Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[201604250941]

Moj najukochanszy dziadek o dziwo rozumial sytuacje i w ogole nie naciskal na spotkania, nie bylo tematu. Z drugiej strony jest cos jak twoj dzisiejszy telefon, tylko okragly rok.

[zakonna]

a do mnie moja matka kiedyś częściej tak próbowała, ukróciłam. Ale w czasie świątecznym zawsze jej się wydaje, że jej poczucie winy, potrzeba rodzinnych spotkań i jej priorytety powinny być podzielanie przeze mnie. A ja nic, mam swoje widzimisię. Nie po drodze z jej potrzebami.

[201604191001]

Napisane przez candycotton

Jak mnie to zawsze denerwowalo, ze starsi ludzie nie potrafia zrozumiec, ze rodzina moze sie nie chciec widziec. Dzialania jakie nieraz podejmuja w celu posadzenia wszystkich przy stole sa po prostu podle.

Moja babcia idzie w troche inna strone, bo ona ma do nas pretensje, ze nie utrzymujemy kontaktow z siostra cioteczna mojej mamy, czyli siostrzenica babci. Co jakis czas cos tam medzi, ze jej tak przykro (bo to taki typ osoby, ktora nie jest zla, smutna, tylko ciagle jej przykro), ze nie widujemy sie, nie dzwonimy do siebie itd. Nie moze zrozumiec, ze mama i ta ciotka troche mocno roznia sie wiekiem, nigdy nie byly blisko, nie mialy wspolnych tematow, dla mojej mamy ona byla gowniara, a moja mama dla niej za stara.
Babcia uciszyla sie odkad jej powiedzialam, ze skoro chce zeby mialy kontakt, to niech zrobi jakis obiadek, zaprosi tamta ciotke z rodzina na imieniny czy cos, to moze kontakt sie nawiaze. Niech babcia sie wysili, bo tylko babci zalezy na tym kontakcie, tym dwom to wisi i powiewa.
Ale cos czuje, ze z okazji swiat temat powroci i bede musiala jej przypomniec to proste rozwiazanie sytuacji.

Send from my mind using the Force.

[zakonna]

Widzę, że nie tylko u mnie w rodzinie budzą się świąteczne demony.
Ja mojej matce spokojnie zaproponowałam żeby tatusia zaprosiła do siebie, może przyjechać 26 grudnia z rodziną, która się wybiera do mojej matki. To usłyszałam, że to już będzie po świętach. WTF?? Ale w sumie promile przez moją matkę przemawiały więc brak logiki można zrozumieć.

I mojej matce też jest przykro, smutno i ona by chciała żeby....

[201705080934]

Nie lubię tego wymuszenia spotkań przez święta. Nagle MUSI być słodko, to obrzydliwe. Można się przecież przez cały rok spotykać, a nie czekać na sztuczne okazje.

[zakonna]

Napisane przez Rany Koguta

Nie lubię tego wymuszenia spotkań przez święta. Nagle MUSI być słodko, to obrzydliwe. Można się przecież przez cały rok spotykać, a nie czekać na sztuczne okazje.

No więc właśnie. Moja matka jest super rodzinna, ja mam w nosie rodzinę, jeśli 99 procenta tych ludzi nie lubię z różnych powodów. A ona wszystko odpuści, zapomni, będzie udawać, że jest OK, byle rodzina się spotkała.

[201611240917]

Bo to jest maaagia świąt.
Wszyscy się kochają, zwierzęta gadają, jest słodko, kolorowo i rodzinnie.

[201604250941]

U mnie w tej chwili tak na czele jest ta kwestia, ze my nie jestesmy chrzescijanami, a mama nienawidzi swiat. Ja bardzo lubie ideę rodzinnej kolacji i ja sobie tam szaleje w kuchni po swojemu, ale widze jak bardzo ja to meczy, a co roku musi je wyprawiac, bo ciocia-chrzescijanka nie wezmie do siebie swoich rodzicow. Na Wielkanoc to samo.

[zakonna]

U mnie to w ogóle jaja bo jesteśmy rodziną ateistów. Mój ojciec stary komuch i zajadły ateista. Ja nie wiem czo ta moja matka...
Że święta i święta, jakie święta do wafla??? spotykać się można rodzinnie w insze dni. Tak jak rany koguta pisała.

[201705080934]

Niestety dla wielu osób, szczególnie starszych, to tradycyjnie dni ważniejsze niż inne. Dla mnie zdecydowanie koszmarniejsze.

[201803090921]

Jak Was czytam, to dochodzę do wniosku, że jednak mam dobrze - spotykamy się w święta tylko z tymi, z którymi naprawdę chcemy.

Nie ma presji ze strony dziadków (ostał mi się tylko jeden dziadek, który jest na tyle specyficzną osobą, że wiele rzeczy ma w poważaniu), a reszta rodziny w końcu pojęła, że wszelakie konflikty wcale nie ulegają "zawieszeniu" z okazji świąt.

[zakonna]

Ja w zasadzie nie mam się z kim spotkać. Mam tak powalone relacje w rodzinie, że na palcach jednej ręki mogę np obliczyć osoby, które mi nie podpadly.

[Margot45]

Jak Was tak czytam to szczerze odczuwam ulgę, ze moja rodzina wymarła a swojej nie założyłam.

Mam długi weekend, który mogę spędzić w łóżku obłożona kryminałami, wstając tylko na posiłki i do toalety. Nota bene, dokładnie w ten sposób spędziłam miniony weekend, w mając wszelkie przygotowania, co mi baaaaardzo odpowiadało
A, pochwalę się - premię dostałam

[201803090921]

Napisane przez zakonna

Ja w zasadzie nie mam się z kim spotkać. Mam tak powalone relacje w rodzinie, że na palcach jednej ręki mogę np obliczyć osoby, które mi nie podpadly.

Heh, jeśli chodzi o osoby, które mi podpadły (konkretnie jakieś 80% rodziny ze strony mamy), to wiadomo, że wpierw dokładnie wypytuję, czy nie ma szansy, żebyśmy się przypadkiem natknęli na siebie w jakimś miejscu, bo jeśli tak, to ja wolę odpuścić i nie pojawić się w ogóle

[201604250941]

Napisane przez zakonna

Ja w zasadzie nie mam się z kim spotkać. Mam tak powalone relacje w rodzinie, że na palcach jednej ręki mogę np obliczyć osoby, które mi nie podpadly.

Mi po tym roku podpadli juz wszyscy. Tylko ja jestem z tych co mimo to usiada z usmiechem i wypija kawe, dlatego tez jestem zwykle delegowana do takich spotkan. Nie wiem czemu nie umiem sie obrazic, jakos mi to po prostu nie wychodzi.

[201705080934]

Napisane przez candycotton

Mi po tym roku podpadli juz wszyscy. Tylko ja jestem z tych co mimo to usiada z usmiechem i wypija kawe, dlatego tez jestem zwykle delegowana do takich spotkan. Nie wiem czemu nie umiem sie obrazic, jakos mi to po prostu nie wychodzi.

Mam podobnie. Podpadło 100%. Problem w tym, że ich kocham i spróbuję przetrwać święta dla nich mimo ucisku w żołądku na samą myśl.

[201611240917]

Margot45 dziękuję za polecenie Montebuena Rioja, pasuje mi jego smak
A do tego była promocja

[zakonna]

Napisane przez candycotton

Mi po tym roku podpadli juz wszyscy. Tylko ja jestem z tych co mimo to usiada z usmiechem i wypija kawe, dlatego tez jestem zwykle delegowana do takich spotkan. Nie wiem czemu nie umiem sie obrazic, jakos mi to po prostu nie wychodzi.

O nie, to ja wyrosłam z takich rzeczy. Nie ma bata żeby się nabawiała kolejnych wrzodów z powodu głupich konwenansów. Mam dostatecznie dużo swoich stresów żeby mieć w doopie oczekiwania i potrzeby emocjonalne ludzi, których ani nie lubię ani nie szanuję.

Z moją mamusią na przykład chętnie bym spędziła kilka dni, święta też. Ale nie ma takiej opcji bo ona musi umrzeć na posterunku.

[Margot45]

Napisane przez shantai

Margot45 dziękuję za polecenie Montebuena Rioja, pasuje mi jego smak
A do tego była promocja

Miło mi,że Ci przypadło do gustu

Wracam od A.z błogą miną a zobaczymy się dopiero po noeym roku, ech...

[201604250941]

Napisane przez zakonna

O nie, to ja wyrosłam z takich rzeczy. Nie ma bata żeby się nabawiała kolejnych wrzodów z powodu głupich konwenansów. Mam dostatecznie dużo swoich stresów żeby mieć w doopie oczekiwania i potrzeby emocjonalne ludzi, których ani nie lubię ani nie szanuję.

Z moją mamusią na przykład chętnie bym spędziła kilka dni, święta też. Ale nie ma takiej opcji bo ona musi umrzeć na posterunku.

Ja chyba po prostu mam ich tak bardzo gdzieś, ze mnie nic nie wzrusza w ich wydaniu i dlatego mogę z nimi siedzieć. Aczkolwiek ja z nimi nigdy nie pożyczalam sobie kasy, mysle ze to 90% sukcesu. Właśnie na moją prośbę anulowano testament, gdzie ja bylam spadkobierca, więc juz w ogóle spokoj, mogę siedzieć, uśmiechać się i pyskować przy każdej próbie docinkow

[zakonna]

Nie umiem siedzieć spokojnie w towarzystwie mojego ojca czyli jamusza interakcji międzyludzkich oraz ludzi, którzy są chciwi i beznadziejnie pozbawieni grama skrupułów i sumienia.

[201604250941]

Uważam, ze twoje podejscie jest zdrowsze mimo wszystko i kiedys powinnam je zastosowac, ale to jeszcze nie w tym roku.

[effcia82]

Pomóżcie jak przeforsować idę świąt bez prezentów. Co roku tyle zawracania doopy. Przecie jak ktoś coś potrzebuje to w dobie dobrobytu sam sobie kupi a jak nie potrzebuje to po co zbędna rzecz ma mu zaśmiecać otoczenie i umysł. U mnie to już osiągnęło poziom absurdu - co roku wydzwanianie i wyciąganie informacji, co kto potrzebuje. Moja mama sama nie wie co chce dostać, od innych dopomina się aby się opowiedzieli czego potrzebują ale prezenty muszą być bo lubi. Ciotka powie "tak trzeba". Ojciec ma w głębokim poważaniu a partner pewnie wycofa się po angielsku aby teściowej nie podpaść.

[Margot45]

Shantai. a takie cudo nam dali na firmowej wigilii: https://propaganda24h.pl/pl/p/MEGALE...O-SALENTO/1053
Dobre było, to poszukaliśmy

[201611240917]

Napisane przez Margot45

Shantai. a takie cudo nam dali na firmowej wigilii: https://propaganda24h.pl/pl/p/MEGALE...O-SALENTO/1053
Dobre było, to poszukaliśmy

Fajnie
Ja nie mam w domu kompana do wina, TŻ nie wypija więcej niż łyk nigdy i później reszta butelki na mojej głowie :P

[Margot45]

Napisane przez shantai

Fajnie
Ja nie mam w domu kompana do wina, TŻ nie wypija więcej niż łyk nigdy i później reszta butelki na mojej głowie :P

Ja w ogóle nie mam kompana do wina, chyba, ze przyjaciółka wpadnie - ale ostatnio nie ma czasu... musimy się po Nowym Roku umówić jakoś na wspólne ploty przy winku

[201611240917]

Napisane przez Margot45

Ja w ogóle nie mam kompana do wina, chyba, ze przyjaciółka wpadnie - ale ostatnio nie ma czasu... musimy się po Nowym Roku umówić jakoś na wspólne ploty przy winku

Fajnie, ja jeszcze małe osób tu znam.
Może jak znajdę pracę, to się polepszy w kwestii towarzyskiej

[201604250941]

Napisane przez effcia82

Pomóżcie jak przeforsować idę świąt bez prezentów. Co roku tyle zawracania doopy. Przecie jak ktoś coś potrzebuje to w dobie dobrobytu sam sobie kupi a jak nie potrzebuje to po co zbędna rzecz ma mu zaśmiecać otoczenie i umysł. U mnie to już osiągnęło poziom absurdu - co roku wydzwanianie i wyciąganie informacji, co kto potrzebuje. Moja mama sama nie wie co chce dostać, od innych dopomina się aby się opowiedzieli czego potrzebują ale prezenty muszą być bo lubi. Ciotka powie "tak trzeba". Ojciec ma w głębokim poważaniu a partner pewnie wycofa się po angielsku aby teściowej nie podpaść.

Chcesz innych namawiac do pozbawienia sie przyjemnosci, bo Tobie sie nie chce? Troche nie fair moim zdaniem. Jedyne co moge doradzic to przeforsowanie idei jednego prezentu na osobe. Jak nawet sprobujesz to przeforsowac, to sie pewnie skonczy tak, ze Ty nic nie kupisz, a i tak dostaniesz od wszystkich, skoro im zalezy, i bedzie glupia sytuacja.

[Margot45]

Napisane przez shantai

Fajnie, ja jeszcze małe osób tu znam.
Może jak znajdę pracę, to się polepszy w kwestii towarzyskiej

Trzymam , żebyś szybko znalazła. A w jakiej branży szukasz, jeśli mogę spytać?

[201611240917]

Napisane przez Margot45

Trzymam , żebyś szybko znalazła. A w jakiej branży szukasz, jeśli mogę spytać?

Dzięki, to jedyne czego teraz mi brak..
Administracja biurowa głównie.