Potrzebuję wsparcia!!!

[Enij]

Basia ja myślę że geny mają tu duże znaczenie. Można nad tym oczywiście zapanować ale to wymaga wiele wysiłku i nie każdy organizm ma z tym problem. Dodatkowo myślę, że część ludzi ma złe nawyki od dzieciństwa.

Odnośnie diety to ostatnio przy okazji rozmowy ze znajomą która chce mnie odwiedzać w sobotę dowiedziałam się że jest na na diecie i żebym nic ni przygotowywała o ona na planie ma sałatkę czy coś tam. Wiec pytam się co to za dieta, to mi czyta : "rano kawa w południe stek, wieczorem sałatka.." itd. Załamałam się. Kobieta ma 54 lata, 160 wzrostu i 120 kg i od kilku lat próbuje taki sposobami się odchudzać. Stąd ten wynik. I nie umiem jej przetłumaczyć. No cóż niektórym nie da rady.

U mnie dziś na wadze 84,9
Czwórki nie widziałam już jakiś czas Ale mam nadzieje że długo je oglądać nie będę... Teraz jestem przed okresem wiec muszę się pilnować.

[Emilka2026]

Nowy dzień, nowe szanse, nowe my...
Do dzieła cycki do przodu i do ćwiczeń

[Enij]

Zapomniałam napisać że jestem honorowym dawcą krwi. Dziś dzień oddawania. a nuż 0,5 kg ubędzie hehe.

Powiedzcie mi ile makaronu oczywiście pełnoziarnistego można jeść w tygodniu? Uwielbiam makaron, mogę żyć bez ziemniaków miesiąc ale bez makaronu nie. Ograniczam oczywiście bo wiem że co za dużo to nie zdrowo.

[Malinka_Malinka]

Napisane przez Enij

Powiedzcie mi ile makaronu oczywiście pełnoziarnistego można jeść w tygodniu? Uwielbiam makaron, mogę żyć bez ziemniaków miesiąc ale bez makaronu nie. Ograniczam oczywiście bo wiem że co za dużo to nie zdrowo.

Jeżeli nie jesteś na żadnej diecie typowo bez makaronowej (tzn. eliminującej węglowodany) to nie ma czegoś takiego jak określona ilość czegoś co można zjeść lub ilości jakiej nie należy przekroczyć. Wszystko z głową.

[Basia252015]

Enij dokladnie kazdy z nas jest inny i kazdy ma inny organizm jedni tyja wolniej drodzy szybciej itp. wazne by probowac walczyc z soba i znalesc na siebie skuteczny sposob. Co do nawykow zywieniowych to u mnie w domu nie jada sie zdrowo tzn. moi rodzice sa rolnikami byla nas w domu 4 nigdy sie nie przelewalo a wiec jadlo sie to co mama zrobila to co bylo w domu a ze tata zawsze lubil jesc tlusto to tak tez mama gotowala coz teraz probuje to wszystko jakos ogarnac mam nadzieje ze mi sie uda... ja nawet nie marze tak jak wy o wadze 60-70 kg dla mnie dojscie i utrzymanie wagi 99 kg bylo by ogromnym sukcesem mi nawet przez mysl nie przeszlo by wazyc 90 kg eh... dluga droga przedemna cale 18 kg.... a co do twojej znajomej no to ma naprawde zly poglad o diecie musi jej byc bardzo ciezko zarowno psychicznie jak i fizycznie. No i nie rozumiem tak naprawde tego jak to mozliwe ze nie widzi tego iz popelnia blad skoro nie chudnie coz kazdy musi odnalesc swoja droge taka ktora mu odpowiada i nikt i nic nie jest w stanie nas zmienic jesli sami tego nie chcemy. Enij gratuluje krok po kroku i osiagniesz sukces.

[Enij]

Basia u mnie też w domu jadało się różnie, smażone albo omaszczane masełkiem, staram się od dłuższego czasu jak mogę unikać takich dań, ale mój mąż lubi i na dodatek jemu to nie szkodzi.
Najgorsze we wdrażaniu nowego sposobu odżywiania jest przekonanie do tego rodziny. Dziecię nie protestuje ale mężowi to muszę czasami gotować osobno. To trochę męczące. A jak jest u Was?

[Basia252015]

U mnie jest tak ze tz jada tylko puzna kolacje w domu po pracy (23 w nocy!) przygotowuje mu ja zawsze osobno gdy juz lobuz spi. Sobie robie sama osobne posilki czasami przylaczy sie do nich mala gdyz wazywa na parze jej odpowiadaja czasami zrobie cos wiecej na kolacje dla tz to zostawiam dla malej tym bardziej ze kolacja tz to tak bardziej obiad. W poniedzialki tz ma wolne wtedy gotuje kazdemu osobno lub cos co ja tez moge zjesc ostatnio byl szpinak z ryzem i z gotowana wolowina tak wiec zjedlismy wszyscy to samo. Staram sie dokonywac lepszych wyborow niz kiedys i przyznam ze w 70 % mi sie chyba udaje

[Malinka_Malinka]

Fakt gotowanie dla kilku osób z których jedna jest na diecie, druga jest bardzo wybredna i lubi dobrze tłusto, słono i dużo zjeść i do tego może to robić bezkarnie, i jeszcze dwoje dzieci jedno małe drugie duże nastręcza sporo kłopotów. Dlatego u mnie ostatnio na obiad królują głównie zupy. Ja zjem rzadszą, dzieciaki normalną, a TZ popchnie jeszcze chlebem. Ale to nie jest rozwiązanie na weekendy, kiedy wszyscy są w domu cały dzień.

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:09 ----------

Wczoraj włączył mi się odkurzacz lodówkowy.
Byłam na siebie ogromnie zła i dobijała mnie myśl, że taki piękny dietowy dzień tak został zniszczony.
Dopiero gdy na necie znalazłam jakieś hasło z przesłaniem, że ważne jest aby zawsze dążyć do celu, nieważne ile nam to zajmie, czas i tak płynie.
Zrozumiałam, iż jeden dzień w te czy jeden dzień we wte, nie ma znaczenia. Poległam, ale grunt to wstać i iść dalej. Czas i tak będzie płynął nadal do przodu, nieważne czy się poddam i będę siedzieć i płakać nad tą skuchą (obżarstwem) czwartkową, nawet jak odpuszczę całkowicie i się poddam, zarzucając moje postanowienia bo jestem beznadziejna i nic mi nie wychodzi. To i tak to nic nie da. Czas nadal będzie płynął. Co najwyżej ja będę stała w miejscu i pozwalała mu uciekać między palcami.
Dlatego moje postanowienie na dziś - zaczynam ćwiczyć. Nie czekam na poniedziałek, zaczynam już dzisiaj. Bo jak nie

[Emilka2026]

Malinka pewnie że nie ma sie czym martwic widocznie organizm potrzebował ważne że na drugi dzień schodzisz na dobra drogę..
Basiu gratuluje wyborów zdrowych produktów wiem jak jest ciężko kiedy robisz komuś pyszny obiad a sama jesz coś innego,
Ja dziś jestem happy waga pokazała 79,7 także magiczna 7 już z przodu, kolejny cel 75 kilo ciekawe ile mi to zajmie czasu

[Basia252015]

Malinka gratuluje! Oby tak dalej.
Mi tez sie czasem taki odkuzacz zalacza ale to nie znaczy ze przerwe diete nie nie tedy droga wazne ze kolejnego dnia wracamy na dobra droge i kazdy dzien zbliza na do celu.
Ja waze sie jutro i zobacze wtedy jak sie sprawy maja.
Co do gotowana to zarowno moje obiady jak i tz sa pyszne wogule arabska kuchnia bardzo mi zasmakowala jedynie ja ja troche odchudzam a gdy tz gotuje to jest dosc tlusta. Mam juz swoje sposoby aby ograniczyc kalorycznosc potraw

[Joannaparis]

Co do dziedziczenia w genach ,,tycia,, czy otyłości to raczej wierze że dziedziczymy po rodzicach tendencje ale przede wszystkim dziedziczymy źle nawyki i jeśli od dziecka obserwujemy jak jedzą dziadkowie czy rodzice to po prostu przejmujemy te nawyki i jest to dla nas tzw normalka dlatego tak ciężko jest przestawić całe życie do góry nogami jestem pełna podziwu dla wszystkich takich osob. U mnie w rodzinie nie ma otyłości i nigdy nie było tak jak Wam pisalam ja otyla jestem dopiero i aż dwa lata. Moi rodzice i dziadkowie są bardzo szczupli i u nas zawsze zdrowe jedzenie grało dużą role. Mało było słodyczy mało chipsów coli prawie wogole. Do tego jestem z Kaszub z nad morza więc od zawsze jemy dużo ryb ja całe życie musialam jednak uważać co jem jak miałam moje napady głodu i wcinalam pod kołdrą głównie słodycze to tylam kilka kg potem chudlam.... I jedno co wiem to jednak w mojej rodzinie musimy uważać co jemy mój tata też jak nie uważał to zaraz miał brzuchol potem sie za siebie brał i chudl więc jako takie tendencje u mnie są do tycia dlatego wiem że zawsze muszę uważać co jem i ile.

Co do spożywania węglowodanów czyli makaronu razowego chleba żytniego razowego ziemniaków kaszy ryżu to jedynie mogę doradzić jak mam na swojej diecie i na razie się sprawdza. Węglowodany wcale albo do 35 gramów na wieczór. W ciągu dnia na śniadanie może być do 75 gr na drugie śniadanie wcale albo 35-75 (zależy jaki tego dnia będzie wysiłek fizyczny) i na obiad 100 g. Dla przykładu obiad to 100 g węglowodanów ale tylko tych zdrowych 200 g warzyw 100-150 g mięsa lub 200 g ryby. Węglowodany są potrzebne na diecie najlepiej te z niskim indeksem glikemicznym z takich ciekawostek od mojej dietetyk nie powinno się jeść owoców na wieczór najlepiej jako drugie śniadanie jako ostatnia pora na spożycie i np jeśli kibiców na śniadanie chleb razowy z miodem lub z dżemem to warto posypać na górę troszkę pestek słonecznika bo ładnie reguluje poziom cukru we krwi a takie śniadanie to niezły skok cukrowy ja uwielbiam rano do kawy właśnie takie śniadanie . niestety muszę sobie zastąpić jakoś słodycze bo jestem slodyczoholikiem a to jest całkiem zdrowy i przyjemny sposób. Dzięki temu świętuje 4 miesiące na diecie myślę że przy dobrych wiatrach czeka mnie co najmniej jeszcze 8 miesięcy żebym zobaczyła swój upragniony cel na wadze

[widiaa]

Witam,
Bardzo miło się zrobiło,tłoczno,wiosna idziedzielne jesteście,jesteśmy,bo walczymy i odnosimy sukcesy.U mnie waga pokazała z przodu 6.od 20 lat nie widziałam czegoś takiego u siebie.Pół roku temu postanowiłam,że jak będę ważyć 69 to będzie cud.do cudu doszło,czuję się rewelacyjnie.wymieniłam wszystkie spodnie na 2 rozmiary mniejsze ale gdzieś w głębi duszy tli się nadzieja,że może do lata uda mi się zejść do rozmiaru 38 ale już nie zmniejszając ilości spożywanych kcalorii a więcej cwicząc. Codzienna seria ćwiczeń obejmuje ok 200 brzuszków różnego rodzaju,100 przysiadów i wykroków i różnych innych ćwiczeń w głównej mierze na uda i tyłek. Ja dałam radę to i Wy dacie.pozdrawiam

[Basia252015]

Widia dawno cie u nas nie bylo. Gratuluje osiagniecia celu. Masz tez racje by teraz powalczyc samymi cwiczeniami by ujedrnic i wysmyklic cialo.
Dzielne i wytrwale mysimy byc by osiagnac sukces do ktorego przybliza nas kazdy zgubiony kilogram.
Joanna dasz rade 8 miesiecy szybko zleci a potem bedziesz laska na cale zycie.
Dziewczyny moja motywacja cos przygasa nie mam totalnie ochoty na nic najchetniej byczyla bym sie na kanapie... do tego jeszcze przeziebienie mnie wzielo...

[Malinka_Malinka]

Basiu to zwyczajnie odrzuć słodycze i idź na spacer .
Zniechęcenie szybko minie a dwa powyższe nie potrzebują specjalnego zaangażowania, a pomagają utrzymać rezon.

[Basia252015]

Malinka jednak mnie do slodyczy nie ciagnie ja bym poprostu jadla jadla i jadla jednak dzisiaj jest juz lepiej moze poprostu czegos brakowalo mi w organizmie i przesto domagal sie jedzenia... a na spacer ruszamy za pol godzinki

[widiaa]

Półtora etatu w miesiąc przerobiłamjeszcze takie dwa mi zostały i potem będzie odrobinę luźniej,taka potrzebanie moja,pracodawcy ale dobrze płaci więc jesteśmy kwita.Nie miałam zupełnie czasu na włączenie komputera.od poniedziałku gubię ostatnie 4 kg a dzisiaj jeszcze pozwolę sobie na taki pyszny pszenny chlebek co się właśnie piecze i jeszcze pyszniejszy serek pleśniowy
ja soczewki noszę od ponad 10 lat,okulary od 30.jestem krótkowidzem,moja wada jest ogromna a komfort noszenia soczewek jest ogromny

[Malinka_Malinka]

Dziewczyny pada.
Jest mi niedobrze ze zmęczenia.
Życzę wszystkim przyjemnego wieczoru.

[Emilka2026]

U mnie też szaro i mokro do tego waga stoi w miejscu...
Gdzie ta walka co była wczesniej....
Jeszcze swieta za pasem, mam nadzieje że się nie poddam

[Malinka_Malinka]

To, że marudzimy nie oznacza iż nie walczymy.
Raz na wozie raz pod wozem i do przodu.
Święta taaaa, czas obżarstwa i wrzucania w siebie przeróżnych rzeczy - oczywiście samych smacznych i przez nas ulubionych.
Grunt to byle z umiarem chociaż o to bardzo ciężko. Odwiedzimy 5 cioć i niech wszędzie będzie po herbatce i jednym ciasteczku to po podsumowaniu wyjdzie ich 5, a nie jedno w ciągu dnia.

[Emilka2026]

Ale jak to od ciasteczek dupki rosną??!!

[Malinka_Malinka]

i udka ....

[Basia252015]

Emilka w ciagu diety nastepuja momenty stagnacji wagi (jesli tak to sie poprawnie nazywa) wtedy waga stoi przez jakis czas musisz to przetrzymac wtedy waga ruszy znow. Nie ma co sie przejnowac drobnymi niepowodzeniami wazne by isc dalej. U mnie tez krucho z motywacja ale jak trzeba dac rade... chociaz Swiat Wielkiejnocy teraz nieobchodze to mala ma duzo wolnego od szkoly a wiec bedzie ciezki czas gdyz moj miniatorowy klon bedzie domagal sie smakolykow...

[widiaa]

Powiem wam coś.Jak odstawicie słodycze,jak uda wam się przez miesiąc nie zjeść ciastka,cukierka,cukru białego,czegokolwiek co zawiera cukier to uwierzcie mi,że później przestaniecie go chcieć.Jemy cukru wystarczająco dużo w owocach,warzywach,nabiale .cukier uzależnia,jak przestaniecie go jeść to przestanie wam się go chcieć.mnie już nie ciągnie do słodyczy zupełnie.Czasami się skuszę na kawałek ciasta domowej roboty ale nic poza tym.Spróbujcie jak was najdzie ochota na słodkie zjeść kilka suszonych żurawin,moreli,owoc,cokol wiek byle nie ciastko czy cukierek.

---------- Dopisano o 08:37 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Drażnią mnie teksty: ważę 64 kg i jestem taka gruba,muszę schudnąć do 50,albo muszę w miesiąc schudnąć 10 kg,bo mój chłopak powiedział,że jestem gruba,ważę 60 kg.a wiem jak schudnąć w miesiąc 10 kg. :dać się potrącić przez samochód,po miesiącu pobytu w szpitalu i stołowaniu się dożylnemu spadek wagi gwarantowany.nie ma diety cud,są paskudne diety i jeszcze gorszy efekt jojo.Nie da takiej opcji,że schudniemy i waga będzie stała jak wrócimy do odżywiania sprzed odchudzania.albo zmieniamy sposób odżywiania albo jesteśmy grube do końca życia i tyle.Każdy jest inny,każdemu co innego służy.Trzeba siebie obserwować,słuchać i ruszyć dupy z kanapy.Ćwiczenia,ruch uzależniają,jak dojdziecie do etapu,że nie zaśniecie jak nie poćwiczycie to gratuluję.

[Malinka_Malinka]

widiaa zgadzam się z Tobą. Diety cud nie istnieją. Tyko zdrowy tryb życia daje gwarancję sukcesu. Głodzenie się, anoreksja czy bulimia nie są sposobem na życie. Tylko racjonalne podejście do tego co jemy i pijemy.

[Basia252015]

Hej dziewczyny jakis czas mnie nie bylo ale ostatnie dni byly bardzo pracowite i do tego przeziebienie nie odpuszcza. Dieta hm no coz waga stoi w miejscu ale sie nie przejmuje wazne ze nie wzrasta... a co tam u was?

[Malinka_Malinka]

Praca, praca, praca, praca.
Za chwilę dojdzie szykowanie jedzona na święta, sprzątanie

[Malinka_Malinka]

Szkoda, że tak tu pusto.Ostatnio bardzo denerwuje mnie mój wąciołek.
Jest taki odstający, obtłuszczony i galaretowaty.
Muszę pomyśleć jak go wymienić na nowy, zgrabny i jędrny.

[Basia252015]

No niestety taki okres ze nikt nie ma czasu i nie zaglada kochana niestety ale na ujedrnienie to tylko cwiczenia cwiczenia cwiczenia.....

[Malinka_Malinka]

Cicho, cichuteńko, sza.
Już po świętach, dieta nie zachowana zbyt dużo pyszności do spróbowania. Po raz pierwszy w życiu jadłam ciasto ze szpinaku. Było wyśmienite, wyborne i doskonale pod każdym względem.
Mam przepis jak wypróbuję i się uda zrobię zdjęcie i wrzucę na stronkę wraz z opisem jak je zrobić.

[Basia252015]

No cichutko bylo przez swieta ale teraz wielki powrot do diety... na wage stroch wchodzic...poczekam do soboty a dzisiaj juz baaardzo dietetycznie postanowienie 2 tygodnie bez zadnej wpadki