Honorowe krwiodawstwo

[fiolusiek]

Napisane przez Claire91

A czy mozna zglosic sie do oddania krwi nie wiedząc jaką sie ma grupe? Moze to wyglada głupio ale naprawde nie mam pojecia jaka mam grupe,nikt nie wie;D

oni sami ustalaja

[malutka01]

Napisane przez jamapi

niedługo potem zaszłam w ciążę i obowiązkowe są badania krwi pod kątem pewnych chorób; jak się okazało .... zostałam zarażona wirusowym zapaleniem wątroby typu B!!
napewno stwierdzicie, że to nie mozliwe .... a jednak tak nie jest;
pozdrawiam; oby Wam się to nie przytrafiło ...

Oddaję krew od kilku lat. W sumie oddałam 4,5 l. I czasami nachodziły mnie właśnie wątpliwości odnośnie tego, czy nie zostanę czymś zarażona. Bo czytałam, że to jest niestety możliwe. Na szczęście, póki co jest wszystko ok.
Ale obawy czasem pozostają...

Napisane przez Claire91

A czy mozna zglosic sie do oddania krwi nie wiedząc jaką sie ma grupe? Moze to wyglada głupio ale naprawde nie mam pojecia jaka mam grupe,nikt nie wie;D

Do pewnego momentu nikt nie wie jaką ma grupę krwi, więc nie jest to głupie. Ja też nie wiedziałam. Ale po udaniu się do stacji krwiodawstwa robią badania.

[arisa]

Napisane przez jamapi

witam;

napiszę co mam do napisania i znikam, bo NAPRAWDĘ CHWALĘ to co robicie, ale ....

nigdy w sumie nie byłam za oddawanie krwi; wolałam zapisac się do osób, które chciałyby oddać szpik i tak też zrobiłam;
ale potem jakos tak wyszło, że autobus do oddawania krwi podjechał pod naszą firmę i 'się skusiłam';

cieszyłam się jak gwizdek, że zrobiłam coś dobrego;

ksiązeczka honorowego krwiodawcy przyszła do domu, czyli wszystko z moją krwią było ok (jeżeli krew nie nadaje się do transfuzji powiedamiają, że trzeba się gdzieś tam stawić i mówią co wykryto); nic nie wykryto i było ok;

niedługo potem zaszłam w ciążę i obowiązkowe są badania krwi pod kątem pewnych chorób; jak się okazało .... zostałam zarażona wirusowym zapaleniem wątroby typu B!!
napewno stwierdzicie, że to nie mozliwe .... a jednak tak nie jest;

w tej chwili jestem nosicielką; muszę regularnie odwiedzać lekarza i uważać by nikt nie miał kontaktu z moją krwią; jest to trudne, dlatego przypuszczam, ze mój mąż też jest nosicielem;

naprawde nie jest fajna taka świadomość - oddałam krew by ratować innych, ale zapłaciłam za to wysoką cenę;

pozdrawiam; oby Wam się to nie przytrafiło ...

Dlatego też w mediach, w przychodniach u lekarza też się z tym spotkałam, że napominali ludzi, żeby obserwowali, czy sprzęt na nich używany jest sterylny. Jeśli jest to dopiero co przy nas odpakowana strzykawka, czy igła, to nie ma szans na zarażenie. Ale oczywiście czasami niektorzy próbują przyoszczędzić, a niewinni ludzie potem na tym cierpią.

[malutka01]

Napisane przez arisa

Dlatego też w mediach, w przychodniach u lekarza też się z tym spotkałam, że napominali ludzi, żeby obserwowali, czy sprzęt na nich używany jest sterylny. Jeśli jest to dopiero co przy nas odpakowana strzykawka, czy igła, to nie ma szans na zarażenie. Ale oczywiście czasami niektorzy próbują przyoszczędzić, a niewinni ludzie potem na tym cierpią.

Ja za każdym razem dokładnie patrzę, co Pani robi. Może to ciut głupie, ale lubię patrzeć co mi robią. Tylko w momencie wbijania igły odwracam wzrok. A tak, przez cały czas się gapię.

[ankasz]

Napisane przez arisa

Dlatego też w mediach, w przychodniach u lekarza też się z tym spotkałam, że napominali ludzi, żeby obserwowali, czy sprzęt na nich używany jest sterylny. Jeśli jest to dopiero co przy nas odpakowana strzykawka, czy igła, to nie ma szans na zarażenie. Ale oczywiście czasami niektorzy próbują przyoszczędzić, a niewinni ludzie potem na tym cierpią.

kiedy pierwszy raz oddawałam krew, to pielęgniarka sama pokazywała i mówiła "a teraz wyciągam sterylną igłę..." i takie tam - widziałam że faktycznie jest nowe, czyściutkie, prosto z opakowania. I od tego czasu cały czas, bardziej z przyzwyczajenia, patrzę

[arisa]

Ankasz, Malutka01 BRAWO! Nic to nas nie kosztuje, a za to upewniamy się, czy ktoś nam "numeru" nie zrobi. Kiedyś było gorzej, gdy nie było jednorazówek.

[dulcynea]

Ja dziś 4 raz poszłam oddać krew i ... wróciłam z kwitkiem do domu...;/

Niestety - hemoglobina...

Dotąd wszystko było ok... Poprzednim razem miałam 12.3 ale lekarz uznał, że to pewnie matury (był maj) i "nie śmie mi odmówić"... Dzisiaj miałam hemoglobinę tylko coś powyżej 11 ...


Co mam zrobić...? Da się ją jakoś "podbić"...?

Przeczytałam cały wątek, ale nie bardzo zrozumiałam: Czy wystarczy tylko żebym jadła więcej żelaza...?

Czuję się dobrze, nie jestem przeziębiona i nie byłam, nie jestem wychudzona - wręcz przeciwnie... Apetyt mam jak zawsze...


Pani w rejestracji powiedziała, że mam przyjść za miesiąc i już może wszystko będzie dobrze... Ale lekarz powiedział, że najlepiej zrobię jeśli przyjdę za pół roku... <ściana> Uznał po prostu, że denerwuje się studiami i mam wszystko "unormować". Prawdą jest jednak, że miałam ostatnio długie tygodnie "nastroi depresyjnych" - często płakałam i non stop chodziłam przybita... Czy to może być przez to...?


Uwielbiam oddawać krew. Uważam to za piękne... W dniu w którym oddaje natychmiast wyliczam trzy miesiące naprzód i wpisuję w kalendarz kiedy znów mogę iść...


Co ta hemoglobina tak mi spada...?

[Maniwa]

Ja wczoraj oddałam, pierwszy raz. I dokładnie patrzyłam tym przemiłym paniom na ręce Hemoglobina wyszła mi podobno książkowo, idealnie Co, jak uznała pani doktor, niespotykane jest u młodych kobiet. Rachu, ciachu i po strachu

[fiolusiek]

Napisane przez Maniwa

Ja wczoraj oddałam, pierwszy raz. I dokładnie patrzyłam tym przemiłym paniom na ręce Hemoglobina wyszła mi podobno książkowo, idealnie Co, jak uznała pani doktor, niespotykane jest u młodych kobiet. Rachu, ciachu i po strachu

a jaka mialas

---------- Dopisano o 09:07 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Napisane przez dulcynea

Ja dziś 4 raz poszłam oddać krew i ... wróciłam z kwitkiem do domu...;/

Niestety - hemoglobina...

Dotąd wszystko było ok... Poprzednim razem miałam 12.3 ale lekarz uznał, że to pewnie matury (był maj) i "nie śmie mi odmówić"... Dzisiaj miałam hemoglobinę tylko coś powyżej 11 ...


Co mam zrobić...? Da się ją jakoś "podbić"...?

Przeczytałam cały wątek, ale nie bardzo zrozumiałam: Czy wystarczy tylko żebym jadła więcej żelaza...?

Czuję się dobrze, nie jestem przeziębiona i nie byłam, nie jestem wychudzona - wręcz przeciwnie... Apetyt mam jak zawsze...


Pani w rejestracji powiedziała, że mam przyjść za miesiąc i już może wszystko będzie dobrze... Ale lekarz powiedział, że najlepiej zrobię jeśli przyjdę za pół roku... <ściana> Uznał po prostu, że denerwuje się studiami i mam wszystko "unormować". Prawdą jest jednak, że miałam ostatnio długie tygodnie "nastroi depresyjnych" - często płakałam i non stop chodziłam przybita... Czy to może być przez to...?


Uwielbiam oddawać krew. Uważam to za piękne... W dniu w którym oddaje natychmiast wyliczam trzy miesiące naprzód i wpisuję w kalendarz kiedy znów mogę iść...


Co ta hemoglobina tak mi spada...?

byc moze masz takie predyspozycje podobno herbatki z pokrzywy podnosza poziom hemoglobiny

[ankasz]

Napisane przez fiolusiek

byc moze masz takie predyspozycje podobno herbatki z pokrzywy podnosza poziom hemoglobiny

herbatki i czerwone buraczki - moze być barszcz np. Przynajmniej mi tak powiedziała pani doktor, kiedy ja miałam niską hemoglobinę

[Maniwa]

Napisane przez fiolusiek

a jaka mialas

A wiesz, że nie wiem dokładnie... Uwierzyłam doktorce na słowo, że jest dobra

Jest wiele sposobów na podniesienie hemoglobiny - najlepsze rady są na forum Krewniaków -> klik!

[lidkas102]

wiruseb typu B mogłaś zarazić się gdzie indziej ( u kosmetyczki , u dentysty i przez faceta ) . Oddawanie krwi jest rzeczą ważną i potrzebną , nigy nie wiadomo czy nam , albo komuś bliskiemu nie będzie potrzebna . na poprawę czerwonych krwinek wino z cerwonych winogron wskazane wino Bycza Krew

[chiqa]

Hej,ja kiedyś oddawałam krew.Fakt może to było z 3 razy ale zawsze coś. Niestety z powodu kiepskich godzin otwarcia punktu krwiodadztwa (nie wiem jak to się pisze ;p) nie miałam możliwości dalej oddawać krwi. Teraz chcę ponownie oddawać krew tylko pytanie czy biorąc tabletki antykoncepcyjne nie zostanę zdyskwalifikowana? Wiecie może coś na ten temat????

[fiolusiek]

Napisane przez chiqa

Hej,ja kiedyś oddawałam krew.Fakt może to było z 3 razy ale zawsze coś. Niestety z powodu kiepskich godzin otwarcia punktu krwiodadztwa (nie wiem jak to się pisze ;p) nie miałam możliwości dalej oddawać krwi. Teraz chcę ponownie oddawać krew tylko pytanie czy biorąc tabletki antykoncepcyjne nie zostanę zdyskwalifikowana? Wiecie może coś na ten temat????

tabletki anty nie dyskfalifikuja

[chiqa]

Super,więc niedługo pozbędę się trochę krwi..chyba że coś innego mi na to nie pozwoli ale miejmy nadzieję że nie ;]

[fiolusiek]

Napisane przez chiqa

Super,więc niedługo pozbędę się trochę krwi..chyba że coś innego mi na to nie pozwoli ale miejmy nadzieję że nie ;]

tylko pamietaj zeby nie isc przed lub w trakcie okresu

[czapeczkaelfa]

antydepresanty dyskwalifikują, prawda?
I waga poniżej 50 kg?

[fiolusiek]

Napisane przez czapeczkaelfa

antydepresanty dyskwalifikują, prawda?
I waga poniżej 50 kg?

tak

[czapeczkaelfa]

Napisane przez fiolusiek

tak

A tak bym chciała móc pomóc...

[chiqa]

Napisane przez fiolusiek

tylko pamietaj zeby nie isc przed lub w trakcie okresu

Wiem,wiem.W tym tygodniu mam zamiar się tam wybrać. ;]

[Papucia]

Kochane a czy to prawda ze jak juz raz odda sie krew to trzeba robic to regularnie poniewwaz nasz organizm produkuje jej potem wiecej niz trzeba? Za bardzo w to nie wierze ale wolałabym sie upewnic Bardzo chciałabym oddac krew

[fiolusiek]

Napisane przez Papucia

Kochane a czy to prawda ze jak juz raz odda sie krew to trzeba robic to regularnie poniewwaz nasz organizm produkuje jej potem wiecej niz trzeba? Za bardzo w to nie wierze ale wolałabym sie upewnic Bardzo chciałabym oddac krew

po jednym razie z pewnoscia nie. ale znam dziewczyne ktora juz od wielu lat oddaje i ma jakies odznaki i musi juz reguralnie oddawac bo cisnienie jej rosnie ale nie wiem dokladnie czy to jest z tym zwiazane, tez mnie to ciekawi i zapytam o to lekarza

[Tereskaa]

Napisane przez Papucia

Kochane a czy to prawda ze jak juz raz odda sie krew to trzeba robic to regularnie poniewwaz nasz organizm produkuje jej potem wiecej niz trzeba? Za bardzo w to nie wierze ale wolałabym sie upewnic Bardzo chciałabym oddac krew

To zdecydowanie największy mit odnośnie krwiodawstwa. Oczywiście nie ma w tym kszty prawdy. Organizm to nie maszyna, która będzie produkowała krew bezmyślnie. Po prostu jak jest jej za mało w ciele to wtedy organizm sobie uzupełnia, a jak jest wystarczająco to nie uzupełnia. Ot i to Dowód na to jest taki, że powiedzmy ktoś w wypadku stracił dużo krwi, to co musi sobie teraz ją regularnie upuszczać? Oczywiście, że

[Papucia]

bardzo dziekuje za odpowiedz) Chciałam zaczac oddawac,lecz na rok lece na dłuzszy czas za granice i tam nie miałabym mozliwosci)

[Tereskaa]

Napisane przez Papucia

bardzo dziekuje za odpowiedz) Chciałam zaczac oddawac,lecz na rok lece na dłuzszy czas za granice i tam nie miałabym mozliwosci)

Życzę powodzenia

[karolinka86]

Napisane przez Papucia

Kochane a czy to prawda ze jak juz raz odda sie krew to trzeba robic to regularnie poniewwaz nasz organizm produkuje jej potem wiecej niz trzeba? Za bardzo w to nie wierze ale wolałabym sie upewnic Bardzo chciałabym oddac krew

Również potwierdzam, że to mit

[arisa]

Napisane przez Papucia

bardzo dziekuje za odpowiedz) Chciałam zaczac oddawac,lecz na rok lece na dłuzszy czas za granice i tam nie miałabym mozliwosci)

Spokojniesz możesz oddać, a jak wrócisz, będziesz dobrze zregenerowana

[madzia2306]

Napisane przez karolinka86

Również potwierdzam, że to mit

to mit jak jasny gwint

[malutka01]

Mi kiedyś dawna znajoma powiedziała, żebym tylko oddawała krew regularnie, bo jeśli nie to w przyszłości będę miała problemy ze zdrowiem. Rok temu inna osoba powiedziała mi, żebym tylko nie oddawała regularnie.
Póki co, oddaję bardzo nieregularnie, bo a to okres, a to brak możliwości wyrwania się z pracy, a to nie chce mi się jechać do punktu krwiodawstwa (niestety muszę dojeżdżać, bo w mojej miejscowości nie ma )... i czuję się dobrze. Poza wyrzutami, że znowu nie pojechałam przez własne lenistwo, wszystko jest ok.
No chyba, że to wyjdzie dopiero na starość. Ale gdybym już teraz martwiła się o to, co będzie za kilkanaście lat, to nie oddawałabym wcale.
A oddawanie krwi było moim marzeniem od dzieciństwa. Zawsze i każdemu powtarzam, że póki będę mogła to będę oddawała. Cholernie mnie wkurza, kiedy ktoś próbuje mi mówić "a po co oddajesz?", "a oddajesz tylko dla czekolady" < -- miałam takie kolegę w pracy, który tak właśnie gadał... A czekoladę zawsze staram się rozdać w pracy, bo nie przepadam za nią. Kiedyś leżała w domu chyba z pół roku.
Ale ja przynajmniej robię coś dla innych a nie siedzę i narzekam...

[fiolusiek]

a zeby dostac ta legitymacje plastikowa z grupa krwi trzeba zlozyc jakies podanie czy cos?