Janusze, Grażyny, Sebixy i Karyny - odsłona III

[201803111829]

Napisane przez marianna144

kurcze moja mama ma tak samo:-((( z tym ze ona nie bierze dla siebie ale by rozdac bo moze ktos potrzebuje.dom ma duzy ale zagracony bo potrzebujacy nie znajduja sie od razu . mi tez wciska rozne rzeczy ja biore ale robie ostra selekcje i najwyzej jak sie potem zapyta to mowie-popsuło sie, karnisz za kr ótki dałam dalej itd. z wiekiem to zbieractwo mojej mamy sie niestety nasila. mam takie marzenie zeby wyjechała na tydzien wakacji a ja zrobie u niej "porzadki"

no u mnie mieszkanie 3 pokojowe, ale małe. Ciocia ma 2 pokoje + piwnica i u niej nie ma miejsca

[Trzepotka]

Treść usunięta

[silesianna]

Znajomy rolnik sprzedaje warzywa do zoo. Mówil, że zoo ma tak ogromne restrykcje co do jakości warzyw dla zwierząt, że przywozil mi te "dla małp" dla mojego niemowlaka, jako te zdrowsze i bardziej eko, niż te które on sprzedaje ludziom
W związku z tym jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby ogrody zoologiczne skupowaly padlinę

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

w ogrodach zoologicznych nie, ale to co jest w karmach dla zwierząt z uśmiechniętymi pieskami i kotkami na opakowaniu to już inna sprawa...
polecam do poczytania: http://www.z-palacu-cesarza.j.com.pl..._przemyslu.htm

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Tinkerbell zamiast tekstu, żeby przywiozła i się zobaczy można rzucić tekstem wyślij zdjęcia to zobaczę.

[Kendra66]

w temacie kradzieży roślin-w miejscowosci mojej koleżanki regularnie znikały kwiaty z cmentarza. i jakims cudem zawsze wyrastały u pewnej rodziny na podwórku prawdziwa grazynka (a raczej klaudia)-corka tej pani, ktora kradła (cała wies wie, ze kobieta chora psychicznie i nalezaloby nia przypilnowac) na wszelkie uwagi na ten temat odpowiadała "ale mamusia głupia, co wam szkodzi" itp itd zero zainteresowania.

tak mi sie przypomnialo jak czytalam wasza dyskusje o utylizacji psa-kolezanka z pracy wypomni innej kolezance, ze dopytuje, wypomina ile co kosztuje itp po czym na nastepnej przerwie robi to samo (tak, na ten sam temat).

[favianna]

A znacie przesad że kradzione lepiej rośnie? Moja sp. babcia zawsze skubala listki na rozsady bez wiedzy właścicieli

[Miss Saeki]

Napisane przez favianna

A znacie przesad że kradzione lepiej rośnie? Moja sp. babcia zawsze skubala listki na rozsady bez wiedzy właścicieli

Co innego listek a co innego cały kwiat.
Mieliśmy kiedyś w domu pięknego Beniamina. Wystawiliśmy na klatkę bo już się nie mieścił. Nasi sąsiedzi bardzo go polubili, dbali o niego razem z nami. Pewnego dnia zniknął. Ktoś ukradł. Jeden z sąsiadów to nawet chciał iść sprawdzać monitoring kto go zabrał...

[abiblabla]

Napisane przez Miss Saeki

Co innego listek a co innego cały kwiat.
Mieliśmy kiedyś w domu pięknego Beniamina. Wystawiliśmy na klatkę bo już się nie mieścił. Nasi sąsiedzi bardzo go polubili, dbali o niego razem z nami. Pewnego dnia zniknął. Ktoś ukradł. Jeden z sąsiadów to nawet chciał iść sprawdzać monitoring kto go zabrał...

Szczerze mówiąc aż dziw że tego nie zrobiliście, skoro była tam kamera

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Co do kradzieży - kiedyś mieszkałam na takiej krótkiej, wąskiej i ślepej uliczce. Wyjazd na normalną był utrudniony, z jednej strony na rogu dom, z drugiej betonowy płot. Więc naprzeciw wylotu miejscowe władze postawiły lustro. Długo nie stało, bo ktoś je sobie wziął i przywiesił gdzieś przy swoim garażu.

[201604200942]

Napisane przez _Tinkerbell

O o o owiem, miałam o tym napsać już dawno.
Moja mama jest Grażyną, bo... zbiera meble po ciotce Moja ciocia albo przywozi meble do nas (mieszka 100 km od nas) nikogo nie pytając, albo dzwoni do mamy i pyta czy chce. Mama mówi "a przywieź, zobaczymy", potem taki mebel bierze, bo jej głupio odmówić, i to zagraca nam mieszkanie.
Mamy tak już
-półkę na książki na kółkach (w której są książki, ale jednocześnie jest upchnięta za drzwiami, bo mama ma jasne meble, ona jest czarna)
-fotel bujany - również upchnięty za drzwiami, leżą na nim ciuchy mamy, do niczego nam nie pasuje i nigdy nie był używany w domu. (ciemnobrązowy)
-fotel rozkładany, który stoi na balkonie i się nie mieści, (nie da się na nim usiąść, bo nie mieszczą się nogi)
-wiklinowy mały fotel - stoi w kuchni i już 3 razy się rozwalił
- wielki wiklinowy fotel z ikei (z taką ogromną poduchą) - super wygodny, ale jednocześnie wielki, i nie ma go gdzie postawić
-staromodna lampa z obrzydliwym, ciemnozielonym abażurem, ale "zabytkowa to szkoda wyrzucić", stoi nieużywana
- wiklinowy kosz na pranie, w którym nikt prania nie trzyma, bo babcia się nie może schylać, a to ona w domu robi pranie (ona po prostu lubi włączyć pralkę i wlać płyny, nikt jej nie zmusza)
-plastikowy kosz na pranie, który nie jest używany z tego samego powodu
-szafka na buty, która jest za długa i nie ma jej gdzie wstawić
- wszelkiego rodzaju wazoniki, poduszki, szklanki, kubki, miski, talerzyki, zasłony, dywaniki.

Mama nie potrafi jej powiedzieć, że nam to niepotrzebne, więc chowa to albo do piwnicy, albo po szafkach, a ciocia się cieszy, że nie musiała wyrzucać.

jakbym czytała o swojej mamie, z tym że nie chodzi o meble tylko o ciuchy.
Kuzynka prowadzi jakiś lumpeks i co jakiś czas ma misję oddawania worków z ciuchami dla mojej mamy. Jeszcze, żeby to były jakieś mało znoszone rzeczy, a to niestety nawet na szmaty się nie nadaje.
Prowadziłam z mamą regularne wojny na ten temat, niech w końcu powie, że nie chce tych szmat i niech sobie znajdzie inne miejsce, gdzie może opchnąć niesprzedane odpadki, ale jej głupio było odmówić.




Według znajomej mi Klaudii, założenie aparatu ortodontycznego po 25 roku życia to już przesada. Po co jak zaraz wypadną i mogę kupić sobie protezę.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez SamaraMorganx

Według znajomej mi Klaudii, założenie aparatu ortodontycznego po 25 roku życia to już przesada. Po co jak zaraz wypadną i mogę kupić sobie protezę.

Niedawno jedna z wizażanek miała rozkminę, czy z aparatem w wieku 25+ da radę znaleźć faceta czy zostanie skazana na staropanieństwo

[201605301111]

Napisane przez Miss Saeki

To teraz o Grażynach szpitalnych
Moja mama jest w szpitalu i to co mi opowiada to idzie za głowę się złapać. Wczoraj przenieśli ją na inną salę. 4 kobiety. Mają na sali umywalkę i aż jedno krzesło. Grażyna co miała łóżko przed umywalką postawiła torbę na krześle, krzesło przed umywalką i powiedziała "to moje, proszę tutaj nie chodzić".

Całe szczęście los pokarał Grażynkę, poszła w nocy do toalety i zasnęła tam w gołym tyłkiem w dziurze...

Jak bylam ostatnio w szpitalu to nie bylo miejsc na "normalnej" sali i trafilam na pooperacyjna. Babka swiezo po wycieciu wyrostka opierdzielila sobie w ukryciu kielbase, bo syn przywiozl i szkoda, zeby sie marnowalo, poza tymm ona nie bedzie jakichs sucharow jadla! W ogole jej tu jesc nie daja! Nie skonczylo sie to za ciekawie.





[1=788bb1639a979260fb00534 6e9120b060466cef5;5916771 1]Ale jak to?
Że niby ktoś trawę okopał i taki dywanik zrobił na balkonie? Czy w skrzynki kwiatowe dał taką ozdobę?

Zaproponuj mamie taką grę, niech teraz ona znajdzie taką Grażynę
A tak serio to można wystawić takie rzeczy na olx chociażby i nawet za darmo komuś oddać, jeśli ktoś takowego mebla potrzebuje.[/QUOTE]




wycial i zrobil sobie dywanik z trawy na balkonie

Napisane przez Kendra66

w temacie kradzieży roślin-w miejscowosci mojej koleżanki regularnie znikały kwiaty z cmentarza. i jakims cudem zawsze wyrastały u pewnej rodziny na podwórku prawdziwa grazynka (a raczej klaudia)-corka tej pani, ktora kradła (cała wies wie, ze kobieta chora psychicznie i nalezaloby nia przypilnowac) na wszelkie uwagi na ten temat odpowiadała "ale mamusia głupia, co wam szkodzi" itp itd zero zainteresowania.

tak mi sie przypomnialo jak czytalam wasza dyskusje o utylizacji psa-kolezanka z pracy wypomni innej kolezance, ze dopytuje, wypomina ile co kosztuje itp po czym na nastepnej przerwie robi to samo (tak, na ten sam temat).

Mamy groby na cmentarzach w dwoch miejscowosciach. W jednej z grobow znika wszystko, nad czym moja mama ubolewa, bo sama robi wiazanki i inne rzeczy i spedza nad tym duzo czasu, sa raczej jiepowtarzalne i w sklepach sie nie kupi dokladnie takich samych. Policja to olewa, nawet gdy mama swoje wlasne wiazanki zobaczyla sprzedawane przez jedna pania przy cmentarzu w miejscowowsci obok.

[9bfc43f248fa3dd370e3b645ec22fc32ebbe1d0f]

Napisane przez Czocherovsky

Mamy groby na cmentarzach w dwoch miejscowosciach. W jednej z grobow znika wszystko, nad czym moja mama ubolewa, bo sama robi wiazanki i inne rzeczy i spedza nad tym duzo czasu, sa raczej jiepowtarzalne i w sklepach sie nie kupi dokladnie takich samych. Policja to olewa, nawet gdy mama swoje wlasne wiazanki zobaczyla sprzedawane przez jedna pania przy cmentarzu w miejscowowsci obok.

niech Twoja mama każdą wiązankę "przyozdabia" roztopionym woskiem. u mnie na kradzieże pomogło, bo o ile na grobie coś takiego nie przeszkadza to już nikt nie kupi takiej znaczonej.

[kawa_zmlekiem]

[1=9bfc43f248fa3dd370e3b64 5ec22fc32ebbe1d0f;5918057 1]niech Twoja mama każdą wiązankę "przyozdabia" roztopionym woskiem. u mnie na kradzieże pomogło, bo o ile na grobie coś takiego nie przeszkadza to już nikt nie kupi takiej znaczonej.[/QUOTE]

U moich dziadków jest masakra z takimi kradzieżami. Kazdy znicz, kazdy kwiatuszek trzeba zaznaczyc i podpisac. Flakony ginely tak często że trzeba bylo zrobic marmurowy i przczepic na stałe. Wykopują nawet kwiatki z gruntu np bratki czy wrzosy.

[eemilka]

Wiem, że moje poglądy często są dziwne, ale nie rozumiem tego ozdabiania grobów. Bardzo podoba mi się w Stanach. Trawka, tabliczka i ławeczki.
Swoje zwierzęta pewnie zutylizuje jak przyjdzie czas. Sama chcż być skremowana.
A i dla mnie zwierzę ma pysk i zdechło a człowiek twarz i umiera.
Zwierzę to zwierzę a nie człowiek. Kocham mojego kota, nawet kiedyś uratowała mnie przed pożarem, ja z kolei wybiegłam przed motocykl, by jej nie przejechał. Nie słowa a czyny swiadczą o tym kim się jest. Żeby było jasne rozumiem, że ktoś może mówić inaczej do swojego pupila, ale życzę sobie tego samego.

Wysłane z mojego D6503

[201605301111]

Napisane przez eemilka

Wiem, że moje poglądy często są dziwne, ale nie rozumiem tego ozdabiania grobów. Bardzo podoba mi się w Stanach. Trawka, tabliczka i ławeczki.

Mnie sie tez bardzo podobaja takie cmentarze. A najbardziej w ogole takie sciany z urnami z prochami
Ale dla mojej mamy te wiazanki i kompozycje z kwiatow to rodzaj hobby :p

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Napisane przez eemilka

Wiem, że moje poglądy często są dziwne, ale nie rozumiem tego ozdabiania grobów. Bardzo podoba mi się w Stanach. Trawka, tabliczka i ławeczki.

U nas na starych cmentarzach też są ławeczki. Tylko teraz chyba wszystkim żal miejsca na nie.

[favianna]

No tak, zwierzę zdechlo bo nie jest równe człowiekowi. Gej i lesba to zboczency. Osoba chora psychicznie to psychol. Mogę mnożyć przykłady użycia wartosciujacego języka, który "umila" życie jeszcze długo.

[201703061049]

Napisane przez favianna

No tak, zwierzę zdechlo bo nie jest równe człowiekowi. Gej i lesba to zboczency. Osoba chorą psychicznie to psychol. Mogę mnożyć przykłady użycia wartosciujacego języka, który "umila" życie.

Aleś pojechała teraz.
To nie jest taki sam ładunek emocjonalny. Słowo ''zdechło'' jest obiektywnie emocjonalnie neutralne, i używane od zawsze po to tylko, by odróżnić śmierć zwierzęcia od człowieka. Zwierzę nie jest równe człowiekowi.
Gej, leba i inne słowa ''wyrażające poglądy'' to określenia pejoratywne, niosące duży ładunek negatywnych emocji.

[favianna]

Napisane przez sztojabudu

Aleś pojechała teraz.
To nie jest taki sam ładunek emocjonalny. Słowo ''zdechło'' jest obiektywnie emocjonalnie neutralne, i używane od zawsze po to tylko, by odróżnić śmierć zwierzęcia od człowieka. Zwierzę nie jest równe człowiekowi.
Gej, leba i inne słowa ''wyrażające poglądy'' to określenia pejoratywne, niosące duży ładunek negatywnych emocji.

To ciekawe że używa się przekleństwa "obyś zdechł". To nie jest neutralne słowo.

[kawa_zmlekiem]

Napisane przez favianna

No tak, zwierzę zdechlo bo nie jest równe człowiekowi. Gej i lesba to zboczency. Osoba chora psychicznie to psychol. Mogę mnożyć przykłady użycia wartosciujacego języka, który "umila" życie jeszcze długo.

Eh.
Znowu?

[201604200942]

Napisane przez favianna

To ciekawe że używa się przekleństwa "obyś zdechł". To nie jest neutralne słowo.

uwaga odkrycie:

bo wtedy porównuje się drugą osobę do zwierzęcia.

Koniec odkrycia.

dziękuję

kurtyna

[201803111829]

No nie wiem, dla mnie mój pies który umarł po 10 latach wiernej przyjaźni (razem dorastałyśmy) był milion razy ważniejszy niż mój ojciec, który po był nierobem i alkoholikiem od zawsze a który zostawił rodzinę, bo wóda była (i jest) ważniejsza. pies został pochowany na wsi, w gaiku na naszej posesji. I powiem więcej, na tym "pogrzebie" była cała moja rodzina - mama, babcia, siostra, dziadek. Oczywiście nie było modlitw, kwiatów, ale Astra została pochowana że swoim kocem, zabawką, smyczą.
Za to mój ojciec może zdechnąć gdzieś pod krzakiem, oby boleśnie. Oby szybko, to dostaniemy 15 tys. Odszkodowania.

[201604200942]

favianna, masz tu jeszcze definicję ze słownika

http://sjp.pwn.pl/sjp/zdechn%C4%85%C4%87;2545156

[eemilka]

Napisane przez favianna

No tak, zwierzę zdechlo bo nie jest równe człowiekowi. Gej i lesba to zboczency. Osoba chora psychicznie to psychol. Mogę mnożyć przykłady użycia wartosciujacego języka, który "umila" życie jeszcze długo.

Mówiąc do człowieka obyś zdechł można porównać do powiedzenia człowiekowi ty swinio czy ty psie. Wyrażenie jest negatywne tylko w konkretnym przypadku. Psychol zawsze jest negatywne ale np. down już nie.

Wysłane z mojego D6503

[favianna]

Sjp
"Zdechnac jest nacechowane pejoratywnie, gdy jest odnoszone do ludzi, i to nacechowanie może udzielać się także wypowiedziom, w którym słowo to odnosi się do zwierząt. Gdy mowa o zwierzęciu domowym lub hodowlanym, do którego ktoś czuje się przywiązany, o sympatycznym zwierzaku w zoo, o zwierzętach leśnych, obserwowanych na wycieczce, o zwierzątku z bajki, z wierszyków dla dzieci itp. –zdechnąć☠może zupełnie być nie na miejscu. Rozumiem, że można w tym słowie nie widzieć nic nieodpowiedniego i że o martwej sarnie napotkanej w lesie niejedna osoba nie powie: „Umarła”, gdyż wydawałoby się to jej infantylne. W takim wypadku jednak wolałbym powiedzieć: „Padła”.
W języku widać liczne dowody na postrzeganie zwierząt jako gorszego rodzaju stworzeń. Jednym z nich są zwierzęce wyzwiska"

http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/umr...nac;14051.html

Kurtyna

[201604200942]

Napisane przez favianna

Sjp
"Zdechnac jest nacechowane pejoratywnie, gdy jest odnoszone do ludzi, i to nacechowanie może udzielać się także wypowiedziom, w którym słowo to odnosi się do zwierząt. Gdy mowa o zwierzęciu domowym lub hodowlanym, do którego ktoś czuje się przywiązany, o sympatycznym zwierzaku w zoo, o zwierzętach leśnych, obserwowanych na wycieczce, o zwierzątku z bajki, z wierszyków dla dzieci itp. –zdechnąć☠może zupełnie być nie na miejscu. Rozumiem, że można w tym słowie nie widzieć nic nieodpowiedniego i że o martwej sarnie napotkanej w lesie niejedna osoba nie powie: „Umarła”, gdyż wydawałoby się to jej infantylne. W takim wypadku jednak wolałbym powiedzieć: „Padła”.
W języku widać liczne dowody na postrzeganie zwierząt jako gorszego rodzaju stworzeń. Jednym z nich są zwierzęce wyzwiska"

http://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/umr...nac;14051.html

Kurtyna

dalej nie widzę podobieństwa pomiędzy zdychać a gejem i lesbą, ale zostawmy to może Miodkowi.

[201604301943]

Napisane przez favianna

To ciekawe że używa się przekleństwa "obyś zdechł". To nie jest neutralne słowo.

Trzeba zatem zmienić nazwę świni, osła, małpy, krowy, może i ślimaka czy żółwia. Nie jest to wykluczone, bo już bywały tego typu zmiany - kiedyś debilizm, kretynizm to były rozpoznania medyczne, odkąd ludzie zaczęli się obrażać wzajemnie tymi określeniami, to je wycofano. Zarówno moje imię jak i odzwierzęce nazwisko są elementami frazeologicznych powiedzonek o pejoratywnym brzmieniu, też mogłabym się oburzać...

[eemilka]

Czytanie ze zrozumieniem się kłania "może się udzielać" co znaczy że nie jest, choć niektórzy uwazają inaczejz

Wysłane z mojego D6503