Nasze 6-latki w szkole-obawy, opinie, sugestie, rady

[Luba]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53055438]A czy prócz czytania, pisania, liczenia - czyli podstaw - dzieci w tym pierwszym roku mają do ogarnięcia ogrom innej wiedzy, z której są rozliczane?
no i w ogóle - jak są oceniane, tj. co podlega ocenie w pierwszym roku nauki?



[/COLOR]Moona, Ajah, a ja mam parę pytań

Jaka jest liczebność tych klas młodszych? powiedzmy dzieci do 8rż?

Jak to wygląda w sytuacji, gdy np. pani na lekcji będzie potrzebować warzywa jesienne, przeróżne - dzieci przynoszą? daje szkoła? ona sama kupi?

Jaki jest dostęp do materiałów, np. wszelkiego rodzaju papiery, kleje, tektury, folia do laminowania, no nie wiem - nauczyciel wymyśla sobie, że przygotuje dla dzieci bingo z dodawaniem do 10 - normalnie dostanie materiały do tego, czy musi sam kupić?[/QUOTE]

Ja co prawda nie jestem ani ajah ani Moona ale tez czasem wchodze, zeby poczytac i porownac.

U na 1 klasa, to o ile pamietam pisanie, liczenie i taki blok przyrodniczo geograficzny,muzyka, prace reczne plus angielski. A, no i religia.
Oceny to nie pamietam czy byly, ale pamietam, ze na koniec roku, byly oceny opisowe w pierwszej klasie.

W klasach bylo ok 25 dzieci. U syna chyba wiecej.

Dzieci niczego do szkoly nie nosily, warzywa, owoce (bo bylo i gotowanie jako lekcja, a jakze), wszelkie inne skladniki potraw byly w szkole. Robili jakies poleczki bodajze w drugiej klasie, wszystko lacznie z deskami bylo w szkole. A, lepili tez z gliny, wlasnie niedawno znalazlam "swiecznik" i "talerzyk" , wsio bylo w szkole.

Papiery, folie, mazaki, kredki, farby, wszelkie pomoce byly w szkole.
Ksiazki dzieci dostawaly w szkole, nie kupowalam i nie kupuje.
Nauczyciel wszystko mial udostepnione w szkole, ewentualnie trzeba bylo przyniesc jakies jesienne liscie raz do roku czy cos takiego.
Raz w roku symbolicznie skladalismy sie na ksero, to tyle.

[201711281320]

O widzę, że link który wkleiłam pokazuje wszystkie zdjęcia, a mi chodziło konkretnie o zdjęcie nr 8
Normalna sala lekcyjna ze standardowo rozstawionymi ławkami, z tyłu dywan i szafa, z przodu tablica. Lekcje normalne 45-minutowe. Pomoce naukowe przynoszone przez dzieci, składka nawet na papier do ksero. Uwaga- u nas jeszcze papier toaletowy w klasie- do pobrania u nauczyciela przed pójściem do toalety
O stanie łazienek lepiej nawet nie pisać
W takich warunkach i takim sposobie prowadzenia zajęć nie widzę młodszych dzieci niż 6latki...

[figa84]

Napisane przez sliweczka85

O widzę, że link który wkleiłam pokazuje wszystkie zdjęcia, a mi chodziło konkretnie o zdjęcie nr 8
Normalna sala lekcyjna ze standardowo rozstawionymi ławkami, z tyłu dywan i szafa, z przodu tablica. Lekcje normalne 45-minutowe. Pomoce naukowe przynoszone przez dzieci, składka nawet na papier do ksero. Uwaga- u nas jeszcze papier toaletowy w klasie- do pobrania u nauczyciela przed pójściem do toalety
O stanie łazienek lepiej nawet nie pisać
W takich warunkach i takim sposobie prowadzenia zajęć nie widzę młodszych dzieci niż 6latki...

u mnie jest lepiej, do UK nam sporo brakuje ale klasy dla maluchów aż tak nie straszą. Klasy obecnie 18 osobowe, jedne z większych w szkole, więc mieści się spory dywanik za ławkami. Ławeczki pojedyńcze, kolorowe meble, całkiem sporo zabawek.
U mnie i szkoła i przedszkole robi na początku roku składkę (można podzielić płatność) na przybory szkolne i inne potrzebne rzeczy. Dzięki temu wszystkie dzieci korzystają z takich samych kredek (itd. itp) i nie muszą nic do szkoły nosić.
Tornister mamy tylko na 2 śniadanie, strój gimnastyczny i zadania domowe;-)

Niestety sporo szkół (o ile nie większość) wygląda jak ta, którą pokazałaś. Też nie widzę w takich warunkach młodszych dzieci. Klasy z linka Moony wygadają mi jak prywatne super przedszkole ;-)

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luna, dzięki No to co piszesz ty i Ajah to dla mnie inny świat.
Śliweczko, u nas łazienki ok, z racji dzieci niepełnosprawnych pfron dofinansował i mamy ładne, w razie W nawet elegancko dziecko może iśc się kąpać (nie obok sali gimnastycznej)
Ale papier oczywiście przynoszą (z klasy biorą), mydło też, chustki higieniczne albo mokre też, nawet gąbkę do tablicy i magnesy. Przynieść muszą wszystko, a ja nie zliczę, ile kasy wydaję by móc pracować w uczciwych warunkach. We wrześniu kupowałam laminarkę i własną folię, na przykład.
Ale mam tablicę interaktywną w sali O. A dywan mamy, bo rodzice kupili jak też kupili... szczotkę do jego czyszczenia, bo szkolny odkurzacz szlag trafił a dyrekcja odmówiła kupna nowego.

Coś mam dodać?
Ale z ręką na sercu - lubię swoją pracę.

[aga_s83]

Napisane przez sliweczka85

O widzę, że link który wkleiłam pokazuje wszystkie zdjęcia, a mi chodziło konkretnie o zdjęcie nr 8
Normalna sala lekcyjna ze standardowo rozstawionymi ławkami, z tyłu dywan i szafa, z przodu tablica. Lekcje normalne 45-minutowe. Pomoce naukowe przynoszone przez dzieci, składka nawet na papier do ksero. Uwaga- u nas jeszcze papier toaletowy w klasie- do pobrania u nauczyciela przed pójściem do toalety
O stanie łazienek lepiej nawet nie pisać
W takich warunkach i takim sposobie prowadzenia zajęć nie widzę młodszych dzieci niż 6latki...

Tak u mnie tak samo. Sala, którą "gospodarują" dzieci z klasy córki trafiła im się naszczęście "największa": są normalnie ławki ustawione, z przodu tablica, z tyłu dywanik, nawet parę zabawek. Wyprawka dziecka, typu kredki, bloki, papier ksero itp trzeba było przynieść. U nas na papier toaletowy nie ma składki, ale przy najbliższym zebraniu niestety będą musiała chyba to zaproponować, bo jest masakra. Dziecko przychodzi ze szkoły i mówi, że ją boli dolna część, do tego zaczerwienienie okropne, a na dodatek brak mydła... .Szkoły są nie przystosowane na tak małe dzieci. Córka jak chodziła ostatni rok do przedszkola, to miała wierzcie mi luksus: wyremontowane sale, łazienki kolorowe. A szkoła od tej strony to jakaś porażka... .

Co do książki - to tak, uczą się z "Naszego Elementarza".

[201711281320]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53056637]Ale z ręką na sercu - lubię swoją pracę.[/QUOTE]

I to jest najważniejsze Dobry nauczyciel zrekompensuje wszystkie inne braki i dzieci będą chętnie do- nawet byle jakiej- szkoły przychodziły.

[aga_s83]

Napisane przez sliweczka85

Ale szkoła dla takich maluchów wygląda chyba trochę inaczej niż u nas normalna 1 klasa? Może bardziej jak przedszkole

---------- Dopisano o 19:57 ---------- Poprzedni post napisano o 19:53 ----------



A jak Ty jej głoskujesz krótkie słowa to ona nie potrafi ich wyłapać?

głoskuję jej, wyłapuje; i dzieli na sylaby ładnie. Tylko właśnie nie wiem jak to zrobić, czy mam dzielić te wyrazy na sylaby i jej pokazywać i mówić, że np Ela to E-la, Domek to do-mek... nie wiem... widzę, że się męczy dzieciak i nie mogę na to patrzeć... . Jeszcze na weekend tyle ma zadane, że ja nie wiem... nie pamiętam jak się uczyłam sama, ale chyba skoro nie mam złych wspomnień, to tragedii nie było, ale teraz...

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

A nie wydaje Wam sie, ze z biegiem lat te klasy dla najmlodszych beda udoskonalane?

Luba i Ajah napisaly w sumie prawie wszystko, dodam tylko, szkoly i przedszkola czesto prosza o przynoszenie kartonow po platkach sniadaniowych, po jajkach i innych ciekawych ksztaltow, uzywaja ich wtedy do prac recznych.

Ale, zeby nie bylo tak pieknie to w UK obowiazuja mundurki szkolne. Kazda szkola inaczej do tego podchodzi, jedne szkoly wymagaja calkowitego garnituru lacznie z krawatem (tak, nawet czterolatki), inne szkoly maja luzniejsze podejscie tzn nie trzeba marynarki czy koszuli i krawata, ale musi byc biala koszulka polo, sweter z logo szkoly, obowiazkowo spodnie w kant i czarne szkolne buty. Wszystko oczywiscie w kolorach szkoly. To dosc sporo kosztuje, dodajmy do tego wiecznie zapominalskie dzieci, ktore nie wiedza co zrobily ze swoja bluza i juz sie spora suma nazbiera

[ajah]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5305768 9]A nie wydaje Wam sie, ze z biegiem lat te klasy dla najmlodszych beda udoskonalane?

Luba i Ajah napisaly w sumie prawie wszystko, dodam tylko, szkoly i przedszkola czesto prosza o przynoszenie kartonow po platkach sniadaniowych, po jajkach i innych ciekawych ksztaltow, uzywaja ich wtedy do prac recznych.

Ale, zeby nie bylo tak pieknie to w UK obowiazuja mundurki szkolne. Kazda szkola inaczej do tego podchodzi, jedne szkoly wymagaja calkowitego garnituru lacznie z krawatem (tak, nawet czterolatki), inne szkoly maja luzniejsze podejscie tzn nie trzeba marynarki czy koszuli i krawata, ale musi byc biala koszulka polo, sweter z logo szkoly, obowiazkowo spodnie w kant i czarne szkolne buty. Wszystko oczywiscie w kolorach szkoly. To dosc sporo kosztuje, dodajmy do tego wiecznie zapominalskie dzieci, ktore nie wiedza co zrobily ze swoja bluza i juz sie spora suma nazbiera [/QUOTE]

Na początku roku szkolnego miałam dla starszego 7 bluz. Dziś mam 1.
Plus taki, że wszystko popodpisywane a personel ma cudowną zdolność odnajdywania zagubionych rzeczy mojego dziecka; minus, że czasami to szukanie zajmuje kilka dni

[figa84]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5305768 9]A nie wydaje Wam sie, ze z biegiem lat te klasy dla najmlodszych beda udoskonalane?
[/QUOTE]

Ustawę odnośnie 6 latków hucznie ogłoszono 6 lat temu. Zapowiedziano wtedy jaką kwotę ministerstwo przeznaczy na dostosowanie klas. Kilka miesięcy później obcięto pieniądze i zapowiedziano, że nie odbije się to na wyposażeniu klas.. jak jest każdy widzi. Jakoś nie wierzę, że szkoły zrobią więcej w ciągu następnych lat skoro nie zrobiono tego do tej pory. W PL nie ma takich wzorców nauczania jak w UK. Ma być rząd ławek i koniec, nikt nawet nie pomyśli o okrągłych stolikach czy tym, żeby zrobić maluchom czytelnie a na ławce umieścić poduchy....

Dziewczyny a jak wygląda nauczanie w takich klasach jak Moona pokazała? U nas dzieci siedzą w ławkach i wszystkie robią co Pani pokazuje, itd. Na zdjęciach nie widzę ławek dla 20-30 dzieci, więc ciekawa jestem jak Pani ogarnia naukę czegoś, np. pisania? Dzieci uczą się mniejszymi grupami?

[gochaa_p]

UK ciezko nam bedzie dogonic.

u nas ławki są pojedyncze, dzieci tylko 14 bo i szkoła maleńka. papieru taoletowego nie kupuje, ale i tak wyprawki miałam cała kartke A4. niby tragedii nie ma ale mogłoby byc lepiej.

co do czytania, moj nawet z sylabami ma problem czyta t-a-t-a, a razem tata juz nie umie złozyc :/

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;5305768 9]A nie wydaje Wam sie, ze z biegiem lat te klasy dla najmlodszych beda udoskonalane?

Luba i Ajah napisaly w sumie prawie wszystko, dodam tylko, szkoly i przedszkola czesto prosza o przynoszenie kartonow po platkach sniadaniowych, po jajkach i innych ciekawych ksztaltow, uzywaja ich wtedy do prac recznych.

Ale, zeby nie bylo tak pieknie to w UK obowiazuja mundurki szkolne. Kazda szkola inaczej do tego podchodzi, jedne szkoly wymagaja calkowitego garnituru lacznie z krawatem (tak, nawet czterolatki), inne szkoly maja luzniejsze podejscie tzn nie trzeba marynarki czy koszuli i krawata, ale musi byc biala koszulka polo, sweter z logo szkoly, obowiazkowo spodnie w kant i czarne szkolne buty. Wszystko oczywiscie w kolorach szkoly. To dosc sporo kosztuje, dodajmy do tego wiecznie zapominalskie dzieci, ktore nie wiedza co zrobily ze swoja bluza i juz sie spora suma nazbiera [/QUOTE]

Moona, nie żartuj

W mojej szkole pracuję 12 lat. Przez ten czas do nas trafiły jedynie te pomoce dydaktyczne, które sobie wywalczyliśmy z projektów UE (pomijam, że np. projekt zakończył się, trwał rok, a pomoce trafiły do nas 2 lata po jego zakończeniu ) lub te, które trafiły się nam z ogólnopolskiego projektu unijnego, gdzie dostała każda szkoła w PL. I jeszcze ta garstka z wydawnictw, co już teraz zostało nam skutecznie odebrane, bo przecież nauczyciele to pazerne harpie, i dostając alfabet demonstracyjny czy zestaw plansz ściennych - to jest łapówka! No więc koniec, MEN nie pozwala wydawnictwom dać nic nauczycielowi (nic - czyli NAWET planów pracy, czyli podstawowej dokumentacji nauczyciela, mogę sobie pobrać tylko ze strony i wydrukować - a to, że np. szkoła nie udostępnia drukarki czy papieru...).
Szkoła sama z siebie nie zakupi niczego lub minimum (typu tablica ścienna, no bo to jest mus), bo nie ma pieniędzy. I nie, nie dostanie więcej od MENu (a właściwie od miasta, bo to miasto dostaje pieniądze a potem oszczędza na czym się da).

Przez długi czas sale były malowane kosztem rodziców - jeśli rodzice zrobili zrzutkę, i pomalowali, to było ok. Tak samo np. rolety okienne (akurat szkoła ma położenie południe-północ, więc w większości sal bez rolet nie da się wytrzymać). Tablice korkowe na ścianę - rodzice. Wyposażenie w ewentualne zabawki - rodzice. I tak dalej.
A, że środowisko ogólnie dość biedne, to jest, jak jest.

Od kilku lat jest CIUT lepiej remontowo, bo mamy genialnego konserwatora, który potrafi zrobić wszystko.

Meble - nie ma szans, jedyna nowość to blaty zakupione do starych nóg stolików, w ilości 16 sztuk na całą szkołę.
Jeśli np. nie da nam mebli jakieś biuro, któe wyrzuca swoje i nowe kupuje - to nie mamy. Meble w mojej sali składają się głównie z mebli, które pamiętają myślę lata 80, jak nie wcześniej.
Mam pobankowe biurko i 2 szafki. W zeszłym roku musiałam sobie przywieźć do pracy swoje prywatne biurko, bo nie było.

Napisane przez figa84

Ustawę odnośnie 6 latków hucznie ogłoszono 6 lat temu. Zapowiedziano wtedy jaką kwotę ministerstwo przeznaczy na dostosowanie klas. Kilka miesięcy później obcięto pieniądze i zapowiedziano, że nie odbije się to na wyposażeniu klas.. jak jest każdy widzi. Jakoś nie wierzę, że szkoły zrobią więcej w ciągu następnych lat skoro nie zrobiono tego do tej pory. W PL nie ma takich wzorców nauczania jak w UK. Ma być rząd ławek i koniec, nikt nawet nie pomyśli o okrągłych stolikach czy tym, żeby zrobić maluchom czytelnie a na ławce umieścić poduchy....

Dziewczyny a jak wygląda nauczanie w takich klasach jak Moona pokazała? U nas dzieci siedzą w ławkach i wszystkie robią co Pani pokazuje, itd. Na zdjęciach nie widzę ławek dla 20-30 dzieci, więc ciekawa jestem jak Pani ogarnia naukę czegoś, np. pisania? Dzieci uczą się mniejszymi grupami?

E, niekoniecznie, tzn. akurat ustawienie w klasie to tylko od nauczyciela zależy. Aczkolwiek czasem przeszkodą są kwestie wielkości sali i liczebności dzieci, ja najpierw miałam super ustawienie - 2 rzędu stołów konferencyjnych, tudzież weselnych i super, ale niestety dzieci za małe, tragicznie się rozpraszały. Zmieniłam i połączyłam po 2 ławki w kwadraty, też super się pracowało. Niestety, gdy kolejni uczniowie do nas doszli, musiałam wrócić do tradycyjnego 3rzędowego ustawienia, bo nie miałam miejsca. Efekt był taki, że nie miałam przy tylu dzieciach miejsca na wyjście z ławek, i 2 semestr to był koszmar.
Teraz mam czwórkami, część przodem do tablicy, część bokiem, jest ok.
Na środku sali wreszcie miejsce.

Napisane przez aga_s83

Tak u mnie tak samo. Sala, którą "gospodarują" dzieci z klasy córki trafiła im się naszczęście "największa": są normalnie ławki ustawione, z przodu tablica, z tyłu dywanik, nawet parę zabawek. Wyprawka dziecka, typu kredki, bloki, papier ksero itp trzeba było przynieść. U nas na papier toaletowy nie ma składki, ale przy najbliższym zebraniu niestety będą musiała chyba to zaproponować, bo jest masakra. Dziecko przychodzi ze szkoły i mówi, że ją boli dolna część, do tego zaczerwienienie okropne, a na dodatek brak mydła... .Szkoły są nie przystosowane na tak małe dzieci. Córka jak chodziła ostatni rok do przedszkola, to miała wierzcie mi luksus: wyremontowane sale, łazienki kolorowe. A szkoła od tej strony to jakaś porażka... .

Co do książki - to tak, uczą się z "Naszego Elementarza".

No to wklejam ci tutaj co ćwiczyć po kolei wg elementarzowych liter. Możesz sobie to druknąć czcionką 20 Times New Roman, z czasem zeszłam do 18.
I dwukolorowo - czyli sylabami:

domek Azora

Napisane przez gochaa_p

UK ciezko nam bedzie dogonic.

u nas ławki są pojedyncze, dzieci tylko 14 bo i szkoła maleńka. papieru taoletowego nie kupuje, ale i tak wyprawki miałam cała kartke A4. niby tragedii nie ma ale mogłoby byc lepiej.

co do czytania, moj nawet z sylabami ma problem czyta t-a-t-a, a razem tata juz nie umie złozyc :/

Gocha, rozdziel kolorami. Powiem wam, że jeśli macie menowski, to JA bym zrobiła tak, że i tak bym po nim dziecku kolorowała czy bazgrała, a potem zapłaciła za niego i tyle. Na rok 20zł wyjdzie niecałe, a komfort pracy dziecka - nieporównywalny. Bo np. w czytance można zrobić na dole falbanki, już to kiedyś pokazywałam tu:

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

1)
la la La al Al lala Ala lo lo lo Lo Ol ol Lola Ola lalo

2)
ma ma mo mo am om Ma Mo mam mom ama omo
mama molo Mama Molo lama Lama Ola Ala Am Om

3)
ta to at ot Ta To At Ot tat tot tata tam mat tama mata
tom mota tamto lata Tola lato lot Tolo
To mama a to tata. Tam molo. A to mama Ola!

4)
la li lo ma mi mo ta ti to il im it
mim lil tit mi-mi li-li ti-ti
la-ta la-to mi-la ma-li ta-ma To-la
Li-la ma la-to. To To-la i la-la.

5)
le me te el em et lel mem tet a-le e-le o-le
me-le te-le E-la Me-la la-le A-me-lia E-mi-lia
To tata Mili a to mama Meli.

6)
K i Y miałam xerowane, ale np. możesz:

ka ke ki ko Ka Ke Ki Ko ak ek ik ok
kot tak kit tik mak mik mok mek
koko kaka kiki kita taki kota
kotek motek Kama
To taki kotek.
Tam kot Miki.

i z Y:

ty my My Ty
koty myty
To koty. Tam kotki. My mamy koty.


J:

ja je jo Ja Je Jo
Jola jajo jama myje maje jemy
Mama myje kota. Jola je jajo.
To jajko a tam mleko.
Tata je omlet. Tola je jajo. Kotek ma mleko


To są takie prościutkie, podstawowe teksty, których praktycznie nie ma w Elementarzu, ze 3 w sumie może są i potem przeskok na trudne od razu. Przy K jest "kotek Mlekotek", szlag by go...

[Luba]

Zaznaczam, ze ja pisalam o Bawarii a nie i WB, wiec tez u nas mundurki nie obowiazywaly, chociaz w szkole moich dzieci dzieciaki byly zobowiazane jaos tam sie ubrac, nie w mundurek, czy nawet w odpowiedni kolor ubran, raczej styl bardziej wchodzil w gre, zadnych bluzek nad pepek itd.
W innych szkolach jakie znam byla pelna dowolnosci. Generalnie niemcy kompeltnie nei zwracaja uwagi na to w co kto sie ubiera, garnitur na mature czy na rozdanie swiadectw to tu rzecz nieznana.

[aga_s83]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53059197]1)
la la La al Al lala Ala lo lo lo Lo Ol ol Lola Ola lalo

2)
ma ma mo mo am om Ma Mo mam mom ama omo
mama molo Mama Molo lama Lama Ola Ala Am Om

3)
ta to at ot Ta To At Ot tat tot tata tam mat tama mata
tom mota tamto lata Tola lato lot Tolo
To mama a to tata. Tam molo. A to mama Ola!

4)
la li lo ma mi mo ta ti to il im it
mim lil tit mi-mi li-li ti-ti
la-ta la-to mi-la ma-li ta-ma To-la
Li-la ma la-to. To To-la i la-la.

5)
le me te el em et lel mem tet a-le e-le o-le
me-le te-le E-la Me-la la-le A-me-lia E-mi-lia
To tata Mili a to mama Meli.

6)
K i Y miałam xerowane, ale np. możesz:

ka ke ki ko Ka Ke Ki Ko ak ek ik ok
kot tak kit tik mak mik mok mek
koko kaka kiki kita taki kota
kotek motek Kama
To taki kotek.
Tam kot Miki.

i z Y:

ty my My Ty
koty myty
To koty. Tam kotki. My mamy koty.


J:

ja je jo Ja Je Jo
Jola jajo jama myje maje jemy
Mama myje kota. Jola je jajo.
To jajko a tam mleko.
Tata je omlet. Tola je jajo. Kotek ma mleko


To są takie prościutkie, podstawowe teksty, których praktycznie nie ma w Elementarzu, ze 3 w sumie może są i potem przeskok na trudne od razu. Przy K jest "kotek Mlekotek", szlag by go...[/QUOTE]

Tak, kotka Mlekotka ma się nauczyć czytać. Już dziś z nią ćwiczyłam. Poprzepisywałam sylabami wszystkie zdania i ćwiczyłyśmy. Jakoś nam to szło, aczkolwiek trochę się jej jeszcze myliło.

Dziękuję za ćwiczenia!!!!

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53045766]Reagowanie płaczem na sytuacje w jej oczach trudne lub przykre (z dzisiaj - ma mój stary telefon, bawi się w rozmawianie przez niego, a dzisiaj rano akurat miała puszczoną piosenkę i tańczyła - mówimy: idziemy myć zęby, odkładamy telefon, zaraz musimy wyjść - natychmiast płacz, i absolutnie nie na zasadzie "wymuszę", tylko jej było normalnie smutno, że koniec zabawy i nie jest w stanie poradzić sobie inaczej z emocjami).
Bardzo szybkie poddawanie się, gdy coś nie wychodzi i często, chociaż nie zawsze, płacz w reakcji na niepowodzenie. Co z tym się wiąże - brak wytrwałości w podejmowaniu prób.

To takie najtrudniejsze.
Do tego jest drobna, 106cm, wraca z przedszkola padnięta - nie wyobrażam sobie, że wracamy jak teraz najwcześniej o 16 do domu (a z reguły 17-18) i dopiero lekcje.
Z drugiej strony doskonale wiem, że odpada robienie np. na świetlicy - nierealne, by 6letnie dziecko samodzielnie DOBRZE zrobiło zadanie. Pomijam oblężenie świetlicowe [/QUOTE]

Ale że w świetlicy, czy w ogóle?

Napisane przez sliweczka85

I to jest najważniejsze Dobry nauczyciel zrekompensuje wszystkie inne braki i dzieci będą chętnie do- nawet byle jakiej- szkoły przychodziły.

Wszystkie może nie, ale na pewno sporo

Napisane przez aga_s83

głoskuję jej, wyłapuje; i dzieli na sylaby ładnie. Tylko właśnie nie wiem jak to zrobić, czy mam dzielić te wyrazy na sylaby i jej pokazywać i mówić, że np Ela to E-la, Domek to do-mek... nie wiem... widzę, że się męczy dzieciak i nie mogę na to patrzeć... . Jeszcze na weekend tyle ma zadane, że ja nie wiem... nie pamiętam jak się uczyłam sama, ale chyba skoro nie mam złych wspomnień, to tragedii nie było, ale teraz...

U nas jest zasada, że na weekend pani nie zadaje. Ciekawa jestem, czy to ma szanse bytu na dłuższą metę

szaja, jesteś Wielką Pomocą na tym wątku
Mnie się wydaje, że nasza pni najpierw poszła w matematykę, bo znają już cyfry do 5, poznali już znak dodawania i K. mówił, że od poniedziałku będą się uczyli dodawać.


Dziewczyny, było już u Was pasowanie?

[gochaa_p]

u nas pasowanie było podczas rozpoczęcia roku szkolnego

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Miramej, na świetlicy w hałasie - to nie warunki do robienia zadania.
Natomiast ogólnie - część zapewne sobie radzi z robieniem zadań samodzielnie, część absolutnie. Choćby kwestia tego, że dziecko raczej nie sprawdzi wszystkiego - trzeba zajrzeć do zeszytu, do ćwiczeń jednych, drugich i tak dalej.
Ba, to nawet wielu starszych przerasta sytuacja z piątku - 6 osób bez zadania, chociaż zadanie część miała zaznaczone, część miała napisane w zeszycie, które zadanie mają zrobić I co? nie zajrzeli. Dzieci, które z reguły robią zadania, no ale jednak...

[aga_s83]

Mnie się wydaje, że nasza pni najpierw poszła w matematykę, bo znają już cyfry do 5, poznali już znak dodawania i K. mówił, że od poniedziałku będą się uczyli dodawać.


Dziewczyny, było już u Was pasowanie?[/QUOTE]

U mnie pasowanie 21 wrzesnia.

Jeśli chodzi o matematykę, to klasa mojej corki poznala dopiero cyferke 1, natomiast z innej klasy już miała z pół książki zapisanej...

[gochaa_p]

u nas matematyka to na razie bardziej forma zabawy. na szczescie Wojtek lubi sie bawic matematyka, kupiłam mu ostatnio liczydło i ładnie liczy. cyyferki zna ale czasami pisze ich lustrzane odbicie

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:35 ----------

do 1 jeszcze nie doszli :P

[figa84]

U mnie pasowanie w środę.

Nie wiem jak u nas z matematyką, bo moje dziecko przed pójściem do szkoły liczyło i rozpoznawało do 20. Kilka dni temu pisałam jak mówiła, że zadanie z religii jest na stronie "jeden i dwa zera", teraz się okazało, że do 100 umie rozpoznać. Musi się tylko zastanowić czy czytać od prawej czy lewej strony i np mówi na 49 "mamusiu to niej jest dziewięćdziesiąt cztery tylko czterdzieści dziewięć". Zadań typowych z matematyki nie mieli, parę razy przyniosła namalować na kratkach jakiś domek, kwadraty, natomiast wie już że istnieje dodawanie.

Zadania na ten weekend wyjątkowo nie ma, albo jakieś ćwiczenia zostały w szkole

Za to doskonale wiem co robią na religii.... co mają zadane, czego się maja nauczyć, co namalować...

Mam wrażenie, że łatwiej by mi było jakby podręczniki były w domu.

[gochaa_p]

u mnie na poczatku zostawały w szkole, ale potem nagle wszystkie <wojtek zaczał przynosic, i nie tylko on, i tak zosatło. i dobrze bo teraz jak jest chory to z nim w domu pracuje a tak musiałabym do szkoły po nie pedzic, a jak to uczynic z chorym na zapalenie płuc dzieckiem?? musiałabym sie tesciowej prosic :/

moj sie nauczył dodawac i odejmowac na liczyde, bez niego juz nie bardzo :/ nauczył sie tez na nim rozpoznawac liczby parzyste, podstawy mnozenia powoli mu tłumacze. ale to wsystko ja sama w domu, w szkole tak jak piisałam poki co na matmie bardziej zabawa, poznawanie kształtow itp

[Miramej]

U nas pasowanie w czwartek i mam wrażenie, że w końcu zacznie się szkoła

figa, ja kupiłam do domu książkę do angielskiego , my idziemy książkami z Nowej Ery do EW i nawet nie wiem, czy są osobno sprzedawane, czy tylko w pakietach.

[figa84]

Gocha to muszę sprawdzić czy u nas można zabrać do domu, żeby przejrzeć co tam jest.
My póki co mamy problem z pisaniem, ale tego się spodziewałam.

Miramej my też idziemy podręcznikami Nowej Ery. Co się dzieje na angielskim to też nie wiem :/ Coś kiepsko ze mną :/

[ajah]

Napisane przez figa84

Ustawę odnośnie 6 latków hucznie ogłoszono 6 lat temu. Zapowiedziano wtedy jaką kwotę ministerstwo przeznaczy na dostosowanie klas. Kilka miesięcy później obcięto pieniądze i zapowiedziano, że nie odbije się to na wyposażeniu klas.. jak jest każdy widzi. Jakoś nie wierzę, że szkoły zrobią więcej w ciągu następnych lat skoro nie zrobiono tego do tej pory. W PL nie ma takich wzorców nauczania jak w UK. Ma być rząd ławek i koniec, nikt nawet nie pomyśli o okrągłych stolikach czy tym, żeby zrobić maluchom czytelnie a na ławce umieścić poduchy....

Dziewczyny a jak wygląda nauczanie w takich klasach jak Moona pokazała? U nas dzieci siedzą w ławkach i wszystkie robią co Pani pokazuje, itd. Na zdjęciach nie widzę ławek dla 20-30 dzieci, więc ciekawa jestem jak Pani ogarnia naukę czegoś, np. pisania? Dzieci uczą się mniejszymi grupami?

Dzieci siedzą w mniejszych grupach. Nauczyciel ma do dyspozycji asystenta, który pomaga ogarniać sytuację.
U nas jest tak, że na początku zajęć wszystkie dzieci siedzą razem na dywanie.
Często jest tak, że jak przychodzą dzieci do szkoły na ławkach czekają już rozłożone materiały na okreslony dzień.

[figa84]

Napisane przez ajah

Dzieci siedzą w mniejszych grupach. Nauczyciel ma do dyspozycji asystenta, który pomaga ogarniać sytuację.
U nas jest tak, że na początku zajęć wszystkie dzieci siedzą razem na dywanie.
Często jest tak, że jak przychodzą dzieci do szkoły na ławkach czekają już rozłożone materiały na okreslony dzień.

Czyli u nas robią jak zawsze... wielkie huczenie, że w innych krajach młodsze dzieci chodzą do szkoły i dają sobie radę. Jednak z tego co pokazujecie i piszecie to tej Waszej szkole bliżej do naszego przedszkola, nie szkoły.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Napisane przez figa84

Gocha to muszę sprawdzić czy u nas można zabrać do domu, żeby przejrzeć co tam jest.
My póki co mamy problem z pisaniem, ale tego się spodziewałam.

Miramej my też idziemy podręcznikami Nowej Ery. Co się dzieje na angielskim to też nie wiem :/ Coś kiepsko ze mną :/

Ja teraz na NE idę, ale już 2 klasa. W porównaniu z klasą pierwszą to druga klasa jest w miarę, jeśli chodzi o ćwiczenia tego wydawnictwa, pierwsza maleńko materiału ćwiczebnego ma. Miałam inne wydawnictwo w 1 klasie na szczęście.
na pewno wszystko mogą brać do domu
Łącznie z rządową książką. I nie przejmowałabym się, że ew. się zniszczy - książka to przedmiot do pracy, nie może stać na półce, a koszt jednego egzemplarza jest tak niski, że nie warto martwić się na zapas.

Napisane przez Miramej

U nas pasowanie w czwartek i mam wrażenie, że w końcu zacznie się szkoła

figa, ja kupiłam do domu książkę do angielskiego , my idziemy książkami z Nowej Ery do EW i nawet nie wiem, czy są osobno sprzedawane, czy tylko w pakietach.

Można osobno

http://sklep.nowaera.pl/sklep/katego...cwiczenia.html

nawet jest książka do kaligrafii, jeśli dzieci nie mają, kupiłabym jednak, w samych ćwiczeniach naprawdę jest maleńko :/

Napisane przez ajah

Dzieci siedzą w mniejszych grupach. Nauczyciel ma do dyspozycji asystenta, który pomaga ogarniać sytuację.
U nas jest tak, że na początku zajęć wszystkie dzieci siedzą razem na dywanie.
Często jest tak, że jak przychodzą dzieci do szkoły na ławkach czekają już rozłożone materiały na okreslony dzień.

Moje też na dywanie siedzą nie zawsze na początku dnia, ale np. czytanie, rozmowy wszelkie, różne zadania mogą na dywanie robić takie czynnościowe.

Materiały nie czekają na stolikach, ale często wklejam coś w wielkie zeszyty, jakieś nietypowe zadania, albo mam przygotowane w pudełkach, woreczkach foliowych.

Napisane przez figa84

Czyli u nas robią jak zawsze... wielkie huczenie, że w innych krajach młodsze dzieci chodzą do szkoły i dają sobie radę. Jednak z tego co pokazujecie i piszecie to tej Waszej szkole bliżej do naszego przedszkola, nie szkoły.

Ano, dokładnie.
Jeszcze naprawdę pół biedy, gdy jest malutko dzieci, to praca jest i dla dzieci, i dla wychowawcy super. Ale praca w pojedynkę w ciasnej sali, gdy jest powyżej 20 osób - to kpiny.

[Luba]

Napisane przez figa84

Czyli u nas robią jak zawsze... wielkie huczenie, że w innych krajach młodsze dzieci chodzą do szkoły i dają sobie radę. Jednak z tego co pokazujecie i piszecie to tej Waszej szkole bliżej do naszego przedszkola, nie szkoły.

No przepraszam bardzo, w ktorym momencie mojego opisu szkola wygladala jak przedszkole? Normalnie sie ucza i nawet nie ma zadnego dywaniu w klasie.

Wybaczcie, ale o ile rozumiem, ze szkola nieprzygotowana itd, to nadal jojczenie na temat 6latkow w szkole mnie smieszy.
W klasach moich dzieci nie bylo zadnych dywanow, pani byla jedna,dzieciakow ok 25 w klasie, uczyli sie normalnie tak jak opisalam, owszem, lawki byly dostosowane do dzieci mlodszych i mieli wszelkie pomoce naukowe na miejscu. I ksiazki dostawali a nie kupowali.
Gdzie tu widzicie taryfe ulgowa?
Uparliscie sie sie, ze 6 latki nie sa gotowe na szkole naprawde nie wiem dlaczego.

[Miramej]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;53069023]Można osobno

http://sklep.nowaera.pl/sklep/katego...cwiczenia.html

nawet jest książka do kaligrafii, jeśli dzieci nie mają, kupiłabym jednak, w samych ćwiczeniach naprawdę jest maleńko :/ [/QUOTE]

Dzięki , zajrzałam na stronę i zainteresował mnie ten zeszyt do kaligrafii, z tym, że on jest z serii Nasze ćwiczenia, my idziemy Elementarzem XXI wieku, myślisz, że to ma znaczenie?

I jeszcze chciałam zapytać o zeszyt z matematyki: http://sklep.nowaera.pl/sklep/produk...aligrafii.html, znasz to? To się ćwiczy w takich małych krateczkach jak na okładce, czy w środku są normalne kratki?

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Luba, niech cię śmieszy, w sumie ciebie temat nie dotyczy, to możesz się bawić.
Natomiast w polskiej rzeczywistości wygląda to tak, że dziecko z przedszkola wychodzi ze znikomymi umiejętnościami w stosunku do tego, czego ma się nauczyć w pierwszej klasie, a tempo wiedzy i sposób jej przekazywania - głównie z racji żenującego poziomu wyposażenia - sprawiają, że ten 6latek + szkoła to idiotyczny pomysł.

Miramej, zeszyt matematyczny dobry, mam go prywatnie, najpierw w powiększonej kratce są rysowanki różne, a potem nauka pisania cyfr (w dużej i mniejszej kratce), potem też są ćwiczenia w normalnej wielkości kratce. Co do liter - nie wiem, w jakiej tam kolejności są wprowadzane, ale w sumie to byłaby jedyna różnica.