Majówki 2016 - przyszłe majowe mamy cz. III

[kaylla]

No ja mam właśnie mega problem z tym jego paleniem. Sama nie palę i mi to przeszkadza. Mimo tego, że odkąd jesteśmy razem nigdy nie palił przy mnie. Przeszkadza mi ten zapach i w ogóle sama świadomość, że się truje. Pewnie gdyby nie ta jego obietnica, to jakoś inaczej bym do tego podchodziła, pewnie już bym była przyzwyczajona. A tak, to czuję się zawiedziona i oszukana. Już raz rzucił na 3 miesiące, później na krótko wrócił, teraz znowu zaczyna...

W sumie mogę mieć pretensje tylko do siebie, bo jak zaczynaliśmy związek to wiedziałam, że pali, ale wyglądało na to, że naprawdę będzie chciał rzucić dla mnie i dla naszego przyszłego dziecka. A wczoraj ja już tego nie widziałam, wyglądało to tak, jakby całkiem sobie odpuścił.

[martunia_199]

Napisane przez kaylla

No ja mam właśnie mega problem z tym jego paleniem. Sama nie palę i mi to przeszkadza. Mimo tego, że odkąd jesteśmy razem nigdy nie palił przy mnie. Przeszkadza mi ten zapach i w ogóle sama świadomość, że się truje. Pewnie gdyby nie ta jego obietnica, to jakoś inaczej bym do tego podchodziła, pewnie już bym była przyzwyczajona. A tak, to czuję się zawiedziona i oszukana. Już raz rzucił na 3 miesiące, później na krótko wrócił, teraz znowu zaczyna...

W sumie mogę mieć pretensje tylko do siebie, bo jak zaczynaliśmy związek to wiedziałam, że pali, ale wyglądało na to, że naprawdę będzie chciał rzucić dla mnie i dla naszego przyszłego dziecka. A wczoraj ja już tego nie widziałam, wyglądało to tak, jakby całkiem sobie odpuścił.

Niestety oni się starają dopóty dopóki nas nie zdobędą. Później mają w tyłku wszystko. Oczywiście są wyjątki ale rzadko spotykane. ..

[lourose]

Cześć

Byłam u ginekologa. Po glukozie wyniki w normie a trochę się bałam, bo mam pociąg do najmniej zdrowych rzeczy

Muszę wzbogacić dietę o żelazo, ale nie nadaję się jeszcze na suplementację. Macie jakieś bomby żelazowe?

Dzidek wymiarowo jest duży na 27 tydzień (a zaczęłam 26...).

Co do chusty - bardzo bym chciała! ale nie wiem czy sobie poradzę z wiązaniem, z córcią nie mogłam się przemóc, żeby spróbować. Teraz obawiam się że chusta to będzie konieczność - wolne ręce to mega komfort!

Też chciałabym urodzić już dwuletnie dziecko! Trzylatki też są super, ale trzeba poczekać dłużej...

[daggmara]

Napisane przez AnneMariie

Co do palenia to moi znajomi prawie wszyscy pala. Bardziej imprezowo, nie paczke dziennie. Z kolei w mojej rodzinie to tak pol na pol.

A najgorsze jest w irlandii, ze ciezarne pala jak smoki. Na pierwszym spotkaniu u poloznej pytala sie mnie czy ograniczam palenia. Ja oczy jak piec zlotych! Jakie ograniczam, nie pale w ogole. A kolo szpitala polowa brzuchatych stoi i pali.. Takie to mi cisnienie podnosza szkoda tylko dzieciaczkow. A potem sie dziwia, ze dzieci tutaj maja tyle problemow zdrowotnych

Moja ciotka, zawodowa pielegniarka, palila cala ciaze i moj kuzyn cale zycie byl chorowity i ogolnie mial problemy z drogami oddechowymi. Zawsze mowil przez nos, nie wiem czy mial permanentnie ten nos zatkany czy to byla kwestia zatok.

Ja przestalam palic jak poznalam meza. Ale faktem jest, ze palilam wowczas mniej niz rok. Potem, gdy bylismy na odleglosc to wlasnie sobie popalalam. Od kiedy na stale zamieszkalismy razem palilam tylko na imprezach, czy to babskich czy to wspolnych. Jakos przy piwku, gdy inni pala tez nabieram ochoty.

Teraz moja szwagierka (przyjaciolka, ktora wyszla za mojego szwagra ) ma ten problem, ze jest w ciazy a szwagier pali. Nigdy przy niej, zawsze wychodzi na dwor, ale jednak czuc od niego i nijak nie mozna go zmotywowac do rzucenia...

[martunia_199]

Kurna znowu mnie choróbsko rozkłada. Na razie tylko katar ale już mnie to męczy. Chyba w ciągu całego życia nie chorowałam tyle co w tej ciąży

[kaylla]

Szczerze mówiąc papierosy to jest nałóg, którego nigdy nie zrozumiem. Ani to smaczne, ani zdrowe. To już prędzej rozumiem, że ktoś lubi sobie piwko czy winko wypić:P

Jedyny plus tej całej akcji z fajkami jest taki, że zamiast myśleć o badaniach i się stresować wynikami, to ja się wkurzam na narzeczonego:P

W ogóle zważyłam się dzisiaj (i to po śniadaniu) i się lekko przeraziłam. Staram się jeść dużo, ale przez to, że jem same lekkostrawne rzeczy to waga mi spada zamiast rosnąć. Na początku stycznia miałam jakieś 2 kg na plusie, a teraz w zasadzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, albo nawet ciut mniej mam. Jak to zatrzymać?

[lourose]

Marta, współczuję zbombarduj się czosnkiem czy miodem... też mam słabą odporność w tej ciąży, mąż i córka zasmarkani więc czekam aż mnie dopadnie :/

Trudno rzucić palenie. Dla mnie po wieloletnim nałogu sukcesem było palenie tylko na babskich spotkaniach czy imprezach. Ewidentnie nie o nikotynę chodzi, tylko o psychikę. Nie dość, że dobre chwile kojarzą się z fajką (np. przerwa w pracy, wyjście z koleżankami, impreza, etc) to jeszcze papieros staje się wentylem ujścia stresu, potem trudno się przestawić na jakąś inną formę rozładowania nerwów. Połączenie kawa + papieros to już zabójcza forma udręczenia przy rzucaniu, zwłaszcza jak się jest jeszcze uzależnionym od kawy ;-)

[pluszowy_kot]

kaylla, to normalne, że na takiej diecie chudniesz, ja przez miesiąc zjechałam ok 1,5 kg przez pilnowanie jedzenia i wczoraj usłyszałam, że to jest jak najbardziej prawidłowe

Żabcia, ja sobie tak jeszcze myślę, że może się na razie nie wzoruj na mnie z tym słodkim, bo u mnie problemem był cukier na czczo, po wypiciu się w normach zmieściłam, więc to jednak chyba trochę inna para gaci...na razie kurcze może spasuj dopóki glukometru nie masz, ewentualnie jakaś kostka gorzkiej czekolady jak już bardzo ssie.

Dziś jesteśmy po usg i wreszcie same raczej dobre wieści i wyszłam uśmiechnięta a nie wystraszona Dostaliśmy fotkę 3D kociaka i ten rozszczep to taki piździk mały, kreseczka na pysiu, nic strasznego i generalnie to ładne dziecko mamy Może jeśli podniebienie jest całe to nawet dam radę karmić Łapka co prawda raczej pójdzie w gips, ale też nam lekarz powiedział, że do tego to już konkretnego faceta wołają i właśnie wdroży leczenie. Poza tym torbiel siedzi jak siedziała, ale nie widzi w tej chwili przeszkód do porodu naturalnego jeszcze po południu wizyta u mojej prowadzącej a potem szkoła rodzenia

[kaylla]

Napisane przez pluszowy_kot

kaylla, to normalne, że na takiej diecie chudniesz, ja przez miesiąc zjechałam ok 1,5 kg przez pilnowanie jedzenia i wczoraj usłyszałam, że to jest jak najbardziej prawidłowe

Żabcia, ja sobie tak jeszcze myślę, że może się na razie nie wzoruj na mnie z tym słodkim, bo u mnie problemem był cukier na czczo, po wypiciu się w normach zmieściłam, więc to jednak chyba trochę inna para gaci...na razie kurcze może spasuj dopóki glukometru nie masz, ewentualnie jakaś kostka gorzkiej czekolady jak już bardzo ssie.

Dziś jesteśmy po usg i wreszcie same raczej dobre wieści i wyszłam uśmiechnięta a nie wystraszona Dostaliśmy fotkę 3D kociaka i ten rozszczep to taki piździk mały, kreseczka na pysiu, nic strasznego i generalnie to ładne dziecko mamy Może jeśli podniebienie jest całe to nawet dam radę karmić Łapka co prawda raczej pójdzie w gips, ale też nam lekarz powiedział, że do tego to już konkretnego faceta wołają i właśnie wdroży leczenie. Poza tym torbiel siedzi jak siedziała, ale nie widzi w tej chwili przeszkód do porodu naturalnego jeszcze po południu wizyta u mojej prowadzącej a potem szkoła rodzenia

Super, że takie pozytywne wiadomości dziś usłyszałaś Od razu człowiek się lepiej czuje, jak coś takiego usłyszy.

[martunia_199]

Napisane przez kaylla

Szczerze mówiąc papierosy to jest nałóg, którego nigdy nie zrozumiem. Ani to smaczne, ani zdrowe. To już prędzej rozumiem, że ktoś lubi sobie piwko czy winko wypić:P

Jedyny plus tej całej akcji z fajkami jest taki, że zamiast myśleć o badaniach i się stresować wynikami, to ja się wkurzam na narzeczonego:P

W ogóle zważyłam się dzisiaj (i to po śniadaniu) i się lekko przeraziłam. Staram się jeść dużo, ale przez to, że jem same lekkostrawne rzeczy to waga mi spada zamiast rosnąć. Na początku stycznia miałam jakieś 2 kg na plusie, a teraz w zasadzie wróciłam do wagi sprzed ciąży, albo nawet ciut mniej mam. Jak to zatrzymać?

Nie zatrzymuj tylko ciesz się! Jesteś pod kontrolą lekarza i tak ma być.

Tak sobie myślę że może i ja sobie wdroże taka dietę cukrzycowa hmmm tylko jak się do tego wziąć skoro podświadomie wiem ze mogę wszystko zjeść

---------- Dopisano o 13:19 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

Napisane przez pluszowy_kot

kaylla, to normalne, że na takiej diecie chudniesz, ja przez miesiąc zjechałam ok 1,5 kg przez pilnowanie jedzenia i wczoraj usłyszałam, że to jest jak najbardziej prawidłowe

Żabcia, ja sobie tak jeszcze myślę, że może się na razie nie wzoruj na mnie z tym słodkim, bo u mnie problemem był cukier na czczo, po wypiciu się w normach zmieściłam, więc to jednak chyba trochę inna para gaci...na razie kurcze może spasuj dopóki glukometru nie masz, ewentualnie jakaś kostka gorzkiej czekolady jak już bardzo ssie.

Dziś jesteśmy po usg i wreszcie same raczej dobre wieści i wyszłam uśmiechnięta a nie wystraszona Dostaliśmy fotkę 3D kociaka i ten rozszczep to taki piździk mały, kreseczka na pysiu, nic strasznego i generalnie to ładne dziecko mamy Może jeśli podniebienie jest całe to nawet dam radę karmić Łapka co prawda raczej pójdzie w gips, ale też nam lekarz powiedział, że do tego to już konkretnego faceta wołają i właśnie wdroży leczenie. Poza tym torbiel siedzi jak siedziała, ale nie widzi w tej chwili przeszkód do porodu naturalnego jeszcze po południu wizyta u mojej prowadzącej a potem szkoła rodzenia

Super wieści. Moja znajoma urodziła synka z rozszczepem wargi. Śliczny chłopczyk. Ma tyle lat co moja córka. Jest po jednej operacji teraz czekają na drugą bo w zeszłym roku na kilka dni przed operacja przenieśli ich na ten rok...

[Mad_lenka]

Napisane przez lourose

Cześć



Byłam u ginekologa. Po glukozie wyniki w normie a trochę się bałam, bo mam pociąg do najmniej zdrowych rzeczy



Muszę wzbogacić dietę o żelazo, ale nie nadaję się jeszcze na suplementację. Macie jakieś bomby żelazowe?



Dzidek wymiarowo jest duży na 27 tydzień (a zaczęłam 26...).



Co do chusty - bardzo bym chciała! ale nie wiem czy sobie poradzę z wiązaniem, z córcią nie mogłam się przemóc, żeby spróbować. Teraz obawiam się że chusta to będzie konieczność - wolne ręce to mega komfort!



Też chciałabym urodzić już dwuletnie dziecko! Trzylatki też są super, ale trzeba poczekać dłużej...

No to całe szczęcie, że ominęła Cię cudna cukrzyca ciążowa.
Na podniesienie żelaza proponuje zakwas buraczany. Szybki, tani i skuteczny. Przepisu nie pamietam, ale duże tego w necie.

[urshoola]

Napisane przez fablous

U nas na szczęscie problem papierosów nie istnieje.

Co do chust to podoba mi się ten sposób noszenia dzieci ale ja jestem tak lewa, że boję się, że nie umiałabym dobrze zawiązać, że dziecko by mi wypadło albo gdzieś się przydusiło. Może skuszę się na jakieś nosidło typu Tula. Chyba, że ktoś mi kiedyś da instrukcję, taką dla półmózga, jak dobrze zawiązać dziecko w chuście

u mnie w rodzinie nie pali nikt u męża wszyscy...i nawet ciuszki jak dostałam od teściowej to wszystkie wyprane co od koleżanek pozbierała ale cuchną papierosami niemiłosiernie...wszystki e do prania.
Fablous ja Ci zapodaję instrukcję w tym temacie taką, że 26.02 o 17.30 w szpitalu na Prostej są warsztaty z chustowania ale wtedy mamy SR jeszcze... chyba że na SR u nas będą o tym mówić ;D

Napisane przez fruzjape

Ja na punkcie chust i nosidel zwariowałam kompletnie, mam ich duuuuzo naprawdę cieżko jest kompletnie zle zawiązać chustę, nie ma czego sie bać.

chyba odciąża też kręgosłup trochę? zawsze lepiej tak niż na biodrze opierać a dziecko swoje waży...

[agassek]

Napisane przez martunia_199

Tak sobie myślę że może i ja sobie wdroże taka dietę cukrzycowa hmmm tylko jak się do tego wziąć skoro podświadomie wiem ze mogę wszystko zjeść

Wiesz, że mi też to przeszło przez myśl?
Chociaż zobaczymy, w przyszłym tygodniu robię badanie glukozy, zobaczymy co wyjdzie, może będę musiała trzymać dietę Z jednej strony wiadomo- bardzo się tego boję, z drugiej, byłoby to zbawienne dla mojej sylwetki

pluszowy kot świetne wiadomości

[RosesAreRed]

Kocie super wiesci

[Monanka83]

Napisane przez pluszowy_kot

kaylla, to normalne, że na takiej diecie chudniesz, ja przez miesiąc zjechałam ok 1,5 kg przez pilnowanie jedzenia i wczoraj usłyszałam, że to jest jak najbardziej prawidłowe

Żabcia, ja sobie tak jeszcze myślę, że może się na razie nie wzoruj na mnie z tym słodkim, bo u mnie problemem był cukier na czczo, po wypiciu się w normach zmieściłam, więc to jednak chyba trochę inna para gaci...na razie kurcze może spasuj dopóki glukometru nie masz, ewentualnie jakaś kostka gorzkiej czekolady jak już bardzo ssie.

Dziś jesteśmy po usg i wreszcie same raczej dobre wieści i wyszłam uśmiechnięta a nie wystraszona Dostaliśmy fotkę 3D kociaka i ten rozszczep to taki piździk mały, kreseczka na pysiu, nic strasznego i generalnie to ładne dziecko mamy Może jeśli podniebienie jest całe to nawet dam radę karmić Łapka co prawda raczej pójdzie w gips, ale też nam lekarz powiedział, że do tego to już konkretnego faceta wołają i właśnie wdroży leczenie. Poza tym torbiel siedzi jak siedziała, ale nie widzi w tej chwili przeszkód do porodu naturalnego jeszcze po południu wizyta u mojej prowadzącej a potem szkoła rodzenia

Cudownie!!!! W końcu widać tęczę �� cieszę się strasznie kocie! O wszystkiego dobrego z okazji Twojego dnia! Haha

[RosesAreRed]

Dzis dzien kota?

[agassek]

Napisane przez RosesAreRed

Dzis dzien kota?

[RosesAreRed]

Nie wiem czy to dobry pomysl, zeby naszego Pluszowego Kota utozsamiac z kotem...
W ubieglym tygodniu małż nazwal mnie munchkinem (to taki jamnik wsrod kotow, ma krotkie lapki na skutek jakiejs mutacji w genach). Skonczylo sie moim placzem, prawie histeria, ze porownuje mnie do zj#eba genetycznego

Takze teges...z tymi hormonami to ostroznie

[Monanka83]

ja jestem Fatty, albo mońkubator

[RosesAreRed]

Napisane przez Monanka83

ja jestem Fatty, albo mońkubator

Grunt to miec dystans do siebie. Ja tydzien temu nie mialam

[201701091517]

Napisane przez RosesAreRed

Nie wiem czy to dobry pomysl, zeby naszego Pluszowego Kota utozsamiac z kotem...
W ubieglym tygodniu małż nazwal mnie munchkinem (to taki jamnik wsrod kotow, ma krotkie lapki na skutek jakiejs mutacji w genach). Skonczylo sie moim placzem, prawie histeria, ze porownuje mnie do zj#eba genetycznego

Takze teges...z tymi hormonami to ostroznie

Ja już sama siebie nazywam orką albo wielorybem.. w sumie to orka się nawet lepiej porusza.. xD

Ale hormony to ja to znam.. beczę czasem z byle powodu
Już chcę maj i żeby te wariacje minęły

Napisane przez pluszowy_kot

Dziś jesteśmy po usg i wreszcie same raczej dobre wieści i wyszłam uśmiechnięta a nie wystraszona Dostaliśmy fotkę 3D kociaka i ten rozszczep to taki piździk mały, kreseczka na pysiu, nic strasznego i generalnie to ładne dziecko mamy Może jeśli podniebienie jest całe to nawet dam radę karmić Łapka co prawda raczej pójdzie w gips, ale też nam lekarz powiedział, że do tego to już konkretnego faceta wołają i właśnie wdroży leczenie. Poza tym torbiel siedzi jak siedziała, ale nie widzi w tej chwili przeszkód do porodu naturalnego jeszcze po południu wizyta u mojej prowadzącej a potem szkoła rodzenia

Super wiadomość!!!

[RosesAreRed]

To ze sama siebie nazywam krowa, orka czy foczka to akurat spoko, ale zeby maz?

Hormony tak szybko nie dadza nam spokoju. Jeszcze 2-3 miechy po porodzie moga byc takie jazdy

U was tez tak wieje? U mnie jest masakra jakas. Kratki wentylacyjne swiszcza jak szalone

[martunia_199]

Napisane przez RosesAreRed

To ze sama siebie nazywam krowa, orka czy foczka to akurat spoko, ale zeby maz?

Hormony tak szybko nie dadza nam spokoju. Jeszcze 2-3 miechy po porodzie moga byc takie jazdy

U was tez tak wieje? U mnie jest masakra jakas. Kratki wentylacyjne swiszcza jak szalone

U mnie śnieg padał ...

[Mad_lenka]

Napisane przez RosesAreRed

To ze sama siebie nazywam krowa, orka czy foczka to akurat spoko, ale zeby maz?

Hormony tak szybko nie dadza nam spokoju. Jeszcze 2-3 miechy po porodzie moga byc takie jazdy

U was tez tak wieje? U mnie jest masakra jakas. Kratki wentylacyjne swiszcza jak szalone

U mnie wieje sakramencko, do tego tak mi się chce spać, że ledwo siedzę, a tu trzeba obiad rozchodzić cukier przed badaniem.

[201701091517]

Napisane przez RosesAreRed

To ze sama siebie nazywam krowa, orka czy foczka to akurat spoko, ale zeby maz?

Hormony tak szybko nie dadza nam spokoju. Jeszcze 2-3 miechy po porodzie moga byc takie jazdy

U was tez tak wieje? U mnie jest masakra jakas. Kratki wentylacyjne swiszcza jak szalone

Mój to się chyba boi.. tykającej bomby hormonalnej

Ciąża może i cud natury, ale wolałabym być w niej max. miesiąc.. Ale by było fajnie..

[_itakinie_]

U mnie to nawet słońce świeci.. ale co z tego, głowa mnie boli, tak jak bolała.

Zawiozłam małża do pracy i wstąpiłam do lumpka. Kupiłam kilka bodziaków - ale o dziwo w rozmiarze 12-18. Nie było nic mniejszego, ale dobrze, że zapasy mam. Dodatkowo jeszcze kilka par spodenek, flanelowe coś - w domyśle poszewka na kołdrę, ale ja myślę to wykorzystać jako matę na podłogę. Dziś wszystko po złotówce, myślałam, że o 14 tam już nic nie będzie, a w sumie całkiem nieźle. W ogóle - masa ludzi i każdy z siatami

Muszę znaleźć sobie jakieś zajęcie na popołudnie, bo inaczej oszaleję ze sobą.

[daggmara]

Napisane przez urshoola

u mnie w rodzinie nie pali nikt u męża wszyscy...i nawet ciuszki jak dostałam od teściowej to wszystkie wyprane co od koleżanek pozbierała ale cuchną papierosami niemiłosiernie...wszystki e do prania.
Fablous ja Ci zapodaję instrukcję w tym temacie taką, że 26.02 o 17.30 w szpitalu na Prostej są warsztaty z chustowania ale wtedy mamy SR jeszcze... chyba że na SR u nas będą o tym mówić ;D


chyba odciąża też kręgosłup trochę? zawsze lepiej tak niż na biodrze opierać a dziecko swoje waży...

Na biodrze to chyba i tak nie bardzo dopoki dziecko samo nie siada.
Przynajmniej ja nie sadzalam corki, nie trzymalam bez podparcia kręgosłupa, dopoki sama nie zaczela siadac. I wozilam w wozku na pollezaco do tego czasu (jak juz byla wieksza).

[RosesAreRed]

Jak to nie? Sasiadki dzieciak juz siada a moj nie? Zaraz go tu naucze, poduchami obloze, do chodzika wsadze. Moj sie pisac nauczy zanim wypowie pierwsze slowo

Coming soon... oby nie

A tak na serio, slyszalyscie juz pewnie nie raz o tego typu wyscigach?

[Baby2016]

Och to u mnie dziś piękna spacerowa pogoda tylko po tym spacerku znów brzuszek się napina, a teraz mała ma czkawke, za dużo tlenu czy jak

[martunia_199]

Napisane przez RosesAreRed

Jak to nie? Sasiadki dzieciak juz siada a moj nie? Zaraz go tu naucze, poduchami obloze, do chodzika wsadze. Moj sie pisac nauczy zanim wypowie pierwsze slowo

Coming soon... oby nie

A tak na serio, slyszalyscie juz pewnie nie raz o tego typu wyscigach?

No to porównywanie jest okropne. U nas będzie katastrofa bo z jednego roku będą 4 dzidziusie w rodzinie plus moja siostrzenica z listopada 2015. Przedział wiekowy będzie listopad 2015 sierpień 2016