Mamusie majowe 2019, cześć 2

[patrycjakarabasz]

Hahaha, rozbawiłyście mnie. Trochę zazdroszczę mamom przyszłych chłopców... Ale jakby na to spojrzeć, przy drugiej dziewczynce już wszystko pójdzie gładko... Ale nie powiem, chyba każda mama marzy o synusiu.


Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

[butterfly20]

Napisane przez patrycjakarabasz

Hahaha, rozbawiłyście mnie. Trochę zazdroszczę mamom przyszłych chłopców... Ale jakby na to spojrzeć, przy drugiej dziewczynce już wszystko pójdzie gładko... Ale nie powiem, chyba każda mama marzy o synusiu.


Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

tak?ja niekoniecznie zawsze marzyłam o córkach. Prędzej to faceci marzą o synach.
No ale wiesz, jeśli chciałabyś trzecie, to może jeszcze się uda?

[smerfetk_a]

Napisane przez patrycjakarabasz

Hahaha, rozbawiłyście mnie. Trochę zazdroszczę mamom przyszłych chłopców... Ale jakby na to spojrzeć, przy drugiej dziewczynce już wszystko pójdzie gładko... Ale nie powiem, chyba każda mama marzy o synusiu.


Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

nope

[Monia858585]

Ja synkowi nic nie naciągałam. Jak skończył 2 lata byliśmy na bilansie i lekarka mówiła że trzeba do chirurga. Poszliśmy i on tylko chwycił, pociągnął i było ok. Bez płaczu się obyło. Do teraz raz na tydzień mu naciągam. Także, moim zdaniem, należy delikatnie naciągać siusiaka. Delikatnie ☺

[Lilly Greace]

Mi się wydaje, że kobiety bardziej marzą o córkach. Widać to i na tym wątku, i lekarz mi to mówił.

Chociaż, jak już kiedyś pisałam, marzenia marzeniami a potem i tak jak się urodzi chłopiec to jest "synek mamusi" ale ja może jestem nieco skrzywiona doświadczeniami z własnego domu i obserwacji mojej mamy i brata.

Ja w każdym razie przed ciążą chciałam córkę. No a teraz już sobie nie wyobrażam inaczej, to mój synuś i koniec

[Olusiaa_]

Napisane przez agadzie

Dziewczyny, jak u was z WC? W sensie z sikaniem, u mnie to minimum 3 razy na godzinę, w nocy na szczęście nie ma tragedii, ale też się budzę. Od samego początku ciąży tak mam, teraz na USG to w ogóle powiedzieli że niunia na pęcherzu siedzi. A jak na nim nie siedzi to kopie 🤦


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

u mnie bez zmian i w nawet w nocy nie wstaję

butterfly20
to bez recepty jest


mnie tez te siusiakowe sprawy przerażają


moja córa miała właśnie problem ze sklejonymi wargami sromowymi, także ja od siebie mogę poradzić, żeby nie bać się- normalnie dziecku rozchylać wargi i tam dokładnie w srodku myć, no i nie nadużywać maści/kremow wysuszających tylko raczej natłuszczać, np. Alantan, Linomag

[sQuaara]

Napisane przez butterfly20

no wiadomo, pod jakieś spodenki czy kombinezon jak jest zimno zawsze zakładam rajstopy, jednak są pewniejsze



może Ci się nawet odmienić lada dzień, życzę Ci tego



no ale jak męża nie będzie w domu i Stasia trzeba będzie przewinąć, to raczej to zrobisz?
Mój mąż też od samego początku zajmował się higieną Tusi (bo przy Zosi to wiadomo,że już umiałam). Ja się bałam. W szpitalu to on bez problemu się tym zajmował, ja byłam przerażona jak wychodził i mnie zostawiał na szczęście leżałam na sali z żoną ginekologa z tego szpitala, miała trzecią córeczkę i to ona mnie wszystkiego nauczyła, z nią się nie bałam



odciągać napletek, ja pitolę, to mnie własnie przeraża, Matko Bosko!



no tak, chłopca można do góry, nie pomyślałam dziewczynki do dołu. a jeśli chodzi o sklejanie warg sromowych to faktycznie warto na to zwracać uwagę.Wiadomo,że jak jest maleństwo i zmienia się pieluchę to co jakiś czas smaruje się Linomagiem, jest większa kontrola. Problem jak jest trochę starsza, pieluchy nie nosi i tak czy siak niezbyt chce dać "tam"popatrzeć ale trzeba i tak co jakiś czas zerkać i smarować jakąś maścią, natłuszczać. Ja tak robię i nie mamy problemu.

Dobra. Linomag. Mam z zewnątrz smarować czy między warhani większymi a mniejszymi też? A może w ogóle między mniejszymi też choć to chyba źle... Matkoboskoooooo

Dlatego ja wolalam być z nurtu że się nie rusza. Nie ma problemu czy nie za mocno ciągne. Koleżanka nie ruszała. Na 2rz kontrola bo nie odciagalo się. Lekarz tak pociągnął że się urwało infekcja no dramat... Jej odciaganie by nic nie dało. Jest sklejone to ejst. Sama by urwala

Napisane przez Pomaranczowacytryna

Filmik zabójczy. Itaki praedziwy . Moj synuś przy zmianie pieluchy zawsze sikał. Raz nawet sam sobie na twarz . A jak uczyłam go na nocnik to też nie wpadłam, zeby trzymać siusiaka na dół wiec wszystko leciało do góry. On mokry, kałuża na podłodze a w nocniku ani kropelki. Ale zaiwestowalismy w nocnik dla chlopcow i juz nie ma problemu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No dlatego tetra to musthave przy chlpcavh do przewijania

Napisane przez butterfly20

najciekawsze jest to,że dwie koleżanki z wizażu, które mają dwie starsze dziewczynki, i którym trzeci trafił się chłopczyk, mają właśnie Karolów. Może wejdę w ten trend



im więcej piszecie o tych napletkach tym bardziej jestem przerażona. skąd mam wiedzieć, kiedy to jest za mocno odciągnięte?

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------



aż zobaczę jak będę w domu, bo teraz tak głupio

zobazz jest super!!!

Napisane przez Lilly Greace

Nie, zostawię go z pełną pieluchą i niech wyje cały dzień, sąsiedzi w bloku nam podziękują Żarcik. Jasne, że będę wszystko przy nim robić ale chciałabym żeby kąpiel była takim "obowiązkiem" i wieczornym rytuałem tż i małego Oczywiście będą sytuacje, że ja to będę robić i liczę się z tym. Tak trochę podchodzę do tematu pół żartem, pół serio. Zawsze przerażali mnie dojrzewający chłopcy. Ze szwagierką nawet zawsze śmiałyśmy się z "obleśnych chłopców" Mam nadzieję, że żadnej mamy chłopca tym nie urażę, w końcu sama nią niedługo zostanę.

Mój nawet osrany po pachy nie płakał. Nic go nie ruszałp....swietny typ dziecka

Napisane przez butterfly20

ja przeżyłam szok, kiedy dowiedziałam się,że nawet malutcy chłopcy mogą mieć wzwód. I to mnie faktycznie przeraża

a widzisz, to było pytanie retroryczne, bo może Twój mąż jest w domu często, ma zdalną pracę itp i faktycznie nie musiałabyś zbyt często się mierzyć z tym wyzwaniem

On w Twoim brzuchu ma nawet wzwod...

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Olusiaa_]

mnie się wydaje, ze bardziej faceci marzą o synach


mój niby od początku mowil, ze mu wszystko jedno, byle zdrowe, a kiedyś niechcący podejrzałam jak smsował z przyjacielem- napisał do niego przed połówkowym, żeby "trzymał kciuki za Syna"
oczywiście mnie się nie przyznał :P

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:56 ----------

sQuaara
wystarczy ze będziesz rozchylać wargi- i większe i mniejsze
od czasu do czasu natłuścić.


ja się tak wlasnie bałam, nie ruszałam tych mniejszych warg i się lekko skleiły, wprawdzie nie było tragedii, bo pediatra jakąś masc zapisała i się po kilku smarowaniach same spowrotem rozkleiły, ale w międzyczasie od tych sklejonych warg miała niekończące się zapalenie pęcherza :/

[patrycjakarabasz]

Kurde, to u nas chyba jakoś odwrotnie mój mąż ciągle o córkach gada. Jak się pierwsza urodziła, to przepadł. Jak się dowiedział, że druga to też córka to powiedział, że wiedział ja się cieszę z drugiej córki tym bardziej po naszych trudach z drugim dzieckiem... Ale podświadomie marzyłam o synku

Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

Napisane przez patrycjakarabasz

Kurde, to u nas chyba jakoś odwrotnie mój mąż ciągle o córkach gada. Jak się pierwsza urodziła, to przepadł. Jak się dowiedział, że druga to też córka to powiedział, że wiedział ja się cieszę z drugiej córki tym bardziej po naszych trudach z drugim dzieckiem... Ale podświadomie marzyłam o synku

Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

Mój też chyba wolał córkę, ja to tak odczytałam po jego reakcji, chociaż on się nie przyznaje do tego

[grejpfrutowa01]

Napisane przez smerfetk_a

Ja też tak długo miałam, z czasem przyszło, może z nudy?
Nie skacze z radości ani nic takiego ale wyprawke kompletuje

Nie, to chyba co innego.

Napisane przez patrycjakarabasz

Hahaha, rozbawiłyście mnie. Trochę zazdroszczę mamom przyszłych chłopców... Ale jakby na to spojrzeć, przy drugiej dziewczynce już wszystko pójdzie gładko... Ale nie powiem, chyba każda mama marzy o synusiu.


Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

Podpisuje się pod ostatnim zdaniem.

Napisane przez Lilly Greace

Mi się wydaje, że kobiety bardziej marzą o córkach. Widać to i na tym wątku, i lekarz mi to mówił.

No ja jakoś nie
,

Napisane przez patrycjakarabasz

Kurde, to u nas chyba jakoś odwrotnie mój mąż ciągle o córkach gada. Jak się pierwsza urodziła, to przepadł. Jak się dowiedział, że druga to też córka to powiedział, że wiedział ja się cieszę z drugiej córki tym bardziej po naszych trudach z drugim dzieckiem... Ale podświadomie marzyłam o synku

Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

Matko, mój się śmiał że będzie miał 3 córki . Jak w ogóle będziemy chcieli drugie, to jak będzie druga córka to JA się chyba załamię. więc coś mi się wydaje że nie będę ryzykowała. .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[butterfly20]

Napisane przez Lilly Greace

Mi się wydaje, że kobiety bardziej marzą o córkach. Widać to i na tym wątku, i lekarz mi to mówił.

Chociaż, jak już kiedyś pisałam, marzenia marzeniami a potem i tak jak się urodzi chłopiec to jest "synek mamusi" ale ja może jestem nieco skrzywiona doświadczeniami z własnego domu i obserwacji mojej mamy i brata.

Ja w każdym razie przed ciążą chciałam córkę. No a teraz już sobie nie wyobrażam inaczej, to mój synuś i koniec

ja właśnie nie mogę sobie wyobrazić "synka mamusi" w moim wydaniu. Tyle koleżanek mówiło,że oszalało na punkcie synka jak się urodził, a w moim przypadku niemożliwe raczej,żebym oszalała bardziej niż na punkcie moic córek no, zobaczymy

Napisane przez Olusiaa_

u mnie bez zmian i w nawet w nocy nie wstaję

butterfly20
to bez recepty jest


mnie tez te siusiakowe sprawy przerażają


moja córa miała właśnie problem ze sklejonymi wargami sromowymi, także ja od siebie mogę poradzić, żeby nie bać się- normalnie dziecku rozchylać wargi i tam dokładnie w srodku myć, no i nie nadużywać maści/kremow wysuszających tylko raczej natłuszczać, np. Alantan, Linomag

no właśnie jak jest malutka, kładziesz na przewijaku i możesz sobie bez problemu wszystko "obsłużyć" to nie ma problemu. Ale takie 2-2,5 latki już sobie nie dają łatwo tam posmarować

Napisane przez sQuaara

Dobra. Linomag. Mam z zewnątrz smarować czy między warhani większymi a mniejszymi też? A może w ogóle między mniejszymi też choć to chyba źle... Matkoboskoooooo

Dlatego ja wolalam być z nurtu że się nie rusza. Nie ma problemu czy nie za mocno ciągne. Koleżanka nie ruszała. Na 2rz kontrola bo nie odciagalo się. Lekarz tak pociągnął że się urwało infekcja no dramat... Jej odciaganie by nic nie dało. Jest sklejone to ejst. Sama by urwala



No dlatego tetra to musthave przy chlpcavh do przewijania



zobazz jest super!!!



Mój nawet osrany po pachy nie płakał. Nic go nie ruszałp....swietny typ dziecka



On w Twoim brzuchu ma nawet wzwod...

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

oł maj gad, wzwód w moim brzuchy

Napisane przez patrycjakarabasz

Kurde, to u nas chyba jakoś odwrotnie mój mąż ciągle o córkach gada. Jak się pierwsza urodziła, to przepadł. Jak się dowiedział, że druga to też córka to powiedział, że wiedział ja się cieszę z drugiej córki tym bardziej po naszych trudach z drugim dzieckiem... Ale podświadomie marzyłam o synku

Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

Moja pierwsza córka do połówkowego była brana za chłopaka, także no, cieszyliśmy się, ale jak się okazało,że jednak dziewczynka to była super radość Przy drugiej córce mąż na pewno miał lekką nadzieję na synka, ale od samego początku mi mówił,że zrobił dziewczynkę i cieszył się, jak się okazało,że faktycznie. Teraz też miał do tego zdrowe podejście, to mi badziej zależało na chłopcu dla niego, chociaż dla siebie to mogłabym i trzecią dziewuszkę

[butterfly20]

Napisane przez grejpfrutowa01

Nie, to chyba co innego.


Podpisuje się pod ostatnim zdaniem.




No ja jakoś nie
,



Matko, mój się śmiał że będzie miał 3 córki . Jak w ogóle będziemy chcieli drugie, to jak będzie druga córka to JA się chyba załamię. więc coś mi się wydaje że nie będę ryzykowała. .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to moja koleżanka zawsze chciała córkę i po drugim chłopcu też powiedziała,że już więcej nie ryzykuje, pomimo,że marzyła jej się trójeczka.

Gdyby mi albo mężowi okropnie zależało na synu, ale tak okropnie,że nie moglibyśmy sobie poradzić z myślą o trzeciej córce, to też nie decydowalibyśmy się w ogóle na trzecie, bo po co rozczarowanie. Ale było nam obojętne.

[Lilly Greace]

Napisane przez butterfly20

ja właśnie nie mogę sobie wyobrazić "synka mamusi" w moim wydaniu. Tyle koleżanek mówiło,że oszalało na punkcie synka jak się urodził, a w moim przypadku niemożliwe raczej,żebym oszalała bardziej niż na punkcie moic córek no, zobaczymy

Kurcze, to chyba tak się tylko wydaje, zanim się dziecko urodzi. Ja, jako osoba bezdzietna, mam takie rozkminy co do tż. Uważam, ze tworzymy dobre małżeństwo, przynajmniej ja bardzo kocham mojego męża, jesteśmy razem już wiele lat, ale mam wrażenie, że kocham go coraz mocniej. Po prostu nie mogę bez niego żyć No i czasami teraz siedzę i myślę, jak to będzie jak się pojawi dziecko? Czy ja będę umiała je pokochać tak jak tż, czy tej miłości w ogóle wystarczy skoro całą przelewam na tż? A każda mama chyba potwierdzi, że miłość do dziecka to coś zupełnie innego, według większości - mocniejszego.

[Olusiaa_]

Napisane przez butterfly20

no właśnie jak jest malutka, kładziesz na przewijaku i możesz sobie bez problemu wszystko "obsłużyć" to nie ma problemu. Ale takie 2-2,5 latki już sobie nie dają łatwo tam posmarować

później to łatwiej na stojąco smarować i w kąpieli delikatnie rozchylać

[butterfly20]

Napisane przez Lilly Greace

Kurcze, to chyba tak się tylko wydaje, zanim się dziecko urodzi. Ja, jako osoba bezdzietna, mam takie rozkminy co do tż. Uważam, ze tworzymy dobre małżeństwo, przynajmniej ja bardzo kocham mojego męża, jesteśmy razem już wiele lat, ale mam wrażenie, że kocham go coraz mocniej. Po prostu nie mogę bez niego żyć No i czasami teraz siedzę i myślę, jak to będzie jak się pojawi dziecko? Czy ja będę umiała je pokochać tak jak tż, czy tej miłości w ogóle wystarczy skoro całą przelewam na tż? A każda mama chyba potwierdzi, że miłość do dziecka to coś zupełnie innego, według większości - mocniejszego.

jak to mówią: miłość się nie dzieli, tylko mnoży

[butterfly20]

Napisane przez Olusiaa_

później to łatwiej na stojąco smarować i w kąpieli delikatnie rozchylać

no jak Ci dziecko da, moje nie chciały

[Olusiaa_]

Napisane przez Lilly Greace

Kurcze, to chyba tak się tylko wydaje, zanim się dziecko urodzi. Ja, jako osoba bezdzietna, mam takie rozkminy co do tż. Uważam, ze tworzymy dobre małżeństwo, przynajmniej ja bardzo kocham mojego męża, jesteśmy razem już wiele lat, ale mam wrażenie, że kocham go coraz mocniej. Po prostu nie mogę bez niego żyć No i czasami teraz siedzę i myślę, jak to będzie jak się pojawi dziecko? Czy ja będę umiała je pokochać tak jak tż, czy tej miłości w ogóle wystarczy skoro całą przelewam na tż? A każda mama chyba potwierdzi, że miłość do dziecka to coś zupełnie innego, według większości - mocniejszego.

spokojnie,
wkrótce sobie uświadomisz, ze to bez synka nie możesz żyć, a bez tż jednak da się obejść

---------- Dopisano o 13:26 ---------- Poprzedni post napisano o 13:23 ----------

Napisane przez butterfly20

no jak Ci dziecko da, moje nie chciały

no ja tam nie pytałam o zdanie, bo po tym sklejeniu i niekonczacym zapaleniu pęcherza musiałam tam smarować i już

[Lilly Greace]

Napisane przez butterfly20

jak to mówią: miłość się nie dzieli, tylko mnoży

Napisane przez Olusiaa_

spokojnie,
wkrótce sobie uświadomisz, ze to bez synka nie możesz żyć, a bez tż jednak da się obejść

Haha, no dużo mam tak mówi. Natomiast mi chyba na całe życie weszły do głowy słowa na naukach przedmałżeńskich, że najpierw powinien być współmałżonek, a na drugim miejscu dzieci. I do tego chcę dążyć - zachować autonomię tego małżeńskiego łóżka, robić sobie z tż wieczory tylko we dwoje i tak dalej. Za nic nie chciałabym, żeby nasza relacja ucierpiała na macierzyństwie. Wiem, że jestem tylko teoretykiem i że wiele z Was ma już doświadczenia może dalekie od mojego wyobrażenia. Nie mówię, że życie na 100% mnie nie zaskoczy. Na razie jednak wychodzę z założenia, że z mężem będę całe życie, a dzieci wychowuje się dla świata i w ten świat idą. Nie chcę więc poświęcić się w 100% dzieciom i obudzić za 20 lat obok obcego mi człowieka, dla którego nie miałam ochoty znaleźć czasu, tak byłam pochłonięta dzieckiem. Wielu facetów narzeka, że jak urodziło się dziecko to kobieta ich odsunęła. Dla mnie to póki co nie jest do wyobrażenia, bo spójrzmy na to z drugiej strony - byłabym ostro zdziwiona, gdyby tż zaczął mnie olewać i zajmował się tylko dzieckiem. Ale ja jestem osobą totalnie zafiksowaną na punkcie relacji w małżeństwie, dla mnie musi być ogień. Z dzieckiem będzie już inaczej ale na razie nie dopuszczam do siebie myśli, że będzie dzieciocentryzm. Na początku na pewno, ale jak ochłoniemy to mam swoje założenia..

[patrycjakarabasz]

Lilly, ja bym to określiła tak... Dziecko automatycznie wskakuje na pierwsze miejsce. Nawet jeśli wcześniej mąż był Twoja alfa i omegą... I ja mam wrażenie, że dziecko umacnia miłość. W każdym momencie, gdy widzisz jaka tworzycie rodzinę i jeśli wszystko gra, to miłość staje się potężniejsza każdego dnia

Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

[butterfly20]

Napisane przez Lilly Greace

Haha, no dużo mam tak mówi. Natomiast mi chyba na całe życie weszły do głowy słowa na naukach przedmałżeńskich, że najpierw powinien być współmałżonek, a na drugim miejscu dzieci. I do tego chcę dążyć - zachować autonomię tego małżeńskiego łóżka, robić sobie z tż wieczory tylko we dwoje i tak dalej. Za nic nie chciałabym, żeby nasza relacja ucierpiała na macierzyństwie. Wiem, że jestem tylko teoretykiem i że wiele z Was ma już doświadczenia może dalekie od mojego wyobrażenia. Nie mówię, że życie na 100% mnie nie zaskoczy. Na razie jednak wychodzę z założenia, że z mężem będę całe życie, a dzieci wychowuje się dla świata i w ten świat idą. Nie chcę więc poświęcić się w 100% dzieciom i obudzić za 20 lat obok obcego mi człowieka, dla którego nie miałam ochoty znaleźć czasu, tak byłam pochłonięta dzieckiem. Wielu facetów narzeka, że jak urodziło się dziecko to kobieta ich odsunęła. Dla mnie to póki co nie jest do wyobrażenia, bo spójrzmy na to z drugiej strony - byłabym ostro zdziwiona, gdyby tż zaczął mnie olewać i zajmował się tylko dzieckiem. Ale ja jestem osobą totalnie zafiksowaną na punkcie relacji w małżeństwie, dla mnie musi być ogień. Z dzieckiem będzie już inaczej ale na razie nie dopuszczam do siebie myśli, że będzie dzieciocentryzm. Na początku na pewno, ale jak ochłoniemy to mam swoje założenia..

no cóż, wiele zależy też od dziecka-na co Ci pozwoli.Czy pozwoli na to,żebyś mogła mieć tę autonomię łóżkową, wolne, wspólne wieczory itp. Moje dziewczyny pozwoliły na to i pod tym kątem nic się u nas nie zmieniło. Natomiast z całą pewnością w trakcie dnia ciężko będzie Ci oderwać się od dziecka, skoro nawet w wc nie da się zaznać prywatności. Będziecie musieli dzielić ten czas we troje i raczej niewiele na to poradzicie na codzień, chyba,że ktoś Wam się dzieckiem zajmie.
I zmęczenie, zwłaszcza wieczorne zmęczenie- tego też raczej nie przeskoczysz, a czasem człowiek po prostu pada z nóg i nie ma nawet ochoty na nic więcej, poza spaniem.

[sQuaara]

Napisane przez Lilly Greace

Kurcze, to chyba tak się tylko wydaje, zanim się dziecko urodzi. Ja, jako osoba bezdzietna, mam takie rozkminy co do tż. Uważam, ze tworzymy dobre małżeństwo, przynajmniej ja bardzo kocham mojego męża, jesteśmy razem już wiele lat, ale mam wrażenie, że kocham go coraz mocniej. Po prostu nie mogę bez niego żyć No i czasami teraz siedzę i myślę, jak to będzie jak się pojawi dziecko? Czy ja będę umiała je pokochać tak jak tż, czy tej miłości w ogóle wystarczy skoro całą przelewam na tż? A każda mama chyba potwierdzi, że miłość do dziecka to coś zupełnie innego, według większości - mocniejszego.

Dziecko kocha się bardziej niż męża
Jak to mawia moja mama: dzieci się ma męża miewa
Oczywiście pół żartem. Wg mnie to wynika z tego że te dzieci od nas są zależne. Dbamy pielęgnujemy, są nasze takie w 100%


Ja tam marzyłam o synku później już dowolność

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[butterfly20]

w pierwszych latach życia- jak dla mnie-niewykonalne jest,żeby współmałżonek był na pierwszym miejscu. Oczywście później można już o to zadbać, ale początkowo dziecko będzie najważniejsze i jego potrzeby, bo nawet, gdybyś chciała je olać, to będzie się o to prawo pierwszeństwa mocno domagać.
Z drugiej strony ten czas spędzony z dziećmi- nie raz fajny, nie raz trudny- jest niezapomniany

[sQuaara]

Napisane przez butterfly20

w pierwszych latach życia- jak dla mnie-niewykonalne jest,żeby współmałżonek był na pierwszym miejscu. Oczywście później można już o to zadbać, ale początkowo dziecko będzie najważniejsze i jego potrzeby, bo nawet, gdybyś chciała je olać, to będzie się o to prawo pierwszeństwa mocno domagać.

Z drugiej strony ten czas spędzony z dziećmi- nie raz fajny, nie raz trudny- jest niezapomniany

Też tak myślę. Choć mam kolezankenktota do 2miesiecznego dziecka mówiła "dlaczego płaczesz... Znów wymuszasz... Mamusia na ręce ma wziąć...".
Jak mała miała 10mcy została z babcia na 24h a młodzi na wesele. Jak koleżanka wróciła małej nawet brewka nie drgnela że mama jest.
Zero więzi. Za to z mężem maja super hajlajf.


Wg mnie trzeba pośrodku to ułożyć. Ja wiem ze dziecko na miejscu 1 u mnie jest. Na drugim jestem ja. A pozniej relacja ja i mąż. Bo to mamy super. Wiele lat pielęgnowane. Ja widzę że wiele kobiet na głowie staje zebg być matka żona kochanka Panią domu a zapominają o sobie. Mąż będzie się domagał. DIecko się domaga. A czasem po 3mcach zdaje sobie sprawę że nawet 30min na brwiach nie byłam. Zero czasu dla siebie.
Przy dziecku cały czas coś. Po prostu czasem marzy mi się czas pt sama ze sobą. Chwilę dla siebie. Wieczór z przyjaciółką.

Wysłane z mojego EVA-L09 przy użyciu Tapatalka

[Lilly Greace]

Napisane przez patrycjakarabasz

Lilly, ja bym to określiła tak... Dziecko automatycznie wskakuje na pierwsze miejsce. Nawet jeśli wcześniej mąż był Twoja alfa i omegą... I ja mam wrażenie, że dziecko umacnia miłość. W każdym momencie, gdy widzisz jaka tworzycie rodzinę i jeśli wszystko gra, to miłość staje się potężniejsza każdego dnia

Wysłane z mojego Moto Z2 Play przy użyciu Tapatalka

Liczę na to, że dziecko właśnie umocni naszą rodzinę i miłość.

Dziewczyny, co do poświęcenia się dziecku w 100%, że bardzo ciężko jest się oderwać od dziecka i tak dalej... U mnie nie wiem, czy tak to będzie wyglądało, z prostego powodu - pracuję dużo i będę pracować, biorę tylko miesiąc wolnego na maj. Od początku więc małym sporo zajmować będzie się mój mąż, moja babcia i moja mama. I to jest kwestia mojej decyzji, nie przymusu pracy. W każdym razie mam nadzieję, że moja relacja z dzieckiem mimo to będzie super

[agadzie]

Napisane przez butterfly20

no cóż, wiele zależy też od dziecka-na co Ci pozwoli.Czy pozwoli na to,żebyś mogła mieć tę autonomię łóżkową, wolne, wspólne wieczory itp. Moje dziewczyny pozwoliły na to i pod tym kątem nic się u nas nie zmieniło. Natomiast z całą pewnością w trakcie dnia ciężko będzie Ci oderwać się od dziecka, skoro nawet w wc nie da się zaznać prywatności. Będziecie musieli dzielić ten czas we troje i raczej niewiele na to poradzicie na codzień, chyba,że ktoś Wam się dzieckiem zajmie.
I zmęczenie, zwłaszcza wieczorne zmęczenie- tego też raczej nie przeskoczysz, a czasem człowiek po prostu pada z nóg i nie ma nawet ochoty na nic więcej, poza spaniem.

O to to!
Zwłaszcza o zmęczeniu. Wprawdzie Dominik byl bardzo spokojnym dzieckiem, głównie jadł i spał, ale mimo wszystko - zmienia się zupełnie organizacja dnia, itd, i czasem naprawdę człowiek marzy tylko o spaniu inne rzeczy mając gdzieś - potem to mija, bo wpada się w ten rytm, jest inaczej - nie gorzej, ale inaczej. Ale takie odskocznie, żeby sobie gdzies pójść samej czy samej z mężem a małe pod opiekę - również są mega potrzebne. O to się trochę boje bo z jednym dzieckiem to chyba łatwiej niż z 2... Zobaczymy jak będzie.

Ps. Tak tak, to ja zamiast 3/4 szklanki cukru dałam prawie 4, potem odebrałam trochę. Mimo wszystko - ciasto wyszło ok ogólnie nie przepadam za suchymi plackami, dla mnie ciasto musi mieć jakis budyń/krem/ cokolwiek, ale teraz jakoś właśnie mam ochotę na takie suche babki do kawy, której i tak za wiele nie piję bo nie wchodzi mi do końca no ale dostałam "Moje wypieki" których jeszcze nie miałam i muszę część chociaż wypróbować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[butterfly20]

Napisane przez agadzie

O to to!
Zwłaszcza o zmęczeniu. Wprawdzie Dominik byl bardzo spokojnym dzieckiem, głównie jadł i spał, ale mimo wszystko - zmienia się zupełnie organizacja dnia, itd, i czasem naprawdę człowiek marzy tylko o spaniu inne rzeczy mając gdzieś - potem to mija, bo wpada się w ten rytm, jest inaczej - nie gorzej, ale inaczej. Ale takie odskocznie, żeby sobie gdzies pójść samej czy samej z mężem a małe pod opiekę - również są mega potrzebne. O to się trochę boje bo z jednym dzieckiem to chyba łatwiej niż z 2... Zobaczymy jak będzie.

Ps. Tak tak, to ja zamiast 3/4 szklanki cukru dałam prawie 4, potem odebrałam trochę. Mimo wszystko - ciasto wyszło ok ogólnie nie przepadam za suchymi plackami, dla mnie ciasto musi mieć jakis budyń/krem/ cokolwiek, ale teraz jakoś właśnie mam ochotę na takie suche babki do kawy, której i tak za wiele nie piję bo nie wchodzi mi do końca no ale dostałam "Moje wypieki" których jeszcze nie miałam i muszę część chociaż wypróbować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

to ja z kolei lubię takie babki, drożdżowe itp, ewentualnie jakieś z owocem.I szarlotkę Takie z kremami niezbyt.

[agadzie]

Napisane przez butterfly20

to ja z kolei lubię takie babki, drożdżowe itp, ewentualnie jakieś z owocem.I szarlotkę Takie z kremami niezbyt.

Drożdżowe tez, jak najbardziej, olbrzymią ilościa kruszonki...chociaż w sumie jak dla mnie to może być sama kruszonka, bez drożdżowego
A już w ogóle moje ukochane od zawsze ciasto to jest tort jabłkowy z budyniem - na półkruchym spodzie połówki jabłek, zalać budyniem ugotowanym na śmietance i zapiec...niebo w gębie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[butterfly20]

Napisane przez agadzie

Drożdżowe tez, jak najbardziej, olbrzymią ilościa kruszonki...chociaż w sumie jak dla mnie to może być sama kruszonka, bez drożdżowego
A już w ogóle moje ukochane od zawsze ciasto to jest tort jabłkowy z budyniem - na półkruchym spodzie połówki jabłek, zalać budyniem ugotowanym na śmietance i zapiec...niebo w gębie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja z kolei uwielbiam szarlotkę na kruchym spodzie, ale z migdałami i na górze skarmelizowany cukier

[Lilly Greace]

Ja nie przepadam za szarlotką
Co do ciast to lubię kremowe, uwielbiam robić i jeść Pavlovą, dawno w sumie nie robiłam.
Ostatnio u nas hitem jest też chlebek bananowy, tak raz w tygodniu na pewno tż robi.