Ludzie i zachowania, które nas dziwią +ot. cz.79

[olabambola]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641959]Jeżeli foczka zdycha oblepiona mazutem to raczej ze statku.[/QUOTE]
statkami transportuje się nie tylko awokado

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641907]Dla mnie dyskusja rozpoczęła się od postu o tym że ktoś wzrusza się na filmie o psiaku to dlaczego nie pomysli o krówce którą zjada. Uważam że od czegoś trzeba zacząć, następnym razem ktoś stwierdzi że nie zje wieprzowinki bo obejrzy film jak są zabijane świnie. Ja o tym tylko czytalam i mnie wzdryga.[/QUOTE]

tylko wiekszosc ludzi wie jakie sa realia, a dalej jedza mieso, ja nie wierze w te glupie powiedzenia typu gdyby rzeznie nie mialy scian to kazdy bylby wege
nie, nie bylby, pewnie i sa naiwni ludzie co mysla, ze krowa przed zabiciem pasa sie po pieknej lace i jest dobijana juz w zasadzie jak cierpi ze starosci, ale wiekszosc ludzi wie jak to wyglada naprawde i tez co najwyzej powie o jeju ale mi szkoda tych krow, a po chwili kupi steka, bo dobre

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez cava

Drugie, to że teraz chcemy mieć dostepne wszytko cały czas, młode ziemniaki to się dopiero u nas ledwo zaczynają, a jemy je już od chyba 3 miesięcy.

Nieprawda. W Polsce młode ziemniaki są właśnie od tych 2-3 miesięcy. Niby dlaczego miałyby być dopiero teraz? Sadzi się je w marcu/kwietniu zależnie od temperatury. Czyli czerwiec mamy już swoje. W maju to już różnie, powiedziałabym pół na pół.

---------- Dopisano o 13:18 ---------- Poprzedni post napisano o 13:18 ----------

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642007]tylko wiekszosc ludzi wie jakie sa realia, a dalej jedza mieso, ja nie wierze w te glupie powiedzenia typu gdyby rzeznie nie mialy scian to kazdy bylby wege
nie, nie bylby, pewnie i sa naiwni ludzie co mysla, ze krowa przed zabiciem pasa sie po pieknej lace i jest dobijana juz w zasadzie jak cierpi ze starosci, ale wiekszosc ludzi wie jak to wyglada naprawde i tez co najwyzej powie o jeju ale mi szkoda tych krow, a po chwili kupi steka, bo dobre[/QUOTE]


Niby tak.


Jednocześnie trafiają się egzemplarze, które jedzą mięso bardzo chętnie, ale nie umieją pojąć "jak to można trzymać zwierze na mięso i potem zjeść". Zjeść świnię z sklepu? Ok. Zjeść biednego króliczka hodowanego przy domu? Bestialstwo.

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez olabambola

statkami transportuje się nie tylko awokado

Statkami transportuje się nie tylko owoce

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:38 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89642019]
Jednocześnie trafiają się egzemplarze, które jedzą mięso bardzo chętnie, ale nie umieją pojąć "jak to można trzymać zwierze na mięso i potem zjeść". Zjeść świnię z sklepu? Ok. Zjeść biednego króliczka hodowanego przy domu? Bestialstwo.[/QUOTE]
To takie zakłamanie.
Mieszkałam na wsi i wiem jak wygląda uboj gospodarczy, uważam że hodowla przemysłowa jest ..... okrutna.

[kasia2209]

Treść usunięta

[Norluka]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Dla nich to po prostu praca. Pracowałam kiedyś z jednym, który jakiś czas wcześniej pracował przy uboju.
Mieli tam też sklep firmowy i mówił, że była jakaś kobieta, która sama regularnie przychodziła kupować tam mięso, ale jednocześnie wyzywała go i pozostałych od morderców

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez jaksy

W sumie po filmie Okja trochę osób deklarowało rzucenie mięsa Filmy działają na emocje, ale też filmów fabularnych o hodowli przemysłowej właściwie nie ma, a po dokument trzeba intencjonalnie sięgnąć.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

---------- Dopisano o 12:50 ---------- Poprzedni post napisano o 12:47 ----------


Tak, ale nie dotyczy to tylko diety wege. Więcej awokado jedzą mięsożercy, bo jest ich więcej niż wegetarian i wegan. Jest o tym w filmie, który podlinkowałam.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Tak, oczywiscie. To nie jest argument zeby pokazac ze dieta wege jest be. Chodzi po prostu o to ze czesto pojawia sie argument (na poziomie globalnym) ze mieso powinno byc zakazane albo bardzo reglamentowane bo jest szkodliwe dla srodowiska. Ale w tym tak naprawde nie chodzi o srodowisko (bo wtedy mowilibysmy tez o zakazie awokado czy migdalow), tylko srodowisko uzywane jest jako argument zastepczy zeby przekonac ludzi do swojej agendy.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

W kwestii moralnego podejścia do jedzenia mięsa najbardziej chyba przekonuje mnie to co wyznają Indianie- okazują wdzięczność każdemu zwierzeciu które staje ich ich pożywieniem i dzięki temu oni mogą żyć. Prawda jest taka, że taki mamy łańcuch pokarmowy mniejszy zjada większego aż w końcu umiera człowiek i zjadaja go najmniejsi... Koło zamknięte. Uważam że najważniejsze nie jest to czy jemy mięso czy go nie jemy, ale jaka jest nasza intencja. Ja się cieszę, że mogę zjeść smaczny posiłek, równocześnie dbając o to, żeby nie wyrzucać jedzenia, ewentualnie podzielić się z kimś kto ma mniej. We wszystkim chodzi o naszą postawę.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[magbeth]

Napisane przez Finlora

Zresztą w takich dyskusjach, co widać nawet tutaj, często jest podejście "wszystko albo nic". Czyli jeśli nie robisz absolutnie wszystkiego co można, to jest bez sensu i nie możesz powiedzieć, że robisz cokolwiek dobrego.

+100.
Ja mam na szczęście podejście ze nie jestem do dogadzania innym, w sensie dyskusyjnie, robię swoje i tyle.
Kazdemu da się COS wytknąć, każdemu. Nie ma świętych. Ale czy na serio o to chodzi?

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

W kwestii moralnego podejścia do jedzenia mięsa najbardziej chyba przekonuje mnie to co wyznają Indianie- okazują wdzięczność każdemu zwierzeciu które staje ich ich pożywieniem i dzięki temu oni mogą żyć. Prawda jest taka, że taki mamy łańcuch pokarmowy mniejszy zjada większego aż w końcu umiera człowiek i zjadaja go najmniejsi... Koło zamknięte. Uważam że najważniejsze nie jest to czy jemy mięso czy go nie jemy, ale jaka jest nasza intencja. Ja się cieszę, że mogę zjeść smaczny posiłek, równocześnie dbając o to, żeby nie wyrzucać jedzenia, ewentualnie podzielić się z kimś kto ma mniej. We wszystkim chodzi o naszą postawę.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

najglupszy argument ever
prosiaka po smierci naprawde nie obchodzi czy mu podziekujesz zanim go zjesz, nic to nie zmienia poza twoim zludnym poczuciem ulgi i usprawiedliwienia

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642140]najglupszy argument ever

prosiaka po smierci naprawde nie obchodzi czy mu podziekujesz zanim go zjesz, nic to nie zmienia poza twoim zludnym poczuciem ulgi i usprawiedliwienia[/QUOTE]Ciebie, mnie też kiedyś ktos/coś zje, taka prawda. Ja nie mam potrzeb usprawiedliwiania tego, że jem mięso. Po prostu czuje wdzięczność, że mam jedzenie i nie żyje gdzieś daleko w biedzie. Wystarczy być świadomym konsumentem i wybierac produkty lokalnie na tyle, na ile się da. Jedząc ryż nie jest Ci żal pracowników na polach którzy pracują tam za grosze i cierpią? Tym podejściem za chwilę skończą sie produkty, które można spożywać...

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Ciebie, mnie też kiedyś ktos/coś zje, taka prawda. Ja nie mam potrzeb usprawiedliwiania tego, że jem mięso. Po prostu czuje wdzięczność, że mam jedzenie i nie żyje gdzieś daleko w biedzie. Wystarczy być świadomym konsumentem i wybierac produkty lokalnie na tyle, na ile się da. Jedząc ryż nie jest Ci żal pracowników na polach którzy pracują tam za grosze i cierpią? Tym podejściem za chwilę skończą sie produkty, które można spożywać...

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

whataboutism dosc mocno utrudnia prowadzenie dyskusji i wyciagniecie jakichs wnioskow
a argument „ciebie tez ktos zje” rowniez nie ma sensu - te miliardy krow czy drobiu w ogole by sie nie urodzily gdyby nie giga przemysl zwierzecy, zwlaszcza, ze moje zycie nie jest sprowadzone do bycia tuczona na uboj w ciasnej klatce + jak juz pisalam krowy, ktora ktos zabije nie obchodzi jaki rytual odprawisz nad jej zwlokami i ile razy jej podziekujesz, ze ja jesz, podobnie jak na mnie nie robi wrazenia kto co zrobi z moimi zwlokami jak umre
ja nie jestem weganka, ale nie rozumiem tych nieudolnych prob racjonalizacji, ze jedzenia miesa jest etyczne, potrzebne, wcale nie szkodzi srodowisku itd. slyszalam juz tyle glupich argumentow, ze glowa mala (lacznie z tym, ze zwierzeta hodowlane powinny byc nam wdzieczne, ze powolalismy je na swiat i ze jest ich tak duza populacja )
nie rozumiem co za problem po prostu przyznac, ze lubisz mieso, bedziesz je jesc i tyle, zamiast gadac o jakims dziekowaniu krowie, ze ja jesz

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642154]whataboutism dosc mocno utrudnia prowadzenie dyskusji i wyciagniecie jakichs wnioskow

a argument „ciebie tez ktos zje” rowniez nie ma sensu - te miliardy krow czy drobiu w ogole by sie nie urodzily gdyby nie giga przemysl zwierzecy, zwlaszcza, ze moje zycie nie jest sprowadzone do bycia tuczona na uboj w ciasnej klatce + jak juz pisalam krowy, ktora ktos zabije nie obchodzi jaki rytual odprawisz nad jej zwlokami i ile razy jej podziekujesz, ze ja jesz, podobnie jak na mnie nie robi wrazenia kto co zrobi z moimi zwlokami jak umre

ja nie jestem weganka, ale nie rozumiem tych nieudolnych prob racjonalizacji, ze jedzenia miesa jest etyczne, potrzebne, wcale nie szkodzi srodowisku itd. slyszalam juz tyle glupich argumentow, ze glowa mala (lacznie z tym, ze zwierzeta hodowlane powinny byc nam wdzieczne, ze powolalismy je na swiat i ze jest ich tak duza populacja )

nie rozumiem co za problem po prostu przyznac, ze lubisz mieso, bedziesz je jesc i tyle, zamiast gadac o jakims dziekowaniu krowie, ze ja jesz [/QUOTE]No ale w sumie to napisałam że lubię i jem mięso, ale staram się wybierać świadomie i nie marnować np kupując mięso na tony Dodatkowo staram się w swoim życiu być wdzięczna za wiele rzeczy więc generalnie jestem wdzięczna też tym zwierzętom, że mogę je jeść i że mnie na to stać bo żyje w takim a nie innym miejscu na świecie.
Dziewczyny pisały że nie radzą sobie ze świadomością że zwierzęta są zabijane więc ja podchodzę do tego tak jak napisałam, z wdzięcznością za to co mam. Koniec historii

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[chimay]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642154]
ja nie jestem weganka, ale nie rozumiem tych nieudolnych prob racjonalizacji, ze jedzenia miesa jest etyczne, potrzebne, wcale nie szkodzi srodowisku itd. slyszalam juz tyle glupich argumentow, ze glowa mala (lacznie z tym, ze zwierzeta hodowlane powinny byc nam wdzieczne, ze powolalismy je na swiat i ze jest ich tak duza populacja )
nie rozumiem co za problem po prostu przyznac, ze lubisz mieso, bedziesz je jesc i tyle, zamiast gadac o jakims dziekowaniu krowie, ze ja jesz [/QUOTE]

No niestety mięso niektórym jest potrzebne. Nie każdemu wegetariańska a tym bardziej wegańska dieta służy.
Dla mnie mięso (obok jajek) to najbardziej bezpieczna grupa produktów (pod kątem reakcji układu pokarmowego) w odróżnieniu od warzyw, zbóż czy niedajboże strączków. Lubienie nie ma tutaj aż tak dużo do rzeczy, bo jeśli chodzi o same wartości smakowe, to mogłabym z mięsa zrezygnować.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642154])
nie rozumiem co za problem po prostu przyznac, ze lubisz mieso, bedziesz je jesc i tyle, zamiast gadac o jakims dziekowaniu krowie, ze ja jesz [/QUOTE]


Nie do końca. Świni rzeczywiście, wszystko jedno. Jednocześnie jeśli szanuje swoje pożywienie to go nie zmarnuje (czyli może w śladowej ilości kupi mniej, zawsze to jakiś plus), mając możliwość kupi z lepszego źródła, co przełoży się na lepsze życie dla tego zwierzęcia.

Napisane przez chimay

No niestety mięso niektórym jest potrzebne. Nie każdemu wegetariańska a tym bardziej wegańska dieta służy.
Dla mnie mięso (obok jajek) to najbardziej bezpieczna grupa produktów (pod kątem reakcji układu pokarmowego) w odróżnieniu od warzyw, zbóż czy niedajboże strączków. Lubienie nie ma tutaj aż tak dużo do rzeczy, bo jeśli chodzi o same wartości smakowe, to mogłabym z mięsa zrezygnować.

Jeśli ktoś bardzo chce - zrezygnuje.



Sama miałam próby rezygnacji, ale ostatecznie jem mięso i wątpię, że z własnej decyzji miałabym to zmienić. Muszę ograniczać i tak dużo produktów ze względów zdrowotnych, a nie chce traktować jedzenia wyłącznie jako opcję "by nie być głodnym". Czy mi szkoda tych zwierząt? Też tak.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89642191]Nie do końca. Świni rzeczywiście, wszystko jedno. Jednocześnie jeśli szanuje swoje pożywienie to go nie zmarnuje (czyli może w śladowej ilości kupi mniej, zawsze to jakiś plus), mając możliwość kupi z lepszego źródła, co przełoży się na lepsze życie dla tego zwierzęcia. [/QUOTE]

no ale niemarnowanie jedzenia to jakas ogolna i chyba oczywista zasada, stosowana niezaleznie od tego co sie je i nie widze zwiazku akurat z miesem
argument byl przytoczony na zasadzie „dziekuje swini, ze moge ja zjesc”, wiec to bardziej etyczne niz niedziekowanie swini, a to lepsze podejscie
no nie, to dosc naiwna racjonalizacja, zreszta bezuzyteczna w naszych realiach, gdzie zabicie krowy nie oznacza naszego przetrwania
chimay, kochana, rozumiem, ale ja mowie o czesto prztaczanych argumentach, ze mieso jest potrzebne do zycia i prawidlowego funkcjonowania, nie mowie o alergikach i nietolerantach, to sila rzeczy osobna kategoria, ktorej nie zastosujesz do ogolu ludzi

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642215]no ale niemarnowanie jedzenia to jakas ogolna i chyba oczywista zasada, stosowana niezaleznie od tego co sie je i nie widze zwiazku akurat z miesem
argument byl przytoczony na zasadzie „dziekuje swini, ze moge ja zjesc”, wiec to bardziej etyczne niz niedziekowanie swini, a to lepsze podejscie
no nie, to dosc naiwna racjonalizacja, zreszta bezuzyteczna w naszych realiach, gdzie zabicie krowy nie oznacza naszego przetrwania
chimay, kochana, rozumiem, ale ja mowie o czesto prztaczanych argumentach, ze mieso jest potrzebne do zycia i prawidlowego funkcjonowania, nie mowie o alergikach i nietolerantach, to sila rzeczy osobna kategoria, ktorej nie zastosujesz do ogolu ludzi[/QUOTE]

No nie do konca jest prawda niewyrzucanie jedzenia.
Wystarczy wrzucić w Google ile rocznie jedzenia wyrzucają Polacy.
Na szybko 4.8 mln ton. Ogrom pożywienia i pieniędzy.

Już wolę być wdzięczna za kawałek mięsa, szklankę kaszy, dwie marchewki ....

Mam alergie pokarmową wiec uważam co jem, podobnie jak dużą grupa znanych mi osób.

[lightangel]

Napisane przez chwast

Nie zawsze każdemu łatwo jest się przestawić na tak odmienną dietę, nie każdy ma na to pomysł i nie widzę w tym nic dziwnego. Ja byłam weganką po dwóch latach wegetarianizmu dopiero, przyszło mi to naturalnie.
Jakbym miała się zmuszać, to nic by z tego nie wyszło.

A teraz znów nie jestem, bo dla mnie dostępność i ceny produktów vegan w Polsce są tragiczne

Oprócz dostępności i ceny dodałabym do minusów jeszcze jakość. Od pewnego czasu staram się ograniczać spożycie mięsa i bardzo chętnie wybrałabym wege zamienniki różnych mięsnych produktów. Niestety, te na które trafiam w sklepach mają bardzo słabe składy, często pełno jakichś wypełniaczy zagęstników i ogólnie składników których unikam. Szkoda, bo chętnie bym wzięła czasem jakiegoś gotowca o fajnym składzie. [1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89641849]Powinno sie jeść produkty wyprodukowane w obrębie 100 km od miejsca zamieszkania, taka dieta by mi najbardziej odpowiadała.[/QUOTE]Dla środowiska taka dieta byłaby pewnie najlepsza, ale dla wielu osób raczej trudna do zaakceptowania. Szczególnie dla mieszkańców Afryki którzy nigdy nie będą w stanie wyprodukować tyle jedzenia ile potrzebują.
Ja mogłabym jeść wyłącznie lokalnie tylko pod jednym warunkiem - musiałabym mieć własny kawałek ziemi na którym mogłabym hodować to czego w mojej okolicy brakuje. Śledzę oferty rolników z mojego regionu na grupie facebookowej i często trudno jest kupić nawet produkty sezonowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89642216]No nie do konca jest prawda niewyrzucanie jedzenia.
Wystarczy wrzucić w Google ile rocznie jedzenia wyrzucają Polacy.
Na szybko 4.8 mln ton. Ogrom pożywienia i pieniędzy.

Już wolę być wdzięczna za kawałek mięsa, szklankę kaszy, dwie marchewki ....

Mam alergie pokarmową wiec uważam co jem, podobnie jak dużą grupa znanych mi osób.[/QUOTE]

nie napisalam, ze jest to zasada, do ktorej kazdy sie stosuje, tylko ze jest dosc oczywista, podobnie jak mycie rak po wyjsciu z kibla
oczywista i niezalezna od trgo co sie je
a temat szacunku nie dotyczyl niewyrzucania jedzenia, tylko jakiejs blizej niezidentyfikowanej wdziecznosci krowie, ze nie zyje i ja mozna zjesc i to jest jakkolwiek bardziej etyczne niz niedziekowanie

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642224]nie napisalam, ze jest to zasada, do ktorej kazdy sie stosuje, tylko ze jest dosc oczywista, podobnie jak mycie rak po wyjsciu z kibla
oczywista i niezalezna od trgo co sie je
a temat szacunku nie dotyczyl niewyrzucania jedzenia, tylko jakiejs blizej niezidentyfikowanej wdziecznosci krowie, ze nie zyje i ja mozna zjesc i to jest jakkolwiek bardziej etyczne niz niedziekowanie[/QUOTE]
No nie dla wszystkich oczywista. Gdyby tak było to rocznie 5 mln ton jedzenia nie ladowaloby w śmieciach.

Jestem wdzięczna mojemu obiadowi za pełny brzuszek.

---------- Dopisano o 17:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez lightangel

Oprócz dostępności i ceny dodałabym do minusów jeszcze jakość. Od pewnego czasu staram się ograniczać spożycie mięsa i bardzo chętnie wybrałabym wege zamienniki różnych mięsnych produktów. Niestety, te na które trafiam w sklepach mają bardzo słabe składy, często pełno jakichś wypełniaczy zagęstników i ogólnie składników których unikam. Szkoda, bo chętnie bym wzięła czasem jakiegoś gotowca o fajnym składzie. Dla środowiska taka dieta byłaby pewnie najlepsza, ale dla wielu osób raczej trudna do zaakceptowania. Szczególnie dla mieszkańców Afryki którzy nigdy nie będą w stanie wyprodukować tyle jedzenia ile potrzebują.
Ja mogłabym jeść wyłącznie lokalnie tylko pod jednym warunkiem - musiałabym mieć własny kawałek ziemi na którym mogłabym hodować to czego w mojej okolicy brakuje. Śledzę oferty rolników z mojego regionu na grupie facebookowej i często trudno jest kupić nawet produkty sezonowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Afrykańscy hodowcy bydła nieźle sobie radzili do czasu jak Europa zalała ich tania serwatką.

[cava]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89642019]Nieprawda. W Polsce młode ziemniaki są właśnie od tych 2-3 miesięcy. Niby dlaczego miałyby być dopiero teraz? Sadzi się je w marcu/kwietniu zależnie od temperatury. Czyli czerwiec mamy już swoje. W maju to już różnie, powiedziałabym pół na pół.[COLOR="Silver"]

[/QUOTE]

A to sory, ja z dzieciństwa pamietam ze młode ziemniaczki zaczynało się wykopywać w wakacje dopiero, czyli jakoś w lipcu i były jeszcze dość drobne, a zbiory pełnych upraw na polach były jakoś we wrześniu, jak mnie już na wakacjach u dziadków nie było.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89642228]No nie dla wszystkich oczywista. Gdyby tak było to rocznie 5 mln ton jedzenia nie ladowaloby w śmieciach.

Jestem wdzięczna mojemu obiadowi za pełny brzuszek.[/QUOTE]

to zupelnie co innego wiedziec, ze cos sie powinno, cos jest dobre, a to robic
plus mysle, ze wyrzucanie jedzenia to nie kwestia braku szacunku do niego, a raczej brak umiejetnosci planowania zakupow i gospodarowania jedzeniem
bo jedzenia nie wyrzucasz, bo nim gardzisz i masz gdzies wydane pieniadze, a dlatego, ze jest zepsute, bo nie zjadlas wczesniej

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=d4df81e1791d05764c5e362 40fe0c62e61566bdd_673d268 22f041;89642237]to zupelnie co innego wiedziec, ze cos sie powinno, cos jest dobre, a to robic
plus mysle, ze wyrzucanie jedzenia to nie kwestia braku szacunku do niego, a raczej brak umiejetnosci planowania zakupow i gospodarowania jedzeniem
bo jedzenia nie wyrzucasz, bo nim gardzisz i masz gdzies wydane pieniadze, a dlatego, ze jest zepsute, bo nie zjadlas wczesniej[/QUOTE]

Brak umiejętności gospodarowania to brak szacunku.
Gdyby jedzenie było Twoim szefem nie marnowalbys go.

Nie szanujesz swojego jedzenia wiec je wyrzucasz.

---------- Dopisano o 17:30 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ----------

Napisane przez cava

A to sory, ja z dzieciństwa pamietam ze młode ziemniaczki zaczynało się wykopywać w wakacje dopiero, czyli jakoś w lipcu i były jeszcze dość drobne, a zbiory pełnych upraw na polach były jakoś we wrześniu, jak mnie już na wakacjach u dziadków nie było.

Też tak pamietam.
Zapytałam znajomej rolniczki.
Młode polskie ziemniaczki - koniec czerwca, początek lipca.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez cava

A to sory, ja z dzieciństwa pamietam ze młode ziemniaczki zaczynało się wykopywać w wakacje dopiero, czyli jakoś w lipcu i były jeszcze dość drobne, a zbiory pełnych upraw na polach były jakoś we wrześniu, jak mnie już na wakacjach u dziadków nie było.

W wrześniu wykopujesz już na zimę. Młode kopie się wcześniej.


U mnie sadzone 1 maja dziś ją jak pięści i są "młode".

[Trzepotka]

Treść usunięta

[magbeth]

Do sklepu można zawsze popedzic z powrotem z reklamacja - albo i nie - ale niezależnie od tego co zrobisz, to wyrzucenie takiego jedzenia będzie się tak samo wiązało z tym, ze jest ono zwyczajnie niemożliwe do spożycia bo zepsute a nie z pogarda do żarcia czy chęcią wywalania własnej kasy w błoto. Tutaj wchodzimy tez na większy problem czyli nadprodukcje żywności w naszym pierwszym świecie, my zwyczajnie nie jesteśmy w stanie przejeść tego jedzenia, które jest dostępne w sklepach. Do kompletu kupujemy bez głowy, często za dużo, bo "taniej", bo "promocja", bo oczy zra etc. Co jest dalej, wiadomo

Natomiast apropos sklepowych mykow to do szalu mnie doprowadza (pseudo)przecenianie owoców w koszykach, vide maliny czy nektarynki, gdzie one są w takim stanie, ze wiadomo, ze w tym koszyku będzie jakieś zgniłe cholerstwo.

I jeszcze jedno dziwi mnie niezmiernie w stosunku do owoców i ludzi: mam otóż koleżankę, która kupuje jabłka w sklepie, choć ma w ogródku dwie jabłonki z bardzo dobrymi owocami. Jak mówi, nie chce jej się iść po te jabłka z drzewa...i mnie to serio dziwi, bez złośliwości.

[Limonka2738]

Napisane przez chimay

No niestety mięso niektórym jest potrzebne. Nie każdemu wegetariańska a tym bardziej wegańska dieta służy.
Dla mnie mięso (obok jajek) to najbardziej bezpieczna grupa produktów (pod kątem reakcji układu pokarmowego) w odróżnieniu od warzyw, zbóż czy niedajboże strączków. Lubienie nie ma tutaj aż tak dużo do rzeczy, bo jeśli chodzi o same wartości smakowe, to mogłabym z mięsa zrezygnować.

Podobnie jak osoby, które mają diety tak wykluczające, że poza mięsem wiele im do wyboru nie zostało.

Osoby, których na to nie stać (te produkty są naprawdę drogie).

Oraz osoby, które nie mają na to czasu. Bo jak się nie ma pojęcia, jak jeść wegańsko, to niestety trzeba sobie poszukać przepisu, wydrukować jakiś przykładowy jadłospis, poczytać składy produktów. Wiadomo, jak się człowiek nauczy, to już idzie, ale to jest na początek masa pracy.

No i do tego dochodzą osoby, którym serio straszliwie to mięso smakuje i nie są w stanie z niego zrezygnować.

[magbeth]

Napisane przez Limonka2738

Podobnie jak osoby, które mają diety tak wykluczające, że poza mięsem wiele im do wyboru nie zostało.

Osoby, których na to nie stać (te produkty są naprawdę drogie).

Oraz osoby, które nie mają na to czasu. Bo jak się nie ma pojęcia, jak jeść wegańsko, to niestety trzeba sobie poszukać przepisu, wydrukować jakiś przykładowy jadłospis, poczytać składy produktów. Wiadomo, jak się człowiek nauczy, to już idzie, ale to jest na początek masa pracy.

No i do tego dochodzą osoby, którym serio straszliwie to mięso smakuje i nie są w stanie z niego zrezygnować.

Plus diete wegańska trzeba umieć zbilansować, co jest pewnym wyzwaniem - da się, wiem co mówię, ale wymaga trochę zachodu. Wegetarianizm (laktoowo) jest duuuzo łatwiejszy w obsłudze.

[Natalie_Alex]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Taki ktoś nie powinien nazywać siebie 'moralnym', skoro jednocześnie je rzeczy z transportu degradującego środowisko. Wiele takich 'moralnym weganinów' w ogólnym rozrachunku niemoralnie podchodzi do kwestii ekologii i podróży.

[d4df81e1791d05764c5e36240fe0c62e61566bdd_673d26822f041]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

zamienniki wege to nie jest baza diety weganskiej, wiekszosc wegan je glownie owoce, warzywa, straczki, zboza, orzechy, kazda dieta moze byc droga i tania, weganizm rowniez, nie rozumiem nigdy argumentu, ze dieta wege jest droga, no moze byc droga, ale jak komus zalezy na cenach to tez sie da zamknac w ramach
dieta wszystkozerna tez sie moze opierac na codziennych wypadach na sushi z lososiem albo knajpach z krewetkami i szampanem albo suchym chlebie z szynka z przeceny
moim zdaniem troche przecenia sie czas jaki trzeba zainwestowac w diete weganska
nie zapominajmy rowniez, ze wielu wszystkozercow tez ma niedoborowe diety, jak ktos nie dba o to, to jedzenie miesa nie pomoze, a zauwazylam, ze zawsze to wegan sie pyta czy sie badaja czy suplementuja, a kazdy powinien, miesozercy tez maja niedobory zelaza, wapnia, b12, kwasu foliowego i innych witamin