sześćdziesiątki z plusem

[Toogra]

Babygia widze Ciebie serdecznosci sle)))

[Babygia]

Bywa tak,ze ciezko sie czasem postawic rodzicom,gdy nie ma sie innego wyjscia,niz mieszkanie razem.Czasem takie siedzenie na jednej kupie rezultuje w niezlym pikielku,a moim skromnym zdaniem niestety czesto bywa tak,ze z rodzina najlepiej wychodzi sie na zdjeciu.Stare przyslowie,a ciagle aktualne.Niemniej,Szpiegu ,zmiana tej sytuacji zalezy tylko od Ciebie.Fakt,brak gotowki bardzo blikuje wiele dzialan,ale czasem,aby uratowac sytuacje,trzeba skoczyc na gleboka wode.Sama mam to za soba,w bardzo beznadziejnych warunkach kilka razy zaczynalam od zera.I udalo sie.jedyna metoda na pokonanie strachu jest staniecie z nim twarza w twarz.Pomaga,wierz mi.MASZ PRAWO DECYDOWAC;GDZIE KIEDY I NA JAK DLUGO WYCHODZISZ;NIKT NIE MA PRAWA MOLESTOWAC cIE (sorry capslok) marudzeniem o wnuka (moze bede bezczelna,ale jak Mammie sie tak potomka chce,to niech go sobie sama urodzi/zaadoptuje),takie decyzje sa tak intymne,ze predzej bym sobie ogryzla jezor i wydlubala oko lyzka stolowa niz mowila cos takiego corce.
Nie daj sie,zrob cos dla siebie,jestes mloda,energiczna osoba,poradzisz sobie swietnie.
Danuska,ciesze sie z pozytywnej diagnozy lekarza.Caluje cie mocno,mocno.
Sabbath,dzioba daj za ten post na perfumach!Taki ze mnie diabelec z motylkowymi skrzydelkami???pewnie tak....
Dziewczyny,sciskam wszystkie!

[Babygia]

Napisane przez Toogra

Babygia widze Ciebie serdecznosci sle)))

Sciskam Cie Sloneczko do utraty tchu!

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Teje

Przepraszam, ale jakim cudem mkasz zrobic maturę, jeśli będziesz wszystko w domu robiła? I co to jest za gadanie o tym, że Ci mama dziecko wychowa, skoro teraz to Ty zajmujesz się wszystkimi obowiązkami domowymi? I jak sie masz wykurować w tej sytuacji? Wybacz, ale coś tu jest nie tak i musiosz natychmiast odbyć bardzo poważną rozmowę z rodzicami.

Probowalam. Odwrocanie kota ogonem i czuje sie winna dzieki nim.

Napisane przez Sabbath

Szpiegu, Twoja postawa wobec własnego życia skłania mnie do zamieszczenia tu cytatu z jednego z moich mistrzów.

"Rób coś, ruszaj się, myśl.
On sobie leży, a czas leci...
...W teatrze trzeba grać,
Tu się coś musi dziać."

I nie chodzi mi wcale o to, że nic nie robisz, tylko o to, że nic nie robisz ze swoim życiem.
A życie z sensem wymaga celowych, konsekwentnych i świadomych skutków działań. Nie zaś tkwienia po pachy w żalach do całego świata i okolic.

Wybacz grubianinowi.

Robie cos. Dzisiaj zabralam papiery ze starej szkoly. Jeszcze 450zl i ide sie zapisac.
Chce skonczyc ta szkole. Jak sie nie dostane na studia isc na studium...
Ciekawe czy uslysze "na studia to za pozno"...
Ech. Czy to dziwne ze czasem gdy oni mnie doluja mam ochote im dosypac srodka na przeczyszczenie do kawy?

Napisane przez Kota

Jeśli jest tak jak piszesz, to jedynym wyjściem jest wyjście z domu.
Słabo siebie widzę w roli internetowej "doradzaczki", zresztą są tu dziewczyny, które to dobrze robią.
Nie możesz, Szpiegu pełnić w domu takiej roli- nie jest to twoja rola, musisz ratować za wszelką cenę siebie, swoje życie wyprowadzać na prostą-nauka i jakiś konkret.
A że- jak piszesz- rodzice nie będą mieli obiadu- to po prostu nie będą mieli. Trudno. Prawdopodobnie nie umrą z głodu- w końcu coś sobie zrobią.
Zadbaj o siebie. Czyli o przyszłość.

Wyniesienie sie z domu - tak, chce tego, zostawie ich samych, wyniose sie! Ale jak? Za co? Brakuje mi 1200 zl miesiecznie aby sie wyprowadzic.
Wszystko mnie boli. Znowu z nimi rozmawialam, znowu wtracanie sie w moje zycie "Nie wracaj do tabletek, tabletki to zlo, nie wstawiaj tak lozka do pokoju, wystarczy wam 170cm dlugosci spania..."

Heh. Zawsze bylam ta zla, ta najgorsza, ta czarna owca. A moj brat swiety. Widocznie mama zapomniala jak ja uderzyl z piesci w twarz. Cale zycie komus sluzylam. Do 17r.z. bratu (sniadanie, skarpetki naszykowac, naszykowac kapiel, sprzatnac pokoj, budzic do pracy), a po 17r.z. rodzicom. Musze wyjechac. Mam jeszcze miesiac wakacji.
Pakuje siebie, psa i TZ i wybywamy na dzialke. Telefonu oczywiscie zlosliwie zapomne.

[Sabbath]

Napisane przez Babygia

Sabbath,dzioba daj za ten post na perfumach!Taki ze mnie diabelec z motylkowymi skrzydelkami???pewnie tak....
Dziewczyny,sciskam wszystkie!

Baby, już dwie osoby mnie pytały, czy to o nich. Odpowiadałam, że oczywiście nie, nie i nie! Nie tylko dlatego, że chyba nikogo tu nie znam na tyle, by czuć taką "bratnioduszość", ale i dlatego, że takiego kontrastu doprawdy spotkać mi się nie udało.

Dzioba daję chętnie!


Tęskniłam...

[Teje]

Szpiegu, moze to dziwnie zabrzmi - ale skoro już i ta jesteś czarną owcą , to po co się jeszcze męczyć. Niech im brat gotuje...

na studia nigdy nie jest za późno. Studiują osiemnastolatki i pięćdziesięciolatki. I po prostu powiedz rodzicom, że wtej chili zamierzasz skoncentrowac się wyłącznie na nauce. I że decyzja juz podjęta. Nie będziesz gotować, sprzątać itd, bo chcesz w tym roku zrobić mature.

[Kota]

Niczym nie kuszę. Jestem saute (nie właściwie nie powinnam tak pisać, to aluzja jedzeniowa). I nikt się nie skusi.
Ledwo doczołguję się do urlopu.

[starsza pani]

Moje życie jest już na etapie zwrotki z ulubionej piosenki J.Abramowa Newerlego.

"Człowiek już,człowiek już poznał świat
Wie co gniew,wie co ból,wie co mat.
Człowiek już stara się nie być sam,
Poznał Rzym,zwiedził Krym,nie wymaga.
Mówi cóż,dzieci już,duże już
I nie z róż ,i nie z róż świat się składa...."

A Wasze?

[Teje]

A moje obecnie wróciło znów do refrenu...


Cały świat,cały swiat,ja i ty
Ty i ja,ty i ja,więcej nikt.
Gdybym mógł,gdybym mógł,gdybym mógł,
Rzuciłbym do twych stóp kawał nieba.
Kocham cię,kocham cię wciąż i znów,
Nie mam słów,nie mam słów, Matko Boska,
Jesteś jak słońca blask i jak szopenowska pieśni trwasz,
W sercu mym trwasz.

Oj, tak, wiem, całe życie straszna romantyczką byłam...

[Kota]

Poetki, gdzie Wy?
Nikogo nie było dzisiaj.
A dzień jest poetyczny, pierzaste obłoki, zimne niebo. Przynajmiej u nas.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Heh... ktora to mowila cos ze nie jestem pewna tego calego slubu? Bo mam sukienke i buty... :P

[starsza pani]

Napisane przez Kota

A dzień jest poetyczny, pierzaste obłoki, zimne niebo. Przynajmiej u nas.

A jak z księżycem z kurczaka?

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Heh... ktora to mowila cos ze nie jestem pewna tego calego slubu? Bo mam sukienke i buty... :P

Biję się w piersi. Ale z Tobą nigdy nic nie wiadomo.Jak Cię facet wkurzy to
ani sukienka,ani buty nie pomogą. Żart,a tak na poważnie to GRATULACJE.Czy myślicie już o jakimś konkretnym terminie? Dasz spojrzeć z daleka?

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

A jak z księżycem z kurczaka?


Biję się w piersi. Ale z Tobą nigdy nic nie wiadomo.Jak Cię facet wkurzy to
ani sukienka,ani buty nie pomogą. Żart,a tak na poważnie to GRATULACJE.Czy myślicie już o jakimś konkretnym terminie? Dasz spojrzeć z daleka?

Buty mogą okazać się pomocne. Jak takim obcasem można fajnie w łeb przydzwonić...

Gratuluję Szpiegu. Szczerze życzę szczęścia. Przyda Ci się.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Starsza Pani, poltora miesiaca mniej wiecej. Poltora miesiaca na poskromienie rodzicow ;P Jak mnie facet wkurzy to w dyby i do lochu :P
I oczywiscie poinformuje kiedy gdzie o ktorej. Niestety bez weselicha. Nie chcemy bo nie lubimy weselisk.

Sabaaath, ja sie w pejcza zaopatrze na niego ;] Glany mam. do efektu braknie lateksowego gorsetu

A wlasnie. Starsza Pani, znasz moze gdzies w warszawie jakis zaklad gorseciarski? Mama mi gada cos o faldkach i za malo wypchnietych w gore piersiach w tej sukience...
Ja nie sukienkowa, ale zrozumialam "potrzebujesz gorset"

[Babygia]

Szpiegu,ja mam latekowy gorset,moge pozyczyc...I kajdanki i pejcz.Jak bedzie za duzo gledzil,to moge gumowy knebel dorzucic.Piszesz sie?

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Babygia

Szpiegu,ja mam latekowy gorset,moge pozyczyc...I kajdanki i pejcz.Jak bedzie za duzo gledzil,to moge gumowy knebel dorzucic.Piszesz sie?

Jaaasne
W koncu posiadamy dluzsza chwile wspolnie. Nalezy usiasc przed katalogiem z obraczkami

[Babygia]

A jak! Bez ograniczen i tabu,a co,raz sie zyje,nie?????

[starsza pani]

Niestety Szpiegu,nie mogę nic pomóc w temacie gorsetu (u Młynarskiego w temacie Marioli).A swoją drogą w takim gorsecie to dopiero się ma figurę.Pamiętacie jak w jednej ze scen początkowych w " Przeminęło z wiatrem" niania przygotowywała Scarlett na tańce?

[Sabbath]

Napisane przez starsza pani

Niestety Szpiegu,nie mogę nic pomóc w temacie gorsetu (u Młynarskiego w temacie Marioli).A swoją drogą w takim gorsecie to dopiero się ma figurę.Pamiętacie jak w jednej ze scen początkowych w " Przeminęło z wiatrem" niania przygotowywała Scarlett na tańce?

W pasie mam mniej od Scarlett. Tej sprzed dziecka.

A gorset też mam - dla odmiany imitujący skórę.
Żeby już dopełnić miary występku mam i pejcz - taki w tylu Indiana Jones - ponad dwa metry czarnej skóry. Umiem się nim posługiwać nawet (sprowadza się to do tego, że potrafię kolejno strącać nim stojące na ławce, albo stole puszki).

Nie mam knebla. Brzmi zbyt niebezpiecznie dla takiej gaduły jak ja.


Szpiegu - myślisz, że gdyby Twój Wybranek to przeczytał - zacząłby się bać?

[Alketa]

Szpiegu
Buty,sukienka,to małe piwo w stosunku do decyzji na całe Życie!!!!
Czy to robisz na złość starszym??????
Jeśli to jedyne wyjście z tej patowej sytuacji to podziwim odwagi.
Pamiętaj życie masz tyko jedno!!!!!! i nie pozwól żeby ktokolwiek,w "dobrej" rzekomo wierze je zmarnował.
Jeśli kochasz i jesteś kochana to ta sutuacja Was nie przerośnie.
Może ja gadam .....jak z innej bajki?????

[neonka28]

Mam dola.Mogę poplakać?

[Kota]

Napisane przez neonka28

Mam dola.Mogę poplakać?

Neonko, wiem, dlaczego masz doła. Przeczytałam. Płacz sobie, Neoniu, jak Ci to ma pomóc

[neonka28]

Wpadlam tutaj bo chociaż mam ponad 30tke zawsze tu znajduje mądrości. Nie chce zaprzepaścić wychowania dziecka , już 9 lat opuściłam bezpowrotnie.

[poziomka61]

Wpadam dosłownie na chwilkę w przerwie między odsypianiem zaległości (a wielkie one) żeby się przywitać.
Całuję Was wszystkie i niedługo zacznę się wgryzać w Wasze posty.
Na razie buźki

[starsza pani]

Napisane przez neonka28

Mam dola.Mogę poplakać?

Neonko,pozwoliłam sobie zajrzeć do przeglądu ostatnich Twoich postów żeby się zorientować w czym rzecz.Nie wiem czy życzysz sobie wyrażenia mojego zdania ale skoro właśnie(dziękuję ,że uznalaś to miejsce za odpowiednie) do nas przyszłaś z problemem,więc parę słow.
Dyrektorce szkoły zależy żeby jej placówka dzialała dobrze.Jak to wplynie na Twoje życie osobiste zupełnie ją nie obchodzi.Ona odpowiada za szkołę,z tego jak ją poprowadzi będzie zbierała pochwały lub nagany.Ty jesteś trybikiem tej maszyny.
Moim zdaniem powinnaś jeszcze raz przeprowadzić merytoryczną rozmowę.Przedstawić bardzo spokojnie,bez emocji,swoje racje.Zacząć od tego że chcesz tu pracować (jeśli rzeczywiście jesteś pewna,że chcesz).A potem przedstawić dlaczego
nie możesz przyjąć takiej ilości godzin.I powiedzieć,że zostawiasz jej decyzję.Nie tłumacz się,nie pozwól wmówić sobie jakiejś Twojej winy.Dyrektorka ma możność wyboru.Całą rozmowę powinnaś utrzymać w tonie przyjaznym,akcentując chęć współpracy ale tylko na Twoich warunkach.
Napisz proszę jak się udało.A jeśli chodzi o odpowiedż na pytanie"mieć czy być" to "być" (jeśli bez tej pracy masz co do garnka włożyć)
Zastrzegam się,ja bym tak postąpiła,a czy słusznie? Nie wiem.

[Alketa]

Pozdrawiam bardzo serdecznie
Danusiu dziś 29 pamietam że masz wizytę.
Napisz co i jak?????
Poziomko
Wgryzaj sie w nasze posty i pisz.
Miłego popołudnia,romantycznego wieczoru dla wszystkich obecnych i nieobecnych.
Zajrzę jutro bo dziś biegnę do pracy pa pa do szybkiego.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Uprasza sie wszystkie z was o trzymanie kciukow w sobote o 11:30, gdyz bede wtedy na rozmowie o prace.

Czy to oznacza ze robie cos ze swoim zyciem?

[Babygia]

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Uprasza sie wszystkie z was o trzymanie kciukow w sobote o 11:30, gdyz bede wtedy na rozmowie o prace.

Czy to oznacza ze robie cos ze swoim zyciem?

Jak najbardziej.To krok do lepszego,zycia,czlowiek,g dy pracuje,choc czaem schetany jest,mniej ma czasu i ochoty na zastanawianie sie nad pewnymi sprawami,co ma miejsce,gdy ma duzo wolego czasu.
Kciuki nede trzymala!!!!!!
Neonko,glowa do gory.Przylaczam sie do opinii Starszej Pani,i ja nie wiem,jak bym postapila,ale sadze,ze powaznie porozmawiac z ta kobieta powinnas,i nie daj sobie w kasze dmuchac.

[starsza pani]

Napisane przez Alketa

Danusiu dziś 29 pamietam że masz wizytę.
Napisz co i jak?????

Alketko,dzięki.Zaprzątasz sobie mną głowę.Wizytę miał mój mąz nie ja.Wlaściwie nie miał a miał mieć .Ale fajna gra słów się zrobiła.Pani doktor zachorowała i przełożono termin.Znowu masz dyżur??A więc życzę Ci samych zdrowych pacjentów tej nocy.Co byś mogła choć na chwilę przyłożyć głowę do poduszki.

Napisane przez SzpiegZKrainyDeszczowców

Uprasza sie wszystkie z was o trzymanie kciukow w sobote o 11:30, gdyz bede wtedy na rozmowie o prace.

Czy to oznacza ze robie cos ze swoim zyciem?

Trzymanie kciuków masz jak w banku.I jeszcze masę dobrych życzeń aby się udało.Widzisz?Chcieć to móc.

Babygia,odetchnęłam jak zobaczyłam ,że dzień po dniu jesteś.Ostatnio tak długo Cię nie było,że zaczęłam się niepokoić.

[SzpiegZKrainyDeszczowców]

Napisane przez Babygia

Jak najbardziej.To krok do lepszego,zycia,czlowiek,g dy pracuje,choc czaem schetany jest,mniej ma czasu i ochoty na zastanawianie sie nad pewnymi sprawami,co ma miejsce,gdy ma duzo wolego czasu.
Kciuki nede trzymala!!!!!!

Moja praca = wiecej pieniazkow = zdolnosc kredytowa = wiecej pieniazkow na splacanie rat = mieszkanie w TBS, badz wykupienie jakis 4rech scian do remontu = wyprowadzka od rodzicow.

Powiedzialam o tym rodzicom. Malo mnie nie pozarli zywcem.
To co mniej wiecej mowili:
- wkopiecie sie w bagno
- nikt was nie wyrzuca
- nie dacie rady
- nie bedziecie mieli co jesc
- wyladujecie na bruku
- nie starczy wam pieniedzy
- nie istnieja kredyty na 50 lat
itp.
Mam 20 lat, on 24 lata, naprawde mam w nosie to czy kredyt splace po 30stce czy po 70tce. Chce sie wyniesc i tyle.