coś się dziecku stało.

I od razu mówię, ja nie jestem bardziej przychylna żadnej z tych metod, uważam tylko, że ryzyko jest zawsze i jeśli kogoś stać na CC i się tego podejmuje bo mu się tak chce to nie krytykuje tego.

Niestety potem jak np. macica przy drugiej ciąży się rozchodzi w miejscu cięcia, łożysko wrasta w bliznę, jest endometrioza w bliźnie po CC, to już często idą na NFZ. Akurat jeżeli CC jest wysoko wyceniane, to szpitalowi powinno zależeć na jego robieniu, bo więcej dostanie od NFZ, nie wiem jak jest teraz ale do niedawna za CC było więcej punktów. Tak czy tak nie powinno patrzeć się na koszty, tylko na dobro pacjentów.

[Chatul]

Napisane przez candycotton

Przy SN masz też zniecuzlenie i rozcięcie krocza + rozciągniecie pochwy.

Nacięcia czy pęknięcia krocza wcale nie musi być Na szczęście

Więc szczerze - jak kto uważa, i tak nie ma metody, żeby wszystko było bezboleśnie i bez konsekwencji poza surogatką.

Nawet surogatka nie rozwiązuje problemu, bo nawet sam proces pozyskiwania komórki jajowej może być nieprzyjemny.

Natomiast poznałam ginekologów i neonatologów (nie wiem do końca czym oni się różnią)

Ginekolog zajmuje się żeńskim układem płciowym, a neonatolog noworodkami.