Wirtualna przyjaźń 4

[Emmi123]

Adi I znasz gruszki ulęgałki? Jadłaś jakieś dania z nich? Piszą, że mocno łowickie są.


Idę gotować z nich kompocik... Ale jestem. Jest tak gorąco, że uciekłam do domu.

---------- Dopisano o 12:51 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Zebrałam ulęgałki wczoraj i namoczyłam. Nie wiem czy dobrze, czy źle. Niektóre z nich mimo, że zielonkawe i twardawe zdradzały ślady dojrzewania. Dość szybko się je obrabia. Nie są aż tak twarde aby nóż ich nie ciął. Ale powiem Wam, że miałam spory problem aby rozróżnić kiedy robią się lub są dojrzałe a kiedy są zgniłe. One ciemnieją od środka. Nowe doświadczenie dla mnie

[Cyferkaa]

Ja chyba znam te gruszki.
U nas mówiło się na nie zgniłki. Gruszki z dzieciństwa.
Pamiętam do tej pory jej smak.
Gdzie się podziały?

Z Twojego opisu Emmi tak wynika.
Skórkę miały twardą, zieloną, a w środku
miękki soczyste, brązowe, temu zgniłki.
Jadło się je na surowo....ani przetworów, ani dań do jedzenia nie robiło się.

Musiały po zerwaniu odpocząć, poleżeć kilka dni, żeby dojrzeć.
Emmi w wodzie raczej nie dojrzały z jakiegoś powodu je namoczyłaś?
Ja moczę tylko rzodkiewkę zwiędniętą, uzyskuje ponownie jędrność wczesną moczę w wodzie z sodą
------------
Emmciu przyjemności na randce
---------------
Mój stary to ostatnio mnie pyta:
- może na cmentarz się przejdziemy?

[Emmi123]

Pisałyście coś o fryzjerze. Byłam nad morze, skróciła włosy , wycieniowała ale nie jestem zadowolona z fryzury. Skoro przestawiłam się na krótsze włosy to myślę o jakiejś bardziej wystylizowanej. Ale obawiam się, że ciągle będę musiała je przycinać, bo dość szybko rosną. Do tej pory chciałam fryzurę jakąś uniwersalną, co to wraz z rośnięciem włosów będzie zachowywała jakąś poprawną formę. Najlepiej obcinał mnie ten niekulturalny fryzjer :/

Kompot się gotuje i powiem Wam, że popróbowałam go to kubki smakowe odnajdują jakiś zapomniany smak z dzieciństwa.

[Emmi123]

Cyferciu Na pewno nie od wody. Zdziwiona byłam, bo sprawiały wrażenie niedojrzałych a coś tam się w środku działo . Często moczę owoce aby robaki, ślimaki itd mogły wyleźć. Nie moczę każdych ale często te z ziemi. Porzeczki też namaczam.
----------
Cyferciu Bardzo dowcipny twój małżonek Ale patrz, jak ma Cię głęboko w sercu. Nawet tam razem

[Cyferkaa]

Emmi
Znowu czegoś się dowiedziałam.
Robaki uciekają z owoców jak są w wodzie?
Nie lubią pływać
Oki.
Jednak szykuję obiat na 15.
Wyjazd opóźnia się i tak bywa.
Emek już z pewnością nie pojedzie, syn liczył
,że pokaże mu jakie zmiany powstały na znanych nam trasach.
Mąż też podróżnik, przejeździł tysiące kilometrów będąc w wieku syna.
------------
Pa, miłej soboty.
Samych przyjemności.
Lecę do garów, szybki obiad, schabowy

[Emmi123]

Cyferko Jak mi owoc leży na ziemi to mam zawsze mieszane uczucia. Czasami przyczepi się ślimak, zabierze się mrówka albo inne cuś... więc moczę
Wybraliśmy się z MM na oryginalną gruzińską kuchnię. Zdarzało się, że koło niej przejeżdżaliśmy ale jakoś tak... no... szczerze trochę się baliśmy rozczarowania. Nie wiem czemu. Jesteśmy zachwyceni. Fajny klimat, wspaniała obsługa. Jak by to rzec oryginalna kucharka .

Po raz pierwszy smakowaliśmy. Zjadłam gruziński chlebek, zawsze jestem ciekawa tradycyjnych chlebów. Odzachuri z wieprzowiną. MM skusił się m.in na zupę czakapuli. Wzięliśmy też dla Juniora na wynos jakieś placko-pizze. Nie pamiętam nazw. Dania bardzo smaczne. Może trochę tłustawe, ale ja zawsze zamawiam do dań w ciemno czarną herbatę, tak na wszelki wypadek i tu zadziałała idealnie. Jesteśmy bardzo zadowoleni i chcemy przy nadarzającej się okazji tam wrócić.

---------- Dopisano o 20:55 ---------- Poprzedni post napisano o 20:51 ----------

Swoim kompotem też jestem zachwycona. Pogotowały się tak dłużej, do miękkości i wydobył się rewelacyjny smak. Ach!! Nie wiedzieliśmy, kiedy wyłączyć i tak jakoś zwlekałam. Próbowałam i kubki smakowe rozpoznawały smak ale podświadomość mówiła, to jeszcze nie to. I miała rację. Kompot wyszedł przepyszny. Sam bez niczego. Byłam ciekawa smaku samych owoców, to nic nie dodawałam. Słodki. Jak ostygł to idealny napój na upał. Zakochałam się w tym kompocie

[Adazina]

Emmi,
gruszki ulęgałki oczywiście rosły na mojej podłowickiej wsi. Jednak ja ich nigdy nie lubiłam. Niektórzy ludzie mawiali na nie dusichy. I to była bardzo trafna nazwa. Jedząc je człowiek się po prostu dusił. Moją ulubioną odmianą była klapsa. Soczysta, miękka i bardzo smakowita. Obecnie klapsy są mało spotykane, ale odmiana konferencja ma nieco zbliżony smak.

[Emmi123]

Dusichy? Nie znana nazwa u mnie. Dzięki za ostrzeżenie, będziemy uważać przy jedzeniu
Nie wiem jak obrodziły w tym roku, bo trafiłam na nie przypadkowo. Dumałam dzisiaj nad marmoladą z nich czy jakimiś powidłami ale nie jestem pewna czy starczyłoby mi cierpliwości na przecieranie ich. To chyba już wyższy poziom kulinarny jak dla mnie.

[Adazina]

Emmi,
te dusichy dusiły gdy się je na surowo jadło. Ugotowane nie wiem czy duszą.

[Emmi123]

Adi Ogólnie jem je na surowo bardzo ostrożnie, bo ja nie dowierzam temu niematuralnemu kolorowi środka, więc

Idę na nocny spacer, podziwiać gwiazdy. Dzisiaj już sporo siedziałam na tarasie, kiedy ściemniało się. Poluję na nietoperze. Ale pięknie też wyglądają w takiej głębszej szarości lecące samoloty. Ptaki po zachodzie słońca pięknie trelują. Lubię koniec dnia.

Dobranoc

[Adazina]

Kuchnia gruzińska jest świetna. W Łodzi działa ormiańsko gruzińska restauracja "Lavash" i my tam czasem jeździliśmy na ichnie pierożki, które nazywją się chinkali. Hmmm... normalnie niebo w gębie...
A Lavash to trdycyjny ormiańsko/gruziński chlebek.

[Adazina]

Witajcie !!

Niedzielna pora na kawkę i herbatkę.

[Cyferkaa]

Dzień dobry
Piękna zastawa.
Piję z Tobą kawkę Adi

[Adazina]

Cyferciu,
bardzo mi miło.
=====
Emmi,
jak nocny spacer? Podziwiasz nietoperze, odważną kobitką jesteś. Mnie te stworki przerażają swoim niecodziennym wyglądem.

[Cyferkaa]

Adusia gruszki klapsy najlepsze na świecie
Czasami natrafiam i kupuję.
Chinkali lubię i polecam Kto nie lubi, niech podniesie rękę
Swego czasu mój starszy syn bardzo często robił.
Ostatnio kupuję przyprawę gruzińską do mięs jednocześnie do ryb.
Jej skład bardzo mi odpowiada smakowo, mieszanka różnych ziół,
znakomicie dobrana: kolendra ziarno, kozieradka, papryka ostra, seler, majeranek, cząber, bazylia, mięta, hyzop, koper włoski, kurkuma.

[Adazina]

Gdzieś czytałam, że nadchodzi gwałtowne ochłodzenie i deszcze. Ponoć we wtorek temperatura spadnie z obecnych 30* do marnych 17*. MM-ek potwierdza jakiś zbliżający się szok pogodowy, bo zaczęły boleć go stawy. A moje jeszcze cicho siedzą, jak na razie nic złego w nich nie czuję.

[Cyferkaa]

Tak, jeszcze dwa dni słoneczne, ciepłe, potem się zobaczy.
----------
Nietoperzy boję się, kiedyś latały nad tarasikiem, teraz ich nie widzę.
Ssaki z horrorów ale są bardzo pożyteczne, niech wracają, ja tam mogę zwalczyć swój strach.
Jaskółki też gdzieś przepadły, a kiedyś na każdym oknie miałam gniazdko. Po remoncie chatki już ich nie było.

[Adazina]

Cyferko,
to Twój synek zdolniacha. Chinkali nie jest łatwo zrobić.

[Cyferkaa]

Adusia ciasto jak na pierogi, bardzo proste, lepienie sakiewek też.
W sakiewce zawsze udawało mu się zatrzymać mięso z rosołkiem..
Obydwaj synowie bardzo lubią pichcić.
------------
Starszy S przejeżdżał przez stolicę.
Mówi, że drzewa są rdzawe, żadne miasto obecnie w Polsce nie jest takie jesienne jak Warszawa.
Jechał do Kątów Wrocławskich, Świebodzin.
Teraz jest w Bukowinie Tatrzańskiej...jest, albo będzie taki plan.

[Adazina]

U nas jaskółek też mniej niż kiedyś. Myślę, że to za sprawą agresywnych srok, których to niestety coraz więcej jest.



---------- Dopisano o 10:56 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Cyfereńko,
lepienie pierogów jest dla mnie zbyt trudne. Chore stawy obu dłoni nie pozwalają na taką pracę. A ten cudny rosołek w środku chinkali... ach, ach, ach...

Czyli synek Twój przez całą Polskę, w jej poprzek, przejechał.
Ciekawa sprawa z tą jesienią w Warszawie. Zerknę przez okno na nasze drzewa, wydaje mi się, że faktycznie dalej zielone.

[Cyferkaa]

Adusia
Jadę do mamy. Ależ ten niedzielny czas szybko leci.
----------
Przyjemnego dnia dla Wszystkich
Pa.

[Adazina]

Widok na południowy wschód.

[Adazina]

Widok na północny zachód.

[Adazina]

Oj, drzewa faktycznie zaczynają brązowieć.
Niestety, lato się kończy, a jesień co raz bliżej nas.



---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Pa, Cyferuś!
Do zobaczenia później.

[Emmi123]

Hejka
Wreszcie i ja dotarłam. Skoro spóźniłam się na poranną herbatkę, to może zaparzę popołudniową?



Papierologia jest tym koszmarem co mnie nęka obecnie. Zrobiłam 1/7 Ale chociaż zaczęłam! I tak musiałam sobie zrobić przerwę, więc poszłam odprowadzić MM do lasu. Tak, tak - odprowadzić, bo ja za niedługo wróciłam do domu, tyle co się na chwilę przejść i zobaczyć jak jest sucho.MM coś tam znalazł jakieś grzyby ale obleciał dość spory teren.

Upał okropny. Sama nie wiem czy się cieszyć, ze idzie gwałtowne ochłodzenie. Wolałabym aby po prostu ochłodziło się trochę i tyle.

Moczą się ulęgałki. Znów będzie kompocik.


Adi Nie pamiętam czy pisałam, ale bardzo sympatycznie wygląda twoje osiedle. Lubię takie i w podobnym się wychowałam.

Cyferko yyyy... kurcze... zapomniałam co chciałam napisać ...


Przeniosłam się wspomnieniami na moje osiedle, tęsknota wyparła myśli jakie miałam...

[Ofka63]

na zaproszenie Emmi zaglądam i pozdrawiam

[Emmi123]

Ofcia Ale niespodzianka. Znalazłaś Super .

Drogie koleżanki, my z Ofcią znamy się... znamy się... ooooo! Mnóstwo lat za pośrednictwem Internetu. Kiedy staram się przypomnieć, od kiedy, to widzę dinozaury


Ależ się cieszę

[lenifa]

Nie mów Emmi, że te "dinozaury" Prowadziłam taki kanał na IRC-u wieki temu. A dokładnie będzie niebawem 25 lat. Myślę jednak że masz na myśli one wymarłe zwierzątka.

Hejeczka Ofka

[Emmi123]

Lenifo pewnie, że wymarłe zwierzaki. IRC nie znam. Z Ofką poznałyśmy się na Kafe, ale nie pamiętam na którym temacie. Kontakt miałyśmy na Garze... Upada, więc zaprosiłam tutaj

[Emmi123]

Dzień dobry Mamy poniedziałek...
Dawno nie oglądałam wschodu słońca i zapomniałam jaki on ładny. Jak gwarno trelują ptaki. U mnie mnóstwo wróbelkowatych i one są duszą mojej działki. Łatwo spłoszone przelatują chmarą z właściwym sobie ćwierkiem, w takiej gromadzie zamienia się to we wrzask. Ale radosny wrzask. Nie wiem czy tak jest w istocie ale wróblowate sprawiają wrażenie radosnych ptaków i wiecznie bawiących się. Na pewno są ciekawskie.



Cieszę się, że udało mi się wstać tak wcześnie. Czajnik na wodę się gotuje... .

Dziś będzie dłuugi dzień w pracy, bo rada . Kolejna... XXI wiek i nadal nie mogą być zdalne, skoro mamy do tego programy a i tak Internetem przesyła się w odpowiednich programach całą tą dokumentację .



Winogrona u mnie się zaczynają. Już je trochę skubaliśmy, ale lada dzień trzeba będzie je już zbierać.

---------- Dopisano o 06:24 ---------- Poprzedni post napisano o 06:14 ----------

Lenifa siemanko ranny ptaszku


--------------
U mnie kolejny gorący dzień, chociaż ma być w większości zachmurzony. Wczoraj mocno wiało. Z tarasu wywiewało tace z suszącymi się grzybami. MM w swoim żywiole


Dobrego dnia życzę